To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

kleszcz

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2
kachaaa
antybiotyki icon_sad.gif , za pół roku badania kontrolne chyba żeby coś się działo wcześniej to reagować, ogólnie ok ale do obserwować
domi
CYTAT(Cassie @ Wed, 16 Sep 2009 - 12:29) *
Dziewczyny pilnujcie swoich dzieci bo borelioza to jest bardzo bardzo zła choroba i w przeciągu kilku lat jest w stanie doszczętnie wyniszczyć organizm. Nie wyobrżam sobie boreliozy u dziecka. Zasada jest taka zanim wyjmniesz kleszcza weź albo daj dziecku antybiotyk na kilka godzin przed jego wyjęciem, sprawdź czy jest caly wyjęty i zdezynfekuj pożadnie! miejsc wyjęcia kleszcza. Nie szarp go, delikatnie okręcaj i sprawdź czy jest cały. Bo jeśli jakaś część zostałą w ciele to borelioza lub inna choroba to tylko wkestia czasu. Nie pozwalajcie wyjmować kleszcza bez podania wcześniej antybiotyku.

Muszę sprostować. Borelia czyli bakteria, którą przekazuje kleszcz naszemu organizmowi znajduje sie w jego ciele (gardle czy żoładku -nie pamietam)czasem już w kleszczach. To czy się zarazimy nie ma NIC wspólnego z wykręcaniem, wyjmowaniem kleszcza. Kleszcz moze zarazic już w momencie wbicia kleszczy w nasz organizm!!!! I wtedy nie ma nic do rzeczy kto i jak go wyjmie bo organizm i tak jest zakażony. Jesli pod wpływem złego wyjecia kleszcza jakaś częśc zostaje to kleszcz odrasta ale nie ma to absolutnie nic wspólnego z zakazeniem. Bo moze odrosnąc ale nie zakazić jesli nie ma w sobie bakterii. Podawanie antybiotyku przed wyjeciem to też nie prawdziwa informacja. Kleszcz bezwzglednie należy usunąc jak najprędzej. skoro kleszcz w nas siedzi i i tak wpuścił borelię przez czułki/kleszcze to naprawdę nic nie da podawanie antybiotyków przed wyjeciem.

Natomiast muszę sie zgodzić z jedną sprawą, któa nie ulega dyskusji! Borelioza to bardzo poważna choroba...wiem po sobie bo mam dopiero 34 lata a chwilami czuje sie jak staruszka. To wyniszczajaca, podstępna i zradliwa choroba.
Jest jeszcze sprawa, która mnie wprawia w niepokój każdego dnia. Otóż nie ma jasnych dowodów na to, że kobieta w ciaży zarażona boreliozą urodzi zdrowe dziecko. Nikt do tej pory nie prowadził takich badań a wszelkie artykuły na ten temat sa czystą teorią nie popartą badaniami. Pyatłam sie 3 lekarzy chor. zakaźnych i żaden jednoznacznie mi nie potwierdził ani nie zaprzeczył. Jak rodziłam Dominikę miałam w sobie już tę chorobę a dowiedziałam sie dopiero po 8 latach od zakażenia. Nie wiem czy moje dziecko nie ma w sobie tej bakterii? Badania moga ale nie muszą tego pokazac gdyz dziecko nie miało stycznosci z kleszczem lecz bakteria mogła przedostac sie przez łozysko (jeśli było uszkodzone) lub przez krew podczas porodu. Za każdym razem gdy Dominika mówi, że strzyka ją kolano lub bolą łydki.... boję sie o nią. Nawet nie wiecie jak to ciężko żyć w takiej obawie i niepewności!!!!
Cassie
domi mój teść leżał w prywatnej klinice, jednej z najlepszych na śląsku i to co napisałam o antybiotyku to słowa lekarzy a nie moje wymysły. Fakt antybiotyk przd boreliozą nie uchroni ale w momencie gdy kleszcz przenosi inne choroby to już w "zarodku" jest w stanie z tym walczyć. Mojemu teściowi "Pani doktor" na oddziale tak kleszcza wyjęła że głowa została w środku i kleszcz po tygodniu odrósł wtedy zaczął robić się rumień, buła na ciele i jak się okazało wymagane było nacięcie żeby go wyjąć.
Taki antybiotyk warto mieć w swojej apteczce. Niestety nie pamiętam jak się nazwa.
Odnośnie zarażenia przez kleszcza, ciężko jest cokolwiek powiedzieć. Musaiłabyś córce zrobić specjalistyczne badania bo albo jest zdrowa, albo (odpukać) zaraziła się albo co jest też możliwe uodporniła się na bakterię. Głowa do góry wszystko będzie ok.
Cassie
domi całą noc myślałam o Twojej córce. Jedź z nią na badania będziesz spokojniejsza bo jeżeli (odpukać" ma ona boreliozę w sobie to choroba jak się ujawni będzie bardzo szybko postępować a tak możecie działać. Dwa pobrania krwi zapłacisz 250zł i będziesz wiedziała czy Dominisia jest zdrowa. Nie wyobrażam sobie takiego strachu każego dnia o tak małe czy nawet starsze dziecko. Z boreliozą nie ma żartów.

To co przeczytałam mnie przeraziło:
https://www.borelioza.org/materialy_lyme/a-tlumaczenie.pdf
domi
Cassie> nie twierdze, że to był twój wymysł. Po prostu mi sie to wydaje nielogiczne i mało wykonalne. Wyobraź sobie sytuacje ludzi na wsi, którzy do lekarza maja daleko, nie mają czym dojechać-przecież nie będą czekac niewiadomo ile czasu. Czym szybciej sie wyjmie kleszcza tym łatwiej go wyjąć.
Ja akurat dobrze kleszcza wyjęłam, był wbity zaledwie czułkami i nie było żadnego problemu z wykreceniem, rumienia nie pamiętam a i tak zaraził mnie boreliozą. Na marginesie: przykład mojej znajomej jest kolejnym dowodem, ze lekarze sie na boreliozie nie znają. dzeicko złapało kelszcza w niedzielę więc prędko jechała do szpitala na oddział ratunkowy zeby go wyciagnęli. jeszcze ochrzan dostała, ze głupstwami lekarzom głowe zawraca gdy tam poważne życiowe przypadki. Z nerwami pielęgniarka wyjeła kleszcza, wysłała do domu, kazała iśc w poniedziałek do pediatry jakby sie coś działo ale nie raczyła juz poinformowac co. Nawet lekarz nie zajrzał. O takich przypadkach obojętnosci ze strony słuzby zdrowia słyszałam wieeele. Jeśli zaś chodzi o moją córkę to pediatra powiedziała, ze da mi skierowanie do zakaźnego na badania jak tylko będę chciała. Lekarz, u któego ja sie leczę powiedział, że oni nie badają i nie leczą dzieci i musiałabym isć do innej przychodni w innym mieście. Niestety w zeszłym roku limit na przyjecie dzieci wyczerpał sie już w czerwcu a od stycznia....szczerze mówiąc nie działałam w tej sprawie. Dominika sporo chorowała, miała co chwile badania i chciałam jej już oszczędzić kolejnego pobierania krwi i kolejnego stresu. Zrobie jej te badania z pewnoscia ale i tak nie będe spokojna. Jak mi powiedcziało 2 lekarzy...wynik w tym przypadku jest niewiarygodny. Nikt bowiem nie badał sytuacji jaki wynik wychodzi w przypadku gdy ktoś nie miał stycznosci z kleszczem bezposrednio, tylko pośrednio miał stycznosć z bakteria. Nikt nie da mi pewnosci, ze ujemny wynik to brak borelii w organiźmie. I tak będę niespokojna do konca zycia...moze dlatego tak sie nie spieszę z tym wynikiem. Intuicyjne wiem, że wynik będzie ok a i tak obawa i niepewnosc zostaje.
sdw
Domi, podanie antybiotyku przed wyjęciem kleszcza jest, imho, zasadne. Owszem, kleszcz zarażony może, ale wcale nie musi, zakazić już podczas wkręcania się w żywiciela. Niebezpieczeństwo zarażenia boreliozą zwiększa się wraz z czasem. Im dłużej kleszcz siedzi w żywicielu, tym większa szansa, że go zarazi. A już na bank przekaże krętka, kiedy zwymiotuje podczas nieodpowiedniego wyjmowania. To, czy odrośnie czy nie, nie ma już większego znaczenia. Kleszcz odpowiednio wyjęty przed upływem, bodajże, 12 godzin, rzadko kiedy zaraża. Nawet, jeśli jest nosicielem. Jak wyjaśniała mi jedna znająca się na rzeczy osoba, kleszcz zaraża, kiedy zaczyna żerować, bo w jego ślinie znajdują się krętki. Sporadycznie jednak zaczyna żerować od razu. Co nie znaczy, iż nie ma takich, które zaczynają od razu icon_wink.gif
domi
CYTAT(stara dobra wiolontela @ Fri, 18 Sep 2009 - 13:06) *
Domi, podanie antybiotyku przed wyjęciem kleszcza jest, imho, zasadne. Owszem, kleszcz zarażony może, ale wcale nie musi, zakazić już podczas wkręcania się w żywiciela. Niebezpieczeństwo zarażenia boreliozą zwiększa się wraz z czasem. Im dłużej kleszcz siedzi w żywicielu, tym większa szansa, że go zarazi. A już na bank przekaże krętka, kiedy zwymiotuje podczas nieodpowiedniego wyjmowania. To, czy odrośnie czy nie, nie ma już większego znaczenia. Kleszcz odpowiednio wyjęty przed upływem, bodajże, 12 godzin, rzadko kiedy zaraża. Nawet, jeśli jest nosicielem. Jak wyjaśniała mi jedna znająca się na rzeczy osoba, kleszcz zaraża, kiedy zaczyna żerować, bo w jego ślinie znajdują się krętki. Sporadycznie jednak zaczyna żerować od razu. Co nie znaczy, iż nie ma takich, które zaczynają od razu icon_wink.gif

Owszem kleszcz nie musi zarazić przy wbijaniu. SAma o tym pisałam wyzej, ze wszystko zalezy gdzie w nim ulokowana jest bakteria. Tego oczywiscie nie wiemy ale jeśli już w kleszczach to tak to własnie działa. Właśnie dlatego, ze niebezpieczeństwo jest tym większe im dłuzej siedzi kleszcz-pisałam, że trzeba bezwarunkowo wyjąć go jak najprędzej. Przecież jak pójdziemy do przychodni, szpitala i poprosimy o wyjecie to nikt nam nie każe najpierw pojechać do apteki po anybiotyk, zażyc go a potem wrócić na wyjecie bestii. Najpierw wyjmą kelszcza a potem ew. dadzą receptę. Jak ktoś ma fajnego lekarza co na zaś przepisze unidox- tylko po to by tenże antybiotyk był w apteczce-to chwała mu za to! Inna sprawa: Skoro kleszcz wyjety przed 12 godz rzadko zaraża to u nas na Kaszubach ta rzadkosc dość często występuje. Ja wyjełam kleszcza po ok. 1 godz od wkłucia, nie był nawet solidnie wbity. U dziecka mojej znajomej pielęgniarka wyjęła po 2-5 godz, u dziecka mojej drugiej znajomej wyjete przez pielęgniarkę też dosyć wczesnie, w kazdym razie nie po upływie 12 godz i też z boreliozą. Tak wiec albo kleszcze były niewłasciwie wyjmowane (nawet przez pielęgniarki) albo kleszcze zakaziły już przy wkłuwaniu kleszczy w skórę. Moim skromnym zdaniem nie można być pewnym niezarażenia, nawet jak wyjmowała kleszcza (niby) kompetentna osoba. Potencjalnie każdy mógł zakazić i tak do tego trzeba podchodzić.
jaAga*
Podjęłam decyzję, że zrobię Julce badania, choć od wkłucia kleszcza minęły 3 lata i jakichś konkretnych objawów nie zauważam, odczynu ani rumienia nie było- ale czytając ten wątek nabieram obaw. Tylko jak czytam, że te testy to takie niemiarodajne w sumie....to nawet jak nie wyjdzie nadal będę się bała icon_sad.gif.
Hermia
Domi ale Ty w 3mieście masz przecież szpital chorób tropikalnych a tam speców od boreliozy? Czy się mylę?

Co do speców od wyciągania kleszczy to hm.... ja trafiłam dwa razy na kompetentne pielęgniarki, ale koleżanka z dzieckiem pojechała na pogotownie i tam ją pouczono, żeby najpierw przyłożyć na 5 minut gazik ze spirytusem do kleszcza a potem go wyjmować icon_eek.gif Dziękuję za takie rady serdecznie.
domi
CYTAT(Hermia @ Fri, 18 Sep 2009 - 15:38) *
Domi ale Ty w 3mieście masz przecież szpital chorób tropikalnych a tam speców od boreliozy? Czy się mylę?


Owszem... w Gdyni. I tam właśnie najtrudniej sie dostać, terminy są kilkumiesieczne, tam właśnie są specjaliści od boreliozy dzieciecej ale już nie neuroboreliozy. Ja leczyłam sie w Szpitalu chor.zakaźnych w Gdańsku. Tak czy inaczej to nie są miejsca gdzie w kazdej chwili moge pojechac i wyciagnac kleszcza. zresztą i tak nie byłobyto takie proste bo mieszkam na Kaszubach.
CYTAT(Hermia @ Fri, 18 Sep 2009 - 15:38) *
Co do speców od wyciągania kleszczy to hm.... ja trafiłam dwa razy na kompetentne pielęgniarki, ale koleżanka z dzieckiem pojechała na pogotownie i tam ją pouczono, żeby najpierw przyłożyć na 5 minut gazik ze spirytusem do kleszcza a potem go wyjmować icon_eek.gif Dziękuję za takie rady serdecznie.

To rada w stylu: smarowac tłuszczem 37.gif . Załamka po prostu.... . Dlatego ja sie nauczyłam w mojej przychodni jak wyciagac kleszcza i chyba sama najlepiej i najpewniej się będę czuła przy wyciaganiu go . Jak widać nie można ufać w 100% nawet specjalistom.
Cassie
CYTAT(jaAga* @ Fri, 18 Sep 2009 - 14:13) *
Podjęłam decyzję, że zrobię Julce badania, choć od wkłucia kleszcza minęły 3 lata i jakichś konkretnych objawów nie zauważam, odczynu ani rumienia nie było- ale czytając ten wątek nabieram obaw. Tylko jak czytam, że te testy to takie niemiarodajne w sumie....to nawet jak nie wyjdzie nadal będę się bała icon_sad.gif.


Mojemu teściowi też robili badania po 6 tygodniach i wyszedł wynik neggatywny. Lekarz pouczył go że po 3 miesiącach jeśli borelioza jest to wyjdzie na wyniku. Robią dwa badania pierwsze na wykrycie boreliozy a drugie jakieś specjalistyczne. Tata za jedno zapłącił 90zł a drugie 250zł, rych badań na NFZ nie robią. Myślę że po 3 latach nie będzie mowy o pomyłce na wyniku.

Gosia z edziecka
A jak wyjmować kleszcza najlepiej?
Ja go po prostu chwytam i ciągnę i tak wyjmuję go najkrócej. Ciach i jest. Czy to źle?
Cassie
Z tym wyjmowaniem kleszcza to każdy mówi inaczej, ja osobiście nie odważyłabym się go wyjąć sama.
domi
Ja znam tylko jedna metodę, którą kiedyś pokazywali w tv a potem zademonstrowano w przychodni. Kleszcza nie jest trudno wyjmowac. chwytasz pencetą za głowę ale nie przy szyi bo mozna ukręcic, tylko przy szczypcach. Za mocno nie ściskac, złapac i kręcić zgodnie ze wskazówkami zegara, jednoczesnie lekko pociągajac do góry. wyjdzie bez trudu. Gorzej jeśli kleszcz siedział długo i wbił sie już całymi kleszczami lub głową. Wtedy lepiej iśc do szpitala bo moze potrzebne jest naciecie albo coś. Ja w każdym razie nie miałam zdarzenia żeby kleszcz był mocno wbity. Dlatego wyjmowanie go nie stanowiło u mnie problemu. Ja bardziej ufam swoim umiejetnosciom niż rzekomo kompetentym osobom w naszym miasteczku. Znam kilka osób, które zaufały pielęgniarkom i wcale lepiej na tym nie wyszły.
jaAga*
Ja musiałam wyciągnąć dziecku sama, jechałyśmy wtedy pociągiem, zauwałyłam go wysadzając dziecko w ubikacji, miała go na plecach. Jak wyjełam to się poruszał, więc mniemam że wyjęłam całego....
Gosia z edziecka
Myslę, ze zostane przy swoim sposobie wyjmowania. bo przecież chodzi o to, by szybko i w całości. Pamiętam, jak raz posłuchałam rady, zeby kleszczem tam jakos operować i niby sam wyjdzie. efekt był taki ze mi sie urwał - a to była nimfa czy jkas inna malizna. Wyjmwałam resztki przez lupę patrząc. I to był jedyny raz kiedy mi się urwał kleszzcz. Nie licze razu piewrszego, kiedy kleszcz był zasiedziały, a ja spanikowana. Wtedy urwanego kleszcza wyjmował chirurg.
Cieszę sie, że mam jakis wzrok na te kleszcze dobry, bo często zdejmuję jeszcze idace, albo ledwo wczepione.
Ilości kleszczy zdjętych z naszej rodziny przeliczam już na dziesiątki, niestety. W takim miejscu mieszkamy.
Cassie
CYTAT(Gośka z edziecka @ Sat, 19 Sep 2009 - 21:13) *
Myslę, ze zostane przy swoim sposobie wyjmowania. bo przecież chodzi o to, by szybko i w całości. Pamiętam, jak raz posłuchałam rady, zeby kleszczem tam jakos operować i niby sam wyjdzie. efekt był taki ze mi sie urwał - a to była nimfa czy jkas inna malizna. Wyjmwałam resztki przez lupę patrząc. I to był jedyny raz kiedy mi się urwał kleszzcz. Nie licze razu piewrszego, kiedy kleszcz był zasiedziały, a ja spanikowana. Wtedy urwanego kleszcza wyjmował chirurg.
Cieszę sie, że mam jakis wzrok na te kleszcze dobry, bo często zdejmuję jeszcze idace, albo ledwo wczepione.
Ilości kleszczy zdjętych z naszej rodziny przeliczam już na dziesiątki, niestety. W takim miejscu mieszkamy.


U Nas podobnie mieszkamy obok sau i kleszczy jest masa. Koleżanka weszła z psem do sadu i wróciłą do domu z 7 kleszczami 43.gif
Na placu zabaw w parku też tak jest, mój syn na szczęście blondasek wrócił z dwoma kleszczami we włosach 43.gif a mówią mi żebym nie obcinała synowi włosów na jeża, dzięki temu kleszcze wyjęte bez wbicia w skórę.
Gruszka
Emilowi dziś wyjęłam kleszcza z głowy - wyszedł dość łądnie, ale zostały w ranie chyba szczęki (policzyłam odnóża dziada - po wyjęciu - i miał po cztery nogi z każdej strony, więc chyba komplet... więc obstawiam, że zostały te szczęki).
Emil nie dał się już operować, więc pojechałąm na izbę przyjęć. Emilka dostała profilaktycznie Sumamed przez 3 dni.
Ale... nie kazali usuwać resztek kleszcza. Tzn kazali rozmaczać rane mydłem szarym i okładać rivanolem - i że te szczęki same niby z rany wylezą...
jakoś mi tkwi w głowie, że zawsze huczą przy tych kleszczach, żeby usuwać w całości i coś mi tu nie gra z tym zostwieniem dziada we łbie mego dziecka...? mam jej w tym grzebać, czy nie?

a czy ktoś kiedykolwiek wysyłał kleszcza do badania? mam go w szczelnym woreczku, na wilgotnym płatku kosmetycznym (taka gdzies była instrukcja) i łamię się przed wysłaniem go - 150 zł za badanie. Kurna, mieszkam w krzakach, pewnie to nie pierwszy i nie ostatni. Będę bulić za każdym razem 150 zzł? a może wydać te 150 zł na offy i inne takie na zapas? icon_smile.gif
..........
.
Gruszka
Słuchajcie, jak długo może utrzymywać się ten ślad po ugryzieniu kleszcza?

jak będzie miała ciągle takie czerwone to wpadne w obsesje rumienia...
Maciek120
W aptekach są specjalne rzeczy, do wyciągania kleszczy, poza tym teraz warto się szczepić na takie ewentualności, bo to może prowadzić do poważnych zmian w organizmie, a nawet zapalenia opon mózgowych.
ela.king
Na kleszcze polecam Kleszcz Expert sprawdziło mi się w tym roku bardzo dobrze. Najpierw trzeba spryskać kleszcza gazem i dopiero w drugiej kolejności wyciągnąć. Gaz zamraża kleszcza przez co nie ma już od tego momentu ryzyka jakiegoś zakażenia, można swobodnie się go pozbyc pęsetą.
Samenes
W kontekście kleszczy dobrze jest się również przebadać po ugryzieniu. Zwykłe testy często dają fałszywe wyniki, ale jak się okazuje jest też coś takiego jak KKI badanie, które ma o wiele wyższą skuteczność. Wcześniej można też wysłać kleszcza na badanie, które też wskaże, czy mamy się o siebie lub o dziecko martwić.
śrubka
Nie każdy kleszcz przenosi boreliozę, ale z pewnością warto przeprowadzić badania, nawet dla świętego spokoju. Zobacz tutaj, co można zrobić w tym kierunki i jaka diagnostyka może być potrzebna.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.