Właśnie wróciliśmy ze szpitala
Od tygodnia Michał jest chory. Zaczęło się od kataru, ale takiego brzydkiego gęstego. Do tego zaczęły mu ropieć oczy. Od poniedziałku dostawał Klacid, ale źle go znosił (miał odruch wymiotny). Dzisiaj poszliśmy na wizytę kontrolną i okazało się, że wcale nie jest lepiej a wręcz gorzej
Klacid zamieniliśmy na Biofuroksym w zastrzykach
Cały dzień się bardzo źle czuł, wymiotował trzy razy, nic nie chciał jeść. Zadzwoniłam znów do lekarza i dostaliśmy skierowanie na prześwietlenie płuc. Diagnoza na opisie : Pneumonia
Dostaliśmy też skierowanie do szpitala, ale po zbadaniu na izbie przyjęć lekarz dyżurny stwierdził, że stan dziecka jest dobry, nie ma duszności, dziecko nie jest odwodnione, więc nie ma potrzeby hospitalizacji.
Jesteśmy w domu, odksztuszamy, oklepujemy i modlimy się żeby nie było gorzej, bo czeka nas wtedy szpital
O 20.00 mamy drugi zastrzyk, jutro następne dwa i w niedzielę dwa. W poniedziałek decyzja co do dalszego leczenia.
Mam nadzieję, że będzie dobrze.
Już nie mam siły na to wszystko