Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V   1 2 nastÄ™pna  

jaki poród na Kamieńskiego ?

> 
MamaMAI
pon, 12 sty 2004 - 11:59
Dziewczyny jak sie rodzi na Kamieńskiego ? icon_question.gif
MamaMAI


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6
Dołączył: wto, 06 sty 04 - 17:07
Nr użytkownika: 1,310

GG:


post pon, 12 sty 2004 - 11:59
Post #1

Dziewczyny jak sie rodzi na Kamieńskiego ? icon_question.gif
2 szkraby
pon, 12 sty 2004 - 13:46
Witam.

Z Kamińskiego bywa różnie, zależy na jaki dzień się trafi lekarzy i położnych.
Mój lekarz który prowadził moją ciąże i położna do której chodziłam,
a pochodzi z Kamińskiego nie zabardzo polecali ten szpital.
Zresztą ostatnio rodziła tam moja koleżanja i stwierdziła że jeżeli jeszcze raz miałaby wybierać to napewno nie Kamińskiego.
Czuła się tam jak intruz. Bardzo trudno było się doprosić o pomoc ze strony położnej przy porodzie, a i później na sali też bywało z tym różnie,
bardzo zdawkowo została poinformowana o stanie maluszka.
Jak mam Ci coś polecić to już lepszy jest Brochów lub Trzebnica.
Jak coś mogę ci wysłać informacje na temat Trzebnicy - rodziłam tam we wrześniu.

Pozdrawiam
Klaudia i Aleks (21.09.2003)
2 szkraby


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 368
Dołączył: nie, 23 lis 03 - 10:16
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,206




post pon, 12 sty 2004 - 13:46
Post #2

Witam.

Z Kamińskiego bywa różnie, zależy na jaki dzień się trafi lekarzy i położnych.
Mój lekarz który prowadził moją ciąże i położna do której chodziłam,
a pochodzi z Kamińskiego nie zabardzo polecali ten szpital.
Zresztą ostatnio rodziła tam moja koleżanja i stwierdziła że jeżeli jeszcze raz miałaby wybierać to napewno nie Kamińskiego.
Czuła się tam jak intruz. Bardzo trudno było się doprosić o pomoc ze strony położnej przy porodzie, a i później na sali też bywało z tym różnie,
bardzo zdawkowo została poinformowana o stanie maluszka.
Jak mam Ci coś polecić to już lepszy jest Brochów lub Trzebnica.
Jak coś mogę ci wysłać informacje na temat Trzebnicy - rodziłam tam we wrześniu.

Pozdrawiam
Klaudia i Aleks (21.09.2003)
MagdalenaZ

Go??







post pon, 12 sty 2004 - 21:07
Post #3

Jeśli możesz to umieśc tutaj wiadomość o trzebnicy, wiele osób z chęcią skorzysta.
Anita.W
wto, 13 sty 2004 - 21:45
Czesc,
Ja rodzilam na kamieńskiego i byłam bardzo zadowolona icon_smile.gif. Tyle ze ja mialam cesarke, wiec przyszlam do szpitala o wyznaczonej godzinie i po całej biurokracji trafilam na oddział położniczy tam położne przywitały mnie bardzo gorąco i były bardzo miłe po godzinie już byłam na oddziale ginekologicznym z synkiem. I tutaj tez było wszystko ok. Jak tylko poprosiłam o pomoc to ją dostałam. Oj a potrzebowałam ciągle pomocy bo mialam straszny zastój i zle zrobione znieczulenie zoo w wyniku czego moglam praktycznie lezec tylko na plecach bo inaczej strasznie mnie bolala glowa. Pediatrzy no cóż z tym było troszkę gorzej ale jeśli się zapytasz o dziecko to ci wszystko powiedzą. Ważne jest aby prosić o pomoc i zadawać pytania wtedy nie będzie niedomówień. Te pielęgniarki same mówią, ze jesli kobieta nie mówi, ze ma problem to ona o tym nie wie i dlatego trzeba mówic jak cos sie chce. Są bardzo chętne do pomocy. Ja je wzywalam i w ciągu dnia i w nocy do masowania cycek. No nie zycze nikomu takiego nawalu pokarmowego, ale dzieki tym pielęgniarką jakoś wytrwałam i się nie załamałam. A i jeszcze ta depresja po porodzie mnie dopadła i oczywiscie tez pielęgniarki pomagały icon_smile.gif. ALe żeby nie było tylko o pielęgniarkach to bardzo duzo mi pomógł mąż który był od rana do wieczora czyli wychodzil często po 22 i nikt nic nie mówił że za długo przebywa. No dobra to tyle bo was zanudzę. Ja napewno wybiorę ten szpital jak tylko zajdę w ciążę.
Prawda jest taka że wszystko zależy od ciebie i od twojego podejścia, a nie od personelu.
Anita.W


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 567
Dołączył: wto, 11 mar 03 - 12:54
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 99




post wto, 13 sty 2004 - 21:45
Post #4

Czesc,
Ja rodzilam na kamieńskiego i byłam bardzo zadowolona icon_smile.gif. Tyle ze ja mialam cesarke, wiec przyszlam do szpitala o wyznaczonej godzinie i po całej biurokracji trafilam na oddział położniczy tam położne przywitały mnie bardzo gorąco i były bardzo miłe po godzinie już byłam na oddziale ginekologicznym z synkiem. I tutaj tez było wszystko ok. Jak tylko poprosiłam o pomoc to ją dostałam. Oj a potrzebowałam ciągle pomocy bo mialam straszny zastój i zle zrobione znieczulenie zoo w wyniku czego moglam praktycznie lezec tylko na plecach bo inaczej strasznie mnie bolala glowa. Pediatrzy no cóż z tym było troszkę gorzej ale jeśli się zapytasz o dziecko to ci wszystko powiedzą. Ważne jest aby prosić o pomoc i zadawać pytania wtedy nie będzie niedomówień. Te pielęgniarki same mówią, ze jesli kobieta nie mówi, ze ma problem to ona o tym nie wie i dlatego trzeba mówic jak cos sie chce. Są bardzo chętne do pomocy. Ja je wzywalam i w ciągu dnia i w nocy do masowania cycek. No nie zycze nikomu takiego nawalu pokarmowego, ale dzieki tym pielęgniarką jakoś wytrwałam i się nie załamałam. A i jeszcze ta depresja po porodzie mnie dopadła i oczywiscie tez pielęgniarki pomagały icon_smile.gif. ALe żeby nie było tylko o pielęgniarkach to bardzo duzo mi pomógł mąż który był od rana do wieczora czyli wychodzil często po 22 i nikt nic nie mówił że za długo przebywa. No dobra to tyle bo was zanudzę. Ja napewno wybiorę ten szpital jak tylko zajdę w ciążę.
Prawda jest taka że wszystko zależy od ciebie i od twojego podejścia, a nie od personelu.

--------------------
Anita mama kochanego Kubusia (14.08.2002r.) i Kacperka (18.03.2006r.)
Ewcia!
śro, 14 sty 2004 - 00:14
CYTAT(Anita.W)
Prawda jest taka że wszystko zależy od ciebie i od twojego podejścia, a nie od personelu.


oj nie wiem,
ja w tych "krytycznych" godzinach podczas porodu traciłam wiele ze swej pewnosci siebie byłam baaardzo wrażliwa na zachowanie personelu, i w duzym stopniu od niego zalezna. A na położnictwie za kazdym kolejnym razem gorzej, z czym ja sobie jakos radzilam, ale widzialam , jak byly traktowane i jak cierpialy moje sasiadki. Dlatego nie polecam szpitala na Kamienskiego. (moze cos sie zmienilo przez 5 lat? ja na pewno nie bede sprawdzac)
Ewcia!


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,694
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 21:27
Skąd: raz z dołka, a raz z górki
Nr użytkownika: 423

GG:


post śro, 14 sty 2004 - 00:14
Post #5

CYTAT(Anita.W)
Prawda jest taka że wszystko zależy od ciebie i od twojego podejścia, a nie od personelu.


oj nie wiem,
ja w tych "krytycznych" godzinach podczas porodu traciłam wiele ze swej pewnosci siebie byłam baaardzo wrażliwa na zachowanie personelu, i w duzym stopniu od niego zalezna. A na położnictwie za kazdym kolejnym razem gorzej, z czym ja sobie jakos radzilam, ale widzialam , jak byly traktowane i jak cierpialy moje sasiadki. Dlatego nie polecam szpitala na Kamienskiego. (moze cos sie zmienilo przez 5 lat? ja na pewno nie bede sprawdzac)
Anita.W
śro, 14 sty 2004 - 12:43
Witaj,
Nie nie rodzilam naturalnie to nie mam pojecia w jaki sposob pomagają polozne. To wszystko co napisalam to bylo juz po porodzie. Nie wiem moze po cesarkach inaczej traktuja pacjentki, ale leżała ze mną dziewczyna która urodziła naturalnie i też była bardzo zadowolona. Właściwie to pielęgniarki przychodziły raz do mnie a raz do niej bo mialyśmy te same problemy z cyckami icon_lol.gif . Pielęgniarki się śmiały, bo jak usłyszały dzwonek to leciały najpierw do nas hi hi (w 90% to my tak je wzywałyśmy).
Czy przez 5 lat zaszły tam zmiany? Myśle że duze np. można rodzić w wannie, zmienił się ordynator, położnictow zostało odnowione, mają tam jakies nowe sprzęty - ale na ten temat za wiele nie wiem, bo nie rodziłam naturalnie. Wiadomo są lepsze szpitale od tego np. brochów czy Trzebnica jeśli chodzi o warunki i pokoje icon_wink.gif .
Anita.W


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 567
Dołączył: wto, 11 mar 03 - 12:54
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 99




post śro, 14 sty 2004 - 12:43
Post #6

Witaj,
Nie nie rodzilam naturalnie to nie mam pojecia w jaki sposob pomagają polozne. To wszystko co napisalam to bylo juz po porodzie. Nie wiem moze po cesarkach inaczej traktuja pacjentki, ale leżała ze mną dziewczyna która urodziła naturalnie i też była bardzo zadowolona. Właściwie to pielęgniarki przychodziły raz do mnie a raz do niej bo mialyśmy te same problemy z cyckami icon_lol.gif . Pielęgniarki się śmiały, bo jak usłyszały dzwonek to leciały najpierw do nas hi hi (w 90% to my tak je wzywałyśmy).
Czy przez 5 lat zaszły tam zmiany? Myśle że duze np. można rodzić w wannie, zmienił się ordynator, położnictow zostało odnowione, mają tam jakies nowe sprzęty - ale na ten temat za wiele nie wiem, bo nie rodziłam naturalnie. Wiadomo są lepsze szpitale od tego np. brochów czy Trzebnica jeśli chodzi o warunki i pokoje icon_wink.gif .

--------------------
Anita mama kochanego Kubusia (14.08.2002r.) i Kacperka (18.03.2006r.)
Monika ww
nie, 01 lut 2004 - 15:19
Ja rodziłam dwa razy na Kamieńskiego, za pierwszym razem byłam tylko niezadowolona z p. ordynator na oddziale patologii ciąży, ale jak byłam w ciąży z Mają i wylądowałam na patologii to już było w porządku, bo tamta już nie pracuje icon_biggrin.gif . Natomiast bardzo byłam zadowolona z opieki na porodówce i na oddziale położniczym. Zarówno lekarze jak i położne bardzo mili i chętni do udzielenie wszelkiej pomocy. Gdybym miała kiedyś rodzić trzecie dziecko to tylko na Kamieńskiego icon_biggrin.gif

Muszę tylko dodać, że jestem pacjentką doktora Malinowskiego, który kiedyś był zastępcą ordynatora, a jak rodziłam Maję to był p/o ordynatora. Z tego co zauważyłam, to personel zwraca uwagę na to czyją się jest pacjentką.

Oba porody były rodzinne i położna z lekarką naprawdę biegały koło mnie non stop, miałam super opiekę ( i nic nas to nie kosztowało wink.gif )

Pozdrawiam i osobiście bardzo polecam szpital na Kamieńskiego!!!
Monika ww


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,026
Dołączył: pią, 30 maj 03 - 17:32
Nr użytkownika: 786




post nie, 01 lut 2004 - 15:19
Post #7

Ja rodziłam dwa razy na Kamieńskiego, za pierwszym razem byłam tylko niezadowolona z p. ordynator na oddziale patologii ciąży, ale jak byłam w ciąży z Mają i wylądowałam na patologii to już było w porządku, bo tamta już nie pracuje icon_biggrin.gif . Natomiast bardzo byłam zadowolona z opieki na porodówce i na oddziale położniczym. Zarówno lekarze jak i położne bardzo mili i chętni do udzielenie wszelkiej pomocy. Gdybym miała kiedyś rodzić trzecie dziecko to tylko na Kamieńskiego icon_biggrin.gif

Muszę tylko dodać, że jestem pacjentką doktora Malinowskiego, który kiedyś był zastępcą ordynatora, a jak rodziłam Maję to był p/o ordynatora. Z tego co zauważyłam, to personel zwraca uwagę na to czyją się jest pacjentką.

Oba porody były rodzinne i położna z lekarką naprawdę biegały koło mnie non stop, miałam super opiekę ( i nic nas to nie kosztowało wink.gif )

Pozdrawiam i osobiście bardzo polecam szpital na Kamieńskiego!!!
ez
pon, 02 lut 2004 - 17:18
Dla mnie to był koszmar. Spędziłam tam miesiąc ciąży na patologii, położne okropnie niemiłe ponieważ leżałam więc w nocy odmawiały mi nieraz przyniesienia basenu.
Fatalny sprzęt, szczególnie USG sami lekarze mają o nim kiepskie zdanie. Mimo tyle godzin w szpitalu kiedy trafiłam na porodówkę z krwawieniem nie podłączono mi KTG, nie zmierzono ciśnienia. Nikt nie zauważył rozpoczętej akcji porodowej obudzono się jak już rodziłam łożysko i krew lała się strumieniami. Efekt dziecko przyduszone, ja wstrząs, przestałam oddychać nie wiem jak długo, przetaczanie krwi. Zrobiono mi cc ledwo nas uratowano. Przez 10 minut od krwawienia szukano lekarza bo poszli na obiad.
Po porodzie nie mogłam się doprosić o położne jak o 8 prosiłam o naukę karmienia przychodziły o 12. W szpitalu podają dzieciom butelki z jedzeniem i dokarmiają bez twojej zgody. Dziwnym trafem wiele dzieci przechodzi zapalenie ucha środkowego wskutek zalania ucha ponieważ nie trzymają tych butelek same tylko kładą obok dziecka jako uspokajacze.
Oddział dla wcześniaków ze słynną Klebsiellą niestety, widziałam 2 zgony z tego powodu. Do karmienia masz stołek bez oparcia wysokości 40 cm podczas gdy położne leżą na wygodnych kanapach i krzesłach. Po cc powodzenia w takich warunkach nakarmić wcześniaka.
Położne nie zwracają uwagi na higienę. Lekarze nas okłamali, mojemu dziecku ropiało oczko i cały czas wmawiano nam, że to normalne. Przy wypisie okazało się, ze zarażono ją w szpitalu syfem szpitalnym (mam siostrę lekarkę i ona nas uświadomiła) ręce nam sie zaciskały.
Z dzieckiem spędziłam 10 dni a wygląda jak rok. Nigdy tam nie wrócę...
Starałam się delikatnie pisać bo po 2 latach już umiem i nie napisałam wszystkiego...
ez


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,133
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 12:49
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 164

GG:


post pon, 02 lut 2004 - 17:18
Post #8

Dla mnie to był koszmar. Spędziłam tam miesiąc ciąży na patologii, położne okropnie niemiłe ponieważ leżałam więc w nocy odmawiały mi nieraz przyniesienia basenu.
Fatalny sprzęt, szczególnie USG sami lekarze mają o nim kiepskie zdanie. Mimo tyle godzin w szpitalu kiedy trafiłam na porodówkę z krwawieniem nie podłączono mi KTG, nie zmierzono ciśnienia. Nikt nie zauważył rozpoczętej akcji porodowej obudzono się jak już rodziłam łożysko i krew lała się strumieniami. Efekt dziecko przyduszone, ja wstrząs, przestałam oddychać nie wiem jak długo, przetaczanie krwi. Zrobiono mi cc ledwo nas uratowano. Przez 10 minut od krwawienia szukano lekarza bo poszli na obiad.
Po porodzie nie mogłam się doprosić o położne jak o 8 prosiłam o naukę karmienia przychodziły o 12. W szpitalu podają dzieciom butelki z jedzeniem i dokarmiają bez twojej zgody. Dziwnym trafem wiele dzieci przechodzi zapalenie ucha środkowego wskutek zalania ucha ponieważ nie trzymają tych butelek same tylko kładą obok dziecka jako uspokajacze.
Oddział dla wcześniaków ze słynną Klebsiellą niestety, widziałam 2 zgony z tego powodu. Do karmienia masz stołek bez oparcia wysokości 40 cm podczas gdy położne leżą na wygodnych kanapach i krzesłach. Po cc powodzenia w takich warunkach nakarmić wcześniaka.
Położne nie zwracają uwagi na higienę. Lekarze nas okłamali, mojemu dziecku ropiało oczko i cały czas wmawiano nam, że to normalne. Przy wypisie okazało się, ze zarażono ją w szpitalu syfem szpitalnym (mam siostrę lekarkę i ona nas uświadomiła) ręce nam sie zaciskały.
Z dzieckiem spędziłam 10 dni a wygląda jak rok. Nigdy tam nie wrócę...
Starałam się delikatnie pisać bo po 2 latach już umiem i nie napisałam wszystkiego...

--------------------
mama Asi (2001-09-21) i Ma?ka (2004-06-20)
Maciu? ro?nie
user posted image
Asia dorasta
user posted image
skanna
pon, 02 lut 2004 - 17:53
Ja też nie polecam. W czasie porodu położna zmusiła mnie do leżenia plackiem. Nie było mowy o wstaniu czy choćby siedzeniu. Nie mogłam się napić nawet wody. Dobrze, że był przy mnie mąż, to położna choć nie była nieuprzejma (choć miła też niekoniecznie, zwłaszcza, jak śmiałam mieć inne zdanie niż ona). Oczywiście lewatywa i golenie bez pytania, z marszu.
Po porodzie jeszcze gorzej - zero pomocy przy dziecku i totalna niekompetencja położnych w kwestii karmienia piersią. Przez trzy dni, kiedy pytałam, czy aby na pewno dobrze przystawiam do piersi, bo czułam, że coś jest nie tak, twierdziły, że wszystko jest ok. Dopiero po trzech dniach oddziałowa pokazała mi, jak to należy robić. W międzyczasie dziecko straciło na wadze ponad 10% wagi urodzeniowej.

Miesiąc temu urodziłam drugą córkę na 1go Maja i jestem bardzo zadowolona. Różnica między tymi szpitalami kolosalna.

pozdrawiam,
skanna
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
SkÄ…d: ...
Nr użytkownika: 970




post pon, 02 lut 2004 - 17:53
Post #9

Ja też nie polecam. W czasie porodu położna zmusiła mnie do leżenia plackiem. Nie było mowy o wstaniu czy choćby siedzeniu. Nie mogłam się napić nawet wody. Dobrze, że był przy mnie mąż, to położna choć nie była nieuprzejma (choć miła też niekoniecznie, zwłaszcza, jak śmiałam mieć inne zdanie niż ona). Oczywiście lewatywa i golenie bez pytania, z marszu.
Po porodzie jeszcze gorzej - zero pomocy przy dziecku i totalna niekompetencja położnych w kwestii karmienia piersią. Przez trzy dni, kiedy pytałam, czy aby na pewno dobrze przystawiam do piersi, bo czułam, że coś jest nie tak, twierdziły, że wszystko jest ok. Dopiero po trzech dniach oddziałowa pokazała mi, jak to należy robić. W międzyczasie dziecko straciło na wadze ponad 10% wagi urodzeniowej.

Miesiąc temu urodziłam drugą córkę na 1go Maja i jestem bardzo zadowolona. Różnica między tymi szpitalami kolosalna.

pozdrawiam,
skanna
Natasha
pon, 02 lut 2004 - 22:50
ez, kurcze, dzielna babka jesteÅ› icon_eek.gif
Natasha


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 678
Dołączył: pon, 01 wrz 03 - 09:04
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,023

GG:


post pon, 02 lut 2004 - 22:50
Post #10

ez, kurcze, dzielna babka jesteÅ› icon_eek.gif

--------------------
user posted image
użytkownik usunięty

Go??







post wto, 03 lut 2004 - 09:50
Post #11

CYTAT(ez)
Starałam się delikatnie pisać bo po 2 latach już umiem i nie napisałam wszystkiego...

U mnie też po dwóch latach nieprzyjemne wspomnienia się zamazują. Ale drugiego dziecka nie będę rodziła tam...

Natasha, gdybyś słyszała jak Ez opowiadała nam w miarę na gorąco swoje przeżycia, to byś ją podziwiała jeszcze bardziej.

Paka
Monika ww
wto, 03 lut 2004 - 10:14
Jestem w szoku icon_eek.gif

Bo to wygląda tak jakbyśmy mówiły o dwóch różnych szpitalach. Ja pierwsze dziecko rodziłam 6 lat temu, a drugie 1,5 roku temu.
Tak jak pisałam opiekę miałam świetną, jak urodziłam Alka to były jeszcze dwa oddziały położnicze, ja leżałam na tym mniejszym i naprawdę nie mogłam sobie wymarzyć lepszych warunków po porodzie, położne były kochane, pomagały nam w każdej sytuacji.
Ja karmiłam od początku piersią i nikt mi dzieci nie dokarmiał, z Alkiem na początku miałam problemy z karmieniem, więc położna pokazywała mi jak go przystawiać do piersi.
Jak rodziłam Maję to była już nowa sala do porodów rodzinnych ( teraz jest też wanna do porodów rodzinnych ), cały czas mogłam chodzić, dopiero jak zaczęły odpływać wody to siedziałam na piłce, a położyłam się dopiero tuż przed samym porodem.
Może mam szczęście, bo nie załatwiałam sobie przed porodem położnej, a za pierwszym i drugim razem świetnie trafiłam.
A jeżeli chodzi o czystość, to panie sprzątały dwa razy dziennie i uważam, że jest to jeden z czyściejszych szpitali.

Moim zdaniem ile ludzi tyle opinii, mam koleżanki które rodziły w innych szpitalach i były bardzo nie zadowolone, na forum jest wątek o Brochowie i dużo dziewczyn pisze o tym co tam przeżyły.

Mam koleżankę położną z Chałubińskiego, rodziła swoje dzieci u siebie w szpitalu, pierwsze zachorowało na zapalenie płuc, a przy drugim ona o mało nie wykrwawiła się na śmierć przez błąd lekarzy, na szczęście jest położną i zorientowała się co się dzieje, więc mąż zrobił awanturę to się nią zajeli.
Mam również jedną koleżankę, która rodziła w Trzebnicy, prawie 7 lat temu i do dzisiaj nie jest w stanie opowiadać o swoim porodzie, tak źle to wspomina, a o drugim dziecku nawet nie chce słyszeć.

Także dziewczyny, uważam że wszędzie jest tak samo, można trafić lepiej lub gorzej.

pozdrawiam, Monika
Monika ww


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,026
Dołączył: pią, 30 maj 03 - 17:32
Nr użytkownika: 786




post wto, 03 lut 2004 - 10:14
Post #12

Jestem w szoku icon_eek.gif

Bo to wygląda tak jakbyśmy mówiły o dwóch różnych szpitalach. Ja pierwsze dziecko rodziłam 6 lat temu, a drugie 1,5 roku temu.
Tak jak pisałam opiekę miałam świetną, jak urodziłam Alka to były jeszcze dwa oddziały położnicze, ja leżałam na tym mniejszym i naprawdę nie mogłam sobie wymarzyć lepszych warunków po porodzie, położne były kochane, pomagały nam w każdej sytuacji.
Ja karmiłam od początku piersią i nikt mi dzieci nie dokarmiał, z Alkiem na początku miałam problemy z karmieniem, więc położna pokazywała mi jak go przystawiać do piersi.
Jak rodziłam Maję to była już nowa sala do porodów rodzinnych ( teraz jest też wanna do porodów rodzinnych ), cały czas mogłam chodzić, dopiero jak zaczęły odpływać wody to siedziałam na piłce, a położyłam się dopiero tuż przed samym porodem.
Może mam szczęście, bo nie załatwiałam sobie przed porodem położnej, a za pierwszym i drugim razem świetnie trafiłam.
A jeżeli chodzi o czystość, to panie sprzątały dwa razy dziennie i uważam, że jest to jeden z czyściejszych szpitali.

Moim zdaniem ile ludzi tyle opinii, mam koleżanki które rodziły w innych szpitalach i były bardzo nie zadowolone, na forum jest wątek o Brochowie i dużo dziewczyn pisze o tym co tam przeżyły.

Mam koleżankę położną z Chałubińskiego, rodziła swoje dzieci u siebie w szpitalu, pierwsze zachorowało na zapalenie płuc, a przy drugim ona o mało nie wykrwawiła się na śmierć przez błąd lekarzy, na szczęście jest położną i zorientowała się co się dzieje, więc mąż zrobił awanturę to się nią zajeli.
Mam również jedną koleżankę, która rodziła w Trzebnicy, prawie 7 lat temu i do dzisiaj nie jest w stanie opowiadać o swoim porodzie, tak źle to wspomina, a o drugim dziecku nawet nie chce słyszeć.

Także dziewczyny, uważam że wszędzie jest tak samo, można trafić lepiej lub gorzej.

pozdrawiam, Monika
Monika ww
wto, 03 lut 2004 - 10:16
miało być " wanna do porodu w wodzie" icon_smile.gif
Monika ww


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,026
Dołączył: pią, 30 maj 03 - 17:32
Nr użytkownika: 786




post wto, 03 lut 2004 - 10:16
Post #13

miało być " wanna do porodu w wodzie" icon_smile.gif
2 szkraby
śro, 04 lut 2004 - 19:48
Witam.

Kilka dni temu urodziła tam moja koleżanka.
Po zapytaniu się jej przeze mnie jak było.

Jedyne stwierdzenie to jakie usłyszałam to OKROPNIE.

Niechciała nawet wspominać swojego tam pobytu. Stwierdziła, że jeśli kiedyś będzie rodziła drugie dziecko, to napweno z dala od Kamińskiego.

Pozdrawiam
2 szkraby


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 368
Dołączył: nie, 23 lis 03 - 10:16
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,206




post śro, 04 lut 2004 - 19:48
Post #14

Witam.

Kilka dni temu urodziła tam moja koleżanka.
Po zapytaniu się jej przeze mnie jak było.

Jedyne stwierdzenie to jakie usłyszałam to OKROPNIE.

Niechciała nawet wspominać swojego tam pobytu. Stwierdziła, że jeśli kiedyś będzie rodziła drugie dziecko, to napweno z dala od Kamińskiego.

Pozdrawiam

--------------------



Marta

Go??







post nie, 08 lut 2004 - 15:40
Post #15

Własnie jestem po spotkaniu z koleżankami, z których każda ma jakieś wieści z różnych źródeł na temat Kamieńskeigo i wniosek jest jeden: tam już lepiej NIE rodzić. Zmienił się ordynator, Jarosz odszedł i od tego czasu jest coraz gorzej. Jeśli poza tym któraś z Was jest pacjentką młodego Jarosza, to lepiej się tam nie pokazywać. Sam Jarosz poleca obecnie Trzebnicę, tam robi teraz cesarki (kiedyś na Kamieńskiego), z resztą sama już dawno słyszałam o tym szpitalu same pochwały.
2 szkraby
nie, 08 lut 2004 - 17:11
CYTAT(Marta)
Sam Jarosz poleca obecnie Trzebnicę, tam robi teraz cesarki (kiedyś na Kamieńskiego), z resztą sama już dawno słyszałam o tym szpitalu same pochwały.


Na temat Trzebnicy Jarosz pozytywnie wypowaiada się już od stycznia 2003, a i nawet trochę wcześniej, ponieważ bardzo dużo jego pacientem tam właśnie rodziło.
Natomiast z cesarkami w Trzebnicy, Jarosz zastanawiał się też już od dłuższego czasu. Jak ja chodziłam w ciąży, to już o tym wspominał.
Tatomiast kiedy pojechałam do niego po skierownie do szpitala, gdy usłyszał że rodzę w Trzebnicy, powiedział że to dobry wybór.
Trzebnicy, mam bardzo dobrą opinię. Jedyny problem to brak oddziału ratownicta noworodka, jak coś się dzieje to erka przyjeżdża z Wrocławia, z 1-go Maja.
2 szkraby


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 368
Dołączył: nie, 23 lis 03 - 10:16
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,206




post nie, 08 lut 2004 - 17:11
Post #16

CYTAT(Marta)
Sam Jarosz poleca obecnie Trzebnicę, tam robi teraz cesarki (kiedyś na Kamieńskiego), z resztą sama już dawno słyszałam o tym szpitalu same pochwały.


Na temat Trzebnicy Jarosz pozytywnie wypowaiada się już od stycznia 2003, a i nawet trochę wcześniej, ponieważ bardzo dużo jego pacientem tam właśnie rodziło.
Natomiast z cesarkami w Trzebnicy, Jarosz zastanawiał się też już od dłuższego czasu. Jak ja chodziłam w ciąży, to już o tym wspominał.
Tatomiast kiedy pojechałam do niego po skierownie do szpitala, gdy usłyszał że rodzę w Trzebnicy, powiedział że to dobry wybór.
Trzebnicy, mam bardzo dobrą opinię. Jedyny problem to brak oddziału ratownicta noworodka, jak coś się dzieje to erka przyjeżdża z Wrocławia, z 1-go Maja.

--------------------



Anita.W
nie, 08 lut 2004 - 21:12
Wiecie tak czytam i az nie wierze ze to chodzi o ten sam szpital.
Jesli chodzi o ortydnatora to z tego co widze to negatywne opinie dotycza jeszcze ordynatora Jarosza bo Malinowski jest od czerwca 2002r.
Stary Jarosz to ojciec mlodego Jarosza i to chyba logiczne ze jak byl jego ojciec to i pacjentki kierowal na Kamieńskiego. Teraz nie ma ojca to wybral inny szpital (pewnie chodzi o pieniadze bo z tego co slyszalam to mlody Jarosz nie pracuje w szpitalu tylko ma prywatna praktyke).
Spadek masy 10%entowy to jest naturalny i jest to uznawane za normalne, wiekszosci dziecia spada masa po porodzie. Kuba tez spadl o 10%.
Zapalenie ucha środkowego to nas tez spotkalo i przez to po 2 tyg. wrocilismy do szpitala jeszcze raz. Prawda jest taka ze jak cos sie dzieje z dzieckiem to najlepiej powiedziec ze ma zapalenie ucha srodkowego i dostaje antybiotyk. U nas to powiedzieli jak Kubie wrocila zółtaczka i jak trafilismy ponownie do szpitala z diagnoza - wada serca- na korczaka. Z korczaka wyszlismy na wlasne zyczenie i pojechalismy do specjalisty i okazalo sie ze Kuba ani nie ma zapalenia ucha ani wady serca.
Trzebnica oczywiscie ma bardzo pozytywne opinie i wszyscy ja chwala. Ja pamietam czasy jak tak sie mowilo o Brochowie a teraz???
Wiecie łatwo jest krytykowac, ale trudniej jest pokazac jakies konkretniejsze błędy (tak jak to ez pokazala). Co to znaczy ze bylo okropnie? Ja tez przechodzilam i te lepsze i gorsze chwile i nie moglam sie doczekac wyjscia ze szpitala i myslalam ze juz tam leze rok. Wydaje mi sie ze jest to naturalne bo nikt nie lubi szpitali nawet takich w ktorych warunki sa super. Jak sie już urodzi dziecko to chce sie jak najszybciej isc do domu i nim cieszyc to jest oczywiste.
Anita.W


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 567
Dołączył: wto, 11 mar 03 - 12:54
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 99




post nie, 08 lut 2004 - 21:12
Post #17

Wiecie tak czytam i az nie wierze ze to chodzi o ten sam szpital.
Jesli chodzi o ortydnatora to z tego co widze to negatywne opinie dotycza jeszcze ordynatora Jarosza bo Malinowski jest od czerwca 2002r.
Stary Jarosz to ojciec mlodego Jarosza i to chyba logiczne ze jak byl jego ojciec to i pacjentki kierowal na Kamieńskiego. Teraz nie ma ojca to wybral inny szpital (pewnie chodzi o pieniadze bo z tego co slyszalam to mlody Jarosz nie pracuje w szpitalu tylko ma prywatna praktyke).
Spadek masy 10%entowy to jest naturalny i jest to uznawane za normalne, wiekszosci dziecia spada masa po porodzie. Kuba tez spadl o 10%.
Zapalenie ucha środkowego to nas tez spotkalo i przez to po 2 tyg. wrocilismy do szpitala jeszcze raz. Prawda jest taka ze jak cos sie dzieje z dzieckiem to najlepiej powiedziec ze ma zapalenie ucha srodkowego i dostaje antybiotyk. U nas to powiedzieli jak Kubie wrocila zółtaczka i jak trafilismy ponownie do szpitala z diagnoza - wada serca- na korczaka. Z korczaka wyszlismy na wlasne zyczenie i pojechalismy do specjalisty i okazalo sie ze Kuba ani nie ma zapalenia ucha ani wady serca.
Trzebnica oczywiscie ma bardzo pozytywne opinie i wszyscy ja chwala. Ja pamietam czasy jak tak sie mowilo o Brochowie a teraz???
Wiecie łatwo jest krytykowac, ale trudniej jest pokazac jakies konkretniejsze błędy (tak jak to ez pokazala). Co to znaczy ze bylo okropnie? Ja tez przechodzilam i te lepsze i gorsze chwile i nie moglam sie doczekac wyjscia ze szpitala i myslalam ze juz tam leze rok. Wydaje mi sie ze jest to naturalne bo nikt nie lubi szpitali nawet takich w ktorych warunki sa super. Jak sie już urodzi dziecko to chce sie jak najszybciej isc do domu i nim cieszyc to jest oczywiste.

--------------------
Anita mama kochanego Kubusia (14.08.2002r.) i Kacperka (18.03.2006r.)
skanna
nie, 08 lut 2004 - 22:38
CYTAT(Anita.W)
Co to znaczy ze bylo okropnie?


Co to znaczy??
Lewatywa i golenie bez pytania czy siÄ™ zgadzam.
Cały poród przeleżałam, bo położna nie pozwoliła mi nawet usiąść. W dodatku zmuszała mnie do leżenia na jednym boku, co powodowało, że bóle czułam cały czas, bez przerw, między skurczami też mnie bolało, tak, że po dwóch godzinach nie miałam już na nic siły. Na pytanie, czemu muszę leżeć, odpowiadała, że mi wody odeszły. A to, jeśli główka jest już przyparta do szyjki, niczemu nie przeszkadza.
Kroplówkę też dostałam z marszu, zanim zdążyłam się zorientować, co się dzieje.
Nie pozwolono mi nawet wody się napić przez całe te 5 godzin spędzonych na porodówce - a to był lipiec i upał jak cholera.
Szycie po niacięciu takie, że przez 10 dni na tyłku nie usiadłam, a siniaka miałam takiego, jakby mi ktoś kijem baseballowym przywalił.

Po porodzie - zero pomocy przy opiece nad dzieckiem. Żadna położna nie potrafiła mi pokazać, jak się prawidłowo przystawia dziecko do piersi, w związku z czym dziecko straciło na wadze ponad 10%. Zaczęło przybierać momentalnie, jak tylko zostało po raz pierwszy prawidłowo nakarmione (po 3 dniach, dzięki pomocy oddziałowej).
Jedyne rady, jakich potrafiły udzielać pielęgniarki i położne to takie, żeby dziecko nakarmić butelką, skoro płacze. Na moje stwierdzenie, że chcę dziecko karmić piersią usłyszałam "No tak, kolejna po szkole rodzenia".
Zmiana podkładu czy koszuli z wielką łaską, po kilkukrotnych prośbach.
Po samym porodzie, przez prawie dwie godziny prosiłam, żeby dali mi coś do jedzenia (był przewidziany dla mnie obiad), myślałam, że umrę z głodu, zanim raczyli coś przynieść.

Pięć tygodni temu rodziłam na 1go Maja i tam nic z tego, co opisałam tu powyżej nie miało miejsca. Może nie jest to szpital luksusowy, ale na pewno z dużo bardziej ludzkim podejściem. A Kamieńskiego każdemu będę odradzać.
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
SkÄ…d: ...
Nr użytkownika: 970




post nie, 08 lut 2004 - 22:38
Post #18

CYTAT(Anita.W)
Co to znaczy ze bylo okropnie?


Co to znaczy??
Lewatywa i golenie bez pytania czy siÄ™ zgadzam.
Cały poród przeleżałam, bo położna nie pozwoliła mi nawet usiąść. W dodatku zmuszała mnie do leżenia na jednym boku, co powodowało, że bóle czułam cały czas, bez przerw, między skurczami też mnie bolało, tak, że po dwóch godzinach nie miałam już na nic siły. Na pytanie, czemu muszę leżeć, odpowiadała, że mi wody odeszły. A to, jeśli główka jest już przyparta do szyjki, niczemu nie przeszkadza.
Kroplówkę też dostałam z marszu, zanim zdążyłam się zorientować, co się dzieje.
Nie pozwolono mi nawet wody się napić przez całe te 5 godzin spędzonych na porodówce - a to był lipiec i upał jak cholera.
Szycie po niacięciu takie, że przez 10 dni na tyłku nie usiadłam, a siniaka miałam takiego, jakby mi ktoś kijem baseballowym przywalił.

Po porodzie - zero pomocy przy opiece nad dzieckiem. Żadna położna nie potrafiła mi pokazać, jak się prawidłowo przystawia dziecko do piersi, w związku z czym dziecko straciło na wadze ponad 10%. Zaczęło przybierać momentalnie, jak tylko zostało po raz pierwszy prawidłowo nakarmione (po 3 dniach, dzięki pomocy oddziałowej).
Jedyne rady, jakich potrafiły udzielać pielęgniarki i położne to takie, żeby dziecko nakarmić butelką, skoro płacze. Na moje stwierdzenie, że chcę dziecko karmić piersią usłyszałam "No tak, kolejna po szkole rodzenia".
Zmiana podkładu czy koszuli z wielką łaską, po kilkukrotnych prośbach.
Po samym porodzie, przez prawie dwie godziny prosiłam, żeby dali mi coś do jedzenia (był przewidziany dla mnie obiad), myślałam, że umrę z głodu, zanim raczyli coś przynieść.

Pięć tygodni temu rodziłam na 1go Maja i tam nic z tego, co opisałam tu powyżej nie miało miejsca. Może nie jest to szpital luksusowy, ale na pewno z dużo bardziej ludzkim podejściem. A Kamieńskiego każdemu będę odradzać.
Anita.W
pon, 09 lut 2004 - 13:00
Kurcze to jest niesamowite co ty piszesz. Ja rodzilam w 2002r. w sierpniu tez byl straszny upal. Ale codziennie przychodziły pielęgniarki z nowa posciela i koszula a jesli nie bylo ciebie w pokoju to wszystkie te rzeczy moglas znalezc na korytarzu (lezaly na krzeslach chyba przez poł dnia). Podkłady to miala swoje i z tym tez nie bylo problemu.
Nie mam pojecia o porodzie naturalnym bo mialam cc ale tez mialam lewatywe i tez mnie golily ale ja o tym wiedzialam ze tak bedzie bo o tym w szkole rodzenia mowila polozna wiec dla mnie to nie byl jakis szok. A zreszta lekarz mi powiedzial ze przed terminem porodu to mam juz nie jesc nic od obiadu, ale rano kupki nie zrobilam, wiec spodziewalam sie lewatywy.
Ja musialam 24h lezec plackiem na plecach oj bylo bardzo trudno tak wylezec, tym bardziej ze na kregoslupie mialam opatrunek z waty i strasznie mnie uwieral.
Ja co karmienie wolalam pielegniarki aby mi pomagaly przystawiac Kube do cyca, bo mialam nawal pokarmowy i zastoj no i nie potrafilam go przystawic. Przed karmieniem pielegniarki nawet pomagaly mi masowac cyce bo sama nie dawalam sobie z tym rady. Ryczalam z bólu, bo takie masowanie to cos okropnego, ale tak mialo byc. Do domu raz w miesiacu wzywalam prywatnie polozna do rozmasowania cycek i niestety do przyjemnosci to nie nalezalo icon_sad.gif , ale bardzo pomagalo icon_smile.gif . Tez widzialam jak mi Kube dokarmialy butla, ale to nie byla jakas mieszanka tylko zwykla woda z glukoza, a mieszakni mleczne dawaly tylko wtedy gdy pediatra to zalecil i to matka dziecka (lub ktos z rodziny) musiala isc i kupic i przyniesc na oddzial.
Naprawde czytajac to wszystko mam wrazenie ze to zupelnie inny szpital i zupelnie inny presonel.
Anita.W


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 567
Dołączył: wto, 11 mar 03 - 12:54
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 99




post pon, 09 lut 2004 - 13:00
Post #19

Kurcze to jest niesamowite co ty piszesz. Ja rodzilam w 2002r. w sierpniu tez byl straszny upal. Ale codziennie przychodziły pielęgniarki z nowa posciela i koszula a jesli nie bylo ciebie w pokoju to wszystkie te rzeczy moglas znalezc na korytarzu (lezaly na krzeslach chyba przez poł dnia). Podkłady to miala swoje i z tym tez nie bylo problemu.
Nie mam pojecia o porodzie naturalnym bo mialam cc ale tez mialam lewatywe i tez mnie golily ale ja o tym wiedzialam ze tak bedzie bo o tym w szkole rodzenia mowila polozna wiec dla mnie to nie byl jakis szok. A zreszta lekarz mi powiedzial ze przed terminem porodu to mam juz nie jesc nic od obiadu, ale rano kupki nie zrobilam, wiec spodziewalam sie lewatywy.
Ja musialam 24h lezec plackiem na plecach oj bylo bardzo trudno tak wylezec, tym bardziej ze na kregoslupie mialam opatrunek z waty i strasznie mnie uwieral.
Ja co karmienie wolalam pielegniarki aby mi pomagaly przystawiac Kube do cyca, bo mialam nawal pokarmowy i zastoj no i nie potrafilam go przystawic. Przed karmieniem pielegniarki nawet pomagaly mi masowac cyce bo sama nie dawalam sobie z tym rady. Ryczalam z bólu, bo takie masowanie to cos okropnego, ale tak mialo byc. Do domu raz w miesiacu wzywalam prywatnie polozna do rozmasowania cycek i niestety do przyjemnosci to nie nalezalo icon_sad.gif , ale bardzo pomagalo icon_smile.gif . Tez widzialam jak mi Kube dokarmialy butla, ale to nie byla jakas mieszanka tylko zwykla woda z glukoza, a mieszakni mleczne dawaly tylko wtedy gdy pediatra to zalecil i to matka dziecka (lub ktos z rodziny) musiala isc i kupic i przyniesc na oddzial.
Naprawde czytajac to wszystko mam wrazenie ze to zupelnie inny szpital i zupelnie inny presonel.

--------------------
Anita mama kochanego Kubusia (14.08.2002r.) i Kacperka (18.03.2006r.)
skanna
pon, 09 lut 2004 - 13:09
CYTAT(Anita.W)
Kurcze to jest niesamowite co ty piszesz. Ja rodzilam w 2002r. w sierpniu tez byl straszny upal.


Aaa, to trochę wyjaśnia.
Rozmawiałam kiedyś na ten temat z Jaroszem i on twierdził, że w czasie, kiedy położna, która teraz pracuje z nim była tam oddziałową, to na oddziale był porządek. A to było jakoś tak 2001-2002 rok, bo potem przeszła do jego kliniki. Przedtem był bałagan, a po jej odejściu też podobno z powrotem podupadło.
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
SkÄ…d: ...
Nr użytkownika: 970




post pon, 09 lut 2004 - 13:09
Post #20

CYTAT(Anita.W)
Kurcze to jest niesamowite co ty piszesz. Ja rodzilam w 2002r. w sierpniu tez byl straszny upal.


Aaa, to trochę wyjaśnia.
Rozmawiałam kiedyś na ten temat z Jaroszem i on twierdził, że w czasie, kiedy położna, która teraz pracuje z nim była tam oddziałową, to na oddziale był porządek. A to było jakoś tak 2001-2002 rok, bo potem przeszła do jego kliniki. Przedtem był bałagan, a po jej odejściu też podobno z powrotem podupadło.
> jaki poród na KamieÅ„skiego ?
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V   1 2 nastÄ™pna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 02 maj 2024 - 09:00
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama