To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Do której grupy zapisać trzylatkę

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

aniakuleczka
W przedszkolu są trzy grupy:
Tygryski
Żabki
Zerówka (swoją drogą słaba nazwa)

Moja córka poszła do przedszkola rok wcześniej, więc spędzi w nim 4 lata. Przez ten rok była w Tygryskach. Na początku odstawała, głównie wzrostem. Teraz jest już ok, świetnie sobie radzi w grupie.
Jutro mam zdecydować, czy:
1. Helenka idzie od września do Żabek razem ze swoją grupą. Za rok jej grupa idzie do Zerówki ale Helenka zostanie 2 lata w Żabkach i dogoni ją jej rocznik.
2. Helenka zostanie rok dłużej w Tygryskach, gdzie być może będzie się trochę nudziła, ale od tego roku już będzie się bawiła ze swoim rocznikiem.

I POMOCY.
bo nie wiem.

z jednej strony w Żabkach będzie miała ciekawiej. Z grupą już sobie radzi i jest z nią zżyta. A w Tygryskach mogą się pojawić maluchy rok mlodsze, w pieluszkach i w ogóle. To przemawia za Żabkami.

z drugiej strony myślę, że lepiej być najmocniejszym wśród słabszych niż najsabszym wśród starszych. Najsłabszym głównie fizycznie, ale też emocjonalnie, bo np. w niej jeszcze powolutku budzi się potrzeba nawiązywania relacji itd.

Pani obstawia opcję 1 - czyli do Żabek

ja nie wiem. Macie jakieś doświadczenia w tym wzlgędzie?
Agnieszka AZJ
Nie wiem, czy Ci to pomoże, ale powiem, jak było z moją Julką. Poszła do przedszkola i najpierw była w grupie trzylatków. W następnym roku, z powodów, który juz w tej chwili nie pamiętam, najstarsze dzieci z jej rocznika zostały przyłączone do starszej grupy, a ona jest z 8 stycznia - więc po trzylatkach była od razu w pięciolatkach, a następnie razem z tą grupą przeszła do zerówki. Ponieważ nie nadawała sie do wcześniejszego posłania do szkoły (problemy dyslektyczne), a wydawało mi się, że powtarzanie zerówki w przedszkolu bedzie jak pozostanie na drugi rok w tej samej klasie icon_wink.gif zdecydowałam się na posłanie jej do zerowki w szkole, do której miała potem chodzić. I to się sprawdziło - do pierwszej klasy poszła juz zadomowiona w szkole icon_smile.gif

Wiem, że teraz jest inaczej, bo zerówek w szkołach zdaje się nie ma i trzeba ją zrobic w przedszkolu, z drugiej strony - trzylatki jeszcze tak mocno nie zżywają się z dziećmi z grupy a wakacje to dla nich dłuuuga przerwa, więc jeśli zdecydujesz się ja posłac jeszcze raz do pierwszej grupy, nie powinna mieć z tym problemu.
rysa154
ja bym byla za opcja pierwsza,a czas ci pokże co potem robic..
moj syn teraz bedzie robbil zerówke drugi raz,ale juz w szkole...


kalarepa78

Nie przyjmuję argumentu "będzie się nudziła" icon_wink.gif ale i tak wysłałabym z obecną grupą, z którą jest już zżyta. Masz 100% pewności że przez kolejne TRZY lata będzie chodziła właśnie do tego przedszkola?
aniakuleczka
do państwowego się nie dostała
nie wiem, czy jest zżyta z tą grupą. wydaje mi się, że nie nauczyła się jeszcze z nimi kolegować w takim sensie, zeby jej ich brakowało.

kurde, naczytalam się Gladwella, który kiedyś dowiódł, że najwybitniejsze osiągnięcia w sporcie (i nauce, ale badał sportowców) osiągają dzieci z pierwzego kwartału (statystycznie).
i dzieje się to dlatego, że sa silniejsze od swoich rówieśników przypisanych rocznikami do klas. po prostu są najsilniejsze w grupie i od dzieciństwa dostają dużo pozytywnych wzmocnień swoich dobrych stron.
Helenka jak poszła do przedszkola to wciąż na początku czuła się za malutka. Boję się, że jak pójdzie dalej z tą grupą na kolejny rok, to wciąż będzie sie czuła od nich słabsza i taka wiecie, podbiegająca.



Kaszanka
A może właśnie przez to, że jest młodsza będzie starała się doścignąć dzieci? Przecież to przedszkole a nie studia, w czym miałaby być słabsza? W tym wieku dzieci nawet chyba nie myślą kategoriami młodszy-starszy. U Gaby w przedszkolnej grupie była dwójka młodszych dzieci, dowiedzieli się o tym dopiero na zakończeniu icon_wink.gif A nawet jesli byłaby w czymś słabsza - o co się dokładnie boisz? Czemu taki strach to w Tobie wywołuje?
aniakuleczka
CYTAT(Kaszanka @ Tue, 24 Jun 2014 - 14:31) *
A nawet jesli byłaby w czymś słabsza - o co się dokładnie boisz? Czemu taki strach to w Tobie wywołuje?


Good question..........
to chyba nawet pytanie terapeutyczne icon_biggrin.gif
mam wciąż w głowie sytuację, w której Helenka na początku przedszkola czuła się taka właśnie za malutka
i to jej uczucie, ze musiała doganiać, które ją chyba deprymowało.
nie wiem.

I mam też kilku znajomych, którzy byli w szkole młodsi od naszego rocznika z nami w klasie - oni też byli trochę dziwni. Merytorycznie świetni, ale emocjonalnie odbiegający mimo że poznaliśmy się w liceum. To byli de facto licealni geniusze, bo przeskoczyli w podstawówce którąśtam klasę i zostali uznani za mądrzejszych niż swoje roczniki, a jednak mieli problem z odnalezieniem się w grupie itd.
jakoś ze względu na rozwój emocjonalny chciałabym, żeby H. wychowywała się wśród rówieśników, nawet jeżeli miałaby jeszcze raz uczyć się tych samych piosenek.

no, ale wątpliwości mną targają a jutro mamy spotkanie z wychowawczyniami Tygrysków i Żabek
yennefer
Ja zostawilabym Ją dalej w Żabkach, jest już obeznana z przedszkolem, po co ma znowu być z dziećmi dopiero się adaptującymi i placzącymi. Łatwiej Jej będzie dołączyć do nich za rok, jak już i oni będą zaprawionymi przedszkolakami. A z tym że jest najmłodsza i musi ciągnąć do góry to ja mam zupełnie inne zdanie - Imho to właśnie dobrze. Napisałam to ja - matka dziecka urodzonego 30 grudnia. Stresowało mnie to na początku, ale poszedł ze swoim rocznikiem, choć proponowano mi aby był w grupie rocznika 2006. Dziś uważam że była to najlepsza decyzja jaką moglam podjąć.
Gremi
z tego co widzę opcje są dwie - z obecną grupa rozstaje się w tym roku lub następnym. Ja zostawiłabym ją teraz w pierwszej grupie i nie martwiłabym się że będzie się nudzić bo znacznie bardziej się będzie nudzić jak w przyszłym roku będzie powtarzała grupę drugą.
No i wydaje mi się że z nowymi dziećmi szybko się zakoleguje.
Kaszanka
Aniu, ale Ty piszesz o ludziach którzy stanowczo nie mieli 3 lat 06.gif Gaba chodzi do klasy z dziećmi starszymi od siebie, nie widać różnicy w niczym (i nigdy nie było widać). Ja nawet zapominam o tym, że jest młodsza, jedynie wygląd dziewczynek zaczyna mi o tym przypominać.

Wydaje mi się, że Ty już podjęłaś decyzję - sama zobacz, że nie podajesz plusów zostania w starej grupie.
Tamara79
aniakuleczka ja jestem za opcją Tygryski, Twój argument, że starsi w grupie maja łatwiej jest tez moim argumentem i żałuję, że w ogóle posłałam Gustawa jako 2,5 latka, bo wszyscy mówili, że dogoni, że będzie gonił i tak gonił 3 lata i nie dogonił (emocjonalnie).
Zresztą co to za wyścigi, wkuropatwia mnie ta teoria. Dziecko ma iść własnym torem i we własnym tempie, a nie ciągle czuć się gorszym i goniącym za kimś lepszym.
A i jeszcze porażki. Muszą się zdarzać, ale niekoniecznie w dużej ilości.
ania.m
U nas ta sama sytuacja

Z tymże ja mam mniejszy kłopot, bo w naszym przedszkolu są tylko dwie grupy. Część grupy Dorotki zostaje w maluchach, a część od września idzie do starszaków (w tym Dorotka ).
Jakbym stanęła na Twoim miejscu, to swoją Dorotkę bym puściła do starszych dzieci - jednak to wszystko zależy od dziecka. Moja nie ma problemu z nawiązywaniem znajomości, dobrze sobie radzi z ćwiczeniami manualnymi (rysowanie, wyklejanie itp.), jest mocno samodzielna (z dziećmi "w pieluchach" by się bardzo nudziła - bardzo ciągnie ją do starszych).
I zgadzam się z Kanuś - każde dziecko ma iść swoim torem.
CYTAT(Kanuś @ Tue, 24 Jun 2014 - 15:09) *
Zresztą co to za wyścigi, wkuropatwia mnie ta teoria. Dziecko ma iść własnym torem i we własnym tempie, a nie ciągle czuć się gorszym i goniącym za kimś lepszym.
A i jeszcze porażki. Muszą się zdarzać, ale niekoniecznie w dużej ilości.

O - i jest to bardzo trafna odpowiedź.
Myślę, że warto wziąć pod uwagę sugestię pań z przedszkola.
Ciocia Magda
Ja powtórzę za Gremi - albo zostanie na drugi rok teraz, albo za rok. No, jest ewentualnie jeszcze trzecia opcja: że zmienicie w którymś momencie przedszkole i wtedy Helenka "dorówna" do swojego rocznika - ale tego chyba nie planujecie?
Więc biorąc pod uwagę dwie pierwsze opcje, moim zdaniem łatwiej Helence będzie przejść do nowej grupy teraz niż za rok. Tak jak sama piszesz, trzylatki jeszcze tak naprawdę nie bawią się RAZEM. Im dziecko starsze, tym bardziej się przywiązuje - widzę po moim chrześniaku, który do niedawna chodził do dwóch różnych przedszkoli w dwóch krajach, plus dużo dochodzących niań, i świetnie to znosił - a teraz ma cztery lata i coraz głośniej wyraża swoje zdanie, że chce być tu a nie gdzie indziej. Mnie przenieśli z 6-latków z powrotem do 5-latków (nie wiem, dlaczego, może ze względu na szkolną zerówkę, do której nie poszłam w końcu) i nie byłam z tego powodu szczęśliwa.
Po drugie, "program nauczania" jest mniej wymagający w młodszych grupach - więc trudno mówić, że jeśli pójdzie drugi raz do trzylatków to będzie się "nudzić" przerabiając drugi raz ten sam materiał. Przecież to są absolutne podstawy, pierwsze kreski czy wycinanki.
Zresztą czterolatki to też jeszcze nie nauka czytania. Może więc rozważ inne czynniki - np. w której grupie jest fajniejsza pani? albo może Helenka już ma dobrą koleżankę w starej grupie?
aniakuleczka
Jutro mam spotkanie z wychowawcami obu grup, ale dzisiaj przy odbieraniu jej z przedszkola rozmawiałam z panią psycholog i.....
i ona rekomenduje starszą grupę z tych samych powodów dla których ja myślę o młodszej icon_smile.gif
że w tej starszej będzie jej łatwiej budować relacje.
jeszcze narada rodzinna mnie czeka;)
mój mąż chyba nie widzi problemu !!!!! icon_smile.gif
ech macierzyństwo
monte
Nadia była w nieco podobnej sytuacji (poszła do przedszkola mając dwa lata) i została "na drugi rok" w Pajączkach, nie przeszła do Żuczków. icon_wink.gif Zresztą niespecjalnie panie to z nami konsultowały, tylko poinformowały, że Mała zostaje ze swoim rocznikiem, a ja nie czułam w tym problemu.
Z tym, że nasze przedszkole jest specyficzne - jest małe, dzieci są rozdzielane tylko na zajęcia dydaktyczne, więc bawią się, jedzą posiłki i spędzają razem czas, niezależnie od grupy, dlatego Nadia nie traciła kontaktu ze "starymi" znajomymi. Poza tym dzieci dochodzą przez cały rok, nie tylko we wrześniu (kadra bardzo na to nalega), a więc nie ma sytuacji, że jest stado nowych maluszków. I zawsze nowoprzyjętym przedszkolakiem opiekuje się jeden starszy stażem - w ostatnim roku Nadia przygarnęła chyba trójkę i zawsze była bardzo dumna z tego powodu, że np. przyprowadza z szatni za rączkę płaczącego Stefanka czy Antosia. icon_wink.gif Problemu z "nudą" także nie ma bo jeździ na wycieczki, chodzi na niektóre zajęcia albo występuje w przedstawieniach razem z Żuczkami, jako, że kumata i już zaprawiona w bojach. Także jest tak właściwie trochę między grupami.
Ale przyznam szczerze, że gdybym musiała wybierać, a miałabym argumenty "za" i "przeciw", zdałabym się na wskazówki pań - znają Helenkę od roku, wiedzą jak sobie radzi, znają specyfikę obu grup, pewnie mogą Ci w miarę sensownie podpowiedzieć. Za to mniej wsłuchiwałabym się w matczyne lęki, one potrafią skutecznie zaburzyć perspektywę. No chyba, że Twoja intuicja nigdy nie zawodzi... icon_wink.gif
amania
Ja zdecydowanie zostawiłabym w Tygryskach.
Dziwi mnie, że argument pani psycholog to właśnie budowanie relacji - czyli co, jak już je zbuduje to ma zmienić grupę? A nie łatwiej najpierw ją zmienić, a potem budować je z dziećmi, już w grupie docelowej?
Za rok Helenka znacznie bardziej odczuje fakt pozostania w tej samej grupie na drugi rok (czyli de facto przeniesienie do innej grupy), właśnie dlatego że będzie bardziej zżyta z dziećmi i paną.
Żabolek
Ja bym zostawiła drugi rok w trzylatkach. Łatwiej będzie jej nawiązać kontakt z dziećmi teraz (gdy w pewnym sensie wszyscy są nowi) niż po roku gdy grupa jakoś tam bedzie już zżyta. U Natalki w grupie też jest taka dziewczynka - rok młodsza. I od września będzie znowu w trzylatkach.
aniakuleczka
zdecydowaliśmy się jednak na Żabki,
czyli na starszą grupę, bo w młodszej będzie duzo dzieci niespełna trzyletnich
będą same nowe,
jezeli do grupy dołączy jakiś gadatliwy trzylatek, to go dołączą tez do żabek
ulla
Już podjęłaś decyzję, ale jeszcze dopowiem.

Weronika poszła do przedszkola mając 2,5 roku. Była najmłodsza. Potem, w drugim semestrze dołączyło 3 dzieci w jej wieku (też zostały, więc powiedzmy był punkt "zaczepienia"). Finalnie, również mi pozostawiono decyzję, czy Weronika idzie do następnej grupy, czy zostaje.
Pomimo niezaprzeczalnych korzyści, typu "znajoma grupa", było, że tylko najmłodsza śpi w przedszkolu. A ona akurat tego potrzebowała, więc została rok dłużej w najmłodszej grupie (szczerze mówiąc, również rok później zwykle było to jej potrzebne, znaczy sen w ciągu dnia). W naszym przypadku była to naprawdę dobra decyzja, bo wychowawczyni nr 2, była najlepsza w tym przedszkolu. Nigdy nie żałowałam decyzji, a grupa przedszkolna była taka, że tylko jedno dziecko poszło do szkoły jako 6-latek....reszta chciała pozostać w przedszkolu (pomimo, że większość jakoś tam czytała i liczyła, nie chciały iść do szkoły; i nawet je rozumiem, bo były wyjątkowo zżyte i zaprzyjaźnione). Również rodzice tego chcieli, jak sądzę z uwagi na atmosferę i możliwości, jakie oferowało przedszkole (tajne komplety icon_biggrin.gif , bo weszła nowa podstawa programowa i praktycznie zakazano im zajęć stricte szkolnych, z wyłączeniem dzieci "szczególnie zdolnych", więc w jej grupie dzieci były tylko szczególnie zdolne icon_biggrin.gif).
Dora29
W takich sytuacjach to może najlepiej jest podpytać kadrę w przedszkolu. One najlepiej wiedzą co robić
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.