Mi,
ale w piaskownicy się najlepiej ryje dołki ...
Mi,
ale w piaskownicy się najlepiej ryje dołki ...
ale ja mam wizję szczeniaka wpadającego do piaskownicy i zaczepionego o ławeczkę tylnymi łapkami Oli, tak robiła jak była malutka
Pcola, ja muszę mieć warunki na piesia, albo jak nam się sprawy rozwikłają to sama stworzę warunki Całe życie z pieskiem byłam i brakuje mi strasznie
To oficjalnie otwieram fanklub:
Prezeska: Kaelsa Członkinie: 1. [użytkownik x] 2. Lutnia 3. Mi Jestem w trakcie opracowania statutu.
Dziewczyny, jestem po rozmowie z ciocią męża. Bardzo chętnie wezmą najmniejszą sierotkę - Kulkę (będzie miała jak w niebie, ciotka z wujem śpią z psami w łóżku). Mama bierze w takim układzie drugą najmniejszą - Malinkę Koleżanka z pracy urabia męża na Fionę. Będzie miała lepiej niż u mnie, bo oni mają tylko jednego psa i kotkę, a mają wielki dom i ogród (Kotka była bezdomna, wiozłyśmy ją z mamą przez pół Polski, bo z nad morza ). Koleżanka wetka myśli o Harrym, a jutro przyjeżdżają ludzie oglądać Jagodę. Ja sobie też ich obejrzę i porozmawiam, zobaczymy, czy rokują
No i jeszcze jedna cudowna wiadomość. W naszym schronisku był 5-cio letni mały Czaruś, pies z silną nerwicą. Wylizał sobie 1/4 ciała do łysa Poprzednia właścicielka oddała go twierdząc, że zostały jej jeszcze dwa tygodnie życia, a rodzina się nim nie zaopiekuje. Zabrałyśmy go dwa tygodnie temu ze schroniska do hoteliku naszej znajomej wetki. Nie było lekko, na początku nawet gryzł (wygląda na to, że był bity), kiedy chciało mu się zapiąć smycz. Załatwiał się do kojca, ogólnie masakra. No i jutro Czaruś idzie do nowego domu ! Bierze go pani, która jest na zasiłku przedemerytalnym i ma doświadczenie w opiece nad psami po przejściach. Potrzymajcie proszę kciuki, żeby się zaaklimatyzował, i przekonał do siebie męża tej pani, który nie jest do końca przekonany o słuszności tej decyzji.
taaa jesttt
I ja wykonuję!
Kocham Was, Laski
Pcola jestes WIELKA!!! Szczeniaki cudne i dolaczam sie z kciukami za nowe domy dla nich.
Czas na update z pola walki
Będzie krótko, bo Fiona na mnie zalega No więc Czarek pokazał się w nowym domu ze swojej najlepszej strony i wszyscy są zakochani Kciuki pomogły kolejny raz ! WIELKIE DZIĘKI ! Zaszły pewne zmiany i muszę się poradzić w jednej kwestii. Przyjechali ludzie oglądać szczeniaki, z siedmioletnią córką, i wybrali Jagodę. Nie mieli wcześniej psa, mają kota. Mieszkają na wsi. Pies ma być sterylizowany, sami o to pytali - to na plus. Ale jest jeden minus, póki jest szczeniakiem ma być w domu, później kojec i buda, bo mają duży ogród. No i mam dylemat, czy chcą szczeniaka do zabawy z córką, a jak już nie będzie słodki to won na dwór ? W sumie mogli się nie przyznać, że będzie później na dworze i brać, więc może ta szczerość na plus ??? Ja oszaleję Będzie umowa, pojedziemy do nich ze szczeniakiem, obadamy teren. Koleżanka ma w tej wsi rodzinę, robi wywiad co to za ludzie. Fiona poszła jeść, będzie dłużej... Co do reszty - wuja M. (szwagier teściowej) zakochał się od pierwszego wejrzenia w Malinie. Jest ona uderzająco podobna do ich suni, która niedawno powędrowała za tęczowy most, dożywszy u nich sędziwego wieku. Malina ma od pierwszego święta na imię Szekla (jak ich zmarła sunia), i czeka na nią miejsce w łóżku nowej rodziny, oraz przyrodnia siostrzyczka jamnikopodobna Zatem Kulka powędruje do moich rodziców, o dziwo nawet mój ojciec nie wyraża sprzeciwu. Pozostaje dylemat - co z Harrym i Fioną ? Harry bardzo lgnie do Maksa, a Maks do Harry'ego. To wrażliwy piesek, który najlepiej dogaduje się z naszymi seniorami. Z drugiej strony, nie ma chętnych na Fionę, bo jest duża i żywiołowa Gdyby zaprzyjaźniona wetka wzięła Harry'ego, może Fiona została by u nas ? Oj dużo wody upłynie zanim ponownie zdecyduję się na tymczasową opiekę nad maluchami. Mam kurna chata za miękkie serce
Pcola, przed Tobą najtrudniejszy moment. Oddanie malców to coś, co na razie by mnie przerosło.
Trzymam kciuki za jak najlepsze domki (ufaj intuicji)!
Pcola, powtórzę za Lutnią: Ufaj swoim osądom. I jeszcze: JESTEŚ WIELKA!
Melduję, że storczyki ucierpiały i powędrowały na piętro. Gruba zaczyna się wkurzać - zmasowane ataki od samego rana po ciężkiej nocy pełnej wystrzałów petard są irytujące. Kiedy Gruba się wkurzy najlepiej zrobić jej kupę do legowiska, to tylko tak w ramach zemsty ... nie, żebyśmy były złośliwe ... przecież jesteśmy słodkie szczeniaczki
Wymiekam. Przecudowne, przeslodkie. A to z klejnotami na wierzchu, z tym opaslym brzuszkiem. Pamietam zapach szczeniaka....kiedy to bylo.
Chcialabym miec jeszcze jednego psa, ale mm sie nie zgadza. I tak ma mnie juz za wariatke. Mam nadzieje, ze wszystkie cudownosci znajda kochajacych ludzi i wspaniale pelne milosci domy. Harry wymiata, ale sunie tez sa piekne, umaszczenia maja takie ciekawe. Pomijajac kaluze, kupy i inne atrakcje to fajnie masz
Padłam i leżę. Są cudne, śliczne, rozkoszne, te z brzuszkami na wierzchu wymiatają! A jakie one w ogóle są dłuuuugie Rewelka. Ja chcę piesia ale jeszcze się mąż nie zgodzi, niech się nam z mieszkaniem ustabilizuje cokolwiek, niech mi Kacper podrośnie i zacznie sam ze szkoły wracać, to nie ma przebacz! Prędzej sie starego z domu pozbęde, a pieska będę mieć i już
Mąż był w sobotę w schronisku na Paluchu, zawieźliśmy różne takie rzeczy to wymoszczenia bud zwierzaczkom, pytałam wcześniej powiedzieli, że bardzo ich coś takiego ucieszy. Nawet myślałam, zeby pojechać, ale nie dałam rady, nie było by opcji, żebym wróciła stamtąd bez zwierzaka. Dlatego też i maż mnie nie chciał zabrać
Ale przecudna ekipa
Pcola - Tobie i całej rodzince i szczeniorom Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku - maluchom najlepszych domów pod słońcem Myssia - na pewno się doczekasz swojego szczęścia. Już sam fakt, że mąż jeździ z takimi zadaniami do schronu dobrze wróży
Dziękujemy za życzenia, Wam też życzymy wspaniałego roku 2012
Śliczne są.
Naprawdę cudne pieski.
A z Ciebie pcola naprawdę fajna babka
Dziękuję
Kurcze, znajoma wetka jednak nie chce Harry'ego Za to kolega ze Szkocji jest chętny na Fionę. Tylko, że on pracuje całe dnie, jest sam, no nie wiem. No i ta kwarantanna i przelot w luku bagażowym Cały czas mamy też wątpliwości, co do potencjalnych właścicieli Jagody... Kurcze, kojec i buda ? No nie wiem, my nigdy psa na dworze nie trzymaliśmy ... może stąd te moje obiekcje ? No nic, puszczę fotki do wolontariuszek, może one znajdą jakieś fajne domy dla nich ?
pcola- z tym kojcem i budą tez miałabym strasznego zonga - mimo,iż np. moja przyjaciółka ma onkę długowłosą , która mieszka w pięknej ciepłej budzie - i jest psem zadbanym, kochanym świetnie żywionym - no kurka nie leży mi to bardzo ...co gorsza jak pisałaś wpierw ma być w domu a potem wyląduje na dworze - dla psa może to być odebrane jako wykluczenie ze stada... kurcze współczuje bardzo pcola- mam nadzieje, że wszystkie znajda najlepsze domy&&&a Ty przy tym nie osiwiejesz ze zgryzoty...
Osiwieć pewnie nie osiwieję, ale zaryczę się na amen
Koleżanka z pracy, też świrnięta na punkcie psów będzie jeszcze rozpytywać u siebie w okolicy (mieszka w dużej wiosce), tam mieszka sporo młodych, świadomych ludzi. Chciała bym zostawić Fionę u nas, bądź Harrego. Ale mąż protestuje, bo w razie wyjazdu rodziców (a oni sporo jeżdżą) Vega mieszka u nas. Ponieważ mama bierze Kulkę, to Vega z Kulką będą mieszkały u nas, a 4 psy to naprawdę sporo. Zwłaszcza, że moje już starsze i coraz mniej tolerancyjne dla wszelkich nowości.
Jakie cudeńka, życzę im jak najlepszych opiekunów
Pojawiła się szansa na normalny dom dla Jagody ! Bratu znajomej najprawdopodobniej ukradli z posesji labradora.
Szukali go półtorej miesiąca, niestety bezskutecznie Nie chcą już rasowego psa, są chętni na Jagodę. Trzymajcie kciuki, żeby im się spodobała na żywo (ma trochę przodożuchwie ). U nich psy były zawsze, i to jako pełnoprawni członkowie rodziny, taki dom z ogrodem to jak marzenie.
pcola - nie odzywałam się jeszcze w Twoim wątku, ale namiętnie go podglądam. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego co robisz. DZIĘKUJĘ, ŻE CI SIĘ CHCE.
Zły zgryz to żaden problem: nie ma wpływu na jakość i długość życia.
Jagódko, zaprezentuj się ślicznie Pcola - pogadaj z bratem, czy w razie odnalezienia się psa (trafiają do domu czasem po wielu miesiącach, osobiście znam psa, który znalazł się z powrotem w domu po 6 latach) będzie mógł zaopiekować się dwoma. To ważne, by miał świadomość, że tak też może być.
Lutnia,
Dzięki, porozmawiam jeszcze rano z nimi na ten temat. jutro rano o 8.00 przyjadą po Jagodę. Są zdecydowani i napaleni, wszystko mają gotowe na jej przybycie. Umowę adopcyjną właśnie dopieszczam i nie wiem, jakie naszej gwieździe wpisać umaszczenie ?
O rany... juuuuuż????
Ale szybko zleciało...
Przyjadą w poniedziałek, awaria samochodu. Dzidek przeszczęśliwy Mąż narzeka, że daremnie znosił moje fochy dzisiaj rano
No co, mam prawo mieć fochy, jak muszę oddać w obce ręce Generator Spokoju (ksywka nadana przez Dzidka). A na dziecku się przecież nie będę wyżywać ... nie po to za mąż wychodziłam, nie ? Wrzucę później nowe fotki bandy ...
pcola, dawaj fotki póki szkraby są w komplecie
Do fochów masz prawo w końcu sama je (no prawie własną piersią )wykarmiłaś i odchowałaś ! Trzymam kciuki za łagodne rozstanie i dobre domy dla maluchów &&& Patrzących na powyższe zdjęcie proszę o wyrozumiałość, ale nie miałam czasu przygotować się do sesji ... To zdjęcie daje mniej więcej pojęcie o świecie, w którym obecnie żyję Totalne zezwierzęcenie, inaczej tego nazwać nie można Tak padł ostatni bastion naszego komfortu - szczeniaki nauczyły się samodzielnie wchodzić na dużą kanapę. Harry jak zwykle zupełnie bez krępacji ... Jagoda (po lewej) i Fiona Prawda, że aniołki ? - po prostu różki są niewidoczne na zdjęciach
Cudne sa tez bym miala nerwa przed oddaniem
pcola, czepiasz się toż to niewiniątka
cuda!
Ha!!! Dzielne sceniaki zdobyły Łóżko!
No i d...a Wyjeżdżają do Niemiec za pracą i nie wezmą Jagody Zostają jeszcze Ci od kojca z budą ... A w naszym schronisku 27 nowych szczeniaczków. Pewnie w związku z nową ustawą, bo sporo z nich to psy w typie danej rasy.
pcola- no kurde a może by nad tymi od kojca popracować..? kurcze przecież to nie jest pies w typie kojcowego ani sierści ani gabarytów...?
zdjęcia przesłodkie - ja tak siedze co wieczór obelpiona moją trójką - przynajmniej mi ciepło
karoleenka,
jest światełko w tunelu, że weźmie ją zaprzyjaźniona pacjentka. Niedawno odszedł jej piesek, też ze schroniska, miał blisko 20 lat.
pcola, trzymam kciuki by znalazł się odpowiedni dom dla Jagody &&&
Pcola - no to trzymamy kciuki mooocno!!!&&&&&&&&&&&
I ja zaciskam kciuki za Jagodę
Dzięki dziewczyny, trochę się podłamałam. Mam wrażenie, że zrezygnowali ze względu na konieczność podpisania umowy adopcyjnej. Czyli nie byli do końca w porządku.
Czyli nie nadawali się na opiekunów Jagody. Teraz czekam na informację od tej pacjentki, musi urobić męża i swoją mamę, która z nimi mieszka.
Potrzebuję porady w sprawach żywieniowych. Dostawały starter Royala i wcinały, aż miło. Teraz dostają juniora - junior parzy w zęby. Wyjadają za to Taste of the Wild, tylko czy one już mogą ?
Jeżeli nie mogą, to co mogę im zaproponować ? Potrzebuję porady w sprawach żywieniowych. Dostawały starter Royala i wcinały, aż miło. Teraz dostają juniora - junior parzy w zęby. Wyjadają za to Taste of the Wild, tylko czy one już mogą ? Jeżeli nie mogą, to co mogę im zaproponować ? TotW ogólnie podaje, że jest dla każdego psa w każdym wieku. Jeśli maluchy to jedzą i mają fajne kupki a poza tym będą ładnie przybierać na wadze to znak, że im karma służy. Zmienisz ją na inną, gdy coś będzie nie tak na TotW (ale nie sądzę by tak było). P.S. Wklej jakieś zdjęcia, pliiiiiz... Są cudne
Jagoda od wczoraj w nowym domu Noc spędziła spokojnie ale trochę przestraszona jest. Nowa mamuśka dzwoniła już dwa razy zdać relację, a dzisiaj przyleci po dokumenty.
Widać, że bardzo się przejęła, nawet chce jej zrobić badanie krwi pod kątem cukrzycy, czy aby nie od tego jest osowiała. Oddanie Jagody utrudniał fakt, że ewidentnie zwiewała jak tylko domyśliła się, że ma do czynienia ze swoją nową opiekunką. No nic, jakoś to chyba przeżyjemy... Tylko Dzidek mi się rozchorował z tego wszystkiego Harry i Szekla śpią. Fiona - tak to jest, jak ma się za duży zadek - głowa się nie mieści ... ale za to mózg podobno lepiej ukrwiony w takiej pozycji
Pcola - poleć dziewczynie Stresnal. To bardzo ułatwia szczeniakom przystosowanie się do nowych warunków a jest wyjątkowo łagodnym preparatem.
Droższym rozwiązaniem jest d.a.p. w sprayu (https://www.krakvet.pl/ceva-adaptil-spray-psie-feromony-kojace-60ml-p-10786.html) ... ale sądzę, że może już być po problemie Dobre jest przekazywanie szczeniaków przed południem, wtedy maluch ma cały dzień na szaleństwo z nowymi opiekunami i wieczorem zasypia już wśród znajomych
Już jest dobrze, a nawet bardzo dobrze ! Ogólnie są jaja, bo cała rodzina ma totalny odpał na punkcie psa. Mąż tej pani się do niej nie odzywał obrażony, że postawiła go przed faktem dokonanym. W nocy Jagoda pisnęła, mąż pani A. mruknął w stronę sufitu (do żony się przecież nie odzywa): idę siku. Pani A. czeka, 10 minut, 15 ... myśli sobie, gdzie on do cholery jasnej jest ? Nigdy nie chodzi siku w środku nocy. Wstała, wchodzi do łazienki, patrzy a mąż siedzi na klapie sedesowej, głaszcze Jagodę po łepetynce i mruczy: no śpij już piesku, śpij. Nie płacz, wszystko będzie dobrze.
Dzisiaj pani A. olała pracę (ma firmę), pół dnia spędziły z mamą na obserwacji i zabawie z Jagodą. Przyleciała podpisać umowę i po książeczkę. Zaprasza w każdej chwili na kawę, żeby sprawdzić jak się ma pies. No i będzie nas odwiedzać Zważywszy, że poprzedni pies żył z nimi blisko 20 lat (zabrany jako zmaltretowany i porzucony szczeniak z naszego targowiska miejskiego), zmarł w ich łóżku, bo tam było zawsze jego miejsce, myślę, że Jagoda znalazła dobry dom. To czyni rozstanie nieco łagodniejszym.
Bardzo się cieszę i jestem z Ciebie dumna!
No i dzisiaj postanowiłam nie oddać Fiony jednej rodzinie, jako prezent na Dzień Babci Babcia chciała psa, ale małego. Fiona mała nie będzie ... wysłałam ich do schroniska. Dobrzy ludzie, ale mimo wszystko, jestem na nie. Harry raczej zostaje, mąż się bardzo denerwuje jak mówię, że ktoś o niego pyta ... Mój ojciec kocha Fionę... się chłop przyznał ... i mówi, że jak ma iść do kogoś kto nie doceni jej uroku, to niech czeka cierpliwie u nas na swój nowy dom. Zaraz mama przyjedzie po Kulkę ... Nigdy więcej. Ja się nie nadaję. Pisze to osoba, która jako studentka płakała przez tydzień po 4 guraminach (rybkach), które odeszły z powodu wrednej bakterii.
Czasem Opatrzność wie, co robi
Dobrze, że Jagoda nie trafiła do wcześniejszych domów. Czekał na nią TEN Fiona też znajdzie swój dom. Pcola - jesteś wielka! To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|