Zdychają nam rybki w akwarium

Założliśmy, a właściwie chcieliśmy założyć akwarium, bo chyba coś jest nie tak. W akwarium sa tylko sztuczne rosliny (osobna kwestia - mąż się uparł - dłuższy temat), akwarium dojrzewało, maż dolała jakies preparaty przygotowujące akwarium (zakupione w zoologicznym), potem wpuściliśmy 8 rybek, po tyg zostało 5. Padł bojownik (myślałam, że nie można trzymać z innymi rybkami, ale sprzedawca przekonał mężą i teścia, że można), potem mieczyk i jeszcze jedna. Chcieliśmy dokupić kolejne rybki w ten wekend, ale na razie się wstrzymujemy bo nie wiem czy to wina ryb (słabe albo coś) czy wina środowiska. Ryby wyglądają normalnie tzn nie widać na nich jakiś oznak choroby, w stylu rozdęcie, kropki itd. Poradzicie jak sprawdzić co im nie odpowiada w akwarium?

A jak wpuszczacie rybki do akwarium? I jak duże akwarium macie? Jakie filtry, jak napowietrzacie, jakie oświetlenie?

pati można też zrobić testy wody, zbadać poziom
https://sklep.roslinyakwariowe.pl/testy-akw...est-p-2757.html
i
https://sklep.roslinyakwariowe.pl/testy-akw...set-p-2761.html
JBL jest ponoć najlepszy, sama stosuję.
Może za krótko dojrzewało?
A rybki pływają przy dnie czy raczej przy powierzchni?
Wodę podmieniasz?

Rybki sa chore Wyskoczyło im pełno białych kropek.

Przyczyn może być wiele. Być może woda była za krótko odstana, może rybki źle wpuszczone, a może były już chore, może miały złe warunki w zoologiku, może były źle transportowane itp.. N
ie wiem jak duże masz akwarium, ale na pewno sztuczne roślinki nie pomagają w utrzymaniu odpowiednich parametrów wody.

Rybki mogą mieć ospę rybią, która jest częstą choroba w nowych akwariach. Na razie żadnych nowych rybek nie dokupuj.

Objawem są kropki, płetwy są złożone, rybki często ocierają się o przedmioty w akwarium . Niestety ryby bardzo szybko giną.
Chorobę trudno się leczy i jest to proces długotrwały, ale jeśli ograny wewnętrzne nie zostały zaatakowane, to są jakieś szanse.
Ponieważ pasożyt musi znaleźć żywiciela w ciągu 48 godz., jeśli się mu to nie uda wtedy ginie, rybki najlepiej przenieść do innego zbiornika. Po ok. tygodniu nasze akwarium powinno być wolne od pasożyta. Jeśli nie mamy możliwości, to leczymy w macierzystym akwarium.

Dobrze jest podnieść stopniowo temperaturę w akwarium do 28- 30 stopni. Zbyt gwałtowne podnoszenie osłabia rybki. Musisz tylko sprawdzić jaką górną granicę Twoje gatunki rybek tolerują i jej nie przekraczać. To powinno wyeliminować pasożyty pływające w wodzie.

Oprócz tego trzeba zastosować długotrwałą kąpiel wodną (2-3 tygodnie) w zieleni malachitowej. Kupisz na pewno w zoologiku.

Zbiornik musi być dobrze napowietrzany.

Po 14-16 dniach po zniknięciu ostatnich objawów choroby, można uznać, że się jej pozbyliśmy.

przykładowe zdjęcie rybki z ospą.

pati.n, aż się szeroooko uśmiechnęłam do Twojego postu, u mnie AKWARIUM ma tak szerokie spectrum wydarzeń, że aż ciężko to opisać )

My się zabawiamy w hodowlę palet. GRUBY wiór, skończyło się sekcją zwłok rybich na SGGW, kilkoma mądrymi głowami dumającymi nad doborem leków i... naprawdę fajnymi znajomościami

Ale do rzeczy... Ludek opisała Ci już co i jak. Na ospę są leki, da radę wyciągnąć ryby. KONIECZNIE sprawdź parametry wody (pH, No3, NO2 - to są absolutne PODSTAWY przy podawaniu leków!). Niestety... gros sklepów z rybkami to MAKABRA piłą łańcuchową, o czym my przekonaliśmy się na własnej skórze Potem żal patrzeć... o kasie, jaką włożyliśmy w leczenie naszych "szczurów" - jak określili je znawcy tych ryb - w ogóle nie wspomnę...

Ja nie pomogę, bo u mnie rybami i akwarium zajmuje się mój mąż, ale są fora, gdzie dowiesz się na serio wszystkiego - mogę podpytać o najlepsze.
W dodatku u nas jest odwrotnie...ciągle się kocą te rybki- aktualnie są mniomnie molinezje, on już ich nawet nie wyławia do kotnika ....

U nas też mąż akwarium, a ja psem . Ale chciałam sie poradzić czemu jemu i dzieciom rybki padaja. Czytamy cały czas, ale wiesz jak to jest teoria jedno..... Wyczytałam własnie tez o tym podnoszeniu temp. - spóbujemy.

No, ja to na forum dostałam po zębach elegancko. Właściwie to mi kazali ten narybek do kibla wylać, bo podeszłam na wariata. Obkułam się już, jak nie wiem co... ale wina męża, jakby kupił molinezje, byłby luz. Ale NIE. Musiały być palety

Ona powinna iść w parze z chemią niestety. Temperatura zadziała, ale tylko na osobniki, które pływają w wodzie, a to też nie zawsze.

Mój tez chciał kilka, ale większyć, ale nie chce mu się poczyać, pomyśleć, pokombinować, więc mamy ogromny basen dla gupików suma i jednej bocji. Wiem, wiem bocje powinny byc w kupie, ale ta posanowila zosać sama.

właśnie, od tego trzeba zacząć.

jujka tez miałam przyjemność z akwarystami z forum i nie dość, że ciągle mi przez "on" walili (chyba sobie jakąś jednoznaczną nazwę "koteczek" albo "żabcia" wymyślę) to stałam się mordercą i mam szambo w akwarium. Fakt, że wiele mądrych uwag otrzymałam, ale po porach też się dostało

A to nie wiedziałam, bo ja nie czytałam tylko mąż , on wiecznie coś dolewa do akwarium, sprawdza temperaturę, wymienia butlę, nawet kupił filtr do wody (odwrócona osmoza) i mi to w i tak małej ubikacji zamontował .
A co do narybku, to Marcin czasem do zoologicznego odnosi, zwykle mają iść na żer dla większych ale zawsze się okazuje, że ładne, że szkoda i zostają na sprzedaż a on w zamian dostaje jakąś inną rybę......
No i u nas roślinność bujna, chyba przez tą butlę, światła mi się zmieniają całą dobę.....
Ale mnie ogĂłlnie to wkurza to akwarium .

Z tym podnoszeniem temperatury i u mnie nie działało...
U nas na ospę pomogło FMC. Jeśli nie masz zbyt wielu rybek, to ja bym wlała to do ogólnego...

Trzeba pamiętać by nie dolewać wody z woreczka z rybkami do akwarium, by nie zrobić rybkom szoku wynikającego ze zmiany wody ze sklepowej na naszą, a także pamiętać by nie zrobić im szoku termicznego. Rybki przestraszone są bardziej podatne na choroby.

U mnie obecnie woda wlewana jest prawie prosto z kranu - przechodzi przez filtry kubełkowe, ale nawet nie wiem jakie filtry tam siedzą, bo akurat tym zajmuje się mąż.

U mnie za "młode" rybki w sklepie dają pokarm, ale już większości rozmnażających się pozbyłam. Uff

Zostały trzy z ośmiu jakie były. Najpierw chcemy unormować sytuację, odczekać, a potem kupić w innym miejscu/u inego sprzedawcy. Najbardziej mi żal dzieci, bo każa rybka miała juz swoje imię.... ale im tłumaczyłam, że z rybkami to różnie bywa. Mąż siedzi i czyta, czyta , czyta.

Mnie też. Ale nie żałuję. Ja mam szczęście do ludzi. Warto było, bo poznałam naprawdę pogibańców ze zdrowo odjechanymi głowami, no i wyleczyli mi ryby lekiem sprowadzanym tajnym przez pofune... ale skutecznym! Mam nadzieję, że te 7 sztuk (kupowaliśmy 9) przetrwa... Widziałam wczoraj dyskowce większe od dłoni... dużo większe! Tulące się do ludzkich rąk... niesamowite ryby!

A wiecie... to jest NIC. Macie pojęcie, że ludzie hodują karpie koi, że one SWOBODNIE żyją grubo ponad 100 lat, że poznają opiekunów, że Japończycy mają swoje święto i PIER..CA na ich punkcie, że Fredi Mercury miał swojego koi i odwołał koncert, bo musiał lecieć do chorej rybki? Świat jest piękny, a my tak mało o nim wiemy

PS Ja od dawna jaAga mam filtr ROR z uwagi na storczyki... i lampę antydepresyjną, żeby je doświetlać.

Kurtyna

mnie by się przydała....

Polecam, bardzo się przydaje

Na pewno przyda się chemia akwariowa oraz podstawowe informacje jak postępować w takim przypadku. Podstawowe informacje na temat chorób ryb akwariowych można znaleźć na wielu portalach i forach. Ja polecam [link usunięty przez moderatora]
Pozdrawiam