To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

To już jutro

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4
Graz
U nas coraz lepiej, rano tylko sa drobne problemy, ale zawsze znajdzie się jakis sposób. Nie chciałabym zapeszac, ale i w przedszkolu i w domu jest ok, jednak wiem, że taki stan nie będzie trwać wiecznie. Bo to po prostu niepodobne do mojego dziecka icon_wink.gif
skanna
Majce chyba w przedszkolu jest dobrze. Wczoraj, jak po nią przyszłam, to najpierw radośnie uwiesiła się na mnie, ale potem zlazła i poleciała się żegnać z paniami, każdej z nich wieszając się na szyi i mocno ściskając. I już pierwszą pracę plastyczną ma na koncie, mają takie zajęcia z panem plastykiem, niekoniecznie typowe rysowanie kredkami - wczorajsza praca wyglądała jak kluski śląskie przylepione do kartonika. Dziecko było baaaardzo dumne z osiągnięcia icon_smile.gif
Meggi
Chyba cos mi wkońcu zaświtało, szybko, prawda? Aurelka została przydzielona do małej grupy dzieci,ale właśnie skojarzyłam, że w tej grupie są 4-latki. Nie wiem dokładnie ilu, ale moja córka ma dopiero 3,5 roczku.
Dzis zauważyłam u Pani stertę książeczek o których wiedziałam juz od czerwca,ale na nich jak wół widziałm napis ... CZTEROLATKA......, no i zastanawiam się czy takie ponad pól roku róznicy nie jest problemem 13.gif
Fajnie, na poczatku myslałm, że to taka mniejsza grupa została utowrzona bo dzieci w tym roku duzo, ale bez mojej wiedzy została przydzielna bądź co bądź do starszej grupy i ma teraz z ich programem nauczania iśc ,a potem co ?? Dołączy do innej grupy wiekowej sobie odpowiedniej 21.gif

Dobrze, że dziś zebranie, ale ja kompletnie nie nadaje się do takich spraw, albo mnie nerwica bierze i wale kawę na ławę bezpośrednio, albo jakiś lęk i można minie zbyć icon_sad.gif

Przenosic jej znowu tez juz bym nie chciała bo wkońcu do Pani Dorotki tez już się przyzwyczaiła, ech chyba martwię się na zapas icon_sad.gif
CrazyMary
Ja też po zebraniu. Panie zyskały moją sympatię mimo wszystko. Wyjaśniły na wstępie, ze grupa jest dość trudna pod wzgledem dyscypliny, że muszą zaczynać od podstaw, uczciwie powiedziały jakie stosują kary. Chcą nauczyć dzieci dłuższej koncentarcji uwagi, żeby było im łatwiej w zerówce. Panie mają też szerokie plany współpracy z rodzicami, już w październiku jedziemy całymi rodzinami na grzyby w sobotę. Doceniam, że panie chcą poświecać swój prywatny czas.

Gorzej będzie w grudniu - każda rodzina ma przygotować na występ kolędę i ją odśpiewać 37.gif . Staram się na razie o tym nie myśleć. Zimą będzie jescze kulig, a w maju wspólne grilowanie - to już lepiej icon_smile.gif
Mariola***
Az miło się czyta,ze są dzieco, które chetnie chodza do przedszkola i prosza jeszce żzze chca spać po obiedzie zinnymi dziećmi.
A ja sie dzisiaj ugięłam i MIłosz nie poszedł do przedszkola. Ale to przez tatusia, bo juz widziałam jaką ma minę, pt:" co za wredna matka jetsem" kiedy próbowałąm młodego zmusiać,żeby się ubrał.
W ogóle miałam ciężki dzień dzisiaj, a zaczęło się właśnie od tego,żzze młody nie poszedł do przedszkola.
Od poniedziałku nie chodził, bo był przeziębiony, ale dizsiaj juz mógł spokojnie iść. Płakać mi się chce bo sobie zaczynam coś zgościem nie radzić, a jak już coś wyegzekwuje to w stylu mama-gestapowiec.
Meggi
No i po zebraniu, wszystko juz jasne.
Grupa Aurelki to 13 czterolatków, które są od zesżłego roku, + 10 trzylatków, czyli nowych.
No i nikt z rodziców ani tych starych ani my nie wiedzileiśmy o tym, szkoda, bo ja cały czas byłam przekonana, ze te czterolatki to tez nowi. Niby nic wielkiego, ale widac , ze te nasze maluchy dlatego czują sie troszkę niepewnie, bo tamci juz wszystko wiedzą a oni nie.
Zapytałam dziś pani czy Aurelka nadal unika zabaw z innymi dizećmi, to odpowiedziała, że jak ta grupa 4-latków była dizs na spacerze to ona pięknie i zgodnie bawiła sie z rówieśnikami. Pani równiez prosiła, żebyśmy my rodzice uzbroili się w cierpliwość bo to napenwo zmieni się i to szybko i cała grupa niedługo będzie ze sobą współpracować. No cóż poczekamy.

Sprawa książek wyjasniona, dla trzylatków są inne, takie karty pracy, czyli kolorowanki icon_wink.gif

A i jest jesczze jedna sprawa, która dziś wyszła , nasza Pani Dorotka, spodziewa się dziecka w styczniu , więc długo z naszymi dziećmi nie popracuje, i niestety narazie nie umiała nam powiedziec czy wróci do pracy i kiedy, czyli zmian w naszej grupie ciąg dalszy.

Generalnie po wyjaśnieniu kilku spraw, moje nastawienie się zmieniło, generalnie przedszkole super wyposazone, Panie naprawdę wszystkie miłe i sympatyczne.
Narazie wiec wyluzujÄ™ i poczekamy, na nowÄ… PaniÄ… icon_wink.gif
parasolka
u nas też będzie nowa pani - już się martwię na zapas, ale coż
w tym tygodniu wylÄ…dowalismy na zwolnieniu
pewnie od przyszłego poniedziałku adaptacja na nowo 21.gif
Meggi
Aurelka w piatek poszła bez zadnego płaczu icon_smile.gif), i nie był to jednorazowy wyczyn bo dziś tez poszła chetnie 03.gif
Chyba najgorsze za nami.
Katarek mały nadal nam dokucza, ale nie az taki, żeby nie chodzić.
Dorcias
U nas niestety zaczęło się - tydzień w przedszkolu - 2 tygodnie w domu chory.Zasmarkany, z chrypką, na szczęście bez gorączki.
Nawet farmaceutyki wzmacniające odporność zawiodły. Pani doktor powiedziała, że jak dziecko ma chorować to itak będzie.



Dobrze że Babcia może się zająć Bartoszem, bo tak niewiem jakbym to wszystko ogarnęła.
parasolka
J po kilku dniach w domu jest grzeczniejszy, spokojniejszy, hmm nie napawa mnie to optymizmem 41.gif
Dorcias
Bartosz po 1,5 tygodniowej przerwie chorobowej, poszedł do przedszkola i dopiero w szatni zalewa się rzewnymi łzami zadając pytania: kiedy przyjdę po niego. 13.gif.
parasolka
może jakieś podsumowanie:)
Jędrek zaadaptował się nieźle, chodzi chętnie od jakiegoś czasu nie słysze w drodze do "nie zostawiaj mnie samego"
ma kumpli i chyba w tym rzecz bo rano mnknie do sali bez oglÄ…dania
jest bardziej samodzielny /ale niestety głównie w przedszkolu bo " w domu sa inne zasady" - to jego słowa - walczę z tym ale cóż
już nie jest też tak tragicznie poopłudniami w domu
i tylko jedno ale - nie bardzo chce odpowiadac pytany o przedszkole, czasem mówi sam, przy okazji,
nie widzę też żeby jakoś szczególnie nauczył się jakichś piosenek czy wierszyków /ale to nie ten etap chyba/
choc czasem mówi coś pod nosem lub podśpiewuje, a potem mówi że jeszcze tego nie zna icon_smile.gif

a jak u was przebiegła adaptacja??
grzałka
Antek w zasadzie od początku dobrze, ale już o tym pewnie pisałam, ech, zazdroszczę mu chwilami tej asertywności

Alut nieźle, ostatnio zdarza się nawet świetny humor po przedszkolu (juz humor neutralny był sukcesem na początku),histerii znacznie mniej, w przedszkolu ma regularne wpadki na leżakowaniu albo tuż po (tzn sika), ale przeczekuję

piosenek śpiewają obaj mnóstwo, w sumie od pierwszych tygodni, Antek sporo opowiada (i prawdę mówi, co mnie szokuje po doświadczeniach z Anią), generalnie jest dobrze, teraz będzie niedługo pasowanie a przedszkolaka
Tusiol
U nas dobrze (poza naszym jednym dużym problemem, ale o tym już było). Bartuch zaakceptował. Chociaż trochę trwało popłakiwanie w przedszkolu. Nie jak szedł, ale w ciągu dnia. Teraz leci bardzo chętnie. Lubi bardzo rytmikę, gimnastykę i inne zajęcia.
O przedszkolu opowiada od niedawna. Wcześniej musiałam wyciągać.
Piosenki jakieś tam pod nosem śpiewa a dokładnie fragmenty.
Samodzielny zrobił się dużo bardziej. Nie chce jednak sam się ubierać.
Chociaż Bartek bardzo się zmienił. Z jednej strony dziki, nieposłuszny (chociaż jak u Parasolki popołudnia są już nieco lepsze), ale i poważniejszy.
justapl
u nas dobrze , tylko przy rozstaniu troszke marudzi , potem aktywnie uczestniczy w zajęciach
Kocisława zwana Warkotem
U nas lepiej niż się spodziewałam.Marudzi tylko wtedy gdy rano nie ma ukochanej Pani Kasi.Ma ulubioną koleżankę,a ostatnio nawet zaczęła się bawić "z całą grupą".Nie ma problemów z samoobsługą, nie jest konfliktowa,wykonuje polecenia pani,rozśpiewała się niesamowicie,tylko na rytmikę nie chce chodzić...
KM
U nas bardzo dobrze. Do przedszkola biegnie z ochotą, nauczył się wielu piosenek i wierszyków, tańczy.
Coraz chętniej dzieli się z nami wrażeniami z przedszkola. Podobno jest samodzielny i dobrze sobie ze wszystkim radzi (żeby jeszcze w domu tak było).
Big Sister
U mie pełen sukces (odpukać) po tym jak rok temu, po dwóch miesiącach musiałam ją wypisać (z powodu agresywnego kolegi). Co ciekawe w obecnej grupie też jest agresor, ale Ala jakoś sobie z tym zaczęła radzić. Choruje rzadziej niż rok temu, znacznie rzadziej - wychodzi jakiś raz na miesiac, może rzadziej, nie ma permanentnego kataru. Oby tak dalej.
grzałka
a nie, permanentny katar to obaj majÄ…

nawet Ania ma, chociaz juz miałam nadzieję, że ją chociaż w zerówce katar oszczędzi- niestety icon_sad.gif
Styka
A u nas kryzys. We wrześniu Basia chodziła z radością. Po trzech tygodniach zaczęła chorować na zapalenia oskrzeli (3 pod rząd). Przez półtora miesiąca nie chodziła do przedszkola. Jak zaczęła chodzić po przerwie "złapała" afty. Dzisiaj poszła znowu po przerwie i był dramat. icon_sad.gif Ja ją ubrałam, poszłam do starszej, a jak wróciłam do Basi to była znowu rozebrana, bo nie chce iść, bo woli się nudzić z mamą. Na szczęście z K. chętniej rozmawiała i dała się ubrać. Nie wiem jak było w przedszkolu, bo odwiózł je K. Pewnie po południu znowu się dowiem, że siedziała sama i popłakiwała.
A już dobiła mnie Ewka, bo jej się chyba też udzieliło (zupełnie nie wiem czemu) i zaczęła płakać w progu domu. Dobrze, że Basia tego nie widziała.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.