Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
No i stało się,mój synek idzie do przedszkola 1 wrzesnia
Jestem tym troche przerażona jak to będzie.Kilka razy juz byl w tym przedszkolu a to na zebraniu w czerwcu a to na spotkaniu adaptacyjnym,byl na placu zabaw i na sali z dziecmi.Jednak Ja bylam cały czas z nim a tu nagle Mamy nie bedzie Wiem,ze na początku rodzice mogą być z dziećmi ale i tak mam obawy(pewnie jak nie jedna mama)
Pozdrawiam wszystkie mamy debiutantów
iguana
Wed, 30 Aug 2006 - 13:42
i mój idzie. Już od długiego czasu mam uczucie jak w podstawówce przed klasówką. Taki kamień w brzuchu
ewita 77
Wed, 30 Aug 2006 - 14:02
Własnie ,dobre porównanie Igauano
Fragosia
Thu, 31 Aug 2006 - 08:41
Nie chce was straszyć ale później bedzie jeszcze gorzej.
Zwłaszcza jak zaczna sie płacze i jest to chyba nie uniknione wczesniej czy później. Ja miałam później. Kryzys trwał 3 dni ( tzn. płacz malucha przy zostawianiu) ale musi być sie zdecydowanym - no i przeszło.
Ale jak wychodziłam z przedszkola to mi sie tak płakało...
Oczywiście rano płacz a jak przychodziłam po niego to nie chciał iść do domu.
Ale później wszystko sie jakoś unormowało, a od września bede miec powtórkę z rozrywki tzn. młodsza córcia idzie do przedszkola i pomimo doświadczenia też strasznie sie boje jak sobie poradzi.
ewita 77
Thu, 31 Aug 2006 - 19:11
Mamuśki, mam pytanie czy juz 1 wrzesnia trzba przynieśc potrzebne rzeczy tkj.ubranka na zmiane,szczoteczki itd ?Czy to jest tylko wstepne spotkanie dzieci ?Dordzcie.
Pozdrawiam.
malgos70
Thu, 31 Aug 2006 - 23:46
To pewnie zależy od przedszkola. Ja planuję zostawić małego jutro nie dłużej niż do obiadu (a pewnie skończy się na 2-3 godzinach). W tym czasie nie ma mycia ząbków, więc póki co całe to oprzyrządowanie do niosę później. Kapcie, ubranie na zmianę zabieramy już jutro. Na dobre "rozgościmy się" w przedszkolu w przyszłym tygodniu.
ewita 77
Fri, 01 Sep 2006 - 14:59
No już po spotkaniu przedszkolnym .Było fajnie i sympatycznie.
Panie mile. Na 25 dzieci jest 3 opiekunek .Dziś jednak było tylko 7 mioro dzieci takze miały czas przyjzec się mojemu synkowi i juz dostał pochwałe(moze dlatego,ze ja byłam za to ,ze ładnie posprzatał i pięknie umie liczyc do 12!Było mi miło.Jednak jeszcze dużo pracy przed nim do samodzielnosci:(Ale jestem dobrej myśli ,nie trzymał się na szczęście spodnicy:)
Pani już zauważyła ,ze Dawidek jest iskrą!!!Byliśmy 4 godzinki a Ja jestem umordowna(siedzialm w zasięgu wzroku).Na dziś dla Niego to i tak dużo-Jestem dumna z synka no i popłakałam sie na myśl ,ze mój syn jest już taki duży:):)Panie się śmiały ,że dziecko nie płacze tylko Mama:).No cóż wzruszyłam się.
Pozdrawiam Mamy przedszkolaków!
iguana
Fri, 01 Sep 2006 - 21:37
swego rzucilam od razu na gleboka wode. Zaprowadzilam rano, pozegnalam sie i ucieklam slyszac placz. Sama tez sie zalzawilam. Mlodego odebralam po lezakowaniu. Okazalo sie, ze to byl dobry pomysl zostawic go od razu na caly dzien. Nic nie zjadl co prawda, ale zasnal no i bawil sie z dziecmi. A jak po niego przyszlam, nie chcial isc do domu. i masz babo placek
ewita 77
Fri, 01 Sep 2006 - 21:48
Wiesz Iguano.my tez z mężem myślimy o głębokiej wodzie Bo zauważyłam dziś ,ze jak jestem to mój syn jest bardziej zdezorientowany bo nie wie czy słuchać Mamy czy Pani? Pomimo tego, że nic sie nie wtracałam w taktyke Pań.a takto jak mnie nie bedzie to nie bedzie miał wyjścia i bedzie musiał słuchac Pań a w dodatku Ja tez czułam się skrepowana bo jakby nie było to siedziałam jak taki intruz i nic nie robiłam .A syn jak mnie nie widzial to Pani odpowiadała,ze Mama poszla zadzwonic i nie było problemu . Także od Poniedzialku startuje raczej sam ale tylko do 13.00. :
Pozdr.
malgos70
Fri, 01 Sep 2006 - 21:58
My już też po pierwszym dniu. Rano zostałam z Pawłem przez półtorej godziny, by zobaczyć jak zaaklimatyzuje się w grupie, czy będzie się słuchał opiekunek i jak poradzi sobie z samodzielnym jedzeniem. Tylko przez kilka minut trzymał mnie za palec i się prrzytulał od czasu do czasu, ale był to raczej wyraz jego radości i emocji. Idąc do przedszkola krzyczał (z radości) niemal na całe osiedle, że idzie do przedszkola .
Po śniadaniu stwierdziłam, że idę do domu i wrócę na obiad. Dostałam akceptację dziecka i poszłam. W domu nie mogłam usiedzieć, ani znaleźć sobie miejsca. Do przedszkola pobiegłam jeszcze przed obiadem. Po obiedzie (jedzonym samodzielnie ) wcale nie chciał wracać do domu - został do podwieczorku. W końcu o 15.30 odebraliśmy go razem z mężem i to też nie bez trudu (jakby mógł to by jeszcze został).
Panie go chwaliły, że taki samodzielny i kontaktowy i nawet się słuchał
Wychodzi na to, że ja bardziej przeżywałam ten dzień niż on. Zobaczymy na jak długo starczy mu tego zapału do przedszkola - oby jak najdłużej.
Kasia-Wrocław
Sun, 03 Sep 2006 - 17:28
Mój syn Adrian, 1-go września poszedł pierwszy raz do przedszkola. Ja mama nie mogłam spać już od 5 rano, bo tak się martwiłam jak to będzie. I było tak jak u ewity 77, to znaczy że mama płakała a nie dziecko. Muszę przyznać że jestem bardzo dumna z mojego synka, że jest taki dzielny. Bardzo się cieszę że mu się tam spodobało i że będzię chodził do przedszkola z przyjemnością. Pozdrawiam wszystkie mamy!!!
iguana
Mon, 04 Sep 2006 - 09:12
a mój dzisiaj rano znowu okropnie płakał jak wychodziłam. Pani musiała Go trzymać żeby nie pobiegł za mną Widziałam tylko to błagalne spojrzenie ddziecka, które za nic w świecie nie chce rozstać się z mamą. Czuję się potwornie. Jak wyrodna matka. I choć wiem, że te ciężkie rozstania to okres przejściowy, że dzieciu nie dzieje się krzywda, że to normalne, że chodzi do przedszkola dla swojego dobra.... to i tak mi źle. I nie mogę się pozbyć myśli, iż Kacperek sądzi, że mamusia go zostawia, bo go już nie chce eh, głupie babsko ze mnie.
kamami
Mon, 04 Sep 2006 - 10:44
CYTAT(iguana)
a mój dzisiaj rano znowu okropnie płakał jak wychodziłam. Pani musiała Go trzymać żeby nie pobiegł za mną Widziałam tylko to błagalne spojrzenie ddziecka, które za nic w świecie nie chce rozstać się z mamą. Czuję się potwornie. Jak wyrodna matka. I choć wiem, że te ciężkie rozstania to okres przejściowy, że dzieciu nie dzieje się krzywda, że to normalne, że chodzi do przedszkola dla swojego dobra.... to i tak mi źle. I nie mogę się pozbyć myśli, iż Kacperek sądzi, że mamusia go zostawia, bo go już nie chce eh, głupie babsko ze mnie.
Iguana i bardzo rozumiem. Michaj już drugi rok chodzi do przedszkola, a ja bardzo często mam takie mysli. Chyba mam duży problem. Ja dziś odprowadzałam dzieci i chyba jakiś czas będzie to robił mąż. Ja źle na nich wpływam.
kamami
dorothyz
Mon, 04 Sep 2006 - 11:37
Moja Zuzka jest juz po dziesiejszym debiucie przedszkolnym Mam bardzo wrazliwe, delikatne dziecko, nie dość że jedynaczka to jeszcze przebywająca wciąż w gronie najbliższych ja byłam z nia do ukńczenia dwóch lat a potem była cały czas u moich rodziców.
chodziłysmy wprawdzie na takie zajęcia do Akademii Malucha 2 razy w tyg. po półtorej godziny ale zawsze albo ja byam, albo moja mama.
I powiem wam że strasznie sie martwiłam, jak ona sobie poradzi....
Niby wiedziała co ja czeka bo wałkowałyśmy to id prawie roku, dodam że moja Zuzia na 4 lata i 7 m-cy, poszła teraz do grupy mieszanej 3-4 latków, ale po długich rozważaniach wszyscy stwierdzili że tak bedzie lepiej, a w przyszłym roku przeskoczy do grupy 5-6 latków.
Nigdy nie została z nikim obcym, no może za wyjątkiem tych zajęc juz pod koniec zostawała sama z panią i dziecmi, na jakąs godzinkę.Dodam jeszcze że moje dziecko jak do tej pory jest baaaaardzo ostrożne w kontakatach ze wszystkimi nie lubi nagłych zmian dużych "spędów ludzi" i dlatego ostatni tydzień przypłaciłam bezsennością i wogóle dużym stresem.
Nie martwiłam się że musze ja tam zostawić i co teraz?? nie , ale chodziło mi o to czy pozwoli się uspokoić obcej osobie i wogóle jak się mój mały wrażliwiec odnajdzie w tej "obcej rzeczywistości" a tu niespodzianka........
Wprawdzie na wejściu juz ją strach obleciał, ale ja byłam łagodna i zarazem stanowcza, pani poradziła żeby w tej sytuacji rozstanie nie trwało zbyt długo i poprostu wzięła ją ode mnie .....
moje dziecię sie popłakało, ja wychodząc za drzwi przedszkola zreszta tez.... Potem przez 2 godziny czekała na ewent. telefon z przedszkola że mam po nia przyjechać..... aż wkońcu dzwoni moja mama , i oznajmia że Zuzka uśmiechnieta , zadowolona, zjadła pięknie sniadanie, bawiła sie pięknie itp. i jeszcze powiedziała mojej mamie żeby jutro póżniej po nia przyszła..... słuchajcie normalnie szok!!! nie mogłam uwierzyć! po cichu liczyłam że tak wła.snie będzie...... bo najgorzej gdyby się odrazu zraziła:) jestem taka szczęśliwa. Pozdrawiam, mamy wszystkich debiutantów, tych odważnych i tych nieśmiałaych.
iguana
Mon, 04 Sep 2006 - 13:29
kamami: dzięki.
ewita 77
Mon, 04 Sep 2006 - 15:19
SÅ‚uchajcie a u mnie poprostu szok!
Syn mi dzis oznajmil,ze bym jutro Go dłużej zostawiła w przedzszkolu
Opowiadał jak było fajnie i zrobil juz samodzielną prace tzn.ułozyl kilka ogromnych wież z elementów od najmniejszego do naj Prace w tym przedszkolu sa wystawiane na korytarz aby rodzic je obejrzał ,nazywa się to "wystawa.Był z siebie taki dumny , juz nie mowiąc o mnie.
Bałam się ,ze bedzie gorzej a tu masz......jak narazie jest SUPER
Pozdr.
ewita 77
Mon, 04 Sep 2006 - 15:20
Iguano,będzie dobrze trzeba tylko przeczekać
iguana
Mon, 04 Sep 2006 - 18:49
Młody dziś zachowywał się lepiej. Co prawda nie pozwolił się rozebrać do snu, bardzo za mną płąkał i spał ze swoim ręczniczkiem (widać chciał mieć coś swojego przy sobie), ale zjadł trochę obiadu i nawet rozmawiał z panią. Pani pochwaliła Go (czzy też mnie?), że jest bardzo elokwentny.
Także jestem baaardzo pocieszona. Na pewno będzie lepiej. Ale i tak nerwy biorą górę. Zresztą pamiętam siebie jak to w kapciach po śniegu goniłam mamę.
ewita 77
Tue, 05 Sep 2006 - 19:14
Mój synek miał dzis do mnie pretensje,że za wczesnie przychodze
Pozdr.
iguana
Wed, 06 Sep 2006 - 08:44
a umnie z dnia na dzien coraz gorzej. Mody juz z placzem wstaje. ciagle prosi zeby go nie zostawiac. W przedszkolu trzyma mnie za szyje, patrzy blagalnie w oczy i mowi "mamusiu, nie zostawiajmnie tu, bardzo cie prosze, wez mnie ze soba". Cierpie. Wybiegam z placzem z przedszkola. Co dzien.
Powiedzcie kiedy bedzie lepiej?
ewita 77
Wed, 06 Sep 2006 - 13:29
Szkoda,że u ciebie nie jest dobrze :(Może ktos mu dokuczyl w przedszkolu,zapytaj synka A może Pani cos powiedziala i mu się nie spodobało,juz sama niewiem co ci powiedziec.Wszystko a raczej w dużej mierze zalezy od atmosfery w przedszkolu,dziecko jest małym psychologiem
słucha i obserwuje.Jednak mam nadzieje,ze wszystko się ułozy Życze Ci tego z całego serca bo wiem co przezywasz
Pozdr.
malgos70
Wed, 06 Sep 2006 - 20:54
iguana - ja niestety mam to samo: z dnia na dzień coraz gorzej. Dzisiaj w grupie było chyba apogeum - zwykle był jeden płaczek, a dzisiaj jak określiła wychowawczyni jak jedno przestawało płakać to drugie zaczynało ... Oby jutro było lepiej ...
iguana
Thu, 07 Sep 2006 - 08:49
malgos: u nas w grupie wczoraj tez chyba najgorszy dzien byl. Wiekszosc dzieci rano plakala. Natomiast gdy przyszlam po Mlodego, siedzial grzecznie w oczekiwaniu na podwieczorek. Gdy mnie zobaczyl rzucil sie z placzem mi na szyje. Ale Pani Go pochwalila, ze byl zuch przez caly dzien. Nawet widze, ze jadl cos (po plamach na ubraniu to stwierdzilam).
Pozniej bawil sie z dziecmi i nawet dal sie wciagnac w zabawe ogolnogrupowa!. To bylo wczoraj.
A dzis rano plakal, ale jakos mniej i nawet opowiadal co bedzie robil jak wroci z przedszkola. Natomias ja... ja dzis nie plakalam! No, kto mnie pochwali?
malgos70
Thu, 07 Sep 2006 - 09:03
brawo iguana - dzielna mamusia
U mnie dzisiaj od rana: "Ja nie lubię przedszkola, nie chcę tam być". Odprowadzał tata na życzenie młodego, zostawił płaczącego - zobaczymy, czy uda się wychowawczyniom go uspokoić. Kontrolnie zadzwonię za jakiś czas (w porze śniadania może), ale z przyjściem poczekam albo na telefon awaryjny, albo dopiero do podwieczorku.
Wczoraj chyba jednak trochę marudził, ucieszył się jak po niego przyszłam, ale było bez płaczu a wyjście z przedszkola wcale nie było szybkie. Dzisiaj rano nawet zaczął opowiadać, co wczoraj robili w przedszkolu.
Fragosia
Thu, 07 Sep 2006 - 09:06
Ja
Jesteś bardzo dzielna i jak popołudniu odbierzesz swojego smyka czeka Cie nagroda w postaci..... czułych uścisków i niezamykającej sie buzi.
Doświadczyliśmy wczoraj tego od naszych szkrabów, którzy przez 2 godz. przekrzykiwali sie opowiadajac o przedszkolu i tak dopiero około 7.00 włączyliśmy im bajki i odetchnelismy chwila ciszy.
Moja Asiunia też zalicza początki w przedszkolu, ale całkiem spokojnie - może dlatego że w tej grupie dzieci prawie wogóle nie płacza, a ona chce być taka dzielna jak jej braciszek.
Dzisiaj to nawet biegła w podskokach aż Pani z przedszkola stwierdziła iz pierwszy raz widzi dziecko z radością idące do przedszkola.
No ale kryzys może przyjść w każdej chwili.
I z tego co mi mówią dzieci które płaczą na początku szybko sie adoptuja a te które chodza chetnie a poźniej zaczynaja płakać jets z nimi dużo wiekszy problem.
No to bądzcie dzielne mamuśki.
iguana
Thu, 07 Sep 2006 - 10:22
malgos, ja zaczynam wierzyc, ze bedzie dobrze Co prawda moje dziecie nadal nie chce sie przebrac do spania i spi w ubraniu, ale co tam Upodobal sobie jedna pania, ktora jest cudowna. Wszystkie dzieci sie kleja do pani Basi. Prawdziwa przedszkolanka z powolania. I to jest chyba najwazniejsze, szczegolnie dla maluchow. Ktos musi przeciez je wprowadzic w ten obcy im swiat. Macie tez takie fajne panie w swoich grupach?
malgos70
Thu, 07 Sep 2006 - 10:34
CYTAT(GosiaF)
I z tego co mi mówią dzieci które płaczą na początku szybko sie adoptuja a te które chodza chetnie a poźniej zaczynaja płakać jets z nimi dużo wiekszy problem.
Oby te co mówią, miały rację. Ja jestem już po telefonie do przedszkola. Paweł ponoć się dał uspokoić, właśnie kończył jeść śniadanie i przestał chodzić ze swoją pielusią-przytulanką. Poza tym cała grupa dzisiaj zupełnie inna i nie płacze (wczoraj była lawina: jedno przedstawało, drugie zaczynało), choć ja do końca tak w to nie wierzę - jeśli są dzisiaj choć trochę mniej płaczliwi to już wystarczy. I co też równie ważne - nie ma już rodziców przesiadujących pod salami . Do śniadania została tylko jedna mama i właśnie miała już iść. Zobaczymy czego się dowiem odbierając młodego, jak było w rzeczywistości.
Moje dziecko o jednej wychowawczyni mówi, że: "jest brzydka", choć mnie wydaje się bardziej serdeczna i ciepła w podejściu do dzieci. Mój syn jednak woli ciocię Ewę i chyba to właśnie ona dzisiaj rano go uspokajała odbierając od taty.
iguana
Thu, 07 Sep 2006 - 11:40
malgos: moj tez zasuwa z pielucha przytulona do twarzy. Malo tego, spi ze swoim przedszkolnym reczniczkiem + pielucha oczywiscie. Wczoraj wzial do przedszkola 4 pieluchy i lazil z takim wielkim galganem pieluch
malgos70
Thu, 07 Sep 2006 - 20:03
Ze mnie powoli schodzi napięcie "przedszkolne" od momentu kiedy odebrałam Pawła i wysłuchałam relacji zarówno wychowawczyni jak i dziecka. Faktycznie płakał króciutko, zawarł jakąś umowę z ciocią i już było w porządku - ładnie się bawił sam i z dziećmi. Chyba zaczyna mu się podobać, bo z radością pokazywał mi ich maskotkę, mówił co robili na zajęciach. W domu poproszony zaczął nawet z radością śpiewać początek powitalnej piosenki (bo tylko początek zapamiętał).
Oczywiście przy powitaniu zostałam obściskana i wycałowana . Ale wcale nie było łatwo wyjść z przedszkola - musiał jeszcze pożegnać się z kolegami i z ciociami (już obydwie są dobre i lubiane).
iguana
Fri, 08 Sep 2006 - 09:42
a ja sie pochwale: moj sie nauczyl piosenek w ciagu 2 dni! jestem w szoku. ma pamiec skubaniec.
ewita 77
Fri, 08 Sep 2006 - 22:27
Kurcze a mój synek jeszcze nic sie nie nauczyl tzn. Panie jeszcze nie ucza,wiem z relacji synka.Zaczynam się martwić Dziś uczyli się o porach roku,synek pochwalil się,że Grudzien to m-c ,w którym pada śnieg ,miło mnie zaskoczyl no ale piosenek się jescze nie uczył a Ja bym chciała Go posłuchać
mamuśka.chłidzw
Fri, 08 Sep 2006 - 23:10
mój umie wiersz i piosenkę. Zna kilka nowych zabaw. Historię bursztyna Poznał smak kakaa i kawy zbożowej
ps. Przepraszam że się tak chwalę ale do tej pory mój syn nie chciał uczyc się wierszyków i innych takich, więc dla mnie to nowość.
iguana
Sat, 09 Sep 2006 - 10:07
alez chwalmy sie wszystkie. Wiadomo jakie dumne jestesmy ze swoich pociech. Kazda z nas przezywa to samo, wiec tym bardziej rozumiemy potrzebe pochwalenia sie
ewita 77
Sat, 09 Sep 2006 - 15:02
Dziewczyny a Ja smutna bo mój synek nic jeszcze sie nie uczył
mamuśka.chłidzw
Sat, 09 Sep 2006 - 17:43
ewita 77 mój synek chodzi do II grupy i ma 4 lata. Razem z nim są w grupie 5 latki, takie z końcówki roku. Na zebraniu pani powiedziała, że będą szli programem dla 5 latów. Mają mieć ksiązki ABC pięciolatka. Po przejrzeniu tej książki stwerdziłam, że nie ma tam trudnych ćwiczeń, tzn. my już "bawiliśmy " się w książeczki z zagadkami, labiryntami itd. Dziś byłam z dziećmi na warsztatach z "Mądrego Malucha" oraz pokazową lekcje z MAgic English. Chciałabym coś wybrać z tego dla niego. JEdnocześnie nie chcę przesadzić i dać synowi szanse wybrania tego co go ciekawi, a nie mnie. Muszę wam powiedzieć, że od razu widziałam w akcji jedną mamę, która ma "ambicje". Po skończonych zajęciach podeszła do prowadzącej i spytała, czy jest grupa starsza, bo ona wolałaby syna zapisać tam, bo on potrafi sie już skupić i ma 4 lata.JA oczy jak 5 zł, bo chłopiec byl b. nieśmiały, nie uczesniczył w zajęciach czynnie, w ogóle się nie odzywał. Wręcz wycofywał sie do mamy, która oświadczyła, że albo usiądzie albo ona wychodzi. Wstyd się przyznać, ale moje dziecko było zainteresowane wszystkim do okoła, a najbardziej dziećmi i balonami. JEdnak kiedy pani spytała go o coś potrafił odp np jaki był nastepny obrazek * pani opowiadała historyjke ułożoną na podstawie wylosowanych przez dzieci obrazków. Tak samo było na angielskim, potrafił odp pani na pytanie i powtórzyć zwroty. Inni rodzice sie pytali czy sie wcześniej uczył . Ucieszyło mnie to, bo nie byłam pewna czy tylko ja widzę jego zainteresowaniem j. angielskim. Moja teściowa twierdzi, że powienien najpierw nauczyć się dobrze mówić po polsku.
Przy okazji miałam przyjemność spojrzeć z boku jak moje dziecko zachowuje sie na zajęciach, muszę powiedzieć, że jest strasznie rozbrykany Nie widać po nim, żeby słuchał tego co mówi pani. Tym bardziej jestem zaskoczona jego podzielnościa uwagi i trafnymi odpowiedziami.
Czy wy zapisujecie dzieciaki na jakies dodatkowe zajęcia w przedszkolu. Jeśli tak to jakie?
ulla
Sat, 09 Sep 2006 - 18:45
CYTAT(mamuśka.chłidzw)
[Czy wy zapisujecie dzieciaki na jakies dodatkowe zajęcia w przedszkolu. Jeśli tak to jakie?
W tym roku na angielski...w zeszłym roku odpuściłam, bo to był jej pierwszy rok, w dodatku była najmłodsza i nie chciałam jej dokładać.
No i na taniec - choć to całkowicie na własne ryzyko...bo zasadniczo taniec jest od 2 grupy, ale pani dyr sprzeciwów nie zgłaszała, uprzedziła mnie tylko, że może się to nie udać, bo starsze dzieci są jednak bardziej zdyscyplinowane. Pewnie zainspirowałam dalszych rodziców, bo jeszcze dwa maluchy idą na taniec, ale też nie debiutantki, bo dołączyły w drugim semestrze ubiegłego roku szkolnego. A zapisuję, bo tańczyć lubi i coś więcej oprócz rytmiki (którą mają wszystkie dzieci) się jej przyda.
No i raz w miesiÄ…cu jest ceramika.
kamami
Sat, 09 Sep 2006 - 21:22
CYTAT(ewita 77)
Dziewczyny a Ja smutna bo mój synek nic jeszcze sie nie uczył :cry: :cry: :cry:
Michał, pięć lat i drugi rok w przedszkolu, nie zaśpiewał ani jednej piosenki i nie powiedział wierszyka. Marek, w przedszkolu 6 dni, codziennie nowa piosenka i wierszyk.
kamami
ewita 77
Sat, 09 Sep 2006 - 21:58
Kamami,dzięki za wsparcie Zastanawia mnie to, czemu w jednych przedszkolach juz na samym poczatku ucza dzieci,a w innych nie
Nie wymagam od dziecka tylko od Pań a nie chce wyskoczyć jak "Filip z konopi" z tym do Pani czy beda uczyly czy nie bo na zebraniu albo na dziecku wyzyja sie
Pozdr. Fajnie,że jesteście
ewita 77
Sat, 09 Sep 2006 - 22:00
My z mężem zapisaliśmy synka na j.angielski i na religie ,rytmika obowiazkowo Pózniej zobaczymy.
ulla
Sat, 09 Sep 2006 - 22:56
CYTAT(ewita 77)
Nie wymagam od dziecka tylko od Pań a nie chce wyskoczyć jak "Filip z konopi" z tym do Pani czy beda uczyly czy nie bo na zebraniu albo na dziecku wyzyja sie
Może to nie od pań zależy a od dziecka. Myślę, że nikt nie przymusza dziecka, które np. jeszcze nie chce, albo z jakiegoś powodu nie chce i się izoluje i nie przyswaja. Bo tak całkiem całkiem serio...żeby wytrzymać z dziećmi w takiej ilości trzeba im coś zaproponować - znaczy ruch, zabawę/rozrywkę, naukę, bo inaczej rozniosą przedszkole w drzazgi. Weronika też już przyniosła nową piosenkę, choć umie tak piąte przez dziesiąte, jakiś wierszyk + bajkę, i kilka nowych zabaw.
Ps. najwięcej dowiaduję się o tym co w przedzszkolu jak dorwie się do pianinia..."wyśpiewa" wszystko, bo brzdąka i opowiada (śpiewa znaczy)
mamuśka.chłidzw
Sat, 09 Sep 2006 - 23:02
ja zwykle na spacerze mimochodem , bo tak to cos tam burknie, a potem już nic nie chce, więc czekam aż sam zacznie opowiadać. Ewentualnie chwali się na palcu zabaw, że do przedszkola chodzi i w tym momencie buzia mu sie nie zamyka. Także ja już wiem, że im bardziej ja pytam tym uzyskuje mniej wiadomości. Może zacznie sam z siebie opowiadać, a na siłę zapiera się w druga stronę
ewita 77
Sat, 09 Sep 2006 - 23:07
Wiecie co mamuśki?daję sobie narazie spokój Może troche przesadzam Poczekamy zobaczymy
malgos70
Mon, 11 Sep 2006 - 13:03
ewita - słuszna decyzja.
U nas w przedszkolu wiszą rozpiski co danego dnia dzieci będą robiły, jakie zabawy (np. "Stary niedźwiedź", "Balonik" , rysowanie, lepienie itp). Dzięki temu wiem o co pytać . A dzięki temu, że Paweł czasami mi zaśpiewa wiem, że nie siedzi z boku tylko uczestniczy w zajęciach (choć o tym muszę dzisiaj porozmawiać z wychowawczynią czy tak jest).
Co do zajęć dodatkowych - dostałam dzisiaj jakąś lekturę z przedszkola - muszę się zapoznać. Z tego co pamiętam z umowy, od przyszłego tygodnia w grupie maluchów zaczynają się rytmika naprzemiennie z gimnastyką korekcyjną oraz codziennie angielski. Bardzo bym chciała aby chodził - zawsze to coś nowego, może mu się spodoba i sprawi, że bardziej polubi przedszkole. Jak nie będzie chciał - to trudno
ulla
Mon, 11 Sep 2006 - 13:29
U nas w przedszkolu jeszcze co miesiąc wychodzi "pisemko" o nazwie "Echo przedszkola". Rozpisane jest co dzieci robią i co będą robiły, są kolorawnki "edukacyjne", bajki/podania lokalne (krakowskie) i piosenki, których się uczyli z tekstami. Mam nadzieję, w najnowszym będzie też z nutami, bo zgłosiłam potrzebę na zebraniu, jako że nie bardzo mogę pośpiewać z dzieckiem, które nieco fałszuje, albo niecałkiem pamięta.
No i trochę informacji dla rodziców.
No i na tablicy w szatni każda grupa prezentuje swój "plan" zajęć - nie dzienny - sezonowy, ale po ilości prac, które są prezentowane i po tym co opowiada, co robiła, wiem, że się nie nudzi, dobrze bawi i jeszcze coraz więcej umie
Beata896
Mon, 11 Sep 2006 - 16:47
Hej dziewczyny, a ja mam taki kłopot, o którym już pisałam w innym temacie .Mój Kuba ma 5 lat i cały czas robi w majtki. Próbuje go karać, zabieram ma uzabawki, zamyka w pokoju, nie daje słodyczy, zawstydzam, mówię że go nie kocham ale to zupełnie nie pomaga. Codziennie ma takie wpadki w przedszkolu, a teraz w zerówce. Więc zakładam mu pampersy. Bo na przykład pod koniec tamtego roku, przyszedł cały w stolcu, brudny i śmierdzący, a panie nic na to. I tak jest codziennie, tylko dzieci śmieją się z pampersów i biją Kubę. A on boi się chodzić do przedszkola nie wiem co robić. Pomóżcie
mamuśka.chłidzw
Mon, 11 Sep 2006 - 17:57
ullai malgos70 macie bardzo fajne przedszkola. Nasze nie jest takie przyjazne. Piszcie jednak więcej to może uda mi sie w naszym zrobić rewolucje.
Beata896 jeśli twój post nie jest podpuchą to uważam, że przyda się wam psychlog. Obojgu, nie ma takiego w przedszkolu? a może przedszkole współpracuje z jakąś poradnią.
Joga75
Tue, 12 Sep 2006 - 09:15
Mój Michał też poszedł do przedszkola.
Pierwsze 3 dni bez problemu, bo wszystko było nowe, ciekawe.
Wczoraj płakał jak wyszłam z szatni a dzisiaj...
nawet nie chciał do niej wejść.
Pani podpowiedziała(pewnie słusznie), ze rozstania musza byc krótkie.Buziak i mam iść.
Tak tez zrobiłam, ale widok krzyczącego za mna dziecka mam do teraz, nie mówiąc juz że słysze jego płacz.
Czuje sie fatalnie.On sie pewnie teraz bawi a ja rycze w domu:(
Mówią, że niektóre dzieci płaczą cały wrzesień, a potem juz jest dobrze.
Tylko, że dzisiaj dopiero 12sty:(
Dodam jeszcze, ze jak wraca z przedszkola to jest zadowolony, nauczył sie nawet piosenki!! i wieczorem mówi, że rano chce tam iść.Ale w przedszkolu juz zmienia zdanie:(
Wierzę że to minie, bo chyba ja to znoszę gorzej od niego!
Pozdrawiam wszystkie Mamy i Przedszkolaków
malgos70
Tue, 12 Sep 2006 - 12:03
joga - głowa do góry, będzie dobrze . Przerabiałam to samo jeszcze pod koniec ubiegłego tygodnia. Od początkowej euforii do łez już w domu i "iścia" do przedszkola z ryczącym dzieckiem łącznie z moim rykiem w domu. Jak rozmawiałam z wychowawczyniami, Paweł uspokajał się jak wychodziłam i potem było już w porządku. Miałam problem, żeby wszedł do sali, ale na to tez znalazłam metodę: prosiłam by pomachał mi przez okno. W ten sposób ja mogłam wyjść z przedszkola a on wchodził z ciocią do sali. Z mężem cały czas pocieszaliśmy się, że ważniejsze jest to jak dziecko wraca z przedszkola, w jakim humorze niż to jak do niego idzie.
A teraz muszę się Wam pochwalić: Paweł dzisiaj nawet zaczął już mówić, że lubi przedszkole. Cały czas pyta się czemu musi chodzić do przedszkola i kiedy po niego przyjdę. Jak dzisiaj mu powiedziałam, że jak zwykle po podwieczorku to się zdziwił, że tak szybko . Poza tym tłumaczył tacie, że musi iść do przedszkola nauczyć się nowej piosenki bo jeszcze nie umie . Panie bardzo go chwalą, że bierze udział w zajęciach (a już bałam się, że siedzi tam na zasadzie zła koniecznego). Pierwszy zgłasza się do odpowiedzi, chętny do pomocy gdy proszą by coś przynieść, podać, posprzątać . Od wczoraj nie mam problemu z rozstaniami, dzisiaj to nawet musiałam się upominać o buziaka bo już był w sali i się bawił
Spada mi kamień z serca, choć z lekkim niepokojem czekam na koniec tygodnia (czy mu się nie znudzi ) .
ulla
Tue, 12 Sep 2006 - 12:26
A my mamy pierwszy katar...niby od wczoraj, ale dziś rano było gorzej i w nocy trochę kaszlała, więc została w domu. Tym bardziej, że rano miała taki głosik nieco zachrypnięty i twierdziła, że trochę boli ją gardło. Teraz w dzień nie kaszle tylko nosem pociąga, bo trochę jej z niego kapie, ale póki co humor dobry i apetyt dobry, więc podejrzewam, że to tylko katar i szybko zwalczymy.
ewita 77
Tue, 12 Sep 2006 - 13:25
Do Beaty896--
Jestem zdumiona jakie masz podejście do własnego synka Dziecko ma problem a ty Go tak traktujesz zamiast mu pomóc to zmienić.
A moze On specjalnie tak robi skoro ma taka mamę ,która tylko karze, zabrania itd.a zamiast przytulic. nie ma nic gorszego dla dziecka jak sie je porownuje i poniża a juz nie mówie o zwrocie typu-nie kocham Cię-.ty zapomnisz o tym co mu powiedziałas a dziecko nigdy!!Postaw sie na jego miejscu i jakbys sie czula,co?Wiem pewnie jestes czasami bezradna i nie masz już siły ale to nic Ci nie da jak bedziesz stosowała takie metody a może i wręcz odwrotnie .Prosze Cię daj mu czasu a ze swojej strony dużo miłości i cierpliwośc, a na pewno wszystko się ułozy.Powtażaj mu ,ze ty go tak bardzo kochasz a on sprawia ci tym przykrośc co robi.
Znam przypadki,w których dzieici robiły w majtki jak miały 6 -7 lat i to jeszcze pod stołem aby ich nikt nie zobaczył.
Przytulaj,tłumacz,przytulaj,tłumacz.
Powodzenia.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.