To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Łyżeczkowanie

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

~Luna~
Dostałam dziś skierowanie na łyżeczkowanie.
Na zabieg mam się zgłosić zaraz po świętach.

Proszę napiszcie mi jak najwięcej informacji na temat tego zabiegu, bo chyba spanikowałam.
Nigdy nie przeszłam łyżeczkowania.
Wiem tylko tyle, że zabieg wykonuje się w znieczuleniu ogólnym, bądź miejscowym.
Ze względu na wadę serca, będę chciała by zabieg wykonano w znieczuleniu miejscowym.
Dziś ze skierowaniem pojechałam do szpitala by dowiedzieć się jak taki zabieg będzie wygladał i jak się do niego przygotować, niestety nikt nie chciał ze mną rozmawiać, więc nadal nic nie wiem, aż do dnia w którym mam się stawić w szpitalu.

Prosze o jak najwięcej informacji.

Z góry dziękuję.
ania.m
U mnie poszło szybko. Dostałam głupiego jasia. Zabieg ok 15, a o 17 mnie wypuścili.
Bardziej mnie przerażała wizja znieczulenia/uśpienia niż samego zabiegu 37.gif
Na szczęście nie miałam czasu się zastanawiać, bo przyszłam na normalną wizytę kontrolną ciążową...
Jedyną niedogodnością był pierwszy okres...
Honey*
moze głupie pytanie ale łyzeczkowanie czego?
ja miałam łyżeczkowanie po poronieniu. zostałam uspiona. nie znam sie az tak ale wydaje mi sie (o ile łyżeczkowanie macicy) to nie zrobia w znieczuleniu miejscowym
~Luna~
Chodzi o łyżeczkowanie macicy.
Lekarka podejrzewa przerost endometrium i polip w macicy.
Pytałam o znieczulenie, powiedziała że robią, w ogólnym, w narkozie lub w miejscowym i że zostaje to uzgodnine po wywiadzie lekarskim w dniu zabiegu.
ania.m
Ja słyszałam, że wykonują ten zabieg w znieczuleniu miejscowym. Na takie rozwiązanie to ja bym się nigdy nie zdecydowała - tylko jeśli nie miałabym innego wyjścia.
Naz
Kiedy obumarła moja ciąża z Gniewiekim prosiłam lekarzy, żeby zabieg zrobili w znieczuleniu miejscowym. Odmówili. Po pierwsze nie robią takich zabiegów inaczej jak w krótkiej narkozie, a po drugie ból byłby bardzo silny, zabieg z tego powodu przedłużyłby się.
A ponieważ łyżeczkowanie miałam robione po 4 z 5 moich porodów, dobrze pamiętam co wtedy czułam i szczerze nie polecam.
Honey*
no ja sobie nie wyobrazam zeby mi tam grzebali w znieczuleniu miejscowym.

Luna a sa jakies przeciwwskazania do narkozy calkowitej z powodu wady serca? rozmawiałaś z kardiologiem
moze to zadne porówananie ale moja zuzka ma szmery na sercu juz od kilku lat. jednak kardiolog wyrazil zgoda na narkoze (co nie znaczy ze sie nie bałam) przy usunieciu migdałka
ania.m
I ja miałam w krótkiej narkozie (bez intubacji itp.).
A z samej narkozy pamiętam, że anestezjolog coś do mnie mówił, po czym mówię mu, że mi szafka zaczyna falować... i tu film się urywa.
Obudziłam się jeszcze na sali i wciąż pytałam która godzina i czy długo to trwało (a potem na sali jeszcze o to samo ze sto razy męża spytałam, aż się moja sąsiadka śmiała). A pierwsze co pamiętam po obudzeniu, to Jola R. ze swoim konikiem w Rozmowach w toku 29.gif
Honey*
a ja pierwsze co zapytałam to czy moge pić i jeść. Bo ja w szpitalu byłam na wieczór. Do rana czyli do zabiegu nie pozwolili mi pić. A to był czerwiec icon_smile.gif
~Luna~
A czy do zabiegu trzeba sie jakos specjalnie przygotować ?

Trzeba być na czczo - to wiem.
Chodzi mi o to czy trzeba mieć jakąś dodatkową odzież, podpaski itd.

Jak jest po zabiegu, czy wystepuje wtedy jakies krwawienie, plamienie - jejku nic nie wiem.

Pierwszy raz spotakałam się z czymś takim, że pacjent ma skierowanie na zabieg, a lekarz nie chce udzielić żadnych informacji na temat zabiebu.
Pewnie byłoby mi lżej gdybym mogła porozmawiać z kimś kompetentnym.
ania.m
Ja po zabiegu dostałam 14dni L4.
Ja się przyznam, że za bardzo na czczo nie byłam. Lekarz tylko spytał kiedy ostatnio jadłam i stwierdził, że za godzinę będę już gotowa (zjadłam przed wizytą jakąś kanapkę).
Tak - po zabiegu jest krwawienie (pewnie obfitość jest cechą osobniczą). Ze mnie leciało jak z (aż nie powiem z czego 29.gif ). Weź ze sobą podpaski 29.gif Mnie osobiście po samym zabiegu dość mocno brzuch bolał. Krwawienie/plamienie trwało u mnie ok 10dni (o ile pamięć mnie nie myli). Być może długość jest też zależna od przyczyny łyżeczkowania (u mnie było puste jajo płodowe, które się nie wydaliło).
Naz
Nie krwawiłam prawie nic. Tak mnie pięknie wyczyścili. Koszule miałam szpitalną, podpaski szpitalne. Drugi zabieg miałam o godz 17, a o 21 wychodziłam do domu.

Tak myślę, że jeżeli łyżeczkuje się z powodu endometrium krwawienie powinno być bardzo skąpe.
jaAga*
Ja miałam łyżeczkowanie macicy po porodzie, ze względu na podejrzenie złego odklejenia łożyska. Nie miałam znieczulenia, przyjemne to nie było- czułam w środku skrobanie - ale ból to też nie był (to chyba kwestia osobnicza jest).
Wśród znajomych mi kobiet, które przeszły abrazję większość miała znieczulenie miejscowe i/lub tzw. "głupiego jasia".
~Luna~
Pojechałam jeszcze raz po jakiekolwiek informacje o zabiegu do szpitala, tym razem nie dałam się zbyć, niemniej jednak byłam tak zestresowana, że informacje jakie uzyskałam, zaczęły docierać do mnie dopiero w drodze powrotnej do domu.

Możecie mi wyjaśnić, jaki związek z zabiegiem abrazji mają paznokcie u rąk ?
Lekarka powiedziała, między innymi, żeby na paznokciach nie było lakieru ani tipsów - dlaczego ?
Oczywiście nie zamierzam toczyć walki o pomalowane paznokcie, bo i tak ich nie maluję, ale zaciekawiła mnie ta kwestia.
Sokolica
Z tego co ja pamiętam to paznokcie mają taki związek z zabiegiem, że gdy się pojawiają jakieś problemy (nie wiem jakie... może niedotlenienie...?) to widać zasinienie pod paznokciem. Tipsy lub pomalowane paznokcie nie pozwalają w porę zobaczyć problemu.
~Luna~
Dzięki. Człowiek uczy się całe życie...
ania.m
Luna - nie stresuj się tak. Będzie dobrze przytul.gif

A z tymi paznokciami faktycznie chodzi o niedotlenienie. Jednym z pierwszych objawów jest zasinienie paznokci (również tych na nogach).
~Luna~
Tak, mam nadzieję że będzie dobrze. Najgorsze jest to czekanie i głupie niechciane myśli, które same się cisną do głowy.
Mam tak samo jak Ty, bardziej przeraża mnie wizja uśpienia, niż to co potem będą ze mną robili icon_rolleyes.gif
Ja nawet do cesarki nie dałam się uśpić, moja lekarka znalazła wtedy szpital, gdzie dostałam znieczulenie do kręgosłupa, znieczulenie od pasa w dół i cały poród byłam świadoma tego co się ze mną wokół mnie dzieje.
ania.m
Ja podczas cc też miałam znieczulenie w kręgosłup 29.gif Śmieszne uczucie, ale anestezjolog mnie tak zagadywał, że do końca nie wiem co tam się działo ;p Cięcie czułam jakby mi rzep od skóry odklejali, potem szarpnięcie i córka była z nami. Z tych wszystkich emocji kolejną rzeczą jaką pamiętam, to jak mi powiedzieli, że kończą już szyć.

Ale przy tym zabiegu przynajmniej cewnika mi nie zakładali 04.gif A po głupim Jasiu to świadomość rzeczywistości odzyskałam dopiero po godzinie od wybudzenia 03.gif
~Luna~
Tak, podczas mojej cc, lekarze takie pi erdoły opowiadali, że trudno się było nie śmiać, a anestezjolog stał jak anioł stóż przy moim prawym ramieniu i tylko powtarzał - "Pani to się lepiej nie śmieje" i przykładał mi maseczkę, niby z tlenem, ale co tam naprawdę było to nie wiem.
I gdyby mały nie zapłakał, to wśród tych śmichów-chichów nawet nie wiedziałabym, że moje dziecko jest już na świecie.
Potem chyba na sam koniec, już po zszyciu, albo jeszcze w trakcie, podali mi coś, jakiegos głupiego jasia albo co innego, bo nie pamiętam drogi z sali operacyjnej na salę poporodową. A na sali poporodowej strasznie chiało mi sie spać, mimo że była dopiero g.11 przed południem, a ja miałam całą przespaną noc za sobą, to nie mogłam sie doczekać, kiedy mąż sobie pójdzie, żebym mogła zasnąć.

A i pamietam przerażenie mojej mamy, jak w kółko mnie pytała - " a ty możesz spać ?, weź nie zasypiaj, otwórz oczy, nie śpij".
Potem tłumaczyła mi to tym, że za czasów jej porodów, nie wolno było przez jakiś czas po porodzie zasnąć, bo podobno można się już było nie obudzić.
Pewnie to jakiś mit, ale do dziś nie przyszło mi do głowy żeby gdzieś poszukać czy rzeczywiście tak było.
jaAga*
Ja po wybudzeniu z narkozy też miałam zakaz zasypiania przez godzinę, chociaż spać mi się chciało straszliwie, panie ze mną leżące w sali mnie pilnowały. I to nie było sto lat temu, tylko 5 icon_wink.gif, więc chyba coś w tym jest.
gosiagosia
do lyzeczkowania przychodzi sie na czczo, daja zastrzyk, po ktorym szybko zasypiasz. takie znieczulenie jest zwykle stosowane, ale na pewno mozna miejscowe wybrac (jaka masz wade?). po 10 min juz jest po wszystkim. lezysz na sali i spisz. po paru godzinach w asyscie bliskiej osoby mozna wrocic do domu. tak jest w naszym szpitalu.
mialam lyzeczkowanie po porodzie. pozniej bylam na histeroskopii, ale kobiety obok mialy lyzeczkowanie, wracaly migiem. intubowac nie beda.
nie wiem jak jest po lyzeczkowaniu z uplawami, bo majac je po porodzie mialam tak czy inaczej uplawy byly. po histeroskopii tez je mialam, a zabieg dosc podobny. na wszelki wypadek warto wziac wkladki.
~Luna~
gosiagosia pamiętasz może czy długo jest się uśpioną w narkozie, pół godziny, godzinę ?
I z tego co piszesz wnioskuję, że usypiają na sali zabiegowej, a po zabiegu śpiącą królewnę przewożą gdzie ? - na salę wybudzeń czy na salę oddziału, a może wybudzają na zabiegowej a potem przewożą ?

jaAga*, ja nie miałam narkozy, tylko znieczulenie od pasa w dół. Nie byłam usypiana do cc.
Ale faktycznie jest coś na rzeczy z tym żeby nie zasypiać zaraz po porodzie siłami natury.
ania.m
U mnie znieczulenie działało 15 minut. Wybudzają jeszcze na sali.
Potem zostałam przewieziona do normalnej sali, gdzie dochodziłam do siebie - jakieś 1,5-2 godziny (był ze mną mój mąż), po czym wygonili do domu.
~Luna~
Dzięki Aniu icon_smile.gif
Jeśli możesz, napisz mi jeszcze jak jest z samopoczuciem dzień po zabiegu, będę mocno obolała, da się chodzić, czy będę połamana ?

Mój smyk, dzień po moim zabiegu pisze testy trzecioklasisty. Strasznie przeżywa to że idę do szpitala, a jeszcze dziś dowiedział się o testach i już w ogóle spanikowany że mnie nie będzie - dam radę odwieźć do do szkoły ?
ania.m
Ja tylko w dniu po zabiegu byłam taka "trzepnięta" - ale to była kwestia odchodzącego znieczulenia.
Następnego dnia funkcjonowałam w miarę normalnie (oprócz tego, że poronienie przeżywałam). Chyba nawet pojechałam samochodem zawieźć zwolnienie do pracodawcy.
~Luna~
To dobrze że będę mogła stanąć na nogach, u Ciebie zrozumiałe jest to, że bardziej obolała byłaś psychicznie niż fizycznie.
~Luna~
No i się doczekałam, jutro zabieg, proszę trzymajcie kciuki.
ewela
Luna 3maj się dzielnie.
Życzę Ci dużo siły.

Mam nadzieję, że juz po zabiegu i powoli wracasz do formy!!!!!

Ewela
~Luna~
Dzięki Ewela icon_smile.gif

Zabieg był wczoraj po g.10-tej, potem do 14-tej leżałam na sali, popołudniu mogłam wrócić do domu.
Dziś jestem jeszcze trochę obolała i osłabiona, ale jest OK.
A i zabieg odbył się w krótkiej narkozie, w szpitalu w którym byłam nie robią abrazji w znieczuleniu miejscowym.
~Luna~
Dziewczyny jestem dwie doby po zabiegu i brzuch mam jakbym była w 4/5 mies ciąży - czy to normalne ?
Mam wrażenie jakbym nosiła w brzuchu kamień który napiera w dół, to dość nieprzyjemne uczucie.
Mam uczucie rozdęcia i twardy brzuch - tak ma być ?
Gorączki nie mam, żadnych bólów oprócz lekkich skurczów też nie.
ania.m
Wydaje mi się, że to normalne. W razie wątpliwości zadzwoń do swojego ginekologa.
Wyznaczyli Ci termin wizyty kontrolnej?

Mnie chyba bolał brzuch jak na okres, ale i krwawienie/plamienie miałam dość długo po zabiegu. Powinno niedługo minąć. Postaraj się nie przemęczać i jak najwięcej odpoczywać.
~Luna~
Kontrolę mam mieć u swojego ginekologa jak będą wyniki badania czyli za jakieś 2-3 tygodnie.
Skurcze też mam podobne jak przy okresie tylko że łagodniejsze, a to co ze mnie leci nie nazwałbym plamieniem, bardziej przypomina beżowe upławy.
las
U mnie było tak że czułam skurcze jak dzoniłam do mojego dr to powiedział że jeszcze sama muszę sięoczyścić.
Krwawiłam ok 2,5 tyg po zabiegu kontrole miałam wyznaczona po 4 tyg od wykonanego łyżeczkowania.
Obolała byłm brzuch wdęty ale po 2tyg mineło
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.