To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Kiedy drugie dziecko?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2
blanka-tychy
W kwestii sprostowania: mój mąż nie poszedł na magisterkę z własnego wyboru - nie wiedział na jaki kierunek chce iść dopóki nie ułoży się jego sytuacja zawodowa a nie dlatego, że ja teraz chciałam studiować. Ułatwiło nam to nieco kwestię weekendów, nie przeczę.

I w niejednym miejscu napisałam, że było ciężko. Nie przedstawiam więc idylli i nikomu nie robię wody z mózgu. Chciałam się w związku z rozpoczętą rozmową podzielić moimi przeżyciami i tyle. Nie twierdzę że jestem ideałem, żę moje dziecko niegdy nie odczuło, że jestem zmęczona - bo tak jak napisałaś dzieci są świetnymi odbiornikami emocji - ale nigdy nie układał tych samych puzzli 17 razy... Bez przesady, ok? Nawet gdybym nie studiowała na pewno byłyby chwile przemęczenia.

Wszystkie decyzje mają swój ciężar, swoje konsekwencje ale z perpektywy tych kilku lat - bo są już za mną - widzę, że warto było. Macierzyństwo samo w sobie jest ciężką pracą a moim zdaniem - przynajmniej w moim wypadku tak jest - im więcej masz pracy, obowiązków tym lepiej potrafisz się zorganizować. I pewnie gdybym miała żyć tak cały czas to bym na to nie poszła ale co to są 3 lata - żniwa będę zbierać do konca życia a w finalnym rozrachunku wyszło nam całkiem nieźle.

Nie oceniajcie mnie tak surowo na podstawie kilku napisanych zdań, nie da się zmieścić w kilku słowach całych emocji i przeżyć związanych z tym okresem. Można tylko spróbować ubrać w słowa myśl, która przyjdzie jako odzew na przeczytany tekst.

użytkownik usunięty
[post usunięty]
Tośka
CYTAT(blanka-tychy @ Sat, 04 Sep 2010 - 16:17) *
Arkadiusz Werenicki: przykro mi ale nie do końcas się z Tobą zgodzę. Wcale nie trzeba wybierać pomiędzy dziećmi, prawdziwym byciem dla dzieci - a sobą. Jak się ma twardą du*e i silną wolę to można poradzić sobie w każdej sytuacji bez szkody na dzieciach. Ja studiowałam zaocznie i miałam bardzo dobrą pracę w dużej firmie. W dodatku mój mąż studiował razem ze mną także wszystkie weekendy były zajęte. Na III roku studiów zdecydowaliśmy się na dziecko. Mieliśmy co prawda do tego warunki - własne mieszkanie i całkiem niezłe pensje. Urodziłam zgodnie z planem - po letniej sesji III roku. Do pracy nie wróciłam - nie umiałam zostawić maleństwa z dziadkami, wolałam poświęcić mu tyle czasu ile potrzeba. W tygodniu opiekowałam się synkiem, w weekendy studiowałam, uczyłam się po nocach i popołudniami kiedy mój mąż wracał z pracy oraz w dzień kiedy maleństwo ucinało sobie drzemkę. W międzyczasie mój mąż stracił pracę, znalazł szybko inną ale bardzo kiepsko płatną, brakowało na podstawowe rzeczy także zaczęłam pracować w domu ile tylko się dało. Były tygodnie że nie przespałam dłużej niż 2-3h na dobę ale byłam szczęśliwa że całe dnie mogę poświęcić wychowaniu mojego syna - i uwierz, że nie odbiło sie to na nim bo nie dawałam po sobie poznać że jestem przemęczona itp. Skończyłam studia inż i poszłam na magisterkę - mąż już nie. I nadal w tygodniu bylam z dzieckiem, w weekend studia, w nocy i popołudniami nauka i praca. Mimo to zdecydowaliśmy się szybko na drugie dziecko. Córeczka urodziła się jak syn miał 2,5 roku a ja byłam na ostatnim semestrze magisterki. Mimo, że było baaaardzo ciężko - obroniłam się i skończyłam studia, pracuję sobie dorywczo w domu więc parę groszy też w budżet wnosze a moje dzieciaczki są szczęśliwe bo mają mamę cały dzień i mam czas żeby je wychowywać, kochać, tulić, bawić się i uczyć. Są szczęsliwe - bo to po dzieciach widać - i ja również. Jestem bardzo szczęśliwa w moim życiu i mój mąż też - ma zawsze obiadek, wyprane ciuszki, zadbane dzieci i kochającą żonę, która czeka na niego jak wróci z pracy icon_smile.gif

To były ciężkie 3 lata - nie zaprzeczę - ale jak się bardzo chce, jak się ma przy sobie ukochane osoby, wsparcie we współmałżonku to góry można przenosić z uśmiechem na ustach amen icon_smile.gif


Nasuwa mi się tylko takie jedno pytanko " czy matka, która pracuje jest gorszą matką, bo ma mniej czasu dla swej pociechy?" Jakoś taka myśli przychodzi mi do głowy jak czytam tego posta...
Kaczuszka3Kaczorki
hej dziewczyny icon_smile.gif dzis sie chwale ze jestem w ciazy... dlugo z mezem rozmawialismy i stwierdzilismy ze nie ma dobrego czy zlego czasu na kolejne dziecko.
My sie zdecydowalismy i bedziemy rodzicami po raz 2gi... dlugie rozwazania za i przeciw psuja krew, nie mozna do tego podchodzic az tak ekonomicznie.. Przeciez dzieci chcemy miec ze wzgledow emocjonalnych, by wprowadzaly w nasze zycie radosc, milosc. Pozdrawiamy
magda.
ja urodziłam córeczke w czasie zimowej sesji na 4 roku studiów dziennych,kiedy broniłam licencjat oliwka była już u mnie w brzuszku,byłam chyba jedyną ciężarną studentką na moim wydziale a może było nas więcej ale reszta się jakoś specjalnie nie ujawniała albo zrezygnowała kiedy brzuszek był widoczny,ja chodziłam na zajęcia do świąt Bożego Narodzenia a 10 stycznia urodziłam córkę,jeszcze obolała kułam do egzaminów bo taryfy ulgowej nie było i tylko z jedną babka udało mi się dogadać co do innego terminu egzaminu i to pewnie tylko dlatego że sama nie dawno wróciła do pracy po urodzeniu dziecka,teraz mam prawie 25 lat i 14miesięczną córkę w domu i jestem w trakcie pisanie pracy mgr i właściwie skończyłam już studia czeka mnie tylko obrona w czerwcu,nie powiem cięzko było wstawać do małej w nocy i biegać między uczelnią a domem,ledwo żywa czasem wychodziłam z małą na spacer i padnięta chodziłam na ćwiczenia ale teraz stwierdzam że warto było, moje koleżanki mi zazdroszczą,mam szczęśliwą rodzinę,fajnego męża i super córeczkę,one mówią że teraz po studiach dopiero,,szukają" na poważnie kandydata na ojca ich dziecka i dopiero teraz biorą pod uwage fakt założenia rodziny,mi to wszystko się przytrafiło wcześniej i od razu po obronie mam zamiar podjąc pracę w czasie kiedy moje koleżanki będą zakładały rodziny i rodziły dzieci bo z ich opowieści tak wynika,mówią mi że czują się stare a mają dopiero 25 lat!!!! i że teraz chciałyby dziecko bo to najlepszy wiek tylko nie zdają sobie sprawy ile taki maluch kosztuje i ile wymaga opieki,ja już to wiem dlatego drugiego dziecka na razie nie planuje choć przyznam że nie chciałabym żeby różnica wieku miedzy rodzeństwem przekraczała 5 lat ale zobaczymy co życie przyniesie....
Mummy
Cześć dziewczyny i chłopaki , zdążyłam Was tylko troszkę poczytać, póki synek grzecznie siedzi w hustawce.

Ja zawsze chciałam mieć pierwsze dziecko nim skończe 25 lat i sie udało icon_smile.gif Broniąc magistra byłam w 7 miesiacy ciąży, więc ze wszystkim super sie wyrobiłam. Mój mąż powoli kończy studia. Mieszkanie mamy nieduze, ale za 1,5 roku powinnismy sie juz przeprowadzić.
Wcześniej mówiłam, że zdecydujemy sie na kolejne dziecko, gdy na dobre urządzimy sie w nowym domku. Jednak od jakiegos czasu chodzi mi po glowie drugie dziecko icon_smile.gif wiem, ze musze jeszcze poczekac, bo miałam cesarkę, ale tez nie chce by dzieci miały dużą róznice w wieku pomiedzy sobą. A teraz jestem w rytmie wychowywania i byłoby super znów być w ciązy. Mamy duza pomoc ze strony dziadków, więc jest nam łatwiej. Ponadto mogłbym szybciej wrócić do pracy jesli w najbliższym czasie zdecydowalibysmy się na dziecko.

Nie wiem co robic, może samo wyjdzie icon_biggrin.gif

chaton
Odpowiadam na temat watku, nie czytalam wszystkich postow.
W Polsce czesto poleca sie mala roznice wieku miedzy potomstwem, glownym argumentem jest wspolna zabawa dzieci.
Zauwazam, ze we Francji istnieje zupelnie inna tendencja. Mimo, ze jest to kraj o praktycznie najwiekszej rozrodczosci w Europie. Otoz francuscy psychiatrzy dzieciecy i psycholodzy uwazaja za idealna roznice wieku 5-7 lat, miedzy innymi slawny tutaj Marcel RUFO. Jego argumentem jest etap rozwoju dziecka pozwalajacy na zrozumienie sytuacji i mniejsza zazdrosc i agresja w stosunku do mlodszego. Wieksze dziecko ma juz w momencie pojawienia sie drugiego swoja wlasna historie i, co on uwaza za wazne, swoje wlasne wspomnienia.
Oczywiscie, jak wiekszosc nie uwazam, zeby istnialo cos takiego jak idealna roznica wieku.
Niemniej jednak uzywam tego argumentu na obrone na moim zdaniem nieuzasadnione krytyki dotycznace duzej roznicy wieku miedzy rodzenstwem.
Wszystko zalezy od osobistej historii i sytuacji rodzicow.
Ponad wszystko jestem za swiadomym rodzicielstwem. A swiadomy rodzic wie, ze wychowac dziecko to trudne wyzwanie. Kiedy jest na nie gotowy: jego sprawa, ale lepiej IMO, zeby byl rzeczywiscie gotowy...
anita123
witam
ja myślę ,że nie ma czegoś takiego jak dobra różnica wieku
po prostu dzieci o małej różnicy wieku chowa się niby łatwiej
jeden wydatek na dwa szkraby .
wszystko zależy od sytuacji .
ja będe mieć dużą różnicę bo 12 lat a i tak się ciesze.
wiem wszystko od nowa ale czasem tak jest ,że jak się chce to nie ma, a potem trach i już
kajek
CYTAT(anita123 @ Fri, 24 Jun 2011 - 23:06) *
ja będe mieć dużą różnicę bo 12 lat a i tak się ciesze.
wiem wszystko od nowa ale czasem tak jest ,że jak się chce to nie ma, a potem trach i już


a czasem jest tak, że latami bardzo się chce (ale tak bardzo, bardzo az do bólu niemal fizycznego) i nie można sobie na to pozwolic:(
i dlatego między moimi dziećmi jest 14 lat różnicy.
Moja teściowa jak sie dowiedziała o ciąży to ciągle mi powtarzała "że przy takiej róznicy to na dzieci się juz nie powinno się decydować". Dlaczego? "bo tak i już".
roksana1985
CYTAT
Nie można mieć wszystkiego, trzeba nieustannie wybierać, a wpieranie ludziom, że są w stanie w tym samym czasie być genialnymi rodzicami, wspaniałymi doktorantami, rewelacyjnymi pracownikami i niebywałymi mężami/żonami jest robieniem im krzywdy i wody z mózgu.



To prawda. Po pierwsze, niestety nie da się na dłuższą metę funkcjonować tak, ja spróbowałam i skończyłam w szpitalu.

Po drugie: ludzie piszą tu: mamy własne mieszkanie, albo mamy babcie do pomocy albo coś innego: ja z mężem nie mieliśmy ani babci(ja nie mam rodziców tu,a jego nie chcieli, nie mogli, bo zdrowie i daleko mieszkają) ja nie urodziłam się w Polsce, mieszkania nie dostaliśmy, bo bylismy biedni, musieliśmy brać kredyt, więc nie mielibyśmy i na studia i na opiekunkę, kredyt jest drogi, bo we frankach, jakbym nie pracowała teraz to z dwójką dzieci nie dalibyśmy rady. Jakbym miała teraz studia zaoczne w weekendy.. niby się dałoby, ale co jak mąz nie chce siedzieć wtedy z dziećmi a nie ma kto?

misia.xs
Ja tak trochę podczytałam, uważam, że studiów nie musiała przerywać tylko przenieść się na zaoczne. A skoro chce siedzieć z drugim dzieckiem w domu to po co pierwsze do przedszkola??
Annie*
Witam icon_smile.gif

CYTAT(chaton @ Fri, 24 Jun 2011 - 10:26) *
Zauwazam, ze we Francji istnieje zupelnie inna tendencja. Mimo, ze jest to kraj o praktycznie najwiekszej rozrodczosci w Europie. Otoz francuscy psychiatrzy dzieciecy i psycholodzy uwazaja za idealna roznice wieku 5-7 lat, miedzy innymi slawny tutaj Marcel RUFO. Jego argumentem jest etap rozwoju dziecka pozwalajacy na zrozumienie sytuacji i mniejsza zazdrosc i agresja w stosunku do mlodszego. Wieksze dziecko ma juz w momencie pojawienia sie drugiego swoja wlasna historie i, co on uwaza za wazne, swoje wlasne wspomnienia.


Przynam, że bladego pojęcia nie miałam na temat "idalnej" różnicy wieku według psychologów, ale sama marzę o różnicy 5-6 lat między moimi dziećmi. Nie potrafiłam wyobrazić siebie i mojego 2-3-4 letniego syna płaczącego,proszącego o cokolwiek (zabawę, wyjście na spacer itp.), a ja w tym czasie siedzę a przy piersi mam malucha. Matka niestety się nie rozdwoi. A mnie by się serce złamało gdybym musiała wybierać między tym czyja potrzeba akurat jest istotniejsza. Mała różnica wieku może i jest lepsza w sensie ekonomiczym, jednak nie wiem czy dla starszego dziecka jest to dobra sytuacja, a jak widać z powyższej wypowiedzi chaton nie tylko ja tak myślę.
A to jakie relacje będzie miało rodzeństwo na pewno nie zależy od różnicy wieku, w moim bardzo bliskim otoczeniu trójka już dorosłego rodzeństwa (rok i dwuletnia różnica wieku) ma znikomy kontakt ze sobą. Dzieci sąsiadów z dwuletnią różnicą nie potrafią grzecznie ustać obok siebie, a co dopiero się razem bawić. Wiadomo 10-latek będzie miał inne zainteresowania niż roczniak, ale nie znaczy to, że starszak nie będzie potrafił świetnie zająć się maluchem. Wszystko zależy od charakterów czy wychowania, nie ma idelanego schematu co to różnicy wiekowej.
lena85uk
Ja do tej pory noe chcialam drugiego dziecka. Ostatnio sie to zmienilo i sadze ze roznica wieku 5lat bedzie akurat. Starsze dziecko we wrzesniu idzje do szkolu (Anglia) wiec bede miec wiecej czasu na opieke nad malenstwem.
Kucharz
CYTAT(lena85uk @ Mon, 05 May 2014 - 20:54) *
sadze ze roznica wieku 5lat bedzie akurat

5 lat różnicy może być ok z punktu widzenia rodzica, ale niekoniecznie z punktu widzenia dzieci. Jestem młodszy od brata o 5 lat i uważam, że taka różnica wieku w przypadku rodzeństwa tej samej płci jest zbyt duża. Z bratem zaczęliśmy dogadywać się dopiero, gdy skończyłem 17 lat i to głównie dzięki wspólnemu gronu jego starszych znajomych, do którego zostałem "przyjęty" wraz ze swoimi kolegami. Wcześniej byłem dla brata gówniarzem, którego należało ignorować, nie grać razem w piłkę, zabierać na mecze itp. Rodzicom było przykro, że przez długie lata rodzeństwo nie było zgrane.
Jestem przekonany, że w przypadku odmiennej płci nawet większa różnica nie stanowi problemu, ale w przypadku tej samej optymalnie to 2-3 lata (choć u mnie takiej się zachować nie uda).
kajetanka
Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi icon_smile.gif Wszystko zależy od konkretnych dzieci, ich charakterów. Jedne dogadają się ze sobą pomimo wielu dzielących lat, a są też przypadki bliźniąt, z których każde ma inne zainteresowania i znajomych.
Każda z sytuacji ma swoje plusy i minusy. Gdy różnica wieku jest do 2-3 lat, maluchy teoretycznie szybko łapią kontakt, często mają wspólne zabawy, wychowują się razem. To duży plus dla dziecka. Nas w domu było czworo, ja jestem druga, więc nigdy nie byłam jedynakiem, kiedy patrzę na moją córkę, która bawi się sama, jest mi autentycznie przykro. Wiadomo, przedszkole, place zabaw, ale są dni, kiedy siedzimy w domu, ja muszę czasem obiad ugotować, posprzątać, a ona wtedy nie ma nikogo. Dla mnie to jest takie...dziwne.
Między moimi dziećmi będą 4 lata różnicy. Czasem mam wrażenie, że to dużo. Mam siostrę 3,5 roku młodszą, nie dogadywałyśmy się. Tak jak pisze Kucharz, choć u nas to nie było 5 lat, dla mnie to zawsze był smark, który pętał się pod nogami. Ja miałam swoje koleżanki, ona swoje. W domu trochę inaczej to wyglądało, bawiłyśmy się razem, czasem pobiłyśmy, ale wszystko w granicach normy icon_razz.gif
Mój brat jest starszy ode mnie 7 lat, sporo, a jednak z nim zawsze miałam lepszy kontakt. Rozumieliśmy się bez słów, jedno zaczynało zdanie, drugie kończyło, myśleliśmy czasami jak bliźnięta. Ale on już nie postał mi w gumie, nie szył ubranek dla barbie.

Moja Córa jako 4-latka jest już w pełni świadoma sytuacji, czeka na rodzeństwo z niecierpliwością. To wiek, w którym mogę jej wiele wyjaśnić, przygotować ją na zmianę. Sama mówi, że mama teraz będzie miała 2 ukochane Skarby. Zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce, ale wiadomo, nawet dorosły choć ma świadomość, przy takiej zmianie jak nowy członek rodziny może czasem wymięknąć icon_wink.gif
Kiedy patrzę na moją przyjaciółkę, której córka za 2 miesiące skończy 2 latka, a synek ma 2 miesiące, widzę jaki mają młyn w domu. Podziwiam rodziców tak małych dzieci. Zazdroszczę trochę tego, że maluchy zaraz zaczną się razem bawić, ale z drugiej strony widzę ile to kosztuje pracy i wysiłku. U mnie będzie spokojniej, starsza jest już względnie samoobsługowa, ubierze się, zje, w razie potrzeby nawet upoluje coś z lodówki icon_wink.gif

Nie można powiedzieć, że dzieciaki lepiej się dogadają przy różnicy wieku XY, płci takiej a takiej. Nie ma złotego środka. Na pewno dla samych rodziców wygodniej jest zająć się niemowlakiem, kiedy starszak nie wymaga już zmiany pieluch, czy karmienia.
Tośka
No ja też tak uważam...
Mam brata 4 lata starszego i 3 lata starsza siostrę; z bratem dogadywałam się zawsze ( szył mi ubranka dla misia, czytał książeczki" poczytaj mi mamo"), z siostrą dopiero zaczęłam się dogadywać jak miałam 17-18 lat.
Teraz lepszy kontakt mam z siostrą niż z bratem icon_wink.gif

Zaś z perspektywy moich dzieci- równica jest niespełna 4 lata: już widzę, że są zgrzyty:( Starsza ma często dość młodszej; woli bawić się sama; kłótnie i bijatyki są na porządku dziennym...
Kucharz
kajetanka, super napisane icon_smile.gif. Odniosę się tylko do tego, że Twoja córka niecierpliwie czeka na rodzeństwo. Mam nadzieję, że nie wytnie numeru jak mój brat, który skakał z radości wołając: "Hurrrraaa, mam brata", kiedy to po moim przyjściu na świat szczęśliwy tata oznajmił mu tę nowinę. Natomiast braciszkowi mina zrzedła, gdy rodzice przynieśli mnie do domu, wtedy się skrzywił i powiedział: "Eeee, ja myślałem, że on będzie większy, że będzie mnie odprowadzał do przedszkola"... Tjaaa, i tak jak napisałem wcześniej, normalnie między nami się zaczęło robić, gdy dobiłem do 17-18 lat.
Ale raczej nie sądzę, by u Ciebie mogło być podobnie, dziewczynki są wszak mądrzejsze icon_smile.gif.
Honey*
ja mam mlodsza siostrę o 13mc. nie wiem jak było kiedy bylysmy malutkie ale kiedy bylysmy większe, tak w wieku od 8 lat to strasznie się nie lubialysmy. bilysmy się. natomiast z bratem który jest młodszy ode mnie o 3 lataodkad pamiętam mielismy lepszy kontakt.
miedzy moimi dziecmi jest roznica 4 lata i 8mc. bija się owszem. ale kiedy corka wraca ze szkoły brat ja wita mocnym uściskiem.
nie ma reguly
ja na początku chciałam szybko drugie dziecko. ale w końcu stwierdziłam ze 5 lat to gora. później już chyba nie chciałabym żeby była wieksza roznica
Agnieszka_82
U nas jeśli wszystko dobrze pójdzie różnica będzie 4,5 roku. Trochę dużo ale ciężko było podjąć odpowiednie kroki żeby różnica była mniejsza icon_redface.gif
Martyna to istny żywioł, torpeda, żyje na 1000%, wszędzie jej pełno ale mam nadzieję, że w ciągu tych 9 miesięcy troszkę się uspokoi icon_smile.gif
zajÄ…c_Poziomka
CYTAT(Kucharz @ Fri, 06 Jun 2014 - 20:55) *
kajetanka, super napisane icon_smile.gif. Odniosę się tylko do tego, że Twoja córka niecierpliwie czeka na rodzeństwo. Mam nadzieję, że nie wytnie numeru jak mój brat, który skakał z radości wołając: "Hurrrraaa, mam brata", kiedy to po moim przyjściu na świat szczęśliwy tata oznajmił mu tę nowinę. Natomiast braciszkowi mina zrzedła, gdy rodzice przynieśli mnie do domu, wtedy się skrzywił i powiedział: "Eeee, ja myślałem, że on będzie większy, że będzie mnie odprowadzał do przedszkola"... Tjaaa, i tak jak napisałem wcześniej, normalnie między nami się zaczęło robić, gdy dobiłem do 17-18 lat.
Ale raczej nie sądzę, by u Ciebie mogło być podobnie, dziewczynki są wszak mądrzejsze icon_smile.gif.


Tutaj rola rodziców, by dziecko od początku uswiadomić, że braciszek/siostrzyczka będzie malutki/a, będzie głównie jeść, spać i płakać icon_smile.gif W przeciwnym razie reakcja będzie właśnie taka jak opisałeś. Dodam od siebie, że mój brat zareagował podobnie na mój widok icon_biggrin.gif Różnica jest tylko taka, że brat miał wtedy 13 lat icon_razz.gif Wydawałoby się, że nastolatek, to powinien być świadomy, a tu guzik icon_biggrin.gif Za to kilka lat później zabierał mnie na imprezy i podrywał "na mnie" dziewczyny icon_biggrin.gif Która się nie rozklei na widok słodkiego brzdąca i jego troskliwego starszego brata bangin.gif
kajetanka
Kucharz, mój brat miał 7 lat i też był zawiedziony, że nie da się ze mną bawić icon_biggrin.gif Wielokrotnie mi to wypominał, dlatego uświadamiam córę od początku icon_wink.gif I o tym właśnie mówię, że 4-latka można już przygotować, uprzedzić, że dzidziuś na początku będzie tylko spał, jadł, walił kupy i ryczał icon_razz.gif Matka będzie chodziła na rzęsach, a ona musi być coraz bardziej samodzielna. Wolę teraz na spokojnie jej o tym opowiadać, niż później ma wyjść w praniu jak naprawdę wygląda pojawienie się malucha w domu.
Żabolek
Moja siostra jest ode mnie młodsza o 14 miesięcy. Jak byłyśmy zupełnie małe (tak do początku podstawówki) bawiłysmy sie razem i było ok. Później rozminęłyśmy się całkowicie i wspólny język znalazłyśmy jakoś w liceum. Teraz jest super.
Między moimi dziećmi jest dokładnie 4 lata i 1 miesiąc różnicy. Jak narazie dogadują się rewelacyjnie (chociaż wiadomo że jak to bywa między rodzeństwem też się kłócą)
Znajomi mają córkę w wieku pomiedzy moimi. Nie chcą więcej dzieci bo tak im wygodnie. Widzę jak to dziecko odżywa w towarzystwie innych dzieci i normalnie jest mi jej żal. Poza tym w takim wieku przedszkolno - szkolnym z dwójką jest łatwiej niż z jednym. Moi jak są razem to się bawią, kombinują itp Jak jedno zostaje samo to jęczy że się nudzi i że mam się z nim bawić icon_smile.gif

CYTAT
I o tym właśnie mówię, że 4-latka można już przygotować, uprzedzić, że dzidziuś na początku będzie tylko spał, jadł, walił kupy i ryczał icon_razz.gif


A wiesz jaka później jest radość tego starszego gdy odkryje że z tym młodszym można zacząć sie bawić? U nas pierwsza zabawa Kuby z Natalią była jak Natala zaczęła raczkować (wyścigi na podłodze). No i jak już siedziała w krzesełku do karmienia to Kuba ją "woził" w tym krzesełku po całym mieszkaniu 37.gif 43.gif
moko.
11 lat 3 m-ce 2 dni icon_smile.gif idealna różnica icon_biggrin.gif
04.gif
iza1982
moko to fachura z Ciebie, że sie tak idealnie wstrzeliłaś 06.gif
moko.
CYTAT(iza1982 @ Fri, 13 Jun 2014 - 14:29) *
moko to fachura z Ciebie, że sie tak idealnie wstrzeliłaś 06.gif


No raczej icon_smile.gif
planowanie, wyliczanie, przeliczanie, kalkulowanie mam we krwi icon_smile.gif
kajetanka
CYTAT(Żabolek @ Thu, 12 Jun 2014 - 09:52) *
A wiesz jaka później jest radość tego starszego gdy odkryje że z tym młodszym można zacząć sie bawić?

Noo icon_smile.gif Wychodzę z założenia, że lepiej przygotować na tornado i III wojnę światową, żeby potem w razie czego była mile zaskoczona, niż miała się zawieść, że nie jest wyłącznie słodziutko i sielankowo icon_wink.gif Myślę, że nawet machanie grzechotką, czy popisy przed leżącym w leżaczku bąblem, będą dobrą zabawą icon_wink.gif
xniebo
CYTAT(moko. @ Thu, 12 Jun 2014 - 12:15) *
11 lat 3 m-ce 2 dni icon_smile.gif idealna różnica icon_biggrin.gif
04.gif


Aż tyle? I jak Ci z tym było? icon_smile.gif
moko.
CYTAT(xniebo @ Mon, 16 Jun 2014 - 07:29) *
Aż tyle? I jak Ci z tym było? icon_smile.gif

Ażżż, nie ażżż, lecz tylko icon_smile.gif

tomberowa
CYTAT(moko. @ Thu, 12 Jun 2014 - 11:15) *
11 lat 3 m-ce 2 dni icon_smile.gif idealna różnica icon_biggrin.gif
04.gif


no to ja przebijam - u mnie zapowiada się 11 lat i 8 miesięcy icon_biggrin.gif
Marta M
odezwÄ™ siÄ™ dla przeciwwagi-2 l 4 m
moko.
CYTAT(tomberowa @ Mon, 16 Jun 2014 - 09:08) *
no to ja przebijam - u mnie zapowiada się 11 lat i 8 miesięcy icon_biggrin.gif

Azzzz tyle??? icon_smile.gif
Jak Ci z tym jest?
43.gif
tomberowa
CYTAT(moko. @ Mon, 16 Jun 2014 - 17:18) *
Azzzz tyle??? icon_smile.gif
Jak Ci z tym jest?
43.gif


no wiesz... Zamierzam chodzić na terapie bo moge nie udzwignąć.. icon_wink.gif
Joanna 81
CYTAT(Agnieszka_82 @ Fri, 06 Jun 2014 - 21:24) *
U nas jeśli wszystko dobrze pójdzie różnica będzie 4,5 roku. Trochę dużo ale ciężko było podjąć odpowiednie kroki żeby różnica była mniejsza icon_redface.gif
Martyna to istny żywioł, torpeda, żyje na 1000%, wszędzie jej pełno ale mam nadzieję, że w ciągu tych 9 miesięcy troszkę się uspokoi icon_smile.gif


Agnieszka GRATULUJĘ 06.gif

Między moimi dziewczynkami jest 5 lat i 4 miesiące różnicy. Póki co raz się kochają, raz się na siebie obrażają icon_wink.gif
Ja mam brata 5 lat młodszego i odkąd pamiętam wiecznie się kłóciliśmy. Dopiero, gdy zamieszkałam ze swoim obecnym mężem, gdy oboje byliśmy już starsi, nasze relacje się zmieniły, na lepsze oczywiście.
Tak naprawdę trudno powiedzieć kiedy jest ten odpowiedni moment, to trzeba poczuć ...
m4rusia
CYTAT(tomberowa @ Mon, 16 Jun 2014 - 20:37) *
no wiesz... Zamierzam chodzić na terapie bo moge nie udzwignąć.. icon_wink.gif


Moja szwagierka jak zaszła w ciąże, jej syn miał 15 lat. Spojrzał na rodziców z wyrzutem i zapytał "nie wiecie jak się zabezpieczać?" icon_smile.gif

To dopiero szok do rozpracowywania na terapii icon_smile.gif
alka25
Między moimi maluchami jest 2 lata różnicy i myślę, że to idealna opcja icon_smile.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.