Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rÄ‚Å‚wnolatki > rok urodzenia 2007
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41
Alcia na dwie godziny, czyli jedno karmienie zostawiam 120ml mleka. Hrabina zawsze troszkę zostawi, ale różnie to bywa... ostatnio rąbnęła wszystko i musieli chłopaki ją zapchać herbatką koperkową...
A jak to jest z tymi herbatkami koperkowymi, kupilam opakowanie, ale tam jest napisane, ze podaje sie dopiero od 3 miesiaca zycia? Co prawda nie planuje podawac farfoclowi, tylko sama pic ( a mam nieco powyzej 3 miesiecy ), ale jak same wiecie... nigdy nie wiadomo..
Tina czemu sie nie odzywasz? Napisz jak sobie dajecie rade i jak tam ... no wiesz..
Agutka ja piję herbatę koperkową od tygodnia. Widać a raczej słychać rezultaty u Bartunia
Pytałam dzisiaj bratową, która jest dentystą o smoka. Powiedziałą, żeby sobie nie robić wyrzutów jeśli smoczek jest bardzo potrzebny. Ważne zeby przed upłwem roku odzwyczaić od niego dziecko. Oczywiście im wcześniej tym lepiej.. Anuszka za pierwszy miesiąc małej.
Gosiu ...znaczy sie pomaga?
Agutka-jednym pomaga, innym nie. Jak ze wszytskim.
i kurcza!! nie wiem czy poczekam!! własnie dzis zaczełam gubic czopa-powoli, ale jest dosć tak sporo podbarwiony. Cały dzień mam jakieś skurczyki. Brzuch mi twardnieje a Mały spokojny. A ja zaczynam mieć mega pietra... na szczescie rodzice juz są, Szymon wniebowziety, 2 auta stoja gotowe pod blokiem (tylko kierowcy po piwku a ja nie wiem czy bedę w stanie prowadzic ) ale i tak mam mega pietra Za wszystkie okazje Wlasnie w lodówce chłodzi się martini, ale nie dla psa kiełbasa Gratuluje wszystkim nowym mamusiom i ich dzieciaczkom!!!
Alcia - moja Hania jadła po 80 ml co 3 godz miedzy 14 a 21 dniem zycia - teraz po 125 i czasem jej malo - poki nie ulewa jest ok
normy mleka tu masz miare orientacyjna na ilosc mleka
Jasne...zostawcie mnie sama... Maciejonka, nie badz taka.... poza tym bylas w kolejce ZA mna...
A dziś dla odmiany noc bezsmokowa... Misiu zdecydowanie odrzucił uspokajacz na rzecz cycusia! Poczułam pewien rodzaj satysfakcji... Aktualnie po nocnym karmieniu znów bojkotuje łóżeczko ale teraz tatusia kolej na maszerowanie wokół pokoju z Misiem na rękach
Agutka sama nie sama dawaj tu tego Kubę wreszcie! Maciejonka wszystko, jak sama piszesz, gotowe więc się nie denerwuj! Gosiu bo właśnie Misiowi nieładnie się goi ten ślad po szczepionce. Wiem, że tak mam być ale... no, w każdym razie mam nadzieję, że go to nie boli!
Asiu-myśle, ze jakby Michałka to bolało to miałabyś problemy z ubraniem go-założeniem bodziaka, koszulki.
Ja od 3 rano na skurczach. Nieregularnych, ale całkiem nieźle bolących (miesiączki tez miałam bolesne więc spoko ). Czop poszedł pięknie ukrwiony całkiem przed chwilką i się zastanawiam co dalej... dziś meża zawróciłam z drogi do roboty, ale równie dobrze mogę tak chodzić jeszcze troche, sama nie wiem. o nastepny.... Agutka-my parami ponoć mamy chodzić więc jest nadzieja Mała-ja tak z czystej babskiej ciekawosci-jak Hanula i cycuś? widzę, ze piszesz o butelkach-ściagasz nadal swój pokarm i podajesz? dzielna babeczka z Ciebie. Ja pewnie bym juz mleko kupowała...
Agutko my mamy dla Małej herbatkę z kopru włoskiego Hippa od 1 mca. A ja dla odmiany pijam rumianek, bo go lubię i anyż - takie zwykłe herbatki ziołowe do zaparzania. No i dawaj tu tego Bubę
Maciejonka do roboty! Widać już dawno, że lipcówki nie przestrzegały kolejki... i dobrze... nie jest nudno... Mała ja tak na oko... , ale trafiłam... tylko nie ostatnio... Ile dziecko zjada, to chyba też sprawa indywidualna... Młody zjadał co godzinę 15o w wieku 2 tyg. , a ja potrafiłam 0,5 litra odciągnąć (2 pełne butelki)... teraz jest skromniej, ale wystarczająco...
A co do szczepionki to u Młodej śladu nie ma... znaczy jest tam jakiś... ale nieduży i nie ropieje... będzie doszczepiana na 100 %.
"Dawaj Bube", " do roboty" .... madrale.. ... ale Kubus ewidentnie nie chce... za dobrze mu u mnie...
Maciejonka no w parach, w parach.. jest nas akurat 4 ( z tego co Anuszka napisala na drugim forum), wiec ja rezerwuje porod z Toba, jesli pozwolisz, tylko, ze ja jestem jedyna, ktora meduzki sie nie pozbyla. No i nic nie boli. Tak wiec siedz grzecznie i czekaj na mnie, jak powiem - juz - to wyjezdzamy do szpitala. Nie.. zle mowie, 5 nas jest...hm...
Agutka no 5, ale Mim to w ogóle ostatnia więc... ...do roboty!!!
Anuszka to znaczy co mam niby robic? bo mi sie pomysly juz skonczyly
Może kurka poprostu pogadaj z Synem... czasami trzeba sobie pare rzeczy wyjaśnić...
A tak w ogóle to 26go... fajna data... mam imieniny... znów pretekst do picia...
Anuszka myslisz, ze nie rozmawialam? milo, grzecznie, stanowczym glosem, przekupywalam, szantazowalam... a ten swoje.. Na cos najwyrazniej czeka, ale nie chce powiedziec na co..
Agutka to może ja naślę na Kubę mojego Misia, coby go przekonał, że jednak warto opuścić ciasne gniazdko u mamusi...?
Maciejonka jeśli to już to nie zapomnij Agutki jak będziesz jechała do szpitala! Moni napisała niedawno smsa: ZACZYNAMY RODZIĆ !!!
Asia slij, slij, starszy, madrzejszy, moze mu jakos przemowi do rozumu Kuba i tak ma szczescie, bo dobrze sie czuje, wiec jesli on tez dobrze sie czuje, to nie jest tak zle..
Maciejonka... nie zapomnij Agutki.. Teraz wychodze, ale niedlugo bede z powrotem, moze po drodze cos zgubie... Tak czy owak prosze tu jeszcze byc i nie pchac sie za Moni na porodowke.
HEj dziewczyny!
Jestem totalnie niewyspana.. Wczoraj cały dzień jeździliśmy z Małą, a ona spała, wiec w nocy dała mi popalić... CHyba dziś nawet nie dam rady wyjść na spacer, bo córki starszej nie mam dziś do pomocy, a perspektywa dźwigania wózka na półśpiąco lekko mnie przeraża. Dobrze, że coś do jedzenia mam w domu przynajmniej. Wczoraj pojechaliśmy pokazać Małej nowy dom - rozebrałam ją do przewijania patrzę , a tu akurat pępuszek jej odpadł - to chyba dobry znak Nasz pies był w wielkim szoku - strasznie chciałzobaczyc co to tam gada w tym wózku - oczywiscie cały wózek zaśliniony - bo jego łeb jest na dobrej wysokości, zeby sobie zaglądać do środka. Spacer z wózkiem też był dla niego atrakcją - myślał, że to jakaś nowa zabawa. Wypróbowaliśmy wyprawę z wózkiem w całości i fotelikiem, oraz z samym fotelikiem bez gondoli. Wnioski? Nasz samochód zrobił sie bardzo maly. Drugie dziecko juz nam sie nie miesci... A wyjazd gdzies dalej z bagazami? Nie ma takiej opcji. Lekko mnie to przeraża... A nasza córeczka jest przecież taka malutka Pozdrowienia!!
Cornuss kurka, a co to za rasa, że zagląda do wózka? Jakoś ciężko mi to sobie wyobrazić...
No i tak jak pisałam na lipcówkach-skurcze się troszkę (Agutka zaznaczam-TROSZKĘ ) wyciszyły. Narazie siedzę w domu i czekam na męża bo nie udało mu się wrócić, i pojedziemy do szpitala jak cos ruszy. I chyba do położnej sobie jeszcze zadzwonię zeby się dowiedzieć czy jechać już czy jeszcze spokojnie poczekać.
Cornuss-nas tez czeka wymiana auta na większy model. My może i się zmieścimy-we czwórkę z dwoma fotelikami, ale wózek w życiu!! poprostu bez szans.Ale musimy z tym czekać do końca roku. Agutka ja nic nie chcę mówić ale Ty naprawde musisz zgwałcić swojego chłopa. My z mężem próbowaliśmy nową kanapę i widzisz jaki efekt...
Jestem... o.. Maciejonka, milo, ze poczekalas chociaz az wroce Bylam w pracy, zwolnienie zalatwic... Strasznie mila pani doktor, jakas nowa.. bez mrugniecia okiem wystawila do konca tygodnia. W razie czego zapraszala ponownie w poniedzialek, ale mam nadzieje, ze nie bede musiala. W pracy zdziwieni, ze ja jeszcze z brzuchem, w dodatku na nogach i jeszcze usmiechnieta.. Mariusz mi podbil ubezpieczenie i zawiozl do domu, obiadek mam gotowy.. i w ogole jakos poprawil mi sie humor.. nie wiedziec czemu...
Ja chyba powinnam czesciej wychodzic z domu i z ludzmi sie spotykac, chyba wlasnie to siedzenie w czterech scianach, ta monotonia zle na mnie wplywa... Cornuss za pepuszek Moim zdaniem to bardzo dobry znak, ze akurat w nowym domku odpadl.
Jutro w planach mamy to KTG nieszczesne, ale przed chwila wpadlam na pomysl, ze po co sie po szpitalach tluc i czekac w kolejkach, skoro moge skorzystac w koncu z Luxmedu, gdzie jestem ubezpieczona... Tak wiec dzwonie na ogolnopolska informacje, grzecznei pytam - tak na wszelki wypadek - czy wykonuja takie badania... a panienka w ogole nie wiedziala o czym mowie Pyta mnie - a co to jest KTG? Po czym przelaczyla mnie na muzyczke dopytala kolezanki i okazalo sie, ze nie mozna, ze nie robia takich badan.. Kurcze, niech zyje Luxmed... Prowadza ciaze, ale nawet nie wiedza jakie badania sie w jej trakcie wykonuje. Po raz kolejny ciesze sie, ze nie skorzystalam z ich uslug i wzielam sobie swojego lekarza...
ANuszka - nasze psisko to hovawart. Taki niby golden retriever tylko trochę większy. On już sobie mieszka w nowym domku i udaje, że pilnuje.
Małą mi dziś gada cały czas, ni to śpi ni to nie śpi... A ja bym zjadła coś słodkiego... Może ciasto upiekę?? Z brzoskwiniami.... Agutka -ciesz się - Twój synek będzie duży i silny - Ja też miałam przecież termin na 20 lipca- Myślę, że moja córka przez te 2 tyodnie już sporo urosła.. Czy po odpadnięciu pępka przemywałyście jeszcze spirytusem?? Ale mi się chce spaaaaaaaaaaaać.............................
Agutka, ja teżz Luxmedu byłam średni zadowolona -ale za to wykorzystywałam ich przez całą ciążę do robienia bezpłatnych badań. Chodziłam równolegle do dwóch ginów - prywatnie i w luxmedzie po skierowania..
A na jaki szpital Ty się końcu zdecydowałaś???
Cornuss ja tez na badania - krew, mocz, chodzilam do Luxmedu. Nie musialam nawet chodzic do dwoch ginow, po prostu w pracy szlam do budynku obok, gdzie zawsze stacjonuje lekarka i pielegniarki i tam prosilam o badanie. Przy czym pokazywalam im skierowanie od prywatnego lekarza wiec wiedzialy, ze z luxmedowego zrezygnowalam, ale nigdy nie roblily problemow.
A zdecydowalam sie na Solec.. tam mam swoja polozna i licze, ze mnie nie odesla jak przyjdzie co do czego. Luxmed jest dobry tylko dlatego, ze tam bez czekania dostaje sie wizyte, nie strajkuja, nie robia prolemow ze zwolnieniami, badania od reki wykonuja, wszystko w ramach abonamentu.. dlatego i meza tam zapisalam i zastanawiam sie nad Kuba.. Jesli okaze sie, ze moge z domowych wizyt pediatry skorzystac to sie zdecyduje.. pomimo, ze wlasnie maja u mnie kiepska opinie. Badania, szczepienia mozna robic u nich, a jak cos powazniejszego sie zdarzy, wtedy bede dzwonic po prywatnego lekarza..
Z naszych dziewczyn zadna, oprocz mnie, nie bedzie co prawda rodzic w Warszawie, ale moze zablaka sie tu inna przyszla mama.. tak wiec ku przestrodze zamieszczam wspomnienia z porodu kolezanki AnuszkiB:
"Rodziłam na Inflanckiej, bo z Solca wszystkich odsyłano. Nie polecam szpitala. Sam poród ok. - na pierwszą fazę porodu miałam podane znieczulenie zewnątrzoponowe, ale skończyło się gdy rozwarcie wynosiło 7 cm. i niestety Pani anestezjolog była zajęta i nie dostałam drugiej dawki. Największe bóle poszły więc na żywca. W szpitalu opieka nad noworodkiem to po prostu tragedia. Personel niemiły, nieżyczliwy i niepomocny. Wszystkie kosmetyki musisz mieć swoje. Już bym tam nie wróciła. Nie wykryli u małej urazów okołoporodowych, których się nabawiła i dowiedziałam się do nich dopiero od lekarza do którego pojechałam po wyjściu ze szpitala. Mam nadzieję, że Ty trafisz lepiej."
czesc dziewczynki
i ja sie melduje z Mateuszkiem na Truskaweczkach niestety niemam zbyt duzo czasu bo Niuniek miewa kolki i jak w końcu zasnie to nadrabiam w miedzy czasie spanie (chyba ze trzeba ugotowac czy wyprac to najpierw to a potem dosypianko) czy macie jakies sprawdzone sposoby na zwalczenie kolki? my robimy masarze brzuszka i nosimy Malucha po pokoju.... pozdrawiam wszystkie mamusie i dzieciaczki
Agulek ja co prawda początkująca mam i nie wiem jak to u mnie będzie z kolkami ale ja na razie za radą połoznej piję co drugi dzień herbatkę z kopru włoskiego (taką dla niemowląt) i co drugi dzień rumianek. Mam nadzieje, ze moja Niunię to ominie.
A dzisiaj mąż załatwia sprawy zwiazane z kasą . Załatwił już wszystko z moim macierzyńskim, kasa z mojego ubezpieczenia PZU przyjdzie w ciągu 2 dni, z meża ubezpuieczenia też jakos tak, i 1000 becikowego też powinien lada chwila wpłynac na konro. Tylko zostałało rodzinne i dodatek do niego (drugi 1000) kolejka straszna więc załatwi jutro. Ale jestem z niego dumna bo on nigdy nie lubiał po urzedach latać a tu mu tak sprawnie poszło - Kochany. Muszę Wam powiedzieć, że maż super sprawdza się jako tatuś i tylko boleje nad tym, że nie ma cycusia Moja ksiezniczka zasnęła dzisiaj nawet w dzień duzo zrobiłam ale musze jeszcze obrać papierówki i sobie soku i dżemu zrobić bo zawsze to wiem co jem i piję. W weeken mamy najazd dziadków niestety nie da sie ich utrzymac z dala dłużej i tak w sobotę moi rodzice a w niedzielę teściowie. Co do opieki w szpitalu to naprawdę na poród i opiekę poporodową nie moge na rzekać. Pielęgniarki na oddziale super miłe i pomocne. Za to na noworodkach trzeba było się o wszystko prosić a lekarzy wręcz gonić by powiedzieli cokolwiek. U nas na oddziale remont i dlatego mała sala 4 łóżka i 4 niemowlaków to duszno i ciasno ale było wesoło i żartowałysmy tylko nie za bardzo co by nam nasze krawieckie dzieła nie popuściły Wypisywali u nas szybko bo normalnie 17 jak ja rodziłam to było 7 porodów (ja byłam 6) i od 8 do 14 czekałam na łóżko na połoznictwie ale było fajnie bo od porodu do 14 dziecko było cały czas obok i mąż był ze mną. Sami na sali więc było ekstra. Nastepnego dnia było aż 8 porodów więc raz że remont i łóżek mniej z drugiej jakieś niewytłumaczalne natężnie ruchu, aż lekarze się smiali co to wtedy było, że tyle dzieci teraz się rodzi. Oki uciekam obierac papierówki
Gratuluje wszystkim swiezo upieczonym mamom
Mnie troche nie bylo, czasami podczytywalam, ale czasu braklo na napisanie czegos Nikodem jest grzeczny, duzo spi (najchetniej przy cycu) Alciu fajnie ze masz juz wszystko zalatwione my czekamy na pesel caly czas ale jak tylko wspomne mojemu mezowi o urzedach to blady sie robi
anuszka - zapomnialam wczoraj za 1 miesiac nadii
maciejonka - ja dalej odciagam - hanusia tylko moje mleczko i herbatki agulek - polecam plantex na kolki
angel - witaj a szczescie cudowne...
Niunia dlej spi, mąż z psem na działce pojechali po ogórki a ja ugotowałam kompot z jabłuszek i wstawiłam już sokownik . BCiekawe jak teraz sie obudzi moja ksiezniczka to musze ją do czasu kapieli 19.30 przytrzymać bo potem będzie problem.
Agulek witajcie! Co do kolek to ponoć rewelacyjnie działa suszarka do włosów (strumień powietrza kierujesz na brzuszek) i przykładanie ciepłej, po wyprasowaniu pieluszki tetrowej. Polecam też wątek czerwcowych brzdąców bo tam dziewczyny dzielą się różnymi sposobami walki z kolką.
Angel Mały fajniutki i Ty bardzo ładnie wyglądasz! Alcia u nas jak mąż pojechał załatwiać formalności po urodzeniu Misia to był w ciężkim szoku jak zobaczył kolejki. Dopiero do niego dotarło, że idzie wyż demograficzny jak nic! Joanno jak miło Cię widzieć!!! A my dziś z Misiem cały dzień sami i świetnie sobie poradziliśmy nawet z kąpielą! Pierwszy raz z Misiem w chuście wyszłam z domu! A ludzie gapili się jakbym nie wiem co tam miała! Z resztą jedna pani zapytała czy mam tam kotka... inna czy nie uduszę dziecka bo tyle się teraz mówi o tych matkach co duszą i nie tylko dusza dzieci... Byłam szoku! No i zaliczyliśmy też wizytę dwóch wujków (kuzyn męża z kolegą) wracających z festiwalu w Jarocinie... Było wesoło!
Witam... ale tu gwarno...widzę, że wszystko wraca do normy... i super!!!
Pozdrowionka dla naszych Mamuś na Truskaweczkach... piszcie częściej...
Angel25 kolejny sliczny kudlaczek...
Asia_b ja już wyobrażam sobie spacer z Niunią i zaglądanie do wózka i teksty typu jaki ON ładny, albo podobna do mamusi, podobna do tatusia itd a z tymi chustami to niestety wiele osób nie nosi i przez to patrza ze zdziwieniem.
Wątek sie rozwija bo chyba powoli kazda wypracowuje jakiś rytm dnia i plan działania. Ja z każdym dniem uczę sie mojego skarba i z każdym dniem odkrywam nowe rzeczy w jej zachowaniu. Najbardziej lubie patrzeć na nią podczas karmienia jest wtedy taka mała i bezbronna i w takim momencie czuję że wszystko zalezy odemnie, wszystko co ta mała istotka teraz zrobi jest zalezne odemnie - SUPERRRRRRRRR uczucie. Już i kapiele wychodza nam szybciej i sprawniej a Niunia z każdym dniem wynagradza nas usmiechem za nasze starania.
Alciu podczas spacerów mam wrażenie, że ulice są wręcz zapchane wózkami! To tak w nawiązaniu do tego co pisałam o wyżu. A jeśli chodzi o zaczepiających nas dziś ludzi, to nie miałabym nic przeciwko temu, tylko dlaczego takie głupoty gadają?
Momenty podczas karmienia i mnie wzruszają i stąd był mój dół posmoczkowy - że Misiu zadowolił się kawałkiem silikonu na miejsce cycusia... No ale okazało się, że zadowolenie było pozorne i chwilowe Agutka jak tam skurczyki? może jednak ten 25...?
Maciejonkaaaaaaa.....! no i tyle ja widziano...
Asia nie ma skuczykow.. tzn. sa, ale raz na ruski rok i nie ma w nich zadnej regularnosci... Jutro z samego rana jade na KTG.. Czy powinnam cos o tym badaniu wiecej wiedziec? Nie chce by odeslano mnie bez dokladnego zbadania..
Agutka myślę, że nie musisz nic więcej wiedzieć o KTG. Proponuję wziąć sobie coś do czytania bo trochę trwa... no chyba, że idziesz z mężem... I melduj się zaraz po badaniu!
Czytam Was codziennie,ale nie zawsze mam czas na odpisanie.
Moj Maluszek jest dzis nadzwyczaj spokojniutki z czego sie ciesze,bo wczoraj mielismy ciezki dzionek za sprawa jego popekanej dupki. I strasznie plakal jak robil kupke.A mi malo co serce nie peklo.Ale w nocy juz bylo dobrze a dzis to poprostu Aniolek. Dupka juz prawie wyleczona.Poszedl w ruch rumianek i maczka ziemniaczana I wiecie co sie wydarzylo?Normalnie zasmial sie moj Macius na glos.Przez sen oczywiscie,ale to bylo cuuudowne.Az nieprawdopodobne. Zapomnialam Wam o czyms wspomniec.Nigdy byscie nie uwierzyly co podali na drugi dzien w szpiutalu na lunch..... FASOLKE PO BRETONSKU :!: :!: :!: Ja nie jadlam,ale inne mamki owszem.To jest dopiero dieta.
Witaj Angel. Synuś śliczny.
Zaliczyliśmy dzisiaj wizytę u pediatry. Niepokoiły mne żółte lub ciemne białka oczów Bartosza. Na szczęście żółtaczka już przechodzi. Może trwać podobno do miesiąca. Poza tym Bartuś preferuje odkręcanie główki na lewo. Okazało sie, ze tak był ułozony w brzuszku i bardziej lubi tę stronę. Agutka co Ty tu jeszcze robisz?? Znalazłam jeszcze jeden sposób na dłuższy sen (uśpienie ) małego w domu. Zwykle po karmieniu odkładam go do łóżec\ka. On niestety się rozbudza i zaczyna prężyć, stekać, chrząkać i nie wiem co jeszcze.. Dzisiaj odbiłam go i połozyłam na 3 rożkach złozonych na pół. Leżącego już na tym stosiku pokołysałam (a raczej jego główkę). Młody chyba stwierdził, ze mu to pasuje bo usnął na 4.5 godziny co zwykle się nie zdarza. Rośnie mi mały wygodniś, musi mieć miekko pod kuperkiem...
Gosiu faktycznie masz chyba małego królewicza!
Tina przesadzili z tą fasolką! Ale może u nich takie zwyczaje. Za to wiadomo co się mówi o diecie karmiących w Polsce i chyba wszędzie powtarzają: zero wzdymających warzyw, cytrusów, truskawek... a w szpitalu, w którym rodziłam serwowali kalafiora, herbatę z cytryną i ryż z truskawkami!!!
Asiu smiesznie to zabrzmialo - wujkowie wracajacy z Jarocina
Tina co do szpitalnej diety, to wlasnie jestem ciakawa co mi zaserwuja.. bo polozna tak sama od siebie zaznaczyla na koncu, ze wszystko co jest podawane w szpitalu jest odpowiednie dla matek karmiacych... Chcialam jej powiedziec wlasnie o kalafiorze jaki dostala Asia, ale stwierdzilam, ze nie ma sensu... przekonam sie na wlasnej skorze. Gosiu powiem tak... ostatni beda pierwszymi
Agutka gdyby nie Misiu pewnie i my bylibyśmy po Opener Festivalu i koncercie Red Hotsów, przed Woodstockiem... Tymczasem zabierzemy Misia na zlot żaglowców bo to akurat będzie w Szczecinie
Widzę, że 25.07 jest bardzo realny w wykonaniu Kuby! A wiesz, że ta moja warszawska kumpela o której czasem pisuję ma termin właśnie na 25.07? Mam nadzieję, że któryś Maluch się załapie na tę datę i zrobi przyjemność cioci Asi!
Asiu oj jak ja sie strasznie staro czuje jak piszesz o koncertach....ostatni, na jakim bylam... hm..niech pomysle... kurcze, zgadza sie, ostatni na jakim bylam to Art Garfunkel (kurcze, zawsze mylil mi sie z Simonem) w 1996 w Niemczech. Ale ten czas leci...
A co do 25go lipca to nie mowie nie... ale tez nic nie obiecuje... Anuszka zacheca z kolei na 26go... mi sie podoba 27... hm...ciezki wybor bo rozumiem, ze o Maciejonce moge juz zapomniec
Agutka dla mnie może być i 26 (imieniny mojej siostry i mamy) i 27 (30ta rocznica ślubu moich rodziców) ale z wiadomych powodów preferuję 25
Pozyjemy, zobaczymy... na jutro sie raczej nie szykuje, jutro chcialabym tylko uslyszec, ze nadal moje brzucho spelnia najwyzsze swiatowe standardy jesli chodzi o wygode, zaopatrzenie, zdrowie... generalnie komfort
Dobrej nocy...
Ja też już zmykam bo tatuś przewija Misia i zaraz będę karmić... Dobranoc!
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|