Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Po pol roku w nowej pracy wyartykulowal ze dobrze nie jest. On mi sie oczywiscie nie wygada bo w jaskini siedzi czy w jakiejs innej drodze, natomiast prawda jest taka ze: samoocena mu runela na leb na szyje bo jego moce przerobowe sa wykorzystywane w 20%, jego pomysly by ten % zmienic sa wykorzystywane w 0%, a wszystko przez kolesiostwo, a najbardziej sie wpieniony, ze na te prace byl namawiany ROK. Obecnie ma dwa nastroje : 1. zwalniam sie jutro, mam to gdzies, przeciez cos znajde. 2. Zwolaniam sie ale przeciez jestem debilem i nic nie znajde, nic nie umiem i nie mam wyzszego wyksztalcenia a wszyscy maja.
Poniewaz wychodzi na to ze pracy ostatni raz szukal 12 lat temu- chcialabym mu jakos pomoc- w koncu ja mam wiecej czasu i pracy szukam czesciej, sek w tym ze ja mam wyzsze wyksztalcenie a lektorzy angielksiego od 10 lat w tym kraju ida jak sweze buleczki )
Maz nie chce pracowac w sprzedazy- nie czuje akcji, nie kreci go to. Chcialby robic to co robil czyli zawiadywac jakims serwisem, koordynowac, zgrywac, pilnowac by sie nie spozniali. Powiedzciez mi- czy wysylanie ogloszen gdzie jest mowa o wyksztalceniu przez tego goscia w ogole ma sens? Ile w ogole circa powinno sie spelniac kryteriow zawartych w ogloszeniu? Czy w ogole 11 takiego koordynowania, zgrywania, dogadywania itd- ma szanse sie gdzies przydac?
Bo ja optymistycznie uwazam, ze ma. Stary obecnie ma spadek na stroju, jak oglada ogloszenia co mu wstepnie wyselekcjonowalam to wpada w rozpacz. Mi sie od razu haslo depresja wyswietla na wewnetrznym monitorze..... a moze doradzic mu zeby sie do jakis firm headhunterskich zlosil- czy to strata czasu?
Ja w kazdym razie musze cos robic, bo on po 10 godzin spedza na budowie w ramach brygadzisty, nie ma z kim pogadac, jak chlopaki nie zapija to juz jest niezle, nawet jak zamiast 8 przyjedzie 2, a ekipy zmienic nie mozna bo nie, i w ogole nic nie mozna bo nie i mu morale spada, bo pracuje 10 godzin i moglby nawet i 12 ale nie jako kierownik wiezienia dla skacowanych niedobitkow.
Rzuccie mi jakimis radami na zasadzie co byscie zrobily gdyby......
Cleo
Sun, 30 Sep 2007 - 22:44
Tak na szybko - mysmy sie bujali ze 3 lata z takimi nastrojami mojego męża, więc wesprę Cię wezwaniem: Zrób cos! Bo to naprawdę bedzie trudniejsze i trudniejsze, grozne i grozniejsze-dla niego, ciebie, dla rodziny. Od 10 wrzesnia mój maż jest w nowej pracy- Boze, ja wreszcie w piątek (!) nie słyszę jego jęku rozpaczy: 'eh, za 2 dni znowu do pracy...' Co ma tez swoje złe strony-gdyz z obecnej lui wracac np o pólnocy, hm. ale np wolne chwile spędza z radoscią na uczeniu sie nowych technologii, a w pracy są ciekawi jego rozwiązan i przede wszystkim-nie ejst numerem, 'zasobem ludzkim nr...' tak jak to bylow poprzedniej. Od razu widać poprawę i samooceny i nastroju i generalnie podejścia do życia.
I tak na szybko- wydaje mi się, że w ogloszeniach drukowanych/netowych prawie zawsze podadza wymog wykształcenia i prawdopodobnie tegoż bedą się spodziewac po kims tak dlugim stazem pracy. Co innego, gdyby ktos znajacy Twojego mea bezposrednio go gdzies polecil - wtedy wypunktowac by mogl cala reszte jego uzdolnien i atutow, marginalizujac brak wyksztalcenia, a uwypuklajac te bdb rzecz uzbierane przez lata. Dlatego- jesli kogos takiego nie ma pod reką i ew. docelowego miejsca konkretnego tez nie- ja bym radzila udac sie do firmy headhunterskiej jednak. I to do kilku. WTedy jest szansa na rozmowę, wtedy oni mogą poszukac naprawdę konkretnej roboty pod konkretną osobę-Twojego męża. Otwarcie mozna przedstawic wszystko itd.
aluc
Mon, 01 Oct 2007 - 00:03
Gosiu, co do ogłoszeń z podanym wymaganym wykształceniem - jeśli resztę warunków spełnia, a wyższe wykształcenie nie jest związane z konkretnymi uprawnieniami, to jak najbardziej warto próbować, jeśli uważa, że praca odpowiada jego umiejętnościom, to niech wysyła cv, nawet jeśli nie spełnia wszystkich formalnych kryteriów i to nie tylko związanych z wykształceniem, bo ogłoszenia są najczęściej na wyrost przynajmniej w jednym punkcie
do headhunterskich można, ale nie liczyłabym na jakieś olśniewające efekty, bo oni hołubią raczej wyższy management, na którym mają śliczne prowizje trzeba samemu rękawki zakasać i skrobać listy
AnkaSkikanka
Mon, 01 Oct 2007 - 10:55
Z wykształceniem w ogłoszeniach jest +- tak, jak z 5-cioma językami i wykształceniem wyższym na sprzedawcę do mięsnego. Śmiało ślijcie CV - bardziej zwracana jest uwaga na dotychczasowe osiągnięcia niż na kwit ze szkoły.
myszka
Mon, 01 Oct 2007 - 11:08
Jako że sama zajmuję się rekrutacją, śmiało powiem, że większość wymagań określanych w ogłoszeniach, jest na wyrost. Co więcej - czasami ktoś odpowiada na tip top wedle ogłoszenia, a na rozmowie - totalna porażka. Ja już nauczyłam się nie podniecać ciekawymi aplikacjami, bo to jeszcze nic. I na odwrót.
Pytałaś też o łowców głów - moim zdaniem warto, warto. W przypadku kadydata na pracownika jest to też plus taki, że nie jest obciążony opłatą, więc tak naprawdę co tracicie? No trochę czasu, trochę nerwów (bo raczej będą sprawdzać dokładnie umiejętności, kwalifikacje etc., wzdłuż i wszerz ), ale z tym się trzeba liczyć.
Warto też zarejestrować się na możliwych portalach związanych z ogłoszeniami dot. pracy (typu jobserwis, praca.pl etc.). Jeśli włączysz opcję subskrypcji, będziesz dostawać powiadomienie o nowym ogłoszeniu w danej branży, na dane stanowisko, na maila.
A tak w ogóle - w tej chwili jest dość spory boom na rynku pracy, więc możliwe, że mąż nie będzie miał problemu z trafieniem na ciekaw grunt.
Powodzenia życzę.
amania
Mon, 01 Oct 2007 - 11:22
mój mąż pracował w dość dużej niemieckiej firmie i tylko on spośród wszystkich pracowników na jego stanowisku we wszystkich działach w Polsce, nie miał wyższego wykształcenia zgłosił się, chociaż a ogłoszeniu jak byk napisali o tym wyższym z tego wynika, że nie należy się tak do końca tym przejmować zawsze warto próbować, najwyżej nie odpiszą
pirania
Mon, 01 Oct 2007 - 20:16
a jak jest ze zdjeciami? absolutny standart teraz?
bo ja na razie mam mezowskie CV bez zdjecia, ale moze to blad (maz twierdzi ze ze zdjeciem to na sekretarke, ale on ma informacje sprzed kilkunastu lat) a ze zone zagonil do poszukiwan pracy to tez mu wpisze- toche pojeczal, ze on sie do nieczego nie nadaje i prosze jak mna zarzadzil.
Poza tym mam jeszcze takie pytanie- szukam mu glownie w jego branzy czyli chlodnictwo, klimatyzacja i wentylacja. Ale sie nie ograniczam, w koncu zarzadzanie serwisem, magazynami i ekipami to dosyc wszechstronne pole. I teraz tak- maz widzi potrzebe uzupelnienia wyksztalcenia (alleluja), o inzynierii sanitarnej juz myslal (jak ten indyk o niedzieli) czy w tych listach do pracodawcow z branzy warto uzywac argumentu w akapicie "czego oczekuje" oprocz standardowych wyzwan, pracy ciekawej i challenging itd- ze chce zostac w tej branzy i jej nie zmineiac dlatego ze chce skonczyc studia w tym kierunku.
acha jeszcze sie was podpytam- stary (no wiem ze beznadzieny jest) dostal sie 4 razy na ekonomie na UW (przy 10 osobach na miejsce skubany) i zabrnal na drugi rok, na matematyce zakonczyl pierwszy. rywatna szkole biznesu se daruje ale chcialam sie spytac czy komplikowac mu dział wyksztalcenia i wpisywac ze ma skonczony rok ekonomii itd czy tez liceum i finito? Przy studiach bez absolutorium bym nie miala watpliwosci ale pierwszy rok to zadne osiagniecie.....
do konca pazdziernika yumre na serce mowie wam......
amania
Mon, 01 Oct 2007 - 21:17
mój sobie wpisał jeden kierunek, który zakończył po 2 latach ekonomię skończył na I semestrze, więc już nie wpisywał w sumie trudno stwierdzić czy biorą coś takiego za atut (no bo się dostał) czy wręcz przeciwnie (bo nie skończył)
pirania
Tue, 02 Oct 2007 - 10:21
no to slowo cialem sie stalo- chlopcy znowu na budowe nie przyjechali, kontrakt pewnie bedzie zerwany. Prosze o duzo cieplych slow, bo jestem w szoku, Warszawianki prosze o oczy i uszy otwarte (CV wysylam na zyczenie i bez oplat, bo podobno tak najlatwiej znalesc prace), siebie prosze o brak nastrojow depresyjnych....
byc moze niektore wiedza ze moj maz juz raz yl bez pracy- ale wtedy przynajmniej byla perspektywa. Teraz nawet jej nie ma, ja przeliczam kase jak to zrobic zeby dzieciom po szkolach i zajeciach dodatkowych nie ciac......
a moze ja tez powinnam czegos dodatkowego szukac...... no nie wiem taki ze mnie typ czlowieka ze najchetniej wyslalabym teraz milion CV, znam teorie, ze trzeba sobie ustalic czego sie szuka w pierwszej, drugiej czy trzeciej kolejnosci i aktywnie i w ogole..... ale jak przyszlo przekladac teorie w praktyke to ja nie jem i nie spie, moj maz za to widze jak ucieka ze stresu w sen....
czy ja sie moge po prostu poryczec......
myszka
Tue, 02 Oct 2007 - 12:34
GWM, cv nie musi być ze zdjęciem - chyba, że jest tak wymagane. Osobiście - wysyłam bez zdjęcia. Powiem więcej - jak przychodzą do nas cv z fotografią, to mnie dziwnie wkurzają. Ludzie albo nadęci, albo sztucznie wtłoczeni w jakiś uniform, albo co gorsza - zamieszczają zdjęcie całkiem wyluzowane, np. z łąki (przypadek autentyczny). Może ja jakaś nieobyta jestem, ale nie bardzo wiem po co komu na etapie selekcji zdjęcie.
Co do studiów - nie ujęłabym tego w cv. Natomiast warto o tym zgrabnie wspomnieć podczas rozmowy kwalifikacyjnej. (czasem jest tak, że kandydat przerwał studia ze względów jak najbardziej uzasadnionych - sytuacja rodzinna, czy zdrowotna, czy finansowa, no różnie; tego nie ujmiesz w cv - ale odpowiednio przedstawione podczas rozmowy robi inne wrażenie IMHO niż wzmianka o urwanym toku studiów na papierze). Może się mylę jednak.
I jeszcze jedno. Dzisiaj może perspektyw nie widać, ale niebawem na pewno się znajdą. Teraz naprawdę sytuacja na rynku pracy nie jest zła. Udajcie się może jednak do jakieś poleconej agencji headhunterskiej? Trzeba wykazać maksimum aktywności, ale na pewno się uda. Trzymam kciuki za powodzenie.
Oni mają 4 firmy, od executive search po studentów i w środek Twój mąż się chyba łapie (DK Selection).
Macio
Wed, 03 Oct 2007 - 08:45
Piranio ja wyższego wykształcenia nie mam ( jestem na dziekańskim urlopie od 2 lat brak kasy na skończenie bo mamy kredyt) od roku obiecuję sobie, że teraz to już wrócę jak tylko dobrą pracę znajdę. Kurcze tylko z tą dobrą pracą to mały problem jest. Owszem na rynku jest jej sporo ale ... zawsze te wymagania niebotyczne. To samo z moim mężem tylko on ma wyższe brakuje mu tylko kopa w tyłek. Siedzi w marnej pracy ehhhhhhhhhhhhhszkoda słów
Żyrafo
Sun, 07 Oct 2007 - 00:28
Ja wypowiem się na temat zdjęcia z punktu widzenia zatrudniającego. Niedawno szukałam ludzi do pracy. Po przeprowadzeniu 30-tu rozmów, nie byłam w stanie skojarzyć cv z człowiekiem, który był na spotkaniu. Chyba, że na cv było zdjęcie.
ruda_kasia
Mon, 08 Oct 2007 - 12:38
Piranio, ja napisałabym: rozpoczęte studia A w czasie rozmowy zgrabnie wplotła, że nie zostaną pewnie zakończone, gdyż zamierza się "przebranżowić", zresztą myślę że pewnie na studiach inzynierskich sporo przedmiotów z ekonomii i matematyki mogłoby się pokryc i może te studia szybko by się "pyknęły". Poużalam się też. Mój mąż ma kiepską pracę, obecnie zaczął aplikację adwokacką i cały czas rozważa, czy to nie błąd, bo może należało iśc na informatykę. Ja też nie wiem. Bo zawsze pytałam swojej intuicji, a potem kieckę w zęby i do przodu, nad żadnym wyborem zawodowo-szkolnym nie deliberowałam dłużen niz tydzień i programowo nie żałowałam decyzji. Dlatego trudno mi znieśc taką postawę. Wspieram Cię więc Gosiu. Kupujesz los powinno być dobrze.
pirania
Wed, 10 Oct 2007 - 11:38
Mam ochote polozyc sie na kupie suchych lisci i obudzic na wiosne. Kupilam sobie Persen. Moj maz przeglada oferty i caly czas ma dylemat ze to przeciez nieuczciwe- przeciez on jeszcze ma prace- jak on moze np. pojechac na rozmowe o nowej pracy ( firma jedna sie odezwala rozmowa w piatek, koordynator serwisu, koordynatorow jest trzech, wiec zaden kierownik z niego nie bedzie, ale z drugiej strony nowa branza, zakres obowiazkow w zasadzie sie pokrywa z tym co robil, a firma spora- taki holding, wiec pewnie jest gdzie awansowac). w obecnej pracy nikt mu nic nie jest w stanie powiedziec- wiecie co- ja wszystko rozumiem, ale jest 10 pazdziernika. jak juz sie faceta SCIAGNELO do wlasnej firmy i ma sie swiadomosc ze gosc ma rodzine to co by komu szkodzilo balnac- sluchaj stary nie wypala nam, no sorry musimy sie pozegnac. Nie- nikt nic nie wie czeski film.
Zal mi starego, aczkolwiek wscieklosc Zyrafo o wspieranie tez jest mi bliska i mam ochote pierdzielnac tym i owym....
pirania
Fri, 12 Oct 2007 - 23:15
Po dzisiejszej rozmowie maz sie dowiedzial ze ma za wysokie kwalifikacje. Ja rozumiem ze to taki ladny sposob kopniecia w d.... ale on teraz chodzi i sie glowi czy on ma za wysokie czy za niskie. Plus jest 12 a pensja powinna byla wejsc do 10, wiec jest stres- podobno poszla dzisiaj... no zobaczymy.....
ktos tych moich jekow i chlipan slucha?
zilka
Sat, 13 Oct 2007 - 04:59
CYTAT(pirania @ sob, 13 paź 2007 - 01:15)
ktos tych moich jekow i chlipan slucha?
Slucha, slucha. Jęcz i chlip...
Za wysokie kwalifikacje naprawdę czasami są, nie zatrudnia się takich osób w obawie przed ich szybkim odejściem.
az
Sat, 13 Oct 2007 - 11:12
Mój kolega też nie dostał pracy z tego powodu. Dawali mu max 2 lata w tej firmie aż się zacznie nudzić i frustrować. A oni szukają kogoś na dłużej.
pirania
Sat, 13 Oct 2007 - 13:58
no dobra dobra moj sie frustruje teraz- 2 lata to dla mnie perspektywa OK
zilka
Sat, 13 Oct 2007 - 14:06
CYTAT(pirania @ sob, 13 paź 2007 - 15:58)
no dobra dobra moj sie frustruje teraz- 2 lata to dla mnie perspektywa OK
Ale moze dla pracodawcy nie...? (chociaż 2 lata na aktulanym rynku pracy to jednak nie tak mało...)
Trzymajcie siÄ™ jakoÅ› i donoÅ› co sie dzieje
pirania
Sat, 13 Oct 2007 - 14:52
nie no jasne zilka zasadniczo stary chetnie popracuje i nastepne 10 lat w jednej firmie a nawet 20
wygonilam gada na rower bo siedzi przed kompem i z ponura mina zabija jakies kreatury.
kurcze bardzo bym chciala zeby sie z jakims headhunterem umowil bo mam wrazenie ze to tak bedzie ze ogloszenia beda wygladaly na zbyt wypasione a na rozmowach sie bedzie okazywalo ze zbyt wysokie kwalifikacje. Pozglaszalam go do kilku baz, musze go zmusic zeby podzwonil.
Ale ogolnie widze ze troche go ruszylo, co mi tez lepiej robi.
poza tym szukanie pracy dla starego ma ten skutek uboczny ze sama bym chetnie zmienila prace ))) cholercaia na jakis marketing moze.... a moze jestem za stara.....
pirania
Mon, 15 Oct 2007 - 08:56
znalalzlam ogloszenie idealnie pod starego- tzn jest oczywiscie wyksztalcenie wyzsze, ale reszta wymagan jest spelniona.
Problem jest taki ze jest to forma ostro konkurujaca z wieloletnia firma starego. Wieloletnia firma starego zachowala sie koniec koncow ok, panowie rozstali sie w zgodzie stary dostal odprawe itd.
Oferta kusi, wysokie morale starego mowi ze nie wolno. Ja sie nie znam.
zilka
Mon, 15 Oct 2007 - 10:35
CYTAT(pirania @ pon, 15 paź 2007 - 10:56)
znalalzlam ogloszenie idealnie pod starego- tzn jest oczywiscie wyksztalcenie wyzsze, ale reszta wymagan jest spelniona.
Problem jest taki ze jest to forma ostro konkurujaca z wieloletnia firma starego. Wieloletnia firma starego zachowala sie koniec koncow ok, panowie rozstali sie w zgodzie stary dostal odprawe itd.
Oferta kusi, wysokie morale starego mowi ze nie wolno. Ja sie nie znam.
Ale dlaczego nie wolno? Ogólnie to wolno nawet bezpośrednio przejść z konkurencji do konkurencji. Zakazu konkurencji nie wolno łamać (jesli pracodawca podpisał), danych wynosić nie wolno, kraść nie wolno Poza tym wolny rynek.
skanna
Mon, 15 Oct 2007 - 10:39
CYTAT(pirania @ pon, 15 paź 2007 - 08:56)
Problem jest taki ze jest to forma ostro konkurujaca z wieloletnia firma starego. Wieloletnia firma starego zachowala sie koniec koncow ok, panowie rozstali sie w zgodzie stary dostal odprawe itd.
Oferta kusi, wysokie morale starego mowi ze nie wolno. Ja sie nie znam.
A to tamta firma się z nim pożegnała sama? To nie rozumiem skrupułów Twojego męża.
zilka
Mon, 15 Oct 2007 - 10:43
CYTAT(skanna @ pon, 15 paź 2007 - 12:39)
A to tamta firma się z nim pożegnała sama? To nie rozumiem skrupułów Twojego męża.
O ile wiem to sam odszedł. Ale co to zmienia?
skanna
Mon, 15 Oct 2007 - 10:48
CYTAT(zilka @ pon, 15 paź 2007 - 10:43)
O ile wiem to sam odszedł. Ale co to zmienia?
Dla mnie nic, ale wtedy odrobinę rozumiem, że mu jakoś głupio.
Cleo
Mon, 15 Oct 2007 - 10:52
Moim zdaniem nie udanie sie do firmy headhunterskiej to ... troche marnowanie czasu- nawet jesli nic nie znajdzie ta lkonkretna agencja, to sama rozmowa o sobie, o swoich kwalifikacjach z kims z zewnatrz moze Mu pomoc w pdojeciu jakichs decyzji, w doprecyzowaniu CV itp. Niech sie umowi!! trzymam kciuki
pirania
Mon, 15 Oct 2007 - 15:07
CYTAT(zilka @ pon, 15 paź 2007 - 12:43)
O ile wiem to sam odszedł. Ale co to zmienia?
bo oni im kiedys kontrakt podebrali. no dobrze to ja nad starym popracuje zeby skrupulow nie mial )
zilka
Tue, 23 Oct 2007 - 07:24
Gosia no i co tam u Was?
pirania
Tue, 23 Oct 2007 - 10:45
szukamy, ogloszenia przegladamy, do headhunterow sie zglaszamy i na razie zadnych informacji zwrotnych nie dobieramy (
pirania
Thu, 25 Oct 2007 - 07:01
no wiec jest tak: sa telefony- bylo kilka rozmow- za kazdym razem kwalifikacje sa zbyt wysokie. z kolei na stanowiska, na ktore kwalifikacje sa OK- telefonow nie ma.
Ja znowu zaczylam lapac stany lekowe
myszka
Thu, 25 Oct 2007 - 08:24
GWM, są też firmy konsultingowe, które mają usługi z zakresu doradca zawodowego, budowania ścieżek rozwoju i takie tam. Może oni coś by doradzili?
pirania
Tue, 30 Oct 2007 - 23:10
został nam miesiac z dwoma pensjami. Co tu ukrywac- okropnie sie boje zazwyczaj mocno sobie racjonalizuje i ide biegac ale teraz zaczynaja sie zapisy na wyjazdy zimowe dzieciakow i trzeba w twarz mowic NIE MA. Rodzice sie martwia i dzwonia czy juz znalazl i czuje sie jak kobieta przed porodem. Z niewiadomych powodow wszyscy dzwonia do mnie.....
kalarepa78
Fri, 02 Nov 2007 - 11:21
Piranio, trzymam za Was kciuki! Obawiam się, ze nie ma innego wyjścia, tylko trzeba szukac, wysyłać oferty i chodzic na rozmowy.
zilka
Fri, 02 Nov 2007 - 15:14
CYTAT(pirania @ śro, 31 paź 2007 - 01:10)
został nam miesiac z dwoma pensjami. Co tu ukrywac- okropnie sie boje zazwyczaj mocno sobie racjonalizuje i ide biegac
Gosiu, nie pamiętam dokładnie od kiedy Twój mąż szuka pracy ale to zazwyczaj nie trwa kilka tygodni tylko raczej miesięcy. Zwłaszcza w sytuacji kiedy się tej pracy potrzebuje. Generalnie usiłuję powiedzieć, że to normalne, że się jej długo szuka.
pirania
Thu, 08 Nov 2007 - 13:49
Generalnie staram sie o tym pamietac, ale w zalerznosci od dnia srednio sobie z tym radze. Na razie odsunelam sie od szukania pracy, nie pomagam, nie przegladam, bo mam wrazenie ze zaczelam dostawac korby ze jesli on nie robi DOKLADNIE tak jak ja sobie szukanie pracy wyobrazam, to znaczy ze nie robi nic. Niech robi po swojemu i na wlasny rachunek.
Rodzice jarka tymczasem sie rozwijaja w informowaniu nas o swoim niepokoju, bardzo wspierajace i ogolnie kochamy was mamo i tato. Moi rodzice jeszcze nic nie wiedza, maja swoje klopoty a my tak naprawde jeszcze klopotow nie mamy.
Carrie
Sun, 11 Nov 2007 - 19:26
CYTAT(pirania @ śro, 31 paź 2007 - 01:10)
został nam miesiac z dwoma pensjami. Co tu ukrywac- okropnie sie boje
Taki strach towarzyszył mi dokładnie prawie półtora roku temu...Pracę w końcu znalazłam,ale ile nerwów kosztowało to mnie i męża...wiemy tylko my.Ciężko było - bo ostatnie wykonywany zawód to był nauczyciel a szukałam pracy w całkiem innej branży.Pobłażliwe patrzenie, kretyńskie pytania - o ile w ogóle ktoś zaprosił mnie na rozmowę...Na moją niekorzyśc przemawiało i wykształcenie i wykonywane zajęcie...a jednak się udało. Firmy headhunterskie...no coż - dla spokoju ducha skorzystałam z ich usług ale powiem Ci jedno - nie nastawiajcie się na zbyt wiele.Przez 2 lata jak zgłosiłam się do 3 takich miejsc - odezwali sie 1 raz.Nie pomagało mi to w podbudowywaniu wiary w siebie...
Bez tych dwóch pensji przeżyliśmy 2,5 miesiąca przejadając mikre oszczędności...Na prawde miałam stracha w oczach...
A szukanie pracy przez męża to całkiem inny temat.Mój "zmienia" pracę od 2,5 roku...Czyli od kiedy zaczął tę w której tkwi.Marne pieniądze, pomysły ignorowane,w sumie jakby się nie pojawił za biurkiem - to czasem myślę,że nikt by tego nie zauważył.Sfrustrowany, niska samoocena. W poprzednim miejscu miał takie samo stanowisko, pensję prawie dwa razy wyższą, większą swobodę w decyzjach i...był skuteczny, kreatywny i tak dobry w tym co robił,że w końcu stał się za drogi dla firmy.I ostatnią nagrodę za rewelacyjne osiągnięcia odbierał już jako...bezrobotny.Zlikwidowano jego stanowisko, bo tak poustawiał sobie kocki,że się interes sam kręcił. Mieliśy taki układ.Najpierw ja ( jako,że miałam bardziej beznadziejną robotę) zmieniam firmę i jak już będę miała umowę na nieokreślony - startuje on.I co? Nie chcę być zbyt surowa w ocenie - ale tylko na słowach staneło.Od roku jestem w nowej pracy...a werwy w szukaniu czegoś lepszego u mojego męża jakby mniej.Poziom narzekań nie zmniejszył się jednakowoż.Nauczyłam się już ,że mam się nie angażować w te jego poszykiwania, bo dał mi jasno do zrozumienia,że nie to mu podrzucam co by mu się spodobało... Nadmienię tylko,że gdy ja szukałam pracy - codziennie siedział mi na karku i monitorował moje posunięcia. W drugą stronę - to już się okazało wcale nie takie ciekawe.Doszliśmy do etapu, w którym zmiana pracy to temat niemal tabu.Jest źle - bo to znaczy ,że gdzieś po drodze nawaliła komunikacja między nami. Nic Ci nie poradzę - bo i tak pewnie chybię.Ale mam nadzieję,że jako kolejny głos w temacie "wysokie wymagania maja się ni jak to faktycznych obowiązków w nowej pracy" tchnełam trochę optymizmu,że jednak się udaje. PS - poza tym mam nadzieję,że piszę to niepotrzebnie - bo już coś ciekawego znalazł twój mąz.Pozdrawiam
pirania
Mon, 12 Nov 2007 - 00:07
Moj maz nic nie znalazl wiec generalnie kazda optymistyczna historia sie przyda.
MamaJiP
Mon, 12 Nov 2007 - 21:24
CYTAT(pirania @ pon, 12 lis 2007 - 00:07)
Moj maz nic nie znalazl wiec generalnie kazda optymistyczna historia sie przyda.
Optymistyczna wersja, znalazłam pracę po 4 dniach Lepiej płatną na zdrowych zasadach, tego życzę twojemu mężowi.
pirania
Mon, 12 Nov 2007 - 21:30
super
pirania
Tue, 13 Nov 2007 - 17:37
Zadzwonili z dwoch firm headhunterskich- pierwsze spotkanie we czwartek- prosze wszystkie forumowe wiedzmy o rzucanie haks i odczynianie urokow. Wiadomo ze jaskolka wiosny nie czyni ale milczacy telefon mnie dobijal.
Carrie
Tue, 13 Nov 2007 - 19:24
Czary zarzucone
użytkownik usunięty
Tue, 13 Nov 2007 - 21:14
Piranio, rzucam i odczyniam.
McJAGNA
Tue, 13 Nov 2007 - 21:39
Czarować zaczełam już wczoraj po przeczytaniu ostatniego wpisu na Twoim blogu (nigdy nie mogę się oprzeć). Wczoraj bardzo mocno pomyslałam, że musi się coś zmienić i poprawić (parę razy przechodziłam zmianę pracy mojego męża).
Teraz pozostaje mi tylko trzymać kciuki. No to trzymam.
pirania
Wed, 14 Nov 2007 - 22:27
rzucac haksy rzucac bo obejrzalam sobie te ogloszenia i.... no moim zdaniem to jest dokladnie ta sama firma i dokladnie to samo ogloszenie
czyli stanowisko jest jedno za to podchodzace pod starego mocno.
Czyi haksy jak najbardziej wskazane bo z wysypu pracek zrobila sie jedna pracka
mogliby go wybrac buuu buuu.....
hawah
Wed, 14 Nov 2007 - 22:32
trzymam kciuki!
Cleo
Wed, 14 Nov 2007 - 22:56
OCzywiscie mozesz liczyc na moje myslowe i nie tylko wsparcie! o której???
pirania
Thu, 15 Nov 2007 - 06:13
impreza jest o 12
kupilam staremu krawat
menada
Thu, 15 Nov 2007 - 08:58
trzymam kciuki
ulcik
Thu, 15 Nov 2007 - 09:02
trzymam i fluidy ślę u
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.