Mateuszku szczęśliwego dzieciństwa życzę. Rośnij duży
Rany, jak mi się chce spać
Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rÄ‚Å‚wnolatki > rok urodzenia 2007
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40
Mateuszku szczęśliwego dzieciństwa życzę. Rośnij duży
Rany, jak mi się chce spać
Hejcia
Dziękuję bardzo za życzonka dla Mateuszka Urodzinki mijają nam bardzo fajnie Cieplutko na dworze, byliśmy na spacerku i na placu zabaw Torcik będzie dopiero w sobotę Jaaga wygrzebałam jeszcze jedną parę bucików Chciałam wziąść dla odmiany niebieskie, z cekinkami i wyszywanymi kwiatkami, ale kurcze nie przecenili ich jeszcze na 7 zł, kosztowały 37 zł jeszcze ze wcześniejszej przeceny. I były z rozm. 30. Kupiłam takie Ich normalną ceną było 79 zł. Potem przecenione na 37, a teraz 7 No to lece dalej do Małego
Acha Jaaga te buciki wyślę Ci jutro bo dzisiaj juz kurcze nie mam siły żeby na pocztę iść Mam nadzieję, że będą sie Julci dobrze nosiły
Kamcia a z 20/21 nic nie ma:D
Odynko no nie ma niestety Podejżewam, że najmniejszy rozmiar jaki był to tylko 24 bo nawet na początku promocji innych nie widziałam. Nawet sama dzisiaj kupiłam mateuszkowi adidaski rozm. 27, bo mniejszych nie było, będzie miał za parę lat
HELOU LASECZKI
wreszcie mam chwilke.. Kami dzisiaj pobila swoj rekord sprzed kilku tygodni i dzisiaj jedna drzemka.. nie spala prawie 8h, kosmos.. ale wytrzymala.. a nie spala na wlasne zyczenie, probowalismy ja ululac przez 1.5h trzykrotnie, bez skutku.. jutro juz wracamy do kraju.. moze to i lepiej, Kami zakatarzona, brzydko kaszle, zmiana klimatu jej nie posluzyla zupelnie i jest chyba tez znerwicowana troche, a najbardziej mnie wkurza to ze teraz w wozku nie chce jezdzic tylko raczki i raczki... i kto ja tego nauczyl? oczywiscie Marek.. jestemy pokluceni, nie odzywam sie do niego jezeli nie musze wczoraj przegial krzyczac na mnie na srodku ulicy zebym sie "wreszcie zamknela" i zwyzywal mnie od zmij i wyrodnych matek.. a wszystko dlatego ze Kami ktora dawala czadu w nocy, nie jadla prawie wcale przez wiele godzin i darla sie w nieboglosy, nie mogla sie uspokoic w ciagu dnia i ciezko bylo ja ulozyc do spania w wozku.. w koncu padla, ale ja mialam spieprzony caly wypad do Londynu no ale powiedzmy ze zapomnialam o tym, staralam sie normalnie z nim rozmawiac.. wieczorem sie kladziemy, a on na to ze ma ochote na numerek.. a ja na to ze nie, ze sobie nie zasluzyl.. zaczelismy sie przepychac, kilkakrotnie mu mowilam ze nie i koniec, niech ze mnie zlazi, niech mnie zostawi w spokoju... trzymal mnie tak mocno za rece, sciskajac jak jakimis obreczami, ze potem nie moglam z godzine zasnac i z nerwow, i z bolu, bo czulam ciagle te zaciskajace sie szpony na moich rekach jak nic do niego nie docieralo to zaczelam go bic reka, nie pomagalo, chwycilam za szyje, to mi wygial rece, a na koniec zaczelam go kolanami w krocze od dolu ladowac, wtedy wreszcie przestal mowiac ze mi chyba odbilo i czy jestem normalna... no zalamka totalna w zyciu nie spodziewalam sie po nim ani takich tekstow, ani co gorsza zachowania.... porazka totalna, nie wiem czy piwo mu zacmilo umysl czy to jest prawdziwy Marek.. ale jestem w totalnej rozsypce, teraz chce mi sie ryczec, ale musze sie trzymac bo przeciez w gosciach jestesmy... dzisiaj caly dzien sie do niego nie odzywalam poza przymusowymi tekstami, odrzuca mnie, nie mam ochoty nawet na niego spojrzec, nigdy nie myslam ze bede tak myslec o walsnym mezu.. porazka totalna no ale koniec smucenia.. Kami dzisiaj przeszla sama jakies 6-7 kroczkow z misiem w rece i ze zmiana kierunku (wprawdzie o kilka cm ale zawsze cos ) ciekawa jestem ile czasu jeszcze jej zajmie zanim zacznie pewniej sie czuc chodzac.. na razie to jak pijany waz chodzi dzisiaj chyba powiedziala "tak" ale moze to tylko moja wyobraznia jedzenie fatalnie, ale zwalam to na wyjazd.. licze na to ze po powrocie bedzie lepiej.. mam ambitny plan pozbyc sie na stale dwoch karmien (wlasnie- jak szybko mozna to zrobic? tzn ile dni odstawiac? czy moge tak z dnia na dzien zabrac jedno i juz do niego nie wracac a potem drugie? czy mniej karmic.. czy co? help ) oki na razie tyle bo jak jest tasiemiec to sie chyba zle czyta sorki za brak polskich liter, ale angielska klawiatura posiada tylko ó a to niewiele pomoze
odrabianie zaleglosci teraz bedzie
Lalicja fajna taka propozycja zdjeciowa... moze wybierz sie, zobaczysz jak to jest, jak sie bedzie Lara czula.. zawsze mozesz sie wycofac, a bedzie jakies nowe doswiadczenie dla Was, jakas pamiatka (zdjecia).. ja bym poszla, ale Kamilka nie ma takiej urody jak Lara Odi ciekawa jestem jak Wam poszla pierwsza wyprawa autobusem dluga byla? ja juz wiele razy z Kami jezdzila, i autobusami i tramwajami, teraz doszlo metro i pociag. znosi to calkiem ok, czasem tylko jest troche ciasno, albo trzeba sie przepychac do wneki na wozki.. Zadobra daj spokoj, nie przejmuj sie, troche nasciemnialas lekarzowi.. ale przynajmniej mozesz sobie odpoczac, zregenerowac sily, pozbierac sie do tzw kupy, ktora smierdzi a do lekarza wydaje mi sie ze warto isc, choc ja nie Lily moze sa inne alternatywy niz psychotropy, moze cos Ci zaproponuje danie meksykanskie? pewnie z papryka Kami kiedys kolendowala cala noc jak ja zjadlam papryke wiec dziekuje ale ostatnio je nawet dosc chetnie rosol z lanym ciastem. z makaronem nie chce.. Rzodkiewka nie miej zalu ze podejrzewamy alergie.. kazdy chce jakos pomoc. skoro wykluczasz (chociaz w nocy jesli sie drapie to tez myslisz ze to z nerwow?) to nie pozostaje nic innego jak jakies emocjonalne problemy, ale mysle ze to przejsciowe, jakis rodzaj buntu. Stas nie wie jak sobie radzic z emocjami, moze to jakos mu pomaga.. a ze przy okazji sie uszkadza.. nie wiem.. ale nie sadze zeby robil to swiadomie i celowo, np z mysla o tym ze jak bedzie pokrwawiony to sie nim zajmiecie jeszcze wiecej (chociaz przeciez i tak zajmujecie sie nim caly czas, wiec nie wiem..) trzymaj sie! i wybierz do poradni psychologicznej.. tylko czy bedzie u Was taka od maluszkow.. powinna byc, w koncu Lublin to duze miasto.. a jak sobie radzic z emocjami.. u nas pomaga odwracanie uwagi, albo danie do reki czegos ciekawego czego do tej pory albo nie widziala, albo widuje rzadko, wygladanie przez okno, szukanie kota (mosze poszukiwania krolika?) krecenie sie w kolko, to zawsze rozsmiesza... czasem pomaga przytulenie, buziak, poglaskanie, ale to chyba nie dzialalo u Was na te napady zlosci z tego co pamietam.. pewnie niewiele pomoglam, pewnie juz Ci to wszystko dziewczyny napisaly... (troche mnie to wszystko niepokoi, bo u nas troche nerwowo, czasem sie klocimy, tv czasem Kami oglada, ja jestem nerwus.. wiec moze i nas to czeka ) ciesze sie ze egzamin Ci poszedl latwo oby kolejne byly jeszcze prostsze
Mateuszku-sto lat!! Spełnienia wszystkich marzen!! zyczy Wiki z rodzicami:)
jaaga- daj znac jak pomierzysz
Odi super e Nelce podobalo sie w Tawernie polubila Wasze klimaty moze jeszcze z czasow ciazy cos jej zostalo w glowce
a.k. oj widze ze nie tylko u nas goraco w relacjach rodzinnych.. przykro mi ze sie poklociliscie.. mam nadzieje ze juz jest ok. glupia sytuacja z tesciami.. dlatego nie cierpie pozyczac pieniedzy... ani dla siebie, ani komus.. Lalicja chyba i Tobie przydalby sie jakis urlop albo chociaz kilka dni wolnego.. ale nawet jak bedziesz w domu to bedziesz miec po uszy roboty, dziewczynki, dom... trzymaj sie a to oblewanie narodzin... nie pojmuje jak dorosli, zdaje sie ze odpowiedzialni ludzie, moga zrobic cos takiego? rozumiem z roczniakiem.. ale nie z noworodkiem.. straszne Iwona pozar byl w sasiedniej klatce, w kuchni chyba. ale nic powaznego, zalali mieszkanie i pojechali co do okresu.. czekaj cierpliwie. ja mialam pierwszy po 18 miesiacach, chociaz ciagle karmie (ale wtedy byl czas kiedy Kamilka slabo jadla) i kolejny pojawil mi sie dopiero po ponad 6tyg wiec spokojnie czekaj (ja nawet test robilam bo myslalam ze w ciazy jestem ) lekarz mi mowil ze minie kilka miesiecy zanim wszystko wroci do normy, a jesli sie ciagle karmi, to moze potrwac jeszcze dluzej Zajka wspolczuje ze maz wyjechal.. i to na tyle.. chociaz szczerze to dzisiaj chetnie wyslalabym swojego w kosmos na miesiac nawet.. ciekawa jestem czy cos zrobi zeby poprawic sytuacje... ok.. M wrocil z indyjskiej knajpy wiec spadam... chociaz sie nie odzywamy to nie wypada klikac jak inni siedza obok.. trzymajcie kciuki za jutrzejszy lot powrotny do Polski.. odezwe sie w piatek papap
a jeszcze zyczenia urodzinkowe ktore przegapilam
Oskarku, Alusiu, Michalku i Mateuszku!!! wszystkiego najlepszego z okazji Waszych pierwszych urodzin!!! spelnienia marzen i zdrowia !!
Ziowik
Mateuszku sto lat!!!
Ziowiku kochany, bardzo mi przykro...nie wiem co napisać, być może rzeczywiście piwo tak wpłynęło na Marka, ale to go nie usprawiedliwia, z drugiej stony nigdy nie zachowywał się w ten sposób do Ciebie...a czy próbował Cię przeprosić?? Porozmawiajcie, może miał jakieś zaćmienie, albo klimat Anglii tak na niego wpłynął,..dobrze, że wracacie, ale powinnaś to z nim wyjaśnić, niech wytłumaczy Ci swoje zachowanie i wyjaśni co chciał zrobić. Gratuluję Kamilce pierwszych kroczków! dziś bylismy na placu zabaw, na którym dawałam Dawidkowi jogurt naturalny, podeszła do mnie zszokowana babcia, gdyż uwierzyć nie mogła, że on go tak wcina, bez cukru, bez owoców, zwykły jogurt naturalny... Mati W dniu Twych urodzin - Najwspanialsze życzenia! Pysznych smakołyków! Uśmiechniętej buzi! Wszystkiego Najlepszego ! Ziowik - mi też bardzo przykro.. Wierzę, że jak już wrócicie do Polski Marek Cię przeprosi i Na odległość widać, że mocno się kochacie a to był tylko przykry incydent o którym warto zapomnieć gdyż z pewnością nigdy się nie powtórzy. W mężczyznach często buzują hormony, które właśnie w taki negatywny sposób mogą się uwolnić. Ale głowa do góry! Nie daj się !!!!! Aguutka- no mój Filipek też wcina jogurcik mniami Tylko czemu ta kobieta była tak zszokowana? Bo nie słodki? Hm.. przecież dzieci jedzą nie tylko słodkości. W końcu dostałam po 8 dniach opóźnienia okres Co za uregulowany cykl
witam przy kawusi
ziowiczku -- az mnie zmroziło. naprawdę..... ja jestem niezdrowo radykalna i chyba bym Bartkowi prawdziwa wojne po czymś takim zrobiła. Nie dziwie sie, że jesteś zdenerwowana bo nic nie usprawiedliwia takich słów i zachowania. jakby mu odwaliło normalnie! I caluski dla wędrującej kami Kamcia-- u nas przeceny nie było. rzodkiewko--- ja sie przyznam, że przez długie lata obskubywałam skórę na stopach. zywe rany robiłam. i nie kontrolowałam tego: po prostu nagle czułam ból i okazywało sie że siedze i skubie z nerwów. teraz obskubóję skórki wokół paznokci- i to wszystko chyba na tl;e nerwowym.... może Stas takim tarciem tez sie rozładowuje? Aguutko-- bo dawidek poznał taki jogurt. a rodzice oceniaja jedzenie swoimi kategoriami i podaja dzieciom słodkie, słone i inne nie dając im mozliwosci poznania innych smaków.
Helou
Ziowik, to ci dopiero historia. Weź kopnij tego swojego Marka w d.upę i powiedz mu, że jak jeszcze raz się zachowa jak cham i burak to jego problemem nie będzie tylko jedna noc bez bara bara! ja *****ziele- faceci to łajzy - nie wszyscy, ale jednak okresowo wszyscy Ziowik, za niedługo, jak się spotkamy na spacerze to będziemy urządzać wyścigi dzieci za pieniądze oczywiście Zdrówko wszystkich solenizantów - ciotka Gruszka ma bardzo krótką pamięć
zioiwczku Jejku kochana strasznie mi przykro że mąż cię tak potraktował
ae to chyba taki dzień byl bo ja zer swoim też wczoraj się pokluciłam chociaż nie tak strasznie jak ty bo wieczorkiem juz się pogodziliśmy i wierze że Marek na pewno zrozumie ze powiedział za dużo i zrobił to co nie powinien no i cię przeprosi !! Mateuszku i ja dołączam się do urodzinowych życzeń dużo zdrówka i mnóstwo prezentów oraz dużo miłości od swoich rodziców !!
Witam z rana!
Kamcia śliczne te buciki-baaardzo Ci dziękuję, że o nas pomyslałaś, daj znać ile mam przelać i na jakie konto. Pati zmierzyłam te paputki, ta skórzana podeszwa ma 11 cm...nie wiem więc dlaczego na metce pisało 11-12, szkoda, że nie zmierzyłam wcześniej, nie dziwne że na Karinke okazały się za małe, kupując je miała stópkę 11,5 cm. Ziowik rozumiem Twoje emocje, co prawda nigdy taki sypialniany incydent mi się nie trafił, ale poniżenie na ulicy (ja to tak odbieram, podniesienie na mnie głosu przy obcych ludziach) już przerobiłam, w poniedziałek, może inny nie odniósłby tego tak do siebie jak ja, ale ja poczułam się okropnie po słowach które powiedział do mnie mój mąż przy kasie dużego sklepu, czułam sie okropnie, wyszłam zostawiając mu zakupy, dziecko i poszłam w siną dal...wróciłam po 21.00, sam nakarmił, wykąpał i uśpił Małą (o dziwo zasneła bez cyca)...a jak wróciłam to przeprosił, mimo wszystko czuję do niego żal. Czasem myślę, że faceci są nie tylko z Marsa ale z jakiejś bliżej nieokreślonej galaktyki...wrrr. Jakoś czuję, że podobne rzeczy nam się ostatnio przytrafiły, bo i nam nie posłużyła zmiana klimatu, wróciliśmy wszyscy przeziębieni, co prawna Karince katar mija, ale ja czuję się okropnie, boli mnie gardło i mam okropny ropny, gęsty katar....bleee Iwona dobrze, że okres się pojawił, ciekawe jak będzie z moim . ja *****ziele- faceci to łajzy - nie wszyscy, ale jednak okresowo wszyscy Ziowik, za niedługo, jak się spotkamy na spacerze to będziemy urządzać wyścigi dzieci za pieniądze oczywiście Święte słowa! Aha Ziowik, gratuluję kroczków Kamilki, myślę, że ok. miesiąca potrzeba do opanowania chodzenia do perfekcji, przykładowo Karina już nawet próbuje biegać . Aguutko jak ja bym chciała dać Małej jogurt, czekam jak na zbawienie na wizytę u alergologa, mam 6 czerwca, chcę by mi powiedział jakie mleko po rezygnacji z piersi, i na złośc znowu ją wysypało (ciekawe co znowu zjadłam)....a i noce ostatnie 3 to istny koszmar, spanie na mnie, budzenie co chwilę (już to przerabiałam kiedyć-ciekawe co teraz??) faceci to łajzy - nie wszyscy, ale jednak okresowo wszyscy Lalicja ja też obskubuję skórki przy paznokciach Do krwi normalnie. Okropne mam przez to łapy, jakbym wsadziła w malakser Jaaga u nas też ostatnio z nocami nie ciekawie. A ponieważ nie ma męża to zabieram małego do siebie. Co prawda Grześ nie płacze, ale kręci się strasznie. Jakby chciał zasnąć a nie mógł. Byliśmy wczoraj na placu zabaw. Grześki oczywiście najbardziej polubił zjeżdżalnię I walczymy z katarem znowu. Już 3 dzień leje mu się z kichala
Kate jak Twój palec, bo mi sie przypomniało przy tym opisie malakseraZajki .
Ziowik nie przejmuj się za bardzo. Faceci to tylko faceci, czasem za szybko działają. Jestem pewna że teraz mu przykro i na pewno Cię przeprosi.
Kurcze ja też mam ostatnio noce koszmarne... Jak Olaf był mniejszy to lepiej to wszystko chyba wyglądało. Budzi się teraz co 1-2 godziny. Około 3-4 nad ranem budzi się z płaczem i ryczy tak z godzine. No szału można dostać. Biorę go do nas do łózka, to się wierci jak oszalały. No i płacze. Nie mam sily, bo ja też do praCY muszę się wyspać. Dziś już mi nerwy puściły. Ryczy i nie wiadomo czego. A potem śpi do 10-11. Masakra. Kiedy on zacznie normalnie całe noce przesypiać? Jaaga moja krew Ja też bym się zachowała tak samo jak ty w tym sklepie Widzę, że podobnie nerowowe jesteśmy Ale fajnego masz męża, że wszystkim się zajął, zrozumiał swój błąd i przeprosił. Zapomnij mu, bo każdemu może się chwila słabości zdarzyć, a ogólnie to chyba fajny chłop Gruszka popłakałam się ze śmiechu jak wyobraziłam sobie te wyścigi na pieniądze. Biegnąca Kami i Emilson, a wy dopingujące
Jaaga no ja przy opisie ZAJKI też się usmiechnełam. Szwy mam już ściągnięte. Goi się pięknie. Tylko teraz widzę, że paznokieć lekko zmasakrowany. Zanim odrośnie piękny to lata upłyną... Trzeba będzie jakieś żelki zrobić
Ziowik być może na prawdę jest coś w powietrzu, bo my też 2 dni temu bardzo się pokłóciliśmy, Tomek też mnie wyzwał od "głupich bab" i w ogóle strasznie go nienawidziłam tego dnia, a pokłóciliśmy się o zwykłą błahostkę, rzecz nieistotną...
jeśli chodzi o jogurt to ta baba nadziwić się nie mogła, że nie słodki itd...bo Dawidek naprawdę wcina jogurt tak, że mu się uszy trzęsą i zje cały kubeczek na raz...ale on lubi kwaśne smaki, jak zrobię mu z owocami to tak nie zje ładnie, on bardzo lubi kwaśne po prostu, bardziej od słodkiego.. i uwielbia ogórkową!
Aguutka- moj tez uwielbia ogorkowa. Wogole z checia wcina wszystko co mu ugotuje. A ja wyrodna gotuje tylko z trzy razy w tygodniu obiadki ,,dla rodzinki,, Reszta dla malego to obiadki sloczkowe
A wszystko dlatego ze niecierpie gotowac Ziowik- mam nadzieje ze z mezem juz jest dobrze Chociaz ja tak szybko bym nie wybaczyla...
ello:)
wyslalam wczoraj cv do dwoch firm, ciekawe czy odpowiedza Ziowik, hmm nie wiem co napisac, mam zle doswiadczenia co do takich zachowan (daleka przeszlosc), nie wiem kocham Piotra wiele mu wybaczam, dlatego nie wiem jakbym sie zachowala jakby cos takiego zrobil, bo tak teoretycznie to bym sie chyba wyniosla. przynajmniej na jakis czas Przytulam wirtualnie Ja tez tak czasem robie, ze ide w sina dal, jak mnie wkurzy, ale sina dal konczy sie przewaznie na drugim pokoju , bo nie mam do kogo isc w tym miescie..teraz to mozna na spacer bo jasno i cieplo dlugo, ale zima.. Jaaga, dobrze zrobilas, tez bym tak zrobila Co te chlopy maja w sobie ze sia tak zachowuja przy ludziach? chca pokazac jacy sa maczo? ehhh wiecie siedze sobie z Tocha i jestem przeszczesliwa, obserwuje ja jak sie rozwija, to jest piekne przytula sie caly czas, tuli, pokazuje jak sie kochamy, mozno mnie przytulajac, caluje bardzo czesto A w poniedzialek Toska tez zrobila sama 4 kroki i tak robi wlasnie od poniedzialku:) Kate, ja tez myslalam o Twoim paluchu, dobrze ze sie goi
Asiu widzę, że jesteś...masz jeszcze ochotę wyjść na spektakl?? pytałam się mamy, możemy wpaść w tygodniu w godzinach południowych...
Ziowiku kochany, doskonale cię rozumiem. myślę że tym chłopom to z tej wiosny szajba bije na umysł. mój też ostatnio miał ochotę na małe co nie co , ale ja byłam tak padnięta że myślałam tylko o przytuleniu się do podusi. no i się obraził! chodzi już drugi dzień oburcany. Mam nadzieję że Marka tylko tak przyćmiło i zrozumie swój błąd, i mój też pojmie że przecież jak on chce to wcalenie znaczy że ja też.
to by było na tyle. wracam do pisania pracy ....
mnie cieszy to, że bartek nigdy mnie nie obraził, nie skrzyczał... on jest tak do znerwicowania spokojny.... i dlatego mnie wkurza w druga strone bo ja juz cos potrzebuje a on się zbieeeeraaaa i maaa czaaas
i wie, że jakby mnie obraził czy cos powiedział takiego.... to koniec, wynosze sie do Rodziców i głupiego psa mu zostawiam ja tez zawsze uważam co mówię bo słowa bardzo moga zranić.... zajka-- zrobiłam żelowe paznokcie i NIE DA SIE SKUBAĆ BO SĄ NIEOSTRE no i teraz nie mam krwawych ran wokoło paznokci.... ale juz czuje, że mi ręce szukają uspokajacza... i wie, że jakby mnie obraził czy cos powiedział takiego.... to koniec, wynosze sie do Rodziców i głupiego psa mu zostawiam ja tez zawsze uważam co mówię bo słowa bardzo moga zranić.... No i to rozumiem, ja też mam czasem ochotę sie wynieść...a z drugiej strony to ja też mam niewyparzony język czasem . Zadobra ja myslę, że mój mąż to wyniósł z domu, jego ojciec też tak ma....i to chyba rzeczywiście polega na tym, by inni mysleli jacy to oni "maczo" . Zrobiłam wczoraj fotki tym legginsom, ale nie miałam czasu wgrac, postaram sie wieczorem. Joana, Aguutko Was też przytulam....w takim momencie nasuwa mi się na myśl moja ulubiona piosenka "Facet to świnia"
Jaaga, kurcze tak wiele z domu sie wynosi i jak o tym mysle, to uswiadamiam sobie jak musimy sie starac zeby nasze dzieci byly dobre dla innych w przyszlosci
Na szczescie nie jestem facetem...bo gdybym byla taka jak moj ojcie dla mamy, to masakra a piosenke tez lubie:) jeszcze jest taka fajna "przelec mnie" znacie?
Ziowik strasznie mi przykro z powodu zajścia z mężem! Moim zdaniem przesadził, należy Ci się rozmowa i przeprosiny. My też ostatnio mieliśmy ostre spięcie (chyba rzeczywiście coś wisi w powietrzu!) i już myślałam, że nie obejdzie się bez pomocy osoby trzeciej, która ukazałaby mojemu M. obiektywny obraz sytuacji ale ku mojemu zaskoczeniu sam przestał upierać się przy swoim, zawstydził się i nawet mnie przeprosił (a nie jest to typ, który przeprasza) Jeśli chodzi o wybuchy na ulicy to raczej są moją domeną...
Aguutka z Tobą zawsze Musimy się tylko umówić! Zadobra fajnie opisałaś jak Wam z Tochą dobrze... Rzodkiewko niemal padłam ze śmiechu wspominając przy okazji Twojego posta jak próbowałam rozróżniać szmery na podstawie opisów i płyty Na szczęście wybrałam psychiatrię! Zajka i u nas zjeżdżalnie jest na topie! Za wszystkie przegapione Pierwsze Urodziny śpiewam karne sto lat...
kurcze z tym obrażaniem słownym, to ja niestety jestem specjalistką, w nerwach potrafię powiedzieć przykre rzeczy...mój T. i tak ma cierpliwość, ale walczę z tym, walczę...choć trudno powstrzymać się czasami..
oczywiście później żałuję.. Asiu powiedz kiedy masz czas, bo ze mną to nie ma problemu, w następnym tygodniu grają świnki i to fajne dla dzieci jest, więc kiedy Ci pasuje?
Pod wzgledem obrazania slownie drugiej osoby to Piotr wygrywa rzadko mu sie to zdarza, ale zdarza
Ja natomiast w 99% tego nie robie, choc przynaje zdarzylo mi sie ostatnimi czasy....bardzo brzydko go nazwalam Jak jestem zla to sie czepiam wszytskiego, wszytsko mnie drazni , tez to glupie takie ze ehhh Ej Laski nie znacie piosenki "przelec mnie" ?
Aguutko w sumie nie mam planów na przyszły tydzień. Zajęcia ze studentami skończyłam, z promotorem jestem umówiona na telefon jak będzie wiedział co dalej (mamy pewne problemy) i tyle...
Zadobra ja znam!!!
to co Asiu umawiamy się na następny tydzień, tak?? pasuje Ci wtorek??umówimy się przed Pleciugą ok 12...jakby co to, w każdej chwili wyjść możemy, jakby się nie podobało, więc z tym nie ma problemu.
Joanno, TY chyba masz prace pisac? a widze Cie
Zadobra oczywiście, ze znam!
Daw już śpi 1,5 godziny, już dawno powinniśmy być u koleżanki, a on tak się rozespał..
Ziowik Aguutka ma racje, jest cos niepokojącego w powietrzu, ja tez poszłam z moim na noże, ale aż tak ostro nie było!! pogodzicie się, pewnie przemysli i przeprosi, wiesz faceci długo do tego dojrzewają
jaaga zmierze jej w domku stópke, ale obawiam się, że może być za małe-dam znac wieczorkiem, jak mi mała pozwoli, jak nie to jutro czy ze zmeczenia i newyspania możnma sie nabawic migren? Ja nigdy nie miałam problemów z bólami głowy a od pon nie umiem wytrzymac, wczoraj musiałam się zwolnić z ang, bo z bólu nie umiałam czytac liter!! Porazka
Aguutka wtorek przed 12 pod Pleciugą - świetnie Opcja z wyjściem w trakcie jest wielce prawdopodobna.
Zadobra no więc ja znam i lubię tę piosenkę aczkolwiek ostatnio jakoś sobie jej nie podśpiewuję
oj Zadobra tobie to nic siÄ™ nieukryje
Aguutka wtorek przed 12 pod Pleciugą - świetnie Opcja z wyjściem w trakcie jest wielce prawdopodobna. kto wie, może Misiu Cię zaskoczy, spróbować zawsze można, to i tak nie będzie początek, wejdziemy w środku.. a jak coś to pójdziemy na zjeżdżalnie
Aguutka nie mogę się doczekać! Zobaczę Dawidka na żywo!
alez temat - facet to swinia:-))
a ja wyszłam z domu gdzie nigdy nie było kłótni ani awantur a mój tato to jak bartek : oaza spokoju.... i jak ktos sie kłóci czy jest niewesoło to ja od razu cała chora jestem. tez źle bo unikam na siłe takich sytuacji.... u meża to własnie czasami jego ojciec cos powiedział... a matka zamiast sie bronic to mimoza i do siostruni ale cos jest w tej głupocie facetów zadobra-- ja znam ale profilaktycznie nie nucę
a ja Misia...SUPER!!!
dobra zmykam, śpioszek się obudził...2 godziny spał
Dziewczyny, brdzo Wam wspolczuje z tym pisaniem prac magisterskich czy doktorskich
Ta piosenka to mi sie przypomniala, bo chadzalam do super klubu w Sopocie i tam wlasnie puszczali "facet to swinia" i "przelec mnie" tu wlasnie uslyszalam te druga piesn po raz pierwszy w zyciu i myslalam ze zle slysze Musialam sie wytlumaczyc zebyscie nie myslaly sobie niewiadomo czego, hehe choc przynaje selsu mi brakuje czasem
oj żebyście wiedziały jaki ja mam jęzor niewyparzony!!! Jak czasem zacznę gadać, to takie głupoty, że tylko wstyd. Uczuliłam mojego konkubenta żeby nie brał do siebie to co mówie w nerwach. Na szczeście on jest mega oazą spokoju i wyprowadzić z równowagi go naprawdę trudno. Muszę się dobrze postarać, zeby go ruszyło Wiem, że źle robie i uwierzcie pracuje nad sobą. Już czasem mam ochotę sama sobię gebe zamknąć
Taaa, teraz to się wszystkie będa w pierś bić, że takie niegrzeczne a ja za to nie dość, że wybuchowa, że gęba mi się nie zamyka, to jeszcze w przypływie emocji klnę jak szewc (na pewno spodziewałysci eisę tego po mnie ) ale cóż - inaczej zycie byłoby nudne
Gruszko--- ja klne w pracy. w domu sie trzymam: bo i dzieci a poza tym jakos tak ... ale w pracy hoho
ja mam nature wybuchowa ale ponarzekam, potrzaskam drzwiami i już..... a czasami widze jak sie ludzie kłóca i mówią sobie naparwdę przykre rzeczy... i jak potem zapomnieć?
Zadabora- a ja nie znam ! Oświeć mnie
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|