Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rĂłwnolatki > rok urodzenia 2008
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41
carrie co tak tylko czytasz? napisz coś...
carrie obiad gotuje
edit: podpatrzyłam u wrześniówek, fajny artykuł https://babyonline.pl/niemowle_rozszerzanie...92.html?print=1 kupiłam na allegro inhalator. i poprosze o przepis na inhalacje z soli fizjologicznej - w jakich proporcjach z wodą, jak czesto i jak długo. jesli ktoś wie to niech sie podzieli:). Tośce gorzej. carrie co tak tylko czytasz? napisz coś... COŚ obiad już zrobiłam Dominik jęczy dzisiaj.Już w nocy zaczął.Mogę tylko poczytać-bo jak zaczynam pisać-to mi się na ręku wije.Z tatą jakoś ochoty nie ma siedzieć.A poza tym męża ma non-stop w domu teraz to nie mogę już tak poszaleć bo co siadam do kompa to się pobłażliwie patrzy na mnie. Melon jest zabójczy!Oj,ja nie mogę się doczekać aż ona będzie gadać i biegać.To się będzie działo!!! A to Domino dzisiejszy- z zaskoku nas wziął Osobnicy wrażliwi ortopedycznie proszeni są o nie komentowanie
szok, jak pewnie siedzi
dziewczyny, w czym poza woreczkami na pokarm-u nas nieosiągalnymi-moge zamrozic melko??mam pełną butle i żal miwylac, kto wie kiedy sie przyda, a w naszych czterech aptekach nawet nie słszeli o czyms takim. jedna pani wysłala mnie do sklepu z garnkami - farmaceutka .aaa, pojemniczki na mocz nie wchodzą w grę.
W wyparzonym słoiczku?
PS: idę te plastry z woskiem wypróbować....
chyba pęknie, co? ten słoiczek. a ktoś wie, czy w butelce aventu zamrożę?czy też pęknie?
Sloik szklany moze peknac, pojemniki na mocz sie nie nadaja. W butelce Aventu mozesz plastikowej.. Tylko wygotuj ja wczesniej.
toteż napisałam, ze pojemniczki na mocz nie wchodzą w grę . Ja nie wygotowuję, nie widze w tym sensu szczerze mówiąc. dzięki jimijeczka:)
Ja tez nie wygotowuje juz.. robilam to do 3 miesiaca.. teraz nie ma sensu skoro dziecko itak ma wszystko w buzi .. ale gdybym miala mrozic mleko w butelce to bym i tak ja wczesniej wygotowala ..
Witajcie, rano jak mialam czas przed basenem to forum nie dzialalo jak trzeba i dopiero teraz dorwalam na sie minutke. Caly dzin poza domem,dopiero dotarlysmy:)
Bylismy u lekarza. No i zmiany lojotokowe ktore nidlugo przejda razem za slinieniem. -mam smarowac mascia z odrobina cortizonu i w zasadzie tyle. A dzis poliki jak na zlosc piekne Lekarz widziala wiec tylko resztki ale powiedziala ze alergia to to na 100% nie jest. Owsianka wchodzi ladnie musze powiedziec:) Dzis byla proba chrupek kukurydzianych, frajda bo mozna z lapce trzymac i drapac dziaselka:) Melonek cudny jak zwykle, carrie ja z tych niewrazliwcow, super Dominis siedzi
jimijeczko, co kto lubi
Minka, to chyba dobrze, co?
Nie no super ze przynajmiej wiem ze lakarz na nia spojrzal i wykluczyl alergie
Jestem wyrodna matka Przyszlysmy, Teodorka rzucilam na mate a sama pije kawe i siedze na foum(w tle slychac dzwieki matowego niezadowolenia )
Melonik- miodzio!!!
carrie- Twojego Dominika nie widzę Zdjęcie nie chce mi się otworzyć Może jutro się uda. minka- nie boisz się podawać dziecku chrupek? Nie boisz się że się zakrztusi albo cuś? o pokjawił się Dominik! Super siedzi. No nic idę dać kolacyjkę Emilce. Dobranoc dziewczyny. Jestem wyrodna matka Przyszlysmy, Teodorka rzucilam na mate a sama pije kawe i siedze na foum(w tle slychac dzwieki matowego niezadowolenia ) nie wyrodna tylko normalna.. wg mnie... czyli z buzią Twojego Teodorka to samo co u naszego Fi... paskudne to... dziś już lepiej ale wyłażą następne... może to efekt tych maści... jedna to taka papka z cynkiem a druga cholesterolowa... minka- nie boisz się podawać dziecku chrupek? Nie boisz się że się zakrztusi albo cuś? z moich obserwacji na żywym organizmie wynika iż chrupek z mąki kukurydzianej w styczności ze ślinotokiem natychmiast zmienia stan skupienia no i nie sadzam dziecka przed telewizorem z paczką Flipsów u boku... z moich obserwacji na żywym organizmie wynika iż chrupek z mąki kukurydzianej w styczności ze ślinotokiem natychmiast zmienia stan skupienia no i nie sadzam dziecka przed telewizorem z paczką Flipsów u boku... przyjdzie i na to pora... potwierdzam... chrupką trudno się udławić za to brudzi rewelacyjnie.... potwierdzam... chrupką trudno się udławić za to brudzi rewelacyjnie.... szczególnie jak konsumujący zapomina w której części twarzy znajduje się otwór gębowy ja to się na razie nawet cieszę,że jeszcze nie jest na etapie "dzielenia się" jedzonkiem, bo jakbym miała ugryźć taką obślinioną masę chrupkową to
A cieszcie sie ze macie mezow w domu... ja nie mam calymi dniami i jest ciezko.. nie majac zadnej pomocy.. ani tesciowej, ani mamy...
oj jmijeczko, znam ten ból, wspólczuję.
carrie, ja z tych "nienormalnych" co to w zyciu czgoś po kimś do ust nie wezmą, nawet-a może zwłaszcza;)-po własnym dziecku. ale to dość niepopularna postawa, mamy w róznych piaskownicach patrzyły na mnie zawsze wzrokiem pełnym potępienia dojadając po pociechach bez oporów najbardziej rozbabrane smakołyki. I ok, ale ja nie mogę, no nie mogę. A cieszcie sie ze macie mezow w domu... ja nie mam calymi dniami i jest ciezko.. nie majac zadnej pomocy.. ani tesciowej, ani mamy... Masz jedno dziecko czy więcej, bo mi jakoś umknęło? Dopóki byłam z Dominikiem sama mieliśmy super zorganizowany dzień.Jak w fabryce.Teraz musimy na nowo organizować sobie życie.Kwestia czasu oczywiście. Ale żeby nie było- już zauważam plusy - Dominik na razie za mały,żeby mi przynieść kawę do łóżka - więc mąż w sam raz się nadaje.
emi - mam to samo podejscie do "wspolnego" jedzenia..
carrie - mam jedno dziecko, dom, prace mgr do pisania, studia, firme meza, nie mam tesciowej, mama daleko, maz od 7 do 2 w nocy w pracy... to tak po krotce.. emi - mam to samo podejscie do "wspolnego" jedzenia.. carrie - mam jedno dziecko, dom, prace mgr do pisania, studia, firme meza, nie mam tesciowej, mama daleko, maz od 7 do 2 w nocy w pracy... to tak po krotce.. oj, w tym temacie to szczerze współczuję i gorąco kibicuję cieszę się,że ja mam swoje za sobą,bo bywam tak zmęczona,że nie mam siły kapci zdjąć... carrie, ja z tych "nienormalnych" co to w zyciu czgoś po kimś do ust nie wezmą, nawet-a może zwłaszcza;)-po własnym dziecku. ale to dość niepopularna postawa, mamy w róznych piaskownicach patrzyły na mnie zawsze wzrokiem pełnym potępienia dojadając po pociechach bez oporów najbardziej rozbabrane smakołyki. I ok, ale ja nie mogę, no nie mogę. ooo, czyli idę w podobnym kierunku nie jedząc... a potem się zastanawiają, skąd kolejna fałdka...
carrie prace juz mam napisana... drobne poprawki zostaly.. sesja zaliczona bez poprawek.. no ale jeszcze jeden semestr i z 5 egzaminow + obrona.. ah. jakso dam rade..
pewnie jmijeczko że dasz, choć pewnie czasem nie jest łatwo.Osiem lat temu miałam to samo z drobną róznicą- wówczas jeszcze niemęża miałam tylko w weekendy, a mmieszkałam z Leosiem w akademiku.
No tak, jak mnie nie ma to sie rozgadalyscie
Kurde nie moge znalezc paragonu od Meli, wy nie pamietacie ile w pazdzierniku dawali miesiecy na zwrot? Chyba 6 miesiecy, nie? Ide szukac dalej.
A.L. ja przypuszczam, że Melonek go zjadł
edit:coby wykluczyc zwrot oczywiście
Dokladnie:) Najpierw wystraszona kurczowo trzymalam chrupka ale widzac jak zmienia blyskawicznie konsystencje, podalam malej do lapki! Ale bylo mruczenia i zadowolenia:)
Padlo mi dziecie po kapieli jak przecinek No Myszorku, niestety mamy to samo, u mnie wlasnie na tych pieknych polikach dzisiejszych juz wylazi...
Oj Emi, znajac melonka to pewnie zjadl. A teraz smieje sie w kulak widzac jak matka sie miota w poszukiwaniu zaginionego swistka.
wstaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaawac spiochy!
Dajecie swoim dzieciaczkom chrupki????
Ja jeszcze długo się nie odważe... Ponoć można już dawać herbatnik rozmoczony w soczku, czy herbatce- to teoria pediatry, ale z tym też się wstrzymam. Zresztą ja jakos oporna jestem z tym rozszerzaniem diety- zupek nie daję, słoiczków i kaszek też nie. Jedynie co to soczki...
Witajcie dziewczyny.
Widzę,że niektóre powróciły na maluch. Witam też nowe mamusie,które zdecydowały się dołączyć. Ja jak zwykle rzadko zaglądam,ale uwaga będę się chwalić; Udało mi się oddać prace magisterską w sobotę i została ona w końcu zaakceptowana przez moją promatorke. No i bardzo Was proszę o słynne pozytywne i skuteczne fluidy abyście wysyłały za mnie w piątek o 10 bo mam obronę magisterki a nie mam,kiedy się przygotować przy Kryspinie. Kryspin stał się ostatnio nieznośny i tylko przy mnie się uspakaja a u tatusia w ogóle nie chce siedzieć i nie pomagają żadne sztuczki. W sumie nie ma,co się dziwić jak D. nie ma prawie w ogóle ostatnio w domu. Prawdopodobnie za parę dni D. będzie jechał do Norwegii na 6 tygodni a ja zostanę sama z małym i z psem na głowie. Wszystko mnie przeraża,bo za 2 tygodnie zaczynam kolejne studia jestem ciekawa jak sobie dam rade sama z tym wszystkim.Mam nadzieje,że A.L. udzielisz mi jakiś rad jak być taką dzielną mamą jak Ty. Buziaki Aga Dajecie swoim dzieciaczkom chrupki???? Ja jeszcze długo się nie odważe... Ponoć można już dawać herbatnik rozmoczony w soczku, czy herbatce- to teoria pediatry, ale z tym też się wstrzymam. Zresztą ja jakos oporna jestem z tym rozszerzaniem diety- zupek nie daję, słoiczków i kaszek też nie. Jedynie co to soczki... ale bezglutenowy ten herbatnik? chrupek kukurydziany to tylko mąka kukurydziana - w obliczu zagrożenia alergią IMHO jest bezpieczniejszy niż ten herbatnik czy biszkopt pszenny ale bezglutenowy ten herbatnik? chrupek kukurydziany to tylko mąka kukurydziana - w obliczu zagrożenia alergią IMHO jest bezpieczniejszy niż ten herbatnik czy biszkopt pszenny carriepewnie jak ze wszystkim są różne szkoły... ja tam pewnie zacznę od chrupek a nie piętek chleba... choć te drugie są wprost uwielbiane przez dzieci... pamiętam jak przy Tymku wystrzegałam się glutenu co by go podać chyba dopiero od 10 m-ca... i jak byłam w pracy a Tymi z tatusiem i moją siostrą to na śniadanko podali mu pięteczkę a mi przesłali mailem fotki zachwyconego dziecka... miał wtedy chyba z 7 czy 8 m-cy... i w ten oto sposób został wprowadzony do diety dziecia gluten... pamiętam jak przy Tymku wystrzegałam się glutenu co by go podać chyba dopiero od 10 m-ca... i jak byłam w pracy a Tymi z tatusiem i moją siostrą to na śniadanko podali mu pięteczkę a mi przesłali mailem fotki zachwyconego dziecka... miał wtedy chyba z 7 czy 8 m-cy... i w ten oto sposób został wprowadzony do diety dziecia gluten... w najprzyjemniejszy sposób - potajemnie zakazany owoc smakuje najbardziej
witajcie
ja dzis mialam pobudke przed 6 rano moj srajdek chcial sie z mamusia pobawic , a teraz odypia.... odnosnie glutenu ostatnio dostalam poradnik zywieniowy dla niemowlat i zaczynaja juz wprowadzac gluten w 6 miesiacu zycia A.L gdzies mi sie mignelo ,ze szukasz sukienki do chrztu dla Melonka ?? Ja mam ladna sukieneczke z metki na 6 miesiecy a dla kolezanki forumowej oczywiscie mega rabat wystawilam ja w sklepiku mozesz sobie luknac
Asia dzieki lece patrzec.
Myszorek no co no co! Wstaje rano bo Melon jeszcze laskawie spal a tu puchy! Popraw sie jutro! Glisss bede trzymac kciuki...i zazdroszcze. Ja mam sie bronic w lipcu, a moja praca w leeeeeeeeeesie, hen hen daleko.Jak tak dalej pojdzie to odnajde ja dopiero jesienia, jak pojde na grzyby.
Asia napisalabys mi dokladne wymiary. Bo wstepnie umowilam sie z Jaaga na sukienke od niej i teraz musze pomierzyc ktora bedzie lepsza. Melon bedzie mial juz 7 miesiecy na swoim chrzcie.
A.L. to może lepiej poczekaj jeszcze troszkę z zakupem sukienki na chrzest, nie wiadomo ile Mela Ci jeszcze urośnie do tego chrztu. To jeszcze sporo czasu
Carrie, nie wiem jaki ten herbatnik, ale tak jak Asia pisała, gluten wprowadza się w 6 miesiącu... Ja póki co stronię jednak od takich wynalazków i nie podaję ich Matylci. Niestety jak wrócę do pracy to nie wiem czy Teściowa potajemnie nie zaqcznie ich Jej dawać
Asia napisalam na priv.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|