Jak w temacie. Od dawna rozważam, a dziecku obiecałam, że jak osiągnie wiek pożądany, czyli taki, kiedy będzie mogła w dużej mierze być jego "panią", i bez paniki pozwolę jej pójść na spacer na niedalekie nieużytki to będzie go mogła mieć. Chodziło też o to, kiedy będzie na tyle duża, że w razie czego świtem bladym (przed szkołą) to ona pójdzie z psem na krótki spacer, a nie koniecznie ja.
Lubię duże psy, więc małych z zasady nie rozważałam, ale też w bloku, w mieście, duży pies chyba nie czułby się szczęśliwy, a dla mnie mógłby być kłopotliwy (niby tylko drugie piętro, ale jak bywa u nas owczarek mojej siostry, to zdecydowanie nie lubi schodów). Zatem rozważam wśród średnich.
Póki co, najbardziej podoba mi się gończy polski, ale nie ukrywam, że rady bardziej zorientowanych by mi się przydały. Wiem, że to pies, który potrzebuje ruchu - mamy gdzie chodzić na długie spacery, co więcej lubimy, choć chyba zbyt rzadko korzystamy, ale myślę, że pies by to niejako wymusił.
Generalnie w tym roku powinnam, zgodnie z obietnicą, podjąć decyzję, bo obiecałam Weronice, że jak skończy 10 lat, to porozmawiamy. Sama też się już wewnętrznie nastawiłam na posiadanie psa, czyli na kilka miesięcy posiadania "dziecka", ustawiania, szkolenia itp. Tylko ciągle problemem pozostaje - jaka rasa....i czy na pewno ten gończy to dobry wybór. Nie ukrywam, że z powodów subiektywnych, bardzo mi odpowiada.
--------------------
Ula
mama Weroniki
Powiem to teraz bardzo powoli, bo widzę, że cierpisz na bardzo poważny przypadek półgłupstwa
Pingwiny z Madagaskaru