Dziękuję Wam wszystkim serdecznie - bardzo mi to dobrze robi na humor, który taki średnio euforyczny mam
Dla odmiany moje drogie dzieci szaleją z radości - wymyślają imiona, nie mogąc dojść do porozumienia w kwestii płci preferowanej, żadają co najmniej bliźniaków, choć i setka też mi się o uszy obiła
Kalinka postuluje za imieniem Lizus
, ale od biedy przyznaje, że zobaczy się na co noworodek będzie wyglądał i tak się go nazwie...
Już się boję, bowiem moje dzieci postanowiły natychmiast go naczyć załatwiać się na ubikację, a potem już po kolei różnych pożytecznych rzeczy...
Tak moje drogie, uważajcie na przemysł gumowy... ale jak mój małżonek był powiedział - będziemy kochać jak własne... a w zasadzie już kochamy. I grunt, żeby maluch zdrowy był.
Basia.