Iwonko WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO
ziowik- pstrykne fotke, jak mi maz wkoncu kamere przywiezie, bo pozyczyl koledze.
Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rĂłwnolatki > rok urodzenia 2007
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40
Iwonko WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO
ziowik- pstrykne fotke, jak mi maz wkoncu kamere przywiezie, bo pozyczyl koledze.
jaaga no prosze gratuluje odstawienia i meza:D no i mam nadzieje ze zdrowko tez do Was przyjdzie szybko:)
u nas druga nos bez cyca wlasciwie - ale to tak Nelly sama z siebie - po prostu spala, wczoraj mnie bolala piers lewa caly dzien ale sciagnela wieczorem dzis rano sciagnela po nocy wiec jest ok - ciekawe czy mi sie dziecko samo odstawia czy to tylko tak na chwlke... ziowik a odn nosidla to mam nadzieje ze jak w chuscie zaba sie nosi to i w MT bedzie chciala tym bardziej ze na plecach mozna:D no ale i na kolejne male poczeka:D hmm burczy mi w brzuchu ale nie z glodu - cos mi tak jezdzi dziwnie...
nie wyrobiłam leg. ubezp. czy mogę iść do lekarza na podst. jakiegoś zaświadczenia żem ubezpieczona?
Przekazałam Iwonie życzenia, bardzo się ucieszyła. Jaaga gratuluję odstawienia! Badań robić nie będę, bo w weekend wydałam tyle kasy na testy ciążowe, że na kolejne mi szkoda.
Jaaga, co z podwoziem?
Ja po Bromergonie też czułam się kiepsko...
po 10 próbach mogę wkońcu odpowiedzieć.. tez macie ten problem? wyswietla mi sie że nie mam uprawnień do odpowiadania w tym temacie!
Lily pytałaś o blizne... no jest ale juz nie zwracam na nią uwagi ... i jest coraz " ładniejsza" o ile mozna tak powiedzieć. i czytaj tą książkę.. czytaj... a co piszą o biciu ??? Jak reagować? faktycznie moja bije jak jest głównie zmęczona i chce spać... albo jak czegos nie dostanie... no i kuruj sie kobito! Iwonka wszystkiego najlepszego! mam nadzieję że malutki juz się dobrze czuje Wysyłam fluidki... Lalicja też myslę o Tobie a.k spóźnione życzenia i buziaki Odynko piękna żaba... napisz jak Nelly się podoba jak juz ją przyślą! jaAga gratuluję odstawienia... na początku jest ciężko... o dziwo głównie nam... a mąż sie poświęca dla Ciebie- godne pochwały!!! pod poduszką moje dzieko dostało książeczkę... wszystkie poduszki w domu podnosiło żeby sprawdzic czy coś jeszcze jest tam... przez cały dzień co jakiś czas kontrolnie sprawdzała czy nie ma zabawek ... a potem sama schowała książeczkę pod poduchą i z okrzykiem :ooooo ja wyciagała ubaw mielismy!
Aguutko w takim razie gratuluję!!!! Możesz wziąć z pracy RMUA, ale skoro juz będziesz w pracy, to zapytaj, może oni wydają legitymacje, a jak nie to do Zus, jeszcze zdążysz i będziesz mieć.
Lily z podwoziem....ehhh, obniża mi się szyjka, i póki co, mam ćwiczyć mięśnie kegla i takie tam, a jak nie pomoże i będzie dawać objawy, to czeka mnie zabieg.....są dwie opcje (oddolna i przez powłoki brzuszne) i żadna fajna nie jest . Justa inteligentna bestia z Ali, Karinka nie bardzo kumała o co chodzi z tymi prezentami .
Jaaga no to nieciekawie... ćwicz i to duzo a może unikniesz zabiegu... czego Ci zyczę!
Ala spi... zmywanie czeka a mi sie nic nie chce
Jaaga to ćwicz, ćwicz jak najwięcej!!! Kurcze, to nieciekawie się porobiło..mam nadzieję, że dasz radę tymi ćwiczeniami.
Dzwoniłam do Zus-u i oni mówią, że w ciągu 30 dni dostanę leg. a ja potrzebuję na 16.12. mówili, że nie da się przyśpieszyć, więc w środę pójdę do pracy po ten RMUA. Iwona napisała, że Filipek przy jej pomocy posiedział dziś parę minut, śpi cały czas, ale lekarze mówią, że to dobry znak. Dziś też odstawili mu sterydy. A Iwonka ma od dwóch dni grypę jelitową. Wraz z Filipkiem marzą o powrocie do domu. Także myślę o Lalicji, bardzo!
Jaaga no super masz męża:) Zdolny do poświęceń A co do podwozia to ćwicz kochana, napinaj się
a.k. wszystkiego co najlepsze!!! Iwonka dużo zdrówka dla malucha. A Olaf był tak zachwycony w sobotę tymi wszystkimi prezentami, że chodził a właściwie biegał jak nakręcony. Jak się obudził to zobaczył obok siebie prezent od nas - tego psa. Od razu się zerwał i kazał rozpakowywac. Po rozpakowaniu okazało się że pies nie działa:( i P. musiał od razu jechać z reklamacją. Na szczescie wymienili bez problemu od ręki. Ale Olafowi chyba zbyt do gustu nie przypadł. Trochę go ponosił, pogłaskał, nawet mu buziaki dawał. Ale potem przyszli dziadkowie, ciocie i wujkowie z prezentami więc o psie szybko zapomniał. Babcia przyniosła teatr, taki z kurtyną, pacynkami, mikrofonami i konsolą z dźwiękami (np. brawa, różne odgłosy, rózne rodzaje muzyki itd). Musze teraz napisać jakąś sztukę z podziałem na role i bawimy się w teatr całą rodziną. Od chrzestnej dostał domek teletubisiów i ta zabawka to był strzał w dziesiątkę. Olaf od soboty bawi się ciągle tylko tym. Ta zabawka nie wydaje żadnych dźwieków, nie ma żadnych światełek. Po prostu wrzuca się teletubisie w rózne otwory. No ale Dziecko jest zachwycone. Dostał jeszcze misia, samochód, strój mikołaja, ubranka. A wieczorem wpadli do nas znajomi na małą imprezkę i przytargali Olafowi kolejne wory prezentów. Na moje nieszczęscie przytargali też słodycze. A jak dziecko zobaczyło, to oddać juz nie chciało. Efekt był taki że wśrodku nocy budziłąm Przemka że jedziemy na pogotowie. Olaf obudził się z bólem brzucha. płakał strasznie, nie wiedziałam co robić. Czułam się strasznie bezsilna. Ale przyłożyłam mu do brzuszka gorący ręcznik, ponosiłam i zasnał. Ale ja już nie zasnęłam... Mam nauczkę! A wczoraj pojechalismy na zakupy i w drodze Olaf się nam cały przesikał: body, rajstopy, spodnie. Wiec nasze zakupy zaczęły się od wizyty w Cocodrillo i musiałam zakupić cały zestaw ubrań żeby go przebrać... A stwierdziałm też że dostał tyle zabawek od Mikołaja, kolejna porcję dostanie naświęta, że ja juz mu nic nie kupuje do zabawy. Kupiłam całą torbę ubrań w HM i Zarze. Między innymi (to dla siebie bardziej) bluzeczkę z napisem "my mum is my princess"
cichych dni ciąg dalszy
ja z nerów, kaszlu i budzacej sie wiele razy Kamilki, zasnełam dopiero po 5 wiec spałam 2h.. odniosłam ją do żłobka i połozyłąm sie jeszcze na 3h z M sie nie pożegnałam, tylko powiedziałam że ide spać trudno, niech sie martwi, bo coraz gorzej to wygląda, a naprawde nie chodzi o nic innego jak o przepraszam, chociaż swoim zachowaniem to nie wiem czy nie sprawia że potrzeba czegoś więcej, a czego to juz nie wiem nie widze tego jakoś kolorowo, ale może jakoś przejdzie.. byle przed Świętami.. Lily znam to i współczuje.. niestety mnie po antybiotyku w ogóle nie przeszło, szarpie mną do tej pory, a to już trzeci tydzień. idzie sie wykończyć, a u mnie na dodatek najgorzej jest wieczorem i w nocy trzymajcie sie i zdrowiejcie mimo wszystko!!! Odi to może wykorzystaj to i sama też odstawiaj Nelke, tzn nie wracaj już do tego karmienia które odpóściła, jedna czy dwie noce może będzie kiepsko.. ale na pewno lżej niż jakbyś bez jej pomocy to robiła Jaaga wow.. no to wiadomość tygodnia ciesze sie że wreszcie sie w sobie zebrałaś na tyle żeby podjąć tą decyzję.. mam nadzieje że szybko wszelkie bóle i dolegliwości Ci przejdą.. a mąż niech zobaczy jakie to jest poświęcenie i ból mam nadzieje że Karina szybko zapomni i zacznie przesypiać całe noce czego Ci życzę i sobie hahah Justa fajnie to musiało wyglądać u nas nie ma zwyczaju wkładania pod poduszke tylko np koło łóżka.. a że w kilku miejscach i na przestrzeni kilku dni, to Kamilka chyba nie załapała o co chodzi tyle że torebki prezentowe zaczeła kojarzyć jak idzie malowanie? Iwona wszystkiego NAJLEPSZEGO urodzinowo!!!! teraz to przede wszystkim zyczę zdrówka dla całej rodzinki, szczególnie dla Filipka.. i spełnienai marzeń! ps. tez mam jakies problemy z odpowiadaniem..
jaaga i pisac masz zawsze, ja uważam, że powinno sie pisac, po to jest forum, a są spray ważne i ważniejsze to fakt, ale przeczytać i odpowiedzieć można na każde!!
Kateno to mały utonął w prezentach ja tez myslę o Lalicji. Ciekawe co u Gruszki, ostatnio sie wogóle nie odzywa. i co słchac u Rzodkiewki Iwonko WSZYSTKIEGO NAJ!! Zdrówka dla Filipka!! Justa mała spryciara
Justa, o biciu pisali coś w tym stylu, że to normalne - wyładowanie się, i żeby powtarzać, że to boli. W końcu dziecko załapie. Że dzieci z natury są aspołeczne, przez wychowywanie ich latami zyskuje się osobę przystosowaną do życia w społeczeństwie. Że w tym wieku dzieci nie zdają sobie sprawy, że inni mają uczucia, takie bicie jest albo formą wyładowania emocji, albo sprawdzenia, co ktoś zrobi, gdy się go uderzy. Na zasadzie: "Uderzyłam babcię i podskoczyła, ciekawe, czy jak zrobię to drugi raz, to znów podskoczy/ciekawe, czy jak uderzę mamę, też podskoczy?" Że bicie bywa czymś w stylu sprawdzenia, co się stanie, podobnie jak np. dziecko postawi szklankę z piciem do góry nogami, picie się wyleje, to może postawić jeszcze raz, sprawdzając, czy to się powtórzy.
No, ale że dziecko bywa ubogie w wyrażanie uczuć i słownictwo na tym etapie, to może pokazać biciem niezadowolenie, zwłaszcza gdy jest chore, zmęczone, rozdrażnione. W sumie z sensem to wytłumaczyli No i oczywiscie, żeby nie używać przemocy przy dziecku i nie bic w zamian. Jaaga, kurcze. Oby obyło się bez zabiegu. Też powinnam wybrać się do gina. Biedny Filipek, taki słaby... i jeszcze Iwona zachorowała. Edit: ziowik, mnie też najgorzej jest w nocy, zalewa mnie wydzielina i dusi suchy kaszel na przemian z mokrym. Też mam wrażenie, że antyb. nie działa. Mały lepiej teraz sypia, ale ciągle ma ponad 37. .Marek nie umie przyznać się do winy... przecież mial się nie spóźniać. Spadam do garów
ziowik zapomniałam napisac, my też mamy kulki, ale on je słabo ciagnie tzn trzeba trzymać pod odpowiednim katem itd, ona tego jeszcze nie łapie. Babcia jej pokazała, że to wciaga kulki i teraz ciągle chce je wciagać, a ja je schowałam, a wie, że wciaga je do tego pojemniczka....
Justa u nas nie wkłada się nic pod poduszkę tylko przychodzi Mikołaj (jej Tata sie przebiera) a jak wrócil w normalych ciuchach, to ona mu pokazywała co jej Mikołaj przyniósł Trzymajcie kciuki za Witkę, dziś znowu do lekarza, bo nic nie jest lepiej strasznie "rzęzi". Ja też się rozłożyłam na amen, katar, gardło, gorączka....
Ziowik ja na twoim miejscu dałabym spokój. Tym bardziej że poszło o pier.....łę. Szkoda czasu na kłótnie o tak mało istotne rzeczy. A może musiał zostać w pracy dłużej i to nie było zalezne od niego? Ja kiedyś też się o takie du....rele czepiałam, ale juz sobie dałam spokój. Oboje sie staramy, zeby było miło. Może wystarczy powiedzieć że nie lubisz jak się spóźnia i żeby postarał się nie spóżniać, a jak juz ma się spóźnić to niech zadzwoni i uprzedzi. Facetom trzeba czasem dawać szczegółowe instrukcje. Ja bym odpuściła. Dzięki temu mielibyscie miłą niedzielę... A tak...
Biedne maluszki takie chorowitki. Nie ma nic gorszego niż chore dziecko, kiedy nic nie mozesz zrobić żeby mu pomóc. Iwonko trzymaj się i dziś życzę zdrowia dla Twojego synka, bo pewnie dzis marzysz o tym najbardziej. Niech Filipek jak najszybciej powróci do zdrówka i znów będzie szalejącym roześmianym maluchem. Przytulam Was bardzo mocno.
Kate wiesz.. tak naprawde to nic wielkiego sie nie stało, naprawde wystarczyłoby jakby mi powiedział nawet "sory, szef mnie zatrzymał" czy coś w tym stylu.. nie oczekiwałam kwiatów..
ale raz że sie umawialiśmy, imieniny jego mamy, przed nami jeszcze droga po dziecko, dwa że wiedział że chce być wczesniej żeby nie przyjeżdżać na gotowe tylko pomóc w noszeniu, dekorowaniu etc.. a trzy - jego zachowanie jak sie okazało że jestem zła, naprawde było przegięciem. nie lubie sie z nim kłócić i generalnie rzadko to robimy, ale tym razem przeszedł samego siebie w swoich komentarzach i docinkach.. i wszystko przeinaczał, wyszło na to - przed całą jego rodziną - że ja jestem po prostu nienormalna bo czegoś od niego oczekuje.. Aguutka widze już linijeczkę słodka czyli co, już jesteś pewna? Pati trzymam kciuki!!!! zdrówka dla Was dziewczyny! Lily fajnie to wyjasnili wszystko jednak przydatna taka książka to teraz czytaj i pisz nam co tam mówią
W sumie była to rzecz nie tak bardzo ważna, ziowik (o Marku mowię), tylko nie po raz 1-wszy czytam, że on nie umie przyznać, że źle zrobił (to samo było, gdy byliście w Wielkiej Brytanii).
Jakoś się w końcu rozejdzie po kościach... Myśmy się wczoraj też lekko ścięli (zmęczenie to i nerwowa atmosfera ) - ale jest lepiej. Może u was też nerwowo przez choroby itp.? D_upa zbita z tymi chorobami, co rusz to ktoś nowy na jakąś zapada.
otóż to
no nic, zobaczymy co będzie jak wróci z pracy dzisiaj.. na razie nie dzwonił, zwykle dzwoni co kupic etc.. ale obejdzie sie.. ło matko.. siedzie od rana przy kompie tzn nie od rana tylko od południa, bo spałam prawie do12, ale i tak sie zasiedziałam... trzeba coś obiadowego zrobić zanim Kamilke odbiore...
Pati to chyba syndrm żłobka, Karina też je wszystko sama, zupę również, a najśmieszniejsze to to, że je lewą ręką. I albo tak siedzi w żłobku, że wygodniej jej lewą, albo poprostu będzie leworęcczna.
Ziowik ja też bym sie pogniewała, mój mąż ma tą samą wadę, a nawet 2 takie same: po pierwsze się spóźnia, tzn. nie dotrzymuje słowa o której będzie i nie widzi w tym nic złego, a mnie poprostu szlag trafia, a po drugie nie potrafi sie przyznac do winy - nigdy. Taki typ, tyle że ja nie mam teraz siły sie długo gniewać i zwykle rozchodzi sie po kościach. Lalicjo napisz ze 2 słowa. Gruszko Ty też . Aguutko, dziewczyny no ćwiczę, wizja ciągnącej się za mną macicy bardzo mnie mobilizuje . A tak poważnie to oba zabiegi pozostawiaja nieciekawe skutki, pierwszy oddolny, usuwa jakieś ściany pochwy i tworzą się blizny, co często zaburza funkcje seksualne lub sprawia ból, no i są przeszkodą w porodzie naturalnym. Drugi uniemożliwia ciążę wogóle, bo macica jest zawieszona na czymś tam. Ten drugi to akurat by mi odpowiadał, bo dzieci już nie planuję....ale jakoś tak przykro w wieku 30 lat być już bezpłodną . Ale wracam do ćwiczeń, bo póki co, nie mam objawów tego obniżenia (oprócz wymacania ), czyli trzymam mocz, nie mam bóli kręgosłupa ani podbrzusza, więc jestem dobrej myśli. A wiecie ile ptasiego mleczka się wczoraj najadłam w związku z odstawieniem i pizzę mega ostrą zamówiłam.
jaaga no zapomniałam jak to jest... ja jak odstawiłam Alę z wiadomych powodów to kupiłam winko i big maca! A co!
takie świństwo raz na jakiś czas jest pyyyszne! malowanie kicha... nie mam weny ... za to kaszel nadal jest Pati moja da sie karmić! u nas Mikus prawdziwy przychodzi w Wiglię ( tato lub dziadzio przebrany)... jak jeszcze stroju nie mozna było kupic to mój tato przebierał sie w czapke z futra, kożuch i brodę z waty miał raz mój brat go powyzywał od złodzieji bo tato zegarek zapomniał zdjąć...braciszek kochany kazał Mikołajowi natychmiast oddać zegarek taty bo zawoła policję... i prezentu też nie chciał od fałszywego Mikołaja! ( a wogle mój brat teraz jest policjantem) Ziowik moj M. uważa że godzinne spóźnienie to nic takiego...więc ja dzwonie i pytam kiedy będzie .. i po sprawie.. dajcie sobie buzi i niegniewajcie się już! Lily bedziesz teraz naszą " uczoną"
pati ja bym chciala zeby Nellka jadla sama ale mam z nia ostatnio inny problem - sniadania zjada bardzo duze ale... nie da sobie wcisnac obiadu - zadnego doslownie:( masakra jakas ech z cieplych rzeczy to zje jajka albo tosty i nic wiecej:(
Odynko też tak miałam z Alą... przesunełam jej obiad o 1.5 godziny i teraz ładnie zjada ..ale tylko ulubione dania...
rosół z makaronrm, rosół z ryżem i zwykłą kartoflankę z kaszą... innych zup nie wciśniesz.. ale dzisiaj i wczoraj był przełom... wczoraj zjadła ogórkową ( mało- ale zjadła) a dzisiaj kalafior na parze gotowany( tym z wody pluła).. tez ze trzy różyczki tylko ale zawsze cos nowego.( ale za to pierś na parze jej bardzo smakuje!) Nie chce warzyw.. pomidor- bee, ogórek tylko kiszony... zjada tylko marchewke i pietruszke i ziemniaki.... jutro znowu gotuje dwie zupy... rosół oczywiście i zupę z burakiem i fasolą... a może ładnie zje ta drugą mam problemy z wprowadzaniem nowych rzeczy... kaszy tez juz powoli nie chce... normalnie rosnie jej w buzi... i co ja mam zrobić? Surówek żadnych nie zje! z owoców jabłko, banany i gruszkę... wczoraj pół pomarańczy ,jakos udało mi sie przekonać! a jajka zdrowe są... minie jej może!
Justa, u nas jajko przepiórcze skutkuje- ma dużo żółłtka, więc mu smakuje bo kurze już mniej chętnie konsumuje.
Hehe, uczona co się uczoną książką podpiera Jaaga, rozsmieszyła mnie wizja ciągnącej się za tobą macicy oby bez zabiegu się obyło. Moje dziecko da się karmić, tyle, że w biegu Ech, doła mam, czemu tzw. bliscy robią tyle przykrosci? (nie o mężu mówię teraz)
podwójny post
u nas z owocow tylko banany kiwi czasem i mandarynki/pomarancze, zup nie chce zadnych chyba ze bardzo geste a z obiadkow jadla wszystko a teraz ani ziemniakow ani marcherwki ani brukselki ani kurczaka dziwne to jakos - znow zwalam na zeby bo jedna trojka juz prawie wyszla a reszta puchnie...
wcina tylko kanapki i wedline i dzemy no i jajka;) lubi tez kuskus:D no i makarony lubi ale bez dodatkow;) wiecie co - nastawialismy sie ze rodzice na info ze Wigilie spedzamy u nas w domku sie poobrazaja a tu okazuje sie ze Kuby rodzice przyjeli do wiadomosci a moi - hmm moi tez by chcieli odpoczac troche i troszke nam zazdroszcza:D no i z nieciekawych rzeczy - cos sie stalo z autkiem - normalnie swieci sie jak choinka na desce rozdzielczej i nie chce zapalac:( haha Nelly wlasnie zaklada rekawiczki (kupilismy w Tesco takie z jednym palcem) ciekawe gdzie sie wybiera;)
Odynko a może Nelly się juz przejadlo tamto jedzonko?
Ala zupowa... ale tez musi być gęsta.. a z obiadu to nam podjada czasem... a i jogurty uwielbia i serki...za to dżemów nie jada! jeszcze chwilke i wyjdą trójeczki i będzie prawie z głowy... u nas dopiero dwojka się ostatnio przebiła.... pati miałam Ci napisać że Ala dzisiaj przez sen często i gęsto jęczała, marudziła i płakała... i nie wiem o co chodzi... oby dzisiaj było lepiej...
te trojki to najgorsze ze wszystkich do tej pory wychodzacych sa...
aha Nellka tez wcina oczywiscie jogurty i serki;) zobaczcie jaki cudny kombinezon kupilismy - chrzestna sponsoruje o taki klik - czailam sie na niego juz nie wiem ile czasu;)
Jaaga to poważnie brzmi, kurcze no, ćwicz kochana ćwicz i meldować się każdego dnia czy ćwiczenia wykonane!
Odynko trzymam kciuki by auto naprawiło się, by to było tylko chwilowe, fajnie, że wszyscy przyjęli Waszą wigilię spokojnie, na pewno będziecie zadowoloeni!
Shane wstal dzis z katarem Do kaszlu, doszlo ,,psikanie,, i leje mu sie z noska. Ma ktos jakis ,,domowy,, sposob na przeziebienie? Boszzzz....przeciez niedlugo wyjezdzamy, a tu dopiero co jednego wirusa przeszedl, i znow cos sie wykluwa ( tfu, ftu...)
Shane nie gardzi zadnymi owocami i warzywami. Obiadkami tez nie Ale ten, nie moze byc wczesniej niz po 13.00- wtedy jest akurat glodny i wcina kazdy ze smakiem Nie jada za to chleba. Tzn ugryzie z trzy razy, a potem wola beeeee. Odynko- Shane nie daje sobie rekawiczek ubrac. Moze odmieni mu sie jak przyjda super mrozy... pati- moj maly daje sie nakarmic od jakiegos czasu Co prawda czasami tez w biegu ;)Gorzej jest z kubkiem do picia. On chce sam i koniec. Ale idzie mu to troche sprawniej, niz dawniej... ziowik- moj maz tez sie lubi spozniac- nie dluzej niz okolo godzinki, wiec juz sie zdazylam przyzwyczaic;)
Aguutka no to gratuluję Ale macie prezent pod choinkę
Jaaga no to witaj wolności kiedy umawiamy się na piwko w forumowym gronie? I ćwicz kochana, mogę razem z Tobą, też by mi się przydało i mąż będzie zadowolniejszy Lily jak przygotowujesz jajko przepiórcze? Bo Grześ nie chce w ogóle jeść jaj i muszę mu przemycać w zupie. Może mu przepiórcze posmakuje? Ile się to to gotuje?
Aguutko padl alternator i nie naprawi sie sam:( musimy go wstawic na warsztat...
a.k Nellka tez nie lubia rekawiczek ale... lezaly w domu i zaczela sama zakladac i teraz jak jej sie na dworze robi zimno to zaklada sobie;)
O matko Odynko,a co to jest, tzn od czego? no nie znam się na samochodach.
Dziękuję dziewczyny!! Zrobiłam 6 testów(wiem, wiem przesadziłam) i każdy wyszedł pozytywnie, więc to na pewno TO. Ledwie człowiek pomyślał a w ciąże zaszedł, jakaś wyjątkowo płodna jestem.. O matko Odynko,a co to jest, tzn od czego? no nie znam się na samochodach. Dziękuję dziewczyny!! Zrobiłam 6 testów(wiem, wiem przesadziłam) i każdy wyszedł pozytywnie, więc to na pewno TO. Ledwie człowiek pomyślał a w ciąże zaszedł, jakaś wyjątkowo płodna jestem.. spoko spoko ja tez sie nie znam;) hehe ale sie usmialam z tej plodnosci:D u nas nadal @ brak:P
Odynko!!! 3-mam kciuki by to było TO! Ale fajnie by było, nie robiłaś testu??? Nie no, już się cieszę!
Odynko!!! 3-mam kciuki by to było TO! Ale fajnie by było, nie robiłaś testu??? Nie no, już się cieszę! nie robilam bo mi sie czasem spoznia:P wiec nie bardzo w to wierze ze to bedzie TO:P Nelly jest niemozliwa - mnie sie nie slucha a wystarczy ze Kuba wyjzy i stanie i bedzie sie na nia patrzyl to normalnie aniol nie dziecko;)
HM.. cichych dni cd jak narazie
i M jakoś nie kwapi sie żeby cokolwiek zrobić czy powiedzieć. trudno, nie mój to problem, chociaż lubie z nim rozmaiwać, to sie obejde.. a jeszcze go opieprzyłam (uprzejmie ale jednak) wieczorem, bo usypiałam Kamilke, wychodze potem do salonu a tam sajgon - zabawki porozwalane po całym pokoju. ide do niego i mówie że oczekiwałam że skoro ja usypiam Kamilke to on posprząta zabawki, bo gdy on ją usypia, ja zawsze sprzątam. on na to że myślał że ja posprzątam.. no nie moge .. posprzątać, ugotowac, wyprać, wyprasować, zamieść, odkurzyć, zmyć garki, uśpić dziecko, przygotować mu wszystko na następny dzień.. wszystko ja i ja.. zobaczymy w którą to strone pójdzie.. Odi współczuje problemów z samochodem.. kolejne wydatki ciesze sie że rodzice dobrze przyjeli Waszą decyzje nie trzeba było sie tym martwić wczesniej a co do Nelki.. skoro zjada takie duże śniadania może nie jest głodna? może spróbuj jej zmniejszyć troche porcje, przecież jej nie zagłodzisz, a nie musi jeść tyle co Ty czy Kuba bo ma kilka razy mniejszy żołądeczek jakiś ciepły posiłek by sie przydał jednak...a na kolacje jakby zupe jadła? kombinezon fajny, troche ciemny jak dla mnie, ale w Waszym stylu to już drugi? u nas też trójki dają w kość.. te zęby, wszystkie na raz zaczęły powaznie wychodzić ok 2 miesiące temu.. o ile nie 2.5,,, ale do tej pory żaden sie nie przebił.. a w nocy dzisiaj Kamilka też sie przebudzała z płaczek kilka o ile nie kilkanaście razy, wiec Justa łącze sie z Tobą w bólu... Pati fajny brudasek dzisiaj Kamilka jadła sama makaron nitki i ziemniaka mniejsze zniszczenia bo mniej brudząca materia w żłobku jak sądzę panie sobie radzą, w domu kaszki wchodzą jako tako, a deserek zwykle po żłobku przy zabawie.. wiec nie narzekam.. ale bywają gorsze dni kiedy po dwóch łyżkach kaszki Kamilka odmawia.. a dzisiaj cwaniara przypomniała sobie jak sie pluje Marek ją karmił, a ona dawaj wypluwać kaszkę i sie śmieje trudno zachować powagę w takiej chwili nic nie dało proszenie.. wiec zjadła w sumie może 10 łyzek kaszy i tyle, ale nie głodna, wczesniej zjadła 1.5 mandarynki, kawałek karpatki i szarlotki, no i ziemniaka plus troche makaronu Jaaga oj groźnie to wszystko brzmi.. mam nadzieje że zmobilizujesz sie na maxa i będziesz intensywnie ćwiczyć, a ćwiczenia przyniosą skutek a jak Ci smakowała pizza? fajnie móc zjeśc sobie wszystko i nie martwić sie o efekty uboczne nie? napisz koniecznie jutro jak noc Kariny a.k. a może czosnku z mlekiem by sie napił? moja teściowa dawała maluchom swoim jak były chore.. my Kamilce raz zaaplikowalismy, ale łyzeczkę, bo bałam sie że będzie ją brzuszek bolał.. daj mu witC Aguutka 6 testów? wow no ale to już można sie pełną gębą cieszyc jak Tomek??? Twoja mama to chyba oszaleje ze szczęścia? Zajka co tam u Grzesia? jak ubity ząbek?
Ziowik przykro mi, że macie ciche dni, podziwiam Was, bo ja bym nie wytrzymała, może nie warto Ziowik, pogódźcie się i spędźcie miły wieczór we dwoje...
Tomek cieszy się bardzo, mojej mamie boję się powiedzieć, bo wiesz, ona na pewno szczęśliwa nie będzie, że w życie rodzinne idę..
Dziewczyny ale mnie mobilizujecie, siedzę i ćwiczę, bo te ćwiczenia to w sumie łatwe są i wszędzie je można robić, tylko jeszcze przysiady mam robić...ale mi sie nie che .
Zajka ale ja z piwa, to tylko redsa lubię, wczoraj piłam baylaisa, dostałam kiedyś taką mini buteleczkę i sobie wczoraj smakowałam. Karina też chorsza, teraz śpi ale ciężko oddycha, bo nosek zatkany, martwię się, bo w pracy koleżanka ma grypę, była u lekarza i dostała zwolnienie, ale nie ma jak pójść bo tyle roboty, i lekarz jej powiedział, że to okropnie zaraźliwy wirus....a jak mnie zarazi?? a ja dzieci...?? Ehh Justa moja córa też najbardziej lubi rosół, ale ja robię zupy nie gęste, zwykłe wodniste takie z kawałkami warzyw lub makaronem/kaszą/ryżem. Ona je wodę łyżką, a warzywa palcami . Jak do tej pory je wszystko, chleba nie chce, ale czasem skubie bułkę. Nawet czosnek dziś jej Marcin dawał spróbować i jadła Owoców to nie próbowałam tyle co np. Odynka, jakoś boję się dać temu alergicznemu dziecku kiwi czy mandarynkę, jeszcze trochę z tym poczekam. Odynko fajny kombinezon, my nie mamy, i pewnie się obejdzie, a może jakiś po Julce znajdę.
Aguutka sęk w tym że ja nie pale sie do tego żeby rękę do niego wyciągać.. siedze metr od niego.. czekam na jakiś gest. ale co on robi? klika sobie na kompie w najlepsze. ja też klikam, no ale to nie ja naważyłam tego wszystkiego, w każdym razie nie ja zaczełam.. wiem to głupie tłumaczenie, ale ja nie widze powodu żeby jego przepraszać, a jak to inaczej rozwiązac? jak sie nie odezwie to w końcu pewnie coś powiem.. ale wtedy to miło nie będzie, bo nie zamierzam sie mizdrzyć do niego po tym jak mine potraktował w weekend.,.
e tam.. mama na pewno będzie szczęśliwa jesteście dorośli, niezależni, wspaniale wychowujecie synka to i nie ma obaw że krzywda sie stanie drugiemu dziecku jak to Rzozdkiewka mawiała - plan dziesięcioletni wykonany odchowasz maluchy i będziesz pracować
Aguuttko mama się przyzwyczai, moja też szczęśliwa nie była za żadnym razem ale teraz bardzo kocha wnuczki.
Ziowik przykro mi, ja jednak Cię rozumiem-masz trle na głowie to i masz prawo się czepiać , a pms Ci się nie zbliża? Lily hasło z ciągnącą macicą zerżnęłam, koleżanka kiedyś miała taki sam problem i użyła tego określenia, też mnie wtedy rozbawiło .
ziowik teraz to juz do ciszy po klotni chyba pms doszedl co? nie zbliza Ci sie @? edit: haha no prosze jaaga w tym czasie co ja posta tworzylam pomyslala o tym samym;)
kombinezon mamy jeden bo tamten sprzedalam:P za jasny byl jednak jak dla nas... a ten strasznie mi sie bodobal:D pozatym ja o kombinezonie pod katem chusty myslalam bo nie wiem czy Nellka bedzie chciala w nim chodzic tak ot - zreszta nie wiadomo czy zima przyjdzie hmm... ano wydatki wydatki - coz juz nie licze:Pjak nie ma czego liczyc jest latwiej heh a odn sniadan to nie da sie jej nie dac tyle ile zjada codzien bo chodzi i chce jeszcze - czasem tak jak dzis zjada na kolacje cos z obiadu np kurczaka... zobaczymy moze jak te potworne trojki wyjda (a ida tak jak u Was juz chyba ze 2 msce) to moze jej wroci jedzenie obiadow bo teraz raczej sie na twardych rzeczach skupia... a ile Wasze maluchy jadaja na sniadania?
Hej Kobietki
Aguutko przede wszystkim duże gratulacje! Ale jeszcze bardziej bede Ci gratulować jak już będziesz po wizycie u gina, jak już będziesz wiedziała tak na 100%, i że wszystko jest ok Odynko ho ho, może Aguutka bedzie miała towarzyszkę przez nastepne 9 miesięcy Fajnie by było A MT super, spodziewałam sie, że będzie z aplikacja żaby A.K zdrówka dla Shane, żeby juz na ten wyjazd był zdrowy! Ziowik no masz, coż za mąż Dobrze, że mój Ł zawsze pierwszy podaje rękę. Jak się pokłócimy to góra pół godziny i juz wszystko wraca do normy, bo nawet jak ja mam zamiar się do niego nie odzywać to on przychodzi i mnie przytula, potem łaskocze, ja oczywiście przez to michę cieszę, no i potem mi przechodzi A Mati rękawiczki lubi Teraz nosi pięciopalczaste nawet, i nie ma nic przeciwko Mam dla Was zdjęcia z dzisiaj, cobyście nie zapomniały jak syn mój wygląda Takiego dużego pieska dzisiaj dostałem od cioci A tu ma oczko, które chetnie bym wydłubał Buziaczek dla pieska Oj jak fajnie sie na tobie lezy Mój nowy przyjaciel Poszłam nakryć me Dziecię jak zasnęło i oto co me oczy ujrzały .. a pieluszka leżała obok łóżeczka w koszu z zabawkami.. Kilka razy juz odpinał dół piżamki, ale żeby tak bez pampka, i nawet raczkę z rękawa wyjął.. myślałam, że padne jak to zobaczyłam Miałam dzisiaj iśc na cytologię po tych lekach, ale nagle @.. i teraz dopiero za 2 tyg.
Kamciu jakie piekne zdjecia - i syn Twoj taki fajny - ma bardzo ladna cere i pies super:D fajnie ze wkleilas bo jakos tu malo fot ostatnio...
Kamcia wybitnie mi poprawiłaś humor niezły agencik z Matiego widać za gorąco mu było musicie mieć ciepło w mieszkaniu jak śpi w bodziakach chyba że to pajac Kami śpi w pajacu polarkowym ze stópkami, ale przykrywam tylko kocykiem na razie, ona i tak sie rozkopuje w nocy zawsze
ide sobie zrobić kanapki do pracy edit... haha.. własnie M wstał i wychodzi z pokoju... pytam "zamierzasz sie nie odzywać do mnie jeszcze miesiąc? do świąt? czy jak długo?" uśmiech głupi "tak długo jak będzie trzeba" "tak długo aż co? czego oczekujesz?" "aż sie zmienisz".. spoks... i wychodzi.. "możesz nie wychodzić kiedy do Ciebie mówie?" "musze do wc. przykro mi" no to ekstra.. ja już sie nie odzywam. rękę próbowałam wyciagnąć to musiał iść.. jak nie potrafił sie zebrać od soboty to trudno. niech sie wypcha tą ubikacją co do pms - coś takiego u mnie nie istnieje, bywa że pierwsze dni źle sie czuje, ale fizycznie. ale nie mam jakichś nastrojów związanych z tym faktem. owszem zbliża mi sie @, ale nie zwalam tego na to. ja jestem pamiętliwa i złośliwa, i złośnica też. na prawde jednak staram sie nie czepiać. ale same widzicie jakie ma teksty..
Kamcia śliczny jest Mateuszek-nie opędzisz się od przyszłych synowych , a zdjęcie ostatnie i jak leży na piesku są normalnie nieziemskie.
Na zdjęciu mój nowy przyjaciel Mateusz to skóra zdarta z Łukasza, nie wyparł by się go chłopak za żadne skarby świata.
ooo jak nas duzo na raz czyta:D
Nelly spi w pizamkach ze stopkami ale tylko dlatego ze cala sie odkrywa w nocy;) To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|