To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Jak przekonac sie do malych ras?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

minka.
Moze ktoras tez tak miala/ma. Nie lubie psow malych. To znaczy toleruje ale no nie ciagnie mnie specjalnie. Nasza suczka ( border collie) byla absolutnym minimum wymiarowym.
Dziec truje o drugiego psa. Na razie zbiera pieniadze, warunkiem jest uzbieranie danej sumy plus ukonczenie 7 lat( za rok). Dziecko chce wlasnego psa bo:- chce sama trzymac smycz na spacerach( nie moze teraz bo Zara jest za silna)- chce sie z psem bawic, tulic i ogolnie miec z nim kontakt inny i cieplejszy niz ten z Zara- zimna tolerancja.- chce miec zwierze a ja sie na kota nie godze bo sie boje jego ucieczki( sucz gania w ta i z powrotem z ogrodu do domu.
Ona sie uparla na Pappilona. Oczywiscie z zajestrowanej hodowli. jedyna mala rasa( tak mysle) ktora bym byla w stanie chyba zaakceptowac jest Miniature American Shepherd. I pewnie corka by sie zgodzila ale boje sie ze charakterem bedzie pies podobny do Zary, wiec chyba papillon zostaje. Myslicie ze jakos sie przekonam do tej rasy czy w ogole do malych psiakow?Czy robie glupio w ogole pozwalajac jej na psa? Sorki ze nieskladnie tak jakos..
Lutnia
Z argumentów, które podałaś tylko drugi mnie przekonuje. Ani trzymanie smyczy na spacerach przez siedmiolatkę (nie powinna z psem wychodzić sama) ani chęć posiadania "swojego"zwierzaka (zwierzę zawsze jest członkiem rodziny a nie własnością jednego z ludzi ją tworzących).
Potrzeba bliskości ze stworem, możliwość głaskania, przytulenia, wspólnych zabaw, ćwiczenia komend i sztuczek - jest jednak ogromnym argumentem na tak.

Jeśli Twoja córka marzy o psie, z którym będzie to możliwe (przy rozmiarach miniaturowych) to jest do wyboru kilka ras, papillon jest zdecydowanie jedną z nich (do tego są dość zdrowe). Inną opcją jest Np chin japoński.
Zdecydowanie trzymałabym się wybranych ras z grupy ozdóbek i do towarzystwa, zadne pasterskie, zaganiające, myśliwskie.
... a ze nie będzie Ci się podobał wizualnie? Przyzwyczaisz się icon_smile.gif
... bo charakter i to, jak będzie ten pies reagował na zainteresowanie okazywane mu przez dziecko na pewno Cię kupi szybko icon_smile.gif
minka.
Dziekuje Lutnia za odpowiedz:) nie, no oczywiscie o samotnych spacerach mowy nie ma- mialam na mysli to ze kiedy chodzimy z Zara to ja ZAWSZE trzymam smycz i dziecku nie daje. No to chyba bede sie musiala przyzwyczaic do papilonca bo widze jak nieszczesöiwe jest dziecko szukajace kontaktu z Zara i dostajace olewke w zamian.

Kaszanka
Minka, Lenek nasz wspólny, ale widać, że Gabę traktuje jak hmmm... siostrę? Słucha jej, młoda wychodzi z nim na spacer, bo jest karny i raczej mały, ale gdy ma wybór między np. mną a Gabą to Lenek zawsze podejdzie do mnie. I Gabie jest przykro. Na drugiego psa nie zgodziłam się, Lenek do tego się nie nadaje więc zagościły u nas dwie myszki. Są tylko Gaby, bardzo szybko załapały kontakt i od razu wchodzą jej na ręce (ja specjalnie smaruję się kremem, bo wtedy nie chcą wejść na mnie i Gaba się cieszy 06.gif ).

Kiedyś nie przepadałam za mniejszymi rasami, lubię czuć pod ręką, że coś głaszczę, ale to chyba kwestia przyzwyczajenia. Teraz widzę w małych psach sporo plusów, choćby to, że można je nieść pod pachą czy położyć na kolanach icon_wink.gif
minka.
Tez sie zastanawialam nad swinka morska czy krolikiem ale wiem ze by mi i tak o psa marudzila bo wiem jakiego kontaktu szuka. I jakby na potwierdzenie moich slow Zara dziabnela wczoraj Teodore w palec kiedy ta chciala sie z nia poprzytulac 32.gif
renias25
Małe teriery są fajne icon_smile.gif W sam raz dla dziecka, to pies myśliwski, dlatego są wierne i posłuszne. I mentalnie uważają się za duże psy icon_razz.gif Może Ci się spodoba
Ludek
CYTAT(renias25 @ Mon, 20 Oct 2014 - 10:37) *
Małe teriery są fajne icon_smile.gif W sam raz dla dziecka, to pies myśliwski, dlatego są wierne i posłuszne. I mentalnie uważają się za duże psy icon_razz.gif Może Ci się spodoba


icon_eek.gif
Nie mam czasu sie teraz rozpisywać, ale na forum juz kilak razy opisywam życie z małym terierem.

Jedno co podkreślam NIE JEST TO PIES DLA ŻADNEGO DZIECKA, co więcej jest to pies dla bardzo świadmych dorosłych, którzy poświęcą mu wiele czasu i pracy.
Praca z bordem, to przy terierze mały pikuś.

Posiadaczka PRT, jednego bordea na stałe i 3 na dochodne.

karoleenka
Renias - a Ty wiesz co piszesz .... ??? Masz małego teriera w domu ??icon_smile.gif))
Ja mam dwa , moja siostra tez dwa - nigdy nie kupiłabym psa myśliwskiego na przyjaciela dla dziecka !

7 latke nadal próbowałabym przekonać do świnki lub królika ( baranka - ponoć łatwiej sie oswajają )a jesli koniecznie pies to rasy do towarzystwa żadne pracujące czy myśliwskie ;)chociaż kanapowiec wychowywany z borderem moze nabrać rożnych nawyków icon_wink.gif))





Lutnia
Ech, terier w żadnym wypadku, na szczęście minka zapewne znakomicie zdaje sobie z tego sprawę.

Renias, bardzo jestem ciekawa, dlaczego uważasz, że teriery są znakomitymi psami do domu, gdzie są dzieci... To trochę tak, jakby sądzić, ze dogi niemieckie to super psy dla osób po siedemdziesiątce, do tego ubogich...
Lutnia
CYTAT(karoleenka @ Mon, 20 Oct 2014 - 11:20) *
Renias - a Ty wiesz co piszesz .... ??? Masz małego teriera w domu ??icon_smile.gif))
Ja mam dwa , moja siostra tez dwa - nigdy nie kupiłabym psa myśliwskiego na przyjaciela dla dziecka !

7 latke nadal próbowałabym przekonać do świnki lub królika ( baranka - ponoć łatwiej sie oswajają )a jesli koniecznie pies to rasy do towarzystwa żadne pracujące czy myśliwskie ;)chociaż kanapowiec wychowywany z borderem moze nabrać rożnych nawyków icon_wink.gif))


tak, może nabrać nawyków, ale zawsze będzie miał swój temperament i potrzebę kontaktu i bliskości z człowiekiem na kompletnie innym poziomie. Na szczęście (dla corki icon_smile.gif ) tego się nie da zmienić.
karoleenka
Lutnia - No nie wiesz ... Przecie to takie słodkie , wesołe i mozna ubierać i kokardki zakładać .... Przepraszam nie mogłam sie powstrzymać icon_twisted.gif

A tsk poważnie ja Rez jestem bardzo ciekawa odpowiedzi renias
minka.
Nie o terrierze mowy nie ma, samobojca nie jestem 03.gif Border mi w zupelnosci wystarczy czyli jak mowila pseudohodowczyni: taki typowy do domowego tfu! ogniska, i dla dzieci i w ogole! Na szczescie czlowiek sie starzeje i uczy na bledach wiec chce przyszlego smrodka malego przeswietlic na wylot by nie bylo niespodzianek:)
Na swinke czy krolika juz napewno sie dziecie nie zgodzi majac w perspektywie psa. Jeszcze tak mi jedna rasa na mysl przyszla bo na treningach agillity spotykamy takiego wesolego malca: bichon frise. Macie jakies opinie?
Ketmia
A co powiecie o corgach? Jako miłośniczka owczarków pomyślałam sobie, e może kiedyś, jak już siły mnie opuszczą, sprawię sobie takiego korgisa... Królowa angielska daje radę z całym stadem, to chyba raczej są ok. Dodam tylko, że to taka moja lużna propozycja do rozpatrzenia, bo sama jeszcze się nimi aż tak nie interesowałam. Na razie mam sporo sił dla dwóch owczarków belgijskich, więc do korgów mi daleko 03.gif . Ale może właśnie jako pies do towarzystwa dla dziecka?


edit.

Minka wspomniała o spotykanym na treningach psiaku bichon frise. Ja z kolei znam trenujących nagiego chińskiego grzywacza, sznaucera miniaturę, australian silky terriera oraz yorkshire terriera, który uczestniczył razem ze mną w pokazach szkolenia psów i cieszył się największą popularnością wśród widzów. Są to wspaniałe psy i patrząc na ich pracę aż by się chciało mieć takiego cudownego stwora w domu.
Znam również jednego nagiego chińczyka, który drze się jakby go odzierano ze skóry. Kiedyś miałam też kontakt z bardzo agresywnym sznaucerem miniaturą, którego oddały właścicielki, bo je gryzł i nie mogły sobie dać z nim rady, oraz znam yorka, który jest bardzo nieposłuszny.

Jak widać, wiele zależy od czasu jaki się poświęci psu, umiejętności i wyczucia właściciela, no i predyspozycjom zwierzaka, ale to, mimo wszystko, w trzeciej kolejności.
Lutnia
Corgie fajne ale takie brzydkie... icon_smile.gif tak, wiem, gusta itd icon_smile.gif
z tego co wiem jest duża roznica pomiędzy cardiganami i pambroke - jeśli chodzi o charakter, szczekliwość itd.

czy dla dziecka, które marzy o miniaturce? Nie wiem. Duże to (w porównaniu z miniaturką), pokraczne, karykaturalne icon_smile.gif chyba to zależy od dziecka icon_smile.gif
monte
CYTAT(Lutnia @ Sat, 01 Nov 2014 - 21:29) *
Corgie fajne ale takie brzydkie... icon_smile.gif tak, wiem, gusta itd icon_smile.gif
z tego co wiem jest duża roznica pomiędzy cardiganami i pambroke - jeśli chodzi o charakter, szczekliwość itd.

czy dla dziecka, które marzy o miniaturce? Nie wiem. Duże to (w porównaniu z miniaturką), pokraczne, karykaturalne icon_smile.gif chyba to zależy od dziecka icon_smile.gif


Mam absolutnie takie same odczucia. icon_wink.gif


Natomiast o bichonach słyszałam i czytałam dobrze (sama żadnego nie znam), ale myślę, że wymagają naprawdę czasochłonnej pielęgnacji, raczej przerastającej możliwości ośmiolatki. Także, Minko, przeanalizuj, ile dodatkowego czasu możesz poświęcić kolejnemu psu.
Ketmia
Ja tylko dodam, że NIGDY nie puściłabym samego dziecka z psem nawet przed dom, a już tym bardziej z ozdóbką! Ostatnio w Poznaniu była seria porwań małych yorków i shitzu. Złodzieje byli tak bezwzględni, że wyrywali psiaki z rąk dzieci.
Lutnia
Ketmia, to tak jak ja... Spacery dziecka z psem wyłącznie razem z dorosłym.
Ketmia
Dlatego generalnie odradzałabym zakup drugiego psa. Tym bardziej, że ma być głównie kochany i rozpieszczania. Obawiam się, że przy nieodpowiednim traktowaniu może wyrosnąć na rozhisteryzowanego bandytę, który będzie walczył z dotychczasowym psem o przywództwo w stadzie i ogólnie zrobi się niezbyt fajnie. U nas do kochania są koty icon_smile.gif.
monte
CYTAT(Lutnia @ Sat, 01 Nov 2014 - 22:24) *
Ketmia, to tak jak ja... Spacery dziecka z psem wyłącznie razem z dorosłym.


No ale Minka pisała, że chodzi wyłącznie o wspólne spacery, tylko, żeby Teodora mogła trzymać "swoją" drugą smycz.

Co do wychowania malucha i ustalenia hierarchii w stadzie, to zupełnie odrębna historia, nie mam pojęcia, jak Minka jest do tego przygotowana i może faktycznie warto to przedyskutować.
minka.
Dzieki wielkie za odpowiedzi. No ja przygotowana zupelnie nie jestem na drugiego psa bo z pierwszym nie jest latwo.Zara slucha sie tylko mnie, reszcie wlazi na glowe- wlacznie z pokazywaniem zebow mezowi kiedy chce ja np. usunac z kanapy.
Nie no wizualnie to mi chociaz troche musi odpowiadac wiec grzywacze i corgie na sto procent nie. Wiem ze glupio ale dla mnie NAJWAZNiEJSZY w psie jest wyglad, wiec gdybym sie jeszcze raz zdecydowala na psa to zaglebiala bym sie w charakterach tych ktore wyraznie mi pasuja z wygladu. Wiem ze wszelakie boksery, mopsy i inne sliniace sie mnie nie kreca. No tak juz mam. Koty kocham ale juz pisalam czemu nie mozemy ich miec- drzwi do ogrodu sa czesto otwierane, latwo zapomniec- nie chce kociaka przejechanego znalezc na ulicy.


Zainteresowalam sie bichonem bo jest klasyfikowany jako pies do towarzystwa wiec wydaje mi sie ze bedzie latwiejszy w obsludze niz border. Chociaz przyznam cicho ze czym wiecej o tym mysle tym bardziej mi sie wydaje ze nastepnym MOIM psem bedzie znowu border.

Zobaczymy, na razie Teodora zbiera i zyje psem, papillonem( niestety WSZYSTKIE ktore spotkalam sa z tych jazgoczacych). Ja wszelkie rady naprawde sobie biore do serca wiec wdzieczna jestem za nie, dziekuje.
Ketmia
Minka, ale zdajesz sobie sprawę, że tego małego psa trzeba będzie również wyszkolić i może nawet skrupulatniej jak dużego i że to raczej Ty będziesz to robić? 06.gif No bo sześcioletnie dziecko się do tego raczej nie nadaje.
minka.
Nie zastanawialam sie nad tym przyznam. Nigdy nie planowalam i nie chcialam miec malego psa i nie mam doswiadczenia ale zawsze jakos szkolenie malego wydawalo mi sie zbedne. Ot, pojazgocze to go sobie pod pache wezme no i dla otoczenia to to male niegrozne. Chociaz z drugiej strony wiem ze pies musi byc szkolony. Ja czesto jestem w naszym osrodku szkoleniowym gdzie Zara chodzi na kurs posluszenstwa(? Nie wiem czy to tak sie w PL nazywa, zaawansowany) à w tym roku nacisk kladziemy na agility wiec ciagniemy 2 kursy jednoczesnie. Z maluchem musialabym odbyc kurs dla szczeniakow albo poczatkujacych i tyle. Nie nastawiam sie na zawody. Ot maluch do towarzystwa ktory bedzie mniej wiecej posluszny. Zawsze wydawalo mi sie ze male rasy sa jakos malo wymagajace ale moze sie myle:)
Lutnia
Mylisz icon_smile.gif
tzn tak, małego psa gdy ten nie chce gdzie isc bierze się pod pachę i tyle, ale...
jeśli nie chcesz mieć rozwrzeszczanego histeryka wiecznie drącego paszczę ze strachu, to musisz go od szczeniaka umiejętnie socjalizować. Jeśli chcesz go kiedyś zwolnic ze smyczy, to musi umieć wracac na zawołanie, jeśli chcesz aby corka chodziła z nim (pod Twoim nadzorem) na smyczy to obydwoje muszą się tego nauczyć.
Ja bym zapisala córkę na zajecia psiego przedszkola i chodzila tam razem z nią. Potem coś w rodzaju polskiego PT1 (szkolenie dla psów 6miesiecy+) i to (plus socjalizacja) w zasadzie wystarczy.
Ale to też wcale nie tak mało icon_smile.gif

Gdybym miała wybierac psa do takiego charakterku jak Zara pomyślałbym raczej o samcu (i wykastrowała jak najszybciej). Nie wiadomo, jak Zara zniesie drugą sucz w domu, a będzie spora roznica w masie obu zwierzaków.
karoleenka
CYTAT
Gdybym miała wybierac psa do takiego charakterku jak Zara pomyślałbym raczej o samcu (i wykastrowała jak najszybciej). Nie wiadomo, jak Zara zniesie drugą sucz w domu, a będzie spora roznica w masie obu zwierzaków.


To samo mi przyszło do głowy - czy Zara w ogóle jest w stanie zaakceptować drugiego psa ? Bo z tego co piszesz od dawna o niej to charakterna i silna sztuka sie wam trafiła ...
Moja znajoma ma 5 borderow - w tym 1 sucz ... Franca jakich mało - gdyby nie to, ze znajoma jest szkoleniowcem sucza by strasznie rządziła - zreszta i tak czasem uda sie jej narozrabiac jak pancia sie zagapi ...na obozie stlukla mi Szilute No straszna małpa
Ketmia
Według mnie małe rasy są trudniejsze w obsłudze niż duże, ponieważ z reguły kupuje się je do kochania (czyt. do rozpieszczania). A to już samo w sobie jest przyczyną wielu problemów. Nie sądzę, Minko, żebyś mieszkała na bezludnej wyspie. W przeciwnym razie mały wrzeszczący pies może być sporym problemem, ponieważ sąsiedzi mogą nie życzyć sobie tak hałaśliwego towarzystwa. Znam niewielkich rozmiarów burki, które zaczynają drzeć paszczękę zawsze jak wychodzą z domu. Inne z kolei wyją lub zawodzą w czasie rozłąki z właścicielem.
Kiedy decydujemy się na psa większej rasy, siłą rzeczy z większym czy mniejszym trudem staramy się go wychować i być konsekwentni i wcześniej reagujemy na rzeczy, które mogą być dla nas uciążliwe. Mając psa małego, często liczymy że "jakoś to będzie". I potem jest najczęściej źle. Pamiętam z dogomanii psa wielkości jamnika, który kilkakrotnie wracał z kolejnych adopcji, ponieważ nie potrafił zostawać samotnie cicho i był utrapieniem dla kolejnych właścicieli oraz zmorą dla ich sąsiadów.

Małe psy często mają problemy z socjalizacją z innymi psami. Właściciele co rusz biorą je na ręce, bo przecież boją się o nie i nie dopuszczą do kontaktu z innym większym psem. A mało kto bierze na ręce młodego bernardyna czy doga icon_smile.gif. Efekt jest taki, że pies niewielkich rozmiarów nie mogąc zapoznać się z innymi czworonogami, nie uczy się właściwej mowy ciała oraz staje się z czasem w stosunku do tych psów coraz bardziej agresywny. A już koszmar totalny, gdy taki maluch wzięty na ręce wyraża niepokój lub warczy, a właściciel uspokajająco głaszcze go po grzbiecie wzmacniając to zachowanie i utwierdzając go w przekonaniu o potencjalnym zagrożeniu.

Znam z widzenia pewnego pana, który chodzi z małym czarnym pieskiem po tym samym lasku co my. Kiedy jego pies widzi moje belgi, rzuca się na smyczy i aż strach pomyśleć, co by było, gdyby dopadł moje. Któregoś dnia do jednego z moich psów zbliżył się biegający luzem mały czarny piesek. Psy spokojnie się obwąchały, po czym każdy poszedł w swoją stronę. Po chwili z zarośli wyłonił się właśnie ten znajomy z widzenia pan i wtedy uświadomiłam sobie, że znam tego czworonoga. Tyle tylko, że tym razem pies wyjątkowo był luzem. Fakt, że był bez smyczy i bez wsparcia swojego pana, bez odczuwania jego lęków i nerwowego zachowania sprawił, że pies zmienił się nie do poznania. Pan jednak upiął go na smycz, po czym pies momentalnie zaczął ujadać.
Graz
O, to moja intuicja mi dobrze podpowiadała - ja się z moim małym burkiem pcham do psow - jak tylko widze, że drugi pies chce (i właściciel nie sztywnieje), to lecimy sie witac i bawić. Moja póki co chce zawsze i ze wszystkimi. Raz to sie nawet umówiłam specjalnie na socjalizację z dwoma berneńczykami. Bardzo udana socjalizacja.
Ketmia
Lubię to icon_smile.gif.
karoleenka
Graz - super ! jak najwiecej takich spotkań tyle ze zawsze z normalnymi psami icon_smile.gif bo jesli byście sie naciely przypadkowo to po pierwsze młoda moze niezle oberwać ( bo istnieje duże prawdopodobieństwo ze nie odpuści mimo ryzyka utraty zdrowia lub zycia ) a po drugie masz jak w banku dozgonna nienawiść swojego terriera do określonego typu psow ...
Taki lajf z terrierem icon_smile.gif)

Ketmia - ujelas idealnie problem większości właścicieli małych ras - zreszta zobaczcie, ze sie utarło powiedzenie , ze małe to wredne icon_wink.gif)
Pamietam z dzieciństwa modę na pekińczyki , potem pinczerki zwane ratlerkami No i jamniki - wsxystko to zawsze mocno rozchisteryzowane było
Teraz pełno niby yorków , maltanczykow i sznaucerów mini - i co tez to w znakomitej większości tozedgane, szalejąco miotające sie na swoich linkach szczurki z przerostem formy nad treścią icon_smile.gif
Tak sie podsmiewuje ale tak naprawdę strasznie mi szkoda tych psiaków ... Kocham wszystkie psy i mi ich poprostu żal. icon_sad.gif

Ech ...
Lutnia
Graz, cudnie. Warunek: wczesniejsze zapytanie właściciela, czy wyraża zgodę na kontakt psów.
rafael88
Małe rasy są zdecydowanie lepsze dla dziecka. Twoja pociecha będzie się mogła z nim bawić, wychodzić na spacery, a poza tym pielęgnacja i karmienie małego pieska są o wiele łatwiejsze
Ketmia
CYTAT(rafael88 @ Thu, 04 Dec 2014 - 23:14) *
Małe rasy są zdecydowanie lepsze dla dziecka. Twoja pociecha będzie się mogła z nim bawić, wychodzić na spacery, a poza tym pielęgnacja i karmienie małego pieska są o wiele łatwiejsze



Rafael88, w jakim sensie: wychodzić na spacery? Samo? Z dużym psem dziecko też może wychodzić na spacery. Oczywiście pod opieką osoby dorosłej, tak samo jak i pies mały. Inaczej sobie tego nie wyobrażm. Duże psy zresztą często mają spokojniejsze usposobienie i dzięki temu lepiej sprawdzają się przy dziecku. Nie każdy mały pies nadaje się do kontaktu z dzieckiem. Przyznam, że ja w ogóle nie przepadam za określeniem: "pies dla dziecka", bo pies to nie zabawka tylko kolejny członek rodziny, którego dziecko musi nauczyć się szanować, który ma swoje prawa i który też ma prawo nie chcieć bawić się z dzieckiem.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.