Pozwolę sobie dołączyć do wątku.
Od zawsze byłam zmarzluchem, rzadko kiedy jest mi ciepło. Na dworze lato, upał, a mnie w mieszkaniu zimno, chodzę w swetrze i długich spodniach
Na pewno mam problemy z krążeniem- szczególnie stopy i dłonie, byłam dwa razy u lekarzy rodzinnych i za każdym razem słyszę to samo: "Jest pani młoda, to normalne w takim wieku... Proszę się nie przejmować". Znając życie znów pójdę do lekarza i usłyszę to samo. Uwielbiam kąpiel w gorącej wodzie (dosłownie), a po wyjściu z wanny mam już nogi, jak z lodówki. Leżąc w łóżku, pod kołdrą, dopiero po mniej więcej 4h mam ledwo zagrzane stopy, to chyba nie jest normalne?
Problemy z krążeniem może są powiązane z moim niskim ciśnieniem, a mam takie, że już dawno nie powinnam żyć. O dziwo normalnie funkcjonuję, nie mdleję i kawy nie piję w ogóle. Chociaż ostatnio dał mi się ból głowy we znaki, bo wstaję "z nim" rano i częściej pobolewa mnie głowa.
Dobra, nie przejmowałam się, ale od jakiegoś czasu mój ślubny wygania mnie do lekarza, bo mam słabe krążenie i niskie ciśnienie i nic z tym nie robię. Może jest jakiś specjalista do którego się udać?