Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rĂłwnolatki > rok urodzenia 2010
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40
ale będe nieprzytomna! zamiast spac smacznie od kilku godzin to się zaczytałam - w forum oczywiscie postanowiłam nadrobic zaległosci ale przeczytałam dopiero 5 stron od 40 do 45 a jeszce mam przerwe miedzy 15-ta strona a 40, ajjjj... ale chce to nadrobic bo duzo fajnych rzeczy napisałyscie moje drogie i co chwile zerkają na mnie śliczne buźki waszych pociech! wiec sama przyjemność z czytania... co do fotek to chetnie bym wa pokazała moich urwisów tylko (wstyd!) nie wiem jak to sie robi /?/ jesli ktoras z was miała by chwilke i mi podpowiedziała jak albo gdzie na forum jest jakas instrukcja to będe wdzieczna! jednym z moich noworocznych postanowień jest to zeby poświęcac sobie samej choć troche czasu więc znowu do was wracam i będe sobie z wami częsciej pisała kłade się spać - znając życie bedzie to całe pół godziny snu poczym obudzi się Oskar potem przespie z 1,5h i obudzi sie Xavier potem kolejna pobutka koło 5-tej i nastepna po 6-tej... Moj rekord w nieprzerwanym spaniu nie przekracza 2 godzin bo chłopcy budza się najmniej 3 razy w ciagu nocy czyli minimum 6 pobudek Ale uwielbiam być mamą!!! A jeszcze się pochwale (po raz ostatni bo za rok bedzie juz wstyd) dzisiaj (tzn.wczoraj bo 1-wszego) stukneła mi 30-tka!!! Auuuuć....
Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku
lenka sto lat z okazji urodzin
Lenka, to wyrobiłaś się z dwójką przed 30 Sto lat
Złapałam jakieś zapalenie ucha. Cała noc nieprzespana, a rano wylądowałam na ostrym dyżurze - dostałam antybiotyk Żeby tylko już tak nie bolało.
Lenka, tu jest instrukcja jak dodać zdjęcie https://www.maluchy.pl/forum/index.php?show...k+dodać+zdjęcie
Dodam jeszcze, że pani doktor na dyżurze nie była zachwycona moją obecnością - na dzień dobry powiedziała "co panią sprowadza do nas o 7:30 w ten niedzielny poranek"... Ach jak cudownie jest korzystać ze służby zdrowia
lenka, wszystkiego najlepszego
Ja nie wiem ile razy budzi się Milena. Ale pewnie tyle ile Twoi chłopcy w sumie.... Tak jej się ostatnio porobiło... Ja wstawiam zdjęcia do albumu internetowego (picasa web albums. Można też na imageshack, albo empik foto- masz jakikolwiek album internetowy??) I tam kopiuje się kod, który wkleja w treść posta. Na picasa otwieram zdjęcie, klikam prawym i robię "kopiuj adres obrazka" Potem gdy piszę posta tutaj, klikam na ikonkę nad tekstem (wygląda jak obrazek z zachodzącym słońcem) i tam w okienko jakie się pojawi robię ctrl +v I wszystko.
Lenka wszystkiego najlepszego wypije twoje zdrówko. Oj masz co robić z chłopakami, najważniejsze jednak, że cieszy cię (mimo ogromnego zmęczenia ) bycie mamą
Dudiim zdrówka życzę! Filmik z Zoe wstawię w wolnej chwili. A na marginesie, od kilku dni mała głównie spędza czas turlając się po podłodze i jestem pod wrażeniem, jak silna się robi, chyba za mało dotychczas kładłam ją na twardym podłożu, gdzie mogłaby bezpiecznie pohasać.
Lenka - wszystkiego najlepszego , ja tam Ci zazdroszczę tej 30-stki
Dudim - zdrówka ,ja dwa lata temu chorowałam na zapalenie ucha także wiem co to za ból ale antybiotyk szybko przyniesie ulgę U nas chyba nic ciekawego poza tym ,że śniegu po kolana, wczoraj bylismy na sankach ale ja już nie mogę doczekać się wiosny
Zapomniałam dodać ,iż wczoraj ustaliłam z księdzem termin kolędy ,wprost nie mogę uwierzyć jaki on elastyczny co do terminu ,suma sumarum ,przyjdzie jutro o 15.40 bo tak mi pasuje
Witam się i od razu składam Wzystkiego Njlepszego na ten Nowy Rok 2011.
Byliśmy dwa tygodnie w Polsce ale już jesteśmy w Finlandii. Podróż mimo pogody i złych warunkach na drodze udała się super. Głównie dzięki córeczce bo przespała prawie całą podróż, pewnie dzięki nowemu wygodniejszemu fotelikowi. Cieszę się że jej kupiliśmy. Myślałam że może jest za mała, ale widzę że to wielka różnica dla Laury. Przedewszystkim siedzi przodem, wyżej i w pozycji siedzącej. Fotelik ten ma możliwość rozłożenia go do pozycji pół leżacej. Lena wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Dudim zdrówka. Maggy jak komuś zależy na kasie to robi się elastyczny.
laurunia, cieszę się, że podróż minęła spokojnie.
A nie za wcześnie na fotelik przodem? Póki dziecku głowa nie wystaje z tego do 13 kg, ja będę w nim woziła. A potem kupimy już taki od 9 kg.
Dziękuje za życzonka!
Martalka kolejne foteliki sa już od 9 kg? Moje klocki chyba juz tyle ważą 2 tyg.temu Xavcio ważył prawie 8,5 Oskar prawie 8kg... Naszczęście w fotelikach jeszcze się mieszcza i głowy im z nich nie wystają Mam nadzieje ze nie bedze ich musiała zmieniac w najblizszym czasie bo rzeczy do kupienia dla chłopców robi mi się powoli cała litsta... Od dziś na spacerki jezdzimy w spacerówce bo w gondolach nie chcieli juz leżeć od dawna no i cisno się robiło... Dlatego też musze dokupic dwa śpiworki. Patrze na allegro za takimi z owczą wełną wewnątrz tylko na rozmiar w sensie długość jeszcze sie nie zdecydowałam. Chyba najlepiej kupić najdłuższy dostępny (110cm) to posłuży i na przyszła zime/?/ Kupowała już któraś z was coś takiego? Kolejna rzecz na liscie to foteliki do karmienia bo jak narazie karmie w tych samochodowych ale niedługo bedą tak wyciapane ze wstyd będzie gdzieś z nimi wyjsć No i tego nawilzacza jeszcze nie zamówiłam (a dziękuje za linki - jutro musze nad tym przysiąść). I w ten oto cudowny sposób z 600 zł pojdzie jak nic NO nic uciekam spac... Jutro pocwicze wklejanie fotek (dzieki za instrukcje - normalnie komputrowy analfabeta się ze mnie robi)
lenka, są foteliki od 9 kg, tylko właśnie, a nawet takie 0-18 do jazdy przodem, półsiedzące... niby na rozmiar dziecka pasują, ale wszyscy specjaliści mówią, że najlepiej wozić jak najdłużej tyłem, kiedy to podczas hamowania, zderzenia, dziecko jest tylko wciskane w fotelik plecami.
Przy zderzeniu gdy dziecko siedzi przodem, leci do przodu ciężka głowa dziecka z taką siłą, że łatwo sobie wyobrazić co się może stać. Są chyba jakieś filmiki na fotelik.info Dlatego nawet jak dziecko osiągnie te 9 kg i tak nie warto się spieszyć póki głowa nie wystaje z tych 0-13. Nogi mogą być podgięte- w niczym to nie przeszadza i jest jak najbardziej OK. Ostatnio pojawiły się też na rynku foteliki tyłem do kierunku jazdy dla dzieci do końca "okresu fotelikowego" czyli kolejne rozmiary (do 25 kg). Cena od 1tys zł
słyszałam o tych fotelikach! Ale bardzo drogie
Ja ze zmiana fotelika sie nie spiesze ,poczekam aż mi z tego pierwszego wyrosnie.Oliverowi nowy kupilismy chyba tak około roku jak miał...nie pamietam dokładnie ...ale jak mu już ciałko w ten pierwszy fotelik nie wchodziło to zakupiliśmy ten od 0-35 kg kosztował nas 150 funtów ale jest poprostu elegancki bo możemy go używać nawet do 5-6 roku życia!Albo i dłużej! FOTELIK ZOBACZ TUTAJ Dziekujemny za zyczenia co do zdrówka dziewczyny! Chyba pomogło Mamy juz dwa ząbki kilka nie przespanych nocy ,bo wszystko na raz ale jest już dobrze! Oscar zasuwa po podłodze jak szalony bardzo mu się sznurufki w butach podobają,i kable wszelkiego rodzaju,,,zatem nadzór obowiązkowy! W piątek lece do Dublina na tydzień...bez dzieciaczków i juz zaczynam panikować! W czwartek mielismy jechać do ambasady w londynie ...ale zamknięci są bo święto trzech króli! No to plany mi się poprzewracały!
150 funciaków to też sporo (więc te rear facing to już nie aż taka różnica). Ale kurcze... jak chce się mieć fotelik, który przeszedł pomyślnie testy, to się płaci. Bezpieczeństwo naszych skarbów najważniejsze.
Laurunia - jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze
Dorota - gratuluję drugiego zębola u nas włąsnie dzisiaj się drugi pojawił i znowu zadziałała metalowa łyżeczka Idę chałupę pucować na przyjście księżulka,co by się o zabawki bądż kłeby sierści naszego kundla nie przewrócił
ja chyba w lotka zaczne grać bo te wszystkie wydatki razy dwa normalnie wbijają mnie w fotel...
Gratuluje pierwszych (i drugich tez) ząbków u waszych pociech! Pediatrka twierdzi ze u moich tez się coś zaczyna ale ja narazie nic nie widze... oooooooooooooooooooo!!!! udało się no to was teraz zaspamuje fotkami moich bąbli - hi,hi... to foto jest dość stare chyba z lipca albo pierwszej połowy sierpnia... - A TO FOTKI ZROBIONE RÓWNO NA PÓŁ ROCZKU /urwis z żabą to Oskarek z kurczakiem Xavcio/ -A TO NAJŚWIEŻSZE FOTO - czasem musze ich rozdzielać
lenka, więęęęcejjj, więcej!!!!! Świetni są
Lenka - chłopaki słodziaki a ostatnie zdjęcie po prostu rewelacja
No i po kolędzie ,nie obyło się bez przygód ,ksiądz deko się spóznił i od progu przepraszał więc nie rozgadywał się tylko w pospiechu modlitwa ,ankieta itd itp,pomimo tego na koniec poprosiłam go o poświęcenie całej chałupy ,poszlismy na górę poswięcił wszystkie pokoje my podziekowalismy i poszedł.Po minucie patrzę a kopertka leży sobie ładnie przygotowana w kuchni zgarnęłam ją i lecę na podwórko na szczęscie księżulek zakopał się na naszym zakręcie więc zdążyłam go dorwać i kasiorkę wręczyć także jeszcze chwila i kolęda plus święcenie całego domu byłoby za free
Lenka, chłopaki super Normalnie extra są
Maggy, ja o 8 to na drugi bok się przewracam, a Ty już po księdzu? Mam nadzieję, że ta wizyta to dzień wcześniej była Ja też już myślałam o foteliku większym, ze względu na to, że dziecko średnio mi się już mieści do tego który mamy, maxi cosi cabrio fix. Wydaje mi się, że jest taka skulona, jakby miejsca na ramiona nie miała i musi je kulić. Ale dopóki sama nie siedzi to nawet mowy nie ma o innym foteliku, będzie się w tym męczyła. I kwestia kierunku jazdy - jestem za tym żeby siedziała jak najdłużej tyłem. Napiszę Wam jeszcze, o naszym wymiotowaniu. Po raz pierwszy dzień przed sylwestrem, a póżniej w poniedziałek 3.01. Pierwszy raz był okropny, nie wiedziałam, że dzieci wymiotują tak, jak na starych horrorach Poza tym stres, czy się nie odwodniła i tym podobne. A działo się duuuużo. W poniedziałek powtórka z rozrywki, ale już wersja light. Pediatra stwierdził, że to może wirus. Może, tylko czemu na raty. Mam nadzieję, że już po wszystkim. I z moim uchem już zdecydowanie lepiej, tylko jeszcze trochę przygłucha jestem, ale już nie boli nic a nic
Lenka super szkraby, jakiego mają jeżyka, są do schrupania
Dudiim z Magda już lepiej? Nie doświadczyłam jeszcze wymiotów u dziecka. A co robiłaś, żeby się nie odwodniła? Trzeba do szpitala w takiej sytuacji? Super, że ciebie ucho już nie boli. My ostatnio mamy spory problem z przebraniem pieluszki. Mała położona na przewijak momentalnie przekręca się na brzuch i zwisa próbując sięgnąć co się uda z łóżeczka Martalka co zjada Milenka oprócz cyca? Zoe dostaje sinlac, jabłuszko. Marchewki z np. pietruszką nie chce jeść. Mam wrażenie, że to zbyt mało, że gdy wracam z pracy ona jest głodna i spragniona, z kubka też nie chce pić.
Dudiim, no właśnie! Co z Madzią?
miq4, Milena je głównie cycka. Dodatkowe jedzenie, jest tak naprawdę na razie w ramach zapoznania się z innymi smakami. Je zupy z mięsem. Najpierw sama dodawałam do słoiczka bezmięsnego mięso, bo sporo mi tych bezmięsnych zostało. Dzisiaj na przykład zjadła Bobovity: Warzywa z aromatycznym indykiem Wczoraj: najprostszą zupkę jarzynową z dodanym przeze mnie mięskiem Gerbera. Z dnia a dzień zjada więcej tej zupiny. Jeszcze 2 tyg temu było to kilka łyżeczek. Ostatni tydzień- do 1/3 słoiczka jej podgrzewałam, ale rzadko zjadała całość. Dzisiaj zjadła cały słoik 125g w dwóch turach (rano i po południu), oczywiście zupkę zapija cyckiem i to takim obfitym, bo taka zupka, tzn pół słoiczka to IMO mało by zapełnić brzuch. Zresztą na razie nie o to chodzi. Świetnie radzi sobie z siorbaniem wody z kubka Dodatkowo dawałam już jej: jabłko tarte, wczoraj po raz pierwszy banana, dorwała też chrupka kukurydzianego od Damiana i posmakował jej szalenie.
Dziękuje dziewczyny za miłe komentarze - serducho z dumy pęka! Ostatnio trafiłam w necie na święte słowa... "Nie wiesz co to duma dopóki nie zostaniesz rodzicem"
miq4 jesli chodzi o przewijanie to mój przewijak juz od daaawna robi tylko za półke i zawalidroge (własnie musze sprzedac ten cudowny nie sprwadzajacy się zestaw kąpielowy czy jak tam zwą te wanienko-przewijaki/ Generalnie chłopcy to straszne wiercipięty i cięzko ich utrzymac na przewijaku a o przebraniu już mowy nie ma... W sumie to od zawsze wygodniej mi sie ich przewijało poprostu na łóżku czy sofie, moge wtedy tez miec na oku drugiego wiercipięte Martalka to widze ze rozszerzanie diety pełna parą Moi chłopcy tez juz wcinaja po takim małym słoiczku dziennie. Dzis był szpinaczek. Czasem jedza jeden taki "inny" posiłek czasem podaje jeszcze kaszke choć ostatnio zadziej bo miałam wrzenie ze mi sie przez nia czesciej budzili... Odkąd zaczełam im rozszerzac diete przeszliśmy zupełnie na cyca. Wczesniej zdażało mi się podać im czasem mieszanke - najczesciej wieczorami kiedy ze zmeczenia po cały dniu cyce świeciły pustką Albo gdy małe smoki przyssały się tak ze nie nadązałam z produkcja Teraz jakos od 2 mies.pokarmu mam pod dostatkiem - jak twierdzi moja mamuśka cytuje "i trzecie byś wykarmiła" Tak więc chyba odzwyczaili sie od mleka modyfikowanego a kaszki mleczne podawałam... Z warzyw i owoców przetestowaliśmy juz sporo i zadnych złych reakcji nie było - poza brokułam... Podałam je chłopcom za sugestią naszej pediatrki (ciagle walczymy o lepsza hemoglobine) no i mielismy prawie bezsenna noc. W ogóle musze zacząc sama im gotowac bo porcje pochłaniaja coraz wieksze a na słoiczkach to zbankrutujemy niedługo... Tylko martwia mnie warzywa i owoce w okolicznych sklepach a rodzinke na wiosce najbliższa mam przeszło 200 km za Wrocławiem. Nie wiem moze przesadzam - mam znajoma z synkiem tez z czerwca i ona podaje mu juz dosłownie wszystko - kiszone ogorki jako zagryzka na rosnace zęby, miksowany bigos, kasze manne na mleku z kartonu itp. A ja się boje marchewki z Tesco i tym podobnych oprysków... A ja mam do was średnio mądre pytanie - jak duże/długie są dzieci w wieku 1,5r.?? Musze szybko zamówiś śpiworki do spacerówki i nie wiem na jaką długość sie zdecydowac? 90,100,110,120cm? Zeby teraz mi chłopcy w nich nie utoneli ale zeby były też i na przyszłą zime? Właśnie się zorietowałam ze juz po północy i ze dzis 9-ty. Czyli moje bąble juz nie takie bąble bo mają równo 7 miesięcy! Stawiam soczek!!!
No brawo, za podwójne 7 miesięcy wypijemy soczek
Lenka, moja sąsiadka takiej malutkiej dziewczynce jak mój Damian wtedy (miała około 9 miesięcy), dawała parówki, a wiadomo co "wspaniałego" jest w parówkach, więc ludzie mają różne "jazdy". Ale w sumie w obie strony. Niektórzy dziabią jedzenie 2 latkom, 3 latkom, i boją się dać bardziej kontrowersyjnym potraw. Zastanawia mnie po co dawać zmiksowany bigos.... szok. Chyba po prostu nie chce się dziecku czegoś lekkiego ugotować???... tak gdybam, bo nie widzę sensownego wytłumaczenia do wprowadzenia bigosu do diety niemowlaka... Lenka, co do warzyw, to ja też się obawiam o te "świeże". Bo np. mrożonki są chyba lepsze- bo pakowane i mrożone w sezonie na dane warzywo, czyli jesienią. Ja dałam Małej brokuła w łapkę, ale właśnie- jaką drogę do PL on o tej porze roku przebył i czym był naszpikowany... A marchew mam swoją z ogrodu, zamrożoną. Specjalnie dla dzieci. Ale tylko marchew. Gorzej IMO z mięsem. Póki mam takie swojskie od teściów jest OK i rosołek czy cokolwiek ma smak...A sklepowe... hmmm... Chyba grunt to nie zwariować i jakoś wypośrodkować...
No własnie grunt to nie zwariować, wszystko musi być "po środku" i wtedy będzie OK
Dzięki dziewczyny za info o wprowadzaniu pokarmów. Cały czas zastanawiam się, czy porcja sinlacu i jabłuszko na parze wystarczają maludzie, gdy jestem w pracy, tzn. ok. 6-7 godzin. Mam dylemat, czy zacząć jej dawać mleko modyfikowane HA, bo ja alergik jestem, czy dodać jeszcze zupki, z mlekiem dać sobie spokój. Cyca ciągnie regularnie i z przyjemnością...
Lenka za 7 miesięcy
Melduję się grzecznie. Z Magdą już wszystko ok. Wczoraj w nocy jeszcze miała jakiś problem z brzuszkiem, ale obyło sie bez wymiotów.
Miq, podawałam Magdzie lek z apteki - orsalit rozpuszczony w wodzie (zgodnie z ulotką) co 2 minuty przez pół nocy po kilka kropel kroplomierzem. Jak dawałam jej więcej do picia to wymiotowała to za chwilę. Orsalit uzupełnia elektrolity w organizmie. Jest jeszcze taki sok marchwiowy hippa ors 200, też uzupełnia braki w organizmie i jest słony. Wodę albo orsalit trzeba podawać bardzo chłodne, z dolnej półki lodówki. Mała na początku wymiotowania przelewała mi się przez ręce, później udało jej się zasnąć, póżniej znów wymioty, ale po drzemce było zdecydowanie lepiej. I w związku z tym nie pojechaliśmy do szpitala. Znajoma poleciła nam przychodnię Tolek w Piasecznie (dla dziewczyn z Warszawy) która podaje dzieciom kroplówki bez potrzeby położenia się w szpitalu. Na szczęście nie musieliśmy z niej korzystać. Lekarz pediatra kazał na wymioty dać rozgazowaną colę, że niby pomaga. Do jedzenia daję Magdzie słoiczki, dużo już próbowała - zupki, owoce, warzywa, jeszcze mięso przed nami. Na obiad zjada cały słoiczek 125, albo połowę słoika 190 g z holle (polecam, wszystkie są eko i mają bardziej stałą konsystencję) i cały czas pierś oczywiście. Ostatnio miała przymusową dietę Lenka, soczek za 7 miesięcy Miq a ściągasz pokarm? Odnośnie mleka modyfikowanego to niestety nie podpowiem. Ale moze wprowadź zupki i zostań przy piersi. Jak masz pokarm, to zawsze warto jak najdłużej karmić, jeżeli nie dla przyjemności to dla przeciwciał
dudiim, dobrze, że opanowaliście sytuację! Co do coli, to też słyszałam o jej działaniu, ale niemowlakowi chyba bym nie podała.
miq, ja tez bym wprowadziła zupki. Właściwie mleko modyfikowane do niczego jej nie potrzebne skoro ma pierś jeszcze kilka razy dziennie
Dzisiaj próbowałam dać zupkę rossmana warzywną, na razie z marnym skutkiem, ale popróbujemy, stopniowo się zobaczy.
Dudiim fajnie, że piszesz tak dokładnie co podawać w razie wymiotów, warto wiedzieć takie rzeczy.
miq, na zaakceptowanie przez malucha nowego smaku trzeba dziecku dać nawet do 2 tygodni. Także spokojnie podawajcie.
Lenka, pytałaś o wzrost dziecka 1,5 rocznego. Mój Damian miał około 80cm wzrostu (a 84cm na 2 latka), ale weź pod uwagę, że on do mega wysokich nie należy Także dla bezpieczeństwa kilka centymetrów musisz dodać. aha, obecnie mieści się do standardowego okrycia na nóżki do spacerówki X lander- na styk. Może takie info coś Ci rozjaśni. aha 2 sprawdź też w książeczce siatki centylowe dot. wzrostu, i zobacz ile średnio dzieci mierzą
Witam, melduję się już na szkockiej ziemi ostro zabieram się do czytania Bardzo za Wami tęskniłam
Hejka
lenka fantastycznych masz chłopaków za ich 7 miesięcy dudiim dobrze, że opanowaliście sytuację z Magdalenką i fakt Orsalit podany w zadużych ilościach jest automatycznie oddawany. MsPaulinaUK witaj Moja Łucja wreszcie załapała przekręcanie na brzuszek - choć nadal nie lubi na nim leżeć to przekręca się w mgnieniu oka ( a później nie umie wrócić). Za to siedzieć uwielbia na kocu i bawić się zabawkami. Sama oczywiście jeszcze nie siada. Martalka z gerbera dajesz Milence takiego indyka?. Ja dawałam go Luśce ale tak się zastanawiam nad jego składem. Tam jest mięso oddzielone mechanicznie - skąd w słoiczkach dla dzieci taki twór?? Chyba będę jej gotować indyka sama i dodawać do obiadków Konwalia jak tam Isia? Gotujesz jej zupki/obiadki? Czy kupujesz gotowce? Ja powiem szczerze z racji nietolerancji marchewki mam ograniczone menu słoiczkowe dla Luśki. Ostatnio w Leclercu kupiłam tylko brokuły bo nic innego nie było bez marchwi. Martalka, Konwalia za 7 miesięcy naszych dziewczyn
[b]Ewik, Konwalia, [/b]no to za nasze dziewczyny Soczek
Ewik, ano wiem o tym indyku. Tzn. wczoraj się dowiedziałam i mnie wmurowało... Zwariować można, naprawdę! Na szczęście zupki bezmięsne, których kupiłam w nadmiarze już się kończą, więc i potrzeba dodawania tego mięsa zniknie. Ale co z tego. Bo ciekawa jestem co się w innych słoiczkach kryje... Kurde, tyle kasy za słoiczek, a oni tam serwują jakąś miazgę z chrząstek i pozostałości mięsa na kościach... Ponoć jeszcze gorzej jest z paróweczkami w słoiczku firmy gerber Jestem wściekła, ale dzisiejszego rynku nie zmienimy. I w sumie zastanawiam się co lepsze... Nie kupię gerberka to kupię syfiastego pędzonego kurczaka w mięsnym [b]Ewik[/b], Milenka też zaczęła się przekręcać na brzuch. Robi to zwinnie, potem trochę na brzuchu leży, całkiem długo. A potem wścieka się. I zabawa od nowa
Cześć Dziewczyny
Dawno mnie nie było ale jak tylko mam czas to czytam co tam u Was. U nas jakoś leci. Filipek ma już jednego ząbka. Dużo gaworzy,piszczy itp.Próbuje siedzieć ale jeszcze kiwa się na boki. Z obiadkami to u nas strasznie.Słoików nie tyka tylko owoce ze słoików lubi. A jak robię mu zupkę sama to trochę zje a potem pluje. Także na razie ciężko. A tak poza tym to ja dostałam OSPĘ!!! I martwię się żeby Filipek nie podłapał. Pozdrawiam gorąco i buziaki
No właśnie Martalka nie wiadomo co lepsze - ale z kurczaka czy indyka kupionego w sklepie przynajmniej nie podałabym skór i chrząstek zmielonych. A tam 38% mięso z indyka i 37% MOM
A tak poza tym to ja dostałam OSPĘ!!! I martwię się żeby Filipek nie podłapał. Ewelinka nie martw się na zapas, najwyżej odchoruje. Moja Olga przeszła ospę w wieku 5 miesięcy. Miała raptem kilka krostek na głowie i dwie na pupie.
Tak czytam i czytam i czytam o tym jedzonku. Na szczęście Abi nie ma z tym problemów. Zjada wszystko co jej się da. Wcina jabłko obgotowane z bananem i zmiksowane blenderem, zupki na skrzydełku lub innym kawałeczku mięska z marchewka, ziemniaczkiem, ryżem itp. Raz miksuje na papkę a raz gniotę widelcem by były grudeczki. Waży ładnie ciut ponad 8kg. U mnie raczej jest problem ze zbyt dużym łakomstwem. Kaszki potrafi zjeść na 200ml i potem krzyk jak się miska skończy, słoiczków zje 2 na raz. Soków też pije tak średnio 150ml dziennie. Mleko jej daje na noc i z rana, potem kaszka, zupka, herbatka, deserek. Chrupki kukurydziane uwielbia, muszę poszukać ich tutaj po sklepach. W polsce w obroty ją wzięły obie babcie, mówiąc,że ją głodze tym mlekiem. Bo to przecież nic treściwego. No i tak Abi wcina większość rzeczy. Włoski jej podrosły, siedzi sztywno, mówi baba, mama, czasem dada i coś jakby niach niach. Ale zęba dalej nie ma. Dziąsełka już nie są takie rozpulchnione, nastąpiła cisza. Czekamy co będzie dalej.
Poniżej parę fotek
Ewik, no dokładnie... U mnie na słoiczku (indyka lub kurczaka mam), jest 35% mięsa z udka, 30% MOM (skór ponoć nie mielą, widziałam atrykuł na ten temat)) oraz reszta to woda i skrobia kukurydziana To też mnie wkurza. Taka kasa za mini słoiczek a w nim 35% skrobii
Paulina, ale żarłoczek Na zdrowie Fotki śliczne. Widziałam też na nk z chrzcin Super. Abi wygląda na poważną babkę już I super kapcie ma na ostatnim zdjęciu! Też takie chcemy!!
Paulinko ślicznie obie z córcią wyglądacie, fajnie że znowu z nami piszesz.
Dziewczyny, a może nie dawać dzieciom zbyt dużo mięsa, myślę, że gdzie indziej poszukam białka. A na tym etapie, gdy piją jeszcze mleko, czy mięso jest niezbędne. zwłaszcza, że w większości jest ono takie "pędzone" antybiotykami, pełne dodatków bezsensownych.
Martalka, Konwalia, Ewik - soczek za Wasze dziewczyny
Paulinka, zdjęcia super, ale Abi jest już duża. A Ty jaka młoda... Miq4 - myślę, że mięso i żółtko trzeba pomału wprowadzać. Mięso może nie każdego dnia, a 2-3 razy w tygodniu. W mleku już chyba jest za mało wszystkiego dla 7 miesięczniaka. Nie bardzo mam pomysł co można innego zamiast białka. Może ryż. A jak zelazo to brokuły. Nie wiedziałam, że mamy mają tyle dylematów Dziewczyny, ja też na początku bardzo zastanawiałam się co dawać Magdzie do jedzenia - czy kupować owoce i warzywa i gotować samemu czy kupować słoiczki. Sklepu z ekologiczną żywnością nigdzie w pobliżu nie znalazłam, a do Warszawy nie mam zamiaru jeździć. Brałam jeszcze pod uwagę żeby mięso i warzywa kupować od jakiegoś pobliskiego rolnika, ale przecież i tak nie wiem czym było to pryskane, albo czym karmione. Stwierdziłam że słoiki przynajmniej wygodniejsze. Nie wiem co w nich jest i czy bio są bio, ale przecież trzeba dziecku coś dawać jeść. Pisałam Wam o słoiczkach holle, poleciła nam je pediatra, są u mnie tylko w niektórych sklepach, ale myślę, że są lepsze niż nasze gerbery i niestety droższe. Wszystkie są bio i nie mają MOM (a jeszcze wczoraj zastanawiałam się co to jest), masakra to mało powiedziane. Paulinka, super, że dajesz Abi już jedzenie rozdziabane tylko widelcem. Ja nie jestem jeszcze taka odważna. Chociaż dzieci coraz starsze, to mi się ciągle wydaje, ze takie małe. I tylko pozazdrościć Ci braku problemów z jedzeniem. I soczek za 7 miesiączków U nas dwie ostatnie noce nieprzespane, górna jedynka wychodzi i wychodzi i wychodzi. I dalej nic. Jeszcze dwie takie nocki i będę jak zombi. Mała chyba też, bo w dzień śpi tylko po 15 minut dwa razy dziennie. I ciągle marudzi. Dziś nic w domu nie zrobiłam To się rozpisałam Konwalia, co u Was?
U nas masakra - mnie znów, delikatnie mówiąc, boli ucho, a Magda dziś dostała kataru do pasa i pokasłuje. Inhalator poszedł w ruch. Oby to się nie rozwinęło Mając na uwadze, że bierze na stałe antybiotyk to musiał być jakiś wirus. Wyć mi się chce
Ale są i BARDZO DOBRE wieści. Rozmawialiśmy dziś telefonicznie z neurologiem, są wyniki EEG - jest DOBRZE!!!! Co prawda są jakieś niewielkie zmiany - ale to moze nic nie oznaczać, granice błędu statystycznego. Kolejną wizytę u neurologa mamy dopiero w maju Stawiam soczek za trzymanie kciuków
Dudiim cieszę się, że zapis EEG w normie
Trzymajcie się dziewczyny, oby was choróbsko opuściło do jutra, bo czas świętować 7 miesięcy! A ja walczę w pracy, niestety łatwo nie jest, bo mam mnóstwo nowych i trudnych spraw do ogarnięcia, często muszę przychodzić dodatkowo po południu. Na szczęście niania się sprawdziła, Zoe ją lubi, ja też i jestem spokojna, że w domu wszystko ok
Dudiim, kochana gratuluję zadowalających wyników
Miq, szczerze nie wyobrażam sobie zostawić Abi z nianią, sama myślę o poszukaniu jakiejś pracy tutaj tak na parę godzinek po południu. Akurat mój K., kończy pracę o 12,30 więc ja od 14ej spokojnie bym mogła sobie gdzieś wyskakiwać. Poniżej mój pyzior :*
Straszne pustki tu u nas Nie,żebym narzekała, bo oooo ledwo wróciła i już hehe
Dorota, Tyś memu sercu tak bliska, jako,że "blisko" mnie mieszkasz kiedy będziesz w Aberdeen u znajomych?? Obiecałaś mi kawę pamiętam K., w robobcie, Abi w leżaczku. Strasznie się nudzę. Brak mi siostry i wogole rodziny z polski. Wypiłam sobie Desperadosa i oglądam Kevina. Mogę się pochwalić,że 3 dni temu skończył mi się trwający od września okres. Hurrrra Wkońcu mam spokój. Zrobiłam sobie również badania, konkretnie krew, i są dobre. Nie mam anemii. Wsumie jak taka pulchniutka jestem to gdzie ja mam miec braki Muszę pilnie zmienić Abi łóżeczko na takie turystyczne mój siostrzeniec ma podobne i Abi bardzo je polubiła. Uwielbiała się w nim bawić, bez obaw mogła się obracać, przewalać nie uderzając o szczebelki. A co z nowości zabawkowych itp., byście mi poleciły. Abi już nie bardzo chce leżeć w leżaczku, no a raczej już niezbyt się w nim mieści. Szelki na nic się zdają,jak wierci się w nim jakby miała owsiki na chodzik za mała, a nasłuchałam się też,że to szkodzi,że koślawią się nogi itp. Huśtawka odpada bo i tak nauczyła się bujania na rękach, wystarczy jej kołysania Myślałam o czym w rodzaju opony, duuużej opony (na wzór kojca) tak żeby ja wsadzić do środka i niech się bawi zabawkami i gadżetami przymocowanymi do boków tej 'opony'. No i fajnie, gdyby bylo to nie jakieś plastikowe a pluszowe. Istnieje coś takiego, czy zbyt bujam wyobrażnią ??
Dziewczyny, dobre wieści widzę.
dudiim, cieszę się, że zapis eeg w normie miq4, bardzo fajnie, że niania się sprawdza. Oby tak dalej, bo dobra niania to skarb!!!! Czasami taka niania jest lepsza niż babcia jeśli chodzi o stałą opiekę nad dzieckiem, bo raczej słucha się rodziców dziecka, nie rozpieszcza po babcinemu itd No i fajnie, że mają z Zoe dobry kontakt Paulinka, najlepsza zabawka?? Koc, a na kocu kilka zabawek, zmienianych co dwa trzy dni jak się znudzą. Cwiczenie obrotów, turlania, łapania, przekładania z rąk do rąk, macania (więc zmysł dotyku), wszystko to zapewnione. Polecam. U nas leżaczek może służy przez 5 min dziennie, jak coś muszę zrobić z chłopakami. Ja jestem raczej sceptycznie nastawiona do sporych zabawek zawalidróg, które szybko się nudzą, bo ile można jednym się bawić. A z zabawek u nas królują obecnie: kostka edukacyjna plastikowa, która z każdej strony ma coś innego do przekładania, kręcenia, grzechotania. Oraz grzechotka kółko z Fishera, taka z obrotowym słoneczkiem w środku. Albo jak leży w łóżeczku, ma na rozciągniętej gumce kilka zabawek i nimi telepie. Proste i zarazem genialne, polecam! Zabawki też zmieniam co jakiś czas. Tylko karuzelkę muszę zdjąć, bo jak miśkami zatelepie, to wylatują na wszystkie strony Zaraz maluchy będą raczkować, więc IMO nie warto kupować czegoś w czym dziecko ma siedzieć, bo skoro piszesz że Abi taka ruchliwa, to zobaczysz, że Ci nie usiedzi chwili Co do łóżeczka, to fajna sprawa. U nas na wyjazdy. Bo Damian nie cierpiał w nim leżeć za dnia, bo przez tą siatkę mało co widział i się wkurzał. Dlatego teraz nawet nie wyciągam. A są teraz takie fajne, że ten dłuższy bok mają odpinany (a zwykle "wyjście" te łóżka mają z wąskiej strony)
To i ja się melduje po dłuższej nieobecności Rodzice przedłużyli wizytę do 9.01, a ja jakoś się potem nie mogłam zabrać do pisania
dudiim świetne nowiny! Co do ząbków to ja byłam zmuszona użyć dentinox N, bo nam już coś kiełkuje obok prawej jedynki. lenka dobrze widzieć chłopaków i Ciebie oczywiście Jak oni już się tak szarpią (ostatnie zdjęcie) to ja nie chce myśleć co będzie potem Paulina Abi coraz bardziej podobna do taty - a myślałam że już bardziej podobna być nie może i gdzie ci tam do pyzy? Nie bluźnij kobieto W nowej fryzurze poważniej wyglądasz, już nie jak taka dziewczyneczka ewik. no z tą marchewką to mamy przechlapane, ja znalazłam z Babydream kurczak, ryż i dynia ( mojej małej ulubione), z Hipp'a Risotto z brokułami i indykiem; Hipp - Puree jarzynowe z indykiem ( jarzyny to ziemniaki i kukurydza) i jeszcze jakieś chyba też z Hipp'a (kupiłam 2 razy może) coś tam z serii "Na dobry sen" z kukurydzą, chyba indykiem i czymś jeszcze. Poza tym poważnie się już zastanawiam nad robieniem samemu... na razie testowałam pojedyncze warzywa żeby sprawdzić co Iśce pasuje. Poza tym J. poprzez innego kucharza z pracy będzie miał dostęp do królików, które nie są hodowane na wysoką skalę - ojciec tego kolegi hoduje sobie kilkadziesiąt futrzaków i potem sprzedaje sąsiadom itp. Nie wiem co z resztą mięsa... Ostatnio widziałam w słoiczkach np. tylko kurczak lub indyk... ale cena małego słoiczka 3,50 zł U nas w sumie nic nowego oprócz idącego następnego zęba i pierwszych prób raczkowania. Największe pędy Isia ma jak widzi pilota od tv lub komórkę Czekamy do 24 stycznia i robimy te testy na mleka. W ogóle też myślę nad zwykłym drewnianym kojcem, w środku koc i zabawki Z zabawek to teraz oczywiście ze względu na zęby na topie są zabawki z wypustkami. Największy szok zabawkowy jaki przeżyłam to było zainteresowanie Isi lalką, którą dostała od mamy J. Co jest dziwnego w lalce? Na jej brzuchu jest włącznik i dawaj lala pieje..PIEJE! głosem 5cio latki : mamusia, tatuś, babcia, dziadziuś W ogóle ona jakaś taka dziwna jest z wyglądu.. a Weronika? Zachwycona, aż się trzęsie na jej widok i chichra jak jej się to pianie włączy. Wczoraj rozmawiałam ze znajomą i ona stwierdziła, że na ospę muszę koniecznie szczepić bo to groźne może być... Kiedyś dzieciaka wysypało, parę dni niedrapania i po krzyku, a teraz to nagle takie niebezpieczne?
jak chcecie to mam chyba gdzieś (na dysku, albo w linku) ebook, z przepisami dla dzieci.
I polecić mogę książkę zdzienickiej. Fajne przepisy. Ja miałam pożyczoną od koleżanki, i na jej podstawie produkowałam się kulinarnie dla Damiana. ale widzę, że raczej niedostępna jest. To TA pozycja: https://allegro.pl/karmimy-male-dziecko-zdz...1338038256.html
Martalka, odnośnie kapcioszków, które Ci się spodobały u Abi to znalazłam tutaj Ja akurat od tej Pani Edyty z nk nie zamawiałam ich, bo Abi odziedziczyła je po Piotrusiu mojej siostry hehe. W Pl też tego pełno, u mnie w ck na "bazarach" jest tego zawalenie.
a to u nas też, ale mi szczególnie wasz wzorek podpasował
Bo chłopaki mają z pająkiem i Zygzakiem czy innymi potworkami. Jutro zajdę sobie na rynek, to może coś znajdę. Zostawiam Małą MI z mamą, chłopaki jadą na "mikołaja"- imprezę dla dzieci. A ja w miasto
Martalka, jeszcze mi napisz,że te z pająkiem są granatowe i czarny pająk na pajęczynie hehe, Abi też takie ma po Piotrku hihi.
dziewczyny melduje że jestem!
Wczoraj wróciłam z Dublina i mam tyle do roboty że nie wiem czy będe miała czas na pisanie przez kilka miesięcy...sorry ale postaram się byc na czasie! Mam paszporty do wyrobienia ,sukienke na ślub do uszycia bo świadkuje w marcu,bilety do kupienia na samoloty jeden do pl a na powrót z Litwy...szykuje mi sie mocne w przeżyciach kilka miesięcy,,,no i prawko musze zrobić po powrocie z Pl i litwy! ojejku głowa mała!!! residenta tez musze złozyć papiery i co tam jescze w maju chrzciny z roczkiem do zaplanowania
dorota ale czas na sen znajdziesz w tym zamieszaniu ?
Martalka to jakbyś mogła to znajdź te przepisy Dowiedziałam się w ogóle, że nie ma szans żebyśmy ochrzcili Isie w naszej parafii. Nie uznają niesakramentalnych związków i koniec... Musimy w takim razie iść do innego kościoła i tam są chrzty "dla takich dzieci"... no szlag mnie trafia. Taka jestem wściekła, że z chęcią w ogóle bym małej nie chrzciła. Tu się J. upiera. I odnośnie chrztów dla szatańskich rodziców to taki chrzest jest w środku tygodnia i na godzinę 17... ręce mi opadają To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|