To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Młody nie chce czytać

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3
skanna
CYTAT(Agnieszka AZJ @ Fri, 30 Apr 2010 - 14:04) *
Tak jakby icon_smile.gif
Mój ślubny od lat usiłuje zmusić nasze dzieci, żeby znalazły przyjemność w wycieczkach rowerowych. Bez skutku na razie 37.gif


Ja zmuszam dzieci do znalezienia przyjemności w zwiedzaniu, też bez skutku - tyle, że są lody w nagrodę icon_smile.gif
Agnieszka AZJ
CYTAT(skanna @ Fri, 30 Apr 2010 - 15:07) *
Ja zmuszam dzieci do znalezienia przyjemności w zwiedzaniu, też bez skutku - tyle, że są lody w nagrodę icon_smile.gif


Starsze już się lodami nie dają przekupić 08.gif
Mafia
U nas cud nastąpił po "przygodach Tomka Sawyera". Pamiętam, że zastój i zniechęcienie miał syn właśnie w połowie pierwszej klasy i trwało to może nawet prawie rok. Po tym czasie spodobała mu się ta książka, następne były te detektywistyczne Lassego itd. oraz Felix Net i Nika.
Teraz interesują go głównie książki dotyczące rozwoj nastolatków, przemian z chłopca w mężczyznę, czyli poradniki.
Kocurek
Mikołaj jako mega-motywację do nauki czytania dostał wszystkie filmy ze Star Wars, oczywiście z literkami 06.gif
Faktycznie to go zdopingowało.
Jaco
Uprzejmie donoszę, że młody zaczął czytać. Do miłości mu jeszcze daleko ale na razie wystarcza mi to co osiągnęliśmy, na resztę mam nadzieję przyjdzie czas. Przyznaję, że zagrałam trochę nie fair ale to było takie małe trochę 06.gif więc wyrzutów sumienia nie mam.

Poszliśmy do Empiku po prezent na urodziny koleżanki. Przy okazji podsunęłam serię o Lassem i Mai prosząc żeby przejrzał i wybrał sobie tę, która jest wg niego najciekawsza. Odleżała swoje w domu i któregoś dnia hasło: "czas do łózka" okrasiłam "jak masz ochotę to możesz sobie jeszcze chwilę poczytać". Łóżko to jest ostatnia rzecz na którą młody ma ochotę więc siłą rzeczy wybrał książkę i...zaskoczył. Tajemnice diamentów połknął w niecałe 3 popołudnia. Po przeczytaniu kupiłam Brązową Księgę z zagadkami. Rozwiązał. To kupiłam Tajemnicę Kawiarni. Znowu odleżała swoje i myślałam, ze to by było na tyle ale .......zabrał ją ze sobą na zieloną szkołę. Czekając aż policja sprawdzi autokar siedział dzisiaj na sześciopaku wody mineralnej z książką w ręku. Coż to był za widok 03.gif
zubu
Moja córka nie lubi czytac i robi to bardzo brzydko,by dobrze nauczyć się czytać nap.czytanki musi przeczytac ja minimum ok20razy.Kupiłam jej Hanna Montana,Martynke,ma i inne ksiażki i żadnych nie chce czytać
marghe.
Zubu
a. przeczytaj cały wątek - jest sporo sugestii
b. nie kupuj jej tego typu ksiązek - w Hanie mOntanie to raczej tekstu nie ma, a jak jest to.. ech, a Martynka zdecydowanie zbyt dziecinna dla 9 - latki

Jaco , gratulacje icon_smile.gif
Agnieszka AZJ
Jaco,

ja również sie cieszę icon_smile.gif Szczególnie, że to Lasse i Maja, czyli na moje wyszło icon_wink.gif
zubu
Wiem że Martynka dla niej juz nie jest ale nadzieję miałam,a co do drugiej myślałam że jak lubi filmy z Hana to i poczyta książkę,sama przeczytałam i nie widzę w tym nic ciekawego,Potopu raczej nie przeczyta ani seri o Tomku,Czarnych Stóp,Jezycjady,Pottera,Winnetou i wiele wiele innych,rzadne jej się nie podobają.Z lektur jak czytała to była zadowolona tylko z Dziewczynki z zapałkami bo ma aż 4strony.U nas wszyscy lubią czytać,ja jak czytam zapominam o Bożym świecie.
Jaco
Dzięki Marghe przytul.gif
Dziękuję Agnieszko, zawsze byłaś dla mnie "drogowskazem" 03.gif.

Zubu,
Czy czytanie czytanki po 20 razy nie przynosi odwrotnego efektu? Jakby mi ktoś kazał powtarzać jakąś czynność 20 razy to byłaby to prosta droga do totalnego zniechęcenia....

A powiedzcie mi tak przy okazji - czemu ma służyć to uczenie się czytania danej czytanki? Rozumiem, że czytanie na głos jest z jakiegoś względu istotne ale nie do końca rozumiem z jakiego i dlaczego oczekujemy, że dziecko nauczy się daną czytankę czytać płynnie. Czy tu nie chodzi o to, żeby dziecko w ogóle czytało i poprzez czytanie nabierało wprawy w tej czynności? Wprawy ogólnej a nie wprawy w gładkości wyartykuowania danego tekstu? U nas nauczycielka prosi, żeby dziecko czytało głośno zadaną czytankę 5 razy. Ja pozwalam młodemu na 3 z racji tego, że czyta nadal metodą ślizgania więc idzie mu to w miarę gładko a przy większej ilości powtórzeń widać zniechęcenie. 3 to jest takie optimum, nie daje jeszcze gładkości ale efekt jest imo akceptowalny i dalsze naciski nie mają imo sensu. Czasem przemycimy jakiś czwart raz pod pretekstem "tatuś nie słyszał jak ładnie czytasz, może przeczytaj dla niego".

Z kolei jak Kuba czyta coś spoza szkolnych zobowiązań to nie każę mu czytać głośno, wręcz zachęcam żeby czytał sobie cicho bo wiem, że wtedy przeczyta więcej. Stawiam na ilość w totalu i mam nadzieję, że zaowocuje to płynnością i wprawą. Stąd moje pytanie: dlaczego dzieci mają się uczyć plynnego czytania danej czytanki a co za tym idzie czytać ją aż do odruchu wstecznego po 20 razy. czy nie lepiej byłoby pozwolić na te 3 razy zgadzając się nawet na wydukanie tekstu w zamian zwiększając ilość czytanek do wydukania nie powodując przy tym odruchu wymiotnego u dziecka?
sdw
Zubu, a córka była diagnozowana pod kątem dysleksji?

Pytam, bo dziwne wydaje mi się, by dziecko w tym wieku (klasa 2, tak?) miało tak duże problemy z czytaniem. Trudne teksty drugoklasista na średnim poziomie powinien czytać "płynnie" (co nie znaczy recytować, ma prawo sie zająknąc, przeliterować czy przesylabizować nowowyglądające słowo, etc) po 6-8 przeczytaniach. Podkreślam - trudne. Łatwiejsze, po 3-5. Dwudziestokrotne czytanie tekstu, by brzmiał płynnie, jest, uważam, powodem do niepokoju.

W innym wątku pisałas, że córka ma problemy z matematyką, tutaj - czytanie. Ja jednak pokusiłabym się o diagnozę psychologiczno - pedagogiczną.

Problemów ze zdrowiem córka nie ma? Wzrok, słuch w porządku?
zubu
To powiedz to nauczycielce,moja po 3razach nie umie jeszcze czytać dobrze czytanki,musi ją przeczytac wiecej razy a nawet jak przeczyta wiecej to nie umie jej opowiedziec.Mimo że jest w 3klasie czyta brzydko jak dziecko dziecko z 1lasy.
sdw
Ale CO mam powiedzieć nauczycielce?

Zubu, Ty jesteś matką, jeśli widzisz, ze dziecko ma problem, to musisz pomóc mu go rozwiązać. Z nauczycielką rozmawiałaś? Co ona na problemy Twojej córki z nauką? Nie sugerowała poradni pp? Diagnoza w takiej poradni to nie jest nic strasznego. A może pomóc. A przynajmniej dowiesz się, czy dziecko ma jakieś dysfunkcje, czy nie. Jeśli okaze sie, że jednak dysfunkcje, to w kazdej szkole sa nauczyciele prowadzący z takimi dziećmi zajęcia wyrównawcze, kompensacyjne czy reedukacyjne. Z pozytkiem dla dziecka. Naprawdę. Wyobraź sobie, jak musi czuć się córka w gronie rówieśników poproszona przez panią na lekcji o przeczytanie polecenia... Warto pomóc dziecku. Poradnia nie gryzie.
zubu
Mała była badana w takiej poradni 3 razy już i nie ma w opinii napisane że ma dysleksje czy innego ciorta.Córka jest w 3klasie,problemy są od początku,zawsze była niechętna do nauki.Córa jest z końca grudnia i napisali że jest opóżniona do innych dzieci.
sdw
Zubu, opóźniona w stosunku do rówiesników, jak mniemam. A z tego, co piszesz wynika, że czytanie ma na poziomie klasy pierwszej. Będąc w trzeciej!!! Zapytam raz jeszcze - wzrok ok? Słuch bez zmian?

I co to znaczy "niechętna nauce"? Jesteś pewna, że na jej niechęć nie ma wpływu otoczenie? Moze w szkole dzieje się coś niedobrego? Może nauczycielka sobie nie radzi? Może nie mam jej kto pomóc?

Córka nie została skierowana na zjęcia wyrównawcze przez wychowawczynię?
zubu
Tak wzrok,słuch okij.Ma zajęcia wyrównawcze i leo maniak-to zajęcia dodatkowe z unijnej kasy dla słabszych.Pani ma ich 14 w klasie i nie bardzo pomaga,ja nie wiem za bardzo jak i nie we wszystkim umiem jej pomóc.Nie wiem czy otoczenie ma wpływ na to co robi,od początku stawała okoniem,nawet literek nie chciała się uczyć.Moim zdaniem ma dużo cech dla dyslektyków ale w opinii nic na ten temat nie napisali?
marghe.
CYTAT(zubu @ Tue, 25 May 2010 - 16:52) *
Wiem że Martynka dla niej juz nie jest ale nadzieję miałam,a co do drugiej myślałam że jak lubi filmy z Hana to i poczyta książkę,sama przeczytałam i nie widzę w tym nic ciekawego,Potopu raczej nie przeczyta ani seri o Tomku,Czarnych Stóp,Jezycjady,Pottera,Winnetou i wiele wiele innych,rzadne jej się nie podobają.Z lektur jak czytała to była zadowolona tylko z Dziewczynki z zapałkami bo ma aż 4strony.U nas wszyscy lubią czytać,ja jak czytam zapominam o Bożym świecie.

Zubu, to nie musi byc od razu Potop.
Zajrzyj na podforum kulturalne, znajdziesz tam całą masę ciekawych ksiązek dla dzieci w wueku Twojej córki icon_smile.gif
zubu
To o Potopie było tylko żartem,ona i tak nie chce czytać żadnych książek ale zobaczę
anuś
CYTAT(Agnieszka AZJ @ Tue, 25 May 2010 - 15:02) *
Jaco,

ja również sie cieszę icon_smile.gif Szczególnie, że to Lasse i Maja, czyli na moje wyszło icon_wink.gif


I na moje icon_wink.gif

Jaco -cieszę się, że Wam się udało icon_smile.gif
Teraz Krzysiek czyta książeczki z serii Kapitan Fox. Też mu się podoba.
kalarepa78
Zubu, ale czy Twoja córka chodzi do szwedzkiej szkoły? A jeśli tak, to czy szwedzki jest jej drugim językiem? Bo może te wszystkie problemy własnie z tego wynikają?
zubu
Nie mieszkamy w Polsce i tu mała chodzi do szkoły.
Artola
Podciagnę temat, żeby mi nie zaginął 08.gif a w wolnej chwili dorzucę coś od siebie, bo temat bardzo ciekawy. Do niedawna też się martwiłam tym, w wakacje mój syn trafił na serię książek fantasy i ...zaczął czytać! 06.gif
Silije
A ja od dawna już toczę bohaterską walkę sama ze sobą, żeby nie założyć przypadkiem takiego wątku o Emilce, która ma już 6,5 roku idiot.gif (dla mnie ta ikonka oczywiście) idzie do 1 klasy i nie chce czytać samodzielnie 43.gif Bo przecież Julia mając 6 lat w połowie zerówki machnęła 174 strony "Elfiego pyłku" w dwie godziny w pociągu. Ale jakoś gryzę się w klawiaturę za każdym razem i powalam średniej córce żyć po swojemu.
Agnieszka AZJ
Silije,
z moimi było podobnie z tym, że Ania zaczela później czytac niz Twoja Julka, ale jak juz zaczęła, to ruszyła z kopyta.

A Zosia nie icon_sad.gif Ma za to inne zalety icon_wink.gif
Artola
CYTAT(Jaco @ Tue, 25 May 2010 - 23:07) *
Czy czytanie czytanki po 20 razy nie przynosi odwrotnego efektu? Jakby mi ktoś kazał powtarzać jakąś czynność 20 razy to byłaby to prosta droga do totalnego zniechęcenia....

A powiedzcie mi tak przy okazji - czemu ma służyć to uczenie się czytania danej czytanki? Rozumiem, że czytanie na głos jest z jakiegoś względu istotne ale nie do końca rozumiem z jakiego i dlaczego oczekujemy, że dziecko nauczy się daną czytankę czytać płynnie. Czy tu nie chodzi o to, żeby dziecko w ogóle czytało i poprzez czytanie nabierało wprawy w tej czynności? Wprawy ogólnej a nie wprawy w gładkości wyartykuowania danego tekstu? U nas nauczycielka prosi, żeby dziecko czytało głośno zadaną czytankę 5 razy. Ja pozwalam młodemu na 3 z racji tego, że czyta nadal metodą ślizgania więc idzie mu to w miarę gładko a przy większej ilości powtórzeń widać zniechęcenie. 3 to jest takie optimum, nie daje jeszcze gładkości ale efekt jest imo akceptowalny i dalsze naciski nie mają imo sensu. Czasem przemycimy jakiś czwart raz pod pretekstem "tatuś nie słyszał jak ładnie czytasz, może przeczytaj dla niego".

Też się nad tym zastanawiam...Imo dziecko po 10-krotnym przeczytaniu jednej czytanki, po raz 11 już nie musi czytać, bo zna na pamięć 21.gif

Co do czytania dziecia mojego: czytamy razem, co wieczór. Czasem już mi się nie chce, padam ze zmęczenia, więc zachęcałam do lektury samodzielnej, ale on uparcie twierdzi, że woli ze mną, bo to dużo przyjemniejsze. I nawet się nie upieram. Czytamy. Czasem u*****liwe to bywa w ciągu dnia, ja zajęta, albo chcę chwilę oddechu złapać, a dzieć, że się nudzi i żeby mu poczytać...Dodam, że problemów z czytaniem nie ma żadnych, czyta szybko i ze zrozumieniem. Nad morzem właśnie w jakimś namiocie, podłapał serię książeczek, smoki, rycerze i te sprawy (jakby co, w domu sprawdzę tytuł), książki niewielkie, duże litery i trochę obrazków, ale w sumie po 150 str każdy tom. Dzieć się tak zainteresował, że pierwszy tom łyknął w pół dnia 23.gif Tak się zachwycił swoim osiągnięciem, że kupił tom drugi i też łyknął w pół dnia! Od III idzie mu już wolniej, ale cieszę się, że sam coś chwycił. Poza tym od dawna czytuje sam różne wyd encyklopedyczne, w tym ilustrowaną mitologią, bo jest na etapie fascynacji bohaterami mitycznymi.

Moja sugestia: nie przymuszać do czytania, nie zachęcać ciągle, dać dziecku swobodę w tym temacie. Im większy nacisk, tym większy opór. Widzę to nie tylko po swoim synu, ale i po bracie, teraz dorosłym facecie, który nie czyta wcale. I tak miał od początku, nie lubił czytać chyba z powodu problemów z rozumieniem tekstu, ale dwadzieścia kilka lat temu nikt na to uwagi nie zwracał jeszcze 29.gif Moja mama chwytała się różnych sposobów, włącznie z tym, że chciała mu płacić za stronę przeczytaną 37.gif A on nic, na kasę też się nie łasił, nie czytał i już. 29.gif Myślę, że są dzieci, ludzie, dla których książki stanowią pasję, przyjemność, a są tacy, którzy ich nie lubią i już. Choćby ich nie wiem, jak zmuszać. Podobnie jest pewnie z innymi sprawami, kinem, teatrem, itd.
Artola
CYTAT(zubu @ Wed, 26 May 2010 - 15:35) *
To o Potopie było tylko żartem,ona i tak nie chce czytać żadnych książek ale zobaczę

A czytacie razem? Może to by ją zachęciło, może samej jej za trudno przebrnąć przez coś ciekawego, ale gdybyś ty czytała, tresć książki by ją wciągnęła?
U Artura w klasie (teraz III) też są dzieci, które mają duże problemy z czytaniem, czytają bez zrozumienia, muszą po kilka razy jeden tekst itd. rada wychowawczyni: czytać, czytać jak najwięcej!
Artola
Spojrzałam na półkę, "Na tropie bestii" to to, co zachwyciło i wciągnęło me dziecko 06.gif W sumie 6 tomów, o różnych podtytułach, wszystkie Adama Blade.
kalarepa78
Wyciągnę sobie wątek, żeby mnie "trzymał w pionie", dobrze?
pirania
Moje nieczytajace dziecko przyjechalo z zagli z informacja ze czyta. Owszem- "zapach smierci" czyli ksiazki na podstawie ktorych krecono serial kosci. Oraz oswiadczylo mi ze widocznie ona bedzie takie ksiazki czytac. No trudno przezyje icon_smile.gif
Maciejka
Ja dziś odbyłam kolejną rozmowę o tym po co w ogóle czytać jakieś nudne książki. Przecież tam wszystko jest przewidywalne i/lub ma przydługie opisy. Na razie postanowiłam wprowadzic program "jedna książka miesięcznie". Mają wypożyczyć jedną książke z biblioteki i przeczytać. Może nie być gruba. Zobaczymy...
grzałka
U mnie się zmieniło o 180 stopni, już o tym zresztą pisałam, czyli Ania z dziecka w ogóle nie czytającego zmieniła się w czytelnika uzależnionego- teraz zawsze musi mieć coś do czytania. Wnioski moje już teraz- nie naciskać, nie wywierać presji, udostępniać audiobooki, nie pozwalać na filmy zanim nie przeczyta książki. Ania zaczęła czytać w wakacje po 4 klasie.

Chłopaki czytają, jeden maniakalnie, drugi raczej informacyjnie, a jeśli beletrystykę to z nudów. W każdym razie jak ma do wyboru poczytać czy pograć na ps3 to oczywiście niewątpliwie wybierze granie.
Silije
O ja nie mogę, ktoś wyciągnął wątek po 3 latach, patrzę i oczom nie wierzę, co ja tam napisałam o Emilce.
Toż to jest maniaczka czytania na miarę starszej siostry i matki, skończyła 11 tomów Zwiadowców, teraz czyta Władcę Pierścieni. Ma stwierdzone w PP ryzyko dysleksji, ale w łykaniu książek jej to nie przeszkadza, tylko trapi ją potworna dysortografia i dysgrafia. No to już chyba nie będę zaczynać lamentów, że mój 6-letni Dominik nie chce sam czytać 43.gif tylko słucha. Rośnie na następnego dyslektyka w rodzinie, ale miłość do literatury ma chyba wkomponowaną genetycznie.
grzałka
Ciekawi mnie ile takie dziecko 9 letnie wynosi z Władcy Pierścieni. Bo Alek tez łyknął, a ja mam spore wątpliwości czy to nie była strata czasu jednak.
Agnieszka AZJ
Ania czytała w trzeciej klasie więc była ciut starsza, ale niewiele. I połknęła wtedy całego Tolkiena plus jakieś lektury uzupełniające icon_wink.gif
Silije
Grzałka, uwierz, że próbowałam ją od tego pomysłu odwodzić i podsuwałam inne stosowne lektury typu "Pollyanna". Ale zawzięcie żądała egzemplarza WP, aż skończyły mi się argumenty.
Teraz mam gorszy problem - Julia z kolei chce czytać Grę o tron, a ja nie chcę pozwolić, bo to jest prawdziwe paskudztwo. Na razie jeszcze mnie słucha, ale wiem że jej koleżanki z klasy czytają niestety.
Artola
CYTAT(Maciejka @ Thu, 15 Aug 2013 - 01:12) *
Ja dziś odbyłam kolejną rozmowę o tym po co w ogóle czytać jakieś nudne książki. Przecież tam wszystko jest przewidywalne i/lub ma przydługie opisy. Na razie postanowiłam wprowadzic program "jedna książka miesięcznie". Mają wypożyczyć jedną książke z biblioteki i przeczytać. Może nie być gruba. Zobaczymy...

Od jakiegoś czasu nad tym samym się zastanawiam. Czy faktycznie warto czytać obojętne co, nawet byle co, byleby czytać???
waclaw_w
Ja myślę, że dziecko powinno samo wybierać książki, które chce czytać, ponieważ wtedy chętniej do tego będzie podchodzić. Nie mniej jednak musimy kontrolować jego wybory i oczywiście zachęcać do czytania lektur, ponieważ jest to jego obowiązek szkolny.
dasza
CYTAT(Artola @ Thu, 29 Aug 2013 - 10:41) *
Od jakiegoś czasu nad tym samym się zastanawiam. Czy faktycznie warto czytać obojętne co, nawet byle co, byleby czytać???


Nie, na byle co szkoda czasu - lepiej pobiegac na boisku. Jeżli mój syn chce przeczytać kontrowersyjną wg mnie książkę, z której przesłaniem się nie zgadzam - nie zabraniam, ale najpierw sama ją czytam, jesli jeszcze nie czytałam, potem czyta mój syn i rozmawiamy o niej.

Agnieszka AZJ
CYTAT(Artola @ Thu, 29 Aug 2013 - 10:41) *
Od jakiegoś czasu nad tym samym się zastanawiam. Czy faktycznie warto czytać obojętne co, nawet byle co, byleby czytać???


IMO tak, bo człowiek mający nawyk czytania (nawet chały) ma szansę, chocby przypadkiem, trafić na cos wartościowego, co go skieruje na ciekawsze ścieżki.
Nieczytający w ogóle takiej szansy nie ma.

Poza tym sama biegłość w czytaniu jest w zyciu umiejętnością przydatną.
MamaStokrotki
My zaczynaliśmy od czytam sobie, to bardzo fjana droga do poubienia czytania. Teraz młoda już sama trochę czyta Hanie Humorek, albo Koniki z szumińskich łąk - to są bardzo uniwersalne tytuły i dla chłopaków i dla dziewczynek. Z koników np. teraz wyszły dwie nowe Dżunia i aprilek, razme to już seria ma chyba 5 tytułów.
maminkowa
CYTAT(MamaStokrotki @ Tue, 31 Mar 2015 - 13:46) *
My zaczynaliśmy od czytam sobie, to bardzo fjana droga do poubienia czytania. Teraz młoda już sama trochę czyta Hanie Humorek, albo Koniki z szumińskich łąk - to są bardzo uniwersalne tytuły i dla chłopaków i dla dziewczynek. Z koników np. teraz wyszły dwie nowe Dżunia i aprilek, razme to już seria ma chyba 5 tytułów.


Też znamy i lubimy Koniki icon_smile.gif jeśli chodzi o tzw. czytanie czegokolwiek to zgadzam sie z Agnieszką AZJ, poza tym dziecko nie może czytać tylko samych lektur i ksiazek podsuniętych przez mamę bo wtedy o bunt bardzo łątwo, a po co zniechęcać do czytania. Jak lubi czytać, to poza "chałą" na pewno znajdzie i jakąś perełkęicon_smile.gif A z bieganiem po boisku to bywa różnie, bo zamiast boiska czesto niestety wygrywa komputer, to już lepiej chyba dać książkę icon_smile.gif A jeszcze a propos boiska i ksiazek (tych bardziej wartościowych oczywiscie) to fajne dla dzieciaków wychodzą teraz biografie piłkarzy, najpierw był Messi a teraz "Ronaldo, chłopiec, który wiedział czego chce". Kupiłam siostrzeńcowi bo jest fanem, ale okazuje sie ze to ksiazka wlasciwie dla wszyskich. Fajnie opisuje taka determinacje w drodze na szczyt, wiec wlasciwie moze to byc tez motywujaca lektura:)
Ratatam
W tym tygodniu zamówiliśmy dwa komiksy o Smerfach. icon_smile.gif Nie wiem, kto się bardziej cieszy z ich powodu, czy więksi, czy mniejsi domownicy, ale też przeczytam. icon_smile.gif Komiks nie ma ograniczeń wiekowych - jest taki "dla wszystkich". icon_smile.gif
anuszka007
CYTAT(Agnieszka AZJ @ Wed, 04 Sep 2013 - 15:04) *
IMO tak, bo człowiek mający nawyk czytania (nawet chały) ma szansę, chocby przypadkiem, trafić na cos wartościowego, co go skieruje na ciekawsze ścieżki.
Nieczytający w ogóle takiej szansy nie ma.

Poza tym sama biegłość w czytaniu jest w zyciu umiejętnością przydatną.

anuszka007
CYTAT(MamaStokrotki @ Tue, 31 Mar 2015 - 14:46) *
My zaczynaliśmy od czytam sobie, to bardzo fjana droga do poubienia czytania. Teraz młoda już sama trochę czyta Hanie Humorek, albo Koniki z szumińskich łąk - to są bardzo uniwersalne tytuły i dla chłopaków i dla dziewczynek. Z koników np. teraz wyszły dwie nowe Dżunia i aprilek, razme to już seria ma chyba 5 tytułów.


Ja polecam Elementarz współczesny. Ładnie wydany i prowadzi dziecko od poznwania pierwszych literek, potem pierwszych słówek i zdań. Jeżeli już to opanujemy, można przejść do ćwiczenia dłuższych tekstów. No i są tam bohaterowie "Czytam sobie"
basia143
Moje chłopaki też nie lubili czytać i jeden nie jest zwolennikiem czytania nawet teraz, czyli w gimnazjum. Drugi, młodszy czyta komiksy i chyba z niego "czytelnik" wyrośnie. Nie zamierzałam ich zmuszać. Zachęcałam i zachęcam. Myślę, że do czytania trzeba dorosnąć albo trafić na taką książkę, która skutecznie do tego zachęci sama.
Ratatam
basia143 - właśnie trzeba zachęcać. A jak dziecko nie chce czytać, to niestety trzeba zachęcać bardziej. icon_smile.gif Choćby dlatego, że na początku podstawówki dziecko musi opanować płynne czytanie. Dukając i zaniedbujac czytanie można sobie potem napytać kłopotów z nauką w ogóle. Potem wchodzą już przecież inne przedmioty, do każdego podręcznik i zwyczajnie czytać już trzeba.
A syn w gimnazjum co lubi? Nawet do gier, czy filmów powstają książkowe odpowiedniki, może coś z jego hobby uda się znaleźć? icon_smile.gif

anuszka007 - tylko widzieliśmy ten Elementarz. Ładnie wydany. Jakbyśmy przerabiali teraz naukę czytania, to byłby super.
alexon
Sym mojej koleżanki tez nie chciał czytać, ale wszystko zmieniło się dzięki kawałom w internecie! zaczął je czytać aby później mów opowiedzieć rodzicom. i tak powoli przeskoczył na teksty w książeczkach icon_smile.gif
alavalex
Dzieci nie lubią czytać, bo otrzymują za dużo "lepszych" mocniejszych bodźców w postaci obrazków, dźwięków i filmów. Chcesz, by czytał regularnie - musisz ograniczyć multimedia, również dostęp do książeczek ilustrowanych.
Ratatam
Alexon - znak naszych czasów. icon_biggrin.gif Ja pamietam też, że czytałem krótkie teksty z komiksów w dymkach. Pamiętam też pierwszą wizytę w bilbliotece szkolnej i te wszystkie książki z świdrujacym pytaniem - jak ja to wszystko przeczytam. icon_smile.gif Podobnie miałem też na studiach. icon_smile.gif U nas w domu książki, to coś, co spotyka się na każdym kroku, więc nie ma problemów z zachęcaniem do czytania.
maminkowa
CYTAT(Ratatam @ Thu, 30 Jul 2015 - 13:34) *
Alexon - znak naszych czasów. icon_biggrin.gif Ja pamietam też, że czytałem krótkie teksty z komiksów w dymkach. Pamiętam też pierwszą wizytę w bilbliotece szkolnej i te wszystkie książki z świdrujacym pytaniem - jak ja to wszystko przeczytam. icon_smile.gif Podobnie miałem też na studiach. icon_smile.gif U nas w domu książki, to coś, co spotyka się na każdym kroku, więc nie ma problemów z zachęcaniem do czytania.

Obecność książek w domu prędzej czy później zachęca do czytania icon_smile.gif nie ma innej opcji icon_smile.gif a komiksy to fajna sprawa, bo jednak rysunki bardzo zachęcają do przeczytania, zwłaszcza jak są dobre, u nas w domu mamy pełno numerów Tintina i Asteriksa a gdzieś nawet Jonka, Jonek i Kleks sie też by znalazł icon_smile.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.