Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
11 Stron V   1 2 3 następna ostatnia   

Umarlam, zginelam, nie ma mnie....

> 
dyziak
sob, 31 gru 2005 - 13:13
Wiem, ze z jednej strony to nie dzien, by pisac na ten temat. ale z drugiej strony - koniec roku, poczatek Nowego, moze wobec tego i poczatek czegos lepszego?
Bedzie dlugo i chaotycznie, ale chaos w mojej glowie.
Otoz - w przedswiateczny piatek moj maz-niemaz pobil mnie. Stracilam przytomnosc, wygladalam, wygladam jak masakra mojej twarzy. Czesc z Was pamieta moje posty sprzed jakichs trzech lat - pisalam, ze jest niezaradny, ale dobry facet. I taki byl. Co w niego wstapilo? Tlumaczy sie tym, ze go ponioslo, nerwy puscily. Ale ja, do jasnej cholery nic nie zrobilam. Ja nawet nie wiem, w ktorym momencie ruszyl z piesciami.
Tylko dlatego, ze byla na drugi dzien Wigilia, Swieta, nie pojechalam do szpitala, balam sie, nie chcialam zostawiac Nadii z nim. Nawet na policje nie zadzwonilam. W Hiszpanii przyjezdzaja natychmiast i go aresztuja.
Wigilie i Swieta spedzilam w zasadzie w lozku, silac sie na spacer z Nadula i spedzenie z nia jakos sensownie tego czasu. On Wigilie przespal, a pozniej (chyba wystraszoony) prosil, zebysmy jechali do szpitala. Zdecydowalam sie dopiero w ewtorek, jak Nadia byla w przedszkolu. I..... okazalo sie, ze niewiele brakowalo, a moglam nie zyc, walczylam o lewe oko, wciaz walcze, ale bedzie dobrze. Odmowilam oskarzenia go (tutaj wszyscy sie mocno dziwia, ba! sa w szoku, bo to nienormalne). W Hiszpanii kobieta jest nietykalna. I tak szpital wyslal zawiadomienie na policje, ale dopoki ja nie oskarze go, to chodzi wolno. A ja nie umiem. Nie chce komus (nawet jemu) zniszczyc zycia. Bo jaka jest resocjalizacja w wiezieniu?
Co wiecej, ja nie wiem, co sie stalo z tym czlowiekiem. Kazdy, kto go poznawal zawsze mowil, jaki to dobry chlop, moze niezaradny, ale taki czuly, cieply, opiekunczy. I faktycznie takl bylo. Nie wie, moze ten wyjazd (bo jest trudno) go przerasta, ale zeby posunac sie do czegos takiego? Na szczescie Nadia niczego nie widziala, bo byla w przedszkolu, ale co bedzie nastepnym razem? Z jednej strony wiem, ze nie umiem juz z nim zyc, nie chce, ale z drugiej wiem, ze jemu bedzie bardzo ciezko, bo nie zna zadnego jezyka. Wszyscy sie od niego teraz odsuneli, bo ja nie ukrywam co sie stalo. Powiecie, zem glupia idiotka. I pewnikiem macie racje. Sek w tym, ze ja go chyba jednak jeszcze na swoj sposob kocham. A moze mi go po prostu szkoda. Wiem, ze teraz mam go w garsci, ale to do nastepnegpo razu. Moze mnie zabic, moz epobic Nadie, bo nie wytrzyma i puszcza mu nerwy. Sa chwile, ze jestem silna i wiem, co zrobic. A za chwile pojawia sie tysiac watpliwosci.
Wiem, ze nikt nie podejmie za mnie decyzji, ale chce Was wysluchac. W koncu zawsze mi jakos pomagalyscie.
Jetsem zagubiona i cos we mnie umarlo. Mam wrazenie, ze ja umarlam. Nie ma mnie
dyziak


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 452
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 21:12
Skąd: Warszawa, obecnie Hiszpania
Nr użytkownika: 128




post sob, 31 gru 2005 - 13:13
Post #1

Wiem, ze z jednej strony to nie dzien, by pisac na ten temat. ale z drugiej strony - koniec roku, poczatek Nowego, moze wobec tego i poczatek czegos lepszego?
Bedzie dlugo i chaotycznie, ale chaos w mojej glowie.
Otoz - w przedswiateczny piatek moj maz-niemaz pobil mnie. Stracilam przytomnosc, wygladalam, wygladam jak masakra mojej twarzy. Czesc z Was pamieta moje posty sprzed jakichs trzech lat - pisalam, ze jest niezaradny, ale dobry facet. I taki byl. Co w niego wstapilo? Tlumaczy sie tym, ze go ponioslo, nerwy puscily. Ale ja, do jasnej cholery nic nie zrobilam. Ja nawet nie wiem, w ktorym momencie ruszyl z piesciami.
Tylko dlatego, ze byla na drugi dzien Wigilia, Swieta, nie pojechalam do szpitala, balam sie, nie chcialam zostawiac Nadii z nim. Nawet na policje nie zadzwonilam. W Hiszpanii przyjezdzaja natychmiast i go aresztuja.
Wigilie i Swieta spedzilam w zasadzie w lozku, silac sie na spacer z Nadula i spedzenie z nia jakos sensownie tego czasu. On Wigilie przespal, a pozniej (chyba wystraszoony) prosil, zebysmy jechali do szpitala. Zdecydowalam sie dopiero w ewtorek, jak Nadia byla w przedszkolu. I..... okazalo sie, ze niewiele brakowalo, a moglam nie zyc, walczylam o lewe oko, wciaz walcze, ale bedzie dobrze. Odmowilam oskarzenia go (tutaj wszyscy sie mocno dziwia, ba! sa w szoku, bo to nienormalne). W Hiszpanii kobieta jest nietykalna. I tak szpital wyslal zawiadomienie na policje, ale dopoki ja nie oskarze go, to chodzi wolno. A ja nie umiem. Nie chce komus (nawet jemu) zniszczyc zycia. Bo jaka jest resocjalizacja w wiezieniu?
Co wiecej, ja nie wiem, co sie stalo z tym czlowiekiem. Kazdy, kto go poznawal zawsze mowil, jaki to dobry chlop, moze niezaradny, ale taki czuly, cieply, opiekunczy. I faktycznie takl bylo. Nie wie, moze ten wyjazd (bo jest trudno) go przerasta, ale zeby posunac sie do czegos takiego? Na szczescie Nadia niczego nie widziala, bo byla w przedszkolu, ale co bedzie nastepnym razem? Z jednej strony wiem, ze nie umiem juz z nim zyc, nie chce, ale z drugiej wiem, ze jemu bedzie bardzo ciezko, bo nie zna zadnego jezyka. Wszyscy sie od niego teraz odsuneli, bo ja nie ukrywam co sie stalo. Powiecie, zem glupia idiotka. I pewnikiem macie racje. Sek w tym, ze ja go chyba jednak jeszcze na swoj sposob kocham. A moze mi go po prostu szkoda. Wiem, ze teraz mam go w garsci, ale to do nastepnegpo razu. Moze mnie zabic, moz epobic Nadie, bo nie wytrzyma i puszcza mu nerwy. Sa chwile, ze jestem silna i wiem, co zrobic. A za chwile pojawia sie tysiac watpliwosci.
Wiem, ze nikt nie podejmie za mnie decyzji, ale chce Was wysluchac. W koncu zawsze mi jakos pomagalyscie.
Jetsem zagubiona i cos we mnie umarlo. Mam wrazenie, ze ja umarlam. Nie ma mnie

--------------------
dyziak, mama Nadii, zwykle wesola:( user posted image
user posted image
sammy
sob, 31 gru 2005 - 13:23
Właśnie, w Hiszpanii kobieta jest nietykalna. A w Polsce, dzięki takim postawom kobiet, jak Twoja, #@!@##! pokroju Twojego niemęża mają się całkiem dobrze, a policja twierdzi, że to tylko kłótnia domowa.
A potem jest o jedną pięść za daleko...

Dziwię się Tobie i dziwię się tym bardziej, że masz córkę, która to ogląda. Ale to Twój wybór i Twoje życie i oby następnym razem nie skończyło się jeszcze gorzej.

pozdrawiam
s.
sammy


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,801
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 22:45
Nr użytkownika: 129




post sob, 31 gru 2005 - 13:23
Post #2

Właśnie, w Hiszpanii kobieta jest nietykalna. A w Polsce, dzięki takim postawom kobiet, jak Twoja, #@!@##! pokroju Twojego niemęża mają się całkiem dobrze, a policja twierdzi, że to tylko kłótnia domowa.
A potem jest o jedną pięść za daleko...

Dziwię się Tobie i dziwię się tym bardziej, że masz córkę, która to ogląda. Ale to Twój wybór i Twoje życie i oby następnym razem nie skończyło się jeszcze gorzej.

pozdrawiam
s.

--------------------
zilka
sob, 31 gru 2005 - 13:29
dyziak też Ci się dziwię, czekasz na następny raz? aż pobije Cię na oczach córki? aż pobije małą? aż Cię zabierze pogotowie i nie będziesz mogła sobie poczekasz na pojechanie do szpitala?

najbardziej dziecka mi szkoda bo gierki dorosłych to ich sprawa
zilka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,549
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 10:20
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 160




post sob, 31 gru 2005 - 13:29
Post #3

dyziak też Ci się dziwię, czekasz na następny raz? aż pobije Cię na oczach córki? aż pobije małą? aż Cię zabierze pogotowie i nie będziesz mogła sobie poczekasz na pojechanie do szpitala?

najbardziej dziecka mi szkoda bo gierki dorosłych to ich sprawa

--------------------
córki dwie, 2002 i 2007
anita b.
sob, 31 gru 2005 - 13:39
właśnie, dyziak, do następnego razu...

znowu puszczą mu nerwy i znowu potem będzie przepraszał, a potem już może być za późno icon_sad.gif i nigdy nie będziesz miała pewności, że oberwiesz tylko Ty, bo następnym razem może to mu nie wystarczyć do odreagowania

wydaje mi się, że w takich sytuacjach kobiety zasłaniają się tym, że "jeszcze go może kochają", bo się boją spojrzeć sytuacji prosto w twarz. Może powinnaś zacząć rozważać możliwości, jakie masz, żeby odejść? (praca, mieszkanie itd)
facet niezaradny i nie zna języka, to się tego języka nauczy i nauczy się być zaradnym, o niego się nie martw, martw się o siebie i Nadię!

dyziak, życzę Ci, byś nie musiała w przyszłym roku pisać już takich postów!
anita b.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,523
Dołączył: pon, 16 maj 05 - 18:28
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 3,157




post sob, 31 gru 2005 - 13:39
Post #4

właśnie, dyziak, do następnego razu...

znowu puszczą mu nerwy i znowu potem będzie przepraszał, a potem już może być za późno icon_sad.gif i nigdy nie będziesz miała pewności, że oberwiesz tylko Ty, bo następnym razem może to mu nie wystarczyć do odreagowania

wydaje mi się, że w takich sytuacjach kobiety zasłaniają się tym, że "jeszcze go może kochają", bo się boją spojrzeć sytuacji prosto w twarz. Może powinnaś zacząć rozważać możliwości, jakie masz, żeby odejść? (praca, mieszkanie itd)
facet niezaradny i nie zna języka, to się tego języka nauczy i nauczy się być zaradnym, o niego się nie martw, martw się o siebie i Nadię!

dyziak, życzę Ci, byś nie musiała w przyszłym roku pisać już takich postów!

--------------------
anita, mama Łukasza (9.09.2005)
Ika
sob, 31 gru 2005 - 13:40
Dyziak, brak mi słów, chciałabym Ci coś napisać, ale naprawdę nie wiem co... Poryczałam się czytając Twój post. Tak nie powinno być, po prostu nie powinno... icon_confused.gif
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post sob, 31 gru 2005 - 13:40
Post #5

Dyziak, brak mi słów, chciałabym Ci coś napisać, ale naprawdę nie wiem co... Poryczałam się czytając Twój post. Tak nie powinno być, po prostu nie powinno... icon_confused.gif

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
agabr
sob, 31 gru 2005 - 13:44
Dyziak nie podejmuje sie napisania co powinnas zrobic , ale pomysl o takiej sprawie czy milosc jest uczuciem nadrzednym dla Ciebie czy dominuje nad takimi jak ochrona siebie, ochrona dziecka ,szacunek , godnosc, bezpieczenstwo , czy jestes w stanie w" imie milosci"poswiecic te wszystkie wartosci.W koncu zczy zalezy Ci na milosci ktora wymaga od ciebie poswiecenia pozostalych wartosci.b
agabr


Grupa: Moderatorzy
Postów: 11,480
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 10:03
Skąd: z żoliborza
Nr użytkownika: 280

GG:


post sob, 31 gru 2005 - 13:44
Post #6

Dyziak nie podejmuje sie napisania co powinnas zrobic , ale pomysl o takiej sprawie czy milosc jest uczuciem nadrzednym dla Ciebie czy dominuje nad takimi jak ochrona siebie, ochrona dziecka ,szacunek , godnosc, bezpieczenstwo , czy jestes w stanie w" imie milosci"poswiecic te wszystkie wartosci.W koncu zczy zalezy Ci na milosci ktora wymaga od ciebie poswiecenia pozostalych wartosci.b

--------------------
Mama Andrzeja 2002 i Zośki 2009

"Panuje na ogół opinia, że geniusze są niesympatyczni, lecz jeśli o mnie
chodzi, to jakoś nigdy tego nie zauważyłem."
Tatuś Muminka
Mama Anka
sob, 31 gru 2005 - 14:03
Ja mam jedno postanowienie o ktorym moj maz wie i chociaz nie ma takich zapedow, jestesmy razem 17 lat w tym 10 po slubie to jakby raz uderzyl - jestem w stanie przymknac oko, ale jezeli zdarzyloby sie to drugi raz to u mnie nie ma zmiluj sie. Nigdy w zyciu. Tego nie mozna wyleczyc, to sie u niektorych zalecza, ale ja bym sie bala o dziecko i siebie, a jezeli cos by sie stalo z dzieckiem to bym sobie do konca zycia nie wybaczyla, ja moge zyc bez luksusow, ale nie w strachu. decyzja nalezy do Ciebie i latwa nie jest, kazdy zasluguje na szanse, ale tylko jedna w takiej sytuacji. Jezeli mowisz, ze to jest milosc to w moim rozumowania nie jest to zdrowa milosc, jezeli dla dobra dziecka, to dziecko za pare lat bedzie mialo pretensje, ze nie mialo szans na spokojny sen. Ona widzi Ciebie i ja widze moja corke jak ja sie czasem z mezem glosno kloce, widze ten strach w oczach. I to sa tylko podniesonym glosem klotnie. przytul.gif
Mama Anka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,356
Dołączył: pią, 12 gru 03 - 08:44
Skąd: z miasta
Nr użytkownika: 1,252

GG:


post sob, 31 gru 2005 - 14:03
Post #7

Ja mam jedno postanowienie o ktorym moj maz wie i chociaz nie ma takich zapedow, jestesmy razem 17 lat w tym 10 po slubie to jakby raz uderzyl - jestem w stanie przymknac oko, ale jezeli zdarzyloby sie to drugi raz to u mnie nie ma zmiluj sie. Nigdy w zyciu. Tego nie mozna wyleczyc, to sie u niektorych zalecza, ale ja bym sie bala o dziecko i siebie, a jezeli cos by sie stalo z dzieckiem to bym sobie do konca zycia nie wybaczyla, ja moge zyc bez luksusow, ale nie w strachu. decyzja nalezy do Ciebie i latwa nie jest, kazdy zasluguje na szanse, ale tylko jedna w takiej sytuacji. Jezeli mowisz, ze to jest milosc to w moim rozumowania nie jest to zdrowa milosc, jezeli dla dobra dziecka, to dziecko za pare lat bedzie mialo pretensje, ze nie mialo szans na spokojny sen. Ona widzi Ciebie i ja widze moja corke jak ja sie czasem z mezem glosno kloce, widze ten strach w oczach. I to sa tylko podniesonym glosem klotnie. przytul.gif

--------------------
<a href="https://www.TickerFactory.com/" rel="nofollow" target="_blank">

</a>
<a href="https://www.TickerFactory.com/" rel="nofollow" target="_blank">

</a>
justin
sob, 31 gru 2005 - 14:09
dyziak dziwię się,
nie boisz się o dziecko, o Nadię icon_question.gif
justin


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,013
Dołączył: śro, 26 sty 05 - 10:30
Skąd: a stąd
Nr użytkownika: 2,585

GG:


post sob, 31 gru 2005 - 14:09
Post #8

dyziak dziwię się,
nie boisz się o dziecko, o Nadię icon_question.gif

--------------------
Natka

?uki


justyna, mama Natalki (10 maj 2004) Anio?ka (#21 czerwiec 2005) i ?ukaszka (18 sierpie? 2006)
___________________________________
Jak chcecie w ?yciu d?ugo by? zdrowi
Trzeba da? uj?cie z zadka wiatrowi
S.Dali
Maciejka
sob, 31 gru 2005 - 14:11
Dyziak, przede wszystkim przytulam baaardzo mocno. Trzymaj się i nie daj złemu. Jeżeli mam wyrazić swoje zdanie, to ja bym odtąd za bardzo się bała tego kogoś. Ze względu na siebie i na Nadię. A jak Cię zabije i Nadia z nim zostanie? Jaki los ją wtedy czeka? A jak pobije, zabije Nadię, bo mu "pięść poleci"? Ale jesli nie boisz się i chcesz być z nim mimo wszystko, bo go kochasz (tak też bywa, w końcu miłość potrafi wszystko przetrwać), to chyba czas najwyższy iść po pomoc do specjalisty. Spokojny, czuły, "dobry chłop" nie katuje swojej kobiety. Problemem jest nie tylko to, że pobił, ale dlaczego pobił.
Wszystkiego dobrego Dyziak. Oby był to incydentalny wypadek.
Maciejka


Grupa: Moderatorzy
Postów: 5,889
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 19:32
Skąd: Lublin
Nr użytkownika: 358

GG:


post sob, 31 gru 2005 - 14:11
Post #9

Dyziak, przede wszystkim przytulam baaardzo mocno. Trzymaj się i nie daj złemu. Jeżeli mam wyrazić swoje zdanie, to ja bym odtąd za bardzo się bała tego kogoś. Ze względu na siebie i na Nadię. A jak Cię zabije i Nadia z nim zostanie? Jaki los ją wtedy czeka? A jak pobije, zabije Nadię, bo mu "pięść poleci"? Ale jesli nie boisz się i chcesz być z nim mimo wszystko, bo go kochasz (tak też bywa, w końcu miłość potrafi wszystko przetrwać), to chyba czas najwyższy iść po pomoc do specjalisty. Spokojny, czuły, "dobry chłop" nie katuje swojej kobiety. Problemem jest nie tylko to, że pobił, ale dlaczego pobił.
Wszystkiego dobrego Dyziak. Oby był to incydentalny wypadek.


--------------------
Maciejka


Inca2
sob, 31 gru 2005 - 14:35
Dyziak strasznie mi przykro icon_cry.gif
Ale zastanów się, czasem to co Ci się wydaje 'miłością na swój sposób' jest tylko uzależnieniem od obecności drugiego człowieka, lub strachem przed samotnością.
Na pewno gorsza jest samotność we dwoje.



PS. Trzymaj się mocno, oby nigdy to się nie powtórzyło, NIGDY.
Inca2


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,578
Dołączył: pią, 23 maj 03 - 21:12
Skąd: poludniowy zachod
Nr użytkownika: 764




post sob, 31 gru 2005 - 14:35
Post #10

Dyziak strasznie mi przykro icon_cry.gif
Ale zastanów się, czasem to co Ci się wydaje 'miłością na swój sposób' jest tylko uzależnieniem od obecności drugiego człowieka, lub strachem przed samotnością.
Na pewno gorsza jest samotność we dwoje.



PS. Trzymaj się mocno, oby nigdy to się nie powtórzyło, NIGDY.

--------------------
inca


user posted image
marghe.
sob, 31 gru 2005 - 14:39
Nie umiem udzielac rad w takiej sytuacji. To mnie przerasta.
Strasznie mi przykro,ze spotkało Cię coś takiego.
Obyś podjełam mądrą decyzję. Mysl o sobie i dziecku.
marghe.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 21,243
Dołączył: wto, 18 maj 04 - 15:43
Nr użytkownika: 1,758




post sob, 31 gru 2005 - 14:39
Post #11

Nie umiem udzielac rad w takiej sytuacji. To mnie przerasta.
Strasznie mi przykro,ze spotkało Cię coś takiego.
Obyś podjełam mądrą decyzję. Mysl o sobie i dziecku.
grzałka
sob, 31 gru 2005 - 14:51
dyziak Ty jesteś sina kobieta i potrafisz o siebie walczyć

wiem bo pamietam Twoje stare posty

a resztę to bym napisala tak jak AgnieszkaBryndza
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post sob, 31 gru 2005 - 14:51
Post #12

dyziak Ty jesteś sina kobieta i potrafisz o siebie walczyć

wiem bo pamietam Twoje stare posty

a resztę to bym napisala tak jak AgnieszkaBryndza

--------------------
Jutta
sob, 31 gru 2005 - 15:27
Dyziak,
ja wiem, ze milosc wiele wybaczy, ale nie myl milosci z litoscia ! Jesli jest Ci go zal, to poczestuj go zupa, daj pieniadze na chleb, ale nie trzymaj pod jednym dachem z dzieckiem, które powinno byc dla Ciebie sprawa nadrzedna !
Nie chcesz go wsadzic do wiezienia, nie wnos sprawy. Ale wystaw jego walizki za drzwi. Jesli chcesz sie z nim spotykac rob to w miejscu publicznym, nigdy nie wpuszczaj do domu, bo nie mozesz zagwarantowac swojemu dziecku, ze po takiej wizycie bedzie mialo jeszcze Matke.
Dyziak, ludzie ktorzy swoje frustracje potrafia wyladowac nie na silowni tylko na Matce swojego dziecka nie nadaja sie do zycia w rodzinie. Co bedzie, kiedy podniesie reke na Nadie, bo Ciebie - worka treningowego - nie bedzie w poblizu ? Zagwarantujesz swojej corce, ze tak nie bedzie ? ze zawsze bedziesz ja chronic ? A moze w przypływie nie wyladowanego stresu zgwalci Cie ? albo Nadie ? czy wtedy powiesz swojej corce, ze tatus ja krzywdzi bo ja kocha ?
Dyziak, jesli nie chcesz o sobie, bo o nim jednak myslisz, to moze pomysl o NAdii ? chcialabys by Twoje dziecko stało sie sierota z ojcem morderca w tle ?

Nigdy nie bylam w stanie zrozumiec kobiet, ktore pozwalaly mezom, by traktowali je jak worki treningowe. W imie milosci ... Ale to chyba jednak nie jest milosc ? Tobie jest go zal i martwisz sie co go czeka, a TY ? Dyziak a Twoje obawy ? a Twoje zycie ?

Prosze Cie, pomysl o wlasnym bezpieczenstwie ! Pomysl o zyciu swojej corki ! Kiedys moze byc za pozno ...

Przytulam Cie bardzo, bardzo mocno przytul.gif
Jutta


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,970
Dołączył: wto, 24 cze 03 - 13:22
Nr użytkownika: 859




post sob, 31 gru 2005 - 15:27
Post #13

Dyziak,
ja wiem, ze milosc wiele wybaczy, ale nie myl milosci z litoscia ! Jesli jest Ci go zal, to poczestuj go zupa, daj pieniadze na chleb, ale nie trzymaj pod jednym dachem z dzieckiem, które powinno byc dla Ciebie sprawa nadrzedna !
Nie chcesz go wsadzic do wiezienia, nie wnos sprawy. Ale wystaw jego walizki za drzwi. Jesli chcesz sie z nim spotykac rob to w miejscu publicznym, nigdy nie wpuszczaj do domu, bo nie mozesz zagwarantowac swojemu dziecku, ze po takiej wizycie bedzie mialo jeszcze Matke.
Dyziak, ludzie ktorzy swoje frustracje potrafia wyladowac nie na silowni tylko na Matce swojego dziecka nie nadaja sie do zycia w rodzinie. Co bedzie, kiedy podniesie reke na Nadie, bo Ciebie - worka treningowego - nie bedzie w poblizu ? Zagwarantujesz swojej corce, ze tak nie bedzie ? ze zawsze bedziesz ja chronic ? A moze w przypływie nie wyladowanego stresu zgwalci Cie ? albo Nadie ? czy wtedy powiesz swojej corce, ze tatus ja krzywdzi bo ja kocha ?
Dyziak, jesli nie chcesz o sobie, bo o nim jednak myslisz, to moze pomysl o NAdii ? chcialabys by Twoje dziecko stało sie sierota z ojcem morderca w tle ?

Nigdy nie bylam w stanie zrozumiec kobiet, ktore pozwalaly mezom, by traktowali je jak worki treningowe. W imie milosci ... Ale to chyba jednak nie jest milosc ? Tobie jest go zal i martwisz sie co go czeka, a TY ? Dyziak a Twoje obawy ? a Twoje zycie ?

Prosze Cie, pomysl o wlasnym bezpieczenstwie ! Pomysl o zyciu swojej corki ! Kiedys moze byc za pozno ...

Przytulam Cie bardzo, bardzo mocno przytul.gif

--------------------
Moja wolność kończy się tam, gdzie zaczynaja prawa drugiego człowieka ...
Babcia Mateuszka 16.08.2003 i Julii 17.03.2006
Abotak
sob, 31 gru 2005 - 16:03
CYTAT(Jutta)
Dyziak,
ja wiem, ze milosc wiele wybaczy, ale nie myl milosci z litoscia ! Jesli jest Ci go zal, to poczestuj go zupa, daj pieniadze na chleb, ale nie trzymaj pod jednym dachem z dzieckiem, które powinno byc dla Ciebie sprawa nadrzedna !  
Nie chcesz go wsadzic do wiezienia, nie wnos sprawy. Ale wystaw jego walizki za drzwi. Jesli chcesz sie z nim spotykac rob to w miejscu publicznym, nigdy nie wpuszczaj do domu, bo nie mozesz zagwarantowac swojemu dziecku, ze po takiej wizycie bedzie mialo jeszcze Matke.


Dokladnie to chcialam napisac, ale Jutta juz mnie uprzedzila ubierajac jak najlepiej w slowa.
Dyziaku, przytulam mocno przytul.gif i zycze najtrafniejszej decyzji.
Abotak


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,963
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 11:18
Nr użytkownika: 162




post sob, 31 gru 2005 - 16:03
Post #14

CYTAT(Jutta)
Dyziak,
ja wiem, ze milosc wiele wybaczy, ale nie myl milosci z litoscia ! Jesli jest Ci go zal, to poczestuj go zupa, daj pieniadze na chleb, ale nie trzymaj pod jednym dachem z dzieckiem, które powinno byc dla Ciebie sprawa nadrzedna !  
Nie chcesz go wsadzic do wiezienia, nie wnos sprawy. Ale wystaw jego walizki za drzwi. Jesli chcesz sie z nim spotykac rob to w miejscu publicznym, nigdy nie wpuszczaj do domu, bo nie mozesz zagwarantowac swojemu dziecku, ze po takiej wizycie bedzie mialo jeszcze Matke.


Dokladnie to chcialam napisac, ale Jutta juz mnie uprzedzila ubierajac jak najlepiej w slowa.
Dyziaku, przytulam mocno przytul.gif i zycze najtrafniejszej decyzji.
KM
sob, 31 gru 2005 - 16:29
Dyziak, jestem w szoku, nie wiem co napisać icon_sad.gif Pamiętasz Terii Schiavo, nad nią też podobno znęcał się mąż. Co będzie z Twoją córką jeżeli następnego razu nie przeżyjesz? A jeżeli to ona zostanie pobita....

Może idź na jakąś terapię dla ofiar przemocy, jeżeli masz taką możliwość w Hiszpanii.
Pomyśl o Nadii i o sobie, facet nawet najmniej zaradny jakoś sobie poradzi. To Ty potrzebujesz pomocy.

Życzę więcej siły i odwagi w Nowym Roku
KM
KM


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,318
Dołączył: pią, 19 gru 03 - 22:54
Skąd: kraina muminków
Nr użytkownika: 1,277




post sob, 31 gru 2005 - 16:29
Post #15

Dyziak, jestem w szoku, nie wiem co napisać icon_sad.gif Pamiętasz Terii Schiavo, nad nią też podobno znęcał się mąż. Co będzie z Twoją córką jeżeli następnego razu nie przeżyjesz? A jeżeli to ona zostanie pobita....

Może idź na jakąś terapię dla ofiar przemocy, jeżeli masz taką możliwość w Hiszpanii.
Pomyśl o Nadii i o sobie, facet nawet najmniej zaradny jakoś sobie poradzi. To Ty potrzebujesz pomocy.

Życzę więcej siły i odwagi w Nowym Roku
KM
dyziak
sob, 31 gru 2005 - 16:29
Dzieki, Kochane! Ja nie chce usprawiedliwienia swojego postepowania. Tak, jak pisalam (?) chyba pisalam, jestem zdecydowana, jestem pewna, ze zostane tylkoz Nadia. Tak, Sammy.... itd nie rozumiecie...., ja sama nie rozumiem. Zdecydowanie latwiej sie mowi (tez zawsze mowilam, ze jak on - ktokolwiek- podniesie na mnie reke, to koniec!), ale zycie weryfikuje postepowania. Moze tylko na kilka dni. Wiem, ze jestem silna, tutaj dam rade, nawet bez pracy i pieniedzy, bo tutaj kobieta niemal swieta jest icon_wink.gif Moze macie racje - boje sie samotnosci, choc ta mi raczej nie grozi. Juz teraz mam kilka wspanialych osob wokol siebie. Owszem- boj esie o Nadie, przede wszystkim! To nie jest tak, ze tylko mysle, zeby z nim byc, ja juz nie umiem z nim byc. Moze jeszcze nie potrafie bez niego, ale jestem coraz blizej. A szkoda mi go - to prawda, moze dlatego, ze jestem zbyt miekka..? Wiem, ze patrzac z boku nic nie usprawiedliwa mojej postawy. Tak - boje sie go! Bo znowu mu piesc poleci...... na mnie, na Nadule!
Chce tylko przetrwac tego cholernego Sylwestra.
Wasza krytyka wbrew pozorom mi pomnaga, potrzebuje mocnego kopa w tylek. Problem jest taki, ze nie bardzo moge tutaj z kims o tym porozmawiac, coz, telefon do ojca..? Nie chce go martwic, choc i tak bedzie musial sie dowiedziec. To wszystko jest nie tak! Nie w tym czasie! Przeciez w czasie Bozego Narodzenia sie wybacza...a ja juz nie umiem wybaczyc. Wiem, ze macie racje! Pewnie sama bym napisala podobne posty, gdybym... nie stala po drugiej stronie. Prosze, skladaj sobie dzisiaj o polnocy zyczenia, pomyslcie o mnie. Dziekuje

dyziak
dyziak


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 452
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 21:12
Skąd: Warszawa, obecnie Hiszpania
Nr użytkownika: 128




post sob, 31 gru 2005 - 16:29
Post #16

Dzieki, Kochane! Ja nie chce usprawiedliwienia swojego postepowania. Tak, jak pisalam (?) chyba pisalam, jestem zdecydowana, jestem pewna, ze zostane tylkoz Nadia. Tak, Sammy.... itd nie rozumiecie...., ja sama nie rozumiem. Zdecydowanie latwiej sie mowi (tez zawsze mowilam, ze jak on - ktokolwiek- podniesie na mnie reke, to koniec!), ale zycie weryfikuje postepowania. Moze tylko na kilka dni. Wiem, ze jestem silna, tutaj dam rade, nawet bez pracy i pieniedzy, bo tutaj kobieta niemal swieta jest icon_wink.gif Moze macie racje - boje sie samotnosci, choc ta mi raczej nie grozi. Juz teraz mam kilka wspanialych osob wokol siebie. Owszem- boj esie o Nadie, przede wszystkim! To nie jest tak, ze tylko mysle, zeby z nim byc, ja juz nie umiem z nim byc. Moze jeszcze nie potrafie bez niego, ale jestem coraz blizej. A szkoda mi go - to prawda, moze dlatego, ze jestem zbyt miekka..? Wiem, ze patrzac z boku nic nie usprawiedliwa mojej postawy. Tak - boje sie go! Bo znowu mu piesc poleci...... na mnie, na Nadule!
Chce tylko przetrwac tego cholernego Sylwestra.
Wasza krytyka wbrew pozorom mi pomnaga, potrzebuje mocnego kopa w tylek. Problem jest taki, ze nie bardzo moge tutaj z kims o tym porozmawiac, coz, telefon do ojca..? Nie chce go martwic, choc i tak bedzie musial sie dowiedziec. To wszystko jest nie tak! Nie w tym czasie! Przeciez w czasie Bozego Narodzenia sie wybacza...a ja juz nie umiem wybaczyc. Wiem, ze macie racje! Pewnie sama bym napisala podobne posty, gdybym... nie stala po drugiej stronie. Prosze, skladaj sobie dzisiaj o polnocy zyczenia, pomyslcie o mnie. Dziekuje

dyziak

--------------------
dyziak, mama Nadii, zwykle wesola:( user posted image
user posted image
aga_mama
sob, 31 gru 2005 - 17:01
Dyziaku, przytulam Cię bardzo, bardzo mocno przytul.gif
I zyczę Ci dużo szczęścia i dużo spokoju w Nowym Roku. Dasz sobie radę na pewno, bo jesteś silna kobietką. Pamiętasz, poznałyśmy się kiedyś mailowo, jeszcze przed urodzeniem Nadii icon_smile.gif Zawsze ciepło o tobie myślę, a teraz trzymam mocno kciuki za trafnośc Twoich decyzji. Będzie dobrze, zobaczysz, i będziesz jeszcze bardzo szczęśliwa icon_smile.gif
aga_mama


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,966
Dołączył: czw, 14 sie 03 - 13:26
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 986

GG:


post sob, 31 gru 2005 - 17:01
Post #17

Dyziaku, przytulam Cię bardzo, bardzo mocno przytul.gif
I zyczę Ci dużo szczęścia i dużo spokoju w Nowym Roku. Dasz sobie radę na pewno, bo jesteś silna kobietką. Pamiętasz, poznałyśmy się kiedyś mailowo, jeszcze przed urodzeniem Nadii icon_smile.gif Zawsze ciepło o tobie myślę, a teraz trzymam mocno kciuki za trafnośc Twoich decyzji. Będzie dobrze, zobaczysz, i będziesz jeszcze bardzo szczęśliwa icon_smile.gif

--------------------
Aga mama Julci


Weroniczki


Marcinka


i Hani
dyziak
sob, 31 gru 2005 - 17:08
aga-mama icon_wink.gif Oczywiscie, ze pamietam. ja juz wtedy grubiutka bylam. Dam rade, dam rade, tylko ni emoge pozwolic sie zwiesc pieknym slowom, ustepstwom, przepraszaniu. No, chyba tak naiwna to nie jestem? icon_wink.gif Jejku, potrzebuje duzo sily i wsparcia. Mam taki metlik w glowie icon_evil.gif Uporzadkuje to dzisiaj, jutro. Dzisiaj icon_exclaim.gif
dyziak


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 452
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 21:12
Skąd: Warszawa, obecnie Hiszpania
Nr użytkownika: 128




post sob, 31 gru 2005 - 17:08
Post #18

aga-mama icon_wink.gif Oczywiscie, ze pamietam. ja juz wtedy grubiutka bylam. Dam rade, dam rade, tylko ni emoge pozwolic sie zwiesc pieknym slowom, ustepstwom, przepraszaniu. No, chyba tak naiwna to nie jestem? icon_wink.gif Jejku, potrzebuje duzo sily i wsparcia. Mam taki metlik w glowie icon_evil.gif Uporzadkuje to dzisiaj, jutro. Dzisiaj icon_exclaim.gif

--------------------
dyziak, mama Nadii, zwykle wesola:( user posted image
user posted image
Ciocia Magda
sob, 31 gru 2005 - 17:55
Dyziak,
przytul.gif

Mam w rodzinie podobną sytuację i oni nadal są razem, chociaż wokoło sami najmądrzejsi, którzy "na jej miejscu ...". Łatwo to powiedzieć, trudniej zrobić. Najtrudniej podjąć decyzję i przy niej wytrwać. Życzę Ci dużo sił, bardzo dużo
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post sob, 31 gru 2005 - 17:55
Post #19

Dyziak,
przytul.gif

Mam w rodzinie podobną sytuację i oni nadal są razem, chociaż wokoło sami najmądrzejsi, którzy "na jej miejscu ...". Łatwo to powiedzieć, trudniej zrobić. Najtrudniej podjąć decyzję i przy niej wytrwać. Życzę Ci dużo sił, bardzo dużo

--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
ulcik
sob, 31 gru 2005 - 18:03
CYTAT(dyziak)
aga-mama  :wink:  Oczywiscie, ze pamietam. ja juz wtedy grubiutka bylam. Dam rade, dam rade, tylko ni emoge pozwolic sie zwiesc pieknym slowom, ustepstwom, przepraszaniu. No, chyba tak naiwna to nie jestem?  :wink:  Jejku, potrzebuje duzo sily i wsparcia. Mam taki metlik w glowie icon_evil.gif  Uporzadkuje to dzisiaj, jutro. Dzisiaj icon_exclaim.gif


Dyziaku dasz !!!!

trzymam kciuki

u.
ulcik


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,472
Dołączył: czw, 24 kwi 03 - 20:46
Skąd: Krzeszowice
Nr użytkownika: 635

GG:


post sob, 31 gru 2005 - 18:03
Post #20

CYTAT(dyziak)
aga-mama  :wink:  Oczywiscie, ze pamietam. ja juz wtedy grubiutka bylam. Dam rade, dam rade, tylko ni emoge pozwolic sie zwiesc pieknym slowom, ustepstwom, przepraszaniu. No, chyba tak naiwna to nie jestem?  :wink:  Jejku, potrzebuje duzo sily i wsparcia. Mam taki metlik w glowie icon_evil.gif  Uporzadkuje to dzisiaj, jutro. Dzisiaj icon_exclaim.gif


Dyziaku dasz !!!!

trzymam kciuki

u.

--------------------
> Umarlam, zginelam, nie ma mnie....
Start new topic
Reply to this topic
11 Stron V   1 2 3 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: nie, 28 kwi 2024 - 11:22
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama