Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Hej,
mam do Was takie pytanie, czego nie powinniśmy robić jak mamy podejrzenie a raczej nadzieję że możemy być w ciąży?
Słyszałam że nie można nosić żadnych ciąższych rzeczy, bo można przez to poronić... czego jeszcze nie można robić, żeby szczęśliwie doczekać się dzidziusia?
Dzięki za wszelkie podpowiedzi
daguusia
Sat, 07 Oct 2006 - 10:31
Madziara78 myślę że jeżeli będziesz odżywiać się racjonalnie, nie powinno być problemów. Nawet jeżeli od czasu do czasu zjesz coś ciężkostrawnego to nie powinno mieć dużego wpływu na rozwój fasolki.
Warto uważać na różnego rodzaju zioła (żeń-szeń, szałwia, liście maliny), niektóre mają właściwości wczesnoporonne, a także zrezygnować z wszelkiego rodzaju używek.
Ważne jest też aby wzbogacić swoją dietę w kwas foliowy, i jeść dużo owoców i warzyw i wtedy twój aniołek będzie miał wszystko co potrzebne w rozwoju.
Pozdrawiam
Dagmara
ithilhin
Sat, 07 Oct 2006 - 11:18
jesli masz kota - zwieksz higiene przy czyszczeniu kuwety, to znaczy rob to w rekawiczkach albo niech ktos inny teraz to robi. lepiej na zimne dmuchac. i unikac surowego miesa i jajek czyli zegnaj tatarze i koglu moglu.
wszelkie leki po konsultacji z lekarzem/farmaceuta.
ale przede wszystkim: nie panikowac!
Madziara78
Sat, 07 Oct 2006 - 15:58
Wielkie dzięki za dobre rady... Próbujemy już 9 miesięcy i mam nadzieję że teraz się uda i wszystko będzie oki
Pozdrawiam!
Agaami
Sat, 27 Oct 2007 - 14:13
A czy w ciąży można farbować włosy? Byłam dzis pierwszy raz u lekarza i pytałam czy opary terpentyny, rozpuszczalników itp. szkodzą (bo na to jestem czasem narażona w pracy), ale o farbowanie zapomniałam zapytać. Podobno wszystkie chemikalia szkodzą najbardziej w I trymetrze, więc teraz boję się farbować, ale co potem? Jak wy robicie? nie chcę chodzic z odrostami do połowy głowy.
amaryll
Sun, 28 Oct 2007 - 06:37
W ciązy nie powinno się farbować włosków. Ale jeśli się starasz i fasolki jeszcze nie ma - można.
Agaami
Sun, 28 Oct 2007 - 10:08
Na 100% nie można? Ojej to będę wyglądać okropnie, bo w takim razie nie mogę ich tez przyciemnić, żeby chociaż odrostów nie było widać No, ale dzidzius ważniejszy.
Jak widac, zdania są podzielone. Ja w każdym razie przeczekam pierwszy trymestr, a potem zobaczymy...
amaryll
Sun, 28 Oct 2007 - 10:43
Lepiej zastosować coś ziołowego,np chnę.
Mika
Sun, 28 Oct 2007 - 11:17
CYTAT(amaryll @ nie, 28 paź 2007 - 06:37)
W ciązy nie powinno się farbować włosków. Ale jeśli się starasz i fasolki jeszcze nie ma - można.
bujda na resorach!!! nie wierzyć w zabobony,bo zaraz będzie o nie noszeniu łańcuszków,pasków,nie przechodzeniu pod/nad sznurkami
z tym oszczędzaniem i nie podnoszeniem za ciężkich rzeczy to fakt -trzeba uważać można do 5kg i nie zrywnie tylko spokojnie kucając i podnosząc się na nogach,a nie szarpiąc rękami
pirania
Sun, 28 Oct 2007 - 11:24
pic i palic nie mozna
Agaami
Sun, 28 Oct 2007 - 19:28
Z tym farbowaniem, to nie pytałam o zabobony, tylko o to czy opary farby (amoniak itp.) nie zaszkodzą dziecku. Poza tym farba szczypie mnie zawsze w skórę. Czy szkodliwe substancje nie dostaną się do krwiobiegu? Jesli chodzi o zabobony, to nawet mi to nie przyszło do głowy. To chyba raczej poważne forum, nie?
Agaami
Sun, 28 Oct 2007 - 19:30
CYTAT(Mika @ nie, 28 paź 2007 - 13:17)
można do 5kg i nie zrywnie tylko spokojnie kucając i podnosząc się na nogach,a nie szarpiąc rękami
Nie zgadzam się. Moja lekarka powiedziała, że to sprawa indywidualna. Dla jednej dziewczyny 2 kg to już za dużo, druga może dzwigac 7 i nic. Po prostu jak czujemy ze cos jest ciezkie, nie nosmy tego.
owiwia7
Sun, 28 Oct 2007 - 20:17
A ja farbowałam i w pierwszej ciąży i teraz też farbuję, moja Pani doktor (ta, która prowadziła mnie cały czas) i wszystkie inne, do których chodziłam (a było ich z 6, bo często potrzebowałam zamiast badania, po prostu skierowanie, a to na tokso a to na usg i ciągle jakaś inna mi się trafiała) żadna nie odradzała mi farbowania włosów a pytałam na wszelki wypadek.. tyle, że w pierwszym trymestrze jak było mi niedobrze, to nie chodziłam bo groziło to
Mika
Sun, 28 Oct 2007 - 20:19
CYTAT(Agaami @ nie, 28 paź 2007 - 19:28)
Z tym farbowaniem, to nie pytałam o zabobony, tylko o to czy opary farby (amoniak itp.) nie zaszkodzą dziecku. Poza tym farba szczypie mnie zawsze w skórę. Czy szkodliwe substancje nie dostaną się do krwiobiegu? Jesli chodzi o zabobony, to nawet mi to nie przyszło do głowy. To chyba raczej poważne forum, nie?
jeśli szczypie cię skóra znaczy,że jesteś uczulona na składnik zawarty w farbie wniosek? trzeba zmienić farbę nie każda farba każdemu odpowiada w XXI wieku składniki farb (lepszych) nie wnikają do organizmu tak żeby mieć wpływ na ciążę
Mika
Sun, 28 Oct 2007 - 20:26
CYTAT(Agaami @ nie, 28 paź 2007 - 19:30)
Nie zgadzam się. Moja lekarka powiedziała, że to sprawa indywidualna. Dla jednej dziewczyny 2 kg to już za dużo, druga może dzwigac 7 i nic. Po prostu jak czujemy ze cos jest ciezkie, nie nosmy tego.
5kg to średnia (w miarę bezpieczna) waga dla zdrowej kobiety i ciąży bez ryzyka logiczne,że przy zagrożonej samo gwałtowne wstanie z łóżka może być niebezpieczne
i przede wszystkim chodzi nie tyle o samo noszenie co PODnoszenie,wyrywanie ciężaru powodujące gwałtowne napinanie mięśni
amaryll
Mon, 29 Oct 2007 - 06:24
CYTAT(Mika @ nie, 28 paź 2007 - 12:17)
bujda na resorach!!! nie wierzyć w zabobony,bo zaraz będzie o nie noszeniu łańcuszków,pasków,nie przechodzeniu pod/nad sznurkami
z tym oszczędzaniem i nie podnoszeniem za ciężkich rzeczy to fakt -trzeba uważać można do 5kg i nie zrywnie tylko spokojnie kucając i podnosząc się na nogach,a nie szarpiąc rękami
Tak mi właśnie powiedziała lekarka.
Agaami
Mon, 29 Oct 2007 - 09:05
A ja nic ne noszę Teraz mogę spokojnie się wymigać, bo mój mąż wszystko nosi. Przecież żona w ciąży, nie? A to nasz pierwszy dzidzius, wiec martwimy sie az za bardzo moze.
pirania
Mon, 29 Oct 2007 - 09:47
na joggingu wczoraj sie dowiedzialam jeszcze ze maraton nie jest wskazany (od dziewczyny, ktora w 6 miesiecu miala "troche wolniejsze tempo" w zwiazku z czym mialam tylko lekka zadyszke, a ona sobie z tym brzuszkiem truchtala, swobodnie ze mna rozmawiajac uff uff).
pirania
Mon, 29 Oct 2007 - 09:52
jedyna rzecza jakeij w zasadzie nie robilam w czasie ciazy bylo czyszczenie kuwety- oczywiscie z powodu toxo, na to ze moge to robic w rekawiczkach facet nie wpadl a ja mu nie uswiadamialam. I dzieci nie lubie przewijac, bo mam odruch wymiotny ( ale to jest aktualne dopiero w drugiej ciazy). poza tym robilam dokladnie to samo co bez ciazy, tyle ze wolniej i z pewna uwaga skierowana "do srodka"- ale jezdzilam na rowerze, uczylam dziecko jezdzic na lyzwach (czyli dreptalam przy bandzie, ale jednak na lyzwach) oraz wlazlam na pol Etny....
uwazam ze im czlowiek bardziej aktywny byl przed ciaza, tym wiecej moze w czasie ciazy. Trzeba tylko sluchac wlasnego organizmu, nie szarzowac, nie napinac sie. Codo farbowania- w ciazy farba sie moich wlosow nie trzyma- wiec nie farbuje tylko chodze z odrostami. Ale to sytuacja wyjatkowa
Anilka
Mon, 29 Oct 2007 - 13:53
Jak ja uwielbiam stweirdzenia typu a ja w ciąży to czy to i było wszystko ok, bo zaraz ktoś mi tu napisze, że pił co wieczór lampkę wina i wszystko było dobrze
Ja uważam na wszystko co może mieć jakiś negatywny wpływ na maleństwo. Jazda na rowerze czy łyżwach jest super sama w sobie i ja to też uwielbiam, ale istnieje jednak ryzyko że zakręci się człowiekowi w głowie i zląduje z tego roweru a to może mieć swoje konsekwencje tak samo jak jakiś czubek może w nas wjechać na torze łyżwiarskim. Wiem, że zaraz ktoś naskocyz na mnie że w takim razie nie powinnam wcale wychodzić z domu ale nie o to mi chodzi. Tylko zawsze próbuję zminimalizować i przewidzieć czy dane wydarzenie może zwiększyć ryzyko zaszkodzenia dziecku.
Pozdrwiam i życzę bezkonfliktowych ciąż
owiwia7
Mon, 29 Oct 2007 - 17:05
Anilka wiadomo, że trzeba na siebie uważać, jedne kobiety muszą bardziej uważać, inne ciut mniej... ale popadanie w skrajności też nie jest dobre, na rolki czy łyżwy bym nie wsiadła, bo chyba jednak bym się bała upadku, ale z drugiej strony w trzecim miesiącu bez ostrzeżenia (ze strony mojego organizmu ) zemdlałam i bardzo porządnie się przewróciłam przez chwilkę leżałam na podłodze i zastanawiałam się czy to Maleństwo we mnie to przeżyje... także nigdy nie wiadomo co się stanie tak naprawdę... nie porównywałabym też picia alkoholu do farbowania włosów!!!!
Anilka
Mon, 29 Oct 2007 - 18:25
No właśnie otym mówię, że po co narażać się na potencjalne niebezpieczeństwo skoro życie samo nam sprawia nie miłe niespodzianki. No i ja wcale nie porównywałam picia do farbowania włosów tylko to były takie przykłady. Ja raczej też nie popadam w skrajności ale wolę świadomie unikać rzeczy które mogłyby mieć jakiś zły wpływ na moje dziecko.
TAQILLA
Wed, 31 Oct 2007 - 18:40
Tak jak któras z dziewczyn napisała na poczatku - w okresie starań dobrze jest zażywać kwas foliowy lub jakiś suplement witaminowy zawierający ten związek. Do tego osobiście polecam wit. E (ta zażywałam bo kwasu foliowego mój organizm nie trawił solo a w suplement nie zdąrzyłam sie zaopatrzyć bo zaszłam w ciażę a póxniej juz dostałam PRENATAL od gina ). Dobrze jest równiez ograniczyc alkohol i papierosy, chociaz przed zajściem w ciażę paliłam i cały czas sobie obiecywałam, że rzucę zanim zajdę w ciążę ale jakos mi się nie udawało. Za to organizm sam zdecydował za mnie - jakies dwa, trzy dni po zapłodnieniu poczułam tak okropny wstręt do papierosów, że byłam praktycznie pewna że jestem w ciąży a dwa tygodnie później test tylko to potwierdził
W samej ciązy nie popadałam w paranoję jesli chodzi o to co wolno a czego nie ale: - starałam sie nie dźwigac nic co wydawało mi się za ciężkie na daną chwilę ( w zalezności od dnia mogło to być 2kg albo i 7kg ) - dotyczy to zarówno dźwigania, podnoszenia jak i przesuwania przedmiotów.
- na rowerze nie jeździłam, ani na rolkach czy tez łyżwach. Jesli ktoś czuje sie w 100% pewnie na takim sprzęcie to proszę bardzo - ja mialam przed oczami obraz własnej osoby rozwalonej na srodku ulicy w stopach uzbrojonych w obuwie z kółkami i wieeelgachnym brzuchem i starającej sie wyzbierać do pionu - ta wizja skutecznie powodowała, że zarzuciłam myśl o jakich kolwiek sportach tego typu. Rower, jazda konna, jazda na motorze - jak na mój gust za bardzo trzepie. Ja w pierwszym trymestrze jadąc samochodem po wyboistej drodze zastanawiałam się czy przetrwam bo praktycznie przez całe 3 pierwsze mesiące bolało mnie podbrzusze tak jak przy @ co było średnio miłym doświadczeniem
- włosy farbowałam - fakt, że przezornie czekałam do 4 miesiąca Ale nikt nie każe uzywać w tym celu środków z amoniakiem, Jest tyle innych "mazideł" na rynku bez zmoniaku - wystarczy tylko poczytać etykietki
- nie jadłam surowego mięsa, surowych jaj, podrobów( na myśl o pasztecie robiło mi sie wręcz słabo ), tesknym wzrokiem patrzyłam na moją ulubioną wędlinę - salami, ale tez jej nie tknęłam przez 9 miesięcy.
- alkohol - widok etykiety z butelki szampana sprawiał, że czułam sie pijana a tak powaznie - do głowy mi nie przyszło nawet próbować - chociaz okazji akurat było sporo w tarkcie jak byłam w ciąży.
- kota nie mam, ale za to mam ogród w którym uwielbiam grzebać a jak wiecie ziemia jest doskonałym siedliskiem dla toxo. Zakładałam rękawice (chociaz tego nie lubię) i z brzuchem pod gardłem sadziłam kwiatki i plewiłam oddając sie swojej pasji
- nie odważyłam sie wsiąść do samolotu w ciązy mimo, że mieliśmy z M w planie wakacje na drugim końcu USA (ale co sie odwlecze ....)
- pracowałam do końca 7 miesiąca po 10 h dziennie 5 dni w tygodniu (później byłam juz za ciężka i za duża żeby się za biurkiem zmieścić )
Podusmowujac- nie należy popadać w paranoję. Ciąża to naturalny stan fizjologiczny u kobiety a nie choroba (no chyba, że mówimy o ciąży zagrożonej to co innego) i wszystko zalezy od samopoczucia i kondycji przyszłej mamy. A w razie jakich kolwiek obaw zawsze mozna poradzić się lekarza prowadzącego ciążę.
ANIA21
Wed, 11 Jun 2008 - 10:51
Witam! powiem tak jestem w 29 tygodniu ciąży i przyznam że nie stosuję sie do wszystkich rzeczy których nie można.,
- nie pale ( nigdy nie paliłam)
- nie pije ( bo na sam widok alkoholu mnie odrzuca:)
- jem to na co mam ochotę ( fakt że zjadam teraz więcej owoców i warzyw niż kiedyś , w końcu nasz organizm wie lepiej czego potrzebuje )
- również nie jem surowego mięsa ( nigdy nie jadłam bo nie lubię)
- Jeśli chodzi o dźwiganie to staram sie nie przesadzać , i nie dźwigam tego co wydaje mi się za ciężkie
- pływam , spaceruję , ( na rolkach ani łyżwach nie jeżdżę - nie chcę ryzykować upadkiem)
- kota nie mam wiec tez nie muszę się martwić o jakieś sprzątanie kuwety itp.
- nie leniuchuję , nie obijam się , wręcz przeciwnie , chodzę na studia ( studiuje dziennie) , teraz siedzę po nocach i uczę sie na egzaminy, sprzątam, gotuje , w sumie robię wszytko to co robiłam przed ciążą i czuję sie świetnie
Kończąc powiem krótko, zgadzam sie z TAQILLA nie należy popadać w paranoje. ciąża to nie jest choroba.
kaasiaa
Tue, 01 Jul 2008 - 19:52
Ja słyszałam że nie wskazane są gorące kąpiele, ponieważ rozkurczaja sie mięśnie i to grozi poronieniem
ivy
Sun, 20 Jul 2008 - 19:59
a co z praca na stojaco? ja pracuje po 11h dziennie po 6 dni w tyg i nie wiem jak dlugo bede mogla jak ise juz fasolki doczekam...
syza7
Sun, 20 Jul 2008 - 22:02
Z wszelkimi pracami wysiłkowymi to jest sprawa indywidualna. Jeśli ciężarna jest w bardzo dobrej kondycji fizycznej i ciąża nie jest zagrożona(nie ma żadnych stwierdzonych przez lekarza problemów) to można robić naprawdę bardzo wiele. Należy tylko unikać czynności narażających nas na upadki i kontuzje. Koleżanka mojej siostry zdobyła Mistrzostwo Polski w Wioślarstwie jakieś 3 lata temu i po dwóch miesiącach urodziła w terminie zdrowego synka. Osobiście zaobserwowałam,że często kobiety w dzisiejszym wieku są o wiele słabszego zdrowia i kondycji niż ich matki, czy babki, gdy były w ich wieku. Pół roku temu byłam na oddziale ginekologicznym na podtrzymaniu ciąży(z resztą się nie udało). Leżały ze mną dziewczyny w zaawansowanych ciążach, które miały skurcze, skrócone szyjki, plamienie itp. z następujących powodów: 1. stojąca praca w sklepie, układanie towarów na wysokich półkach itp. 2. noszenie ciężarów - ostro, bo rozładowywała lodówkę z ciężarówki ;P 3. dziecko w wieku przedszkolnym zaraziło matkę jakimś wirusem...i poroniła...
Nie popadajcie w paranoję. Wykonujcie czynności, które dacie radę i nie są dla was mocnym obciążeniem. Ja nosiłam ciężary po 15 kg w każdej ręce(przy pierwszym dziecku) i nic nam się nie stało. Wystarczy umiejętne podnoszenie i oczywiście odpowiednia sprawność. Nikomu tego nie polecam, bo teraz bym już była ostrożniejsza. Jednak (powtarzam się) ciąża to nie choroba!!!
syza7
Sun, 20 Jul 2008 - 22:02
sorki 2x mi się wklepało
konto_usunięte
Sun, 20 Jul 2008 - 22:15
CYTAT(syza7 @ Sun, 20 Jul 2008 - 21:02)
Nie popadajcie w paranoję. Wykonujcie czynności, które dacie radę i nie są dla was mocnym obciążeniem. Ja nosiłam ciężary po 15 kg w każdej ręce(przy pierwszym dziecku) i nic nam się nie stało. Wystarczy umiejętne podnoszenie i oczywiście odpowiednia sprawność. Nikomu tego nie polecam, bo teraz bym już była ostrożniejsza. Jednak (powtarzam się) ciąża to nie choroba!!!
choćby się nie wiem jak umiejetnie podnosiło i nie wiem jak bylo sprawnym- nie gwarantuje to, ze nie odklei się łozysko. zwłaszcza nosząc po 15 kg w jednej ręce.
syza7
Mon, 21 Jul 2008 - 12:14
Dokładnie. Jeśli ma się odkleić, to wywoła to potencjalnie tak duży wysiłek. Znam bardzo wiele kobiet, które w bardzo zaawansowanej ciąży robiły takie rzeczy, że ja bym pewnie bez brzuszka nie dała rady. Są to jednak kobiety starszego pokolenia. Żyły w ciężkich czasach i nie miały wyjścia. Były silne dla swoich dzieci. My się teraz ze sobą pieścimy. Żyjemy w takich czasach, że możemy sobie na to pozwolić(nie każdy oczywiście).
Pronto
Thu, 25 Sep 2008 - 22:02
Nie polecam sprzątania po remoncie. Sprzątałam w ósmym miesiącu i zrobiłam sobie rozwarcie na palec, o czym dowiedziałam się na wizycie, bo ogólnie czułam się świetnie. Zresztą ciążę donosiłam potem bez większych problemów, ale z lekkim drżeniem serca - do samego końca.
czarna.
Tue, 20 Jan 2009 - 11:22
Witam a ja mam takie pytanie jestem w 8 tygodniu ciąży i pracuje w dużym sklepie spożywczym i czy mogę normalnie pracować od 15 do 23.I czy można mi 8 godzin siedzieć na kasie i ciągle przesówać towar.Dzięki z góry za odpowiedzi
klekotka
Sun, 22 Feb 2009 - 23:20
CYTAT(syza7 @ Mon, 21 Jul 2008 - 10:14)
Znam bardzo wiele kobiet, które w bardzo zaawansowanej ciąży robiły takie rzeczy, że ja bym pewnie bez brzuszka nie dała rady. Są to jednak kobiety starszego pokolenia. Żyły w ciężkich czasach i nie miały wyjścia. Były silne dla swoich dzieci. My się teraz ze sobą pieścimy.
Popieram - moja mam będąc w ciąży nosiła wodę w wiadrach na II piętro , choć ja sobie tego jakoś nie wyobrażam
andzia79
Tue, 24 Feb 2009 - 15:58
A ja słyszałam,ale od razu uprzedzam,że nie wiem dlaczego ,nie można trzymać innego dziecka do chrztu podczas ciąży!!!!
inka-24
Tue, 24 Feb 2009 - 16:07
CYTAT(andzia79 @ Tue, 24 Feb 2009 - 14:58)
A ja słyszałam,ale od razu uprzedzam,że nie wiem dlaczego ,nie można trzymać innego dziecka do chrztu podczas ciąży!!!!
Głupie zabobony.... a co jak by to była wczesna ciąża o której sie jeszcze nie wie?
Pronto
Tue, 24 Feb 2009 - 16:10
CYTAT(inka-24 @ Tue, 24 Feb 2009 - 15:07)
Głupie zabobony.... a co jak by to była wczesna ciąża o której sie jeszcze nie wie?
Jak to co - przerÄ…bane masz wtedy.
inka-24
Tue, 24 Feb 2009 - 16:28
No chyba że tak...
Ja tam nie wierzÄ™ w takie cukiereczki
andzia79
Tue, 24 Feb 2009 - 17:08
Słuchajcie ja też nie,ale spotkałam się z opiniami u innych dziewczyn,że niektórzy księdza wręcz nie zgadzali się na to aby była matką chrzestną !!!!!! Myślałam,że może któraś z was słyszała o tym zabobonie i będzie mi w stanie wyjaśnić?! Bo ja nie kumam o co chodzi
Pronto
Tue, 24 Feb 2009 - 17:11
Chodzi o to, że jesteś nieczysta, albowiem uprawiałaś SEX, a nie uświęcił Cię jeszcze cud narodzin.
syza7
Tue, 24 Feb 2009 - 18:21
To by było możliwe, gdyby ten SEX był poza małżeństwem, ale to już inna bajka. Ogólnie ksiądz nie ma prawa odmówić ciężarnej "podawania" dziecka do chrztu. Wynika to raczej z tego, że sam jest przesądny. Na tym forum jakiś ksiądz pisze, że cyt.: "...Jest to jeden z wielu przesądów, które funkcjonują w ludzkich wierzeniach. ... które świadczą o słabości naszej wiary...".
Liberi dzięki za zaspokojenie ciekawości Ale faktycznie to jakaś straszna bzdura!!!!!1 Jak zwykle kościół ma najwięcej do powiedzenia
Pronto
Wed, 25 Feb 2009 - 13:25
CYTAT(andzia79 @ Wed, 25 Feb 2009 - 12:21)
Liberi dzięki za zaspokojenie ciekawości
Do usług.
agrafkaa
Tue, 10 Mar 2009 - 17:23
dziewczyny a ja radze nie pieścić się ze sobą ciąża to nie choroba i trzeba normalnie żyć ja urodziłam 4 lata temu zdrowego dzidziusia a w ciąży żyłam normalnie w 9 miesiącu kończyliśmy remont i przed pójściem do szpitala umyłam okna poprałam wszystko wieszałam firanki nawet dywan na kolanach prałam i nic mi nie było mój mąż wrzeszczał że zwariowałam teściowa pukała się w głowę że zwariowałam a moja dzidzia i tak nie chciała wyjść na świat byłam dwa tygodnie po termie i przez ostatni tydzień leżała w szpitalu na wywoływaniu porodu i tak nic ciąża zakończyła się cesarką tak dobrze mojej dzidzi było w środku
jsj
Tue, 10 Mar 2009 - 17:39
CYTAT(asiulek20053 @ Tue, 10 Mar 2009 - 16:23)
dziewczyny a ja radze nie pieścić się ze sobą ciąża to nie choroba i trzeba normalnie żyć ja urodziłam 4 lata temu zdrowego dzidziusia a w ciąży żyłam normalnie w 9 miesiącu kończyliśmy remont i przed pójściem do szpitala umyłam okna poprałam wszystko wieszałam firanki nawet dywan na kolanach prałam i nic mi nie było mój mąż wrzeszczał że zwariowałam teściowa pukała się w głowę że zwariowałam a moja dzidzia i tak nie chciała wyjść na świat byłam dwa tygodnie po termie i przez ostatni tydzień leżała w szpitalu na wywoływaniu porodu i tak nic ciąża zakończyła się cesarką tak dobrze mojej dzidzi było w środku
Gratuluję że tak dobrze zniosłas ciążę, ale nie zawsze tak jest i czasem to nie jest "pieszczenie się" ze sobą tylko realny strach o stratę dziecka.
agrafkaa
Wed, 11 Mar 2009 - 20:47
ja rozumiem że patrząc na to z tej drugiej odsłony kiedy są wskazania medyczne do tego by bardziej na siebie uważać to tak jestem za tym aby na siebie uważać ale ja widziałam i rozmawiałam z takimi kobietami które były znudzone codziennym życiem że wmawiały swojej rodzinie i mężowi że mają przymusowe leżenie tak więc nie jestem za tym by kobieta w ciąży która dobrze się czuje zastanawiała się nad tym czy może na przykład wziąć odkurzacz do reki czy zrobić lekkie zakupy bo takie nabijanie sobie głowy czy aby mi to nie zaszkodzi nie służy dobrze ani nam ani dziecku żyjmy normalnie i cieszmy się z rosnącego brzuszka i żeby było jasne ja nie neguje uważania na siebie z przyczyn medycznych
kasiaaaaa
Mon, 18 Oct 2010 - 16:41
Wywlekam.
Nie pomyślałam, a teraz mam schiza. Prałam pokrowce odpalmiaczem ACE i trochę się tego nawdychałam. Czy to może zaszkodzić mi i mojemu dziecku? Bo jestem totalnie nieodpowiedzialna i pomyślałam o tym dopero teraz jak już wyprałam.
kalarepa78
Mon, 18 Oct 2010 - 17:54
Nie, to nie zaszkodzi ani Tobie ani Twojemu dziecku. Jak masz potrebę "zrekompensowania" tego strasznego czynu, to idź na spacer
kasiaaaaa
Mon, 18 Oct 2010 - 18:40
CYTAT(kalarepa78 @ Mon, 18 Oct 2010 - 18:54)
Nie, to nie zaszkodzi ani Tobie ani Twojemu dziecku. Jak masz potrebę "zrekompensowania" tego strasznego czynu, to idź na spacer
Dzięki wielkie.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.