To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Strajk 27.05.2008

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3
Fragosia
Czy w zwiazku ze strajkiem nauczycieli Wasze przedszkola sa zamknięte 27.5.2008?

Bo u mnie wywieszono taka informację ze przedszkole strajkuje i w tym dniu (wtorek) będzie zamknięte i my (rodzice ) mamy zapewnić sobie opieke dzieciom w ten dzień - czyli musze wziąść urlop pewnie.
Mika
u nas nic nie mówili
hmmm
dzień wcześniej mamy festyn i o tym informacja wisi
o strajku cisza
Fragosia
Podobno 83 % nauczycieli popiera strajk......
Ciekawa jestem tylko czy inne przedszkola też w taki sposób strajkują ?
katiek
Gosia, coś mi dzwoni, że nauczyciele w przedszkolu strajkować nie mogą. To znaczy mogą nie prowadzić zajęć metodycznych, ale opieka być musi. A jeśli mi źle dzwoni, to w przypadku zamknięcia przedszkola przysługuje ci opieka nad dzieckiem zdrowym i zasiłek opiekuńczy z tej przyczyny
Maciejka
U nas podobno też ma być.
mama_do_kwadratu
jak to nie mogą strajkować?
mama_alka
Uff... Dobrze, że znalazłam ten wątek, bo mi mój szanowny małżonek powiedział, że strajk jest we wtorek 20 i właśnie na wariata załatwiałam opiekę do dziecka... Nasze przedszkole tez strajkuje - tj. można przyprowadzać dziecko, ale będzie zrobiona tylko jedna grupa, a maluchami będą się zajmować panie z pomocy...
Dobrze, że to dopiero za tydzień, zdążę coś wymyślić żeby Alek nie szedł do przedszkola...
katiek
W szkole jest tak (tu się konsultowałam), że owszem lekcji może nie być, ale zmartwieniem dyrektora, który strajkować nie może jest problem zapewnienia dzieciom opieki w tym dniu.
Co do przedszkoli skonsultować się dopiero muszę, bo nie jestem na 100% pewna. Natomiast wydaje mi się, że panie muszą być w pracy i w sali, ale mogą nie prowadzić zajęć, natomiast nie mogą pozwolić żeby dzieci się pozabijały, czyli opieka i posiłki muszą być. A jeśli się mylę i nie panie, to dyrektor placówki ma się tym zająć (zapewnieniem odpowiedniej opieki) I coś mi się wydaje, że nie mogą być to tylko panie pomagające.
Za to skonsultowałam się-przedszkola nie można zamknąć z powodu strajku, a nawet takich kartek wieszać że będzie zamknięte, bo dyrektor by poleciał z hukiem ze stanowiska. Są w przepisach podane powody zamknięcia placówki przedszkolnej-np. brak wody, kanalizacji, kwarantanna, brak prądu, ogrzewania w zimie i spadek temp. poniżej dopuszczalnego min. w salach, etc.
mama_do_kwadratu
szpital zamknąć można, a przedszkola nie można, no no icon_rolleyes.gif

(nie jestem przedszkolankÄ…)
Ewcia!
CYTAT(katiek @ Sat, 17 May 2008 - 20:14) *
W szkole jest tak (tu się konsultowałam), że owszem lekcji może nie być, ale zmartwieniem dyrektora, który strajkować nie może jest problem zapewnienia dzieciom opieki w tym dniu.
Co do przedszkoli skonsultować się dopiero muszę, bo nie jestem na 100% pewna. Natomiast wydaje mi się, że panie muszą być w pracy i w sali, ale mogą nie prowadzić zajęć, natomiast nie mogą pozwolić żeby dzieci się pozabijały, czyli opieka i posiłki muszą być. A jeśli się mylę i nie panie, to dyrektor placówki ma się tym zająć (zapewnieniem odpowiedniej opieki) I coś mi się wydaje, że nie mogą być to tylko panie pomagające.
Za to skonsultowałam się-przedszkola nie można zamknąć z powodu strajku, a nawet takich kartek wieszać że będzie zamknięte, bo dyrektor by poleciał z hukiem ze stanowiska. Są w przepisach podane powody zamknięcia placówki przedszkolnej-np. brak wody, kanalizacji, kwarantanna, brak prądu, ogrzewania w zimie i spadek temp. poniżej dopuszczalnego min. w salach, etc.


Nam powiedziano, że pani dyrektor (bo nie może strajkować) będzie opiekowała się dziećmi (ale może ich być max 20) (ciekawe, co sie stanie, jeśli więcej rodziców postanowi jednak dzieci do przedszkola przyprowadzic 29.gif ?) , ale trzeba przynieść ze sobą "suchy prowiant".
Od dłuższego czasu wisi kartka, że "prz. MOŻE BYĆ zamknięte 27 maja".

A swojÄ… drogÄ…, popieracie postulaty nauczycieli?
Mika
dziś sprawdziłam w przedszkolu - u nas żadne kartki nie wiszą ,panie nawet nie pisnęły o jakimkolwiek strajku
CrazyMary
CYTAT(Ziutka @ Tue, 20 May 2008 - 00:34) *
A swojÄ… drogÄ…, popieracie postulaty nauczycieli?


Popieramy icon_smile.gif
Fragosia
CYTAT(CrazyMary @ Tue, 20 May 2008 - 08:55) *
Popieramy icon_smile.gif


Ja też popieram. A z dziećmi zostanie jednak teściowa.....
agarad
Wczoraj w radiu słyszałam apel do rodziców, aby w dniu 27.05 nie przyprowadzać dzieci do szkoły , zajęć dydaktycznych nie będzie, hm ciekawe czy będzie czynna świetlica.... - zdecydowanie wolę poświęcić jeden dzień urlopu na "przedłużenie" długiego weekndu niz na wolne 27.

mama_alka
Właśnie, mogli ten strajk zrobić bliżej weekendu, a nie w środku tygodnia. Nawet nie bardzo mogę młodego odstawić do dziadków w innym mieście, bo dzień później jest występ z okazji dnia mamy i taty i nie będzie jak go przywieźć z powrotem....
CrazyMary
CYTAT(mama_alka @ Tue, 20 May 2008 - 10:22) *
Właśnie, mogli ten strajk zrobić bliżej weekendu, a nie w środku tygodnia. Nawet nie bardzo mogę młodego odstawić do dziadków w innym mieście, bo dzień później jest występ z okazji dnia mamy i taty i nie będzie jak go przywieźć z powrotem....


Mogliby też w niedzielę albo najlepiej w wakacje... icon_confused.gif
Maciejka
Pomijając słuszność lub nie, bo na ten temat nie chcę się wypowiadać. Strajk tylko wówczas ma szansę być skuteczny, jeśli będzie odczuwalny. Dlatego nie został on dostosowany do planów i urlopów rodziców. 06.gif To nie zabawa ani złośliwość nauczycieli. To walka. Taka sama jak górników, lekarzy i innych profesji.
an.tośka
Popieram przedmówczynię - strajk musi być odczuwalny aby był skuteczny. Wczoraj pani w przedszkolu pionformowała nas, że 27.05 przedszkole będzie zamknięte i prosiła o zapewnienie opieki dzieciom. Powiedziała to z tygodniowym wyprzedzeniem i uważam, że w tym czasie bez problemu można znaleźć opiekę. Mamom (lub ojcom w zależności od uzgodnień w pracy) należą się 2 dni urlopu z tytułu opieki nad dzieckiem (pełnopłatne i niewliczane do należnego urlopu) i w sytuacji strajku pracodawca nie może odmówić udzielenia urlopu (chyba, że został już wcześniej wykorzystany). Popieram strajk, choć nie jestem pracownikiem oświaty (szkoda, że moja profesja nie strajkuje). A poza tym można na tę sytuację spojrzeć z innej strony - tak mało czasu spędzamy z naszymi przedszkolakami a tu taka okazja na wspólnie spędzony dzień - może spacer w parku, może lody itp., spróbujmy ten dzień poświęcić naszym maluchom i bawić się razem z nimi! Więcej optymizmu drogie mamy, przecież za oknami wiosna i kwitną bzy! Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
mama_do_kwadratu
Maciejka- podpiszÄ™ siÄ™
katiek
Maciejka, wszystko ładnie pięknie, tyle że przepisy mówią swoje. I moje dziecko pójdzie do przedszkola, tak samo poszłoby do szkoły i żądałabym zapewnienia mu opieki. I przepraszam bardzo co za suchy prowiant?? Płacę za wyżywienie dziecka w przedszkolu i moje dziecko ma dostać w tymże 3 posiłki. Jako żywo panie pracujące w kuchni nie są nauczycielkami i nie widzę żadnego powodu do braku wyżywienia w tym dniu.
anax
u nas tez strajk i w szkole i w przedszkolu
CrazyMary
Katiek, ale tak samo mogłabym żądać opieki pielęgniarskiej kiedy pielęgniarki odeszły od łóżek chorych. Tylko kogo przejęłyby moje żądania? Mogłam też żądać roznoszenia listów przez listonoszy, ale kiedy strajkowali to nie pracowali, więc ich nie roznosili. Więc jeśli przedszkolanki strajkują to nie będą się opiekować dziećmi, to chyba oczywiste. Na tym ma polegać strajk.
mama_do_kwadratu
CYTAT(katiek @ Tue, 20 May 2008 - 19:09) *
przepisy mówią swoje. I moje dziecko pójdzie do przedszkola, tak samo poszłoby do szkoły i żądałabym zapewnienia mu opieki.


W KN stoi, że nauczyciel nie może strajkować? Możesz podać link, katiek?

Powinni zamknąć szkoły na 4 spusty- dopiero wtedy ktoś zwróciłby na nich uwagę. Ale belfrzy to nie górnicy, nie potrafią tupać odpowiednio głośno. Myślę, że zastrajkuje niewiele szkół.

katiek
Linka nie podam-źródłem wieści jest moja własna siostra, nauczycielka, która dopiero co to miała na swoich szkoleniach. Nauczyciele mogą strajkować, ale muszą być w szkole, ale nie w klasie. Strajkują nie realizując zajęć dydaktycznych, ale placówka ma spełniać rolę opiekuńczą. Tyle, że placówki się z tego chcą wyślizgać, więc się mówi rodzicom, że szkoła będzie zamknięta.
Podobnie było chyba w czasie któryś egzaminów, kiedy to rodzicom w szkole podtykano karteczki, że w tym dniu dziecko nie przyjdzie do świetlicy, żeby panie miały wolne.
mama_do_kwadratu
https://www.znp.edu.pl/text.php?action=&...=67&id=9440
Lita
A ja pewnie włożę kij w mrowisko ale nie popieram strajku nauczycieli. Sama uczyłam jakiś czas więc wiem co to znaczy. I wie też że:

**** pracy nauczyciel ma 18 h tygodniowo (!!!) - normalny szarak 40

**** urlopu nauczyciel ma - półtora miesiąca wakacji (zawsze z dzieckiem ma wakacje nie jak inni w innych terminach) + dwa tygodnie ferii + po tydzień na każde święta (Boże Narodzenie, Wielkanoc) ... nawet nie chce mi sie liczyć ile to wychodzi dni. A przeciętny szarak ma urlopu 26 dni i czasem nie dostaje go w wakacje nawet i z dzieckiem go spędzić nie jest mu dane.

I nie docierają do mnie argumenty typu że praca z dziećmi to ciężka praca. Praca w urzędzie z petentem tez jest ciężka (a ma normalny tydzień pracy), praca pani w sklepie z klientami często niegrzecznymi i roszczeniowymi - tez jest ciężka. Praca w biurze z wrednym szefem i koszmarnymi współpracownikami tez jest okropna.
Nie jest dla mnie argumentem że nauczyciel w domu tez pracuje. "Zwykli ludzie" tez najczęściej zabierają prace do domu i tu kończą i myślą nad raportami i innymi projektami. Często "zwykli ludzie" zostają dłuuuugo po godzinach i w domach tylko śpią prawie nie widując rodziny.

Niech nauczyciel ma więcej godzin w tygodniu to i więcej zacznie zarabiać. Niech w lecie zamiast wakacjować dwa miesiące jeden miesiąc ma obowiązkowe np kolonie czy lato w mieście - tez zarobi.

Przepraszam ale szlag mnie już trafia jak słyszę te lamenty nauczycieli a pod bokiem mam trochę znajomych nauczycieli którzy wesoło żartują z tego jak reszta z naszej grupki przyjaciół musi zasuwać. No i bez przerwy komentarze że my (ci "zwykli") wiecznie nie mamy czasu i ciągle nas nie ma.
Szlag mnie tez trafia jak widzę co sie dzieje w szkołach. nauczanie zintegrowane jak cię mogę ale potem? makabra - mam wrażenie że nauczyciele teraz są tylko po to żeby zadać prace domowe. Z matematyki - 9 zadań do domu na jutro z czego każde prawie ma podpunkt a) b) i c) . Z angielskiego po dwu miesięcznej nieobecności pani (bo chora bo szkolenie) test z którego cala prawie klasa dostała 1 i 2 kilka 3. Zaglądam do zeszytu z angielskiego - raaany, niby jak to moje dziecko ma sie tego języka nauczyć skoro wszystko na szybcika i podstawy leżą?

Mogłabym tak długo. I wiem że zaraz odezwa sie oburzone głosy jak to nauczyciele ciężko pracują za marne pieniądze.... Ale ja wiem bo byłam nauczycielem i bardzo tęsknię za tymi czasami. Teraz pracuje więcej niż przysługujące mi 40 h , z dzieckiem niewiele się widuję, wakacji z małą nie spędzam bo "wszyscy by chcieli w wakacje" i po 13 latach w firmie zarabiam tyle samo co nauczyciel mianowany...

Dlatego tez wkurzam się na strajki nauczycieli. Więcej godzin bardziej efektywnych = większe zarobki ... i tak powinno być.

A co do placówek wychowawczo - opiekuńczych to zdaje sie że nie maja prawa odmówić opieki nad dziećmi. Opieka , przynajmniej minimalna powinna być zapewniona.
mama_do_kwadratu
Lita, skoro uczyłaś "jakiś czas", dlaczego już nie pracujesz w tym zawodzie? icon_rolleyes.gif



paulap
U nas wisi kartka, iż nasze przedszkole popiera strajk i dołącza do ogólnokrajowego protestu, dlatego proszą rodziców o zrozumienie sytuacji. Uważam, że to dosyć czytelne, a przy okazji nikogo w oczy nie rażące. Ja zrozumiem.
Lita
CYTAT(mama_do_kwadratu @ Wed, 21 May 2008 - 08:38) *
Lita, skoro uczyłaś "jakiś czas", dlaczego już nie pracujesz w tym zawodzie? icon_rolleyes.gif

Droga mamo_do_kwadratu bo życie układa sie różnie. Bo teraz mam inna pracę. Bo taki scenariusz mojego życia napisał los. Bynajmniej nie dlatego że zarabiam więcej czy że praca łatwiejsza. Po prostu tak wyszło że prace zmieniłam i utknęłam w tej pracy na wiele lat... Ale naprawdę uwierz że wróciłabym do nauczania dzieci, sprawdzania prac klasowych i domowych, przygotowywania ciekawych konspektów, obmyślania pomysłów na ciekawe lekcje.
Uprzedzając Twoje pytanie - nie wrócę już do nauczania z czysto prozaicznych powodów - tu gdzie teraz pracuje mam juz ugruntowaną pozycję, mam swoje lata i zaczynanie "od nowa" to niekoniecznie to co powinnam robić mając na głowie sporo zobowiązań... Ot los dal mi takie karty a ja nimi gram... Tylko żal mi tego że np od zeszłego tygodnia moje dziecko siedzi całymi popołudniami i wieczorami samo (choć nie powinno) , żal mi tych wszystkich wakacji które mogłam z nią spędzić a nie dane mi było bo urlop to najczęściej w październiku albo listopadzie... Żal mi tego że moje dziecko czasem i w soboty musi sobie samo radzić bo mamusia w pracy, żal również że większość długich weekendów spędza na bezsensownym snuciu się po domu lub osiedlu bo... mamusia długiego weekendu nie ma - pomiędzy świętami do pracy musi zasuwać.

I jeszcze mamo_do_kwadratu uwierz że "jakiś czas" nie oznacza kilku tygodni czy miesięcy, bo mam wrażenie że skoro ujęłaś to w "" tak to zrozumiałaś. Nie pracuję w zawodzie bo tak mi sie życie potoczyło... ale zapewniam Cię że gdy pracowałam to nie narzekałam - było mi naprawdę dobrze icon_smile.gif
Mika
a ja się tylko zdziwiłam,bo nie wiem jak gdzie indziej ale w W-wie i okolicach to np. w przedszkolach cała kadra trzyma się stołków pazurami
i jak się nie dziwić,że nauczycielom mało jeśli na równi z nimi i takimi samymi przywilejami są pomoce
fakt -pracują nie po 4 godziny a po 8,ale za ponad 2tys i wytężonej pracy ani fizycznej ani intelektualnej nie mają
a nauczylielki..cóż.. pensja normalna ale trzeba doliczyć dodatki,premie itp
rozmawiając z warszawską przedszkolanką w państwowym przedszkolu dowiedziałam się,że suma sumarum zarabia więcej jak średnią krajową pracując po 4h dziennie icon_neutral.gif
jeśli to jest mało to ja nie pisnę słowem kiedy zastrajkują pracownicy supermarketów,autobusy,metro,tramwaje i cała reszta co minimalnej nawet na pasku w pozycji brutto nie widziała
Nie wiem jak jest z nauczycielami,ale na 7000 szkół ma strajkować tylko 2000
wychodziłoby na to,że w 5tys. innych wcale im źle nie jest? icon_wink.gif
i rozumiem LitÄ™
eMariola
U mnie też przedszkole zamknięte-tzn panie pracują ale dzieci nie przyjmują icon_cool.gif
No ale w sumie to nie mam nic przeciwko
przynajmniej mam ważny powód aby chociaż jeden dzień urlopu wziąć i w całości spokojnie spędzić go z córeczką (o ile opiekunka mi nie zastrajkuje bo wtedy będę miała dwójkę na głowie i spokoju raczej nie będzie) 29.gif
AnkaSkikanka
A ja - jak zawsze - jestem przeciw związkom zawodowym. To jest zwykła walka o władzę. Strajkami do niczego nie dojdą. Podobnie, jak lekarze. Smutne jest to, że ludzie podobno kumaci dają się tak łatwo wpakować w kanał tym głośno krzyczącym...
mama_do_kwadratu
CYTAT(Mika @ Wed, 21 May 2008 - 09:44) *
a ja się tylko zdziwiłam,bo nie wiem jak gdzie indziej ale w W-wie i okolicach to np. w przedszkolach cała kadra trzyma się
rozmawiając z warszawską przedszkolanką w państwowym przedszkolu dowiedziałam się,że suma sumarum zarabia więcej jak średnią krajową pracując po 4h dziennie icon_neutral.gif


Jesteś pewna, że zarabia więcej niż 3033 zł za 4 godziny dziennie?

mama_do_kwadratu
CYTAT(Lita @ Wed, 21 May 2008 - 09:43) *
"jakiś czas" nie oznacza kilku tygodni czy miesięcy, bo mam wrażenie że skoro ujęłaś to w "" tak to zrozumiałaś.


ujęłam, bo cytowałam Ciebie
Mika
CYTAT(mama_do_kwadratu @ Wed, 21 May 2008 - 08:20) *
Jesteś pewna, że zarabia więcej niż 3033 zł za 4 godziny dziennie?


ten typ za 2 tys. by nie pracował icon_wink.gif
bo za 2 tys nie dałoby się samotnie dziecka wychowywać i kredytu za mieszkanie spłacać
nie wiem czy zawsze są premie tego rządu,ale za jadną pokojnie można laptopa kupić i jeszcze podobno zostanie
nie zazdroszczÄ™,nie oceniam
ale Ona nie strajkuje icon_wink.gif
CrazyMary
Lita, nie wiem dlaczego piszesz, że nauczyciel ma pracy 18 godzin tygodniowo. 18 godzin prowadzi lekcje, wiele innych godzin pracuje w domu + rady, zebrania, wycieczki.

Równie dobrze mogłabym powiedzieć, że adwokat pracuje tylko tyle co trwa rozprawa w sądzie (nie obchodzi mnie że wcześniej musiał się do niej przygotować) a pracownik reklamy pracuje tyle, ile trwa prezentacja (nieważne że wcześniej kilka dni ją przygotowywał). Tylko, że nauczyciel swoje "przygotowania" robi w domu, a nie w biurze, bo go nie posiada po prostu.

Wakacje - tak, są dłuższe. Ale ja też mogę powiedzieć, że nigdy w życiu nie będą mogła pojechać na wycieczkę w listopadzie, kiedy są sporo tańsze, bo nie mogę wziąć urlopu kiedy chcę, tylko latem. A latem są tak drogie, że mnie nie stać.

Poza tym - nawet jeśli ktoś uważa, że nauczyciel powinien zarabiać tyle co kasjerka w sklepie, ok, ma prawo. Ale nie zmienia to faktu, że każdy ma prawo do strajku, nawet jeśli nie będzie on skuteczny.
agarad
Ja problemu nie mam bo szkoła zapewnia świetlice i normalny obiad:-) i moje dziecko spędzie jak codzień czas w szkole od godziny 7.30 do 17.00.

A i zgadzam się całkowicie z tym co napisała Lita, mam znajomych nauczycieli więc wiem jak wygląda ich tydzien pracy i wynagrodzenie, i mam też znajomych lekarzy i wiem ile zarabiają w szpitalach, i wiem tez ile zarabiają położne w szpitalu....
A ja mam taką pracę, że przepisy nie pozwalają nam strajkować, więc wypada albo zaakceptować te warunki (płacowe również) albo zmienić pracę i to samo dotyczy nauczycieli, lekarzy i innych "strajkujących" grup.
CrazyMary
CYTAT(Mika @ Wed, 21 May 2008 - 10:25) *
ten typ za 2 tys. by nie pracował icon_wink.gif
bo za 2 tys nie dałoby się samotnie dziecka wychowywać i kredytu za mieszkanie spłacać
nie wiem czy zawsze są premie tego rządu,ale za jadną pokojnie można laptopa kupić i jeszcze podobno zostanie
nie zazdroszczÄ™,nie oceniam
ale Ona nie strajkuje icon_wink.gif

Mika, Ty mówisz o pensji netto czy brutto? Tyle, że nawet brutto to wychodzi sporo za dużo, nawet jeśli jest nauczycielem dyplomowanym. A skoro piszesz, że pracuje 4 godziny to nawet nie jest pełen etat przedszkolanki, dziwne...
agarad
CYTAT(CrazyMary @ Wed, 21 May 2008 - 08:29) *
... każdy ma prawo do strajku, ...




A to, to prawdÄ… niestety nie jest!
CrazyMary


Ok, zgoda, źle się wyraziłam. Nauczyciele mają prawo.
mama_do_kwadratu
CYTAT(agarad @ Wed, 21 May 2008 - 10:31) *
przepisy nie pozwalają nam strajkować


Nauczyciele majÄ… prawo do strajku.

Dyrektor ma zapewnić opiekę dzieciom, ale nie ma prawa zobowiązywać/zmuszać do tego nauczycieli biorących udział w proteście.

18 godzin to czysta fikcja- chyba, że jest się dennym nauczycielem, który nie robi nic. Są tacy pracownicy, nie przeczę. Wśród przedstawicieli każdej profesji, jak mniemam.

W przypadku braku wakacji, współczuję wszystkim nauczanym icon_smile.gif Po pierwsze- frustracja belferska sięgnęłaby zenitu, po drugie- guzki śpiewacze większości nauczycieli osiągnęłyby rozmiary arbuza icon_smile.gif

W średnią krajową i premie nie wierzę. Nie ma premii, jest dodatek motywacyjny, który w państwowej szkole wynosi średnio 50-100 zł.

Nauczyciele nigdzie nie zarabiają dużo (rzecz jasna i tak kilka razy więcej niż u nas, w porównaniu z innymi zawodami w danym kraju). Mają wyższe pensum, ale pracują w innych warunkach (mniej liczne klasy, lepsze wyposażenie, dostęp do pomocy naukowych). Znam wiele małżeństw nauczycielskich z Niemiec i Anglii- stać ich na dom, dwa samochody, wakacje dwa razy w roku. Bez korepetycji i zarzynania się na kursach do 21:00.

U nas za dużo jest nauczycieli z przypadku i to trzeba zmienić. Nie ma dobrego nadzoru- wizytacje i hospitacje są często picem na wodę.

A najbardziej wkurza mnie hasło, że Ci, którzy niby powołanie mają (belfrzy, pielęgniarki i lekarze na ten przykład) w opinii społeczeństwa (części przynajmniej) strajkować nie mogą- bo nie. Sami sobie taki los zgotowali, to niech pracują. Ogon podkulić i służyć ojczyźnie.

Zawsze znajdą się tacy ( w każdej grupie zawodowej), co strajkować nie będą. Może im dobrze, a może właśnie czują to powołanie i nie chcą zostawić dzieci na pastwę losu? Dlatego, jak ta Siłaczka, stawią się 27 do pracy i nie staną na barykadach.







Lita
CYTAT(CrazyMary @ Wed, 21 May 2008 - 10:29) *
Lita, nie wiem dlaczego piszesz, że nauczyciel ma pracy 18 godzin tygodniowo. 18 godzin prowadzi lekcje, wiele innych godzin pracuje w domu + rady, zebrania, wycieczki.

Równie dobrze mogłabym powiedzieć, że adwokat pracuje tylko tyle co trwa rozprawa w sądzie (nie obchodzi mnie że wcześniej musiał się do niej przygotować) a pracownik reklamy pracuje tyle, ile trwa prezentacja (nieważne że wcześniej kilka dni ją przygotowywał). Tylko, że nauczyciel swoje "przygotowania" robi w domu, a nie w biurze, bo go nie posiada po prostu.


No właśnie problem w tym że cała reszta oprócz tego co robi w biurze (40 h tygodniowo!!!) jeszcze pracuje również w domu lub siedzi nadgodziny. Nie przekona mnie nikt że nauczyciele mają taaaaki nawał pracy bo byłam nauczycielem, mam spora ilość przyjaciół nauczycieli i naprawdę wiem jak to wygląda. Zwłaszcza że obecnie lekcje wygladaja na bardziej odwalaną sztampę niż ciekawie przygotowane zajęcia dla dzieci/młodzieży. Ja pracuję po 13 - 15 godzin w niektóre dni , pensji mam tyle co nauczyciel dyplomowany, nie mam weekendów, nie mam ferii, wakacji, większość dni międzyświątecznych pracuję tak jak 3/4 społeczeństwa polskiego.
I tak, każdy ma prawo do strajku (z pewnymi wyjątkami) ale ze strajkami jak ze wszystkim trzeba uważać bo poparcie społeczeństwa dla danej grupy zawodowej może drastycznie spaść... Poza tym są grupy zawodowe które zdecydowanie bardziej imho powinny strajkować niż nauczyciele.

I nie , nie uważam że nauczyciel powinien zarabiać tyle co pani w sklepie. I zarabia więcej jeśli wziąć pod uwagę cenę roboczogodziny. A że miesięczna pensja dla niektórych zbyt mała? - może warto było sie zgodzić na zwiększenie ilości godzin w pełnym wymiarze etatu. Już przy 25 h tygodniowo znacznie odczuwalna byłaby zmiana finansowa.
Ewcia!
A czy decydując się na zostanie nauczycielem/lekarzem/pielegniarką człowiek nie bierze pod uwagę, że jest to zawód w pewnym sensie "służebny" ?
W tym konkretnym przypadku jak sobie wyobrażasz dyrektora przedszkola opiekującego się dziećmi ze wszystkich grup na raz (bo taką sytuację skrajną trzebaby wziąć też pod uwagę) ? Że o szkole (na ogól więcej dzieci) nie wspomnę. Nie przyprowadzę dziecka w tym dniu bo nie chcę go narażać na utratę bezpieczeństwa. Ale z lekka się gotuję.
Ludzie to nie taśma w fabryce.

A co do postulatów, to gdyby nie wrzucili do jednego worka podwyżki pensji ( o 50 %!! to chyba z góry skazane na niepowodzenie) i utrzymania wcześniejszych emerytur ( bo faktycznie 60-letni nauczyciel przedszkolny to nieporozumienie) , to bym była za. A w tej syt. coraz bliżej mi do poglądów plombiusza...
mama_do_kwadratu
Dyrektor ma opiekę zapewnić, nie ma sam się dziećmi opiekować.
Ika
Mama_do_kwadratu, a w jaki sposób ma zapewnić tę opiekę, skoro a) nie wolno mu tego obowiązku przekładać na nauczycieli i b) ma nie opiekować się sam? To co ma zrobić podrzucić woźnej, zamontować kamerkę i tylko patrzeć, czy się nie pozabijają?

A ogólnie: zgadzam się z Litą, Miką i Plombiuszem.
mama_do_kwadratu
tak, może zatrudnić woźną na umowę o dzieło icon_evil.gif
CrazyMary
CYTAT(Lita @ Wed, 21 May 2008 - 11:23) *
No właśnie problem w tym, że cała reszta oprócz tego co robi w biurze (40 h tygodniowo!!!) jeszcze pracuje również w domu lub siedzi nadgodziny.

Przykro mi, ale nie znam nikogo takiego. Ci których znam, pracujący po więcej godzin zarabiają kilkakrotnie więcej I słusznie zresztą.

Ziutka - przelicz sobie te 50 % pensji nauczyciela na konkretne pieniądze, to zobaczysz czy to faktycznie tak oszałamiające kwoty.
Ika
CYTAT(mama_do_kwadratu @ Wed, 21 May 2008 - 09:51) *
tak, może zatrudnić woźną na umowę o dzieło icon_evil.gif


I woźna jest odpowiednio przygotowaną osobą do opieki nad grupą dzieci?

I ciekawe, czemu się wściekasz icon_smile.gif Jesteś woźną?
AnkaSkikanka
CYTAT(mama_do_kwadratu @ Wed, 21 May 2008 - 11:11) *
A najbardziej wkurza mnie hasło, że Ci, którzy niby powołanie mają (belfrzy, pielęgniarki i lekarze na ten przykład) w opinii społeczeństwa (części przynajmniej) strajkować nie mogą- bo nie. Sami sobie taki los zgotowali, to niech pracują. Ogon podkulić i służyć ojczyźnie.

Zdecydowanie lepiej jest strajkować, bo:
1. Obniża się przychód własnego zakładu pracy / placówki
2. Zwiększa antagonizm w stosunku do protestujących
3. Nadyma poczucie krzywdy w innych grupach zawodowych, co w efekcie prowadzi również do strajków
4. Pokazuje się otoczeniu, że jest się z grupy wybranych, bo zagadnienia wolnego rynku są poniżej godności
5. Doprowadza się do pojawienia kolejnych związków zawodowych, które żądają jeszcze więcej i walczą z dotychczasowymi i prymat

Można tak jeszcze wymieniać. I nie tyczy się to tylko nauczycieli...

CYTAT(mama_do_kwadratu @ Wed, 21 May 2008 - 11:11) *
Zawsze znajdą się tacy ( w każdej grupie zawodowej), co strajkować nie będą. Może im dobrze, a może właśnie czują to powołanie i nie chcą zostawić dzieci na pastwę losu? Dlatego, jak ta Siłaczka, stawią się 27 do pracy i nie staną na barykadach.

Cóż za martyrologia... Barykady. Może jeszcze obozy pracy co?
Ika
CYTAT(CrazyMary @ Wed, 21 May 2008 - 09:58) *
Przykro mi, ale nie znam nikogo takiego. Ci których znam, pracujący po więcej godzin zarabiają kilkakrotnie więcej I słusznie zresztą.


O, to poznajmy się, Ika jestem, miło mi icon_smile.gif
Pracuję dużo więcej, niż moja siostra nauczycielka, biorę często pracę do domu albo miewam nadgodziny.
Dalej, mój Niemąż, pracujący NOTORYCZNIE z nadgodzinami bez dodatkowego za nie wynagrodzenia.
Oboje zarabiamy mniej, niż nauczyciel (wnioskuję z pensji mojej siostry nauczycielki mianowanej, przedszkolnej, a pensja sprzed ponad roku). Co więcej, lubię i doceniam swoją pracę, to, że ją mam i to, jaka jest i do łba by mi nie przyszło strajkować.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.