Dziewczyny, mam pytanie dotyczące różyczki. Wszystko wskazuje na to że przeszłam niedawno (tzn zdaniem lekarzy to była rozyczka). Dziś, po dwóch tygodniach od mojej choroby, wysypalo niezaszczepioną jeszcze Lilkę.

Żebyśmy wiedzieli na 100% co to - lekarka zleciła mi zrobienie IGM na różyczkę (bo jesli ja to miałam to i Lila). I teraz tak. Igg sprzed 5 lat - 50 (czyli niepewna odporność, miałam szczepienie w wieku 13lat). Zdaniem koleżanki - lekarki badanie wyłącznie igm bez sensu - bo igm (wg niej) wychodzi tylko raz - czyli w moim przypadku po szczepieniu, kilkanaście lat temu. Igg dałoby odpowiedz (czy wzrosło). Ale tego mi nie zlecono. Czy tak jest faktycznie??? Ma rację?