Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
hej kochane
mam wieeeelki problem. Moje 6/7-miesięczne niemowlę-chłopak wciąż budzi się w nocy 4-5 razy na cyca. Jak noworodek Niezaleznie zresztą od tego czy śpi ze mną czy osobno w łóżeczku. Próbowałam - zgodnie z radami Tracy Hogg, wsuwać mu smoczek gdy się obudzi, ale to nie ewiele daje efektu - wypluwa go z impetem i drze się jeszcze głośniej Nadmieniam, ze w ciągu dnia śpi naprawdę niewielw - łącznie a z 1,5-2 h. Nie daje rezultatów również maksymane nakarmienie i napojenie go przed snem - i tak budzi się za 2 h i chce cycka. Chodzę do pracy, więc te noce dają mi nieźle w kość. Czy macie jakiś wypróbowany patent
dori
Sun, 05 Jun 2005 - 14:53
Ja czytałam tylko o tej metodzie Tracy Hoog, więc niewiele ci pomoge.Moja prawie 4-miesięczna córeczka od 1,5 miesiąca przesypia całą noc.To ja ją budze w nocy i karmie 2 razy na śpiocha.
Życze wytrwałości i spokojniejszych nocy.
alatanta
Sun, 05 Jun 2005 - 15:41
......
Żyrafo
Sun, 05 Jun 2005 - 15:57
moim zdaniem się nie da i już. Albo tak ma, że śpi albo nie.
Maciejka
Sun, 05 Jun 2005 - 17:24
Ja Cie nie pocieszę, bo Macius budził sie tak długo, jak długo karmiłam go piersią. Tzn. 18 miesięcy. Ale ja w pewnym momencie wzięłam go na stałe do łóżka i karmiłam w zasadzie przez sen.
anulka-mamulka
Sun, 05 Jun 2005 - 18:11
CYTAT
Ja Cie nie pocieszę, bo Macius budził sie tak długo, jak długo karmiłam go piersią. Tzn. 18 miesięcy. Ale ja w pewnym momencie wzięłam go na stałe do łóżka i karmiłam w zasadzie przez sen.
Maciejeczko kochana, a jak przeszłaś na butlę, to przestał się budzić Od razu, czy z czasem
Maciejka
Sun, 05 Jun 2005 - 18:27
Anulko-mamulko, Macius nigdy nie pił z butli. Po prostu przestał jeść w nocy. Czasem po południu pijał mleko modyfikowane z niekapka, ale kolację były raczej kanapkowe. On taki więcej niekaszkowy. A jak się budził w nocy to dostawał ewentualnie wodę do picia, ale to nie było potrzebne, bo po prostu zaczął spać do samego rana.
gosiat
Sun, 05 Jun 2005 - 18:29
Ja do 10 m-ca karmiłam przez całą noc non-stop. Młody spał tylko z cycem z buzi, a jak mu zabierałam, to płakał. Ja już miałam tego dość to poszłam spać do innego pokoju a Pawełek spał (albo się darł) z tatusiem.
Teraz karmię go zanim pójdę spać (ok. 23) i młody śpi w swoim łóżeczku do następnego karmienia o 4 a potem o 7. Jest całkiem znośnie.
Problem tylko jeden - tatuś musi się w to zaangażować.
parasolka
Sun, 05 Jun 2005 - 18:29
z doświadczenia licznych koleżanek wiem że ich dzieci po odstawieniu piersi przestają sie budzić w nocy
mój karmiony piersią Jędruś budzi się na cyca o 24 i 4 /zasypia ok.20/
ilona
Sun, 05 Jun 2005 - 18:55
moj sie odstawil od cyca sam w wieku okolo 9 miesiecy ale w nocy dalej sie budzil.Dopiero teraz jak juz ma prawie poltora roku przesypia noce i budzi sie dopiero okolo piatej szostej rano na herbatke.
amo
Sun, 05 Jun 2005 - 19:34
Kuba zaczal przesypiac noce dopiero po zupelnym odsatawieniu od piersi. Ale na poczatku jak sie budzil to podawalam mu wode do picia. Najpiew sie troche obruszal i plakal, w koncu zaczal pic a ktorejs kolejnej nocy stwierdzil, ze nie ma sensu budzic sie po to, zeby napic sie wody i od tego czasu moglam spac spokojnie.
Nie radze Ci, zebys przestala karmic zupelnie, ale moze woda w nocy podana przez tatusia pomoze...
Asia na razie budzi sie tylko raz, a ja ide do pracy dopiero w sierpniu. Jesli do tego czasu bedzie gorzej to tez zamierzam wyprobowac ten sposob.
grzałka
Sun, 05 Jun 2005 - 19:50
Cała trójka karmiona piersią: Ania zaczęła przesypiac 6 godzin ciurkiem około 4-5 tygodnia, a całe noce jak miała 3 m-ce.
Chłopaki budza sie do tej pory około 2 razy, różnie, podawanie butelki na noc w zasadzie nic nie zmienia, jakiś czas budziły się raz, ale ostatnio znów mi cztery pobudki fundują
Tatuś nie współpracuje, bo go zwykle nie ma
ÅšpiÄ… osobno, w osobnym pokoju nawet.
Moim zdaniem rację ma Żyrafo, jedne się budzą inne nie i nie wiadomo dlaczego tak jest.
Mama Mojzesza
Sun, 05 Jun 2005 - 20:47
tez mysle ze jest tak jak Zyrafo mowi, a w przypadku budzacym sie model Maciejki jest moim zdaniem najlepszy (przy nastepnym dziecku zastosuje ), jesli mozna nie podac butelki to lepiej nie podawac, tylko nie wiem czy mozesz karmic tak dlugo... Ja niestety dokarmialam Mojzesza z butelki, bez sensu zupelnie, trzeba mu bylo dawac te sama kaszke tylko lyzeczka
Mojzesz teraz budzi sie raz, nad ranem, tylko ze on ma 2 lata
karmilam go piersia do 16 miesiaca, i po polnocy bralam go do lozka, (ale lepiej miec cos wiekszego niz wersalke )
po odstawieniu zaczal spac w swoim lozeczku.
zycze powodzenia i cierpliwosci
aluc
Sun, 05 Jun 2005 - 20:57
po pierwsze poczekać aż przestanie być niemowlem
po drugie jeszcze trochę poczekać w razie potrzeby
to w ogóle bardzo szkodliwy dla wszystkich pogląd, że niemowlęta powinny całą noc przesypiać, bo coś tam, jak nie przesypiają to widocznie nie powinny
Maks karmiony piersią przez 17 miesięcy zaczął przesypiać uczciwie całe noce dwa-trzymiesiace po odstawieniu, Olaf budzi się od dwóch do nieskończonej ilości razów
dla mnie ważniejsze jest to, że w nocy wystarczy nakarmić i zasypiają, a nie to ile razy się budzą
marghe.
Sun, 05 Jun 2005 - 21:31
[quote=Maciejka]Ja Cie nie pocieszę, bo Macius budził sie tak długo, jak długo karmiłam go piersią. Tzn. 18 miesięcy. Ale ja w pewnym momencie wzięłam go na stałe do łóżka i karmiłam w zasadzie przez sen.
to samo
tylko,ze u nas trwało to 21 m-cy
budziła sie regularnie co 1,5 h. Przestała jak odstawiłam z od piersi. Z dnia na dzien
metody Usnij wreszcie itp nie wprowadziłam , bo uwazam je za ogromną pomyłke (to tylko moje zdanie)
milly
Sun, 05 Jun 2005 - 22:27
CYTAT(marg.)
metody Usnij wreszcie itp nie wprowadziłam , bo uwazam je za ogromną pomyłke (to tylko moje zdanie)
i moje też
anulka-mamulka
Sun, 05 Jun 2005 - 22:31
Dziewczeta drogie, wieeelkie dzięki za wsparcie przede wszystkim duchowe...już myślałam że ten mój stworek to jakiś nietypowy bo wszystkie dzieciaki znajomych w tym wieku śpią jak susły
Marge, a co masz na myśli pisząc o metodzie Uśnij wreszcie??? Tę słynną książkę dotyczącą zasypiania? A co konkretnie? Bo mnie teoria się spodobała, ale nijak się ma do mojej praktyki
marghe.
Sun, 05 Jun 2005 - 22:35
Ja miałam ksiązkę "kazde dziecko moze spac samo"
wytrzymałam 1 min 25 sek rozpaczliwego płaczu Gaby
Ksiązke schowałam i nigdy więcej nie wyjełam
Moze jestm i miętka ale nie chciałam torturowac Gabiszona. Ona płacze , woła .. a ja co ? przychodzę, klepię po głowce i wychodzę?
Mowy nie ma . Uwazam,ze tak małe dziecko ma prawo chciec byc z matką
ps. Gaba nie wyrosła na rozpuszczonego bachora. Na razie
Maciejka
Sun, 05 Jun 2005 - 23:29
Ja też jestem "za miętka" na metodę uśnij wreszcie. W efekcie Maciek śpi ze mną do tej pory, ale coraz częściej sam przebakuje o własnym łózku. Znaczy sie kolejna rzecz przyjdzie naturalnie, bez jego łez i mojego stresu.
marghe.
Sun, 05 Jun 2005 - 23:36
Gaba śpi juz sama. Od 2 lat mniej więcej. Sama do tego dorosła. I ja z Nią
gosiat
Mon, 06 Jun 2005 - 06:54
Nauczyłam Zuzię samodzielnego zasypiania metodą "Uśnij wreszcie" bez większych trudności w wieku 10 m-cy (ale ona była butelkowa i już wcześniej przeważnie nie budziła się w nocy). Uważam, że w tym przypadku metoda sprawdziła się doskonale.
Próbowałam stosować ją w przypadku Pawełka (w końcu miałam za sobą już jeden sukces), ale tym razem już mi się nie udało. Przede wszystkim dlatego, że ona wymaga nie karmienia w nocy, co w przypadku mojego ssaka jest niewykonalne.
Kaszanka
Mon, 06 Jun 2005 - 08:21
Gaba mimo odstawienia budzi się nadal Może to przez zęby? Moja lekarka uparcie mi to wbija w głowę, że niby jak Gabie wyjdą wszystkie zęby to przestanie się budzić. Ja to już wogóle straciłam nadzieję że prześpię całą noc.
gosiat
Mon, 06 Jun 2005 - 08:27
Wszystkie mleczne zęby mają wyjść do 36 m-ca.
Powodzenia!
Kaszanka
Mon, 06 Jun 2005 - 08:37
Gosiu, dziękuję za miłą wiadomość z rana
anulka-mamulka
Mon, 06 Jun 2005 - 09:00
CYTAT
Przede wszystkim dlatego, że ona wymaga nie karmienia w nocy, co w przypadku mojego ssaka jest niewykonalne.
Dokładnie tak. Nawet jak Bartunio zaczął "łapać" samodzielny sposób zasypiania w dzień, w nocy cycacmy oboje co 2 h i zasypiamy cyckając, oboje, więc rano cała nerwówka z "samodzielnym" zasypianiem zaczyna się od nowa. I dziecko dostaje kręćka - dlaczego raz mogę sobie cyckać do woli drzemiąc słodko przy tym, a innym razem zostawiają mne samego w łóżeczku? Więc dlatego i u mnie ta metoda zawodzi
katna
Mon, 06 Jun 2005 - 09:08
CYTAT(Zyrafo)
moim zdaniem się nie da i już. Albo tak ma, że śpi albo nie.
ja jestem takiego samego zdania. moja corka ma prawie 14 miesiecy i do tej pory przespala pelne 3 noce!!! wydaje mie sie ,ze niektore dzieci tak maja. i albo samo przejdzie, albo juz tak zostanie na dlugi czas.
a tak swoja droga, to mam tez ta ksiazke tracy hogg i zamierzam dzisiaj wprowadzac ja w zycie. powiem wam jakie beda skutki chociaz watpie, aby to pomoglo bo ja mam jescze jeden problem. bo oprocz tego ze moja corka budzi sie namietnie w nocy, to jeszcze mamy problem z zasypianiem usypia nam tylko na rekach. wyobrazacie sobie nosic troche ponad 10kg na rekach przez kilkanascie lub kilkadziesiat minut ??? mam dosc!!!
katna
Mon, 06 Jun 2005 - 09:12
[quote="anulka-mamulka"][quote]
Maciejeczko kochana, a jak przeszłaś na butlę, to przestał się budzić Od razu, czy z czasem
i ja tez mialam nadzieje, ze jak odstawie natalke od piersi, to zacznie przesypiac noce, ale niestety tak sie nie stalo. karmilam 9 miesiecy. moje kolezanki, ktore od poczatku karmily swoje dzieci butelka, nie maja takiego problemu. ich dzieci ladnie spia. ale cos za cos!
Róża
Mon, 06 Jun 2005 - 12:38
Ja miałam taki sam problem jak Ty. Męczyło mnie to bardzo bo niunia spała w swoim pokoju i w swoim łóżeczku więc co dwie godziny wstawałam i siadałam w bujanym fotelu i karmiłam. Kiedy Julcia skończyła 10 miesięcy postanowiłam odstawić od piersi.Bardzo się bałam tego momentu bo tyle słyszałam jakie to trudne.Również oglądałam "Zaklinaczkę" więc postanowiłam postepować tak jak ona radziła.Odstawiłam z dnia na dzień i nastapił cud.Julka poszła spać o 20 i obudziła się o 7 rano. Miałam przygotowaną wodę w razie gdyby płakała ale nie była potrzebna. Jedyne co zmieniłam to zaczęlam zamykać drzwi do jej pokoju bo kiedy karmiłam piersią to moj sen był inny i każde jej przewracanie i stekanie w łóżeczku stawiało mnie na nogi i biegłam z cycusiem.Teraz mam spokój i od dwóch miesięcy przesypiam każdą noc spokojnie.Pomyśl żeby odstawić pierś.Życzę powodzenia!
anulka-mamulka
Mon, 06 Jun 2005 - 13:03
Różo, kochanie, dałaś mi światełko nadziei......
Jeszcze przez 2 miesiące - przez lato- chcę karmić - trudno, jakoś się przemęczę - natomiast gdy Bartek skończy 9 miesiac odstawiam go od cycucha.
McJAGNA
Mon, 06 Jun 2005 - 22:09
Mam dokladnie ten sam problem - Alicja ma 7 miesiecy i budzi sie normalnie 12, 4, 6, 8 wiec 4 razy. Rano i w dzien jestem nieprzytomna. Nie zgadzam sie z Aluc i Marghe, ze metoda "usnij wreszcie" jest bezlitosna - to znaczy moze i jest ale i przy Nastce - jak miala poltorej roku i przy Gabie 9 mieisecy musielismy ja zastosowac - chociaz teraz wolalabym metode Tracy Hogg. Gaba doszla do 10- 20 pobudek w nocy spalam z nia i wlasnie przez sen ja karmilam, bylam tak nieprzytomna, ze ktoregos dnia mialam wypadek samochodowy (na szczescie kompletnie niegrozny) i stwierdzilam, ze lepiej jak sie dziecie szybko nauczy przesypiac noce nizby mialo stracic mamusie. Humanitarnie dostosowywac sie do dziecka mozna jak sie nie pracuje i nie prowadzi samochodu, jak mozna sie ewentualnie snuc po domu i popijac kawke, ale jak trzeba to trudno - ja musialam wybrac mniejsze zlo. Teraz tez jestem przerazona co robic, bo mialam wracac do pracy we wrzesniu, a prawdopodobnie bedzie to polowa sierpnia i wiem, ze bede musiala Alicje za gora dwa miesiace definitywnie odstawic, bo nie dam rady wstawac kilka razy w nocy. Tylko na razie to mam wrazenie, ze ona sie budzi ewidentnie glodna. Najbardziej chcialabym sie dowiedziec kiedy dziecko nie musi/nie jest glodne w nocy.
aluc
Mon, 06 Jun 2005 - 23:23
CYTAT(JAGNA K)
Humanitarnie dostosowywac sie do dziecka mozna jak sie nie pracuje i nie prowadzi samochodu, jak mozna sie ewentualnie snuc po domu i popijac kawke
gwoli ścisłości - wróciłam do pracy jak Maks miał 10 miesięcy i budził się co 45 minut, o prowadzeniu samochodu nie wspominam częste budzenie się to była właśnie jego reakcja na moje zniknięcie z domu, jeśli w tym momencie dołożyłabym mu jeszcze "naukę samodzielnego zasypiania" (celowo w cudzyslowie piszę, bo dla mnie to ani nauka ani samodzielnego ani zasypiania), to zafundowałabym mu rzeczywiście wszystko, co mu wtedy do szczęścia było potrzebne
poza tym dostosowanie się matki do dziecka, a nie odwrotnie, obywa się najczęściej bez rozpaczy i wrzasków tej pierwszej
ewabi
Tue, 07 Jun 2005 - 08:45
alucbardzo trafnie to ujęłaś
zresztą mam wrażenie, że nasze organizmy różnie reagują na kwestie karmienia, a karmienia w nocy zwłaszcza. Jedne z nas - tak jak nie ukrywam też ja i Maciejka też napisała coś takiego - karmiły w nocy na żądanie nie budząc się właściwie i w ogóle nie odczuwały tego dyskomfortu. Jeszcze pół roku po porwocie do pracy karmiłam jasia w nocy często 3-4 razy i nigdy nie czułam się przez to zmęczona nawet w połowie jak tym, że po powrocie z pracy czułam się w obowiązku zabrać jeszcze dziecko do parku itp...
Jagna ja osobiście nie wierzę w ten nocny głód - to raczej kwestia przyzwyczajenia do przyjemności nocnego possania czy pociągnięcia z butelki. jak inaczej wyjaśnić fakt, że mój syn (nadmienię, że nigdy niczego nie napił się z butelki - bo nie lubił, a nie dlatego, że jakoś specjalnie nie dawałam) odstawiony od piersi nagle z dnia na dzień, tak samo nagle przestal w nocy być głodny ? Ani razu po odstawieniu niczego w nocy nie jadł i nie pił, choć jeszcze dzień wcześniej potrafił się w tym celu przebudzić 4 razy
anulka-mamulka
Tue, 07 Jun 2005 - 09:30
CYTAT
Jagna ja osobiście nie wierzę w ten nocny głód - to raczej kwestia przyzwyczajenia do przyjemności nocnego possania czy pociągnięcia z butelki.
Ja tez dużo czytalam na ten temat i wynika z tego, ze dziecko dobrze najedzone przed snem nie ma prawa być głodne, a nocna przerwa jest wskazana ze względu na "odpoczynek" dla układu pokarmowego.
Ewciu droga (a propos - jesteśmy z tegos amego miasta ), czy rzeczywiście Twója pociecha po odstawieniu od cycka zaczęła z DNIA NA DZIEN przesypiać noce?? Bo jak xzacytowałam to mężowi to wybałuszył gały i odrzekł że cięzko mu w to uwierzyć. Mi zresztą też....nie sądze aby moje dziecię było kiedykolwiek tak miłosierne....a może się mylę?
Jak to jest, Ewuniu??
siłaczka
Tue, 07 Jun 2005 - 09:37
Nie odsądzam od czci i wiary matody uśnij wreszcie czy jak jej tam. Mało, sama ją zastosowałam, choć żadnej książki na oczy nie widziałam Życie i dzieci uczą wiele, często trzeba przewartościować swoje zasady i ideały. Ja też uważałam metodę za drastyczną i nie wyobrażałam sobie jej zastosowania. Uważałam, dopóki moje strsze dziecko było słodkim noworodkiem. Potem zaczęły się schody. Jeśli usypianie za każdym razem trwa ponad godzinę, jeśli dziecko się wyrywa bo nie chce być noszone, lulane, jeśli wkurzona do granic ostateczności matka ma zapędy morderdze to nie waham się i stosuję metodę. U mnie po prostu po którejś akcji usypiania trwającej prawie dwie godziny wrzuciłam wrzeszczące dziecko do łóżeczka i wyszłam trzasnąwszy drzwiami. To lepsze niż wyładowanie agresji na dziecku (tak, bo takie sytuacje wywołuja u mnie agresję). I wtedy, kiedy ona w ciągu 10 min. zasnęła powiedziałam sobie dosyć. Następnym razem od razu włożyłam ją do łóżeczka. Zasnęła po 10 min. płaczu. I było coraz lepiej, nauczyła się sama zasypiać a ja zyskałam spokój. Ta metoda działała do momentu, w którym dziecko zaczęło wychodzić z łóżeczka, wtedy zaczęło się usypianie z książeczką, bajką, i tak trwa do dziś.
Młodsza zasypia dużo łatwiej choć bywaja okresy ząbkowe z problemami ale są one przejściowe. Pomagał cycek, czasami wózek, teraz butelka z herbatką. Usypianie trwa ok. 10 min. Do głowy mi nie przyjdzie więc stosowanie jakiejkolwiek metody. Marianna po prostu nie ma problemów ze snem. Michalina od początku była dzieckiem bardzo aktywnym i przejawiającym cechy nadpobudliwości. Tak więc mój wniosek jest jeden: wszystko zalezy od indywidualnej sytuacji.
Być może aluc lepiej funkcjonuje zmęczona niż Jagna, być może miała większą cierpliwość do dziecka i spokój niż ja ( nie pracowałam wówczas ). Bardzo łatwo jest napisać: to nieludzkie. Moim zdaniem bardziej nieludzka jest agresja matki wobec dziecka ale to tylko moje zdanie oczywiście.
W kwestii wiodącej: nie ma recepty. Michalina pomimo odstawienia od piersi budziła się nadal bardzo długo ale był to też wynik jej choroby, Marianna po odstawieniu zaczyna wreszcie przesyciac noce .
ewabi
Tue, 07 Jun 2005 - 09:47
Aniu to, że przestał się budzić na jedzenie nie oznacza, że przestał się budzić w ogóle teraz z reguły budzi się raz (gdy śpi sam, bo jeśli śpię z nim to śpi do rana i rzeczywiście było tak od początku) i woła, żebym do niego przyszła. uspokojony moim przybyciem zasypia od razu lub prawie od razu, ale w każdym razie bez żadnego nakładu pracy z mojej strony
ale np. synek mojej koleżanki odstawiony od piersi w 12 miesiącu życia do dzić się budzi na nocne mleko z butelki więc wiele zależy od dziecka na pewno (mój nigdy nie pił mleka z butelki więc może to też ma jakieś znaczenie)
marghe.
Tue, 07 Jun 2005 - 13:12
no i wracamy do punktu wyjscia kazde dziecko jest inne
Gaba nie wrzeszała, nie wyrywała sie.. itp. po prostu bez piersi usnąc nie umiała. Probowalismy noszenia, kołysania, babci , taty, wózka.. Nic nie działało. A przy piertsi usypiała długo,ale spokojnie. Byłam w stanie to znieść.
Zaczekałysmy więc. Ona podrosła i dało sie Jej wytłumaczyć co i jak. Zrozumiała. I zaczeła przesypac całę noce. Ot tak, z dnia na dzień.
siłaczka
Tue, 07 Jun 2005 - 13:50
CYTAT(marg.)
Byłam w stanie to znieść.
.
I to moim zdaniem jest clue problemu. Wrzeszczącego, wyrywającego się dziecka ponad godzinę znieść nie mogłam, usypianie przy cycku, (teraz bez ) spokojnie, bez wrzasków sprawia mi przyjemność. Wszystko zależy nie tylko od dziecka ale też od wytrzymałości matki .
adzia
Tue, 07 Jun 2005 - 13:52
CYTAT(anulka-mamulka)
Ewciu droga (a propos - jesteśmy z tegos amego miasta ), czy rzeczywiście Twója pociecha po odstawieniu od cycka zaczęła z DNIA NA DZIEN przesypiać noce?? :shock: :shock: Bo jak xzacytowałam to mężowi to wybałuszył gały i odrzekł że cięzko mu w to uwierzyć. Mi zresztą też....nie sądze aby moje dziecię było kiedykolwiek tak miłosierne....a może się mylę?
Ja nie Ewunia, ale moja młodsza córeczka tak własnie zrobiła Z dnia na dzień. odstawiłam, wyniesliśmy ją do jej pokoiku....rany, jak błogo
grzałka
Tue, 07 Jun 2005 - 14:03
CYTAT(eKachna)
CYTAT(marg.)
Byłam w stanie to znieść.
.
I to moim zdaniem jest clue problemu. Wrzeszczącego, wyrywającego się dziecka ponad godzinę znieść nie mogłam, usypianie przy cycku, (teraz bez ) spokojnie, bez wrzasków sprawia mi przyjemność. Wszystko zależy nie tylko od dziecka ale też od wytrzymałości matki .
O, właśnie. Jak byłam mamą Ani li i jedynie, to też uważałam zostawienie płaczącego niemowlaka samego za zbrodnię. Niesetey, w zestwie drugim trafił mi się Alek, który się zachowywał dokładnie tak jak Michalina- taki wrzask naprawdę podnosi adrenalinę i niekoniecznie wyzwala pozytywne uczucia macierzyńskie (prawda, eKachna?) i wtedy metoda "uśnij wreszcie" (my akurat Tracy Hogg z modyfikacją) jest długofalowo zdecydowanie korzystniejsza dla rodziców i dziecka.
Ciocia Magda
Tue, 07 Jun 2005 - 14:06
CYTAT(eKachna)
Jeśli usypianie za każdym razem trwa ponad godzinę, jeśli dziecko się wyrywa bo nie chce być noszone, lulane, jeśli wkurzona do granic ostateczności matka ma zapędy morderdze to nie waham się i stosuję metodę.
podpiszę się pod eKachną. Moim dzieciom zaśnięcie zajmowało 2h, najczęściej w dwóch różnych pokojach, żeby sobie nie przeszkadzały a ja latałam z jednego pokoju do drugiego wśród wszechobecnego ryku. I tak 3 razy dziennie - 2 drzemki i wieczór. Nie wiem, jak to przeżyłam - najpewniej dzięki hormonom.
Oczywiście gdybym wtedy umiała inaczej sobie z tym poradzić, może nauczyłabym się usypiać swoje dzieci bezpłaczowo - np. głaszcząc je po rączce, do czego doszłam kiedy miały 3,5 roku. No ale trudno, nikt nie jest doskonały.
Magdula
Tue, 07 Jun 2005 - 21:37
Jestem w trakcie uczenia Ewy samodzielnego zasypiania, a właściwie nie samodzielnego tylko zasypiania w łóżeczku. Przedtem zasypiała przy piersi lub na rękach, ale często i to nie działało i zasypiała z wycięczenia płaczem (na rękach). Często takie usypianie zajmowało więcej niż godzinę. Dodam jesszcze że mielismy wiecznie problem, zeby odłożyc ją do łóżeczka bo była pod tym względem wybitnie czujna. Nie stosuję ani metody zaklinaczki ani "usnij wreszcie". Robię tak: wkładam ją do łóżeczka gdy tylko przejawia oznaki senności, przy czym staram się żeby dni były mniej wiecej regularne. Wieczorem: czytam książeczki: jedną zawsze tą samą (Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham) i drugą jakąś inną; w dzień daje jej do łóżeczka pluszaki. Potem czekam. Na początku był wielki krzyk wtedy brałam ją na ręce (zaklinaczka ) ale to pogarszało sprawę bo mała wpadała w jeszcze gorszy lament, teraz jeśli zdaża się jej płakać to do niej mówie lecz raczej staram się nie wyjmować z łóżeczka. Ewa staje w lóżeczku i czasami jak widzę że jest już na skraju jawy i snu to pomagam jej się położyć. cały czas jestem w zasięgu wzroku Ewy. Czym ona mniej sygnalizuje potrzebę kontaktu ze mną to tym bardziej staram się być cicho np kładę się na kanapie i udaje że śpie. na samym początku nauki usypianie trwało nawet 2 godziny, po trzech dniach trwało 45min po trzech tygodniach 25min, teraz po około 1,5 mc max 25min min 15. Chyba że źle zinterpretuje jej zmęczenie to trwa to czasem dłużej. Do niedawna ostatnie minuty przed zaśnięciem związane były nieodłącznie z płaczem, ostatnio jednak płaczu nie ma wogóle . W nocy wciąż się budzi na jedzenie 2-3 razy, ale nie ma problemu bo gdy tylko ją nakarmie bez problemu mogę ją odłożyć do łóżeczka i zaśnie praktycznie od razu.
Osobiście odczuwam ogromną ulgę bo zanim zaczeliśmy uczyć mała, każde jej usypianie było dla mnie bardzo wyczerpujące (9kg...) i stresujące. Ewa też jest inna, albo to ja na nią inaczej patrze.
Malgorzata
Sat, 11 Jun 2005 - 17:48
Ja gdy Weronika miała tak ok 8 miesięcy i budziła się co 1,5 do 2 godzin w nocy powiedziałam w końcu dość. Wieczorem przygotowałam sobie butelkę z wodą, malutką nakarmiłam i w momencie gdy się obudziła podałam jej tą butelkę, oczywiście pić nie chciała, troszkę płakała, lecz ja konsekwentnie tę butelkę. Zasypiała i po jakiejś godzinie znowu to samo. Na początku zrobiłam jej jedynie kilku godzinną przerwę (na trzecią noc już sama obudziła się dopiero o 4 na pierwsze nocne karmienie).
Potem przestawiłam ją na piątą rano, a po jakimś tygodniu sama przestawiła się na 7 i była to zarazem nasza pobudka.
Nie twierdzę, że jest to takie proste, szczególnie pierwsza noc, ale trzecia naprawdę i aż trudno uwierzyć, że to możliwe.
Teraz znowu mam małego niemowlaczka w domu, który też nie należy do tych dobrze sypiających , ale czekam na jesień, a wtedy się za nią wezmę
McJAGNA
Sat, 11 Jun 2005 - 23:02
Malgorzata - 8 miesiecy powiadasz. Naprawde bardzo pomogl mi Twoj post, sprobuje po powrocie znad jeziora zrobic tak jak napisalas z ta butelka z woda. Ale prawde mowiac i tak sie boje tago krzyku, wrzasku i innych atrakcji. Dzieki .
amo
Sat, 11 Jun 2005 - 23:28
CYTAT(adzia)
CYTAT(anulka-mamulka)
Ewciu droga (a propos - jesteśmy z tegos amego miasta ), czy rzeczywiście Twója pociecha po odstawieniu od cycka zaczęła z DNIA NA DZIEN przesypiać noce?? :shock: :shock: Bo jak xzacytowałam to mężowi to wybałuszył gały i odrzekł że cięzko mu w to uwierzyć. Mi zresztą też....nie sądze aby moje dziecię było kiedykolwiek tak miłosierne....a może się mylę?
Ja nie Ewunia, ale moja młodsza córeczka tak własnie zrobiła Z dnia na dzień. odstawiłam, wyniesliśmy ją do jej pokoiku....rany, jak błogo
Moj Kuba tez zacza przesypiac noce jak tylko zrozumial, ze mleczka cycowego juz nie bedzie - trwalo to chyba max 3 noce. Alez to byla ulga, bo wczesniej budzil sie z okrutna czestotliwoscia!
anulka-mamulka
Sun, 12 Jun 2005 - 09:11
JA TEŻ BARDZO DZIĘKUJĘ, A ZATEM PRÓBUJEMY OD DZIŚ DAWAĆ W NOCY BUTELKĘ Z WODĄ. JA SPECJALNIE KRZYKÓW SIĘ NIE BOJĘ - JESTEM I TAK MOCNO ZDESPEROWANA. DZIS MALY BUDZIL SIE A TAK Z 8 RAZY NA CYCA. SSAL MOZE MINUTE-DWIE, I DALEJ W KIMONO - ALBO I NIE KOSZMAR.
O EFEKTACH POINFORMUJE WKRÓTCE
parasolka
Sun, 12 Jun 2005 - 10:09
Anulka mój Jędrek tylko ciut starszy i właśnie też się zaczął budzić co dwie godziny / a budził się juz tylko o 24 i 4/ - ja myslę że to zęby - brałaś to pod uwage? wtedy dzieci budza się częściej a do masazu najlepiej służą mamine piersi
Malgorzata
Sun, 12 Jun 2005 - 12:16
CYTAT(parasolka)
Anulka mój Jędrek tylko ciut starszy i właśnie też się zaczął budzić co dwie godziny / a budził się juz tylko o 24 i 4/ - ja myslę że to zęby - brałaś to pod uwage? wtedy dzieci budza się częściej a do masazu najlepiej służą mamine piersi
W moim przypadku problemem nie były zęby, ona sobie po prostu przestawił jedzenie z dnia na noc. W ciągu dnia nie chciała mi wcale jeść choć do tej pory jadła już ze smakiem zupki i deserki.
Cyc do masowania dziąseł zdecydowanie nie polecam, dziecko się przyzwyczai i potem już nie będzie wcale łatwiej, pomijając ewentualny bólgdy ten masaż będzie zbyt intensywny
Big Sister
Sun, 12 Jun 2005 - 14:02
Moja pannica budziła się w nocy z nieregularnš czestotliwoœciš, raz przesypiała noce, raz wstawała 4 razy i tak było do momentu, kiedy nie wyszły jej ostatnie zęby. Odstawienie od piersi w zasadzie nie miało wpływu.
Sypiała do 8 miesiaca życia w łóżeczku, ale potem nie wytrzymałam prawie conocnego wiszenia na łóżeczku i po prostu wzięłam jš do siebie do łóżka. Nie polecam, bo dopóki nie położę się spać razem z niš, lubi sie wybudzać sprawdzajšc czy już œpię czy nie . Stad np. nie mogę sobie pozwolić na wyjœcie np. do koleżanki wieczorem.
Co do niemowlaków, to widziałam w telewizorni program (chyba tej Tracy Hogg). Dziecko półroczne karmoione piersiš, budziło się w nocy z 6 razy i można było je uspokoić tylko piersiš. No więc zrobiono tak: matka wędruje do innego pokoju, a gdy dziecko się w nocy budzi, wędruje do niego ojciec. Pierwszej nocy pomagała ta babka - polegało to na tym, że płaczšce dziecko brała na ręce, przytulała, a gdy się uspokoiło kładła z powrotem do łóżeczka. I tak ok. 200 razy (nie wychodzšc z pokoju, po prostu warujšc przez 2 godziny przy łóżeczku. Drugiej nocy już tylko 150 razy, trzeciej nocy 50, a czwartej po położeniu do łóżeczka nie płakał. Po tygodniu przestał się budzić
Wydaje mi się jednak, ze to metoda dla wytrwałych
Pzdr
ulla
Sun, 12 Jun 2005 - 16:14
CYTAT(Big Sister)
Wydaje mi się jednak, ze to metoda dla wytrwałych
Pzdr
Owszem dla wytrwałych.
Sama, moje dziecko, które w nocy na jedzenie nie budziło się co chwilę, ale miało kłopoty z zasypianiem uczyłam podobnie. Ale, że nie chodziło o jedzenie, tylko o sam sen, przyuczałam ja.
Zamiast kołysać godzinam i usypiać na siłę, pocieszałam i przytulałam kiedy płakało. Najpierw biorąc na ręce, później po prostu będąc obok.
Trwało dwa tygodnie, rezultat tzw. doskonały...zaczęła spać spokojniej (i w dzień i w nocy) i zasypiać bez problemu. Choć na jedzenie się jeszcze wtedy normalnie budziła, ale ona z tych dziwnych, co od początku jadły w nocy raz (wyjąwszy nocne kolki), a potem przestały (no przejściowo jak zęby rosły to częściej, ale to z bólu, a nie żeby się posilić).
Ps nigdy nie płakała sama dłużej niz czas potrzebny na przejście z jednego pokoju do drugiego...no chyba, że byłam w toalecie. Choć czasem płakała, jak byłam obok i przytulałam, albo leżałam obok (i też przytulałam).
AdusiaR
Mon, 13 Jun 2005 - 11:31
Starsza córka budziła sie w nocy po kilka razy bo była tylko na piersi i ciągle mogła ja ssać.
Teraz przy drugim dziecku daje pierś i dokarmiam na noc mlekiem sztucznym i córcia przesypia nawet 6 h.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.