To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Październik 2001

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2
Guśka
My tyż są z 2001!!! Dokładnie z października jeszcze dokładniej z 17 a już najdokładniej z 4.54 nad ranem
Moją malutką Natalię (ho ho malutka dobre sobie wszak skończy w tym miesiącu 18 miesięcy fiu fiu) w jednym słowie OSZOŁOM można zamknąć. Czorcicho z niej jest i już A tak gwoli ścisłości to tylko czasami z niej diablątko wychodzi icon_twisted.gif bo na codzień to najsłodszy z niej aniołeczek
Zakochana do nieprzytomności w swojej kruszynce
GusiaOK
Mój Kola (Konrad) ur. się 6 października! I tez wiele potrafi, oj wiele icon_rolleyes.gif
Ale generalnie mam bardzo pogodnego Maluszka.

Pozdrawiam,
Magda wink.gif
Guśka
No popatrz nie dość żeśmy mamy październikowców to my obie guśkowate
No nie teraz to tak łatwo to się ode mnie nie odczepisz
Tak się cieszę że jeszcze jeden pażdziernik się znalazł juuuupi
i.
No proszę jaki ten świat mały icon_biggrin.gif
Melduje się ilka z Jeżem icon_cool.gif - 9.10 .2001 godz. 14.40 icon_biggrin.gif
Na razie coś jeszcze nas malutko...
agusia
Witajcie.Mama z edziecka melduje się w Waszym gronie.Oliwka urodziła się 23 października o 9.04.
Pozdrawiam Magnolia(aga)
GusiaOK
Nie mam zamiaru uciekać przed Tobą, wręcz przeciwnie! Guśkowate powinny trzymać razem icon_lol.gif
marchewka
Cześć babeczki!!! Trafiłam wreszcie do właściwego roku icon_redface.gif icon_redface.gif icon_redface.gif Hi hi hi ech skleroza!!!!A więc Klucha -Zucha wygramoliła się na świat się 21 października w Gdyni o 12.45......i byłam najszczęśliwszą mamusią pod słońcem.....i nadal jestem ale wtedy....To było cooooooooś. Pozdrowionka dla wszystkich mamuś i maluszków!!! icon_lol.gif
Kasia R mama Luizy
Dołączam się jako mama Luisi urodzonej 24 października o 10.20 w Lublinie. Moje Słoneczko jest bardzo pogodnym dzieckiem, ale stanowczym Skorpionem, pełnym energii i strasznie gadatliwym, jak na takiego małego Bobasa.
Pozdrawiam
icon_lol.gif
Zuzanka
To widzę, że moja Emilka jest chwilowo najstarsza icon_smile.gif
Zgłasza się Ania z Emilką - z 1 października 2001. Dokładnie z 20:40
Pecia
Witam i sie tez przylaczam.
Chyba sie tu przeniose bo tu taki klimat edzieckowy icon_lol.gif a nie gazetowy wink.gif i tyle znajomych twarzy.

Moj Jas jest z 18. pazdziernika
oj ciezko bylo.....4.200 g i 60 cm. icon_eek.gif icon_eek.gif

Jest wspanialy, bardzo wydoroslal icon_lol.gif ostatnio.Robi sie coraz bardziej samodzielny.
Generalnie jest pogodny i....grzeczny.Chodz razem z siostra niezle nieraz dadza mi popalic.

Pozdrawiam Magda
mama Zuzi i Jasia

jak zrobic, zeby mi sie podpis sam wyswietlal???
eMariola
...
maja27
I jeszcze my się przedstawiamy! pewnie najmłodsza tutaj) urodzona 30 października w szpitalu w Tychach. Julka uwielbia tańczyć, ostatnio sobie podśpiewuje, mało mówi, nie przesypia jeszcze nocy, nie wie co to nocnik, wie gdzie są schowane słodycze, kocha teletubbisie i uwielbia biegać w ogrodzie. icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif Ostatnio testuje wszystkie możliwe granice co wolno jej robić a czego nie.
[size=12]Baaardzo nam się tutaj podoba i mam nadzieję, że będziemy wymieniać nasze doświadczenia
Ewa
BeataCh
I my sie meldujemy. icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
BeataCh i Maximilian urodzony 11-tego pazdziernika 2001 w Braunschweigu.

Pozdrawiamy Wszystkich bardzooo serdecznie
BeataCh mama Maximiliana icon_lol.gif
https://hometown.aol.de/mcchrob/homepage/privat.html
maggii
CYTAT(marchewka)
A więc Klucha -Zucha wygramoliła się na świat się 21 października w Gdyni o 12.45......


A czemóż to Marcheweczko moja dziecię swoje urodziłaś w przecudnym mieście Gdyni, a teraz skrobiesz do nas z Warszawy????

Toż to my pewnie brzuchami sie zaczepiałyśmy w autobusach, bo moja Wiki ociągała się nieco i wybrała miesiąc grudzień...
A teraz porzucone przez Ciebie, nieco osamotnione w "grudniowym" wątku pałętamy sie same (+ dwoje starszych braci) po ulicach tego portowego miasta.... icon_sad.gif
Ach, stolico ty nasza, nie wciągaj nam Marcheweczki!!!!!!!!!!
marchewka
Magdusiu kochana dziękuje Ci za takie miłe słowa icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif Aż mi sie na serduchu ciepło zrobiło icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gifI fajnie tak ... icon_lol.gif
To widzę że dzidziochy nasze miały dużą szansę spotkać się w jednym miesiącu (a może i w szpitalu?).Twoja dziołcha protestowała a moja przypełzła za szybko bo na listopad termin miałam.Te kobietki... icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
Ech Trójmiasto!!! Ech ech ech....Ech...... Piknie tam i tyle.Mam nadzieję że uda się nam wrócić...
Magdusiu a w którym szpitalku Wika świat powitała?Zucha wygramoliła się w Szpitalu Morskim - PCK i fajnie było.
Jeszcze raz dziękuję za takie słówka.... Duże mokraste buziaki ....ech Trójmiasto ech......ech....
maggii
No i czegóż tak sie tej Twojej Zosieńce na świat piliło???

Byśmy razem pomarzły w szpitalu w Redłowie.... icon_biggrin.gif icon_sad.gif icon_biggrin.gif

A moja Wikula leniuszek, więc powitała nasz ziemski padół 9 grudnia, a nie 30 listopada..
I tak to palec boży skierował losy nasze na dwa rózne wątki roku 2001 icon_sad.gif , co wcale nie oznacza, że sie mnie pozbędziesz icon_wink.gif

Marcheweczko, a pokaż Ty światu i nam to swoje cudo najmilejsze... Ciekawa jestem ogromnie, jak mała gdynianka-warszawianka wygląda...

Całuski
mamaoleńka
My też się dołączamy! Suzi (Zuzanna) urodziła się 5 (a ja 7 X(1976)) o 20.43 w Krakowie. Ważyła 4 kg i mierzyła 61 cm. Zakochaliśmy się w niej bez pamięci od pierwszego wejrzenia...pozdrawiam AlexZuzanka z 5 października
haga
Mój Szymonek jest z 9.10.01. Mieszkamy w Szprotawie.
Szykujemy się na 19 miesiąc. icon_biggrin.gif

A jak tam wasze dzieci, czy są jakieś które już nie noszą pieluchy?? Bo u nas to na razie jest nie realne.

Haga (A.)
GusiaOK
Mój Konrad jest CAŁE 3 dni starszy i też chodzi z pieluchą. Czekamy na ciepłe dni i wyjazd na działkę: wtedy zaczynamy naukę siadania na nocniczku w wiadomym celu - teraz jest już tak zaprzyjaźniony z nocnikiem-hipciem, że siada na niego, ale wyłącznie w celach towarzyskich icon_biggrin.gif

Magda i Kola
eMariola
Cześć dziewczyny.
Cieszę się że jest nas coraz więcej na maluszkach. Może dotrą do nas wszystkie mamusie z październikowego edziecka? icon_biggrin.gif

A jeśli chodzi o nocnik, no cóż icon_redface.gif Owszem usiądzie sobie na nocniczku na 3 sekundy, później wstanie, schowa się za fotel i zrobi swoje icon_sad.gif
Czekam do lata, kiedy będzie mogła chodzić w samych majteczkach, może wtedy zaprzyjaźni się z nocniczkiem?
Myślałam też aby kupić jakieś gorsze pieluchy takie, w których nie byłoby tak sucho jak w pampersach.

Mam nadzieję że podczas drugich urodzin pampers nie będzie już potrzebny.

Pozdrawiam gorąco, pa.
gosiaczek
No to może i my dołączymy.
Weronika urodziła się 5 października o 6.40. Nie wiem jak Wasze dzieciaczki, ale moja żabka jest okropnie upartym stworzeniem. Praktycznie na każdy temat ma własne zdanie, które uwielbia okazywać. Kłóci się z nami okropnie. Ale...kochamy ją ponad wszystko.
Co do nocniczka, to także wyrażamy nadzieję, że może latem coś drgnie. Póki co siada na nim w ubranku i rozkosznie powtarza "ee"
A jak tam u Was z ząbkami? Nam właśnie wyszedł pierwszy kieł. Noce były koszmarem.
Pozdrawiam ciepło.
Gosia.
domali
Gosiaczku! Mój Wiktorek jest o 5 minut starszy od Twojej Weroniki!!! Urodził się 5 października 2001 o 6:35. Pozdrawiamy mocno! Dominika i Wiktor
mamaoleńka
Jak fajnie, że juz jest trójeczka dzieci z 5 października! Weroniczka, Wiktorek i moja Zuzanka. Kolejne dziecko to Róża, córeczka mojej przyjaciólki, która też urodziła sie 5, ale nie pamiętam dokładnie o której godz.(jakoś wczesnie rano...) Pozdrawiam serdecznie! Alex
eMariola
Halo, halo.
Październikowe mamuśki co tam u Was słychać??? Nareszcie mamy ciepełko i i pewnie siedzicie sobie z dzieciakami świeżym powietrzu. icon_lol.gif
A mnie kurczę nogi i ręce w pracy pomarzły i musze gorącą herbatkę pić na rozgrzewkę.
eMariola
....
Guśka
Buziaczki dla maleństwa!
Mojej małej dopiero za 4 dni 19 stuknie!
Ale muszę przyznać, że coś potwora mi się robi z mojego aniołka. Byłam ostatnio u mamy, a to się babcia zdziwiła . Prawdę mówiąc wnuczki nie poznaje Uparciuch taki i złośnik, że ho ho.
To fakt Rozrabiak mój malutki mamunię do szału doprowadza regularnie zwłaszcza na spacerach, kiedy to co chwilę leżakuje na chodniku manifestując swoje niezadowolenie z obranego przeze mnie kierunku.

Poza tym mierzy 82 i waży 11kg (jak Twoja Mariolciu icon_smile.gif) Zębów na razie 12, ale trójki daja już znać o sobie, jak choćby dzisiejszej nocy. KOSZMAR!!!!
Uwielbia jazdę na rowerze w swoim foteliku (spróbujcie ją teraz zapakować do wózka, powodzenia icon_rolleyes.gif ) no i oczywiście wspominane już wyżej biegi w odwrotną niż należałoby stronę icon_smile.gif A i bajki lubi oglądać dzięki czemu mogę sobie troche poklikać
Mowę ma bogatą i owszem tyle że średnio ludzką i na razie coś się to nie zmienia nad czym ubolewam, bo doczekać się nie moge kiedy zacznie nadawać po naszemu
A poza tym to wszędzie jej pełno o i zapomniałam dodać że jej ulubionym sportem ostatnio jest rzut nocnikiem!!!! Czorcicho jedno jak go tylko przyniosę i zachęcającym głosem mówię piszczotliwe słówka (co by dzidziusia Broń Boże nie zdenerwować icon_biggrin.gif ) to jak go "chyci" i jak ciśnie o ziemie to tylko chować się trzeba, żeby nie oberwać. Nie mam pojęcia dlaczego tak reaguje, bo przecież nigdy jej do siadania nie zmuszałam ani nic z tych rzeczy icon_sad.gif Mam nadzieję że wkrótce obiekt nienawiści zacznie być wykorzystywany do wyższych celów
No dobra juz kończę icon_smile.gif
Buziaczki dla wszystkich październiczków i ich mamusiek.
eMariola
Nooooooooo, nareszcie doczekałam się odzewu. icon_biggrin.gif
Dzięki Guśka, a tak swoją drogą to dawno Cię nie "widziałam".
Rzeczywiście, nasze dziewczynki mają podobne zachowania. Julka na spacerkach zachowuje się bardzo podobnie. A nocnik...taaaak, fajnie na nim posiedzieć, ale w ubranku. A potem myk za firaneczkę i... wiadomo co. A jak chcę ją przebrać to jest wrzask taki że w całym bloku słychać. A najlepsze jest to, że opiekunce pozwala się przebrać bez najmniejszego problemu-leży spokojnie i czeka aż ta ją wytrze, ubierze. Nie chciałam w to uwierzyć ale mój mąż sam był tego świadkiem. A przy mamusi icon_twisted.gif
A czy z jedzeniem nie macie problemów? Bo u nas koszmar.... Kombinuje jak mogę (zagaduję, zabawiam itp) Najlepszy cycuś i koniec.
A mleko....brrr, aż się otrzepuje jak spróbuje.
Rozwój mowy niestety trochę się przyhamował. Kilka słów zrozumiałych, a reszta w bliżej nieokreślonym języku. Kiedyś na spacerku dziecko zawołało "pi" a mamusia i tatuś głowili się pół godziny co to znaczy. I okazało się że Julcia chce pić.

To narazie na tyle. Życzę dużo wytrwałości przy wychodzeniu kiełków. U nas było ciężko. Ale już po wszystkim.

Pa.
Guśka
Z jedzeniem też nie najlepiej. Pierwsza łyżeczkę muszę władowac na "siłę" żeby zasmakowała że dobre, bo wariatuńcio krzyczy i ucieka nawet nie spróbując, a potem to już raczej leci oczywiście przy telewizorze, bo inaczej nie mam bata żeby cos zjadła. Ale nie je zbyt dużo w przełożeniu na słoiczki (bo to miara najbardziej zrozumiała icon_smile.gif ) to tak pół słoiczka na obiad, a jak ma dobry dzien to 2/3. Gorzej ostatnio z poranna i wieczorną kaszką. Średnio z 120 - 180 gdy jeszcze niedawno 280 jak nic pochałaniała. Jogurty, owocki je bez problemu po całej miseczce, no może prawie całej. Niekiedy mam wrażenie że by więcej zjadła tylko usiedzieć nie może, oszołom mały icon_smile.gif
Co do przebierania, to .... nie chciałam już tak nan nią nadawać, co by nie robic wrażenia wyrodnej matki icon_mrgreen.gif
Ale powiem Ci szczerze, że wrzask jaki temu owarzyszy jest przerażający! Prócz nocnika niecierpi przebierania (też od niedawna, bo w zasadzie nie było z tym aż takich problemów). Zanim pieluchę założę, to z dwa razy zdąży się rozebrać. Po prostu nienawidzi wszytskiego co ma na nogach rajstopy, skarpetki i KAPCIE! Te to chyba butaprenem do girek przykleję, bo już nie mam siły. Każde zapięcie rozpracuje i z szelmowskim uśmieszkiem ucieka po całym mieszkaniu żeby przypadkiem znowu jej nie zakuć w obuwie. Na dworze to samo ostatnio poszła z teściem na spacer i nie było ich ho ho... teściu musiał ciągle zawracać w poszukiwaniu straconego butka. Albo parę dni temu z gołą stopą jeździła w wózku (choć u nas w Holandii wcale nie tak ciepło ) aż w końcu zmarzła i pozwoliła założyć sobie skarpetkę, o bucie nie było mowy, bo NIE i koniec. W domu pozwalam jej biegać w rajstopkach (tych na szczęście sama nie zdjemie jak ma spodnie icon_smile.gif ) tylko że muszę pilnować by na płytki nie zwiała, bo nie dość że zimno w stópki to i niebezpiecznie ślisko.
Takie to czorcicho z mojej Natalii icon_smile.gif
gosiaczek
Oj, skąd ja to wszystko znam. Wrzask to ostatnio to co "tygryski lubią najbardziej" Choć muszę Wam powiedzieć, że chyba właśnie zaczynamy powolutku wchodzić w etap bardzo poważnych rozmów. Ostatnio z wielkim przejęciem moja Weroniczka opowiadała jak to dokuczała pieskowi (za co oczywiście dostała klapsiora, bo dokuczyć potrafi bardzo). No i pieskowi też brakło w końcu cierpliwości i postraszył dziecię zębiskami. Wieczorem zaś odbyła się nasza pierwsza w życiu tak poważna rozmowa. Córcia przeżywała, że piesków nie wolno kopać i bić bo pieski gryzą. Szkoda, że tego nie widziałyście. W duszy pękałam ze śmiechu. A przecież powagę trzeba było zachować. Ciekawa jestem tylko na jak długo zapamiętała moja mała ową nauczkę. Obawiam się, że dziś pieski też nie miały życia (bidule uciekają gdzie pieprz rośnie). Czy Wasze skarby też są takie niedobre?
Pozdrawiam.
Gosia
haga
A nas czeka wizyta u okulisty. Prawe oczko Szymonka ucieka do środka icon_sad.gif widać to dobrze na zdjęciach. Oj boję się tej wizyty baaardzo Zresztą same zobaczcie
[/img]https://foto.onet.pl/upload/1/39/_105123_s.jpg[img]


Haga (trochę smutna)[/img]
haga
eMariola
Nie martw się Haga.
Gdzieś czytałam że uciekanie oczka do drugiego roku życia jest możliwe.
Zresztą okulista na pewno coś poradzi.
A swoją drogą to duży chłopak z Twojego Szymka.
Pa.
eMariola
Tak Gosiaczku, mój szkrab też robi się coraz bardziej uparty, a jak nie uda jej się postawić na swoim to zaraz jest krzyk, nerwy ...
Chyba nadchodzi czas kiedy będziemy wystawiani na liczne próby cierpliwości przez nasze "dorastające"maluchy. Szczerze mówiąc boję się takich chwil bo niestety ja szybko tracę cierpliwość i wtedy może być niewesoło. No bo jak wytłumaczyć 19 miesięcznemu dziecku że nie potrzebna jest 10-ta piłka w domu.... icon_cry.gif
Poważne rozmowy też od jakiegoś czasu przeprowadzamy.Np. ostatnio z przejęciem opowiadała tatusiowi że widziała burzę (niestety większości słów trzeba się domyślać).
Pozdrawiam
Mariola i Julcia
marchewka
Cześć babeczki!!!Witaj Haga!!!Ja przyłączam się do opinii Marioli...Też czytałam że takie wady u takich maluchów do naprawienia są.Zobaczysz wszystko będzie dobrze!!!A swoją drogą niezwykle przystojny ten Twój mały gentelmen icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
Ech babeczki!!A już myślałam że jakie dziwadło hoduję w domu...bo ta moja Klucha Zucha wypisz wymaluj wasze dziewczątka...Nieco większa hi hi bo ma 84cm i 14 kg żywej wagii - głównie w okolicach brzuszyska...ale zachowanko!!! Po pierwsze precz wszelkim nakryciom "nożnym".Z wielkim obrzydzeniem traktuje skarpetki,rajstopki i "buta" które często łowię podczas spacerów a podczas jazdy samochodem - musowo.
Mimo tak pokażnej wagi wydaje się że je mało...ale uwielbia serek wiejski i arbuzy!!!! Nałogowo i pasjami...no i niestety wszelkiego rodzaju....kiełbachy...idzie do lodówy , otweira i pokazuje "tam, tam" a tam niezdrowe białko z tłuszczykiem...No i te "rzuty na chodnik" i "rozpłaszczanie na meduzę" hi hi hi ...Jezyk też jeszcze skomplikowany...dużo mówi nawet bardzo tylko w innym narzeczu...
A jak zbroi lub ma ochotę robić coś "niedozwolonego" to albo grozi sobie paluszkiem i mówi "nu, nu, nu" (drugą rączką oczywiście próba ataku na zakazany przedmiot) i wystawia mordke do przepraszającego buziaka...albo profilaktycznie stara sie usunąć mnie z pola widzenia robiąc mi "pa, pa"...Ech Kluseńka....
Na cycu wisi nałogowo...mogłaby cały dzień i noc cycusiać...Ech kobitki sie rozgadoliłam na całego...Buziaczki i pozdrowionka dla maluszków
eMariola
Ooooooooooooo, Marchewka.
Jak ja Cię dawno nie widziałam i nie słyszałam icon_lol.gif
Już dawno zbierałam się z zamiarem zapytania o cycoholizm Twojej Zosieńki. No bo mając malutką marcheweczkę bądź marcheweczka (a może i to i to ..hi, hi, hi) w brzuchu czy nie będziesz jej odzwyczajać?
A swoją drogę to ciekawa jestem jak będzie reagowała kiedy pojawi się w domu inny ssak... icon_lol.gif
marchewka
Mariolu hi hi jak nic odzwyczaic Kluchę od cycocha muszę.Nawet niewzruszony tata zadeklarował pomoc w tej materii (ciekawe czy to słomiany zapał?). Ale na razie sił nie mam icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif Czekam aż miną cudowne "wczesnociążowe" przypadłości. O zgrozo rano jeszcze czuje się dobrze ale tak od godziny 14.00-16.00 icon_lol.gif leżę pod telewizorem, narzekam i pełzam od czasu do czasu we wiadomym kierunku icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif Mam nadzieję że tak jak z Pyzą po 12 tygodniu jak reką odjął...No i potem walka z cycoholizmem...łatwo nie będzie... icon_lol.gif
Lekarz kiedy powiedziałam że jeszcze karmię rzekł że trzeba już przestać "bo mliko nie te..???"Nie dopytywałam się już co z nim nie halo bo po co się denerwować...Już niedługo zacznę przesyłać wiadomości z frontu!!!!!Buziaki dla wszystki mamuś i dzidzionków
haga:)
Dziewczyny
to ten mój toż to czysty anioł w porównaniu z wszymi dziewczynkami icon_lol.gif (jak na razie, tfu nie zapeszam)
Wcześnie była tak nadpobudliwy, że nie zawsze mialam siłę.

A teraz ...
-bez sprzeciwu ubiera sie na dwór, nawet sam ubranka przynosi
-siedzi w wózku (no czasem grymasi, ale można go przekupić np. widokówką)
-zupki je ślicznie (tylko taki obiad)
-jak mówię że nie wolno to nie ma już dyskusji jak kiedyś
-zabawki posprząta jak każę
-przyniesie, zaniesie i pozamiata (dosłownie)
-dziekuje (kiwa głową)

Mam wrażenie że moje dziecko jest zaczarowane, ale na jak długo icon_question.gif icon_lol.gif

Haga
Guśka
Cześć babeczki!!!!
ja tak z innej beczki icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
Muszę po prostu muszę to napisać icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif
Mój Niuń zaczął siadać na nocnik! Nie żeby zrobił coś do niego, bo przez pampersa, bodziaka, spodenki to raczej trudno, ale za to z uśmiechem zasiadła na nim już chyba z 4 razy ! nani nani icon_biggrin.gif
Nawet nie macie pojęcia jak się cieszę.
Kaski z głowy zatem można zdjąć, bo JUŻ NIM NIE RZUCA na prawo i lewo z wściekłym błyskiem w oku i siła Herkulesa.
Moja kochana dziecinka!
eMariola
Cześć,
szef nie widzi a więc szybciutko coś naskrobię icon_twisted.gif
Swoją drogą to wciągaję te "maluchy" jak narkotyk. Pierwsze co robię po wejściu do pracy to rzucam się do kompa i sprawdzam co tam nowego słychać icon_twisted.gif

A teraz na temat:
Guśka widzisz Natalka skończyła dziewiętnastkę i proszę, do nocnika dorosła. Moja Julka chyba troszkę opóźniona niestety bo teraz to nawet w ubraniu usiąść nie chce. Oj, co to będzie... icon_sad.gif

Haga jak ja Ci zazdroszczę takiego posłusznego aniołka. Ja czasami wysiadam przy moim łobuziaku. W sobotę byliśmy na imprezie komunijnej i mój oszołomek tak imprezował że nawet nie spała w ciągu dnia. Za to w drodze powrotnej padła już w samochodzie i spała 12 godzin icon_eek.gif , co chyba nigdy jej się jeszcze nie zdarzyło. A wszystkie ciocie i babcie nie mogły się nadziwić jakie to zdrowe i ruchliwe dzieciątko ha ha ha (prawie diablątko)

Marchewko ciekawa jestem co też miała na myśli pani doktor mówiąc że "mliko już nie to..." Czyli co Zucha za duża już na dojenie czy niedobre bo jesteś w ciąży? Mnie pocieszyła pewna pani (na wspomnianej komunijnej imprezce) że karmiła córkę do trzech lat. Nawet do pracy przywozili jej małą aby mogła ją nakarmić bo ona nic poza cycem nie jadła. Jakoś nie chce mi się wierzyć aby trzyletnie dziecko jadło tylko i wyłącznie cyca...Ale ja tam nie wiem. Postanowiłam jednak nie odzwyczajać Julki na siłę. Sama zrezygnuje jak będzie chciała...mam nadzieję....


Po kobietki, pozdrawiam gorąco i rzucam sie w wir pracy.... icon_evil.gif
marchewka
Mariolu icon_biggrin.gif sądząc po minie i tonie wypowiedzi pana gin. odniosłam wrażenie, że o skład owej substancji mu chodziło.Ale pan sprawę potraktował raczej zdawkowo hi hi ...obowiązek spełnił i "cześć" nawet specjalnie nie słuchał moich pokrętnych odpowiedzi co mnie nie zmartwiło...bo znów złapałabym "dołek" że mamą do luftu jestem i narażam dzidzie na niebezpieczeństwo tankując w nią zatrute płyny icon_cry.gif
A co tam u Was kobitki?Jak tam dzidzionki?
Ja jestem dopiero na starcie akcji "nocnik"... wstyd przyznać...chyba nie za późno zaczynam icon_question.gif
Duże buziaczki i całusy dla dzieciaczków
eMariola
Wiesz co marchewka nie rozumiem tego pana gina. To co qurczę to mleko trujące jest czy jakie? W czerwcu pójdę na szczepienie i przeprowadzę wywiad z moja pania pediatrą. No bo jak to miałoby być szkodliwe to trzeba pędem odzwyczajać.
Ale Ty to chyba ze względu na małą dzidzię musisz odzwyczaić. No bo to jednak jest wysiłek dla organizmu, a tu musisz zbierać siły .... icon_biggrin.gif
Nocnikowym debiutem się nie martw bo co z tego że już od dawna usiłuję zachęcić Julkę do nocnika....usiądzie na chwilę, a później zwieje za firankę i zrobi swoje.... icon_evil.gif

Wiecie co, mam dzisiaj wyrzuty sumienia bo wczoraj dałam klapsa mojej córci ( po raz pierwszy mi się to zdarzyło). Diablątko małe urządziło sobie świetną zabawę w wanience-stawała na nogi a później hluup tyłkiem do wody. No i wodka niestety zalewała łazienkę. Trochę się przestraszyłam że zaleję sąsiadów bo nie nadążałam ze zbieraniem. Niestety nie pomogły prośby i groźby no i... icon_redface.gif klapsik w gołą pupę. Oczywiście dwie sekundy później przeprosiłam za to że mama się zdenerwowała i wytłumaczyłam dlaczego. I dzisiaj jak zapytałam za co mama dała klapsa to pamiętała. Może będzie to jakaś nauczka, ale mam nadzieję że to był pierwszy i ostatni raz icon_redface.gif

Pozdrawiam gorąco w ten pochmurny dzień.
gosiaczek
Haga, powiedz mi co zrobiłaś ze swoim brzdącem, że on taki grzeczny? Ja też bym bardzo chciała, coby moje szczęście wykazywało się choć odrobiną posłuszeństwa. icon_evil.gif Marzenie... Póki co wciąż mamy jakieś poważne rozmowy (choć oczywiście nie spełniają zamierzanych celów). A najlepsze jest to, że gdziekolwiek byśmy nie poszli (czy pojechali) Weronika staje się aniołkiem. Dosłownie - jak nie nasze dziecko, jakby ktoś je zaczarował. icon_question.gif icon_question.gif
icon_question.gif Może częściej powinniśmy bywać w gościach?
Pozdrawiam.
Gosia.
ez
Ja zaglądam tu z sentymentu, bo Asia jest wczesniakiem, termin miałyśmy na 15 października a urodziła się 21 września i tak sobie czytam bo wiekiem brzuszkowym to w tym samym wieku nasze dzieci.
eMariola
Cześć EZ.
Jesteś tu bardzo mile widziana. Widzisz, Twoja Asia powinna urodzić się w październiku a urodziła się we wrześniu, a u mnie odwrotnie. Julka miała być we wrześniu, ale wcale jej się nie spieszyło (trzeba ją było zmusić) i wykluła sie 13 października...ach, jakaż to była szczęśliwa trzynastka icon_biggrin.gif
Powiedz coś bliżej o swojej córeczce.

Pozdrawiam, pa.
Dominika i Wiktorek
Cześć Mamuśki!

Zameldowałam się kiedyś u Was, ale jakoś nie miałam czasu pisać więcej... icon_cry.gif

Mój Wiktorek, jak większość " październikowców" przechodzi... hmmm... trudny okres... Tzn: bunt przy zakazie ( choć, nie zapeszając, tylko w domu) i tylko czeka, żeby dobrać się do zakazanych rzeczy...
A ostatnio przeszedł samego siebie. Na spacerze prawie się... pobił z innym chłopcem o samochód. Oczywiście żaden nie chciał ustąpić i wystartowali do siebie z łapkami... I szybko trzeba było ich rozdzielić!!!
Co do jedzenia, to jest różnie. Oczywiście nie obejdzie się bez dwóch łyżek, ale jemu służy ona do zabawy, lub karmienia mnie icon_confused.gif CZASAMI!!! ładuje ją sobie do pyszczka... CZASAMI Ale generalnie lubi jeść, szczególnie jogurty i banany. Nie cycka już, siła wyższa, konieczna była około jego roczku rozłąka ze mną i się skończył ten cudny czas...a żałuję icon_cry.gif Teraz tylko na dobranoc " gmyra" mnie po ciciu, bo śpi oczywiście z nami.

Ale się rozpisałam... to tak żeby nadrobić... Pozdrawiam mocno i mam nadzieję na dalsze kontakty z Wami!
Całuski dla Was i Waszych Maluchów ( no, może nie Maluchów, toć to już poważne stworzonka wink.gif ).
Pozdrawiam, Dominika
Pecia
Dziewczyny to moj tez Aniol.
Grzeczny, chetnie sie ubiera na dwor, przynosi siostrze ubrania i buty jak ta sie guzdrze przed wyjsciem, wiesza ze mna pranie...
To moze powinnysmy zaczac zbierac razem z Haga zapisy na kandydatki na zony?
icon_lol.gif

Do tego ma 12 zebow i jest przesliczny.... icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif

Jest "cycoholikiem" "cycomaniakiem", nie wiem jak go nazwac.
Ostatnio mocno nas niepokoi bo malo ,ze jeszcze ssie to zaczal czule przemawiac do mojego biustu....:
CICA, CIIIIIIIIIICA,CICICICAAAAAAAAAAAAA icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif

Tatus mowi, ze musze mu ta przyjemnosc zabrac bo bede do niego na przerwie musiala chodzic do szkoly, zeby sobie "pociagnal"
albo co gorsza do wojska jezdzic bede zmuszona... icon_lol.gif

Chcialabym przy nicku miec zdjecia swoich dzieciakow ale nie mam skanera.
Wasze sa sliczne.

Pozdrawiam Magda
mama Zuzi i Jasia
azja
Mój Grześ urodził się 5 października w Szpitalu Miejskim nr 2 w Sosnowcu, który to miesiąc przed naszą wizytą w nim czyli we wrześniu 2001 otrzymał tytuł PRZYJAZNEGO DZIECKU. I całe szczęście bo moja pierwsza w nim wizyta (w tym samym celu-narodziny starszaka w roku 1995) była koszmarnym przeżyciem.
A Grześ to Czarodziej nie lada... Diabełek w jednej chwili, Aniołek w drugiej... icon_smile.gif Jak to dziecko. Moje ma jednak wyjątkowy temperament!
A czy dużo jest mam Grzesiów? To imię wydaje mi się coraz mniej spotykane...
asia
P.S. Jak dodać zdjęcie do profilu?
Hex
A nasza Wikusia urodzila sie 25 pazdziernika.
Fajnie, ze jest Was tak duzo, mamy rowiesniczkow icon_biggrin.gif
O Wikusi: jak po grudzie idzie nam nauka robienia do nocniczka, ale za to gada coraz wiecej, powoli zdaniami icon_biggrin.gif ku uciesze calej rodzinki.
Uwielbia pisac i rysowac, moze to czynic wszedzie i na wszystkim (stolik, sciany...) icon_twisted.gif
Pozdrawiamy icon_biggrin.gif
azja
CYTAT(Hex)
...jak po grudzie idzie nam nauka robienia do nocniczka, ale za to gada coraz wiecej, powoli zdaniami

Moja siostrzenica Maja (ur. 24.09.2001)też gorzej uczyła się siusiu na nocnik ale za to gada... rany! buzia jej się nie zamyka! icon_smile.gif Wchodzi do kościoła i od progu: "Bozia! Mam kucyki!" Wychodzi: "Bozia, cześć! Maja papa!"
Umieramy ze śmiechu! A jej pierwsze długie (4-wyrazowe) zdanie, które skierowała do mnie było: "Ciocia Asia oczko ma!" icon_smile.gif
A mój bobas szybciej zaczął siusiać na nocnik za to mówić wcale mu się nie spieszy... Ale mam nadzieję, że w końcu zacznie... jak to chłopiec później!
Pozdrawiam
asia
eMariola
Moja Julcia też gada jak nakręcona, ale nocnik to wróg najgorszy. icon_evil.gif
I szczerze mówiąc jestem bliska załamania, bo nie mam pojęcia jak ja tego uparciucha od pieluch odzwyczaję icon_cry.gif .
Wolałabym chyba żeby mniej gadała ...ostatnio załatwiała swoja potrzebę (do lekarza akurat poszłyśmy) i zawsze w takich chwilach ucieka w jakieś ustronne miejsce, a ponieważ jej przeszkodziłam to usłyszałam-"mama spadaj doma" (czyt.mama spadaj do domu) icon_twisted.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.