NPR

Ev, no to rzeczywiście masz pecha
Ale ja widziałam te monitory w kilku sklepach internetowych. Gdzie pytałaś? (podaj linka, to podam Ci inne, ale dopiero wieczorem, bo teraz nie mam możliwości szukania).

Paka,
no jakoś wytrzymam . Zamówiłam tam gdzie Ty, ma być do końca przyszłego tygodnia. Spoooko

Kurczę, mam nadzieję, że to dobry sprzęt jest. Żeby potem na mnie gromy nie leciały...

Wczoraj odbyłam miłą pogawędkę z Panią (firma wiadoma ) która oświeciła mnie, że nie ten cud nie tylko, że ustala kiedy owulacja, to jeszcze bierze poprawkę na 72h cykl żywotności wiadomych stworków Taki sprytny

No, mam nadzieję!

A ja jestem akurat w drugim cyklu, gdzie jest najwięcej czerwonych dni Następny też będzie taki, ale Bartek na szczęście wyjeżdża na miesiąc do Chin, więc i tak nic z tego

Właśnie stąd mój stres widocznie ilość i czas karmień jest na tyle efektywny, że wydziela się dostateczna dawka prolaktyny, która hamuje owulację . I muszę przyjąć, że jestem nieustannie w fazie "przed owulacją". Ciekawa jestem jak sobie radzą właśnie mamy, które bardzo długo nie miesiączkują po porodzie (przecież czasami, aż do ostatecznego zakończenia karmienia), a stosują NPR?

Ev jak już będziesz użytkowniczką Persony, to też napisz o swoich doświadczeniach.

Dorka, a co ci wychodzi z temp. ? pisałaś ze poprzednio nie było skoków?
(pytam z ciekawości, bo wtedy (po ur. Ignasia) nie prowadzilan jeszcze notatek a szkoda, ech)

aa w sobote wybieramy sie z mezem i koleżanka na kurs NPRu, hehe, same pary narzeczonych i My mam przygotowoną taaaaaaaką liste pytań

Tzn, że pierwsza miesiączka po porodzie pojawiała się, bez charakterystycznego wzrostu (skoku) temperatury.

To od razu masz pytanie do osób prowadzących kurs, dotyczącyce takiego jak mój przypadku.
Za to postawiłam na czujność wg. moich obserwacji chyba zbliża się pierwsza owulacja (temp. jeszcze trochę spadła i pojawił się śluz płodny), a potem pierwsza miesiączka i powinno być już z górki , a na pewno mniej nerwowo.

no to jestem wyedukowana
było na prawde fajnie, tzn.: tak jak powinno być!! Kurs prowadził facet kompetentny i nie nawiedzony (co ważne). 5 godzin zozwiązywania kart!!! No i pytania pytania pytania
do tego prowadzący miał mniejszy staż małżeński niż my. Było wesoło.
Mój szanowny małzonek zapalil sie az miło . Zobaczymy jak bedzie w praktyce. Najbardziej podobał mu sie pomysł z badaniem szyjki
własnie nam powiedzieli, że jak tak jest to takie krwawienie nazywa sie sródcykliczne, a miesiączka to krwawienie po skoku temp. To wyjaśnia mi pare spraw

Jest tu jeszcze ktoś? Napiszcie ile miałyście dni czerwonych i zielonych w kolejnych cyklach

Niniejszym ogłaszam, że zmieściłam się w 6% kobiet, które stosując Personę przez niecały rok zaszły w ciążę w zielony dzień

I mam do sprzedania monitor wraz z dwoma opakowaniami testow Żartuję, sprezentuję koleżance, która nie może zajść w ciążę

Paka, a prócz stosowania Persony prowadziłaś też obserwacje wszystkich czynników i samodzielnie interpretowałaś cykl czy nie?

To ja jednak zostanę przy tradycyjnym NPR z klasycznym mierzeniem temperatury i obserwowaniem objawów. Choć nie ukrywam, że zrzucenie "odpowiedzialnosci" za zielone światło na cudowną Personę bardzo mnie kusiło .

Nie, nic nie obserwowałam dodatkowo. I tak planowaliśmy Trzecie, więc chciałam wypróbować jak to urządzenie działa bez dodatkowych zmiennych pomocniczych.
Trza mi będzie wrócić do sprawdzonego NPRu , a Personę stosować pomocniczo.

A, to dobrze. Bo juz przez moment pomyślałam, że jesteś kolejną osobą z tego 0,01% , którą NPR zawiódł.

tak niskiego procentu nie mają nawet najlepsze środki anty
nie uwierzę,że NPR jest tak "skuteczny"
no way

O liczby spierać się nie będę, bom nie naukowiec. Ale NPR rzetelnie stosowany jest bardzo skuteczny.
Znam tylko 1 przypadek gdy nastąpiło poczęcie mimo trzymania się wszystkich reguł. Przez moment wystraszyłam się, że Paka pogorszy mi tę statystykę
Pozostałe znane mi przypadki jakże licznych "wpadek" rzekomo NPR-owych to przykłady stosowania kalendarzyka i jawnego lekceważenia reguł.

hawah,
to dlaczego jest tak wysoki wskaźnik poczęć?

prosze powiedz mi też kiedy mam mierzyć temp. gdy pracuję tak:
1. 6-14
2.6-14
3.14-22
4.14-22
5.22-6
6.22-6
7.22-6
8.przerwa
9.przerwa
10. 6-14, itd?

O której godzinie miałabym mierzyc temp., jak zachować iles tam godzin snu, gdy nawet kiedy jesten w domu, to w nocy kilkakrotnie wstaję do dzieci?
przy tak pochrzanionym systemie zmianowym (beznadziejnym dla kobiety) nie wiem czy odważyłabyś się stosować NPR.

justin, zawsze mozna przerzucic sie na badanie sluzu plus szyjki macicy. Jak tam temperature olewam, tez sypiam nieregularnie.

pirania, badanie szyjki macicy

Pewnie nie odważyłabym się. Czemu na mnie napadasz ?
Czy ja jestem jakimś ideologiem NPR ? Czy ja twierdzę, że każda kobieta w każdych warunkach powinna stosować NPR ?
Czy ja komus coś narzucam ?

Niech każdy stosuje co mu pasuje (o, jak sie ładnie zrymowało, chyba w sygnaturkę to wpiszę)

hawah,
przepraszam,

faktycznie trochę ostro napisałam, ale Ty mi tu naprawdę wyglądasz jak osoba od krzewienia NPR

ps
chętnie bym ją stosowała, gdybym sie tak nie bała i potem nie umierała z niepewności.

justin - doklądnie badanie szyjki macicya, to jest to

Przed pierwsza ciążą doszłam do takiej wprawy, że meirzyłam temperaturę dla samej przyjemności sprawdzenia, ze miałąm rację , a jesli się nie zgadzało, to wierzyłam szyjce i śluzowi.

Ja się uczyłam NPR z ksiązki "Naturalna regulacj poczeć" autor J. Rotzer. Badania nad NPR prowzdził od lat 50 XXw. Proponuje on metodę mieszaną , termiczno-objawową (temperatura i śluz), a dla chetnych i zaawansowanych badanie szyjki macicy.

Jeśli chcesz mogę streścić to samobadanie, ale tylko na wyraźne życzenie, tak na zapas to mi się nie chce

Skuszona "reklamą" piranii i aluc, kupiłam "Taking charge of your fertility". Teraz to moja ulubiona lektura do poduszki, i teraz wiem jeszcze więcej

no przeciez nie tej szyjki miedzy glowka a reszta

jesli się Wam chce to poprosze o opisanie jak to badanie się robi.

Po pierwsze, musisz znaleźć tą szyjkę macicy

Należy kucnąć, albo postawić jedną nogę wyżej i wprowadzić do pochwy plec wskazujący, najlepiej po oddaniu moczu. Drugą ręką mozesz nacisnąć podbrzusze, dzięki temu obniżysz macicę i łatwiej bedzie znaleźć jej szyjkę. Scianki pochwy mają karbowaną powierzchnię, a im bliżej ujścia szyjki m., tym gładsze są ścianki. Szyjka ma kształt krótkiego "czopka" zakończonego otworem. U kobiety, ktora nigdy nie rodziła otwór jest słabo wyczuwalny w fazie niepłodnej, poszerza sie w czasie fazy płodnej. U kobiety już rodzacej drogami naturyie szyjki sie zamyka, a sama szyjka szybko twardnieje, staje się wrecz chrząstkowata.

Po miesiączce szyjka jest twarda i zamknięta.

Im bliżej dni płodności szyjka staje się bardziej miękka i/lub otwór szerszy, wtedy przyjmujemy początek dni płodności. Szyjka moze też sie przesuwać do góry, tak, ze trudno ją bedzie znaleźć.

W okresie podności szyjka jest miękka jak np. usta, a w okresie niepłodności twarda jak czybek nosa.

Jednocześnie badamy śluz.

To tak w duĹźym skrĂłcie. I jeszce link https://www.npr.prolife.pl/szyjka.htm

jamazo, super to opisałaś, dziękuję.
postaram się wykonać badanie, zobaczymy co mi z tego wyjdzie.
Ale mam jeszcze pytanie, biore teraz Cerazette, czy to może miec wpływ na szyjkę no i na wynik badania?

Nie wiem jak to jest przy pigułkach. One chyba tak działają, że nie ma tych dni płodności, to i szyjka nie powinna sie zmieniać, ale to tylko moja dedukcja. Jeśli jest tak, jak mi się wydaje, to może pobadaj sobie szyjkę i w ten sposób nauczysz się jak wygląda u Ciebie szjka w okresie niepłodnym. I gdy kiedyś sie zdecydujesz na NPR bedzie Ci łatwiej zaobserwować różnice w "wyglądzie" szyjki.

Teraz zauważyłam, że zjadło mi tekst.

Otóż, u kobiet juz rodzących drogami natury otwór na czubku szyjki nie zamyka sie do końca i jest podłuzny. A w fazie płodnej jest tak szeroki, ze nawet można do niego wprowadzic koniuszek palca.

Paka, gratulacje
Ja z persony wprawdzie nie korzystałam , ale również mi sie udało
A wszystko przez operacje mojego męża. Bał sie biulek ze po już nie bedzie mógł

Nika, dla Was również gratulacje! Popatrz jaką mamy "zbieżność rocznikową"

Paka, dzieki
zauważyłam
a i imienna zbiezność w 1/3 sie zgadza (a może i w przyszłości w 2/3 )
Natalia miał być Zosią, ale mnie zaćmiło po porodzie. Hania bardzo mi sie podoba, ale nazwisko mamy tez na H i jakoś tak nie pasuje. A Ignaś to Ignaś . Teraz trudzimy sie z wymyslaniem żeńskiego imienia (z męzskim nam latwiej - wyciągnelismy arsenał po pradziadkach ). Do konsultacji wchodzi juz Natalia i bidulka popłakala sie jak mamusia chciała jej zafundować siostrzyczkę Irenkę , nataomiast (o dziwo ) do Rozalii nie zgłaszała zastrzeżeń (ale tata bedzie zgłaszał na pewno). Oj ciężko, żeby w trójkę osiągnąć kompromis. Ignac wprawdzie juz oststnio stanowczo oznajmił, że bedzie starszym bratem sostrzyczki... Hariet (patrz. żółw Franklin).
ach te imiona.

Ja też stosuję tą metodę w celach anty i koncepcyjnych. Udało mi się nawet wybrać płeć dziecka. Rzeczywiście metoda szczególlnie na początku wymaga samozaparcia, ale potem to już rutyna

Dla mnie to też już teraz rutyna. Zaplanowaliśy płeć naszych dzieci, to wszystko jest proste i nie wymaga czasu ani specjalnego wysiłku.

o, tu źródła pozakościelne podają:
https://kobieta.onet.pl/13,198,1397179,1,za...onow,kiosk.html

ja NIE chce planować,jak w ogóle NIE chcę już dzieci
a na mojej liście NPR jest tak samo daleko jak stosunek przerywany,bo w moim przypadku jest tak samo skuteczne

po wypadajacych spiralach,ciązach po zastrzyku czy pigułkach,o gumkach nie spominając nie wierzę już w ŻADNĄ metodę anty poza szklanką wody zamiast

hm... nic nie planuje zazwyczaj. jest i juz

Dopiero teraz zobaczyłam. Michał jest dzieckiem spłodzonym z premedytacją, chyba nie doczytałaś, że w ówczesnym czasie stosowałam NPR w celach jak najbardziej koncepcyjnych:)

Dagmarska, ale adzia wskazywała na swój ówczesny paseczek i o naginaniu faktów pisała w odniesieniu do siebie Jej trzecia córeczka urodziła się we wrześniu

no tak myślałam,że źle skumałam....ach, ja to zakręt jestem....dzięki mcda