To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

szkoła...No to się zaczęło

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2
anax
Jak tam dziewczyny przygotowania.Pewnie większość z was posała w zeszłym roku.Ja jedank się na to nie zdecydowałam.
W poniedziałek się zaczyna a ja tak naprawdę nic nie wiem.wiem tylko że rozpoczęcie o 9.00 i że nie trzeba podręczników.
W czerwcu było zebranie ale nic konkretnego nie mówili.wszystkiego się dowiem w poniedziałek.
sama zakupiłam przybory szkolne i ciekawe co jeszczę mi braknie.
netty5
CYTAT(anax @ Sat, 30 Aug 2014 - 15:26) *
Jak tam dziewczyny przygotowania.Pewnie większość z was posała w zeszłym roku.

ANAX w naszym mieście właśnie większość nie posłała. My spis wyprawki dostaliśmy na zebraniu w czerwcu i już mamy wszystko skompletowane. Mamy wszystko oprócz chęci. Szkoda że przedszkole się już skończyło 32.gif
tolala
Moja też w tym roku idzie do I klasy.
Spis potrzebych rzeczy jest na stronie szkoły. Właśnie przeczytałam, muszę jutro podskoczyć do sklepu i kupić. Podręczniki zapewnia szkoła. Plan lekcji też już mam. No zobaczyczymy jak to będzie.
Joka
Moja też zaczyna przygodę ze szkołą.
Z naszej grupy przedszkolnej tylko jedno dziecko poszło do szkoły jako 6-latek. Szkoda nam tego przedszkola strasznie.

Planu jeszcze nie mamy, spisu przyborów też nie. Czekamy na jutrzejszy dzień.
Paka
Nasza grupa przedszkolna też w całości dopiero w tym roku, jako siedmiolatki. Ale grupa była fajna, dzieciaki zżyte.
Niestety moja Bogunia nie idzie do szkoły z kolegami z podwórka, bo wybraliśmy dla niej szkołę muzyczną. Tak więc czekają ją codzienne dojazdy do centrum.
Teraz czekamy na wiolonczelę i już zastanawiam się, gdzie nam się zmieści icon_wink.gif
Naz
Wiolonczela... Mogę pozazdrościć? icon_wink.gif
Mój dzieć też w tym roku idzie do pierwszej klasy. Jak 97% jego równolatków ze szkoły.
Wszystkie przybory mamy, o książkach co i jak dowiem się we wtorek bo jest zebranie.

Swoją drogą bardzo podoba mi się organizacja rozpoczęcia roku i wywiadówek.
Cała szkoła zaczyna jutro o godzinie 9. Spotkania z rodzicami nazajutrz o 17.
Nie wiem jak mam się podzielić i tak się zastanawiam, czy to tak trudno zrobić te chociaż 20 minutowe odstępy icon_rolleyes.gif
ajlonka
my też dopiero w tym roku do I klasy.
Ale też wybraliśmy inną szkołę. Adaś zna ją ze zbiórek zuchowych bo w zeszłym roku chodził , a z widzenia ( bo na osiedlu moich rodziców) i słyszenia (bo ja i mężulo chodziliśmy do tej szkoły) od dawna.
Plan będzie dopiero znany w poniedziałek bo podobno przed samym weekendem zgłosiła się jeszcze 2 dzieci z rejonu i wnioskowali o dodatkową klasę do urzędu, bo te które były ( 5 klas ) dopchane do maxa.
Jutro rozpoczęcie też o 9, a wcześniej mam jeszcze pierwszy przedszkolny dzień z młodszym icon_smile.gif
pati.n
Moja córka też idzie do pierwszej klasy. Będzie chodziła koło domu, a do przedszkola dowoziłam ją do centrum, więc zupełnie nowe dzieci. Troszkę się martwię, że znaczna część tych dzieci zna się z przedszkola koło szkoły, więc będą już zgrana grupą. Sama Wiki silnie zestresowana, pomimo zapewnień z naszej strony, że ma się tak nie przejmować itd, ale ona wszystko tak przeżywa. Przed biegiem w mityngu juz myslałam, że nie wystartuje, bo z wc nie umiała wyjść icon_sad.gif a zrezygnować tez nie chciała. Wyprawkę dostaliśmy w czerwcu - mamy zakupioną. Plan lekcji dostaniemy jutro. Mnie dodatkowo stresuje nowe przedszkole Piotrka, który nie jest zbyt pozytywnie nastawiony do tej instytucji i jeszcze bez Wiki wogóle nie chce iść i na samo słowo przedszkole reaguje płaczem. Będzie się działo ...
bibiczek
My również zaczynamy w tym roku. I bardzo się z tego cieszę. Czuję, że młoda jest gotowa. O wyprawce nie mamy pojęcia ma być wszystko wyjaśnione na spotkaniu dokładnie. Na młodej szkoła nie robi większego wrażenia, cieszy się, że pozna nowych ludzi, idzie poza rejon ale z dwoma chłopcami ze swojej grupy przedszkolnej.
Do rejonówki mogłaby co prawda niedługo sama chodzić a tu będziemy musieli wozić, ale rejonowa to moloch a tu szkoła maleńka.
Największa rewolucja to będzie dla nas rodziców, do tej pory to był totalny luz, przedszkole prywatne kiedy człowiek wstał to zawiózł, jedzenie zapewnione, my praca popołudnio-wieczorami więc rano nie trzeba było wstawać, obiad rzadko, bo młoda w przedszkolu, mąż coś skubnie w pracy ja też, a teraz poranne wstawanie 37.gif, codzienne pichcenie, zakupy itp. No po prostu czas dorosnąć icon_biggrin.gif
Agnieszka_82
Zazdroszczę jednego dziewczyny , że wasze maluchy mogą iść do szkoły jako 7 latki.... moja już takiego wyboru mieć nie będzie icon_sad.gif
Powodzenia w 1 klasie !!!
Annie*
Mój synio też jutro pierwszy dzień spędzi w szkole. Idzie jako 6-latek, jest zestresowany ale bardzo się cieszy.
U nas pierwsze klasy mają rozpoczęcie w innej godzinie niż reszta szkoły. Listę potrzebnych rzeczy dostałam na czerwcowym zebraniu, książki mają być na wypożyczenie, plan lekcji ma być jutro. Zobaczymy jak to będzie icon_smile.gif
Powodzenie dla wszystkich pierwszaków !
dagmi
Mój syn jutro rozpoczyna zerówkę w przedszkolu więc luzik. Za rok do szkoły, będzie miał wtedy 5 lat i 10 miesięcy i tego juz sobie nie wyobrażam...
jaAga*
Trzymam kciuki za wszystkie pierwszaki! Moja córka poszła w zeszłym roku, ale dziś była szczęśliwa bo do szkoły dołączyli jej koledzy z przedszkola- w dodatku ulubiona koleżanka ma lekcje w klasie obok, więc będą się widywac na przerwach, to z nimi jest nadal zżyta, idąc do I klasy prawie nikogo nie znała - dziś to już luzik, ale z ciekawością obserwowałam debiutujących z rodzicami, którzy w nerwach docierali dziś do szkoły.
netty5
No to pierwszy dzień za nami. Niestety nie obyło sie bez płaczu bo w klasie moich dzieci jest tylko 5 dziewczynek i dla Mai zabrakło pary wiec musiała usiąść z nieznanym jeszcze chłopcem. Mała się podłamała ale sytuację opanowała pani . W trakcie zajęć się okazało że jedna dziewczynka "skumała" się z jakimś chłopcem z jej przedszkola więc dla Mai znalazła się dziewczynka i teraz mała stwierdziła że jednak pójdzie jutro do szkoły ....uffff.....
Za to Kuba w pierwszy dzień szkoły zgubił zęba i jest przeszczęśliwy bo siedzi z kolegą z przedszkola.
Za to ja jestem padnięta przez te dzisiejsze przeżycia a jeszcze mam na drugą zmianę do pracy..... 29.gif
A jak u was pierwszy dzionek?
Annie*
U nas całkiem fajnie icon_smile.gif Młody zadowolony, tylko wrócił zmeczony, widzę, że chętnie by się położył i zdrzemnął, ale jak mu pozwolę to wieczorem będzie kłopot z zaśnięciem, a jutro ze wstaniem.
Widziałam, że niektóre dzieci płakały, ale to są dopiero 6-latki, niektóre pewnie emocjonalnie nie gotowe do szkoły, ale z czasem będzie dobrze.

Synio siedzi z koleżanką z przedszkola, więc jest ok. Co prawda umiejscowienie dzieci jest tymczasowe, pani porozsadza ich ze względu na wzrost, ewentualną wadę wzroku.

netty fajnie, że dla Majki znalazła się koleżanka icon_biggrin.gif Nie będzie kłopotu z chęcią chodzenia do szkoły. Ja się właśnie bałam jakiejkolwiek sytuacji, która byłaby zniechęcająca. Wiem, że to dopiero pierwszy dzień, jeszcze różnie może być, ale początek mamy fajny icon_smile.gif
Paka
- Ja ma na imię dziewczynka, z którą siedziałaś w ławce?
- Nie wiem.
- A jest miła?
- Powiedziała, że mnie nie lubi.

37.gif
netty5
Wczoraj:
-Mamo, mamo mam nowa przyjaciółkę !!!
-A jak siÄ™ nazywa?
-yyy...yyyy...nie wiem


dzisiaj:
-Mamo to jest właśnie moja nowa przyjaciółka .
-No to jak ma na imiÄ™?
-yyyyy....yyyyy...no jak ty masz właściwie na imię???
-Nadia
-A ja Maja ....no to dzisiaj już jesteśmy na prawdę przyjaciółkami.....


Wychodzę już ze szkoły a tu z okna przez lufcik głos mojego syna na całe szkolne podwórko :MAMOOOO KOOOCHAM CIĘĘĘĘ!!!!!! 06.gif
No i jak tu ich nie kochać......


PAKA a może sprawdzi się powiedzenie :Kto się czubi ten się lubi......może dla tamtej dziewczynki to był trudny dzień....
pati.n
U nas w szkole drugi dzien lepszy, w przedszkolu drugi dzień gorszy - równowaga musi być....
Dabriza
A mogę się podłączyc choć moje dziecię z 2008r? Kinia póki co jest na etapie "super -extra-kocham szkołę". Sama wpakowała się do pierwszej ławki i jest baardzo przebojowa-juz poznala cały szkolny personel z paniami sprzątającymi włącznie-i oczywiście pani zamiatająca liście w drodze do szkoły też zaznajomiona. No a ja dziś pozostałam w ciężkim szoku gdy w szkolenej świetlicy pani oznajmiła , gdy wołałam Kinię- " że to ta najgrzeczniejsza dziewczynka która jako jedyna wysłuchała bajki i wykonala zadanie plastyczne....bo wie pani reszta dzieci nie miała wcale ochoty nic robic, ale to sześciolatki więc może dlatego...bo po pani córce to od razu widac ,że siedmiolatka;)"
jaAga*
Dabriza, widzę że mamy trochę podobne córki - moja też w zeszlym roku poszła jako sześciolatka, ma więcej znajomych w szkole niż jej o 4 lata starsza siostra 08.gif .
Annie*
Dabriza mój syn też z 2008 i się podłączyłam nawet bez pytania 08.gif bo ileż tych wątków będziemy zakładać icon_smile.gif
U nas podobnie, wczoraj uznał, że o wiele lepiej jest w szkole niż było w przedszkolu, cieszę się, że fascynacja trwa, no i wstawanie dzisiaj było o wiele lepsze, bo do tej pory słyszałam:"nie chce mi się!"

Zadań domowych jeszcze nie mają, książek zresztą też nie. A jak to jest u Was, dostały Wasze dzieci już podręczniki?
malus
Mój synek też rozpoczął w tym roku naukę jako 7 latek. Na razie twierdzi, że jest lepiej niż w przedszkolu.
Powiedzcie, co wkładacie do pudełek śniadaniowych, bo Grzesiek twierdzi, że lekcje tak go wygładzają, że musi na przerwach jeść. Dziś np. dostał kanapkę + jabłko + jogurt nat. (z przykazem, że ma być zjedzony jako pierwszy). Dziś ma 5 lekcji i muszę mieć gotowy obiad, bo pewnie wróci głodny.
netty5
CYTAT(Annie* @ Thu, 04 Sep 2014 - 07:37) *
A jak to jest u Was, dostały Wasze dzieci już podręczniki?


My dostaliśmy wszystkie podręczniki oprócz religii i j.niemieckiego na spotkaniu w klasie po rozpoczęciu roku szkolnego. I tu bardzo miłe zaskoczenie bo myślałam że za ksiązki do angielskiego i ćwiczenia trzeba będzie zapłacić a tu sie okazuje że elementerz + 2 zeszyty ćwiczeń i książka do angielskiego + ćwiczenia są darmowe. Musimy tylko dokupić religię i jeśli dziecko zapisane jest na j. niemiecki to zestaw do języka.
Tak więc w tym roku wyprawka w moim przypadku wcale nie wyszła mi tak drogo jak się spodziewałam. Jestem zadowolona.

MALUS ja daję dzieciakom kanapkę + pokrojony owoc + przekąska (ciasteczko, kilka paluszków itp...) + woda z cytryną. Ale i tak coś wraca do domu bo jak zjedzą śniadanie przed szkołą to przez te 4 godz. za bardzo nie głodnieją.

U nas zapał juz przygasł bo nie chce im się rano wstawać. My jesteśmy z tych lubiących rano pospać.... 08.gif ...ja też więc od poniedziałku chodzę padnięta...

Ale chociaż tyle dobrego w tym że od poniedziałku spadło mi juz 2 kg..... 29.gif
jaAga*
Ja w zeszłym roku zapisałam młodą na obiady (jest w szkole od 7.30 do 15.30), ale okazało się że mało kiedy je zjadała, czasem wogóle nie schodziła na stołówkę i w dodatku kanapkę przynosiła do domu, więc po kilku miesiącach zrezygnowałam. Teraz jej daję kanapkę, jakiś owoc i przekąskę- np. batona musli - póki co wszystko jest zjedzone, a po powrocie chętniej zjada obiad - tylko ona z tych niejadkowatych.
U nas też poranki są najgorsze....tzn. wstawanie.....wmuszenie czegoś na śniadanie, bo ona rano nieprzytomna jeszcze i jeść jej się nie chce.
malus
Netty pokrojone owoce nie ciemnieją? Młody prosi o pokrojenie jabłka, ale jak będzie nieapetycznie wyglądać, to nie zje.
Widzę, że nie odbiegam od normy z porcjami jedzenia icon_wink.gif

Grześ ma trzy dni na późniejszą godzinę i dwa na 8. Póki co, codziennie budzi się przed 7.

U nas podręczniki na zasadzie wypożyczania z biblioteki - gdy będzie potrzebna książka w domu, to ją dostaną. Dokupić mamy tylko zeszyt ćwiczeń z religii.

W następnym roku podręczniki do kl II i IV też mają być darmowe, potem także do III. Stopniowo też szkoły mają dostawać dotacje na podręczniki do starszych klas SP i gimnazjów. Na stronach MEN można sobie o tym poczytać. Wygląda na to, że książki w ogóle nie będą nas kosztować icon_smile.gif
netty5
CYTAT(malus @ Thu, 04 Sep 2014 - 09:09) *
Netty pokrojone owoce nie ciemnieją? Młody prosi o pokrojenie jabłka, ale jak będzie nieapetycznie wyglądać, to nie zje.


Nie daję jabłka właśnie ze względu na to że ciemnieją. Daję pokrojoną nie za miękką brzoskwinię , mango , melona , kilka kulek winogrona, obraną mandarynkę. Kuba je mało owoców więc wczoraj dałam mu obranego i pokrojonego w słupki ogórka bo lubi.
Pocieszyłaś mnie z tymi podręcznikami. Jak słucham w pracy ile kosztuja zestawy podręczników w starszych klasach to mi sie włos jeży na głowie....
Annie*
malus do śniadaniówki wkładam kanapkę + coś słodkiego + banana. Nie mam innego pomysłu na owoc, bo mlody zjada tylko banany i obrane,pokrojone jabłka. Podejrzewam, że jak dam mu jabłko w tej postaci, to przyniesie je z powrotem bo zrobi się ciemne i nieapetyczne. Myślałam jeszcze, żeby skropić je sokiem z cytryny, ale nigdy tego nie robiłam i nie wiem co z tego wyjdzie.
Do picia nosi wodę i herbatę do śniadania.
Przed pierwszą idzie na stołówkę na obiad.

Podobnie jaga jest u mnie, rano nie za bardzo można go zmusić do jedzenia, zje jogurt i zrobi łyk herbaty.

Julek cały tydzień ma na 8:00, dwa razy w tygodniu ma 5 lekcji w pozostałe dni po 4 lekcje.

Fajnie z tymi podręcznikami.
pati.n
Wiki dostaje maleńka bułeczkę, albo dwie "kromki" z bułeczki i owoce no. dwie śliwki. Dziś chciała pokrojone obrane jabłko, uparła się to dałam, ale nie wiem czy zje. Zazwyczaj część kanapki wraca icon_wink.gif Od wczoraj chodzi na obiady. Oczywiście nie łudzę się, że je całe zje, ale może przynajmniej poskubie. Bo ona to żywi się energią słoneczną chyba.
Ile u Was kosztują obiady? U nas zupka, drugie danie i kompot 3 zł/dzień i podobno dobre są - tak twierdzą starsze dzieci. Do picia dostaje albo wodę, albo herbatkę- na co ma ochotę. U nas mozna wykupić za 15 zł herbatę na cały rok dla dziecka i wtedy nosi się tylko kubek do szkoły. Ale moin zdaniem bidon poręczniejszy - pijesz kiedy chce ci sie pić, a nie kiedy dają i mniejsze ryzyko wylania.
pomidorro
kanapka i banan albo jabłko.
U nas obiad kosztuje 8 zł/dzień...jeszcze się zastanawiam czy wykupić....
Przydałaby się herbata ciepła icon_smile.gif

Na razie: tfu tfu...Ala zadowolona. Podoba jej sie szkoła. Na razie jest fajniej niz w przedszkolu- krócej, tylko zabawa, żadnych szlaczków ( jak w przedszkolu) icon_razz.gif Od poniedziałku bedą juz prace domowe...
jeszcze książek nie mamy

eve69
CYTAT(malus @ Thu, 04 Sep 2014 - 11:09) *
Netty pokrojone owoce nie ciemnieją? Młody prosi o pokrojenie jabłka, ale jak będzie nieapetycznie wyglądać, to nie zje.

Zapakowane w folię aluminiową nie ciemnieją, Franio nosi codziennie, jeśli nie zje w domu nadal są jadalne.

U nas plan - 3x8.00, 2x 12.45 do tego fakultet szermierczy(5h tyg) na który się nie zdecydowaliśmy bo trzeba dwukrotnie czekać na niego lub po nim 1h, a Franek miałby tę przyjemność 3x, bo nie chodzi na religię. Czekać w świetlicy, za którą, delikatnie mówiąc, mocno nie przepada.
Pierwszy tydzień bez większych stresów, bo większość dzieci znajoma i wychowawczyni ta sama, w dodatku b.fajna. Franio ma nadzieję, że będzie mniej nudno niż w zerówce icon_wink.gif
jaAga*
U nas obiady 7 zł/dzień, jakby były po 3 zł jak u pati to bym się nie zastanawiała i kupiła w ciemno, raz pójdzie raz nie...
Karina pije wodę, daje jej codzinnie butelkę (w bidonie jakoś mniej poręcznie było), ale w klasie też mają wodę (tzn. w zeszłym roku mieli, w ty pewnie trzeba będzie uzgodnić), więc w razie W zawsze jest coś do picia. Karina raczej wszystko zimne pije, ale zdarza się, że w zimie brała herbatę w kubku termoaktywnym, lub robiła sobie herbatę w świetlicy (ma tam swój kubek).
Joka
U nas obiady po 3,50. DziÅ› pierwszy obiad - bigos, grrr
Elementarz i ćwiczenia już dostaliśmy, dziś dzieć miał angielski, to pewnie dostali ksiazkę i ćwiczenia do tego przedmiotu, choć pewności nie mam, bo babcia dziś odbiera
Annie*
U nas obiady też po 3 zł, dwudaniowy + kompot. I wczoraj i dzisiaj wszystko zjedzone, mówi, że dobre jedzenie.

Spróbuję jutro spakować jabłko w folię aluminiową.



malus
eve nie pomyślałam, żeby zapakować w folię. Kombinowałam z małymi pojemnikami, ale to raczej niezbyt poręczne dla 7-latka. Dzięki - jutro spróbuję zapakować jabłko.
pati.n
CYTAT(eve69 @ Thu, 04 Sep 2014 - 15:30) *
Zapakowane w folię aluminiową nie ciemnieją, Franio nosi codziennie, jeśli nie zje w domu nadal są jadalne.


Wiki tak dostaje, jeszcze nowa psiapsiółke częstuje icon_smile.gif

Ja dzis miałam kumulacje chyba totka puszcze 29.gif

Wiki nie chciała zostać rano w szkole, musiałam ja odprowadzać na piętro, bo.... jak mnie to wkurza, mama jej koleżanki zamiast jak wszyscy zostawiać dziecko w szatni, to odprowadza na gore i stoi i gada z wszystkimi po kolei (nie pracująca, nudząca się mama) przy tym cały czas czule tuląc dziecko do piersi. I Wiki mi wyje, że ta może być z mama o ona nie. Musiałam się wtarabanić na górę i tam na szczęście była już ich wychowawczyni, zobaczyła co się święci przytuliła Wiki do swojej piersi icon_wink.gif i dostałam od córki pozwolenie oddalenia się celem zaprowadzenia brata do przedszkola. Potem Piotr poszedł z histerią, siła zabierany - bo on nie lubi tego przedszkola. Nawet Miki nie chciał dzisiaj zostać w domu i jak wychodziliśmy to piszczał. Aż się boję co będzie od środy jak Piotr będzie siedział do końca aż skończę pracę, a pies sam w domu zostanie.
Annie*
U nas dzisiaj kryzys icon_sad.gif Młody zamiast stać w rzędzie to ciągle się przytulał, co chwilę wymyślał nowy ból, a to nogi, a to brzuszka, a to śpiący jest.
U nas dzieci zabierane są z szatni, pani czeka aż wszyscy się zbiorą i idą do klasy, więc przynajmniej nie było przedłużania tego cierpienia icon_smile.gif

jaAga*
W naszej szkole pierwszaki nie korzystają z szatni, więc większość rodziców zaprowadza dzieci do klas na piętrze.
Karina już korzysta z szatni, ale wchodzę z nią, niosę jej plecak (przytulania już nie potrzebuje), w dodatku mimo, że ja pracująca, to mam na 8.00, a dzieci zaczynają lekcje o 7.45, więc do pracy się nie spóźniam, bo w szkole jesteśmy ok. 7.30.
netty5
My w tym tyg. zaprowadzaliśmy dzieci do klasy gdzie maja lekcje i odbieraliśmy z klasy. Ale w nast. tyg. bedziemy już odbierać z szatni.
Moje juz się zaklimatyzowały w szkole i Maja ma nawet pretensje że za szybko przychodzę bo ona by jeszcze chciała trochę zostać.
pomidorro
u nas dzisiaj zebranie... no i skończył się czas zabaw w szkole- ciekawa jestem ile pracy domowej dzisiaj przyniesie Alicja ze szkoły icon_smile.gif
pati.n
U nas tylko zadania z religii sÄ….
netty5
My mieliśmy zebranie w piątek. Podobało mi się to co mówiła pani wychowawczyni.Podoba mi się jej podejście. Jest bardzo miła , pełna pomysłów ale stanowcza i potrafi w sposób łagodny ale zdecydowany stawiać granice.
Niestety muszę obalić patent na owoce owinięte folią aluminiową. Dzisiaj owinełam dzieciom cząstki jabłka do szkoły. Niestety jabłko wróciło do domu nieruszone i brązowe.....
pati.n
U nas nie czarniejÄ… i codziennie zjedzenie icon_eek.gif
netty5
CYTAT(pati.n @ Mon, 08 Sep 2014 - 18:33) *
U nas nie czarniejÄ… i codziennie zjedzenie icon_eek.gif


Może zależy od rodzaju jabłek ....
eve69
CYTAT(pati.n @ Mon, 08 Sep 2014 - 20:33) *
U nas nie czarniejÄ… i codziennie zjedzenie icon_eek.gif

u nas też, to patent jeszcze z zerówki - jak dotąd niezawodny. Jabłka kupujemy różne.
netty5
Ok. No to zrobię eksperyment. Może dzieciaki rozszczelniają tą folię i dlatego. Zapakuję dzisiaj na noc jabłko i rano sprawdzę.
Annie*
U nas jabłko do połowy zjedzone, tzn. że folia spełniła swoje zadanie, bo inaczej by nie ruszył.

Z innych spraw, to dostał już ćwiczenia, w których codziennie ma do zrobienia pracę domową, książki jeszcze na oczy nie widziałam, ale dostałam umowę do podpisania użyczenia podręcznika, więc coś się ruszyło 29.gif



Gruszka
Ja daję kanapki w woreczkach - ale luzem - a jabłka luzem, ale w śniadaniówce icon_razz.gif tez działa icon_smile.gif

i po prawie 3 tygodniach patrzenia, jak tornister przekrzywia się na jedną stronę z powodu pół-litrowej butelki z wodą w bocznej kieszonce - zakupiłam dwie butelki o pojemności 0,25 ml - żeby miała w OBU kieszonkach plecaka - po równo icon_biggrin.gif
Do jednej butelki będe jej dawac wodę, a do drugiej sok jablkowy. A kręgosłup zdrowszy icon_smile.gif w ogólę patrzę na wszystko pod kątem wagi, bo przeraża mnie ten ciężar na plecach. Mimo, że książki zostają w szkole to i tak z samymi zeszytami i ćwiczeniami plus woda plus jedzenie plus piórnik tornister wydaje się ważyć tonę, mimo, że kupiłam ponoć najlżejszy na rynku...
Iśka
A ja mam pytanie. Podręcznik do edukacji wczesnoszkolnej jest wypożyczony-i to jest dla mnie jasne, ale jak u Was wygląda sprawa podręcznika do angielskiego? W szkole gdzie pracuję, dzieci dostały go na własnośc, ale tam gdzie chodzi Jagoda-jest wypożyczany icon_eek.gif Śmieszne bo podręcznik do angielskiego jest "interaktywny", a oni mają zakaz naklejania naklejek, kolorowania, rysowania- czyli będą korzystac z niego chyba na zasadzie: "a teraz dzieci wyobraźcie sobie, że kolorujemy ten obrazek, łączymy elementy"
Annie*
Iśka ja też mam wątpliwości co do podręcznika do angielskiego. "Nasz" podręcznik posiada pieczątki z biblioteki, więc jest wypożyczony, ale ... widziałam, że naklejki są przez mojego syna użyte, więc nie wiem o co tu chodzi.
Czekam na poniedziałek, żeby poruszyć z panią ten temat.
rysa154
u nas tez naklejki na angielskim w użyciu co mnie nie ukrywam zaskoczyło...

moje dziecko na lekcjach(edukacja wczesnoszk.) i w domu ciągle korzysta z zadań skserowanych przez panią,wiec nie wiem po co ten elementarz....dodatkowo musielismy jeszcze zakupic takie ksiazeczki z zadaniami manualnymi,wycinankami,iterkami itp.


na informatyce korzystaja z plyt pozostawionych przez dzieci z drugiej klasy,



To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.