No cześć.
Postanowiłam się podzielić jedną pysznotką, na którą wpadłam całkiem przypadkowo - po prostu zobaczyłam taki śmieszny makaron w sklepie i pomyślałam - a co mi zalezy
Mam tylko pytanie - jeśli ktoś to robił, to jaką technikę nadziewania makaronu stosował? Bo ja okrutnie się zmęczyłam ,upychając nadzienie trzonkiem noża
A robi się toto następująco: nadzienie można wykombinować, na pudełku od makaronu jest jakiś przepis, a ja wymyśliłam następujacy: poddusiłam cebulkę, dodałam posiekane drobno pieczarki. Potem puszeczkę tuńczyka. Chwilkę poddusiłam razem, na koniec dodałam natkę selera, troszkę przecieru pomidorowego i tarty parmezan. Po zdjęciu z ognia jeszcze żółteczko, coby się razem trzymało.
Opróćz tego trzeba zrobić sos pomidorowy, albo kupić gotowy - ja po prostu podgotowałam i przetarłam świeże pomidory, posoliłam i dodałam trochę bazylii i oregano.
No i końcówka, hehe
- dno żaroodpornego naczynia posmarować dosc obficie sosem, na nim układać warstwami nadziany makaron, na to sos, na to następną warstwę - sosu powinno być dość dużo, bo makaron ma się w nim ugotować al dente - coś jak lasagne. Po wierzchu posypać tartym serem. Piec ok. 45 minut w śr4ednio nagrzanym piekarniku.