Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rÄ‚Å‚wnolatki > rok urodzenia 2007
Ala - córeczka lumi, urodzona 25 listopada 2006 roku Michałek - synek lumi, urodzony 25 listopada 2006 roku Juleńka - córeczka Butterflay, urodzona 19 grudnia 2006 roku Tomaszek - synek agnechy, urodzony 22 grudnia 2006 roku Kostek - synek sagi, urodzony 23 grudnia 2006 roku Ala - córeczka kitten, urodzona 24 grudnia 2006 roku Wiktorek - synek dorkam, urodzony 24 grudnia 2006 roku Mateuszek - synek moniak78, urodzony 31 grudnia 2006 roku Nikola - córeczka Sylwiiii85, urodzona 2 stycznia 2007 roku Hania - córeczka Demoiselle, urodzona 2 stycznia 2007 roku Lucek - synek Hermii, urodzony 2 stycznia 2007 roku Mieszko - synek piotrusiowej, urodzony 4 stycznia 2007 roku Tobiasz - synek sun, urodzony 4 stycznia 2007 roku Tosia - córeczka MaKa73, urodzona 9 stycznia 2007 roku Kubuś - synek mamakubusia@, urodzony 9 stycznia 2007 roku Majeczka - córeczka VEA-V1, urodzona 11 stycznia 2007 roku Kubuś - synek ediedi1, urodzony 12 stycznia 2007 roku Mikołaj - synek Wrony, urodzony 12 stycznia 2007 roku Sebek - synek BasiB, urodzony 13 stycznia 2007 roku Błażejek - synek marzki, urodzony 14 stycznia 2007 roku Milenka - córeczka kati25, urodzona 17 stycznia 2007 roku Oliwka - córeczka aniay, urodzona 19 stycznia 2007 roku Marcinek - synek agi_mamy, urodzony 19 stycznia 2007 roku Christine - córeczka Moniki_sk, urodzona 21 stycznia 2007 roku Sonieczka - córeczka monte, urodzona 24 stycznia 2007 roku Majeczka - córeczka galopka, urodzona 25 stycznia 2007 roku Sebek - synek sakiko, urodzony 25 stycznia 2007 roku Sebek - synek Asiuli84, urodzony 25 stycznia 2007 roku Borysek - synek kaskigo, urodzony 29 stycznia 2007 roku synek kinii1984, urodzony 29 stycznia 2007 roku Kacperek - synek olguchny, urodzony 5 lutego 2007 roku Sebek - synek tysi2202, urodzony 6 lutego 2007 roku Fotki przesyłajcie na adres: demoisele@wp.pl Jeśli są jakieś błędy, dajcie znać
Demo JesteÅ› wielka
To żeby się nam ta 3 setka lepiej pisała
A jest jakiś limit stron w wątku? Mam nadzieję, że się tu rozkręci!
A jest jakiś limit stron w wątku? Mam nadzieję, że się tu rozkręci! Jak zwykle w tematycznych "stówka". Mamy czas. Piszcie, a najbardziej czekam na fotki! Wszystkim dwulatkom zmierzającym w stronę przedszkola (bo to już ten rok ) życzę zdrowych i samych fajnych chwil. Kaskago, skoro uparcie nie piszesz o Borysku - Dwulatku, skrobnij proszę coś o Nadii!!! P.S. Demo, ostatnio dołączyła do nas Wrona_, mama Mikołaja, dopiszesz Ich?
Monte: Jasne, że dopiszę Wronę, tylko podaj mi datę urodzin Mikołaja
Mikołaj Wrony urodził się 12.01.2007
ooo jaka piękna data. Moje urodziny Już robię suwaczek
Monte, czyli Ty też planujesz wysłać Soniusię na pastwę przedszkola??? Super, bałam się, że tylko ja taka (w sensie zła matka) jestem. A w ogóle dzięki za obserwacje iwonowe;-) W kwestii szkoły: problem mam taki, że znam klka osób, które rok wcześniej poszły do szkoły i w tym właśnie upatrywały wszelakich życiowych klęsk. Ich zdaniem problem nie polegał na problemach w nauce a niedojrzałości emocjonalnej. Czyli np. problem z odnalezieniem w grupie. Dla mnie szkoła była miejscem dość nienawistnym, więc może dlatego tak się wzdragam???
Demo, aktualne foty wysyłać na Twojego priva? Montuś, wspominałaś o planach zrobienia bilansu. Macie to już za sobą? PRzyznam wstydliwie, że minął już miesiąc i jeszcze nie dotarłam z Konstem do rpzychodni. Trochę pękam przed szalejącymi wirusami (nie mamy podziału na przychodnię dla dzieci zdrowych i chorych).
Saga, u mnie też przychodnia nie podzielona wiec bilans odkladam na wiosne, wole nie ryzykowac. Wiktorka planuje wyslac do przedszkola i wcale nie mam z tego powodu wyrzutow sumienia . Moje starszaki chodzily od najmlodszej grupy i jestem bardzo zadowolona, chyba takie maluszki szybciej przyzwyczajaja sie,ze mama zostawia ich samych i nie ma problemu jak dziecko idzie do szkoly. Znam przypadki, ze mama w pierwszej klasie musiala siedziec z dzieckiem w lawce bo dostawalo histerii i uciekalao ze szkoly.
Bilansu jeszcze nie robiłyśmy, planujemy najbliższą środę bo to jest dzień "zdrowy" w naszej przychodni, tzn. szczepienia, wizyty kontrolne, itp.
Ale może i nie dojdziemy bo się dziś właśnie zdechła położyłam do łóżka. Jedyne pocieszenie, że nie mam gorączki, mam nadzieję, że do poniedziału wstanę... Bardzo planuję wysłać Sonię do przedszkola, już od tego września. Ja tam wcześnie rozpoczynałam "edukację" (miałam 1,5 roku i wylądowałam w żłobku) i potem dobrze radziałam sobie w kontaktach z ludźmi. Mój mąż nie zaliczył przedszkola i do dziś ma problemy z nowymi miejscami, nowymi ludźmi, itp. Oczywiśćie może taki nasz "urok" i cechy osobnicze, ale trening też się przyda.
saga: fotki wysyłaj na maila podanego na końcu pierwszego postu.
Myśmy bilans już miały. Hanka ma 86 cm wzrostu i waży 10600g. Co do przedszkola to nie wiem czy wiecie, ale możemy mieć problem... W zeszłym tygodniu weszła w życie nowa ustawa o systemie oświaty. Nie wiem czy ten punkt przeszedł, ale w projekcie było napisane, że do przedszkola mogą być przyjęte dzieci które w danym roku kalendarzowym skończą 3 latka. A więc nie nasze (poza tymi co się w grudniu urodziły), więc niestety na państwowe przedszkole szanse mamy marne, no chyba, że się ma znajomości...
Demo, tyle, że akurat my w ogóle się nie wybieramy do państwowego. Nawet jeśli przepis jest nowy, to ze względu na boom demograficzny już od jakiegoś czasu nie przyjmują do państwowych placówek dzieci z nieukończonym odpowiednim wiekiem, przynajmniej w Warszawie. Ja powoli robię rozeznanie bo w mojej okolicy jest wręcz urodzaj przedszkoli i powoli się przymierzam do odwiedzin i oględzin.
A Hanusia widzę cały czas drobniutka. Sonię ważyłam jakiś czas temu na domowej wadze, to miała prawie 13kg, mimo, że nie jest bardzo wysoka, ubranka nosimy 92, a spodenki czasem lepsze są 86 - ciągle mam nadzieję, że to nie krótkie nóżki po mamie...
monte: zazdroszę. Ja o prywatnym mogę zapomnieć, bo najtańsze kosztuje tutaj 800-900zł a na takie mnie nie stać No... hanka to ma długie nogi, bo tak jak ubranka nosi na 86 to rajstopy już 92-98
Monte, to musisz chyba juz zaczac sie rozgladac za przedszkolem, u nas do tych lepszych prywatnych, dzieci sa zapisywane parenascie miesiecy wczesniej. Moja kolezanka zapisywala 6 miesieczne dziecko . Ja osobiscie nie interesowalam sie prywatnym przedszkolem bo przy dwojce dzieci to bym musiala fortune zaplacic.
Dorkam, podobno w mojej okolicy nie jest najgorzej z miejscami, jest bardzo duży wybór przedszkoli, ale oczywiście postanowiłam porozglądać się zawczasu. Jak się okaże, że ponadpółroczne wyprzedzenie to za mało, wtedy się zdziwię...
No i u nas nawet płatne przedszkole będzie oszczędnością - niani płacę więcej. Takie są realia. Wrzucę tu jeszcze linka do fotek Soni, gdyby któraś z Was chciała obejrzeć tutaj jest kilka w miarę nowych.
My już po bilansie. Sebcio ma 92 cm i 13,5 kg.
Ja też myślę o przedszkolu, bo zamierzam z powrotem wrócić do pracy, ale jak nie znajdę żadnego to jeszcze jest ratunek u babci bo właśnie przeszła na emeryturkę pozdrawiam
Witajcie!
Mi też pod kopułką rośnie myśl o wcześniejszym przedszkolu ale chyba zostanie w domku.Jak jesteśmy same Maja jest przesłodka,grzeczniutka.Jak pojawia się w domu Oliwia robi się łobuz straszny.Rzuca zabawkami Oliwię,maluje po ścianach,zabiera jej zabawki,wszystko załatwia rykiem na pół bloku...pytanie jak będzie traktować młodsze rodzeństwo? Ja jeszcze mam zagwozdkę ja zorganizować się ze szkołą Oliwii....rozpatruję prywatną aby nie siedziała na świetlicy od 12-16....ale jak zwykle finanse Niby to za półtora roku ale pewnie,po porodzie nie będę miała do tego głowy. Basia B zazdroszczę babci.To rozwiązuje dużo problemów.Mały może dużo chorować w przedszkolu a wtedy zawsze będziesz miała mamę pod ręką i nie będziesz musiała stresować się częstymi zwolnieniami w pracy My na bilansie tez nie byłyśmy,ze względu na ta szalejącą grypę. Dorka u Was już lepiej? Monte pooglądałam Sonię...śliczna ta Wasza córcia,mam dwie, trzecią w drodze a i tak rozczulają mnie dziewczynki....nie wiem czy się nie powtarzam Ruszył nowy wątek i tez mam nadzieję,że więcej tu będziemy pisać Miłego poniedziałku wszystkim!
Galopku, to dobry znak, z tymi rozczulajÄ…cymi dziewczynkami...
Hermia, tym razem Ciebie chciałabym uściskać urodzinowo!!! Wszystkiego, czego sobie wymarzysz! Sto lat!!! I zaglądaj częściej, dawno Cię nie czytałam.
Mój Synek Kubuś urodził się 09.01.2007r., też jesteśmy już po bilansie: wzrost 86cm, waga 14,43kg
Pytanie do Mam dwulatków (chłopców), czym się teraz bawią Wasze pociechy? Kubuś lubi puzzle kilku elementowe, czytać i oglądać książeczki, autka, kolorować itp Chciałabym mu wymienic troche zabawek, które mu się już znudziły na coś co Go zaciekawi, tylko nie bardzo wiem na co, chciałabym żeby były do dobrze wydane pieniądze i trafione zabawki. Czekam na Wasze propozycje, doradźcie cosik....
mamakubusia: witaj, miło Cię poznać. Już Was umieściłam w pierwszym poście
dziękujemy bardzo
Jestem od niedawna na maluszkach i może mi pomożesz, powiedz mi jak zrobić, aby wyświtlało się mi zdjęcie pod moim NICK-iem?
Witaj Kubusiu i jego Mamo!
Jeśli chodzi o wklejanie zdjęcia musisz zajrzeć do "panela kontrolnego", na niebieskiej linijce powyżej okna forum, a tam w "danych osobistych" kliknąć "edytuj avatar". Dalej już pewnie dasz radę. Gdybyś jednak miała kłopot polecam dział techniczny, tam albo jest odpowiedź albo na pewno ktoś Ci jej udzieli. My dziś zaliczyliśmy bilans, 88 cm. i 12.600, wszystko OK. Za to wyszło na jaw, że zapomniałam zrobić ostatniego szczepienia (nie wiem, jakim cudem, niespecjalnie w każdym razie ) i musimy je robić niebawem. Pediatra mówiła, żeby się zastanowić nad pneumokokami w kontekście pójścia do przedszkola, no i tak się właśnie zastanawiam... Ona jest raczej mało naciagająca na dodatkowe szczepionki, już kiedyś wspominała, że te pneumokoki warto dopiero, kiedy dziecko ma częsty kontakt z innymi maluchami i teraz mi wrzuciła temat do przemyśleń. Ani nie mam ciśnienia, ani się szczególnie nie boję bo Sonia znosi szczepionki dobrze, dawka jest jedna, finansowo nie zaboli nas bardzo - sama nie wiem. Szczepiłyście? Rozważałyście akurat ten wariant? Wiecie coś o sensowności pneumokoków? Na ogólnym nawet nie chcę czytać bo tam "rządzi" frakcja nieszczepiących, to i argumanty są głównie jednego rodzaju. Saga, piątek minął... I co dalej? Uchylisz rąbka tajemnicy? I proszę drogie Matki nie siedzieć tak po cichu!!!
monte: ja szczepiłam Hankę i na pneumo i na meningokoki. Zawsze zmniejsza to prawdopodobieństwo zakażenia....
Monte ja szczepiłam na pneumokoki. Luc źle zniósł, ale myślę dziś, że winna była raczej infekcja dróg moczowych, która się nam wlekła prawdopodobnie od dawna.
My zaszczepiliśmy teraz 3 lutego zaległy priorix. Przy okazji wiemy, że Lu waży 14600 i ma 93 cm długości. Bilans nas czeka, bo doktorka przeznacza na niego godzinę, więc musimy się specjalnie umówić. Monte dziękuję za życzenia. Mamo Kubusia u nas jeśli chodzi o zabawki przodują klocki lego i drewniane układanki.
Witaj Mamo Kubusia!
Hermia, Luc jest po prostu wielki! Co niby wiadomo nie od wczoraj, ale te 93 cm to chyba go plasują w górnych stanach stanów górnych na siatce. Monte, Sonia to piękność nieustająca. Obejrzałam foty i przyłączam się do fanklubu. W kwestii szczepień: moja kochana sąsiadka w ubiegłym roku zaszczepiła swoją córę - przedszkolaka na co-się-dało i twierdzi, że to chyba właśnie dzięki temu ma w tym roku spokój z choróbstwami. przedszkole bywa wyludnione, a Mała jest twarda i wirusom się nie kłania. Całą paskudną jesień i zimę. Więc też uznałam, że może nawet pneumo strzelimy, wcześniej obstawiałam meningo jako mus przedprzedszkolny. Już wyjaśniam, co trzymałam w tajemnicy: otóż dostałam fajną propozycję pracy. I na dodatek ją przyjęłam. Dowcip polega na tym, że praca jest w Toruniu... Czyli potężna rewolucja trzaśnie w moją rodzinę. O rany, co ja robię??? CYTAT("monte") I proszę drogie Matki nie siedzieć tak po cichu!!! Melduje się droga matko Saga gratulacje,czy myślicie o przeprowadzce?Toruń piękne miasto. Czekam na efekty i szczerze życzę powodzenia! Hermia nie wiem kiedy ale coś obawiam się,że moja Maja to taki byczek jak Twój Lucuś. Buziaki z okazji przeszłego Święta!!!! Co do szczepień to jestem za pneumo choć barzo długo się upierałam.Moja starsza często łapała infekcje w przedszkolu, w tym roku o wiele tego mnie,choć to też może już przyzwyczajenie organizmu.Nie wiem ale maję zamierzam zaszczepić już ta jedną dawkę po 2 latach. Witaj Mamokubusia!Nie doradzę w sprawie zabawek,bo moja to dziewczynka,poza tym uwielbia się bawić zabawkami siostry.Teraz jest u nas w modzie Polly pocet...obie siedzą i ubierają w ciupeńkie plastikowe ubranka te wychudłe laseczki Już dawno spakowałam zabawki dla mniejszych dzieci dla następnej ...i pewnie też je szybko wywalę Wiecie co,ja od rana dałam dziecku jeść,potańczyłam z nią może kwadrans i wygilałam w łóżku i to wszystko od 8-13.Czasem mam wyrzuty sumienia,że tak mało poświęcam jej czasu. Ona chyba w tych godzinach jak Oliwia jest w przedszkolu korzysta z wolności i bawi się jej zabawkami,bo nie musi pytać, prosić się i godzić z odmową siostry a ja mam luzik.Nie każdy jest taki dzień ale często to się powtarza.W dodatku jak chce siusiu,to ja nawet z rana nie wstaje z łózka.Idzie po nocnik,sama się rozbiera,robi co trzeba,wylewa siuśki,spuszcza wodę ...pełen wersal Trzecia to naprawdę chyba już same się wychowa U nas za oknem niebieskie niebo,słonko...może już niebawem przyjdzie wiosna??? P.S. Demo, ostatnio dołączyła do nas Wrona_, mama Mikołaja, dopiszesz Ich? Dziewczyny nawet nie wiecie jaką ogromną radość sprawiłyście mi tym, że o mnie i moim Mikusiu pamiętacie. Jesteście wielkie!!!! Ja też mam ostatnio ciężki okres tzn. dużo stresu związanego z pracą i mało czasu na forum. ale obiecuje poprawę. bardzo serdecznie Was pozdrawiam i Wasze dzieciaki. póki co nadrabiam czytanie. edit: literówki
Dziewczyny,które z nas są niepracujące kury domowe ?
Dziękuję wszystkim Mamom za miłe powitanie!
Monte - dziękuję już załączyłam sobie zdjęcie. Nasza lekarka też nam polecała szczepionkę na pneumo dopiero jak dziecko będzie miało duży kontakt z innymi dziećmi (żłobek, przedszkole). Ja szczepiłam Kubusia, wole zawsze zapobiegać niż mieć potem do siebie pretensje gdyby coś się przytrafiło, a mogłam temu zapobiec. Proszę jeszcze o informacje czym się bawia najchętniej Wasi dwulatkowie (chłopcy). Ale to droga szczepionka i nie kazdą Mamę stać. To przykre bo wszystkie dzieci powinny miec równe szanse.
No i fajnie, w takim razie też skłaniam się ku szczepieniom pneumo. Dzięki!
Hermia, fajnie, że się odezwałaś. Ściskam! Saga, Toruń powiadasz? Nieźle. Ale, ale, Dziewczyny tu o przeprowadzce, a mnie się jakoś czyta między wierszami (nie wiem, czy dobrze?), że może Ty jeździć będziesz albo połowę czasu tu, a połowę tam? Czy jednak pakujecie rodzinnie cały dobytek i witajcie pierniki? Jeśli się wyprowadzacie żądam wcześniejszego spotkania!!! Jeśli się nie wyprowadzacie - tym bardziej. Nie każdy jest taki dzień ale często to się powtarza.W dodatku jak chce siusiu,to ja nawet z rana nie wstaje z łózka.Idzie po nocnik,sama się rozbiera,robi co trzeba,wylewa siuśki,spuszcza wodę ...pełen wersal Trzecia to naprawdę chyba już same się wychowa Galopku, a dasz gwarancję, że to się może np. u mnie powtórzyć? Wtedy może łatwiej mi przyjdzie pomyśleć o drugiej córce. Moje dziecko z czynności przez Ciebie wymienionych robi prawie wszystko: idzie po nocnik (żeby wysadzić Po), sama się rozbiera do rosołu z piżamy, w łóżeczku (ale przed zaśnięciem), robi, co trzeba (kiedy chce, prawie nigdy do nocnika), spuszcza wodę przed myciem zębów (taka zabawa ). Niby to samo, a czemu ja nie mam tak fajnie jak Ty? Jednak "prawie" robi różnicę. Mamo Kubusia, a może mniej istotna jest płeć w wyborze zabawek, zwłaszcza na tym etapie? Sonia bardzo lubi rysowanie i w ogóle czynności manualne (klejenie i naklejanie, malowanie paluszkami, lepienie, nawlekanie), zabawy rozmaitymi figurkami (odgrywa sobie różne scenki), klocki i książki. Układanki z ograniczoną możliwością improwizacji i puzzle nudzą ją bardzo szybko bo po dwóch razach robi je "z pamięci", mechanicznie. A generalnie nadal najbardziej bawi ją robienie metodycznego bałaganu.
Kaskago, najlepsze życzenia urodzinowe!!! Wkraczasz w fajny wiek, Kobieto wreszcie dojrzała. Wszystkiego najlepszego i zajrzyj do nas!!! Całujemy!
Jak tam Borys, jak Nadia? Fotki byś wrzuciła, co?
Mamakubusia Witaj
Monte Ja też szczepiłam Sebka na pneumokoki. Galopek Ja na razie póki co dołączam się do grona "zaje...fajnych kurek domowych" Miłego dnia życzę
Monte nie tylko ja to twierdzę ale Twoja Sonia jest po prostu nie do podrobienia!!! Ja po pierwszej nie wiedziała,że maluch może być tak samodzielny.Przy pierwsze wszystko musiała robić mama albo tata.Mai zachowanie zwalam,że chce robić wszystko co starsza siostra stąd jej samodzielność.Nie wiem jakie będzie u Ciebie drugie ale na pewno Sonia się drugim zajmie Nie rozumiem pytania dlaczego ja mam tak dobrze a Ty nie ? Ja nie pracuje więc żyję w wielkim spokoju,mąż angażuje się bardzo w życie rodzinne ale jak pracowałam to byłam jak wulkan...dlatego z trzecim siedzę do 3 lat na bank w domu.Tylko ja tu o siedzeniu w domu a Wy wszystkie prawie już pracujące na 6 biegu.
My wreszcie jutro obchodzimy II urodzinki Mai. Ściągam te szaszłyki i chyba zrobię na ciepło dla dzieciaków świnki w kocykach...dla dorosłych chyba też zresztą.trochę się stresuje jak to będzie. Nie wiem jak twoje maluchy ale Maja jest strasznie zaborcza.jak przebywa z innymi dziećmi to wszystko jest jej albo Oliwi,ciężko się jej podzielić.Myślałam,że jak z Oliwią potrafi sie ładnie bawić,to nie będę miała tego problemu....chyba mnie jednak nie ominie.Pamiętam jak Oliwia w piaskownicy robiła cyrki o byle foremkę.Dostawałam [użytkownik x],wolałam,nie chodzić z nią do tej piaskownicy ;( Basiu B,Sun,Dorka... ktoś jeszcze przesiaduje w domu? Moje dziecko z czynności przez Ciebie wymienionych robi prawie wszystko: idzie po nocnik (żeby wysadzić Po), sama się rozbiera do rosołu z piżamy, w łóżeczku (ale przed zaśnięciem), robi, co trzeba (kiedy chce, prawie nigdy do nocnika), spuszcza wodę przed myciem zębów (taka zabawa ). Niby to samo, a czemu ja nie mam tak fajnie jak Ty? Jednak "prawie" robi różnicę. Monte: to zupełnie jak moja Hania ... galopek: ja też siedzę w domu, ale i w domu pracuję....
Galopek ja to się nadaję na szefową kur domowych bo siedzę w domu już od 2002 roku. Bardzo długo. I z jednej strony nie żałuję ani minuty spędzonej z Misią a teraz z Lucem, a z drugiej strony boję się, że nie znajdę pracy. Tym bardziej, że musze coś zmienić, do teatru już nie wrócę, w szkole nigdy nie pracowałam, brakuje mi nawet praktyk, bo mam ledwo 50 godzin, na studia brakło chętnych i mogę zacząć dopiero od września, nawet nie wiem jakiej pracy szukać?????
A marzÄ™ sobie bardzo po cichutku o kolejnym dziecku......
monte - dzięki za informacje
obstaję jednak przy tym, że płeć odgrywa znaczenie, mam pare dziewczynek w swoim otoczeniu i z obserwacji wiem, one troszke szybciej się rozwijają inetelektualnie od chłopców w swoim wieku i ich zainteresowania tez są inne.
Hm, z moich obserwacji wynika, że Miśka wolała książki,plastelinę. Nie lubiła układanek, klocki tak średnio. Lu kocha lego, układanki, ale to nie znaczy, że gardzi garnuszkami, zabawą w gotowanie ( zawsze ze mną piecze, miesza przyprawy, tłucze je w moździeżu, przesiewa mąkę), uwielbia też wózki dla lalek i lalki. Od niedawna lubi młotek i inne narzędzia. Nadal boi się jeżdżących pojazdów zdalnie sterowanych, ryczących krów, mimo, że ma sporo gadająco-grających zabawek, którymi się bawi.
Myślę, że rodzaj zabawek zależy od cech charakteru jednak a nie od płci. Chociaż nie przeczę, że różnicę płci zauważam nie tylko jak przewijam Młodego
dziewczyny a ja nie wiem do której grupy się zaliczyć bo ja to troche kura a trochę pracująca mama
tak też można...
Hermia - zgadzam się, że zainteresowania to też cecha charakteru, że zależą od płci to wiem z obserwacji, ale jako bardziej doswiadczona Mama mająca w domu Przedstawicieli obu płci wiesz lepiej w sumie kiedy idę do koleżanki, która ma córeczke to widzę, że Kubus też lubi wózki dla lalek
Galopek ja to się nadaję na szefową kur domowych bo siedzę w domu już od 2002 roku. Bardzo długo. I z jednej strony nie żałuję ani minuty spędzonej z Misią a teraz z Lucem, a z drugiej strony boję się, że nie znajdę pracy. Tym bardziej, że musze coś zmienić, do teatru już nie wrócę, w szkole nigdy nie pracowałam, brakuje mi nawet praktyk, bo mam ledwo 50 godzin, na studia brakło chętnych i mogę zacząć dopiero od września, nawet nie wiem jakiej pracy szukać????? A marzę sobie bardzo po cichutku o kolejnym dziecku...... Kuro kur ! Więcej masz pomysłów i praktyki niż niejedna "pedagożka". Ostatnia jestem na namawianie w sprawie dzieci... ale myślisz coś? Bo nie wiem dlaczego ciagle szukam kompana. Mamo Kubusia, zgadzam się z różnicami w rozwoju, ale nie jestem pewna, czy są zdeterminowwane płcią. Moja córka jest już od jakiegoś czasu "edukacyjnie" bardzo do przodu (niestety problemy emocjonalne kumuluje - jednocześnie przerabiamy bunt dwulatka z pierwszymi kłopotami społecznymi przedszkolaka, próbą ustawiania granic w domu, itp.), ale też jestem pewna, że to raczej cechy osobnicze niz płeć. Tak, czy inaczej, niech się Kubuś dobrze bawi!!!
monte dziękuję
Monte zawsze chciałam mieć dwójkę dzieci, wiesz dwa foteliki, dwie mam ręce w tych rękach małe łapki.....No i mam dwójkę, ale nie mam dwóch fotelików, nie potrzymam dwóch łapek......I tak się narodziło myślenie o trzecim potomku. Boję się i chciałabym.
Wtedy już zostałabym.... chyba kogutem domowym.
Hermia, rozwaliłaś mnie tymi dwiema rękami... Kogut - zwierz przystojny i ważny - pozazdrościć pozycji. Ciekawość mnie gryzie: co fajnego robiłaś w teatrze?
MamoKubusia: naczelną zabawą Konsta jest wrzucanie kamieni do kałuży. Poza outdoorowymi rozrywkami bardzo są poważane kredki - farby cały czas budzą moją zgrozę, klocki (duplo - lego pod ścisłą kontrolą - potrzeba przepuszczenia wszystkiego przez dzió nadal wielką jest), samochodziki (zawsze i wszelkie), piłki i balony. Brak pomysłów na zabawy uzupełniam książką: 100 zabaw dla dwulatka. Niektóre są całkiem fajne. Jeśi będziesz zainteresowana autorem - daj znać. Monte, zapraszam! Zdecydowanie nie ma mowy o tym, zebym ja 5 dni w tygodniu w Toruniu, a chłopy tu samopas. Albo razem albo wcale. W związku z tym prowadzimy teraz ostrąakcjęposzukiwań mieszkania do wynajęcia. Bylismy w sobotę na oględzinach, o rety rety, lekko nie będzie.
Saga już zaspakajam twoją ciekawość: byłam inspicjentem i od czasu do czasu kierownikiem produkcji.Praca od 10-14 i 18-22, czasem wolny poniedziałek, przed premierą 24 godziny w teatrze. Uważam, że praca nie do pogodzenia z posiadaniem dziecia w domu.
U nas zabawy i zainteresowanie bardzo podobne jak u waszych dzieci (lego- duplo, czytanie bajek, zabawa w chowanego, ściganie, samochody itp.) z tym, że najważniejsze u Mikołaja jest gotowanie i wszystko co z kuchnią związane. Ja nie mogę nawet na moment stanąć przy blacie bez niego, babcie podobnie. Choć przyznam, że sprawy typowo męskie i techniczne też go interesują bardzo i jego orjentacja w tym temacie czasem mnie zadziwia.
Też myślę o rodzeństwie dla Mikiego, ale troszkę musimy zaczekać bo jestem w nowej pracy. Bycie kurą domową przez jakiś czas mi nie straszne a nawet mile widziane. Czy wasze dzieci to też takie gaduły?
Saga, no to kujmy żelazo póki gorące! Kto kogo odwiedzi możemy ustalić później. Teraz wyjeżdżamy na chwilkę w czwartek, wracamy w niedzielę, może jeśli maluchy będą w dobrej formie, spotkamy się jakoś po naszym powrocie? Bo się zbieramy od wiosny...
Hermia, za to poniedziałki wolne. Żartuję, wiem, że to karkołomny układ. Czy wasze dzieci to też takie gaduły? No ba! Ostatnio zauważyłam, że Soni buzia przestała się zamykać, albo rozmawia z kimś, albo rozmawia ze sobą, z zabawkami, a nawet z krzesłami... (...)Soni buzia przestała się zamykać, albo rozmawia z kimś, albo rozmawia ze sobą, z zabawkami, a nawet z krzesłami... A pisałam,że Sonia jest nie do przebicia Hermia,Monte,Wrono nie myśleć tylko do roboty...patrząc na moje córy myślę,że to dobry moment Będziemy dopingować. Hermio a Ty kogutem...blee...zdecydowanie wolę kury A do pracy jeszcze zdążysz.Zrobisz jakąś podyplomówkę uzupełniającą i wskoczysz na właściwy tor. Co do kur domowych,tez nie ubolewam a się rozkoszuję.Dobrze mi w domu.W naszej rodzince zagościł spokój a nie wiecznie "szybko szybko". Zresztą ciężarówki,nie mogą za bardzo pędzić jak pracowałam,nie zauważałam,która z Was w domu z dzieckiem a która w pracy...teraz mam więcej czasu My wreszcie w weekend zrobiliśmy urodzinki Mai.Bardzo się cieszyła i przeżywała,bo do tej pory kojarzyła urodzinki Oliwii.Nie mogła doczekać się tortu,prezentów. Od rana w sobotę krzyczała,że dzieci do niej przyjdą.Dla Oliwii był to trudny moment,bo w ten dzień była ważniejsza Maja.Widać było,że jej trochę z tym ciężko. Dziewczyny tylko pochwaliłam się Mają z tym nocnikiem a potem przez cały dzień popuszczała mi w każde majtki...zabrakło mi rajstop Czarowałyście coś... Dziewczyny Hermia zdradziła czym się zajmowała. A Wy co robicie zawodowo? Saga powodzenia z mieszkankiem...duże zmiany u Was?Lubisz zmiany? Miłego dnia!U nas szaro i niby prószy
Monte, oki, czekam na powrot i możliwe terminy.
Galopku, chyba lubię zmiany, ale ostatnio ciągle sobie jakieś funduję i mam ich trochę dość. Oczywiście tłumaczę sobie, że to dobrze tak zmieniać - nowa energia, nowe wyzwania. Ino ten stres... Więc energia fajnie fajnie, ale co mnie to kosztuje... Teraz martwię się, że koszty będą ponosić również inni: mężul przynajmniej świadomie - sam się zgodził, ale Konst??? I w dodatku wychodzi na to, że nie dość że z mieszkaniem problem (jutro znowu jedziemy węszyć) to i przedszkolem. Na Państwowe nie mamy szans (złe zameldowanie) a prywatne obdzwoniłam i też kicha. Chyba zrobię jakąś głodówkę przed tym, które mi się najbardziej spodobało. Przynajmniej schudnę. Super, że impra Maji się udała! Nic nie czarowałam, ale faktem jest, że zazdrościłam braku pieluch jak szalona... Wrona, Konstanty ględzi z lubością i bez przerw. Co właściwie jest przesłodkie, czasem tylko podejmuję próby porozumienia z innymi domownikami i mały wydaje się tym nieco dotknięty. Hermia, jestem, czy raczej byłam, wielką maniaczką teatralną, więc oczywiście wyobrażam sobie, że praca wszystkomogącego inspicjenta, że o kier. prod. nie wspomnę to istny raj. Racjonalna strona śródczaszki podpowiada mi, że raje w realu zdarzają się nieczęsto, i że na co dzień teatr staje się daleko mniej czarowny. Że o godzinach pracy nie wspomnę... Ale przygoda pewnie była przednia;-) To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|