To co ja zauwazulam, jak wygladala opieka po porodzie:
-kazde moje pytanie znajdywalo odpowiedz
-pomoc przy przystawianiu
-stala bywalczynia dyzurki bylam przez jaki czas po zastrzyki i tabletki przeciwbolowe (bez problemu, nawet jak sie koczyly, to bez gadania szly na drugi koniec korytarza przyniesc)
-za kazdym razem jak spotkalam ktoras na korytarzu, to pytala jak maly i kiedy wychodzimy
-pani sprzatajaca przynosila mi najladniejsze komplety poscieli (czytaj:najmniej podarte)
-panie salowe nie byly nad wyraz tryskajace uprzejmoscia, ale nie opryskliwe i uprzejme (jedynie co mnie denerwowalo, to to ze drzwi za soba nie zamykaly). Jedzienie okrrrropne - zwlaszcza jesli jest sie matka karmiaca (to tak na marginesie)
-lekarze przy obchodach bardzo mili i pomocni
-panie w zabiegowce (przy zmainie opatrynku, czy cewnikowania) widzac moj strach uspokajaly i rozsmieszaly
...to tyle, co mi teraz do glowy przychodzi
Nie mam wysokich oczekiwan, a mile sie zaskoczylam opieka. Moj Piotrek jest uczulony na polska sluzbe zdrowia,a i on byl zadowolony z opieki - a wierzcie mi, ze to juz COS
Czesto slyszalam skargi, ze na wezwanie dzwonkiem pilegniarki nie przybiegaja szybko, tylko kaza sobie czekac 10-15 min - ale na ten temat juz pisalam co mysle. To nie hotel 5-o gwiazdkowy, to nie "erka".
Wystarczy "ludzkie" podejscie do tych ludzi, a i oni odplaca ci tym samym...
Jeszcze raz podkresle moje zadowolenie z calego pobytu w brochowskim szpitalu.