To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Pewnośc siebie u 12-latki

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

domi
Kiedyś, w którym momencie popełniliśmy błąd.
Czytam jak wzbudzić w dziecku pewnosć siebie. Wszędzie porady dotyczące małych dzieci. Poza tym, czytając te rady, nie odnajduje w nich nic, co wymagałoby poprawy. Przez 12 lat wychowywałam swoje dziecko wg zasad wypisywanych w mądrych książkach i w internecie, np. (tak w skrócie, aby nie robić mega długiego postu)
-wykazywałam zainteresowanie, dużo rozmawiałam - nie groziłam/nie biłam/nie krzyczałam -pozwalałam podejmować decyzje/szanowałam jej zdanie - nie porównywałam z innymi - nie krytykowałam zanadto, ale tez nie przechwalałam przesadnie - pozwalałam uczyć sie na błędach -byłam konsekwentna- kochałam bezwarunkowo za to, ze jest, a nie za coś.
Pisze w czasie przeszłym, bo większość rad książkowych dotyczy postępowania z dziećmi do 7-8 lat. Co nie znaczy, ze juz tak nie postępuję. Postępuję tak nadal, a może nawet jeszcze bardziej, bo bardziej świadomie.

A jednak.... czegoś nie widze, coś przeoczyłam... bo moje dziecko nie jest pewne siebie 32.gif .
Jak dodać wiary w siebie 12-latce??? Co ja mogę jeszcze zrobić?
Podpowiedzcie coÅ›, proszÄ™ blagam.gif .
zachwycona
Może ta pewność przyjdzie później,jak pozna swoją wartość,dalej wspieraj i nie obwiniaj siebie.Ja pewności siebie dostałam jak urodziłam,a mnie nikt nie pokazywał jak żyć.
Powodzenia icon_biggrin.gif
ana
Poczytaj Jaspera juula. On świetnie wychwytuje takie kwestie
Poza tym ty jesteś w jakiś sposób zależna od matki taki brak rownowagi jako czlonka rodziny wiec postawa ta udziela się też twojej córce.
aniakuleczka
poślij ją do harcerstwa
i nie żartuję.
domi
CYTAT(ana @ Mon, 05 Jan 2015 - 14:14) *
Poczytaj Jaspera julla. On świetnie wychwytuje takie kwestie
Poza tym ty jesteś w jakiś sposób zależna od matki taki brak rownowagi jako czlonka rodziny wiec postawa ta udziela się też twojej córce.

To fakt, ja nie mam pewnosci siebie ale ja byłam źle traktowana przez rodziców, to nie dziwota. Sądziłam, ze jak zapewnie dziecku dom pełen miłości, to wystarczy do budowania jej wiary w siebie 32.gif .
A jakąs konkretna ksiażke polecasz?
domi
CYTAT(aniakuleczka @ Mon, 05 Jan 2015 - 15:12) *
poślij ją do harcerstwa
i nie żartuję.

Chciałam ale nie zgodizła sie, była raz i powiedziała, że to nei dla niej, ona chce tańczyć, śpiewac, malowac (taka artystka 29.gif ). Na siłę nie chciałąm posyłać... .
ana
Może na początek Moje kompetentne dziecko
problemywychowania0202
Witam,


bardzo dużo przydatnych wskazówek może ukazać Ci książka pt: "Pewne siebie i szczęśliwe dziecko".
Książka przedstawia przykłady jak chwalić dziecko i jak go wspierać w trudnych chwilach.
A może córka przechodzi taki etap w życiu, kiedy sama musi zrozumieć, że jest silną i mądrą dziewczyna. Dorasta, widzi problemy codzienne, czasami pewnie ją zastanawiają, może boi się sama decydować o pewnych krokach, które powoli samodzielnie musi wykonywać. Czas zmienia wszystko i jestem pewna, że musi pokonać pewne bariery, aby bardziej uwierzyć w siebie.
icon_smile.gif
zofia35
popytaj znajomych, przyjaciol jak oni radza sobie ze swoimi dziecmi, czy maja podobne problemy.
racja, a moze to przejsciowe i miedzy czasie sama córka dojrzeje do pewnosci swojej osoby....
Ciocia Magda
Ja myślę, że przede wszystkim zaakceptować ją taka jaka jest i nie martwić się. Bo to chyba najbardziej podważa pewność siebie, jeśli ktoś Ci bliski i ważny wątpi w to, że sobie poradzisz w życiu.

Sama też mam taką córkę i staram się sobie regularnie przypominać, że też byłam bardzo nieśmiała, do dziś brakuje mi pewności w różnych sytuacjach - a jednak żyję i mam się dobrze. Ona też dojrzeje, okrzepnie i znajdzie swoją drogę.
problemywychowania0202
Dokladnie, nawet osoby dorosle do tej pory maja problemy z wlasnym dowartosciowaniem.
kazdy czlowiek ma inny charakter, inaczej postrzega swiat.
Dla niektorych dzieci dana sytuacja bedzie problemowa, zas inne dzieci podejda do niej z pelna odwaga i zaangazowaniem.
Daj dziecku szanse wykazania sie w swojej ulubionej dziedzinie aktywnosci, tak jak wspominalas : spiew czy taniec. Wspieraj i kibicuj, chwal. A moze to wlasnie droga do sukcesu.
domi
Wspieramy ją w zasadzie we wszystkim, np. tańczy w zespole, bierze udział w różnych konkursach... z róznym skutkiem ale my zawsze w nia wierzymy.
Martwie sie głównie dlatego, że ma za dobre serce i rówieśnicy to wykorzystują. Jest asertywna, odmówi kiedy czuje, że to co ma zrobić jest niewłaściwe. Jej dobroć objawia sie, brakiem pomysłów na samoobronę, brak odwagi na ciete riposty.
Np. ucze ją zawsze, że sama nie ma zaczepiać w negatywnym tonie; wysmiać, uderzyć ale jeśli ktoś ja bije, znieważa, obraża to ma prawo, a nawet obowiązek sie bronić. Teraz moje słowa zostały podważone przez katechetkę, gdyż obrona jest grzechem 37.gif , a moje dziecko ma dobre serducho i nie chce nikogo skrzywdzić, nikogo urazić i chce przyjmowac komunię. Taki jeden przykład, który akurat wydał mi sie najważniejszy. Jednak jest ich wiecej.

To prawda, że dojrzewa i szuka drogi. Być moze wygląda to tak, że do tej pory, rodzice byli jej autorytetem. Teraz coś słyszy od innych dorosłych, którzy też mogłli byc lub byli autorytetem i słyszy coś zgoła odmiennego i nie wie kto mówi prawdę, co jest właściwe.

Wracając do tej samooborny. Dominika boi sie odezwać aby kogoś nie urazić, bo ona by nie chciała tego usłyszeć, co musiałaby powiedzieć. Nie wie co powiedzieć bo zszokowało ją, co usłyszała od kolezanek/kolegów, nie spodziewała sie, bo sama nikomu by czegoś takiego nie powiedziała. Uczy sie odzywek w domu ale mówi je nienaturalnie, bez przekonania i młodzież to widzi, nie omieszka jej z radością wypomnieć. Ona po prostu nie wierzy, że słusznie robi broniąc sie, że to przyniesie pozytywny rezultat, nie rozumie czemu jej dokuczają. Tak naprawde nie chce sie bronić, ale wtedy włażą jej na głowe z coraz to większą satysfakcją. Czy ja mam pozwolić na to? Moze faktycznie za brasdzo nalegam by sie nauczyła bronić, bo widze, że bez żadnej obrony jest jeszcze gorzej.
A co będzie w gimnazjum? Każdy mnie straszy, że tam sie dopiero zacznie piekło. Oczywiście nic jej nie wspominam o tym, ale tak bym chciałą by nabrała tej pewnosci do września, aby nie było tak jak mnie wszyscy strasza.

Co do pytania sie innych, to słysze: "nic nie zrobisz, to normalne", "dzieci są okrutne, nic nie poradzisz". Jedni proponują nic nie robić, inni są jeszcze bardziej bezradni niż ja, a inni każą zamienić sie w oprawce.
problemywychowania0202
Dokuczaja jej, bo wiedza ze "moga". Sa pewni, ze nie zareaguje. Nie pojdzie sie poskarzyc do nauczyciela.
Warto, tez pojsc jako rodzic do nauczyciela, przedstawic dana sytuacje i poprosic, aby ten temat poruszyc na ogolnym spotkaniu z rodzicami. Przedstawic ogolny temat: zycie w zespole, zycie z rowiesnikami. Na czym polega, co powinno sie robic, aby nie urazic drugiej osoby. Do czego prowadza niesluszne sytuacje. Moze rodzice tych dzieci, ktore dokuczaja porozmawiaja z nimi i osiagnie to jakis sensowny skutek.
trzeba probowac roznych opcji. Dominika powinna czasami nie reagowac na zachowanie innych, lekcewazyc ich naganne zachowanie, pokazac, ze jest madrzejsza i rozsadniejsza. Dzieci w koncu odpuszcza jak zobacza, ze Dominika nie zwraca na nich uwagi.
Corka powinna skupic sie na swojej osobie, dazyc do celu, aby pokazac i udowodnic samej sobie, ze jest silna.
Dobro zawsze wraca, wierze, ze jej czas jeszcze nadejdzie i zrozumie, ze czasami warto powiedziec "nie" icon_smile.gif
ana
Domi pytasz jak reagują inni na agresywne zachowania. Jak sobie radzą. To co mówi twoja córka to wyparcie problemu "nic na to nie poradzę" klasyczne bezużyteczne przekonanie. Czy córka ma koleżankę która lepiej o sobie myśli?
Można wspierać dziecko ale do pewnego momentu. Ma być samodzielnie myślące
ana
Czy ona jakoś daje po sobie poznać ze boli ja to prowokowanie?
Nie potrafi grać twarzą? Pytaj jak zachowuje się s danej sytuacji koleżanka X. Nie dawaj się zbyć bo może Domi niea zmysłu obserwacji jak społecznie radzą sobie inni. Musi się tego nauczyć
problemywychowania0202
Czy Twoja corka ma przyjaciolke, bliska kolezanke ? Czy ktos ma na nia znaczacy wplyw ?
Nauczyciele wspominali Ci o czyms niepokojacym co zauwazyli w jej zachowaniu ?
domi
Czasem niereaguje, ignoruje i to faktycznie przynosi CZSAMI dobry rezultat ale co jÄ… boli, to boli.
Opcje wychowawczyni, rozmowy na zebraniu, na godzinie wychowawczej nie przyniosły rezultatu, a raczej negatywny skutek. Jakieś dziecko chyba dostało reprymende w domu i mimo, ze nie wiedziało jakiej osoby dotyczyła sprawa, to sprytne przeprowadziło dochodzenie. Podstępem podjudzało, zadając swoim oprawcom pewne pytania i obserwowało reakcje. Toteż wyszło na jaw, kto skarżył mamusi i wychowawczyni i 2 osoby miały przes**e (w tym Dominika).
Poza tym... co roku jest to samo: pogadanki z dziećmi, rozmowa z rodzicami nic nie daje.
I doskonale to wiem, że "Corka powinna skupic sie na swojej osobie, dazyc do celu, aby pokazac i udowodnic samej sobie, ze jest silna." Tylko, że ona nie wie, ze jest silna. Uważam, ze dałaby sobie swietnie rade, gdyby dała sobie samej w ogóle szanse, a nie skazywała z góry na porażkę.

Niestety Dominika przyjaźni sie najbardziej z osobami podobnymi do niej, brak w nich wiary w siebie. Te pewne siebie dziewczyny, to te, które jej dokuczają.

Czy daje po sobie poznać? W domu tak: płacze, wścieka się. W szkole też nie umie ukryć emocji, czasem sie popłacze, czasem stoi jak słup soli. Czasem ratuje się mimiką twarzy ale słowem nie umie. Jak sie zachowują inni? Jedna jej przyjaciółka jeszcze bardziej daje po sobie jeździć, czasem zgadza sie na coś dla swietego spokoju, zero asertywnosci. Druga czasem nawrzeszczy ale wtedy podobno jeszcze bardziej sie z niej śmieją. Mysle, że to powoduje, ze Domi boi sie odpyskować. Ona sie musi nauczyć obserwacji-owszem. I myśle, ze to umie, bo zdaje mi relacje sama po powrocie do domu; co, kto, gdzie i jak. Tylko w wiekszości są to zachowania nie do zaakceptowania. Ma za dobre serducho 37.gif . Tego nie chce powiedzieć bo to przykre, to mogłoby urazić drugą osobe, to jest brzydkie słowo, a czy to nie bedzie grzech jeśli codziennie będzie mówic przykre rzeczy itp. Czasem mi ręce opadaja od jej analiz i wnikliwościi 37.gif .
domi
CYTAT(problemywychowania0202 @ Tue, 06 Jan 2015 - 20:43) *
Czy Twoja corka ma przyjaciolke, bliska kolezanke ? Czy ktos ma na nia znaczacy wplyw ?
Nauczyciele wspominali Ci o czyms niepokojacym co zauwazyli w jej zachowaniu ?

Koleżnaki b. bliskie są dwie. Jedna jest raz koleżnka a raz nie (jak to bywa z koleżankami), reszta to raczej prześladowcy lub całkiem obojetni. Domi raczej nie jest wpływowa, raczej.... bo nie zauważyłam.
Nauczyciele ja tylko chwalą. Grzeczna, mądra, aktywna, scala klasę, ambitna i ... same plusy. Wychowawczyni zauważyła, ze wrażliwa i dobra.
ana
To powiedz wprost ze nie chodzi o zasłanianie się dobrym ser duchem tylko o obronę granic. Nie klaruj więcej bo to przyniesie odwrotny skutek. Poza tym to dziecinna mowa kiedy tak dorosła dziewczyna mówi o serduszku - czas już skończyć bo to dziecinny styl. Blokuje ja. Ty sama też nie powiesz ze ktoś tam cie wykorzystał bo masz dobre serce czy serduszko tylko wykorzystał okazję ze straciła czujność
domi
CYTAT(ana @ Tue, 06 Jan 2015 - 22:08) *
To powiedz wprost ze nie chodzi o zasłanianie się dobrym ser duchem tylko o obronę granic. Nie klaruj więcej bo to przyniesie odwrotny skutek. Poza tym to dziecinna mowa kiedy tak dorosła dziewczyna mówi o serduszku - czas już skończyć bo to dziecinny styl. Blokuje ja. Ty sama też nie powiesz ze ktoś tam cie wykorzystał bo masz dobre serce czy serduszko tylko wykorzystał okazję ze straciła czujność


To ja mówie, ze ona ma dobre serducho. Z jej ust to nie padło. Ona tylko sie tłumaczy dlaczego nie odpyskuje, nie obroni sie, że tego nie chce powiedzieć bo to przykre, to mogłoby urazić drugą osobe, a nie chce nikomu sprawiać przykrości, a to jest brzydkie słowo itp. Stąd mój wniosek, że ma za dobre serce.

A jak jej przetłuamczyć, że obrona nie jest grzechem, skoro katechetka twierdzi coś innego? A Domi boi sie, że nie będzie mogła przyjmowac komunii, jeśli codziennie bedzie kogoś obrażać. Tak traktuje odpyskowanie icon_rolleyes.gif .
Pytanie raczej do katechetek icon_cool.gif .
ana
Myślę że nie wie do końca co ma robić i zasłania się katechetka a ta na pewno nie mówi o tym konkretnym przypadku. Problem w tym ze córka wyczuwa wasza niepewność. Czy twój mąż bierze udział w rozmowie?
Nie mów o dobrym sercu bo to ja blokuje. Naciskaj na obserwacje rówieśników ale nie skażenia tylko obserwacji co oni robią w obronie własnej. Co działa no w tej klasie jest jakaś dziewczynka która sobie radzi
domi
Mój mąz tylko czasami bierze udział, ale juz teraz tylko wtedy gdy go poprosze co ma mówić. Trochę go odsunęłam swego czasu, bo tylko ją dołował, zamiast dowartościować. Choć wydawało mu sie, że ją motywuje. Twierdził, ze jego by to zmotywowało. Tylko najeżdzanie na ambicje, dumę to działa moze faktycznie na chłopaków, ale nie dziewczyny.... w każdymr azie nie na Dominike. Ją to bardziej dołowało.
A poza tym, rozmawiajac z nim doszłam do wniosku, że on sie czuje jeszcze bardziej bezradny. Zostawiłby sprawe, niech sobie dziewcze radzi albo nie radzi, jakoś to będzie, bo on nie wie 37.gif .

Ok, to dobre serce pójdzie w odstawkę. Pogadam z nia dziś, aby obserwowała te koleżanki, które świetnie sobie radzą w obronie własnej. Poczekam na efekt.
Dzięki.
sdw
CYTAT(aniakuleczka @ Mon, 05 Jan 2015 - 13:12) *
poślij ją do harcerstwa
i nie żartuję.


Nie pomaga. A nawet może zaszkodzić. Też nie żartuję.
sdw
Domi, a katecheta Pismo święte zna? Bo brzmi, jakby nie znał...
domi
CYTAT(sdw @ Wed, 07 Jan 2015 - 20:12) *
Domi, a katecheta Pismo święte zna? Bo brzmi, jakby nie znał...

Też mi sie wydaje, że nie zna bo czytałam w necie wypowiedzi księży na temat samoobrony i tak tłuamcze Domi, jak tam było napisane. Tylko czy i kiedy do niej dotrze..... czas pokaże.
rajskax
A ma rodzeństwo, bliskie kuzynostwo, kontakt z innymi rówieśnikami? Może tu jest błąd - nigdy nie musiała i nie umie z nimi postępować.
domi
Nie ma rodzeństwa, z kuzynostwem miała częstrzy kontakt do 4-tej klasy (chodziła po lekcjach do babci). Tylko zawsze to były młodsze dzieci.

Przy okazji musze dopisać, że problem z katechetką się sam rozwiązał. Był ksiądz i poprosił o zeszyt z religii. Usłyszął, że nie prowadzą zeszytu, ani ćwiczeń, tylko podręcznik. to sie ksiądz zapytał kto uczy religii i gdy usłyszał nazwisko, tlyko krótko skomentował : " jak słysze to nazwisko, to mi się nóż w kieszeni otwiera. Słyszałem o tej pani, już dawno myślałem aby ją ponownie wysłać do szkoły, bo nie wie czego uczy. A żeby nie było z przedmiotu zeszytu ani ćwiczeń? " .

Dominika to podłapała i po wyjściu księdza oznajmiła, że chyba nie będzie tak poważnie traktować słów pani katechetki, skoro ksiądz chce ją znów wysłać do szkoły 29.gif . Nie wiem co ksiadz słyszał o tej kobiecie, nie obchodzi mnie to. Ważne, że na moją córkę pozytywnie podziałały słowa księdza 06.gif .
janosik
To raczej normalne, że dziecko w wieku 12 lat nie jest pewne siebie. Nie rozumiem tej paniki. Ja sam długo nie byłem pewny siebie, przeszło mi z wiekiem.

wypożyczalnia samochodów Warszawa najtaniej
domi
CYTAT(janosik @ Fri, 30 Jan 2015 - 17:02) *
To raczej normalne, że dziecko w wieku 12 lat nie jest pewne siebie. Nie rozumiem tej paniki. Ja sam długo nie byłem pewny siebie, przeszło mi z wiekiem.

Moja "panika" to nic innego jak obawa, że podzieli mój los. Ja nie odzyskałam pewności siebie, a mam 40-stke na karku. Niektórzy myślą, że jest inaczej, bo podobno wyglądam na zdecydowaną i pewną, ale tak nie jest, ja się chyba świetnie maskuję... 37.gif .
Marek_Marek
Mnie się wydaje, że to zniknie z czasem. Tylko daj córce trochę swobody. Wiele osób ma problemy w tym wieku, dzieci bywają wobec siebie strasznie. Niech córka więcej czasu spędza wśród równieśników, to sama sobie wypracuje sposób na obronę. Często niestety tak bywa, że zbyt mądre i tolerancyjne dzieci nie umieją się bronić bo... złotej rady nie ma, warto sięgnąć do literatury.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.