To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

jak żyć? :( pomóżcie odczytać te wyniki!!!! proszę

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2
monia80
CYTAT(agawhite @ Tue, 02 Mar 2010 - 23:48) *
Moim zdaniem to on szuka winnego a sam pragnie jedynie się wybielić, tak to wygląda.
Skąd mogłaś wiedzieć, że urodzisz, no skąd? To po prostu się stało.
Jeśli możesz to może zmień tego lekarza, nie wiem. Zła jestem na niego, że próbuje ci coś wmówić i że czujesz się winna przez niego.
Nie słuchaj go. Albo zapytaj skąd kobieta na tym etapie ciąży może przypuszczać, że zaraz urodzi?
Nie wiem co ci poradzić i jak cię pocieszyć, ściskam cię mocno i nie pozwól sobie wmawiać nieprawdziwych rzeczy.


Uważam podobnie... Gdyby był w porządku lekarzem to nawet gdyby istniała taka możliwość, że coś przeoczyła nie powiedziałby jej tego, dla jej własnego dobra... teraz obwinianie jej w niczym jej nie pomoże wręcz zaszkodzi i o tym fachowiec powinien pamiętać. A to, że mówi jej, że przeoczyła jakieś sygnały to moim zdaniem tylko świadczy o tym, że ma świadomość, że sam czegoś nie dopilnował, że coś mu umknęło icon_confused.gif

4nia nie masz żadnego powodu by sie obwiniać !!! Jestem pewna, że gdybyś cokolwiek przeczuwała, gdyby dzieło się coś co świadczyło by o tym nieszczęściu zrobiłabyś wszystko by uratować maleństwo. Nie daj sobie wmówić, że to Twoja wina !!! Nie ma sensu teraz analizować minuty po minucie i sekundy po sekundzie czasu przed stratą, bo teraz każdy szczegół byc może nic nieznaczący wtedy będziesz brała za swoje niedopatrzenie icon_confused.gif
Powtórzę raz jeszcze, pomimo, że Cie nie znam w realu, mam głebokie przeczucie, że zrobiłaś wszystko by Twoje Dziecko żyło, jestem tego pewna i Ty też musisz w to uwierzyć !!! Trzymaj się ! Przytulam Cie mocno przytul.gif przytul.gif przytul.gif
Dla Twojego Aniołka [*][*][*]
4nia
Kochane, dziekuję z całego serca - tak gdybym wiedziała że cos źle sie dzieje poleciałabym do lekarza, byłam jakaś zaślepiona wtedy, zresztą lekarz mówił że jest wszystko dobrze, że mała jest zdrowa, nie przypuszczałam ze moze dziać sie coś złego,ze moja Mała potrzebuje pomocy icon_sad.gif ale kto mi powie co było nie tak, dlaczego z punktu medycznego poroniłam? ;(

Czy Wam sie śnią Wasze Aniołki? Tak bardzo bym tego chciała
Joanna 81
4nia ściskam bardzo mocno, trzymaj się kochana przytul.gif 41.gif
Odpowiedzi na Twoje pytanie nie znam icon_sad.gif
4nia
Dziękuję Joasiu ;(
MoniZ
4nia zgadzm sie z agawihte i moni80 myślę, że powinnaś może jeśli masz możliwość poszukać innego lekarza. Jak można coś takiego mówić kobiecie co straciła dziecko 41.gif nie taktowni są lekarze. W ogóle lekarze w szpitalach są okropni nie mają za krzty sumienia żeby współczuć kobietom które cierpią z powodu straty traktują jak kolejny przypadek 32.gif . Powinna być po takim przeżyciu rozmowa z psychologiem i to każda kobieta, żeby jakoś dała radę jak wyjdzie ze szpitala a tu nic się nie robi w tym kierunku 41.gif . Chyba, że sama pójdziesz...
a na pytanie " Czy Wam sie śnią Wasze Aniołki? Tak bardzo bym tego chciała"

Nie wiem bo często nie pamiętam swoich snów 41.gif ale nasz umysł jest tak skonstruowany, że jak bardzo chcemy żeby się nam to śniło to niestety nie będzie się nam śnić 41.gif . W najmniej spodziewanym momencie ci się przyśni TWÓJ MAŁY ANIOŁECZEK przytul.gif przytul.gif
captain.jmw
Czytając post MoniZ przyszło mi do głowy jeszcze coś...
Zacznę jednak z drugiej strony: chodziłam kiedyś do psychologa, bo pewnej rzeczy nie umiałąm przeskoczyć.
Mam jeszcze jeden taki problem od wieeeluuu już lat i poszłabym chętnie znowu ale nie mam teraz możliwości.
Piszę o tym, bo nie chcę abyś mnie źle odebrała...
Może idź do psychologa...? Może on pomoże Ci lepiej niż my...? My wiemy co czujesz, co przeżywasz, zawsze wysłuchamy i na miarę swoich możliwości pomożemy ale psycholog może lepiej umiałby pomóc uporać się z tym i przejść przez to...
Co do szpiatli eh...w pierwszej ciąży gdy plamiłam, usłyszałam "to poronienie w toku pewnie jest", później "puste jajo musimy czekać na poronienie a jeśli nie nastąpi do 3 dni to zabieg "....a żebym tak nie rozpaczała to dano mi relanium w zastrzyku i poszłam spać.
Dodam, że moje "puste jajo" ma prawie 9 lat i ma sie naprawdę dobrze a oni chcieli go skrobać 21.gif
Tobie też zaświeci słoneczko ale może potrzeba troszkę czasu, odpoczynku przede wszystkim psychicznego, dania sobie czasu ale po pierwsze musisz przestać się dręczyć, bo to dla nikogo nie jest dobre, zresztą Ty sama o tym wiesz.
I nie słuchaj ludzi, którzy innych mają za kolejny medyczny przypadek i gadają głupoty nienie.gif
Trzymaj się kochana, życzę dużo ciepełka.
4nia
Moni, Aga- dziekuję z lekarzem to zobaczę co mi powie po wizycie kontrolnej, wtedy zadecydyje czy bede do niego chodzić, jednak blisko żadnego ciekawego nie mam, jedynie troche dalej ok 25km i wtedy szpital juz inny, tez dalej ;(
spróbuje sie wyciszyć, psychologa proponował mi mój lekarz w szpitalu ale ja mówiłam że sobie poradzę, moze trzeba było sie z nim spotkać?

Dziękuję
captain.jmw
Ja na Twoim miejscu poszłabym jeśli miałabym taką możliwość.
Czasem naprawdę warto.
4nia
Dziewczyny- wiem że wynik histopat. nie inf o bezpośredniej przyczynie śmierci Małej, ale moze coś Wam powiedzą, ja nic z tego nie rozumiem icon_sad.gif a do lekarza dopiero za 2 tyg.

infectio intrauterina ascendens ( placentitis, chorioamnionitis et funisitis acuta).
Łożysko śr.12 cm, przyczep pępowiny brzeżny, na pow.matczynej skrzepy. Jeden z brzegów łożyska ciemniejszy z zawałem bladym.

co oznacza: pępowina 1x, bł.pł 1x, łożysko 4x



Aż sie tego boję
Basik82
4niaBardzo mi przykro. Nie znajduję słów żeby Ci dodać otuchy. Przytulam Cię mocno przytul.gif

U mnie też występuje ten konflikt. Boję się go choć dostałam zastrzyk po pierwszym porodzie. Nie wiem, nie rozumiem czemu tak się dzieje, czasem jest dobrze, czasem źle.........
Wiem, że na pewno Twój synuś Ci pomoże. Nasze dzieci są dla nas ukojeniem.
Jeszcze raz mocno Cię ściskam. przytul.gif przytul.gif przytul.gif
4nia
Na innym forum dziewczyna mówi ze mogę mieć : zespół antyfosolipidowy, skąd to sie bierze? co to jest? - troche znalazłam w internecie, ale proszę może WY mi jakoś przystępniej napiszecie??
konto_usunięte
CYTAT(4nia @ Fri, 05 Mar 2010 - 18:07) *
Dziewczyny- wiem że wynik histopat. nie inf o bezpośredniej przyczynie śmierci Małej, ale moze coś Wam powiedzą, ja nic z tego nie rozumiem icon_sad.gif a do lekarza dopiero za 2 tyg.

infectio intrauterina ascendens ( placentitis, chorioamnionitis et funisitis acuta).
Łożysko śr.12 cm, przyczep pępowiny brzeżny, na pow.matczynej skrzepy. Jeden z brzegów łożyska ciemniejszy z zawałem bladym.

co oznacza: pępowina 1x, bł.pł 1x, łożysko 4x
Aż sie tego boję



4niu, oznacza to:
wstępujące zakażenie wewnątrzmaciczne (ostre zapalenie łożyska, błon płodowych).
później opis łożyska.

materiał przesłany do badania to jedna pępowina, jedne błony płodowe i cztery części łożyska.


czyli obraz odpowiada wstępującej z dróg rodnych infekcji. najprawdopodobniej to jest przyczyną obumarcia ciąży, chociaż może być też tak, że śmierć dziecka nastąpiła z innych przyczyn a zakażenie nastąpiło później.

współczuję. bądz silna przytul.gif
konto_usunięte
CYTAT(4nia @ Sat, 06 Mar 2010 - 10:25) *
Na innym forum dziewczyna mówi ze mogę mieć : zespół antyfosolipidowy, skąd to sie bierze? co to jest? - troche znalazłam w internecie, ale proszę może WY mi jakoś przystępniej napiszecie??

żeby potwierdzić zespół antyfosfolipidowy mamy za mało danych. przede wszystkim musi być spełnione kryterium niepowodzeń położniczych, zwłaszcza późnych poronień i porodów przedwczesnych, ale bez innej płodowej przyczyny, a także bez udziału zakazenia.
czy to Twoja pierwsza strata? były u Ciebie wcześniej poronienia?
innym kryterium jest występowanie zakrzepicy. plus badania laboratoryjne.

widząc wynik HP , który wskazuje na tło zakażenia- raczej nie wskazuje aby od razu myśleć o zespole antyfosfolipidowym.
ale oczywiście jeśli to nie jest pierwsze Twoje poronienie, albo występowała u Ciebie zakrzepica- należy to wykluczyć.

trudno tak doradzać przez internet, nie znając dokładnie sytuacji.
Tamara79
4niu ja tylko krótki i konkretnie.
Nie znam się na zespole antyfosfolipidowym, staram sie nie czytać, ufam mojej obecnej lekarce.
Poroniłam moja pierwsza ciążę, druga zakończyła się śmiercią dziecka podczas porodu na skutek odklejenia się łożyska. Trzecia ciążę (czyli Gucia) prowadziłam już u lekarza który pracuje w klinice, a nie u takiego miejscowego/ludowego, który twierdzi, że moje straty to tylko przykry zbieg okoliczności.
Ona ta nowa od razu założyła, że to może być zakrzepica, zespół antyfosfolipidowy, coś wspominała o bakteriach, badaniu jakiś białek C itp. Ja część badan zrobiłam przed zajściem w trzecią ciążę, ale ponoć to nie wystarczy. Tych wartości do zbadania jest ok 30, nie wszystkie są badane w Polsce. Nie pytaj mnie dokładnie, bo jak wspominałam nie wgryzam się w to, szkoda mi nerwów i czasu. Ufam jej w 100% jeśli chodzi o wiedzę i kompetencje. Zresztą większość artykułów traktujących na ten temat jest po angielsku i trudno to rozczytać.
W każdym bądź razie nie daj sobie wmówić, że kolejny raz to już będzie dobrze, a to? a to to był przypadek.
Nie warto ryzykować. Szukaj przyczyny i w razie czego podejmij leczenie.
I zmień lekarza w miarę możliwości.
Piszesz, że w okolicy nie masz żadnego dobrego. Ja jeżdżę do mojej lekarki 50km. Nie wiem czy to daleko. Mogłabym jeździć i ze 100km byleby skutecznie.
Przytulam Cię mocno.

A miałaś robiony posiew z pochwy w ciąży?

Wyników badań niestety nie rozczytam, nie znam się.
4nia
Dziewczyny-dziekuję z całego serca!
Nie miałam do tej pory żadnych poronien,
ta dziewczyna mówiła o tym zespole bo w wyniku było coś o skrzepach i zawale bladym.
co do lekarza ten obecny wiem ze wielu kobietom pomógł, miał też jakieś niepowodznia też słyszałam, ale który lekarz nie ma, byłoby mi trudno wybrać dobrego? nie wiem jak takiego szukać?
NIe miałam żadnego badania posiewu icon_sad.gif jak bede na wizycie to zapytam, jestem ciekawa co powie,
z tego co mówicie, nie wiadomo co było przyczyną śmierci mojej Małej icon_sad.gif
Jakie zatem badania robić? czy za nie płaci sie czy trzeba skierowania od gina? jesli sie płaci to ile kosztują? czy teraz powinnam je zrobić?
alona24
za badania na obecność zespołu antyfosfolipidowego się płaci ja płaciłam około 500 zł robi się je razem z koagulantem tocznia...myślę że z tego co gin mi powiedział raczej nie masz tego zespołu...podobno gdy dziecko już korzysta z zapasów matki przez pępowinę może nastąpić zawał...także koło 12 tyg u Ciebie było w 21 więc raczej to nie to...
gosieńka
CYTAT(4nia @ Sun, 21 Feb 2010 - 14:29) *
Urodziłam moją dzidzie 9 lutego, martwą pochowałam 11 lutego - nie mogę uwierzyć że Jej już nie ma, mojej małej iskierki, już kupiłam ciuszki..... było wszystko dobrze, lekarz mówił,że urodzę zdrową,aż tu pojawiły sie skurcze, ja myslałam,że to macica sie rozszerza, mała sie nie ruszała, a ja myslałam że ... poprostu ma taki dzień

czuję sie winna, dlaczego nie przyszło mi do głowy pojechać do szpitala???
Nie wiem co ze mną bedzie niby czasami jest dobrze, ale i często bardzo źle, nie chcę wracać do pracy ( mam macierzyński - do Świąt), chciałabym ją zmienić by nie wracać, ale co ja mogłabym robić -nauczycielka? nie mam sił zajmować sie moim pierworodnym tzn mniej sie nim zajmuję, czesto mnie denerwuje, kiedyś miałam wiecej cierpliwości. Czy jakieś rekolekcje by mi pomogły? może jakieś hobby? nie wiem. Dlaczego mój Boże??!


wiem jakie to straszne uczucie stracić kogoś na kogo się tak długo czekało.sama miałam podobne problemy.1 ciążę poroniłam,2 się udała, z 3 znów było poronienie okazało się, że mam martwy płód.Nie powinnaś mieć do siebie pretensji za to co się stało masz już dziecko,powinnaś się cieszyć tym faktem gdyż on w pewnym sensie jest twoją opoką.musisz go mocno kochać. Mój syn, też mnie często denerwuje ale kocham go takiego jakim jest. poza tym w tej chwili powinnaś mieć również wsparcie ze strony męża i rodziny. Nie załamuj się daj sobie trochę czasu poczekaj z rok niech organizm się zregeneruje, zobaczysz napewno urodzisz jeszcze zdrowe i wspaniałe dziecko. pozdrawiam i trzymam kciuki.
Mikunia
CYTAT(4nia @ Wed, 03 Mar 2010 - 10:09) *
Czy Wam sie śnią Wasze Aniołki? Tak bardzo bym tego chciała



Bardzo współczuję CI kochana, ja również straciłam moje maleństwo w 12 tygodniu, czekam na wynik badania, dziś dzwoniłam nie ma jeszcze.

Mi śniło się moje maleństwo, ale nie wiem czy jest mi przez to łatwiej..Już w ciąży miałam straszny sen o który nikomu nie mówiłam, bo takich rzeczy się nie mówi. Śniło mi się, że urodziłam dziewczynke, nie ruszała się..

Kilka dni temu śniło mi się, że przychodził do mnie jego duszek, chłopiec widziam go bawił się z moim synkiem, bardzo potem płakałam, a ostatnio, w półśnie z samego rana, usłyszałam jak mówi: mamo..a przecież nigdy nie słyszałm jego głosu..czasami boję się że to zwariuje..
Owca
JA też miałam straszny sen... nawet go opisałam, tzn. straszny wydaje mi się teraz, wcześniej się nim nie przejęłam specjalnie, ot głupi sen nad ranem... miewam takie jak za długo spię.
Śniło mi się, że urodziłam dziewczynkę w dwudziestym tygodniu ciąży, finał był szczęśliwy, dziwne było to, że była duża i że nazwaliśmy ją Andżelina.
Tydzień później urodziłam Jagodę.
Zapomniałam o tym śnie. JAkoś niedawno dopiero przeczytałam swoje słowa i skojarzyłam, że był poniekąd proroczy icon_sad.gif
4nia
Mikunia- współczuję przytul.gif
sniło mi sie ostatnio dzieciatko ale nie wiedziałam go tylko miałam w foteliku takim do auta malutkim, był przykryty jakby kocem i tyle icon_sad.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.