Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Dzięki Madzik, Ona ma właśnie coś takiego na wargach jak odwinę...
Sylwia to dla mnie też bardzo ciężki i osobisty temat, dlatego przykro mi że nikt go nie zauważył... mnie wiele to kosztowało, by napisać "publicznie" tyle o sobie... właśnie dlatego, że nie rozmawiam na ten temat... Ale dzięki... no i za komplement, odnośnie mojego sposobu bycia... to dużo...
MoniZ
Wed, 14 Jan 2009 - 10:19
hejka mam totalnego dola do tego mezus mnie troszke wnerwil i ryczec mi sie chce oj chyba do normy psychicznej tak szybko nie dojde
anuszka czy ja moge byc usprawiedliwona? a wogole ty jestes bardzo dzielna kobieta bo ja raczej bym nie dala sobie rady z tym wszystkim i praktycznie sama jestes... bardzo obrotna kobietka jestes no i wogole... a na plesniawki aftim do przemywania jest
maadzik no wlasnie uroda uroda ale pacjentow tzreba traktowac po ludzku i z dokladnoscia no i ciesze sie ze nie jestem sama co do slodyczy
sylwia dzieki
Maadzik
Wed, 14 Jan 2009 - 10:21
Anuszka jak ma coś takiego to leć do apteki po Aphtin. Dostaniesz bez recepty. Trzeba tym smarować zmiany kilka razy dziennie. Ja to robiłam nie jak zalecała lekarka wacikiem tylko umytym palcem - tak było łatwiej.
A jeśli chodzi o odpowiedzi, cóż, przynajmniej dla mnie te ostatnie kilka dni były jakieś ciężkie, głónie za sprawą Moni, tak strasznie się o nią martwiłam (nie wiem dlaczego, tak jakoś samo wyszło) że czuje że pominęłam nie tyylko twoje posty ale i inne ważne. Cóż, wiem że to nie pomoże i że nie chodzi konkretnie o mnie ale... przepraszam
MoniZ
Wed, 14 Jan 2009 - 10:34
nic musze sie zajac mlodym bo czuje ze jest zaniedbywany przeze mnie a ja rycze jak bobr sorki juz nie zwracajcie na mnie uwagi bo ostatnio o mnie duzo bylo
Maadzik
Wed, 14 Jan 2009 - 10:36
Dziś chyba będę tak z doskoku pisać, bo dziecko nie pozwala usiąść na dłóżej
Moni ja chyba po tej historii z moim ginem przestałam patrzeć na urode. Teraz mam takiego raczej śmiesznego, troche z wyglądu jak szalony muzyk - pianista ale za to miły, pomocny, rzeczowy i zawsze pacjętki są dla niego najważniejsze. Już pół roku u niego nie byłam, dopytywał kiedy przyjde moją bratową i przyjaciółke. Który lekarz pytałby o swoją pacjętke??
Moje dziecko chyba przechodzi jakiś przełom. Nagla 2 dni temu zaczęła powtażać niesamowicie dużo wyrazów. Mi najbardziej podoba się "ćeść" "die by" co znaczy dzień dobry "uzia" czyli buzia "itaj" czyli czytaj i "dam" jak chce coś dostać, a jak już dostanie to z perfidnym uśmieszkiem mówi "moje" I to wszystko w ciągu 2 dni
Bez_Nazwy :(
Wed, 14 Jan 2009 - 10:41
Anuszka - Ty tu nie szantażuj, bo Cię kopnę w Szanowny Tyłek. Nigdzie nie znikniesz i koniec. Co do postów, to fakt, nie zostały skomentowane. Możesz się poczuć urażona, ale przeczytałam je i długo się nad nimi zastanawiałam. Naprawdę. Szczegónie nad tym ostatnim, o chorobie... straszny... aż się wierzyć nie chce, że można mieć taki problem w młodym wieku. Jak tzreba uważać, dla tego kopnę Cię po raz drugi w tyłek, że palisz faje i się nie oszczędzasz. Faje to strrrraszna trucizna. Nie dość, że trujesz siebie to jeszcze dzieciaki. Na odwyk i koniec! Co do światła....nie wiedziałam, że to aż tak poważne. Zawsze Twoje posty były raczej wesołe i wydawało mi się, że i ten jest podszyty żartem. Co do pleśniawek, to moje dzieci nie miały, ale ja owszem. Po wodzie w Bałtyku . To takie właśnie twarogowate wykwity albo inny rodzaj, to maleńka, boląca, biaława ranka w czerwonej otoczce. Trzeba pędzlować Dentoseptem albo Aphtinem. Uwaga, po pierwszych kilku zastosowaniach, ból jest nie do zniesienia. Co do postów, to muszę Ci powiedzieć, że KAŻDA z nas miała kiedyś takie posty, które były dla niej ważne a przeszły na forum bez komentarza. Dla tego wiem, że jest Ci przykro. Mam nadzieję, że wyleziesz ze swojej skorupy szybko.
No i musiałam zrobić przerwę w pisaniu, bo Igor zbił kulę wypełnioną wodą i brokatem.... takie badziewie małe, ale rozbryzgało się równo i wszędzie było pełno szkła . Już sprzątnęłam.... mam nadzieję, że wszystko. Mysza będzie wściekła, bo to była jej kula ze śniegiem, taki przycisk do papieru.
Maadzik - no proszę! Jakie tempo. Ja nie mogę się doczekać tych właściwych słów. Jak proszę o powtórzenie jakiegoś, Bob kręci głową i mówi krótko "y", czyli nie, że nie powtórzy.
Bez_Nazwy :(
Wed, 14 Jan 2009 - 10:47
10.45 Maja napisała:
"Nikolę właśnie zabrali na blok operacyjny"
*Anuszka*
Wed, 14 Jan 2009 - 11:12
Trzymam kciuki za Tipi...
No i dzięki, musiałam "szczelić" focha, żeby było echo...
Zajrzę później... nigdzie się nie wybieram... zwłaszcza dlatego, że sama jestem...
Bez_Nazwy :(
Wed, 14 Jan 2009 - 11:12
a'propos niezauważonych postów.... Maciejonka, co u Ciebie? Ty też wyłaź ze skorupy...
asia_b
Wed, 14 Jan 2009 - 11:14
Maju &&&
Misiek chory . Przyczepiła się do nas jakaś wirusówka (oby!) - kaszel + wysoka temperatura. Dzwoniłam do przychodni, bo ze względu na tę jego wadę serduszka wolałabym, żeby go pediatra osłuchał a tam oczywiście... brak rejestracji do końca tygodnia a pani doktor i tak wydłużyła godziny przyjęć Ten system jest chooory! A najgorsze, że dostaje się np. naszej miłej lekarce albo w sumie niewinnym babkom w rejestracji (osobiście ich nie lubię ) W każdym razie rozmawiałam z panią dr przez telefon i mniej więcej wiem na czym stoję. Biedny Michaś! Boooosz ja nawet nie potrafię sobie wyobrazić co czuje Maja!
Anuszka... łobuzie Ja nie odpisałam Ci... celowo... Podobnie jak Ritta miałam dłuższą chwilę refleksji po Twoim poście ale, co tu kryć, wkurzyłam się trochę za te faje zaraz po opisie problemów zdrowotnych. Pomyślałam nawet "o takaś Ty, to se rób jak uważasz" Co jednak (o faje chodzi) pozostaje bez wpływu na moją sympatię do Ciebie (ba, nawet danonki tego nie mogły zmienić ) No i podsumowując jest mi przykro, że poczułaś się urażona. Poniekąd znam to uczucie, bo chyba wielu z nas zdarzyło się podzielić na forum czymś ważnym i osobistym co przeszło bez echa... Maadzik cudnie! to teraz już pójdzie lawinowo! Zapisywać nie zdążysz U nas na topie wszelkie "pokazie" (pokaż), "pomozie, pomozie" (pomóż), "mama idzie pać", "(spać), "jekako pasuje" (żelazko prasuje), "Michał bawi sam" itd... ja już tego nie ogarniam ale ekscytuję się niezmiennie!
sylwia13
Wed, 14 Jan 2009 - 11:14
Moni płacz ile tylko zechcesz!!! czasami taki płacz pomaga, lepsze to niż duszenie emocji w sobie. Inna sprawa ż elepiej zeby Michaś nie widział bo mógłby sie przestraszyć a to pewnie trudne do wykonania bo z nim jesteś.
Maju wierzę, że wszystko będzie dobrze!!!!!!!!!!!!!!!!
Alciu zdradź coz intersem?
Dawno Limonki nie było, ze nie wspomnę o Margot
Maadzik zazdroszczę pierwszych słów, zdolna ta moja synowa!!!!!!!!! Wiki mówi tata, daj, tak, jeszcze i sherry (pies) mama ale to jak płacze
ma któraś namiot taki do postawienia w domu dla dziecka? złożyliśmy łóżeczko i jest miejsce i właśnie pomyślałam o namiocie tylko nie wiem jaki
viki.
Wed, 14 Jan 2009 - 11:20
Ja nie mam czasu się wypowiedzieć.....wieczorem się wypowiem, tylko &&&&&&&&& za Tipi .....
Bez_Nazwy :(
Wed, 14 Jan 2009 - 11:23
Moni - a Ciebie dziś coś jeszcze boli? Masz wyznaczoną jakąś kontrolę? Zgadzam się z Sylwią, płacz jest potrzebny, bo oczyszcza duszę ( nie tylko kanaliki łzowe) Asia - Michałek chory... współczuję. I jemu i Tobie. U nas podobna sytuacja z zapisami do pediatry... nawet nie próbuję, choć powinnam, bo Igor w nocy strasznie kaszle i nie może oddychać przez ten migdał. Szczególnie, jak leży na jednym boku. O ssaniu nie ma mowy, choć nad ranem przylepia się, ale jest mi go żal, bo co chwila łapie powietrze jak rybka. Na noc starannie mu odsysam nosek, ale i tak nacieka z gardła...
Ritta coz mam Ci powiedziec.. to nie zmieniaj zdania.. mi tam rybka.. Moze gdyby ta choroba byla realnym zagrozeniem dla osob, ktore kochasz, ktore sa calym Twoim swiatem.. zmienilabys je... Ja mam do raka badzo osobisty stosunek. Wierze, ze moge zrobic tak, by Kuba nigdy w zyciu nie musial sie bac tej choroby.. wierze tez, ze uda mi sie przedluzyc zycie Mariuszowi.. Nie napisalam, ze jedzenie to jedyny powod.. Przyczyn jest wiele, generalnie chodzi o 'styl zycia'.. Jedzenie w przypadku raka zoladka to zupelna podstawa.. jedzenie, ruch, nastawienie, oczywiscie pomijam juz rzeczy takie jak palenie, stycznosc z toksynami rakotworczymi itd.. Moznaby tu wymieniac i wymieniac.. ale nie mam tyle czasu... dlatego tez polecilam Ci i tym, ktorzy sa naprawde zainteresowani tematem ta ksiazke..
Wkurwia mnie jak np. niedawno w rozmowie z dziewczyna z pracy... mowie, ze wygonilam chlopa do lekarza, ze ma nadcisnienie i teraz bierze leki, je inaczej, generalnie kontroluje to i stara sie zmienic swoje nawyki na te wlasciwe, a ona wzrusza ramionami i mowi, ze nadcisnienie jest uwarunkowane genetycznie.. - w domysle, nie mam sie co wysilac.. To co. to mam usiasc na tylku i miec to w nosie.. poczekac 15 lat i kupic Mariuszowi ladny nagrobek... ? bo tak to by sie skonczylo.. Kubus pojdzie do liceum,a tata do piachu... bo.. coz.. geny.. G prawda!
Anuszka moim zdaniem nie jestes "pozamiatana"... , ale nie mam czasu i tez nie chce sie z Toba klocic i udowadniac Ci, ze jest inaczej. Tzn. jesli bys chciala to zbiore sie w sobie i wysmaruje kilkustronicowy post z dowodami z zycia wzietymi, radami itd.. ale mam wrazenie, ze nie chcesz
Dobra, zmykam, potem doczytam o co ten foch anuszkowy i przegladne reszte postow.. Jest 12:30 a ja nie zrobilam w pracy nic.. doslownie nic.. Nawet telefonow nie odbieram...
Tak jeszcze ... mam dziwne wrazenie, ze propagowanie "dobrych" rzeczy.. bez wzgledu czego one dotycza.. czy nas, czy dzieci, czy generalnie zycia.. jest strasznie krytykowane.. bulwersuje i wzbudza kontrowersje.. Natomiast to, co naprawde powinno byc krytykowane jakims dziwnym sposobem przechodzi bez echa...
Bez_Nazwy :(
Wed, 14 Jan 2009 - 12:44
Agutka - mylisz się, co do krytyki dobrych rzeczy. Ja tylko zrozumiałam Cię, że jedynym powodem nowotworu, jest złe odżywianie, a to jeden ze składowych całego problemu. No i te geny... niestety, ale geny też .. Ja staram się zdrowo prowadzić życie moich najbliższych, choć co do swoich nawyków mam wieeeeele do poprawienia. Inna sprawa, że nie mogę też izolować ich od wszystkiego i pozbawiać zupełnie przyjemnych, acz szkodliwych doznań. Podchodzę raczej zdroworozsądkowo, nie panicznie i staram się. Co prawda, jestem krytykowana za dodawanie choćby odrobinki (naprawdę odrobinki) soli do zupki i ziemniaków dla Boba ale on w niczym innym soli nie je. Nie je wędlin, parówek, żadnych przetworzonych, sztucznych rzeczy... no może Dannonki, ale tam soli raczej nie ma. Co do nadciśnienia, to tutaj w zupełności się zgadzam, bo w dużej mierze sami na nie pracujemy. Mój M miał duże nadciśnienie, brał leki, ale ile można je brać. Teraz ma idealne. Zawdzięcza to głównie diecie i pozbyciu się kilku kilogramów, czynnemu uprawianiu sportu (prawie codziennie biega nad Wisłą ok 5km). Wyciąga te swoje sztangi i ćwiczą razem z Bobem
Agutka
Wed, 14 Jan 2009 - 13:05
Ritta ja widzisz bardzo emocjonalnie reaguje na ten temat.. ale nie pozwole sobie odebrac tej wiary, wiary, ze jesli sie postaram bardzo mocno, to bede w stanie miec kompletna rodzine... duzo dluzej.. kto wie.. moze uda nam sie umrzec 'ze starosci'...
A co do nadcisnienia, to Twoj maz przerwal branie tabletek? Pytam, bo nam mowiono, ze jak juz czlowiek zacznie je brac, to bierze do konca zycia. Ze bron Boze nie mozna tej kuracji przerywac. Ja dodatkowo ostatnio sie matrwie.. bo Mariuszy wyjezdza, a skonczyly mu sie wlasnie te tabletki. Ja go wypislam z Luxmedu.. innego lekaza poki co nie mamy.. i nie chce go puscic na tyle czasu bez lekow.. Dzis wzial ostatnia. Moze jednak uda sie przesunac ten wyjazd. Mariusz nie chce jechac na dwa tygodnie.. myslalam, ze to zarty, ale on rzeczywiscie nie chce rozstac sie z Kuba na tak dlugo.. wiec nakombinowal w pracy i prawdopodobnie pojedzie dwa razy po jednym tygodniu. No i moze wyjazd bedzie za dwa tygodnie, a nie w ta niedziele. My jednak zrezygnowalismy z dojazdu.. za duzo z tym klopotu, samolot, pociag, autobus.. bilet tez drogi jak pieron.. a miejsce srednio atrakcyjne. Wole zostac w domu, a na wiosne wziac 2 tyg urlopu i pojechac gdzies w gory, by maly pooddychal swiezym powietrzem. Co do chudniecia.. to to jest jedyna rzecz, gdzie nic nie potrafie wskorac (wskurac?) Mariusz nie dosc, ze nie chudnie to tyje.. No.. ale to tez temat rzeka.. wiec moze lepiej wroce do pracy.. bo dzien sie konczy
Agutka
Wed, 14 Jan 2009 - 13:07
sie wyslalo dwa razy...
Bez_Nazwy :(
Wed, 14 Jan 2009 - 13:15
Agutka - u mojego M było tak, że jak ważył 109kg, to miał duże nadciśnienie i brał te cholerne tabletki. Potem znajdę Ci nazwę, bo są gdzieś jeszcze stare recepty, ale nie w mojej celi , a do jaskini niedźwiedzia teraz nie wejdę, bo śpi. Potem zaczął się dużo ruszać, jeść inaczej, nie stołować się na mieście, chudł i coraz gorzej się czuł. Doszło do tego, że biorąc tabletki pił kawę, co kłóciło się jedno z drugim. Był po prostu senny. Odstawił tabletki, teraz waży 92 kg i mniej już nie będzie, bo nie ma z czego schudnąć, no może z mięśni...Tabletek nie potrzebuje, bo po nich mógłby dostać nawet zapaści. Ciśnienie ma idealne, więc po co. Lekarz nic nie powiedział. Oczywiście sobie przypisał cały sukces, choć nie wspominał o diecie na wizytach. Mój M tak pokochał bieganie, że na jesieni wystartował dwa razy w biegach organizowanych przez Nike. Teraz chciałby wystartować na wiosnę w maratonie. Zobaczymy. Na razie ja jestem trochę zła, bo on teraz śpi, potem wstanie, ubierze się, pójdzie pobiegać, przyjdzie, wyciągnie to żelastwo, potem kąpiel, jedzenie i do pracy. Tyle.
MoniZ
Wed, 14 Jan 2009 - 13:17
oki mlody spi a ja moge isc w poduche zrobilam zakup spodni narciarskich nawet mi frajdy nie zrobily zobaczymy w niedziele bo chcemy jechac na jeden dzien na narty zeby zapomniec choc zapomniec to jest niemozliwe
co do zdrowego odzywiania to ja jestem za ale to jest bardzo ciezka rzecz do zrobienia no bo w naszyc czasach i przy naszych zarobkach to liczy sie na bankructwo
ritta wizyte musze sobie sama zrobic tzn w przyszlym tygodniu sie przejde do mojego niech mi tam zbada czy wszystko oki i pozniej ide na szpital zapisac sie na NFZ i porobic badania
MoniZ
Wed, 14 Jan 2009 - 13:30
Maju jestem z toba &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Bez_Nazwy :(
Wed, 14 Jan 2009 - 13:49
Agutka - tu znalazłam coś o tych badaniach genetycznych... https://www.erodzina.com/index.php?id=23,136,0,0,1,0 I tu bierze w łeb powiedzenie, że za pieniądze zdrowia się nie kupi. G*wno prawda. Przykład mojej ciotki. Po wykryciu złośliwego raka nerki z przerzutami do drugiej i do płuc, trafiła prywatnie do pewnego profesora. Leczenie kosztowało ponad 20tys miesięcznie bo nie jest refundowane. Środki są sprowadzane na zamówienie. Obeszło się bez wyniszczającej chemioterapii, uratowano drugą nerkę i płuca. (duże przeżuty usunięto, pozostałe zanikły). Niestety, tabletki, tyle że w małych dawkach, musi brać do końca życia, ale gdyby nie mieli kasy, dawno by ciotki już nie było. Smutne ale prawdziwe... idę wrzucić zaraz totka.. jutro 17mln... ach, pomarzyć wolno...
MoniZ
Wed, 14 Jan 2009 - 13:50
zasypie was fotkami tak jak obiecalam PRZYMIERZAM CZAPKE DZIADKA
ROBIE Z BABCIA KOPYTKA
ALE SIE ZMECZYLEM
ALE FRAJDA
TU Z MAMUSIA
CDN
MoniZ
Wed, 14 Jan 2009 - 13:53
I ZDJECIA Z RAJDU JUZ NA QUADZIE
PILOT PIERWSZA KLASA(TATUS TLUMACZY )
THE END
Bez_Nazwy :(
Wed, 14 Jan 2009 - 13:58
Moni - zdjęcia bossskie. Misiek jest debeściak. Mniam, kopytka... a Ciebie wcale nie widać . Ja myślałam, że to plac zabaw, a tam jakieś rury wystają. I jakie skupienie w samochodzie... pełna profeska.
Info od Maji:
Nikusia jest już po. Właśnie ją uspokoiłam i znowu ululałam. Dzięki kochane za wsparcie. Najgorsze mamy już za sobą, teraz musimy wytrzymać ten krytyczny czas do pierwszego pojenia wieczorem. Mam nadzieję, że zje mleczko wieczorem i nie będzie przy tym żadnych komplikacji. Ucałowałam Tipi od Was. Buźka.
MoniZ
Wed, 14 Jan 2009 - 14:02
maju &&&&&&&&&&&&&& trzymam caly czas&&&&&&&&&&&&&&&&& ritta hehehe bo mamusia sie opatulila bylo ziiiiimmmnnoooo
alcia
Wed, 14 Jan 2009 - 14:14
Anuszka sory, czytałam, myslałam o Tobie ale ostatnio z pisaniem mam na bakier
Maja &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& trzymaj się !!!!!!!!!!!
Moni weź Misia idzcie na spacer, odwiedz kolezanki i nie mysl, nie siedz sama, to ci nic nie pomoże !!! Pisz na forum choc by post miał mieć kilometr, najwyżej kto nie bedzie chciał nie przeczyta ale Tobie to pomoże.
Agutka niestety nieraz ta zdrowa żywnosc nie dla wszystkich jest dostepna ze względu na miejsce zamieszkania czy zasób gotówki w portfelu. My mamy dziadków na wsi i zawsze mam "wioskowe jajeczka", szynka tylko robiona samodzielne, kura na rosol, makaron dla Oli robię sama. Niestety nie zawsze nad wszystkim moge panowac bo jak kupię jabłko to wiem doskonale, ze za jego wygląd odpowiadają opruski i pestycydy ale co mam zrobić skoro jabłka niepryskane się skończyły. Temat rzeka. Maadzik a ty nadal chorujesz ??
Ritta podziwiam samozaparcie męża do biegania i ćwiczeń - szkoda tylko, ze zabiera to czas który mogłby poświecić Wam
Sylwia w piatek jedziemy rozejrzeć się pod Łódź na bazar. Zakupy w niemczech wstrzymujemy ze względu na dość wysoki kurs euro.
Od wczoraj uczymy Oliwię by sama w łóżeczku zasypiała - metodą "super niani" - odprowadzamy do łóżka i wczoraj chyba tylko 3 razy maż zaprowadził i przed chwilka tez sama zasnęła, oczywiście drzwi do pokoju otwarte i mówimy jej, ze mam i tata sa obok itd.
Uciekam na randkę z papierami
Maadzik
Wed, 14 Jan 2009 - 14:15
Wreszcie chłop wyszedł. Nie wiem co się z nami dzieje ale warczymy na siebie przy byle okazji. To pewnie ten brak nikotyny ale jakoś sie trzymamy. Niech mnie ktoś pochwali bo zaczynam się zniechęcać Asiu u nas z lekarzem jest wręcz odwrotnie, dziś można si,ę zapisać na dziś, najdalej na jutro jak się chce konkretnego lekarza. Zupełnie inny problem to to, że dorośli przyjmowani są naprzeciw dzieci. Ja ostatnio jak byłam to usłyszałam, ze na zwolnienie lekarskie mam poczekać na korytarzu bo zarażam a lekarz nie chce być chory. To, że czekałam koło tych maleństw zupełnie go nie obchodziło
Podczytuje te Agutkowo - Rittowe rozważania na temat odrzywiania i zainspirowana postanowiłam upichcić coś zdrowego. No i zaplanowałam łososia pieczonego w folii, ziemniaczki na parze i szpinak. I co? Chłop odmówił zjedzenia "takiej mdłej ryby" i zjadł smarzonego, ziemniaczki obficie posolił (bo też mdłe) i tylko szpinak przetrwał w normalnej postaci. Do tego do pracy zabrał 3 bułki z szynką, ogórkiem konserwowym i majonezem i kremówke papieską. No i jak ja mam go zdrowo odrzywiać???
Moni michaś śliczny, wygląda na takiego małego łobuza (to pochwała, ja kocham małe łobuziaki ) widać, że dobrze odrzywiany Ale zdięcie z mamusiąwcale mi się nie podoba - gdzie mamusia????
Bez_Nazwy :(
Wed, 14 Jan 2009 - 14:18
Maadzik - z chłopami to tak jest. Piwo i golonka. Lekarz, bez komentarza...
MoniZ
Wed, 14 Jan 2009 - 14:24
asiu_b jejku czytalam o was ale zapomnialam zyczyc zdrowka dla michalka oby to nic powaznego &&&&&&& maadzik jejku a ty kopcilas faje a jak dlugo juz nie palicie? no i trzymam kciuki byscie nie wrocili do tego nalogu&&&&&&&&&& brawooooo zuch dziewczyna a co dalas do lososia w foli ja daje przyprawe do ryb z apetita troszke cebulki i cytrynke i moj chlop by sam zjadl ja alciu dzieki za rady hmm ale ja jestem taki umysl ze nawet jak rozmawiam z kims to moje mysli kraza w tych miejscach gdzie nie powinl powinni mi zresetowac mozg
Agutka
Wed, 14 Jan 2009 - 14:26
Maja strasznie sie ciesze, ze juz po.. i caly czas jestem dobrej mysli i trzymam kciuki...
Moni Michas jest przesliczny ! i jakie geste ma wloski !
Asiu przykro mi z powodu choroby.. mam nadzieje, ze Mis nie meczy sie zbytnio.. Daj znac czy to zwykle przeziebienie czy co innego. Co do przeladowania przychodni to wiem o czym piszesz. A co do jedzenia i baby.. to ja uparlam sie i nie robie wyjatkow.. maly bedzie jadl tylko i wylacznie to co ja mu dam. Nie moge popuscic, bo potem nie uda mi sie jej przypilnowac. Dzien w dzien przywoze wszystko przygotowane, wlacznie z odmierzona woda i nie zamierzam tego zmieniac Potem Kuba pojdzie do przedszkola lub bedzie ze mna w domu gdy bede w ciazy i na macierzynskim... wiec wtedy juz w ogole nie bedzie problemu.
Co do kopytek, bo mi Moni przypomniala.. Kuba nie raczyl ich sprobowac, nie i juz.. To samo bylo jak ostatnio zrobilismy pierogi z miesem.. bee i bee.. Coz.. sprobuje za jakis czas znowu. Tylko szkoda, bo pierozki zrobilam mu takie slicznie, malusie.. od kielisza wycinane ciasto.. naprawde mi sie podobaly
A.. przypomnialo mi sie jeszcze.. Baba slyszac od Mariusza "wczoraj narobilismy sobie pierogow z miesem", pyta.. "zrobiliscie czy kupiliscie"? Chyba byla pewna, ze uslyszy to drugie. Ona musi miec naprawde fatalne zdanie o mnie... ale mam to gdzies. A wiecie co jest najsmieszniejsze i najbardziej denerwujace zarazem...? to, ze i ona i jej siostry kazdemu ze swojej rodziny zrobili 'ała' wlasnie swoja dieta.. dwoch ma rozp(*&&^ watroby, jedna wnuczka potwornie gruba (14 lat i juz ogrome rozstepy na plecach), Mariusz tez - 103 kg zywej wagi.. ale nie widza zwiazku miedzy tymi rzeczami, a swoim sposobem karmienia.. Ba.. jedyne co robia to krytykuja to co ja robie.. wtracaja swoje 'madre' rady i sa swiecie przekonane, ze to one maja racje. Dobrze, ze Kuba jest moj.. bo biedny bylby z takimi babciami i ciociami.
MoniZ
Wed, 14 Jan 2009 - 14:30
dzieki dzeiwczyny za mile komentarze ale czy mi sie zdaje czy mi pasek michalka wcielo bozeszcze
MoniZ
Wed, 14 Jan 2009 - 14:33
moj michu spi juz 2 godziny w niedziele pobil rekord 3,5 godziny spania chyba przez ten rajd moj mezus spotkal kolege na tym rajdzie i tez maja synka w michalka wieku i sie pytaja jak maly spi i krzysiek mowil ze od 1 do 2,5 spi w dzien... a ich mlody jak skonczyl pol roku juz nie spi w dzien
Bez_Nazwy :(
Wed, 14 Jan 2009 - 14:34
Moni - ktoś buchnął, bo za ładny był
Agutka
Wed, 14 Jan 2009 - 14:35
Madzik - najpierw musisz chlopa przestraszyc jakos.. by dobrowolnie chcial jesc zdrowo.. na sile sie nie uda.. Musi uwierzyc, ze to mu pomoze, ale najpierw musi sie bac.. uwierzyc, ze jesli nic z tym nie zrobic.. moze byc kiepsko pewnego dnia.. Lososia ..mniiam ja wrzucam... na parze bez niczego.. potem dodaje troche przypraw.. ale i moj chlop takiego nie chce.. on w ogole lososia nie lubi.. ryby generalnei tak, ale nie lososia. .zwlaszcza na parze czy w folii..
Alcia to prawda co piszesz.. ciezko jest dostac zdrowe jedzenie, wiekszosc rzeczy dodatkowo jest droga lub bardzo droga.. Ale sa i tanie rzeczy.. lub w miare tanie.. Len jest tani, maka orkiszowa niedroga, ryby maja takie ceny jak mieso wiec mozna je czesciowo zastapic.. Jablka ostatnio wybieram specjalnie te najbrzydsze.. bo wtedy wiem, ze jest w nich prawdopdobniej mniej zlego niz w tych obrazkowych.. Poza tym odstawiajac cukier, slodycze, sol, tluste, czerwone mieso, jedzac wiecej owocow i warzyw.. tez duzo zyskujemy, a pieniedzy nie ubywa.
MoniZ
Wed, 14 Jan 2009 - 14:39
ritta no chyba ze tak
Maadzik
Wed, 14 Jan 2009 - 14:42
Ritta za to lekarze od mammografii wcale nie lepsi, niż muj. Ciekawe, czy wogóle zdawali sobie sprawe z jakości ich badań i sprzętu. Przerażające, człowiek jak idzie na badania to po to, żeby się dowiedzieć, co mu dolega. Już się uspokoi a potam może się okazać, ze będzie miał niespodzianke Alciu ano choruje. Na razie na grype a w przyszłym tygodniu chyba na coś ginekologicznego będę chorować
Agutka uparta jesteś z tym odrzywianiem, ja bym chyba zbastowała... Tym bardziej podziwiam za samozaparcie i mam nadzieje, ze za pare lat będziesz przekonana, że warto było A rybka była naprawde pycha, z cytrynką i z ziołami. Gdyby chociaż spróbował to by się przekonał ale stwierdził, ze mdła zanim jeszcze z piekarnika wyjęłam i zaczął smarzyć dla siebie. Rzeby chociarz spróbował to bym się mniej wściekała straszyć go nie mam czym, wyniki ma idealne
Moni palacz ze mnie nałogowy od 7 lat. Nie pale od dzisiaj albo od jutra Nie rzucam radykalnie, na razie udało mi się ograniczyć do 2 dziennie, mam nadzieje, że jeszcze 2, 3 dni i całkiem rzuce. Tylko już troche mnie to wszystko męczy, najbardziej to uczucie ciągłego poddenerwowania
MoniZ
Wed, 14 Jan 2009 - 14:47
maadzik hmmmm oj widze ze bedzie ciezko raczej w 2-3dni nie przestaniesz palic no ale kibicuje ci
alcia
Wed, 14 Jan 2009 - 14:55
Zapomniałam napisac, może komuś się przyda.\
Jak ktoras z was chce brać kredyt na mieszkanie to jest uruchomiony taki program 'rodzina na swoim", ma on pewne obwarowania ale mozna uzyskac dotacje w splacie, przez 8 lat połowe kwoty odsetek. Zawsze to coś. O więcej informacji nalezy pytac sie w banku udzielającym kredytu.
wCZORAJ Z GAZETY LOKLNEJ DOWIEDZIAŁAM SIĘ, ZE ZAMKNELI SALE ZABAW OBOK NAS. NOWY WŁASCICIEL WYRZUCIL WŁAŚCICIELI SALI Z BUDYNKU A WŁAŚCIWIE PRZEZ KILKA DNI BUSEM BLOKOWAŁ WEJŚCIE, NAWET SPRZĘTU NIE DAŁ ZDEMENTOWAC. CH.O.L.E.R.A. JASNA A NAJBARDZIEJ NA TYM DZIECIAKI UCIERPIĄ BO DRUGA JEST JUZ DALEKO A TU PRZECIEZ DUŻE OSIEDLE.
MoniZ
Wed, 14 Jan 2009 - 15:08
Alciu co za ludzie normalnie rece opadaja
Agutka
Wed, 14 Jan 2009 - 15:12
Maadzik ja w ogole jestem bardzo uparta.. za co raczej mnie nie lubia wiec chociaz tym razem moge spozytkowac swoj upor w dobrym celu.. A jesli sie nie uda.. jesli to nic nie da.. wtedy z czystym sumieniem bede mogla powiedziec.. - zrobilam co moglam, dalam z siebie wszystko, wszystkiego sprobowalam.. nie mam sobie nic do zarzucenia.. to nie przeze mnie.. Dzis biegne po lososia.. zrobilas mi smaka.. i jakas inna rybke dla chlopa.
alcia
Wed, 14 Jan 2009 - 15:17
Agutka myśmy od wyjazdu w góry zakochalismy się w pstrągu. Najlepszy w całości, z przyprawami, masełkiem, pieczony w folii. Pod koniec pieczenia rozchylam folię by sie przyrumienił
Boże, żeby mi sie tak chciało robic papiery jak mi sie nie chce
*Anuszka*
Wed, 14 Jan 2009 - 17:31
Moje prawie wszystkie buchnęli... co się dzieje? Nosz ^%$#%^&... i Alci też...
Bez_Nazwy :(
Wed, 14 Jan 2009 - 17:37
Anuszka - bo my za dużo dzieci mamy i forumowy serwer zdjęciami przeciążamy ( wyszło prawie jak Brzechwa z Częstochowy)
alcia
Wed, 14 Jan 2009 - 17:41
Noż choinka jasna, znowu mi pasek skasowali
Matko na dzisiaj chyba koncze papiery bom oszaleję. Juz mi się ludzie o rozliczenia Pit pytają, kiedy moga przyniesć. Kurde nie mam czasu, nie mam jak a zarobek prawie zerowy. I tak mam stałą grupę do rozliczenia.
Oliwia wstała o 17 po 2,5 godzinach snu więc chyba długi wieczór przed nami. Wie, ze zawsze po kapieli pozwalamy jej chwilke na teletubisie więc od razu siada na tapczanie i cieszy się od ucha do ucha. z mówieniem, postepów brak za to wszelkiego rodzaju wygibasy to szok. On po prostu uprawia domowy parkur. Wczoraj jak był ksiądz to z moich rak zeskoczyła na oparcie kanapy, potem na jjej bok, zeskoczyła na podloge, zaczęła tańczyć przed księdzem On się nawet pyta czy ona tak zawsze na naszą twierdzącą odpowiedz zrobił dziwna minę
Nic zmykam szukac szablonów do aukcji na allegro bo chcemy troche i na tym polu podziałać
MoniZ
Wed, 14 Jan 2009 - 17:49
alciu z tymi niemieckimi produktami to nie jest zly pomysl u nas sa chyba ze 3 takie sklepy i ladnie prosperuja no i jak slysze ze chcesz na allegro no no trzymam kciuki&&&&&&&& a co do oliwki widze ze mozemy sobie rece podac
alcia
Wed, 14 Jan 2009 - 17:56
I mjeszcze dwie fotki dla przypomnienia choc przyznam się sama przed sobą, że nawet ostatnio mało zdjęć robimy ze względu na brak czasu
Ostatnio to jej ukochana zajęcie- zabawa
.. i zimowo
Agutka
Wed, 14 Jan 2009 - 18:32
Alcia te policzki rumiane... jak lala z porcelany Kupilam wlasnie pstraga.. sobie losiosia i chlop byl zachwycony.. ale pstrag z patelni.. czy na parze czy w folii dla niego to to samo.. wiec juz sie nie upieram... lepsza rybka z patelni niz w ogole brak rybki...
MoniZ
Wed, 14 Jan 2009 - 19:59
alciu cudna ta twoja corcia
a ja sobie siedze i rycze mam dzisiaj mega depreche wszystko mnie denerwuje mam takie hustawki nastroju ze szok
Maadzik
Wed, 14 Jan 2009 - 21:38
Dziecko poszło spać. Nareczcie, bo już myślałam że nie zaśnie. Wierciła się w tym łóżeczku, uśmiechała, wygłupiała i nawet położyć się nie chciała. wreszcie wkurzyłam się i wyszłam. Pokrzyczała troche "mama" pokwękała a potem położyła się ładnie i zasnęła. Chyba sie zorientowała, ze nie ma juz się z kim bawić.
Czy wasze dzieci też urządzają taki ryk przy myciu głowy? Normalnie nie wiem juz, jak to robić. Ola jak tylko się zoriętuje, że mocze jej głowe wpada w chisterie, bije mnie i chce zaraz z wanny wychodzić. Nakładanie szamponu jeszcze jakoś idzi, płukanie to koszmar. Nic nie działa. Ani rozśmieszanie, ani proszenie. Już myje jej głowe raz na tydzień żeby jej nie zniechęcać. Kupiłam rondo, takie rzeby woda nie leciała do oczu ale nie daje sobie włozyć go na głowe, ani w wannie ani "na sucho" Nie wiem już, co robić. Może dla odmiany myć głowe codziennie żeby jej pokazać, że nie ma wyjścia i i tak umyje... to mi się wydaje jakieś takie okrutne. Sama nie wiem, poradzcie...
Alcia Oliwka códna jak zwykle i jakie ma ładne saneczki
Ritta może się weźmiesz za pisanie wierszy dla dzieci w tej swojej celi hi hi, podoba mi się to określenie
Agutka osobiście uważam że upór to dobra cecha (choć muj chłop jest odmiennego zdania )
Moni czasem tak jest że trzeba sie wypłakać, to podobno pozwala się pozbyć negatywnych myśli więc płacz, jak tylko ci z tym lepiej
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.