CYTAT(adzia)
Ja dzielę na dobre i złe
Złe są landrynki i lizaki, i tych nie daję, bo serce mi pęka, kiedy słyszę, jak zgrzytają w mlecznych ząbkach...
W małych ilościach daję czekoladę - w bardzo małych, żeby młoda nie miała zaparć.
Nie kumam i nie uprawiam dziwnego zwyczaju dodawania cukru do surowych owoców - truskawek, tartego jabłuszka, borówek.
Najchętniej daję młodej kawałek ciasta, czy ciasteczko. Wiem, że to wcale nie lepszy cukier, ale bakterie (które i tak się wieczorem wyszoruje szczotą, naruszając przestrzeń osobistą
) nie przemawiają mi do wyobraźni w takim stopniu, jak perspektywa mechanicznych uszkodzeń szkliwa (patrz akapit 1).
Wiesz Adziu, ja też kiedyś miałam takie zdanie, bo i mnie w duszy zgrzytało to zgrzytanie lizaków...
Mąż również non stop powtarzał dzieciom - lizaków się nie gryzie, bo zęby się psują...
Do czasu pewnego wypadu do kina. Synka mamy bardzo posłusznego. Siedział sobie w tym kinie ze mną, film się już zaczął, a On trzymał w buźce lizaczka. I nagle słyszę i czuję, że dzieje się coś złego. Miś się dusi!!!!! W panice kręcił główką w jedną i drugą stronę, ja prawie zemdlałam. Ostatnim wysiłkiem umysłu kazałam swojej ręce walnąć Go w plerki, z całej siły. W świetle ekranu zobaczyłam, jak kawałek lizaka wylatuje Mu z buzi...
Trzęsłam się już do końca seansu. Nawet nie pamiętam, co to był za film, bo łzy zakrywały mi widok. Od tej pory zawsze powtarzam dzieciom - GRYŹĆ LIZAKI I LANDRYNKI, GRYŹĆ!!!! Nawet jak zębiska wypadną, to wstawimy nowe, a w przypadku zakrztuszenia się, skutki mogą być tragiczne...(córeczka znanej aktorki...
)
A nawiązując do tematu - niech mnie przeklnie ktoś, kto prowadzi zdrowy tryb życia, ale ja (!) wychodzę z założenia, że ten zdrowy tryb życia jest potwornie nudny...
Wiem, wiem - jak dzieci nie znają czegoś, to nie mogą tego pragnąć, ale mają wtedy tak strasznie porządne i uporządkowane życie, że aż strach.
Dlatego słodycze daję i sama wtranżalam że hej! Oczywiście, wszystko w umiarze! Posiłki zdrowe
najpierw, dopiero potem słodka przekąska. A te są takie pyyyyszne....Rany...
Pozdr.