Nasze juĹź i prawie czterolatki :-)

U nas ospa.
Lepiej, że w tym w ieku i o tej porze roku, ale ... Michał jest wysypany dosłownie wszędzie - nawet uszy i język
Najgorzej jest w nocy - w dzień rozumie, że nie wolno się drapać, ale w nocy okropnie się wierci i widzę, że go to swędzi
Przymusowa przerwa od przedszkola do 8 maja

Maksia nie było w przedszkolu przez dwa tygodnie. W tym czasie ominęła go i ospa i szkarlatyna

Nam, przed świętami Krzyś przyniósł z przedszkola jakiegoś zajadłego wirusa grypy. Całą rodzinę zaraził, nawet nie pamietam, ze jakieś święta były . Z nim jeszcze zdązyłam pójść do lekarza i dostał antybiotyk, może to sprawiło, że nie miał żadnych powikłań i najszybciej z tego wyszedł. My nadal kaszlemy i dopiero wracamy do życia .

A tej szkarlatyny to się bardzo boję, ciągle słyszę, że ktoś na to choruje (ponoc najwięcej przypadków na Psim Polu i Klecinie). W naszym przedszkolu jeszcze nie było żadnego przypadku zachorowania, ale to bardzo zaraźliwe ponoc jest. Po tej grypie może już swoje odchorowaliśmy.

Witam!
My tu od niedawna... My, czyli Kubuś urodzony 24.07.2002 i mama urodzona... mniejsza z tym...
Kubuś od września chodzi do przedszkola, a jego ulubione zajęcie to chyba nagłe nieprzewidziwne metamorfozy z najgrzeczniejszego dziecka świata w diabła wcielonego. Głos ma jak dzwon, aż dziwne, że sąsiedzi jeszcze pomocy społecznej nie wezwali
Ostatnio ulubiona zabawa to piraci-budowanie statku, czapki z gazety, okrzyki AHOJ!!!! Kubuś Puchatek wspiera naszą wyobraźnię w tym przedmiocie.
Pozdrawiam wszystkie Mamy

witam moja Kingusia ma już 4 lata i miesiąc. Urodziła się 1 kwietnia 2002r. Akurat dzień po Wielkanocy i w Prima Aprilis. Jak tatuś pisał, że ją urodziłam to ciocia z wujkiem nie chcieli uwierzyć
edit:
dokłam jeszcze jej zdjęcie
to ta po lewej

He he Maksa wcale ospa nie ominęła, ma typowe objawy. POtwierdzę to dopiero po wizycie u lekarza

he,he tak myślałam, że wcześniej, czy później przyjdzie i na niego kolej . Krzyś juz przechodził wiatrówkę. Dostał w prezencie od brata jeszcze przed 2 urodzinami. Była śliczna wiosna, a ja siedziałm 4 tygodnie w domu, bo najpierw chorował jeden, a jak skończył wysypało drugiego.

Żebym w złą godzinę nie napisała, ale Emi póki co niczego nie plami i nie maluje po ścianach. Ttfu tfu przez lewe ramię, tak na wszelki wypadek.
Ma za to ograniczone upodobania kolorystyczne jesli chodzi o ubranie, więc mam ciężko. Wszystko musi być barbiowo-różowe, ewentualnie zielone (wściekle) lub niebieskie.

Burek, ja mam z Mają to samo

No i mamy wiatrówkę na 100% Biedny kostropaty Maksio

Hmmm... a to do mnie?

Sorry, dopiero teraz zobaczyłam, że przekręciłem nick

burek moja emilka tak samo ma teraz manię na różowy... i nawet kapcie takie myuszą być, jak zobaczy jakieś zabawki i są w różowym niebieskim i zielonym kolorze, to zawsze musi być różowe...

Z mojej Emilki płaczka sie robi - wszystko Ją potrafi zasmucić

Czasami to z takich bzdurnych rzeczy sie smuci, że się staram nie śmiać przy Niej Ale nie można Jej czasami nawet delikatnie zwrócić uwagi bo się zaraz smuci lub płacze

Ale poza tym to ciągle uśmiechnięta bo jakby było inaczej to pewnie bym się podłamała, że taki wrażliwiec mi rośnie

Ale mamy dużo Emilek w tym wątku!
Moje Emilo ma dziś spartakiadę w przedszkolu i będzie czirliderką. Hehe, czy ktoś wie jak to się pisze?

Burek , wiadomo o co chodzi
Wstawisz zdjecia??

Szym ma jutro przedstawienie w przedszkolu z okazji Dnia Mamy. Wczoraj powiedział, że ma mi nie mówić, że mi zrobił laurkę

Już po ospie. Maks miał szczęście. Wysprysków było naprawdę mało, na twarzy tylko kilka. Strupki już odpadają ( walka o niezdrapywanie trwa ). Tylko co tu robić z znudzonym czterolatkiem w domu

no dużo a jak się zapytałam jak zapisywaliśmy Emilkę czy jest teraz dużo Emilek czy dużo zapisują to powiedzieli mi , że nie

Emi jest jedyną Emilką w przedszkolu, więc to chyba po prostu zbieg okoliczności.

my szykujemy się do spotkania adaptacyjnego w przedszkolu.Im więcej czytam na forum o przedszkolach tym mam wiekszego stracha. Mój syn żyje w nieświadomości

Moim zdaniem to błąd. Emi była przygotowywana od dawna do pójścia do przedszkola w ten sposób, że opowiadałam jej jak fajnie dzieci się bawią w przedszkolu, jakie fajne są tam koleżanki, zabawki, panie, jakie dobre jedzonko inne niż gotuje mama. Przedszkole przedstawiałam w samych superlatywach zaznaczając przy tym, że do przedszkola chodzić jest zaszczytem i tylko duże i grzeczne dzieci mogą tam chodzić. Efekt: Emi uwielbia przedszkole i nigdy nie było problemem zostanie w przedszkolu. Dodatkowo opowiadałam jej bajkę-mantrę, która zakodowała jej, że mama jej nigdy nie zostawi na długo i zawsze po nią wróci. Bajka tu.
Jeśli nagle dziecko oddasz do przedszkola, nie przygotowując go do tego, może być zdezorientowane i nieszczęśliwe. IMHO oczywiście.

burek źle mnie zrozumiałaś. Chodziło mi o to, że towarzyszące mi uczucia sa mu obce. Juz chodził do żłobka jakis czas, więc jakieś przygotowanie ma. Razem byliśmy u pani dyr na zapisie, potem odwiedzalismy przedszkole na placu zabaw, sprawdzaliśmy listę przyjęć. Teraz już połowa rodziny wie, że Artur idzie od września do przedszkola, panie w bibliotece, sąsiedzi Każdy kto tylko ma zacięcie wysłuchać mojego gaduły. Ja się ciesze, bo pradwopodobnie będzie go "uczyła" moja wychowanka z wolontariatu. Mnie tylko przeraża, co czytam na forum, o prezentach dla pani na urodziny, imieniny i inne liczne okazje. Nie wiem czy moje dziecko da np. radę z samodzielnym wycieraniem pupy.

No to rzeczywiście nie dorozumiałyśmy się.
Mam wrażenie, że się za bardzo stresujesz. Też miałam ostrego stresa, ale okazało się, że niepotrzebnie. Mamy świetne przedszkole, super dyrekcję i redę rodziców , która chce coś robić, a prezenty olej. U nas np daje się kwiaty na dzień nauczyciela, dzień kobiet i ewentualnie na koniec roku jakiś drobiazg. Aaa kupiłyśmy też paniom prezenty, choć to za dużo powiedziane,żeby coś pod choinką leżało i dla nich jak była przedszkolna wigilia. Prezentem był świeczniczuś maleńki z tealightem. Koszt - jakieś dwa złote, a panie były wzruszone. Luz kobieto.

burek łatwo ci mówić Jednak juz dawno ustaliliśmy z mężem, że nasze dzieci będą chodziły do przedszkola. UWażamy, że dzięki temu będę lepiej przygotowane do szkoły. Kontakt z rówieśnikami nie jest tu również bez znaczenia. Mam nadzieje, że za pare miesięcy jak Artur okrzepnie jako przedszkolak będe mogła również napisac takiego optymistycznego posta jak twój.

Jestem z Zuzią na takich wcześniejszych wczasach. Jesteśmy sobie nad morzem. Zuzia pierwszy raz jest nad morzem. I teraz pragne sie podzieli jak wrazenia mojej coreczki... Otóż nieważne jest morze, fale, muszelki...Najwazniejszy zdecydowanie jest plac zabaw. Jak nie ma w pobliżu plaży placu zabaw to jest nie najlepiej.
Kiedy pogoda była srednia poszliśmy do zoo. Przepiekne zoo w Gdańsku... Co najbardziej podobało sie w zoo? Oczywiście oprócz wypasionego placu zabaw? Takie osiołki co sie wrzuca monete i mozna sie na nich bujac
Dzisiaj w Sopocie był festyn juz z okazji dnia dziecka. Był nawet prawdziwy Piksel z Budzika. Ale Zuzi festyn nie interesował, gdyz całkiem niedaleko była zjeżdżalnia... taka zwykła. Chyba taniej byłoby zosta w Kielcach i kolo placu zabaw namiot rozbic. dziecko by miało niezłą radochę.
tak tylko sie podzieli wrazeniami znad morza chciałam...

moja Emilka chodzi już długo do przedszkola, od kiedy poszłam tam do pracy na początku była przy mnie, potem poszła sama do grupy, ale zawsze może do mnie "wpaść"

.....

Ola sprawdź sobie jak jest u was. Mnie pani dyr uświadomiła, że od września tego roku zniesiono ten przepis. Liczyła się kolejność złozonych podań. w sobote koleżanka z placu zabaw powiedziała, że po tym jak we wrześniu nam odmówiono przyjęcia z braku miejsc i powiedziano mi otwarcie, że mamy nikłe szanse z powodu takiego jak u ciebie, powinnam napisać podanie o utworzeniu dodatkowego oddziału.

U mnie dokładnie to samo - jedna Emilka na całe przedszkole

a u nas nie jedna, moja i jeszcze jedna w starszakach w mojej grupie, a tu się tyle zebrało

6 dni i Ĺźadnego nowego postu

my aktualnie przechodzimy z naszym 4 latkiem ciężkie chwile. Dość, że sam przestał nas słuchać to jeszcze podburza siostrę. Od krzyków, pisków uszy mi wysiadają. Do tego zaczął mówić przykre rzeczy M. Mam dośc własnego dziecka

Mamy okres okołourodzinowy, więc i czas mniej.

My w końcu poszłyśmy na bilans. Zuzia ma 111 cm i lekarka początkowo patrząc w swoje siatki centylowe stwierdziła, ze wzrost ten jest wzrostem niskim Długo nikt nie mógł w to uwierzyć, dopiero po jakimś czasie się zorientowaliśmy, ze pani patrzy na sześciolatki Co do reszty waży prawie 20 kg i ma płaskostopie...
Lekarka się pytała czy ze wzrokiem wg mnie wszystko w porządku, ale co do wzroku jej nie mam zastrzeżeń. Ale... coraz bardzie niepokoi mnie słuch mojego dziecka. Bez przerwy żąda powtórzenia. Nie wiem czy ja mówię niewyraźnie,czy ona jest taka rozkojarzona, że nic do niej na czas nie dociera, czy faktycznie ma coś z uszami...


PS. Mamuska... też mam ostatnio odrobinę dosyć własnego dziecka. Szczególnie ze jestem jeszcze (przez kilka godzin jescze) na urlopie i jakby mam nadmiar W każdym razie miałam nawet z tego powodu lekki dół ostatnio. Zaczęłam się za złąmatkęuważać, co to nie ma do własnego dziecka cierpliwości. No ale nie miałam i tyle...

Ja przyznam, że Emilki też mam trochę dosyć Ale widzę, że nie jestem jedyna Jakoś mnie "złości" biega i próbuje również tak jak u Ciebie Mamuśka nakręcać siostry. I u Wiktorii niestety jej się trochę udaje u Natalki w żadnym wypadku

Jeju to Zuza faktycznie duża Sie pani doktor pomyliło a co
My idziemy we wtorek do przedszkola na dzień otwarty. ciekawe czy będzie jakieś zebranie. O co pytać?

Ja mam wrażenie, że za mało jesteśmy przez ta pogode na powietrzu. On jest wtedy generalnie wybrykany i ja popatrze na zielone to mi złośc mija Ja mam do przeżycia 3 ktorne urodziny: Idy 2, Artura 4, M 3

paulap a co do bilansu to nie byłyśmy, ale Emilka ma około jakoś 105 cm i waży 16,5 kg, a jest prawie najwyższa w swojej grupie

mnie ludzie się pytają ile będzie dzieci w grupie itd. pokazują dziciom sale, zabawki, wszystkie pomieszczenia itp.
U nas każdy w innym miesiącu urodziny
Andrzej styczeń, ja grudzień, Natalka listopad, Emilka maj a Wiktoria październik, chociaż Natalce i Wiktorii robię razem, bo to tylko 18 dni różnicy

Piatka u mnie tez nie duża róznica, bo Ida 14 czerwiec, a Artur 7 lipiec. Moge jeszcze dopchać męża 20 czerwiec Rzutem na taśme.

Ja wiem, że u mnie będą 2 grupy z tego rocznika, bo jest dużo chętnych. Szczerze mnie się nie musi podobać, byle Artur był usatysfakcjonowany. Czy tak duże dzieci jeszcze śpią-leżakują? To mógł by być problem.

zaleĹźy w jakim przedszkolu, u nas nie

Zuzia faktycznie spora jest... I pomysleć, ze to dziecko z anemią...

no naprawdę dużo jest
Zuzia z ktĂłrego jest??

z 05 marca

no to moja Emilka 2 miesiące młodsza

Zupełnie zapomniałam o bilansie


Jakoś nie mierzę swoich dzieci i oceniam ich wzrost "na oko" lub po ubraniach

Ups
ja też zapomniałam o bilansie

Obiecuję, że jak nasza pani doktor wyzdrowieje to sie umówię

........

a u mnie wszystkie dzieci chore ja dzisiaj jakbyłam i zmieżyłam wszystkie to Emilka ma 106 cm i waży dalej 16,5 kg.

my idziemy na bilans w lipcu. Bylismy w przedszkolu na dniu otwartym. MAm wrażenie, że mam więcej zabawek w domu Dziś w piaskownicy dwiedziałam się, że na sąsiednim osiedlu została utworzona grupa 5 godz. Cichaczem, bo oficjalnie sa tylko 3 w Kielcach.

Jeju mam dosyć, idę spać jestem taka zmęczona