Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rĂłwnolatki > rok urodzenia 2007
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35
kolejna część
Ha! Trzeci odcinek sagi o Marcepankach
Dziewczyny odliczać się po kolei WIOSENNE MARCEPANKI Piotruś i Pawełek mama: Chilly7 - Karolina data urodzenia : 16.02.07 wymiary: 3630/56 i 3680/60 pierwsze dzieci Joshie mama: incubus - Kasia data urodzenia: 17.02.07 wymiary: 3120/50 pierwsze dziecko Kinga mama: Asik75 - Asia data urodzenia: 21.02.07 wymiary: 2270/48 drugie dziecko Maja mama: Mon1k@ - Monika data urodzenia: 21.02.07 wymiary: ?/53 pierwsze dziecko Berenika mama: Ginger - Gosia data urodzenia: 24.02.07 wymiary: 3255/53 trzecie dziecko Hania mama: Olunia - Ola data urodzenia: 27.02.07 wymiary: 3300/56 pierwsze dziecko Amelka mama: Sylek - Sylwia data urodzenia: 27.02.07 wymiary: 3050/53 pierwsze dziecko Michałek mama: Ithilhin - Gosia data urodzenia: 27.02.07 wymiary: 3430/55 trzecie dziecko Kacperek mama: Olivka - Ania data urodzenia: 03.03.07 wymiary: 3420/53 pierwsze dziecko Maja mama: Correa - Monika data urodzenia: 04.03.07 wymiary: 3630/57 pierwsze dziecko Lilka mama: Agatkie - Agata data urodzenia: 05.03.07 wymiary: 3020/52 drugie dziecko Jaś mama: Yellow - Marta data urodzenia: 07.03.07 wymiary: 3520/56 drugie dziecko Franek mama: Dawidek2 - Aneta data urodzenia: 08.03.07 wymiary: 3220/55 drugie dziecko Natalka mama: Żaba_28 - Jola data urodzenia: 08.03.07 wymiary: 3120/55 pierwsze dziecko Dominika mama: Ptyś - Asia data urodzenia: 08.03.07 wymiary: 3320/54 pierwsze dziecko Julia mama: Gozdzik80 - Gosia data urodzenia: 08.03.07 wymiary: 3450/52 pierwsze dziecko Sebastian mama: Yousta - Justyna data urodzenia: 08.03.07 wymiary: 3400/55 pierwsze dziecko Emilka mama: Agusia79 - Agnieszka data urodzenia: 09.03.07 wymiary: 2850/55 pierwsze dziecko Iguś mama: didodi - Dorota data urodzenia: 09.03.07 wymiary: 4030/56 pierwsze dziecko Władzio mama: balwanek76 - Magda data urodzenia: 09.03.07 wymiary: 4020/58 pierwsze dziecko Nikodem mama: LILIANNA - Lilianna data urodzenia: 10.03.07 wymiary: 4210/57 drugie dziecko Agatka mama: Radosna* - ? data urodzenia: 12.03.07 wymiary: 3900/57 drugie dziecko Krzyś mama: Madzia1983 - Magda data urodzenia: 15.03.07 wymiary: 3460/53 pierwsze dziecko Kubuś mama: MartaKa - Marta data urodzenia: 15.03.07 wymiary: 3680/51 pierwsze dziecko Oliwia mama: Asiuleczek - Asia data urodzenia: 16.03.07 wymiary: 4195/56 pierwsze dziecko Laura mama: AleksandraD - Ola data urodzenia: 16.03.07 wymiary: 3170/54 pierwsze dziecko Mikołaj mama: Ariannae - Agnieszka data urodzenia: 16.03.07 wymiary: 2900/51 pierwsze dziecko Michałek mama: anna1403 - Ania data urodzenia: 21.03.07 wymiary: 2900/55 pierwsze dziecko Kornelia mama: Kina26 - Aneta data urodzenia: 21.03.07 wymiary: 3600/55 drugie dziecko Bartek mama: |Nika| - Weronika data urodzenia: 21.03.07 wymiary: 4300/60 drugie dziecko Oliwia mama: Millereczka - Asia data urodzenia: 24.03.07 wymiary: 2700/53 pierwsze dziecko Szymon mama: EdiZet - Edyta data urodzenia: 27.03.07 wymiary: ?/57 trzecie dziecko Karolinka mama: Dommi - Dominika data urodzenia: 01.04.07 wymiary: 3250/54 pierwsze dziecko Adaś mama: Noli - Iwona data urodzenia: 03.04.07 wymiary: 3480/54 pierwsze dziecko
trzecia setka! kto by pomyślał!
Bardzo ale to bardzo się cieszę i witam Was w III tomie.
Na wstępie odrazu piszę że u nas szpital.Domi chora R chory jeszzce jako tako się trzymam.Nocami nie śpię,szok,a jak przychodzi wieczór to z tego zmęczenia odechciewa mi się spać i się męczę.Tak myślę o naszych marcóweczkach co mają dwujkę marcepanków.Klaniam się nisko przed Wami i szanuję. A rano byłam na rozprawie o podział majątku u mojego brata,straszna beka.Obyło się bez zeznań ponieważ jak była bratowa zobaczyła sześcioosobową grupę mojego brata świadków którzy mieli zeznawać i udowodnić jej kłamstwa to zmiękła.I dobrze bo miałam cholernego stresa. A teraz korzystam i leżę już w łóżeczku bo Dominisia zasnęła dziś już o 19.Pozdrowionka
Obecna
i ja się melduję U mnie tez nieciekawie,popsół mi się samochód ,a miałam w niedziele wyjezdzać na święta , oddałam do mechanika - co łączy sie z kosztami - mam nadzieję ze zrobi i nie bede mieć problemów z dojazdem jak na złość kupiłam dziś fotelik samochodowy do 18 -stu kg ,wyjdzie na to ze niepotrzebnie ,problem jest taki ,ze ja marnym kierowcą jestem i mam juz kogos kto bedzie prowadził ale on moze tylko w niedzielę i cholera co bedzie jeżeli nie naprawią ?Bede zmuszona zostawić samochód na parkingu i kto wie kiedy go mi ktoś przyprowadzi ...Trzeba było uczyc się jazdy wcześniej .Bez faceta życie jest cięzkie , Poza tym życże wam chyba jako pierwsza Spokojnych ,Radosnych ,Pogodnych ŚWIĄT ,bo jeżeli wyjadę to na dłuuuuuuugo ,a u rodziców nie mam internetu,mają zakładac w Nowym Roku ,mam nadzieje ,także do usłyszenia, że tak to ujmę ,
No to ja tez jestem w tomie III
U mnie niestety nie za wesoło. Czarny scenariusz sie potwierdził - mam nadczynnosć tarczycy Na razie byłam tylko u internisty i niewiele sie tam dowiedziałam, ale tak bardzo sie martwie, ze nie będe mogła mieć drugiej dzidzi Odkąd odebrałam wyniki chodzę po domu i zalewam się łzami Totalne załamanie Przepraszam, że tak smutaszę, ale musiałam to z siebie wyrzucić.
Ariannae ja nie pamiętam, która z Marcówek, ale któraś miała problemy z tarczycą (nie pamiętam też czy niedoczynność czy nadczynność) poszukaj może w naszym wątku ciążowym... Myślę, że spokojnie nie wyklucza to drugiej ciąży i maluszka. Spokojnie, nie zamartwiaj się od razu. Dobrze, że przynajmniej jest zdiagnozowane i jestes pod opieką lekarza. Będzie dobrze.
Olivka, to miłych Świąt od razu Ci życzę. Do miłego napisania (pewno w przyszłym roku) Yellow, fajnie, że się odezwałaś. A może tak by się Lilianna też któregoś dnia znów odezwała? Ciekawe jak Radosna* się czuje, bo chyba nadal w szpitalu
no to ja takze sie melduję
i ja się melduję
No to ja tez jestem w tomie III U mnie niestety nie za wesoło. Czarny scenariusz sie potwierdził - mam nadczynnosć tarczycy Na razie byłam tylko u internisty i niewiele sie tam dowiedziałam, ale tak bardzo sie martwie, ze nie będe mogła mieć drugiej dzidzi Odkąd odebrałam wyniki chodzę po domu i zalewam się łzami Totalne załamanie Przepraszam, że tak smutaszę, ale musiałam to z siebie wyrzucić. Arianne ja miałam i mam niedoczynność tarczycy ,natomiast moja przyjaciółka nadczynność ,ale się dobrałyśmy ,w kazdym razie problemy z tarczycą nie mają wpływu na zajście w ciąże ,dosttaniesz od endokrynologa tabletki które doprowadzą twoje hormony do równowagi i odpowiedniego poziomu ,przy następnym dziecku bedziesz po prostu sprawdzała poziom hormonów i brała te tabletki ,powiem ci ze nieleczona tarczyca ma wpływ na dziecko i ciąże ale leczona - unormowana - nie masz czym się martwić ,kolezanka jest w 5 tyg ciąży z nadczynnością i wszystko jest ok ,prawdopodobnie nadczynnosc nasz od dłuższego czasu a dziecko masz, więc nie bedzie problemów tylko niezaniedbaj, pozdrawiam nadal z pomorza .Samochód nadal w naprawie
i ja się melduje
Arianea współczuję ale proszę zadbaj o siebie i pilnuj się.
Olivko również zdrowych spokojnych Świąt .
melduje sie!Jestem u mamy wiec moge troszke nadrobic
Ariannae-ja mam nadczynnosc tarczycy.wykryli mi w 12 tygodniu ciazy,bralam leki w ciazy aby wyrownac troszke hormony i zebym mogla rodzic naturalnie bo przy nadczynnosci moze wystapic wstrzas tarczycowy.Musisz isc do endokrynologa aby zbadal poziom Ft3 i Ft4 wtedy bedzie pewne czy masz nadczynnosc,jesli sie potwierdzi zapisze leki przeciwtarczycowe,ja na razie nie biore bo karmie i nie mam typowych objawow nadczynnosci,a jak jest u Ciebie z objawami?O dzidzie bedziesz mogla sie starac po leczeniu,ja zaszlam w ciaze przy nadczynnosci i nic sie nie dzialo ale jest wieksze ryzyko poronienia,mam nadzieje ze lekarz Cie uspokoi,napisz jaki jest twoj poziom Tsh bo pewnie na takim wyniku lekarz stwierdzil nadczynnosc. Buziaczki dla wszystkich Marcepankow a szczegolnie dla tych chorych!!!!
Dziewczyny dziękuje za słowa otuchy
Kina mój wynik TSH to 0,004, w pon. zrobię ft3 i ft4, a w srode udam sie do endokrynologa. Jeśli chodzi o objawy to jest mi ciągle bardzo gorąco i jestem cała spocona. Te objawy pojawiły sie od razu po porodzie (w ciąży ich nie było), początkowo myslałam, zę ma to zwiazek z karmieniem, ale karmic przestałam, a to nie przeszło, więc poszłam do lekarza. Innych objawów raczej nie obserwuję: nie chudnę (szkoda), ekg wyszło w miarę ok, cisnienie też ok.
i ja się melduję
melduje się
I ja się melduję po dłuższej przerwie,
Moja Karolinka w tym tygodniu była przeziębiona. Pierwszą noc mieliśmy ze stanem podgorączkowym i noszeniem na rękach lub w chuście, bo inaczej płakałą bardzo żałośnie. W ogóle to najpierw myśleliśmy, że to ząbki wreszcie wychodzą i nawet smarowaliśmy jej dziąsełka, ale okazało się, że to przeziębienie, a ząbków jak nie było tak nie ma . Jutro idę z nią na kontrolę, bo po historii z Adasiem boję się o jej drogi oddechowe. W ogóle Karolinka pozostaje na szarym ogonku. Trochę mnie to niepokoi... Jeszcze nie raczkuje, nawet nie pełza, tylko tak jakby podciąga się na rękach, nóżki zazwyczaj wtedy usztywnia. Jeszcze nie siedzi. Tylko czasem próbuje się podnieść do siadu z leżenia bądź półleżenia. No i nie ma jeszcze ani jednego zęba. Ale mimo tak sporego opóźnienia ruchowego sprawia wrażenie inteligentnego dziecka (a może to tylko zaślepieni rodzice i dziadkowie tak uważają). I w nowych sytuacjach przyjmuje postawę obserwatora. Chodzimy z nią na bobomigi i tam widać jak inne "podejście do życia" ma Karolinka w porównaniu z pozostałymi dziewczynkami, mniej więcej w jej wieku. To bywa zabawne, ale czasem martwię się, czy to za bardzo się nie przeciąga. W piątek mamy wizytę u neurologa. Ciekawe co orzeknie, hmm... Wszystkim chorującym Marcepankom i Marcemamom życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Trzymam kciuki za wszystkie oczekujące wyników badań, oby były w porządku, i za Radosną, oby szybko wróciła zdrowa ze szpitala.
No i melduję sie też ja.
Nistety u nas znów wirusy. Kinga ma katar, ciagle zasmarkana, marudna, w nocy nie śpi po kilka godzin. Ja jestem wykończona, a tu jeszcze trzeba trochę posprzątać. Znów zaraziła się od Dawida, chociaż on też przyniósł tylko małe przeziebienie z przedszkola. Nie chodził przez 6 tyg. do przedszkola, poszedł na 7 dni i znów katar. Jestem wściekła, że rodzice przyprowadzają chore dzieci do przedszkola. Niektóre tak mocno kaszlą jakby conajmniej miały zapalenie oskrzeli.
A u nas ciąg dalszy problemów z jedzeniem. Mleko jeszcze jako tako wchodzi ale obiadki czy deserki to z wielkim bólem. Od dwóch nocek Laura śpi bardzo dużo (tzn. budzi się tylko raz). Powinnam sie cieszyć ale boję się że to może byc osłabienie z powodu niejedzenia a wtedy i śpi się więcej niż zwykle. Chyba wybiorę się jutro do lekarza i zbadamy krew czy to czasem nie jest anemia
Oby wszystko było ok, AleksandraD. A czy Ty nadal karmisz Laurę piersią? Jestem ciekawa jak teraz wygląda karmienie dzieci karmionych piersią. Karolinka rano pije moje mleko. Potem na drugie śniadanie je kleik ryżowy na mleku modyfikowanym z owockami (tzn. dodanym przecierem), na obiad je zupkę warzywną z mięskiem i mniej więcej co drugi dzień z połówką żółtka jaja - obiad popija moim mlekiem. Następny posiłek to przecier owocowy + moje mleko. I na kolację dostaje oprócz piersi mleko modyfikowane w butelce (chociaż pediatra zalecała już odchodzenie od butelki). Zazwyczaj pod wieczór między owocami a kolacją jeszcze popije trochę z piersi. No i nocą raz lub dwa budzi się też w tym celu.
Zauważyłam ostatnio, że już z mniejszą ochotą zajada zupki warzywne. W takich sytuacjach śpiewam jej piosenki lub mówię znane jej już wierszyki i jakoś wtedy zjada bez marudzenia. Nie wiem, czy to kwestia braku nowości - bo ja raczej ostrożnie podchodzę do karmienia jej nowościami - np. do tej pory nie jadła cielęciny, ani pomidorów...- czy też raczej znudzenie tą czynnością.
AleksandraD U mnie jak Oliwka nie chciała jeść to było to spowodowane niedoborem żelaza. Obecnie podaje jej 1,5 ml na dzień i apetyt jej dopisuje. Ja na Twoim miejscu też zrobiłabym badania. Fakt, że u mnie mała to nawet jak nie chciała jeść to spanie się nie zmieniło. Myśle, że to nie anemia, ale może być tak jak u Oliwki niedobór żelaza. Myśle, że warto zrobić badania. Szczególnie na poziom żelaza.
dommi Ja ostatnio próbuje małej wprowadzać nowości. Tym bardziej, że te jałowe zupki jakie jej gotowałam nie bardzo chciała zjadać. Ostatnio zjadła dla odmiany trochę paróweczki i bardzo jej smakowała, gotowałam też jej już pomidorową i rosołek. Nic się nie działo a dziecku bardzo smakowało. Pierś dalej ciągnie szczególnie w nocy. Mleka modyfikowanego nie chce. Poza tym je bułeczkę, chrupeczki kukurydziane. A no i ostatnio jadła kurczaka w sosie koperkowym (dodam, że też jej bardzo smakowało)
[quote name='Ariannae' date='pią, 14 gru 2007 - 21:38' post='7480315']
No to ja tez jestem w tomie III U mnie niestety nie za wesoło. Czarny scenariusz sie potwierdził - mam nadczynnosć tarczycy Na razie byłam tylko u internisty i niewiele sie tam dowiedziałam, ale tak bardzo sie martwie, ze nie będe mogła mieć drugiej dzidzi Odkąd odebrałam wyniki chodzę po domu i zalewam się łzami Totalne załamanie Nie martw się napewno wszystko się dobrze ułoży. Jeżeli chodzi o tarczycę mam koleżankę, która leczy się już 2 lata (fakt - długo), ale teraz przyjęła dawkę radioaktywnego jodu i lekarz jej powiedział, że nie będzie problemu z zajściem w ciąże. Ma już jedne, ale wiadomo, że chce mieć drugie. Nie wiem jak to jest z odstępem czasowym po tym jodzie, ale wiem na 100 %, że może zajść w kolejną ciąże i że leczenie nie będzie miało wpływu na rozwój kolejnego malucha. Jak chcesz mogę się jej jeszcze dopytać o wszystko tylko powiedz co Cię interesuje. Pozdrawiam. Będzie dobrze
Ja również się melduję i pozdrawiam wszystkie marcówki i marcówiątka
dommi Ja ostatnio próbuje małej wprowadzać nowości. Tym bardziej, że te jałowe zupki jakie jej gotowałam nie bardzo chciała zjadać. Ostatnio zjadła dla odmiany trochę paróweczki i bardzo jej smakowała, gotowałam też jej już pomidorową i rosołek. Nic się nie działo a dziecku bardzo smakowało. Pierś dalej ciągnie szczególnie w nocy. Mleka modyfikowanego nie chce. Poza tym je bułeczkę, chrupeczki kukurydziane. A no i ostatnio jadła kurczaka w sosie koperkowym (dodam, że też jej bardzo smakowało) Widzisz, Millereczka, ja jestem taka ostrożna z nowościami, bo Karolinka bardzo długo cierpiała na bóle brzuszka. W zasadzie dopiero od półtora miesiąca moja córeczka już nie cierpi (po 4 tygodniowej kuracji debridatem). No i wciąż nie wiem , czy jest uczulona na jakiś składnik pokarmu, czy tylko ma taką wrażliwą skórę. Ariannae, trzymam kciuki za Ciebie. Zobaczysz, będzie dobrze.
Dominika wyszła z grypki to teraz mnie dopadło.Nie mam siły boli mnie migdał ucho itp,cholerka a jeszcze jestem sama z nią,przydałaby się jakaś pomoc.
A wczoraj wyobraźcie sobie nie spalismy pół nocy,Dominika tak nam płakała,nie można było jej uspokoić,nawet jak zasnęła to za chwilkę zrywała się z płaczem.To był szok dla mnie.Rano zajrzałam jej w ząbki no i okazało się że góra się przebija.MA tak spuchnięte dziąsełka i zaczerwienione.Dałam jej już czopka i kupilam nowy żel do dziąseł.Zobaczymy. No i na koniec podziele się z Wami naszym szczęściem jakie nas spotkało pod koniec roku.Prawdziwy prezent pod choinkę nic więcej nie chcemy.Wyobraźcie sobie że mam przyjaciółkę w Stanach i ona ma siostrę.Wczoraj dostałam meila od tej siostry czy nie chce zamieszkać u niej w mieszkaniu bo stoi od wielu już lat puste i niszczeje,opiekowali się nim dziadkowie ale już nie mają tyle sił.Jak Wam wcześniej już pisałąm mieszkamy teraz z mamą na kupie,a naszą kawalerkę wynajeliśmy ze względów finansowych.Wyobraźcie sobie jakie było nasze szczęście.Poprostu mamy sobie tam mieszkać i opłacać tylko rachunki na czas.Dla nas jest to sytuacja idealna,bo w ten sposób póki co nie musimy sprzedawać kawalerki wynajmujemy ją a kupno mieszkania przeniesiemy na inny termin.Poprostu serce mnie aż ściska tak się cieszę. Życzę Wam miłego dnia.I życzę zdróka wszystkim.
Witam wszystkich
Dziękuję za trzymanie za mnie kciuki Widzę że Agatkie Was poinformowała.Jestem już w domku i nie mogę się pozbierać,tyle prania i w ogóle to gotowanie,przyzwyczaiłam się że mi pod nos podłożono chociaż i tak prawie nic nie jadłam bo byłam na diecie. Agatkie no proszę,czytam wstecz i widzę że u |Was zabek,Wielkie Gratulację No i ze spaniem poprawa Agusia mały pływak Ci rośnie,szkoda że u nas basen tak daleko. Super córunia na fotkach a jak ładnie stoi. Magda no proszę jak mały podobny do Ciebie Ptyś ale przeszłaś z tymi badaniami.Najgorzej jest zasiąść przed netem i wyczytywać i zamartwiać się. Arianne]/b] nadczynność,co za paskudztwo,wspóczuję. Wszystkim chorym życzę dużo zdrówka !!! [b]Dommi ja mogę się podpisać pod Twoim jadłospisem z jednym wyjątkiem.Agatka nie chce tych kaszek z BoboVita,jedyne co jej podchodzi to Sinlac a on drogi,niestety. Millereczka współzuję nadczynności.
Jestem wyspana! Lilka jest wyspana!
Wczoraj Lilka zasnęła o godz. 00.10 a ja też padłam o 00.30. Obudził mnie listonosz o 11-tej (pewno gdyby nie on jeszcze bym spała) a Lilka obudziła się 11.40!!!!!!!!!!! Szok ! Spała 11,5 godz.!!!!!!!
Radosna* Ciesze się, że już do nas wróciłaś. Musiałaś żle mnie zrozumieć nie mam nadczynności, tylko moja koleżanka i pisałam o niej, zeby Ariannae się ne martwiła i że po leczeniu są jeszcze szanse na dzidziusia.
dommiOj to faktycznie Karolinka długo cierpiała na te bóle brzuszka. Współczuje iTobie i malutkiej przede wszystkim W takim razie nie dziwie się, że uważasz z wprowadzaniem nowości. Ja myśle, jednak, że powinnaś po trochu próbować podawać małej coś nowego tylko może w odstępstwie czasowym i nie wprowadzając kilku rzeczy na raz. Najważniejsze jednak, żeby te posiłki były lekkostrawne, skoro piszesz, że mała miała długo problemy z brzuszkiem. PtyśRzeczywiście super Wam się trafiło. Prezent naprawdę jak najbardziej wymarzony. Bardzo się cieszę. A co do grypy to bardzo współczuje, wiem co to znaczy być chorą i zajmować się dzieckiem. A co do dziąsełek to już pewnie niedługo zobaczysz ząbki. Póki co smaruj je małej żelem i może dawaj gryzaczka. U Oliwii się świetnie sprawdzał. Pozdrawiam wszystkie mamusie!!
AgatkieZazdroszcze!! Ja dziś sobie nie pospałam, bo mała prawie wcale nie spała, ma katar i niedawno wróciłyśmy od lekarza. Dostała tylko krople i spray do nosa, bo lekarz stwierdziła, że skoro nigdy jeszcze nie chorowala, to znaczy, że ma dobrą odporność i że tylko trzeba jej nosek oczyszczać.
Ptyś, współczuję choróbska. Mam nadzieję, że szybko je pokonasz. No i cieszę się razem z Tobą tą niespodzianką mieszkaniową!
Dommi ja mogę się podpisać pod Twoim jadłospisem z jednym wyjątkiem.Agatka nie chce tych kaszek z BoboVita,jedyne co jej podchodzi to Sinlac a on drogi,niestety. Radosna, dobrze, ze już jesteś w domu. Karolinka jeszcze nie jada kaszek, tylko kleik (ryżowy Nestle) i do niego dodaję słoiczek owoców. Z owocami jej bardziej smakuje niż bez. Agatkie, gratuluję wyspania! Nam się dopiero ze dwa razy zdarzyło, że dziecko zasnęło koło 20, a obudziło się dopiero koło 6 rano. Eh... Millereczka, Karolinka też nadal ma katar i lekko zaczerwienione gardziołko. Dostała krople do nosa + cebion. My psikamy jej jeszcze do noska Disnemar i smarujemy pod noskiem maścią majerankową. Niestety, Karolinka strasznie płacze i kręci główką przy oczyszczaniu jej noska Fridą i ta operacja wymaga dwóch par rąk. Dziewczyny, jak Wy sobie z tym radzicie?
Ja również się melduję
mocno niewyspana ;p Ledwo co wyszliśmy z jednej choroby i wrócił Adaś do żłobka to 3 dnia dostał katarku a w piątek pani zadzwoniła i powiedziała że młody ma temperaturę Załamałam się - odebrałam go i okazało się że Adaśkowi idą kolejne ząbki - choć jeszcze ich nie widać dają się we znaki noc z soboty na niedziele to była jazda bez trzymanki z D na zmianę nosiliśmy go na rękach - spał tylko przytulony w pozycji prawie pionowej - inne odpadały i był krzyk, po posmarowaniu ząbków udało sie go ułożyć w wózeczku - prawie siedząco i mieliśmy chwile spokoju. a w niedziele - - do rany przyłóż Ariannae - ja miałam nadczynność tarczycy i z tym da się żyć i urodzić wspaniałego dzieciaczka dommi - mamy wprawę w odciąganiu noska - i myślę że żadne dziecko tego nie lubi - my z D wspólnie to robimy. Młody ma tyle energii we wrzasku i machaniu rączkami że jedna osoba miała by problem z utrzymaniem go ;p i odciągnięciem fridą ;p
hej!
w niedzielę był pożar w kamienicy w której mieszkam... na Ip ja mieszkam na IIIp. a dokładnie po naszą sypialnią... mój mąż akutar wychodził z Amelią na spacer- a na klatce pełno dymu Mała zaczęła kaszleć-ale szybko znalazła się na zewn. po mnie po kilkunastu minutach przyszli strażacy- dymu było pełno...dawno nie czułam takiego strachu,paniki i bezradności...myślałam,ze spali nam się mieszkanie nikomu nic sie nie stało- pożar powstał od gniazdka elektrycznego- nagle niespodziewanie- popękały szyby w oknach od temp-ludzie zostali bez dachu nad głową -bo mieszkanie tam jest teraz niemożliwe i to wszystko przed świętami... Ogień to straszny żywioł-błyskawicznie się rozprzestrzenia....jak pomyślę, że mogło to się stac nocą,latem, nasze szanse byłyby marne... ja już od 3 lat mam psychozę jak słyszę straż pożarną-wtedy paliła sie piwnica-też w mojej klatce teraz Ip.a my mieszkamy na IIIp. boje się tu mieszkać... kwestią czasu jest przeprowadzka- zmienił się właściciel kamienicy- i ma w planie pozbyć się wszystich lokatorów...... przeniesiemy się na wieś- może tam bedzie bezpieczniej wszystkim życzę dużo zdrówka!!!
sylek Ciesze się, że nikomu nic się nie stało. Z drugiej strony rozumiem Cię, że boisz się tam mieszkać - ja też bym się bała. Coś okropnego, a poza tym wiem co to znaczy pożar i jak szybko się rozprzestrzenia. Zgadzam się, że to straszny żywioł. Najgorszy mi się wydaje ten dym, bo jest taki duszący... Naprawdę dobrze, że mała szybko znalazła się na dworze.
dommiJa sama wyciągam małej wydzielinę z noska, ale jest to straszne. Oliwka tak tego nie lubi, że jak już widzi fridę to zaczyna tak głośno płakać, że nie można jej uspokoić. Poza tym ja stosuje Sterimar przed wyczyszczeniem noska. Dzisiejsza noc też była koszmarna, mała gorączkowała, nie mogła spać. Pół nocy miałam ją na rękach, a pół przy cycu. Jakoś przeżyłyśmy, ale było ciężko. Poza tym mąż w delegacji to muszę liczyć sama na siebie. Pozdrawiam.
a ja mam pytanie z innej beczki
Czy dostałyście już okres? ile trwa pierwsza miesiączka?
nolija niecały miesiąc temu też o to pytałam. Jakiś czas temu dostałam. Trwał krótko, a może i normalnie bo 4 dni. Przed porodem u mnie był dłuższy. Ale myślę, że czas to indywidualna sprawa każdej z nas, a dokładniej naszego organizmu. Myślę, że tu nie ma reguły.
cześć
i ja się w końcu odezwałam powiem wam szczerze że mamy cięzkie dni bo małej idą 4 górne zęby naraz i jeden (prawa 2) już się przebiła teraz czekam na 3 kolejne myślę że do sylwestra niunia będzie miała już 6 ząbków a do tego wszystkiego ma już tylko jedną drzemkę w ciągu dnia 2 godz. w nocy budzi się tylko raz jak zaśnie o 20 to przebudza się ok 2 i potem wstaje dopiero po 8 próbowałam w nocy dać jej herbatkę albo wodę zamiast mleka ale to nie przeszło lekarka stwierdziła że je mało i dlatego budzi się głodna no nie wiem czy tak mało bo rano na śniadanie zjada ok 120 ml kaszki potem drugie śniadanie to kanapka z szyneczką (którą sam ślicznie gryzie ) albo jogurt (który nie bardzo jej smakuje) na obiad zupkę z mięskiem tak ok 200 ml potem deserek (cały słoiczek) i na kolację 180 ml kaszki i ewentualnie w nocy 150 ml mleka ale zauważyłam że jeżeli się nie budzi w nocy to na śniadanie zjada 180 ml kszki zamiast 120 życzę wszystkim zdrówka
Sylek, nie zaciekawe przezycie. Dobrze, że nikomu nic się nie stało.
A u nas dalej katar. Kingę bardzo męczy, ma problemy ze spaniem. Wogóle ostatnio mała jest tylko na mama, a ja jestem juz wykończona. Przychodzę po dyżurze i zraz ona chce do mamy. U męża na rękach zaraz płacze. Zrobiła się straszny złośnik, pokazuje złości i wrzeszczy . Lubi mnie ciagnąć za długie włosy.
Hej.
Ja tylko na moment. Przeczytałam wszystko, przepraszam, że nie odniosę się, ale nie mam czasu Emilka ma katarek. Nie wiem być może idą jej ząbki, bo przez ostatnie nocki daje czadu. A ja dodatkowo też trochę się pochorowałam. W dodatku Emilka chyba jest na coś uczulona. Ma krostki na policzkach, ma je trochę szorstkie. No nie wiem od czego, bo Emilka dużo już je. odstawiłam jej kaszkę truskawkową, bo myślałam, że to może od tego, i nic dalej to samo. Odstawiłam kaszkę pszenną, a wróciłam do kaszki manny, gdy nic się nie działo, też nic. Przestałam chodzić na basen. Nie zmieniałam kosmetyków, wody, mleka. Obawiam sie czy to nie skaza. No już sama nie wiem. Niektórzy mówia, że może od suchego powietrza, ale jakoś nie chce mi sie w to wierzyć. A może od brudu, przecież ciagle łapki pcha do buzi. Samo może....... Nie jest to bardzo nasilone, ale mnie martwi. A co lekarz mi powie, pewnie żeby eliminować po kolei. Co myślicie? Muszę kończyć. Odezwę się później.
Witam no to i ja melduję się w III części. Moja Hania jest ostatnio bardzo zajmująca - i pewnie nie tylko Ona. Porządki świąteczne mam w lesie, do sesji nie mam się kiedy przygotowywac, jeszcze tylko tego brakuje żebym kiedyś do pracy nie zdążyła
Dommi ja powolutku odzwyczajam Hanię od piersi, bo nie chcę karmic dłużej niż do roku. Rano mała zjada koło 9,30-10,00 chlemek z szyneczką lub żółtkiem gotowanym, po tym potrafi po jakiejś pół godzinie zje monte waniliowe albo serek waniliowy lub kaszkę z 60 ml (ale ja robię na samej wodzie bez mleka). Koło 13,30-14 zjada obiadek - 190 ml. Czasem jak my z mężem jemy to i od nas podjada (próbowała już zupę pieczarkową, kluski, pyzy z mięsem, kurczak z grila, rolady). Koło 16 zjada słoiczek deserku. No i po 19 kaszkę z 150-160 ml. też bez mleka lub kleik ryżowy z budyniem. A w nocy dostaje cycusia na którego budzi się 3-5 razy w zależności od tego jaki ma nastrój. Olivka to i ja Tobie i Kacperkowi życzę wesołych i spokojnych Świąt, dużo miłości i radości z każdego dnia. I jak najmniej tęsknych chwil za Twoim małżonkiem. Agusia 79 nie wiem czy moge Ci doradzi to co mi lekarka zaleciła. Może akurat i u Was się sprawdzi. Ja odstawiłam Hani wszystkie owoce oprócz bananów i nie moge podawac nic z wit. C. Poza tym podaję lekarstwa, ale odstawienie owoców pomogło mojej córci, bo niestety owoce wzmagały jej stany atopowe skóry.Nie nastawiaj się od razu na skazę, bo pomimo tego że to ostatnio bardzo modne i wszyscy zwalają na nabiał, tak naprawdę większoś dzieci u których ten nabiał się odstawie po jakimś czasie dochodzi się do wniosku że to wcale nie on powodował uczulenie. Moja znajoma nie podawał dziecku nabiału prawie 3 lata bo lekarze stwierdzili skazę, a teraz jak zrobili mu w szpitalu testy tio się okazało że jest na masę rzeczy uczulony, ale akurat mleko i jego przetwory w najmniejszym stopniu mu nie szkodzą. Jak chcesz dam Ci namiary na fajną lekarkę, Ona Wam na pewno szybciutko pomoże - problem tylko w tym, że przyjmuje prywatnie. noli okres dostałam 3 tygodnie temu, pierwszy dzień strasznie bolał mnie brzuch i miałam biegunkę, ale poza tym okres był mało obfity i przebiegł spokojniej niże te przed ciążą.
Olunia bardzo cię proszę o namiary na tą lekarkę. A jutro chyba się przejdę jeszcze do naszej przychodni, ciekawe co mi powiedzą. O skazie myślę dlatego, ze miała ją moja siostra i brat. Tylko moja siostra miała ja można powiedzieć od urodzenia, pamiętam, że jej policzki były aż purpurowe. A moja niunia ma je zaczerwienione lekko i trochę chropowate. No i ma to tak od 2 tygodni, wcześniej nic się nie działo. No chyba, ze uznać jej straszliwe ulewanie za jakiś objaw. Ale znów jakby miała jakąś nietolerancję to by do tej pory tak ulewała. No normalnie jestem głupia z tego wszystkiego. A może robię z igły widły. Ale z drugiej strony przecież tego nie będę ignorować.
Niunia właśnie siedzi w łóżeczku turystycznym, które dzis jej zakupiłam. Łóżeczko będzie wywiezione do babci. Ostatnio jak u niej Emilka była, to po drzemce popołudniowej spadła z łóżka. Jak się o tym dowiedziałam, to myślałam, że kogoś rozszarpię. Stało sie to już drugi raz u babci. Dzięki Bogu nic się nie stało, ale wiecej na łóżku Emilka nie będzie spała. A w sobotę byłam na biesiadzie. Był kabaret, jakiś afrykański zespół i Feel. Poza tym kufle piwa, sląskie żarcie i tańce. Impreza przednia Pohulałam, za to Sylwestra spędzam z Emilka i mężem grzecznie w łóżeczku Wszystkim Marcepankom zyczę zdrówka na święta. Agatkie tak sobie pomyślałam że ci wyślę PW z naszą listą z 2 części, to będzie lista na górze. Bo ja mimo że zmieściłam się na 1 stronkę to jestem niziutko
Agusia to podeślij, czy wystarczy skopiować i wstawić?
Jestem półprzytomna. Dopadało mnie wreszcie przeziębienie.... raz tylko w ciąży troszkę byłam podziębiona (ale delikatnie) i od tamtej pory nic... no i mnie dorwało...... Efekt: bałagan, brak prezentów, na nic siły nie mam... Dobrze, że dziewczyny razem się bawią ładnie.
Hej,
Agusia dzięki za listę. Już wstawiona. Nie wiem tylko dlaczego wyświetla tylko jeden suwaczek. Sprawdzałam kody, wszystkie są takie same jak tego wyświetlanego, więc nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje. P.S. Dziewczyny! Pamiętacie jaki duuuuże byłyśmy w poprzednie święta?
Hej,
dziewczyny zrobiłam coś naprawdę głupiego!! Mała chora, męża nie ma więc postanowiłam się zlitować nad Oliwką i przez dwie noce spała ze mną. Naprawdę chciałam, żeby się nie męczyła a przy cycu zawsze się uspokaja, no i może małej było lepiej, ale o skutkach tej decyzji nie pomyślałam. Dziś w dzień próbowałam ją położyć spać do łóżeczka, no i się zaczęło. Takiej awantury to ja dawno nie miałam. Oliwka płakała 2 godziny, az zaczęła się dusić tymi gilami z nosa, tak się darła, że skapitulowałam i wzięłam ją do cyca, uspokoiła się, ale nie zasnęła, więc znow położyłam do łóżeczka, więc powtórka z rozrywki, ale w końcu padła ze zmęczenia, teraz śpi, a ja się załamałam tym co będzie wieczorem... Macie jakieś rady jak uspokoić takie rozhisteryzowane maleństwo?? I jak sprawić, by sen w łóżeczku był spokojny i nie kojarzył jej się z płaczem??
No to i my się meldujemy z Prezeskiem w 3 części sagi o marcowych skarbeczkach.
Agatkie masz rację i pomyślec, że to już tyle czasu minęło. Dopiero miałyśmy duuuże brzuchy a teraz już takie mamy bobaski fajne.
Witam witam i o zdrowie pytam,hehe...
Ja wogóle nie czuję że idą święta,jakoś tak bez śniegu to nie to samo.Tylko portfel coraz cieńszy i jeszcze mało.Ech. Rzeczywiście poprzednie święta byłyśmy fajne,och pamiętam te cudne chwile. A dziś tak się uśmiałam prawie płakałam,moja Domi od dwuch dni jakoś się zmieniłą jest innym dzieckiem,więcej jakoś rozumie zrobiła naprawdę postępy.I wieczorkiem przy kąpieli była jej mała kuzyneczka Klaudia która uwielbia ją kąpać.I ta dawała jej rączki a Klaudusia ją mydełkiem myła obydwie miały taki ubaw,a Dominisia jeszcze przy tym cały czas coś po swojemu gadała do kuzynki.Supeeeer!!! Ale idę spać już jutro jeszcze się odezwę i opowiem Wam o tym mieszkanku,niezły numer wyszedł.Powiem tylko że czar prysł,hihihi Milereczko szczerze współczuje.Tylko nic Ci nie poradzę bo z własnej patologii wiem że jak moja Domi się rozchisteryzuje to jest już koniec. Śpijcie dobrze.
Ależ tu dziś pusto,chyba przygotowania świąteczne w toku.
[font="Arial Black"][/font][size="7"][/size][color="#8B0000"][/color]Dziewczyny moje kochane póżniej moge nie mieć czasu dlatego pragnę wam zyczyć spokojnych radosnych rodzinnych świąt ...napewno bedą wyjątkowe bo z naszymi cudnymi maluszkami...duzo zdrówka i wsyztkim tym które nie zaznały tej przyjemności od 9 miesięcy PRZESPANEJ CAŁEJ NOCY!!!!!!!buziaczki
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|