To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

samochod rodziny wielodzietnej

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6
wiesiołek
Zainspirowana tematem wątku samochodowego jaki pojawił przy okazji wątku zgoła innego, i zracji bycia matką wielodzietna też ( trójka to się chyba zalicza?) oraz w związku z nadchodzącym sezonem wyjazdowym ciekawam waszych doświadczeń z podróży z kilkorgiem dzieci.

Bogusia wspomniała, o ile dobrze zrozumiałam, że prawie autobusem jeżdzą...

My kupilismy po długich rozważaniach Hondę Shuttle, sześcioosobową dla rodziny pięcioosobowej i widze, że : samochód to świetny pod względem technicznym ( mimo ,że wiekiem kończy już podstawówkę ) i wygodny, choć siedmiosobowy byłby jeszcze lepszym rozwiazaniem na dłuższe podróże- wtedy spokojnie możnaby tyne siedzenia załadować bagażami.

Wożenie trójki dzieci zwykłym samochodem w podróż to koszmar- na tylnej kanapie ciągle odbywa się bitwa, ktoś kogoś popycha, szturcha ,no i oparcia rozłożyć się nie da.
Monika ww
Wiesiu, ja wlasnie wczoraj do Anuś pisałam, że na maluchach nie czuję się juz jak wielodzietna 03.gif

A wracając do tematu, do tej pory jeździlam bardzo dużym autem, ale pięciosobowym i tak jak piszesz główne problemy to bójki na tylnym siedzeniu i brak możliwości regulacji oparcia 21.gif
Kupilismy samochód siedmiosobowy, ale 2 siedzenia mąz wyjąl i schował ( będą na wszelki wypadek 08.gif ), a teraz każde z dzieci ma osobny fotel i w bezpiecznej odległosci od siebie 03.gif Dziewczyny sa w drugim rzędzie i pomiędzy nimi jest przejście, a Alek jest w trzecim rzędzie.
Kupilismy Renault Espace.
AnkaSkikanka
My przy trójce mieliśmy Opla Omegę kombi. Było to idealny samochód dla rodziny 2+3. Wszyscy mieścili się wygodnie, bagażnik pozwalał na wiele. Przy tym był to jeszcze "normalny" samochód pozwalający nawet czasem nieco poszaleć (nisko środek ciężkości, prawie neutralna charakterystyka prowadzenia - tylny napęd robi swoje, bardzo wygodny, cichy, dynamiczny).

Od czwórki w górę kombi już nie wystarczy. I zaczyna się dylemat. Otóż po pierwsze - VANy są mistrzami psucia się. A ponadto przy rodzinie 2+4 (oraz większej) trzeba mieć już 3 rzędy siedzeń. W większości samochodów z takim ustawieniem praktycznie nie ma bagażnika (Ford Galaxy / Seat Alhambra / VW Sharan czy Peugeot 807 / Citroen C8 / Fiat Ulysse itp). Można tam co najwyżej postawić pionowa kartkę papieru icon_wink.gif Jak się okazuje po dłuższym rozpoznaniu rynku zakończonym dokonaniem wyboru i zakupem propozycji jest bardzo mało:
- Ford Windstar / Kia Carnival (to prawie to samo)
- Dodge Caravan / Chrysler Grand Voyager
- Renault Grand Espace (tylko Grand - zwykły jest czymś ala Galaxy)

I w zasadzie koniec. Są jeszcze bardziej egzotyczne modele, ale ciężkie w serwisowaniu, kompletnie nietypowe i zazwyczaj ciężkie w zdobyciu.

Po krótce opiszę nasze wrażenia z oględzin (odpuszczam modele krótkie, bo te są konkurencją dla samochodów kombi i wg mnie przegrywają - szukaliśmy roczników 98-00):

- Windstar / Carnival oraz Grand Voyager odpadły przez założenie, że w środkowym rzędzie siedzą tłuści Amerykanie icon_wink.gif Ustawienie foteli jest kompletnie niepraktyczne: 1 rząd - wiadomo, drugi rząd - dwa wielkie fotele, każdy waży tonę icon_wink.gif , trzeci rząd - wąska ławka - podobno 3 osobowa. Próba przearanżowania wnętrza kończy się natychmiastową pomocą masażysty / kręgaża. Na plus -> przestrzeń w środku jak w stodole (i co z tego?), bardzo wygodne przesuwne drzwi boczne oraz spory bagażnik nawet z 3 rzędami siedzeń.

- Renault Grand Espace - kosmiczny kokpit z tamtego okresu potrafi wprowadzić "zwiedzających" w stan lekkiego szoku. Jako kierowca czułem się zagubiony za pierwszym razem. Wszystko jest odwrotnie. Po pewnym czasie jednak dostrzegłem zalety: panel klimatyzacji po lewej stronie pozwolił na umiejscowienie schowka na śroku, nie po stronie pasażera. Dzięki temu mogę tam swobodnie sięgać. Ponadto schowek ma sporą pojemność (jest ogromny). Mamy wersję automat, więc dźwignia skrzyni jest przy kierownicy. Mamy w konsekwencji płaską podłogę i można po samochodzie łazić (a raczej się przeciskać). 2-gi i 3-ci rząd, to takie same fotele. Można je dowolnie przesuwać, składać, wyjmować, ustawiać jeden za drugim złożone itp itd. Kilka razy nam się to przydało. Dodatkową atrakcją jest obracany fotel pasażera (Sabina korzystała z tego, gdy kręgosłup Jej chrupał, czy w czasie karmienia Franka na parkingu). Przy 3 rzędach siedzeń jest ponad 500l bagażnika. Jakoś da się jechać. Oczywiście Renówka ma też wady - jak to Renówka skrzypi, elektryka lubi sfiksować, niektóre części są trudne do zdobycia poza ASO itp itd.

No i oczywiście "prowadzenie się" VANów... Po przesiadce z tylnonapędowego kombi przeżyłem spory szok. VANy mają dużą masę skupioną od razu za przednim zderzakiem (silnik, skrzynia biegów i reszta są nad przednią osią) co w efekcie daje monstrualną podsterowność. Trzeba mieć nieco wprawy, żeby takim pudłem skręcić w złych warunkach przy większej prędkości. Przód po prostu próbuje jechać prosto. I to normalna konsekwencja takiego rozłożenia mas. Do tego wysoko położony środek ciężkości i mamy pontonowate bingo.

Podsumowując: dla rodziny 2+3 i mniejszej polecam duże wygodne kombi. Jest to zazwyczaj samochód trwały, mało awaryjny, wygodny i niezbyt drogi w utrzymaniu. VANy śmielej zaglądają do kieszeni, gorzej się prowadzą, są zazwyczaj bardziej awaryjne...
wiesiołek
CYTAT(plombiusz @ pon, 11 lut 2008 - 10:28) *
Otóż po pierwsze - VANy są mistrzami psucia się.
A ponadto przy rodzinie 2+4 (oraz większej) trzeba mieć już 3 rzędy siedzeń.
No i oczywiście "prowadzenie się" VANów... Po przesiadce z tylnonapędowego kombi przeżyłem spory szok. VANy mają dużą masę skupioną od razu za przednim zderzakiem (silnik, skrzynia biegów i reszta są nad przednią osią) co w efekcie daje monstrualną podsterowność.



Muszę stanąć w obronie mojej Hondy Shuttle/Oddysey icon_wink.gif Jak wspomniałam - 12 lat, ponad 200 000 na liczniku, nic się nie psuje. NIC.
Trzy rzędy siedzeń ,tyle ,że mamy wersje niefortuna z 3x2, z 2+3+2 byłoby lepsze.
Prowadzi się super, co ja, kierowca okropny potwierdzam. Trasy do Niemiec pod granice Belgijską do i Włoch i z powrotem z prędkościami w porywach do 180-190km/h pokonywał bez problemu.

Zgadzam się , że bagażnik mógłby i powiniem być większy, stąd opcja 2+3+2, do tego z mozliwością składania pojedynczych foteli byłaby super.

Zwykły pięcioosobowy kombi też testowałam, ale niestety w wesji z jedną ławką i to jest niewypał. Przypuszcam ,zę potwierdziłambym twój wybór w przypadku wozu z siedzeniami oddzialnymi.
Fajny dla takiej rodziny też wydaje się Fiat Multipla, tylko czy nie jest zbyt awaryjny? W końcu Fiat to Fiat a nie Honda...
skanna
Wiesiu, Multipla zasadniczo nie posiada bagażnika, tylko jakieś takie niewiadomoco icon_wink.gif
Abotak
Wiesia 06.gif
autobus to to nie jest, ale minibus wink.gif
15osobowy, 4 siedzenia wyjete i jest duzo miejsca z tylu tak ze mozna i motocykl luzem pzrewozic, nie mowiac o menazerii, wozku bez skaldania i koszach z niezbednymi rzeczami na krotsze wyprawy wink.gif
Ba, materac duzy da sie tam rozlozyc. icon_cool.gif
Czasem meble typu 3osobowa sofa i 2 fotele jak sie uprzec czy szopa po rozlozeniu, drewniamy domek ogrodowy o rozmiarach 2m x2m x1,5m
Krotko mowiac przydaje sie tez jako vehikul przewozowy gdy trzeba (a trzeba czesto wink.gif )
Taki mniej wiecej
https://tinyurl.com/yqm2bt

Dla mnie luksus bo mozna stanac bez garbienia sie i swobodnie sie poruszac choc pojazd sam w sobie luksusowy nie jest - Renault Master. Zadne tam klimy itp.

Bralismy pod uwage rozne toyoty w wersji people carrier, VW w tej samej czy ale jak dla nas ( plus psy) byly one koszmarnie klaustrofobiczne choc dla rodziny z trojka dzieci, zwlaszcza mniejszych pewnie OK.
Przy trojce mielismy 8osobowe kombi - Peugeot 406
OK ale z tych strasznie klaustrofobicznych gdzie gdy sie czlek zatrzyma to albo trzeba w nim siedziec albo wysiadac bo pobiegac w srodku sie nie da 08.gif
Nie ma mozliwosci zeby do kazdego dojsc bez koniecznosci wysiadania najpierw

Znajomy przy trojce mial Renault espace i sobie chwalil.

Fordy maja `u siebie w domu` bardzo zla renome choc ostatnio podobno sie podciagnely.
Ale forda unikalismy jak ognia.
Toyoty tez raczej. Bralismy pod uwage VW minibus ale one niskie wlasnie.

fifafo
Wiesia dziękuję za ten wątek a Plombiusz - super rozwiałeś kilka naszych problemów
amania
My mamy Renault Espace Grand przy dwójce wprawdzie, ale też sobie chwalimy icon_wink.gif
np. jak jedziemy w trasę, to nie muszę brać Matyldy do przydrożnych ubikacji, tylko stawiam nocnik w samochodzie i spokojnie sobie siusia, poza tym przy zamontowanych 5 fotelach, jest naprawdę sporo miejsca na bagaż - nawet jak trzeba jakiś mebel przewieźć, to też można

ps. ale rzeczywiscie trochę skrzypi icon_wink.gif, mnie to nie rusza, ale mojego męża doprowadza do [użytkownik x]
McJAGNA
Bogusiu - boski icon_smile.gif, pokochałabym go całym sercem.

Dla mnie te wszystkie 7 -osobowe Vany są malutkie i właśnie niskie, cięzko się przecisnąć do dzieci w trakcie deszczu i poubierać, no i ta klaustrofobia. No nie lubię - niby mają napisane 7 osób ale dla mnie czesci z tych 7 pasażerów należałoby coś poobcinać żeby pomieścić a bagaż to mogłyby być tylko torebki wizytowe.

Dlatego jak juz pisałam ja kupuję (dobra tata mi kupi za Mieszka) VW transportera Caravella/Multivan albo coś innego podobnych gabarytów - i jest to minium przy 4 dzieciowej rodzinie. Zwykłe osobówki przestają mieć sens (dla mnie) przy 3 dzieci.

Poza tym czy w zwykłym osobowym samochodzie można podczas stania w korku zrobić coś takiego :

[/img]

Pozdrawiam
pirania
jak wiecie ja samochodu nie mam icon_smile.gif
mialam galaxy i klelam na niego dosc bo wlasnie ciasny, jak bym sobie kupowala to Transportera.

A jak sobie cokolwiek bede kupowac (oby oby) to raczej dwa samochody po prostu, bo u nas wiecej niz troje dzieci na raz praktycznie juz sie nie zdarza, a nawet jesli to stare sa w wieku odpowiednim do jezdzenia komunikacja, a teraz raz w roku co nam sie zdarzy ze wszyscy w jednym miejscu i jednym czasie- to sie mozemy na raty zawsze przewiesc. To oczywiscie w sytuacji ze jedno z nas nie prowadzi bo pije icon_smile.gif
AnkaSkikanka
CYTAT(wiesia @ pon, 11 lut 2008 - 11:20) *
Muszę stanąć w obronie mojej Hondy Shuttle/Oddysey icon_wink.gif Jak wspomniałam - 12 lat, ponad 200 000 na liczniku, nic się nie psuje. NIC.

No tak. Oddysey zaliczyłem do tych egzotycznych. Trudno jest go trafić w ogłoszeniach, drogi. No i bagażnika prawie nie ma icon_smile.gif

CYTAT(wiesia @ pon, 11 lut 2008 - 11:20) *
Prowadzi się super, co ja, kierowca okropny potwierdzam. Trasy do Niemiec pod granice Belgijską do i Włoch i z powrotem z prędkościami w porywach do 180-190km/h pokonywał bez problemu.

Chyba źle mnie zrozumiałaś. Na autostradzie nasz Espace też pięknie jedzie. W końcu jest 3 litrowy benzynowy silnik i jazda 180 nie jest uciążliwa. Chodziło mi o pokonywanie zakrętów, podsterowność przechodzącą w nadsterowność przy odjęciu itp. To jest cecha VANów ze względu na rozkład mas. Co byś nie pisała icon_smile.gif

CYTAT(wiesia @ pon, 11 lut 2008 - 11:20) *
Zwykły pięcioosobowy kombi też testowałam, ale niestety w wesji z jedną ławką i to jest niewypał. Przypuszcam ,zę potwierdziłambym twój wybór w przypadku wozu z siedzeniami oddzialnymi.

Duże te kombi było? Tzn. był to samochód klasy E?

CYTAT(wiesia @ pon, 11 lut 2008 - 11:20) *
Fajny dla takiej rodziny też wydaje się Fiat Multipla, tylko czy nie jest zbyt awaryjny? W końcu Fiat to Fiat a nie Honda...

Nie psuje się. Zastanawialiśmy się. Ale bagażnik jest faktycznie niewielki.

CYTAT(Bogusia123456 @ pon, 11 lut 2008 - 11:45) *
Wiesia 06.gif
autobus to to nie jest, ale minibus wink.gif

Faktycznie. Kawał bryki icon_smile.gif

CYTAT(McJAGNA @ pon, 11 lut 2008 - 12:22) *
Dla mnie te wszystkie 7 -osobowe Vany są malutkie i właśnie niskie, cięzko się przecisnąć do dzieci w trakcie deszczu i poubierać, no i ta klaustrofobia. No nie lubię - niby mają napisane 7 osób ale dla mnie czesci z tych 7 pasażerów należałoby coś poobcinać żeby pomieścić a bagaż to mogłyby być tylko torebki wizytowe.

Dlatego jak juz pisałam ja kupuję (dobra tata mi kupi za Mieszka) VW transportera Caravella/Multivan albo coś innego podobnych gabarytów - i jest to minium przy 4 dzieciowej rodzinie. Zwykłe osobówki przestają mieć sens (dla mnie) przy 3 dzieci.

Eee... Grand Espace taki tragiczny nie jest. Caravelle u nas odpadł, bo... to dostawczak. Tak się prowadzi i taki oferuje komfort. Niestety nie ma porównania do prawdziwych VANów.
ewetka
Jagna powalające 04.gif
Na megarodzinkę to polecam Forda Transita- 9 osób w środku i można się ganiać. Ale to już podchodzi pod kategorię bus.
Dla mnie omega kombi dla 5-osobowej rodziny to porażka. Przynajmniej dla mojej. Mam małe dzieci (4,2 lata i pół roku) i usadzenie trójki w fotelikach z tyłu jest nierealne. Zaliczyliśmy wyjazd do Łodzi (450 km). Maciek siedział z przodu, a ja między fotelikami Ani i Oli- koszmar. Olka ma szeroki fotelik-Deltim, Ania jeździ w foteliku Renolux-też szerokie bydle. Jazda Maćka z przodu przyprawiała mnie o zawał- bo nie dao się wyłączyć poduszki.
Dlatego do codziennego użytku kupujemy Vana. A na duże wyjazdy mamy Transita icon_wink.gif
Agnieszka AZJ
Ponieważ nasze trzy dziewczyny juz się z trudem mieszczą na tylnym siedzeniu kombi, a siedmioosobowe vany, jeśli się siedzi w trzech rzędach praktycznie nie mają bagażnika - przymierzamy się do Chryslera Grand Voyager.

Doodge Caravan odpadł ze względu na nazwę icon_wink.gif Jeżdżenie po polskich drogach samochodem, który się tak nazywa, uważam ze wyzywanie losu 08.gif
wiesiołek
CYTAT(plombiusz @ pon, 11 lut 2008 - 12:47) *
No tak. Oddysey zaliczyłem do tych egzotycznych. Trudno jest go trafić w ogłoszeniach, drogi. No i bagażnika prawie nie ma icon_smile.gif


Aha, egzotyczny icon_wink.gif Udało nam się jak ślepej kurze ziarno trafić 9-letnie w idealnym stanie za 3000 Euro i przez 3 lata nie dokładałam do niego nic . Nawet z kompletem opon zimowych i felg w zapasie, z dywanikami, zasłonkami i wyposażoną na full apteczką. Jakiś lekarz z Niemiec tym jeżdził i cackał się z autkiem za co wdzięczni mu jesteśmy niesłychanie.

CYTAT
Duże te kombi było? Tzn. był to samochód klasy E?


Pojęcia nie mam o klasach, icon_redface.gif ale jeżdzę tym na codzień (dzieci woże na trasie dom-przedszkole-szkoła -dom, trasa około kilometra, a też są w stanie pokłócić się o miejsce na takim odcinku) Mazda 626 kombi, No i niestety ta kanapa to właściwie dwuosobowa, choć widziałam niemal identyczny z kanapą trzyosobową i to na sąsiedniej ulicy. Jak mnie w końcu zbierze to zapytam właściciela , czy by kanap za dopłatą nie zamienił...

Abotak
CYTAT(McJAGNA @ pon, 11 lut 2008 - 11:22) *
Poza tym czy w zwykłym osobowym samochodzie można podczas stania w korku zrobić coś takiego :

[/img]


Jagna icon_lol.gif
My tez ze soba nocnik wozimy. icon_biggrin.gif
Z klapa zeby sie nie wylewalo podczas jazdy. wink.gif
McJAGNA
CYTAT
Eee... Grand Espace taki tragiczny nie jest. Caravelle u nas odpadł, bo... to dostawczak. Tak się prowadzi i taki oferuje komfort. Niestety nie ma porównania do prawdziwych VANów.


Plombiuszu Ty gadasz jak kierowca ja jak kierowca i matka. Z tego co wiem Sabina nie ma prawa jazdy więc to ona zajmuje się pewnie podczas podróży całą obsługą dzieci (podawaniem soczków, jedzenia, książeczek, uspokajaniem itd a być może co najgorsze zapinaniem i odpinaniem dzieci). Piszę pewnie, a nie na pewno ale tak przeważnie jest - kierowcy się nie przeszkadza (i słusznie) ta druga osoba zajmuje się u*****liwymi pasażerami.
U nas w domu jest dwoje kierowców i zapewniam Cię od kiedy mój mąż zajmuje się zapinaniem dzieci w fotelikach, a prowadzeniem się wymieniamy - nie mamy wątpliwości co oznacza słowo KOMFORT.

Ty skupiłeś się na prowadzeniu, na prędkości, osiągach, awaryjności, na gadźetach przy kierownicy ewentualnie na głośności (która to głośnośc samochodu jest jak pewnie wiesz niczym przy uroczym acz nie najcichszym spiewie trzech syrenek). Piszesz jak facet.

Każda (no prawie) kobieta opowie Ci głównie o schowkach, czy można swobodnie wstać do dziecka, ubrać/zdjąć czapeczkę, upchać foteliki samochodowe, poustawiać codzienne zakupy i masę innych praktycznych wpływających na komfort całej rodziny a nie pana kierowcy.
Kobieta rzuci też okiem na kolor auta, ale to również jest istotne dla wszystkich, bo czyż to, że zieleń pasuje do jej oczu nie sprawia, że mąż i dziatki są zadowoleni z pięknej i szczesliwej matki.

Pozdrawiam
AnkaSkikanka
CYTAT(ewetka @ pon, 11 lut 2008 - 12:50) *
Dla mnie omega kombi dla 5-osobowej rodziny to porażka. Przynajmniej dla mojej. Mam małe dzieci (4,2 lata i pół roku) i usadzenie trójki w fotelikach z tyłu jest nierealne. Zaliczyliśmy wyjazd do Łodzi (450 km). Maciek siedział z przodu, a ja między fotelikami Ani i Oli- koszmar. Olka ma szeroki fotelik-Deltim, Ania jeździ w foteliku Renolux-też szerokie bydle. Jazda Maćka z przodu przyprawiała mnie o zawał- bo nie dąło się wyłączyć poduszki.

My tak jakoś jeździliśmy. Sabina zawsze z przodu. Ale ok. Może Wam się nie udało jakoś tych fotelików poukładać (my zaczynaliśmy od Zuza zaraz po urodzeniu + Antek 3 lata + Wika 5 - jeździliśmy nim dwa lata).
CYTAT(Agnieszka AZJ @ pon, 11 lut 2008 - 12:55) *
Ponieważ nasze trzy dziewczyny juz się z trudem mieszczą na tylnym siedzeniu kombi, a siedmioosobowe vany, jeśli się siedzi w trzech rzędach praktycznie nie mają bagażnika - przymierzamy się do Chryslera Grand Voyager.

Braliśmy go pod uwagę. Napisałem zresztą wcześniej icon_wink.gif Jeśli bierzecie pod uwagę starszy model z poziomymi światłami, to się kilka razy zastanówcie. Wystarczy zobaczyć testy NCAP. Nowy model też wypada "mało imponująco". Ale stary wypada gorzej niż Seicento.
CYTAT(wiesia @ pon, 11 lut 2008 - 13:05) *
Mazda 626 kombi

To jest klasa D, co się zazwyczaj przekłada na szerokość tylnej kanapy.
CYTAT(McJAGNA @ pon, 11 lut 2008 - 13:39) *
Plombiuszu Ty gadasz jak kierowca ja jak kierowca i matka. Z tego co wiem Sabina nie ma prawa jazdy więc to ona zajmuje się pewnie podczas podróży całą obsługą dzieci (podawaniem soczków, jedzenia, książeczek, uspokajaniem itd a być może co najgorsze zapinaniem i odpinaniem dzieci). Piszę pewnie, a nie na pewno ale tak przeważnie jest - kierowcy się nie przeszkadza (i słusznie) ta druga osoba zajmuje się u*****liwymi pasażerami.
U nas w domu jest dwoje kierowców i zapewniam Cię od kiedy mój mąż zajmuje się zapinaniem dzieci w fotelikach, a prowadzeniem się wymieniamy - nie mamy wątpliwości co oznacza słowo KOMFORT.

Ty skupiłeś się na prowadzeniu, na prędkości, osiągach, awaryjności, na gadźetach przy kierownicy ewentualnie na głośności (która to głośnośc samochodu jest jak pewnie wiesz niczym przy uroczym acz nie najcichszym spiewie trzech syrenek). Piszesz jak facet.

Sabina ma prawko. I to zawsze ja wkładam dzieci do samochodu i zapinam. Często też jeżdżę z nimi sam. Nawet nie tylko po mieście mi się zdarzało. Piszę więc jako kierowca / ojciec / opiekun.
CYTAT(McJAGNA @ pon, 11 lut 2008 - 13:39) *
Każda (no prawie) kobieta opowie Ci głównie o schowkach, czy można swobodnie wstać do dziecka, ubrać/zdjąć czapeczkę, upchać foteliki samochodowe, poustawiać codzienne zakupy i masę innych praktycznych wpływających na komfort całej rodziny a nie pana kierowcy.

Na to ja też zwracam uwagę. Dlatego pisałem o płaskiej podłodze i przechodzeniu do tyłu, o obracanym fotelu, wielkim schowku środkowym. Nie pisałem nic o schowkach pod siedzeniami, stolikami, miejscami na kubki, bo to ma większość VANów.
~`m`~
CYTAT(Agnieszka AZJ @ pon, 11 lut 2008 - 12:55) *
Doodge Caravan odpadł ze względu na nazwę icon_wink.gif Jeżdżenie po polskich drogach samochodem, który się tak nazywa, uważam ze wyzywanie losu 08.gif


Niezłe 06.gif

My, mimo że będziemy mieć dopiero drugie dziecko, też szukamy dużego samochodu, bo dla nas taki zwykły przy jednym dziecku nawet wystarcza (czasami jest trochę ciasno), ale wózek to by się już nie zmieścił, nie mówiąc o innych bagażach.
wiesiołek
Do JaGNY, Bogusi oraz innych podróżujących z nocnikami.

Nie wiem czy dobrze zrozumiałam- proszę mnie naprostować w razie pomyłki- czyżbyście w CZASIE jazdy pozwalały dzieciom korzystać z nocnika?

Jeśli tak to chciałabym tylko przypomnieć pewien wątek z przed lat, jeszcze z e-dziecka.. Mama wyjeła z fotelika na chwilkę płaczące niemowle na kolana do karmienia, a po minucie nie miała dziecka bo jakiś kierowca przy podjeżdzaniu do świateł lekko ich puknał w tył. Matka wypuściła dziecko z rąk a ono uderzyło potylicą w kokpit. Śmierć na miejscu . Napisała tę historię ku przestrodze, by nigdy nie wypinać dzieci z fotelików w czasie jazdy. Kilka miesięcy po tym wątku na e-dziecku pojawił się drugi o podobnej treści, napisany przez jedną z czytelniczek pierwszego wątku. Odmówiła znajomym wspólnego wyjazdu z dzieckiem z braku fotelika ( była pod wrażeniem tamtej historii) . Znajomi wykpili jej obawy a kilka godzin później, kiedy pojechali sami , też bez fotelika dla dziecka stracili je, bo z polnej dróżki wyjechał i uderzył w nich traktor . Dziecko zginęło na miejscu.

Ja po tamtych wątkach NIGDY nawet na moment nie pozwalam dzieciom na jazdę inaczej niż w zapięciu. Mają taki nawyk, że jeśli bym chciała ruszyć zanim są wszystkie zapięte to z tyłu dobywa się wrzask. Jeśli siku to tylko na postoju.

Jeżeli przypomnienie tamtych wątków nie odnosi się do nikogo tu piszacego to OK, a na wszelki wypadek, skoro mowa o podróżach z dziećmi też się przyda.
AnkaSkikanka
To dodam też chodzenie po samochodzie w czasie jazdy. Tylko na postoju! Dlatego nie jest to dla mnie jakiś ważny argument (swobodne chodzenie po samochodzie).
Abotak
CYTAT(wiesia @ pon, 11 lut 2008 - 13:09) *
Do JaGNY, Bogusi oraz innych podróżujących z nocnikami.

Nie wiem czy dobrze zrozumiałam- proszę mnie naprostować w razie pomyłki- czyżbyście w CZASIE jazdy pozwalały dzieciom korzystać z nocnika? .



Nie no co Ty.
W czasie jazdy ani nikt nie sika (chyba ze w pieluche 08.gif ) ani sie w innym celu z pasow nie wypina.
Chyba bym zawalu dostala bo juz oczami wyobrazni widze fruwajace przez przednia szybe dziecie. 41.gif
Zreszta nawet i przy zjechaniu na pobocze takie zwykle bo kto mi zagwarantuje ze jakis pirat wyprzedzajac w nas nie stuknie.
M sie nawet nie zatrzyma na jakiejs glowniejszej drodze przy poboczu jesli nie ma zjazdu.
I nie mowie o autostradzie.
Abotak
CYTAT(plombiusz @ pon, 11 lut 2008 - 13:19) *
Dlatego nie jest to dla mnie jakiś ważny argument (swobodne chodzenie po samochodzie).



No dla mnie jest absolutnie co odkrylam dopiero majac te mozliwosc 08.gif
Bo na parkingu (czy w innym miejscu na postoju zeby nie bylo nieporozumien wink.gif ) nie trzeba np wylazic z pojazdu by mozna bylo calkiem swobodnie dzieci ubrac, obsluzyc, przygotowac do wyjscia, malucha wypiac z fotelika czy przypiac. Juz nie mowiac o tym ze czesto jedno z nas z dziecmi w busie zostaje a drugie idzie cos zalatwic. A poniewaz moga sie tam swobodnie poruszac, nawet mate rozlozyc i ksiazki czytac czy grac w gre planszowa icon_razz.gif , klocki ukladac czy co kto lubi to ani miejsce ani pogoda nie graja roli.
Zdarzalo nam sie tez miec piknik w srodku gdy gdzies sie w plener wybralismy i pogoda nie dopisala.
Kosz na srodek na tyle, kazdy talerzyk i samoobsluga.
Zdecydowanie to wygodniejsze niz siedzenie w rzadku i kazdy z kanapka.
I sprzata sie tez latwiej po tym wink.gif

Wyjatkowo duzo jakos mamy sytuacji ze to miejsce na tyle i swobodne poruszanie sie przydaje. Moze dlatego ze czesto sie wycieczkujemy albo jezdzimy razem. Chyba by mi uszy zwiedly gdybym na takim postoju miala sluchac jeczenia :dluuuugo jeszcze? Bo juz nie mooooooooge wysieeeeeeeeeedziec` wink.gif
A tak swobodnie nogi moga na 5 minut rozprostowac bez koniecznosci skskania w tym celu po parkingu czy w innym bardziej odpowiednim miejscu ale np w strugach deszczu 08.gif
McJAGNA
Wiesiu pozwoliłam - sytuacja była taka, że most w Świeciu robili, przed nami ciąg samochodów, za nami ciąg samochodów, staliśmy około już 20 minut, obok skarpai staliśmy jeszcze z 10. Alicja chciała się załatwić. Nawet jakby ktoś nadjechał i walnął w samochód za nami (a byłby to 100 samochód za nami) to nawet efekt domina nie dotarłby do nas.

Nie sądzę, żeby jajakolwiek mama w tym momencie pozwoliła dziecko zrobić kupę w majtki tym bardziej, że przez nastepną godzinę nie było możliwości się zatrzymać.

Czasy +- nie ma to znaczenia.

Ja w tamtych wątkach się nie wypowiadałam - bo pozwoliłam dzieciom w ramach rozrywki prowadzić samochód u mnie na kolanach po polnej drodze i jeszcze kilka innych przestępstw popełniłam. Do tych najpoważniejszych zaliczam jazdę na podkładkach, a nie w fotelikiach renomowanych firm. Możecie mnie zlinczować. Dodam tylko, że owszem wiem, że jak by się coś dzieciom stało to będzie moja wina. Jak im cegła spadnie też będzie moja i biore pełną dpowiedzialność.
I wiem, że już było i nie dam sie przekonać.

Pozdrawiam
wiesiołek
CYTAT(McJAGNA @ pon, 11 lut 2008 - 15:28) *
Ja w tamtych wątkach się nie wypowiadałam - bo pozwoliłam dzieciom w ramach rozrywki prowadzić samochód u mnie na kolanach po polnej drodze i jeszcze kilka innych przestępstw popełniłam. Do tych najpoważniejszych zaliczam jazdę na podkładkach, a nie w fotelikiach renomowanych firm. Możecie mnie zlinczować.


JAGNA linczowaniem zajmować się nie zamierzam.
Co więcej: do czasu lektury owych wątków sama woziłam dziecko przypięte do fotelika ,tyle, że dla wygody fotelik był wciśnięty między siedzenia i nie przypięty pasem do podłoża- bo to był fotelik nosidełko. Cóż, błędy popełnić ludzka rzecz. Jednak po lekturze owych historii zreformowałam się i nigdy już nie wciskałam fotelika zamiast go zapinać.
Teraz dzieci większe jezdzą na podkładkach na nie w renomowanych fotelikach (tak jak twoje), ale są też przypięte pasem.

Druga historia ( tej mamy która wykpiła obawy koleżanki) dla mnie jest przestrogą: błędy nieświadome mają okoliczności łagodzące, z tymi świadomymi jakby inaczej- stąd od czasu tamtych wątków nie ryzykuję.
anuś
Nie mam takich wymagań odnośnie smochodu. Ogólnie powinien być wygodny, bezawaryjny i ładny 03.gif

A nocnik zawsze z nami jeżdzi, zwłaszcza zimą. Wtedy można zjechac na parking ale dzieci nie wymrażają sobie pupy pod krzakiem.

Pod żadnym pretekstem nie pozwalam odpinać pasów w trakcie jazdy.
mama4
CYTAT(plombiusz @ pon, 11 lut 2008 - 06:47) *
No tak. Oddysey zaliczyłem do tych egzotycznych. Trudno jest go trafić w ogłoszeniach, drogi. No i bagażnika prawie nie ma icon_smile.gif


E tam, jak to prawie nie ma bagaznika? Ma, ma - byly czasy, ze miescilismy tam potrojny wozek (ktory generalnie nie sklada sie, tak jak pojedynczy), zapasy pieluszek, butelek i cala inna mase rzeczy niezbednych przy czworce dzieci. Ja bardzo przyzwyczailam sie do prowadzenia van-a, Oddysey naprawde swietnie sie prowadzi, dobrze skreca, ech... no jakos bliska mi jest 06.gif Po przetestowaniu roznych samochodow, zrezygnowalismy z Chryslera oraz Forda, myslelismy rowniez o Mazdzie, ale tam znowu wnetrze samochodu bylo gorzej rozwiazane; i wlasciwie na tym konczyl sie nasz wybor, tak wiec zostala Honda, poki co... Bo przy jeszcze wiekszej rodzinie, to chyba taki:

https://gm.ca/gm/english/vehicles/gmc/savana/overview
AnkaSkikanka
Przy 3 rzędach siedzeń Odyssey ma niecałe 300l bagażnika. Znam ten model - oglądałem. Generalnie fajny. Zupełnie inne podejście niż w przypadku np. Espace (w którym się wszystko przesuwa, wyjmuje, składa, niezależnie, obraca itp).
wiesiołek
CYTAT(plombiusz @ wto, 12 lut 2008 - 07:47) *
Przy 3 rzędach siedzeń Odyssey ma niecałe 300l bagażnika. Znam ten model - oglądałem. Generalnie fajny. Zupełnie inne podejście niż w przypadku np. Espace (w którym się wszystko przesuwa, wyjmuje, składa, niezależnie, obraca itp).



300l? No nie, mam jednak wrażenie ,że bagażnik, choc zauważalnie mniejszy niż w Espace to jednak pomieści chyba więcej niż 300l- w zeszłym roku wpakowalismy do niego lodówkę podróżną, mega- walizkę, neseser. dwie zgrzewki napojów 6x1.5 listra, dwa śpiwory, kajak dmuchany i kilka pomniejszych toreb i torebek. Narzekam nieco na tę pojemność dlatego ,że na wakacyjny wyjazd pod namiot z trójką dzieci na trzy tygodnie to jednak jest za mało.

Z tego co wiem niezalezne składanie i wyjmowanie zależy od modelu (wieku) autka. Ja mam stary model, faktycznie niezmienialny, ale z tego co wiem ,to w tych nowszych można pokombinować podobnie jak w Espace. Tyle ,że taka nowsza wersja kosztuje majątek, podobnie jak i nowy Espace...
AnkaSkikanka
Dlatego pisałem o modelach w okolicach 2000 roku icon_smile.gif

Bagażnik mierzy się do półki / krawędzi okien. Po dach da się załadować sporo, ale pojemność jest 280l w Odyssey. W Grand Espace 520 (po przesunięciu foteli do przodu - co przy dzieciach nie jest problemem). Nie da się ukryć, że jest to pewna różnica przy 4 czy 5 dzieci icon_wink.gif Nie pamiętam teraz danych, ale bodaj Windstar ma jeszcze większy icon_biggrin.gif
wojtek
Od soboty mam Espace (krótki) ma to 7 foteli (dość lekkich, bo w Carnivalu ważą chyba ze 40kg) ogólnie auto mi się podoba zrobiłem 5 osobowy i każde dziecko jest osobno, na tyle, że pozapinani do siebie nie sięgają icon_smile.gif Będzie tym jeżdzić głównie Monika i myślę, że się przyzwyczai (z zewnątrz jest mniejszy od poprzedniego Safrane) Trzylitrowy silnik chętnie pcha auto do przodu ogólnie bardzo dobre wrażenie na mnie zrobił.
amania
Zaraz, zaraz, Plombiusz! A dlaczego w naszym Espasie fotel pasażera nie jest obracany?
Bo nie jest na pewno, nawet mój mąż jęczał na ten temat, kiedy go kupował.
mamami
Amaniu u nas tez sie odwraca. A czy wy macie espace, bo do tej pory mieliscie grand scenika icon_wink.gif no ale moge nie byc na biezaco 43.gif
AnkaSkikanka
CYTAT(wojtek @ wto, 12 lut 2008 - 11:55) *
Od soboty mam Espace (krótki) ma to 7 foteli (dość lekkich, bo w Carnivalu ważą chyba ze 40kg) ogólnie auto mi się podoba zrobiłem 5 osobowy i każde dziecko jest osobno, na tyle, że pozapinani do siebie nie sięgają icon_smile.gif Będzie tym jeżdzić głównie Monika i myślę, że się przyzwyczai (z zewnątrz jest mniejszy od poprzedniego Safrane) Trzylitrowy silnik chętnie pcha auto do przodu ogólnie bardzo dobre wrażenie na mnie zrobił.

Ten silnik jest jedną z większych zalet Espace. Elastyczny, cichy. Żłopie, jak wschodni sąsiad z kołchozu icon_wink.gif A o fotelach w Carnivalu i Amerykańcach pisałem wcześniej. Tragicznie ciężkie.
CYTAT(amania @ wto, 12 lut 2008 - 12:21) *
Zaraz, zaraz, Plombiusz! A dlaczego w naszym Espasie fotel pasażera nie jest obracany?
Bo nie jest na pewno, nawet mój mąż jęczał na ten temat, kiedy go kupował.

Macie jakąś słabszą wersję najwyraźniej. Jaki macie silnik i wersję wyposażenia?
amania
Mamami, od półtora roku jeszcze Espace icon_wink.gif

Plombiusz, Renault Grand Espace 3.5 V6 Privilege - tyle wiem.
mamami
no to koniecznie musicie pomyslec nad rozbudowaniem rodziny icon_smile.gif

jesu jak ja cie dawno nie widzialam w takim razie 04.gif
amania
Mamami, dawno. Ja nawet Majki nigdy na żywo nie widziałam.
A rozbudowywać rodzinę jak najbardziej zamierza mój mąż. Tylko nie wiem jak on to sam chce zrobić icon_wink.gif
amania
No to już wiem dlaczego nie mam obracanego fotela. Podobno w nowej wersji Espasa z tego zrezygnowali.
Ciekawe dlaczego...
AnkaSkikanka
To Wy macie nówkie śtukie icon_smile.gif My mamy już staruszka icon_biggrin.gif

Dlaczego zrezygnowali? Może kilku łosi zginęło w dzwonkach jadąc w odwróconym fotelu? Wtedy nawet pasów się nie da zapiąć. Renault ma hopla na punkcie bezpieczeństwa. Dlatego też nie wprowadzili przesuwnych drzwi...
wiesiołek
CYTAT(plombiusz @ śro, 13 lut 2008 - 08:18) *
Dlatego też nie wprowadzili przesuwnych drzwi...



Proszę o wyjaśnienie na czym polega wyższość dzrzwi otwieranych nad przesuwnymi waspekcie bezpieczeństwa?
Ważne to, bo biadałam nad marnym losem posiadaczki vana z drzwiami otwieranymi, a tu się okazuje, że ja lepiej mam icon_wink.gif
AnkaSkikanka
Po puknięciu w bok takie drzwi są nie do otworzenia. Wystarczy lekkie puknięcie i wygięcie jednej z prowadnic. Dlatego Renault nigdy ich nie stosowało w Espace.
klarka9
CYTAT(plombiusz @ śro, 13 lut 2008 - 08:36) *
Po puknięciu w bok takie drzwi są nie do otworzenia. Wystarczy lekkie puknięcie i wygięcie jednej z prowadnic.


Jej wcześniej mieliśmy z mężem citroena berlingo i nigdy o tym nie pomyślałam, teraz mamy astre kombi, bardzo wygodne autko
Lila_
Ciekawych rzeczy można się dowiedziec z tego wątku a te przesuwane drzwi to sobie do końca życia z głowy wybiję.

Posiadamy VW Sharana ale u nas mniej liczna rodzina chociaż zdarzało nam się jechac w 7 osób - faktycznie zbyt dużo miejsca na bagaże nie zostaje ale sporo dało się powkładac icon_biggrin.gif
amania
Ja też przeklinałam projektantów z renault, że nie pomyśleli o przesuwanych drzwiach, ale jak tak icon_wink.gif to już nie mam do nich pretensji.
Bonkreta
Mazda Premacy, mamy akurat wersję z pięcioma siedzeniami ale mozna dokupić dwa dodatkowe (albo kupic wersje siedmioosobową). Wybrana po długich rozmyślaniach i analizach. W testach awaryjności wypada ca 700 razy lepiej niz renówki, które wypadaja szczególnie źle. Wada, w stosunku do renówek zwłaszcza jest znacznie mniej dopracowanych szczegółów zapewniajacych komfort uzytkowania (schowki, przyciski itp. cuda). Ale to jedyna wada.
Alternatywa była dla nas Toyota Corolla Verso, ale okazała sie praktycznie nie do kupienia. Premacy była też trudna, ale łatwiejsza. Nowa wersja Premacy jest sprzedawana jako Mazda 5.
AnkaSkikanka
Największą wadą Mazdy jest brak miejsca. Przy 7 fotelach bagażnika brak. Odpada więc tak samo, jak Sharan, czy Galaxy... Niestety. A dla rodziny 2+3 nadal preferuję spore kombi icon_biggrin.gif
mamami
Plombiusz spore kombi to jest dla rodziny 2+1 dobre 08.gif
Nie wyobrazam sobie upchnąc mojej trójki, rowerów, wózka i wszystkich innych niezbędnych rzeczy wakacyjnych do jakiegoklowiek kombi, ba nie wiem jak sięgnełabym do srodkowego fotelika zeby go zapiąc, ja jestem kurdupel i z zewnątrz samochodu nie sięgam na środek kanapy wygodnie, a wykonywanie akrobacji z przedniego fotela wcale by mi sie nie uśmiechało.
Trzeci argument przeciw piecioosobowemu samochodwi dla pięcioosobowej rodziny: nie da sie nikogo zabrać, ani babci ani cioci...
zdecydowanie opowiadam się za Vanami icon_smile.gif
skanna
CYTAT(mamami @ czw, 14 lut 2008 - 20:49) *
Plombiusz spore kombi to jest dla rodziny 2+1 dobre 08.gif
Trzeci argument przeciw piecioosobowemu samochodwi dla pięcioosobowej rodziny: nie da sie nikogo zabrać, ani babci ani cioci...


Już przy czteroosobowej rodzinie ciężko zabrać kogoś więcej do całkiem sporego kombiaka. Nie wiem, może to zasługa mojego szerokiego tyłka (choć jak mniemam 98-99 cm w biodrach specjalnie wielkim rozmiarem nie jest, nawet jeśli niezbyt małym), ale ja zdecydowanie mało komfortowo czuję się wciśnięta między foteliki dziewczyn. Ok, po mieście kogoś przewieźć parę km ujdzie, ale już w dłuższą trasę to sobie nie wyobrażam.
AnkaSkikanka
CYTAT(mamami @ czw, 14 lut 2008 - 20:49) *
Plombiusz spore kombi to jest dla rodziny 2+1 dobre 08.gif

To jest chyba kwestia wymagań. Dzieci nie narzekały. Komfortu kombi klasy E na przednich fotelach nie oferuje żaden van.

CYTAT(mamami @ czw, 14 lut 2008 - 20:49) *
Nie wyobrazam sobie upchnąc mojej trójki, rowerów, wózka i wszystkich innych niezbędnych rzeczy wakacyjnych do jakiegoklowiek kombi, ba nie wiem jak sięgnełabym do srodkowego fotelika zeby go zapiąc, ja jestem kurdupel i z zewnątrz samochodu nie sięgam na środek kanapy wygodnie, a wykonywanie akrobacji z przedniego fotela wcale by mi sie nie uśmiechało.

Można wejść do środka w celu zapięcia środkowego icon_smile.gif Rowery można wrzucić na dach. A do bagażnika sporego kombiacza po opuszczeniu rolety wejdzie od cholery. My nawet jedzenie na całe dwa tygodnie ze sobą braliśmy, jak Antek był uczulony na prawie wszystko.

CYTAT(mamami @ czw, 14 lut 2008 - 20:49) *
Trzeci argument przeciw piecioosobowemu samochodwi dla pięcioosobowej rodziny: nie da sie nikogo zabrać, ani babci ani cioci...
zdecydowanie opowiadam się za Vanami icon_smile.gif

Taki próg może się też przytrafić i przy vanie. Na przykład nam icon_smile.gif Mamy 7 osobowego. Dodatkowa osoba będzie mogła z nami jechać tylko na wrotkach icon_biggrin.gif

skanna: Zakładam, że z tyłu siedzą tylko dzieci. Faktycznie dorosła osoba, to nie bardzo.
skanna
Plombiusz, nawet jak dzieci, to moja wyobraźnia nie pozwala mi wsadzić tam trzeciego fotelika. Z tym, że moja Toyota to nie jest klasa E zdaje się, w sumie nawet nie wiem, jaka to klasa icon_biggrin.gif
mamami
Plombiusz wiesz jak sie uprzesz to i do malczaka sie zapakujesz.
Generalnie nie mamy co ze soba polemizowac, bo żaden argument nie ejst w stanie mnie przekonac do samochodu osobowego, nienawidze takowymi jeździć i tyle. Źle mi sie siedzi, źle mi sie widzi, bo wszystkie osobówki, a już im nowsze tym jest coraz gorzej, mają za mało szyb 29.gif.
osobówke to ja mogę sobie do jeżdzenia po miescie kupić, zresztą po miesie jeżdzę cinquecento i sie mieszczę z trójką i zakupami i żyję, nawet całkiem dobrze sie mam icon_wink.gif nie zmienia to faktu, że na wyjazdy rodzinne, nawet do babci akceptuję tylko i wyłacznie Vana. Raz jedyny musielismy sie upchnąc w Peugeocie 406 tescia... to ja już podziękuję, wolę siedziec w domu.
Pewnie, że jak ktoś nie ma wyjścia, to nie ma ale jak może wybierać, to zdecydowanie polecam Vana.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.