Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Mamy Psa. Labradora. Cholernik jeden od dłuższego czasu próbuje mnie wykończyć. Za co, się pytam? Za co??
Siedzę sobie w pokoju przy kompie (pozdrawiam "na każdy temat"), piję kawę, pełny relaks. Nagle słyszę jakieś dziwne bulgotanie z kuchni. Panika, pierwsza myśl to coś z gazem. kot się dławi? nieee. Maks. Wsadził ryjek do miski z wodą i dmucha nosem... znalazł sobie zabawę na pół dnia.
Nowa metoda żarcia to na tzw "chomika" - napchać karmę w poliki, wypluć pod stołem w kuchni (najpierw należy poczekać, aż ja, nie świadoma niczego, siądę na krześle) ze wskazaniem na moje stopy. Zjeść. Beknąć.
Pies i spanie to temat rzeka. Bo Pies śpi tam gdzie Człowiek. Oczywiście NA śpi się najlepiej. To jeszcze bym zniosła (w końcu jest zima, futro grzeje, buczy). Ale dlaczego (?!?!) zanim cholera się położy np. na nodze, plecach, stopie, łokciu czy głowie MUSI (bo się pewnie udusi) dokładnie tą część ciała wylizać?? Mak wkradając się do sypialni udaje ze go nie ma. Włazi na łóżko, chowa się pod kołdrę. No bo gdzież można dojrzeć 30 kilo futra jak się skrada. Akcja z ukryciem pod kołderką też nie jest bez atrakcji - zanim Pies dotrze do stóp MUSI mokrym nosem dotknąć KAŻDĄ gołą część ciała. Wiadomo. Co rano budzi mnie widok śmiejącego się (naprawdę, cholera) Kundla, który leży na plecach, łapy w górę i domaga się, by go drapać po brzuchu... Psowaty śpi na pufie (standardowych rozmiarów), krześle, na półce.
Taki pies to najlepsza antykoncepcja, serio. Niech się chowają pigułki, spirale i inne cuda. Labiszon czuwa, konkurencji nie będzie. No bo w sumie gdzie by spała, jak 2/3 łóżka zajmuje PIES. Jak jestem za blisko Męża Mak wyje, szczeka, jęczy, skacze, aż biedne dzieci pędzą sprawdzać co się dzieje. Jak idziemy spać to pędzi i się wciska między nas. Jak go wywalamy, to kładzie się mi na klacie (30 kilo...) i się zbija z Męża (przysięgam).
Pies i Dzieci to ciekawe doświadczenie. Mała może z psem wszystko: spaść mu z kanapy na głowę (otworzył jedno oko, bo akurat spał), siedzieć na nim, leżeć, odwinąć wargule i bawić się tam petszopem. serio, serio. Zero Psiej reakcji. Duża działa na Psa jak największy prowokator do zabawy. Jak się pojawi, to Bydle leci i szuka czegoś co należy do niej - kapeć, ukochany pluszak, skarpeta, bluzka, itd. I w nogi. NIE DA się złapać Labiszona w pomieszczeniu o powierzchni 15 metrów kwadratowych. Oczywiście nie przeszkadza to Makuli wywrócić się przed Dziećmi na plecy z "kołami" w górze czekając na drapanie...
Cytryna to wróg, którego trzeba zdeptać, nawarczeć na niego, rzucać nim po chałupie i wbić w dywan/podłogę. Najlepiej o 23 jak już wszyscy śpią.
Oddam PsychoPsa.
ps. co robi Pies jak przychodzi do nas Gość? przybiega się przywitać z moim biustonoszem w zębach. Niebieskim.
Tuni
Fri, 01 Feb 2013 - 20:13
Issa, ja wiem, że dla Ciebie to nie jest śmieszne i że to problem duży ale tak fantastycznie opisałaś zachowania kudłacza, że normalnie kocham go zaocznie (zaklawiaturnie? )
isaa
Fri, 01 Feb 2013 - 20:30
podesłać?
Agnieszka AZJ
Fri, 01 Feb 2013 - 20:34
Jakbym to już kiedyś czytała Jak tamten pies się nazywa ? Draka ?
Szkoda, że zniknęły posty Rosy o Drace, ale widzę, że rosnie tam jej następca
isaa
Fri, 01 Feb 2013 - 20:40
Draka - jeszcze kiedyś pisałam Rosie, że sobie z przyjemnością czytam i się w duchu śmieję, że nie wpadłam na pomysł posiadania Labradora. Podkusiło, cholender...
Tuni
Fri, 01 Feb 2013 - 20:44
CYTAT(isaa @ Fri, 01 Feb 2013 - 20:30)
podesłać?
Hmm, nie, dziękuję ale chętnie poczytam
Lutnia
Fri, 01 Feb 2013 - 21:25
Opisałaś mojego Koreczka Z wyjątkiem bekania oczywiście on jest ponad to, nawet jak mu się bąknie to rozgląda się wokół z niesmakiem szukając winnego
Ale i antykoncepcja, i bielizna (gorsety, staniki itd) w paszczy podczas wizyty gości, prowadzenia lekcji w domu - to była norma
O tym, co wyczynia Carramba nie będę pisać, forum nie ma takiej pojemności
Gaja
Fri, 01 Feb 2013 - 21:29
buahaha padłam, oplułam monitor A PS. rozwalił mnie całkiem
prosze o więcej
Wprawdzie moje psiko nie dmucha w wode, nie pluje karmą. Ale antykoncepcja - o tak!
I dodam jeszcze - darmowy piling we własnym łóżku.
Mi
Fri, 01 Feb 2013 - 21:36
CYTAT(Gaja @ Fri, 01 Feb 2013 - 21:29)
Ale antykoncepcja - o tak!
hahaha, ja też w kklubie skutecznie zabezpieczonych niech mi tylko ktoś spróbuje powiedzieć, że psiska nie dają radości
minka.
Fri, 01 Feb 2013 - 22:12
Ha moje drogie! U mnie antykoncepcja na bakier bo psina na pieterko wstepu nie ma. Bramka skutecznie ja powstrzymuje i hulaj dusza Boska psina isaa Ja sobie obiecalam ze nigdy(!!!) labka po wizytach u kolezanki ktora ta slodka kreaturke posiadala.
mamboo
Fri, 01 Feb 2013 - 23:27
Diego, mój ukochany labrador Książę ciemności Codziennie, po trzykroć mu obiecuję, że gardło mu osobiście poderżnę Ale te rude rzęsy... Kocham francę
Adriannna
Sat, 02 Feb 2013 - 04:14
Cudowownie się czyta takie posty Czekam na więcej wpisów o tym niezwykle skutecznym środku anty.
Agnes84
Sat, 02 Feb 2013 - 09:07
Śmieję się w glos... Wybacz Isaa Pisz pisz bo świetnie Ci wychodzi. A piesa kocham...
WiolkaTG
Sat, 02 Feb 2013 - 09:23
hahhaha isaa ale się uśmiałam Co do tej wody to moja Darcy też się bawi, zamiast pić normalnie to tak dziwnie wlaśnie pluje i wszędzie wokół kałuża Faktycznie pies wnosi grom szczęścia w dom
isaa
Sat, 02 Feb 2013 - 09:30
Środek Anty tak mnie zdeptał z nocy po plecach, że ledwo żyję. Mak jest jak seria czerwonych świateł z Zamościu - jak trafisz na jedne, tak na każdych stoisz. Jak Psowaty jedną łapą nadepnie to ZAWSZE trzema pozostałymi też...
Labiszon ma wmontowaną funkcję żebraczą. tylko wyczai, że ktoś coś je przybiega i patrzy. tymi wielkimi, brązowymi ślepiami, ze zmarszczką (pionową) na czole. Łeb na kolanie, wyciek śliny, spojrzenie kanapka-oczy-kanapka-oczy. Maskara. Ewentualnie wystawia nos ponad stół i tak stoi. konia z rzędem temu kto nie wymięka.
isaa
Sat, 02 Feb 2013 - 09:32
CYTAT(WiolkaTG @ Sat, 02 Feb 2013 - 11:23)
hahhaha isaa ale się uśmiałam Co do tej wody to moja Darcy też się bawi, zamiast pić normalnie to tak dziwnie wlaśnie pluje i wszędzie wokół kałuża Faktycznie pies wnosi grom szczęścia w dom
Maks nie pije - on DMUCHA nosem w wodzie hehe
malinowa i Malina
Sat, 02 Feb 2013 - 10:53
CYTAT(isaa @ Sat, 02 Feb 2013 - 11:30)
Labiszon ma wmontowaną funkcję żebraczą. tylko wyczai, że ktoś coś je przybiega i patrzy. tymi wielkimi, brązowymi ślepiami, ze zmarszczką (pionową) na czole. Łeb na kolanie, wyciek śliny, spojrzenie kanapka-oczy-kanapka-oczy. Maskara. Ewentualnie wystawia nos ponad stół i tak stoi. konia z rzędem temu kto nie wymięka.
Labrador mojej siostry jest żebrakiem mistrzem. Kiedys na przystanku autobusowym tak wpatrywał się w faceta, że ten oddał mu swojego hot doga stwierdzając, że nie może znieść błagająco-sliniącego się spojzenia tego psa.
Tuni
Sat, 02 Feb 2013 - 11:02
Malinowa
Agnieszka_82
Sat, 02 Feb 2013 - 12:28
hahaha sory Dziewczyny ale pan z przystanku wymiata no cóż moja boksia idealna nie jest ale rzadko żebrze .... tzn czasem jej się sdarza właśnie tak siedzieć i się gapić (zmarszczę ma identyczną) i tylko patrzy na kanapkę i wzdycha ... brak reakcji z naszej strony jest najlepszą reakcją w tej sytuacji Koleżanki pies za to stał i ziewał tak aż żołądek (pusty oczywiście w psim mniemaniu!) było widać ! Bosko się czyta !
ps nasza boksia nie ma wstępu do łóżka (wyjątek to jak mąż ma nockę) to ona zawsze jak się rano budzę śpi obok - no coż szkoda żeby wolne miejsce w łóżku się marnowało ....
WiolkaTG
Sat, 02 Feb 2013 - 12:35
ps nasza boksia nie ma wstępu do łóżka (wyjątek to jak mąż ma nockę) to ona zawsze jak się rano budzę śpi obok - no coż szkoda żeby wolne miejsce w łóżku się marnowało .... [/quote]
Heheh skąd ja to znam Dzisiaj rano Darcy znowu wskoczyla do łóżka a ja jej żeby zeszła na co moja Martynka mowi: mamusiu tata i tak nie widzi bo pojechal juz do pracy niech zostanie heheh i wymięklam
isaa
Sat, 02 Feb 2013 - 13:22
W naszej rodzinie panuje przekonanie, że Mak by nas wszystkich oddał za kawałek suchej bułki. Przykład? Proszę bardzo: odwiedziła nas kuzynka Męża ze swoim mężem i synami. Pierwszy raz widzieliśmy jak nasz Dzielny Pies warczał na obcego ukrywszy się bezpiecznie pod stołem. Trwaliśmy w szoku, Tomek dodatkowo w bezruchu, Psowaty się zjeżył... Chwilo trwaj! To jednak PIES OBRONNY (buahahahah). Nastąpił punkt kulminacyjny, Wróg sięgnął po bułkę i... Cholera lotem błyskawicy wypruła spod stołu, siadła przed Ofiarą, dał jedną łapkę, drugą łapkę, kilka razy warował (wyglądał jakby bił pokłony. do bułki, nie łudźmy się), łeb na kolana i maślane oczy. Wyciek śliny gratis.
Dodatkowo mam wrażenie, że ta Cholera tylko udaje poziom IQ 10. Kilka razy Go przyłapałam, jak zwijał ze stołu w kuchni paczkę płatków do mleka, które Baby zostawiły po śniadaniu i wpierniczał. O*****ziel okazał się skuteczny, owszem - od tej pory włazi na krzesło, kulturalnie siada i żre bezpośrednio z torebki nie śmiecąc dookoła. Punkt dla Psa.
Wrócił mokry z dworu, Mąż go wywalił z sypialni, bo z mokrym śmierdzielem nie będzie w jednym pomieszczeniu (przyłapany na włamie wieje i się chowa w salonie). Włam. Wywalenie. Włam. Wywalenie, spojrzenie mi w oczy, fik na plecy i dokładne wytarcie się w dywan z odpowiednimi odgłosami. Włam. Bez wywalenia.
Pogoda
Sat, 02 Feb 2013 - 13:23
Bosh... jak to czytam, to tak STRASZNIE znowu chcę mieć psa . Nie mogę wchodzic na takie wątki. Zabijają mnie ...
Ketmia
Sat, 02 Feb 2013 - 15:10
Isaa, rewelacja . Masz fajnego psa. Uśmiałam się bardzo, chociaż akurat moje psy tak się nie zachowują. Od tego mam KOTY . Jeden lubi spać na mnie, wcierając się przez całą noc, więc zapomnij o spaniu. Ewentualnie się nie wtula, tylko po prostu kładzie na głowie zatykając skutecznie mój otwór gębowy i dziurki od nos też. Dzisiaj drugiego zastałam w kuchni jak się wylegiwał w otwartej szafce między kubkami i szklankami. Zuza nie domknęła. Cud, że niczego nie zbił.
isaa
Sat, 02 Feb 2013 - 15:32
Ketmia ja też mam Kota. kiedyś go opisywałam w "Kocio-focim". Odkąd mamy Psa Klim ma focha na cały świat. Co nie przeszkadza mu spać u Ani (obraza majestatu, jak się dziecko kładzie do łóżka), kraść jedzenie na spółkę z Psem, regularnie lać go po mordzie i polować na jego ogon. Szajka.
Boski Twój Kot hehehe
Gaja
Sat, 02 Feb 2013 - 20:03
CYTAT(isaa @ Sat, 02 Feb 2013 - 13:22)
Włam. Wywalenie. Włam. Wywalenie, spojrzenie mi w oczy, fik na plecy i dokładne wytarcie się w dywan z odpowiednimi odgłosami. Włam. Bez wywalenia.
buahaha Ja mam tak samo. Tylko spojrzy na mnie tymi swoimi brązowymi ślipiami i wymiękam
Ketmia
Sat, 02 Feb 2013 - 21:35
To ja pozwolę sobie wkleić mojego kota. Ręcznik papierowy dlatego na górze szafki, że mój kot jest miłośnikiem ręczników i robi z nich confetti.
karoleenka
Sat, 02 Feb 2013 - 22:55
Ketmia - no istny pan i władca ....padłam
issa- łączę się w bólu.... ale ja chyba jakaś masochistka jestem bo ja to wszystko kocham w tych moich futrach mimo wszystko
isaa
Sun, 03 Feb 2013 - 10:27
Ketmia boski Twój kot. i jak grzecznie leży. u nas nie ma takiej opcji, zawsze wszystko co stoi na kociej drodze ląduje na podłodze.
Karoleenka no ja też, ten tego, kocham. masochizm na poziomie hard. w końcu nie ubiłam Cholery, jak mi zeżarł 20 wiejskich jaj, po 70 gr każde.
Lutnia
Sun, 03 Feb 2013 - 10:39
CYTAT(isaa @ Sun, 03 Feb 2013 - 12:27)
Ketmia boski Twój kot. i jak grzecznie leży. u nas nie ma takiej opcji, zawsze wszystko co stoi na kociej drodze ląduje na podłodze.
Karoleenka no ja też, ten tego, kocham. masochizm na poziomie hard. w końcu nie ubiłam Cholery, jak mi zeżarł 20 wiejskich jaj, po 70 gr każde.
20 jaj? phi...
Kilkanaście par butów (licząc moje i niemęża), sofa i fotel KLER, wykładzina, dywan, wydrapana fuga spomiędzy kafli, obgryione ściany, obgryzione drzwi do ogrodu (bo sobie sama otwiera), kilka legowisk psich (ogromnych, po jakieś 200zł każde), kilka kołder, poduszek (nienawidzę sprzątania pierza z podłogi...), dziesiątki koców (rozszarpanych na strzępy), "przeczytane" książki (w tym oczywiście - te z biblioteki - musiałam odkupić), zeżarte banknoty dwustuzłotowe, zniszczone 90% mojej bielizny, odkręcony gaz w kuchence...
Dużo tego... Teraz została już tylko bielizna (zauważam zmniejszenie zainteresowania, może minie...), jakieś książki, które sobie wyciągnie z regału, no i te nieszczęsne koce - psy nauczyły się, że głównym przeznaczeniem koca jest przeciąganie się nim, ale nic to! jest super!
Oby tak zostało.
I nieważne, co zbroi - ona tak potrafi spojrzeć... że serce mięknie od razu. Mój znajomy stwierdził niedawno, ze jestem nienormalna. Widzę, że sporo nas, takich nienormalnych, tu na forum
Madziulek
Sun, 03 Feb 2013 - 11:34
Mialam kiedys lozko, w materacu byla mikroskopijna dziurka. Tof uznal, ze nalezy ja rozgrzebac - wszedl w lozko - doslownie - do sprezyn Fred zjada koce, legowisk psich mu juz nie kupuje, pozarl kilka, teraz mam plastikowe z Ferplasta i raz na jakis czas (czesto) wymieniam mu w nim koce na nowe. Pozarl tapety, wzarl sie w sciany, rozgrzebal kontakt. Jamnik mojej mamy wzarl sie w podloge - normalnie wygryzl dziure w betonie. O, pamietam jak Tof po calym mieszkaniu rozsypal i rozfaflil smietanke do kawy w proszku - a mielismy jej sporo, takie wielkie zbiorcze opakowanie - wiecie, jak to cholerstwo sie koszmarnie sprzata Kocham nasze stwory Inaczej bym z nimi nie wytrzymala
Koty raczej nie maja na swoimk koncie takich wybrykow...
Lutnia
Sun, 03 Feb 2013 - 11:50
Madziulek - świetne polarowe koce są w Auchan, w promocji po 12 - 15 zł na sztukę. Często je kupuję
Widzisz, u mnie plastikowe legowiska by nie przeszły, pies dużej rasy musi mieć miękko, inaczej robi się coś w rodzaju odleżyn na łokciach. U nas zjadanie legowisk minęło tak nagle jak się zaczęło. Nie powiem - odetchnęłam z ulgą
Fajnie, że inne rasy (labki, jamniory i reszta) też broją. Jakoś mi z tym lepiej
isaa
Sun, 03 Feb 2013 - 12:52
te jaja były z tych prawdziwych, wiejskich, wyłudzonych od sąsiadki.
Makówa w zasadzie nie niszczy - przez 2 lata zeżarł ze 3 buty, ze 4 pluszaki (ukochany konik Ani - cud, że przeżył, Prosiak), kask rowerowy, kilkadziesiąt siatek, które Cholernik rwie na strzępki i nimi pluje. Rekordowo został w domu sam przez... 12 godzin. Wracaliśmy autentycznie przerażeni wizją tego co zastaniemy. A tu niespodzianka. NIC nie zmalował.
Za to Pies na dwór sam nie chce chodzić. Nieważne, że ma gigantyczny podwórek, masę miejsca do biegania. Nie, bo nie. Trzeba go podstępnie wyciągnąć, najlepiej czymś przekupić, by za 15 minut słuchać jęczenie pod drzwiami. Za to w towarzystwie śmiga po dworze godzinami. Towarzyska Bestia.
Pies ma Wroga - odkurzacz, łopata od śniegu, grabie, łopata normalna.
Lutnia
Sun, 03 Feb 2013 - 13:02
CYTAT(isaa @ Sun, 03 Feb 2013 - 14:52)
Za to Pies na dwór sam nie chce chodzić. Nieważne, że ma gigantyczny podwórek, masę miejsca do biegania. Nie, bo nie. Trzeba go podstępnie wyciągnąć, najlepiej czymś przekupić, by za 15 minut słuchać jęczenie pod drzwiami. Za to w towarzystwie śmiga po dworze godzinami. Towarzyska Bestia.
Pies ma Wroga - odkurzacz, łopata od śniegu, grabie, łopata normalna.
Moja wariatka sama sobie otwiera i wychodzi do ogrodu narobić rabanu (albo np. jesienią przegonić grzybiarzy). Potem wraca i mówi "no chodź, pobawimy się!" i tak siedemdziesiąt razy dziennie Nie ma opcji by się sama "wybiegała" (czy też aby wyszły razem i spędziły czas na wspólnym hasaniu). O.K. wiosną będą się razem z Korkiem radośnie tarzać w młodej trawie, albo kopać "groby" (świetnie sprawdziłyby się jako psy mafii). Ale jeśli chcę by biegały to muszę je zająć np. frisbee, piłkami, sznurkami itd. Za bardzo nastawione sa jednak na człowieka i zabawę z cżłowiekiem (wcale tego zresztą nie żałuję sama to robiłam).
Odkurzacz jest wrogiem także u nas
Agnes-3
Sun, 03 Feb 2013 - 14:52
o jaaaa a myslalam ze tylko moj labek jest jakis skrzywiony ze lubi puszczac banki w misce z woda
isaa
Sun, 03 Feb 2013 - 15:08
hahahah no patrz - ja też tak myślałam
Gaja
Sun, 03 Feb 2013 - 16:11
Ketmia - ale czad! I ten Twój kot nigdy nic nie zbił?
-> w liniku slowo niecenzuralne, które w tym przypadku odgrywa jednak znaczącą rolę
isaa
Sun, 03 Feb 2013 - 18:32
CYTAT(Gaja @ Sun, 03 Feb 2013 - 18:11)
isaa - 20 jaj I dobrze się po nich czuł?
wyśmienicie. musieliśmy tylko chałupę 2 dni wietrzyć... Makuch do tej pory zeżarł też: flaki z pluszaków, zdechłe myszy (kot nadworny nam podrzucił), które przeleżały trochę w śniegu, mydła, papierki, sznurki, balony - teraz nastąpiła ewolucja i baloniki żuje jak gumę do żucia a jak mu się znudzi to wypluwa. uważam, że nie mamy z nim źle.
-> w liniku slowo niecenzuralne, które w tym przypadku odgrywa jednak znaczącą rolę
Oooo, 100% prawdy
Ketmia
Sun, 03 Feb 2013 - 22:43
Gaja, to nie jest jego stałe miejsce. On tam znalazł się przypadkiem. Skorzystał z okazji, że drzwiczki były uchylone. Weszłam do kuchni, osłupiałąm, a jak mi przeszło, chwyciłam za aparat. Potem go ściągnęłam, a on tak się zapierał, że nawet ogon usztywnił i o mały włos ściągnąłby nim szklankę. A poza tym to ciągle coś zwala, ale chyba niczego nie zbił, albo już zdążyłam zapomnieć
Agnes-3
Sun, 03 Feb 2013 - 23:44
Moj Max swietnie lapy myszy.Jak juz jedna dorwie to tak dlugo wali w nia lapa az mysz ducha wyzionie.Nigdy nie usmierci jej zebami.Wychowal sie w jednym legowisku z kotem
isaa
Mon, 04 Feb 2013 - 07:43
hahahahah mój Drań tak próbuje cytryny uśmiercać.
Magawit
Tue, 05 Feb 2013 - 11:42
Sypię głowę popiołem i oblekam się w wór pokutny. Ja mojego prawie-bernardyna wywalam z domu o 4 rano, gdy śmie mnie obudzić...tupaniem po panelach na parterze (my śpimy na piętrze)
Nie gryzie niczego niejadalnego, jedyne przewinienia i to z czasów szczenięctwa: odgryziona dłoń Barbie, zeżarta gorąca zapiekanka z cukinii. Jedyna z nim robota, to ustawiczne zabezpieczanie płotu (rozplata siatkę) i czesanie, czesanie, czesanie, czesanie.
Wychodzi na to, że mam nienormalnego psa Tym chętniej będę śledzić ten wątek.
IzaS
Tue, 05 Feb 2013 - 21:58
Piękny wątek, a co do zjadania - można zjeść kostkę margaryny ( z opakowaniem) i nie mieć sensacji. Ale jak to mówią - Goldeny mają żołądek ze stali
Lutnia
Wed, 06 Feb 2013 - 00:15
Matko, dog by wyrzucił z siebie jelita po czymś takim
Właśnie, wracając do dogów... coraz częściej zdarza mi się coś takiego: siedzę w wannie, drzwi do łazienki otwierają się (zawsze chwilę po namydleniu pleców) i nagle po plecach zaczyna mnie smyrać wielki jęzor. Carramba jest MANIACZKĄ zlizywania mydła w kostce (a ja uwielbiam kostkowe Dove). Wrzeszczę, wpada niemąż, wywala sukę, cisza, spokój... namydlam się, otwerają się drzwi i chwilę po tym czuję na ramieniu wielki jęzor. Wrzeszczę, wpada niemąż, wywala sukę... cisza... itd.
Zamontuję sobie łańcuch przy drzwiach.
Agnieszka_82
Wed, 06 Feb 2013 - 07:11
Oj Lutnia a ja juz myslałam, że to niemąz wpada z wizytą i spłukuje plecy no ale jęzor jakos mi nie pasował do opowiadania chociaż ...
isaa
Wed, 06 Feb 2013 - 08:18
Młody swego czasu zżerał mydła kostkami. Też bez sensacji, choć zdecydowanie częściej na dwór latał w celach wiadomych
Lutnia Mak też łazienkę kocha ogromnie (ach te zapaszki z kuwety), zawsze siedzi z Babami jak się kąpią i im wodę podpija, plecki poliże, gąbkę ukradnie, wyciągnie pranie z pralki... pełnia szczęścia. Ale jak go trzeba umyć, to Bydle zawsze wyczai co się święci i wieje. Wczoraj ganiał pół dnia po błocie. Łapy, brzuch, zadek i ogon czarne. Błotne dredy nie wygląda tak źle, no chyba że pies beżowy :/. Wpuściłam Głupola do domu i chciałam spłukać. Wiał po całej chałupie, w końcu na parówkę się zwabił. Ale za to padł na podłogę plackiem i udawał ze go nie ma. 30 kilo - nie jest łatwo do wanny wsadzić. ale 1:0 dla mnie
IzaS
Wed, 06 Feb 2013 - 10:26
isaa - gratulacje za kąpiel, nasza kocha tak swoją małą panią, że zeżre nawet zawartość nocnika , poza tym wszystko przelatuje przez jej układ pokarmowy, nie czyniąc szkód. Jadła ściany (teraz też jej się zdarza po kąpieli), linoleum, gąbki do naczyń, które namiętnie mi kradła, buty itd. Teraz już głupoty zdarzają się coraz rzadziej, a jak nas dłużej nie było to wyciągnęła stary but roboczy męża i z nim spała (nie gryząc). I cieszy się jak głupia na widok ludzi, fajnie to wygląda, natomiast dla właściciela jest dość uciążliwe - 30 kg radości No i śpi leżąc na plecach