Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Przygotowania pełną parą wrą? Dzieci wyuczone? Matki zabalsamowane? Ojcowie nabyli nowe ostrza do maszynek golacych? Rodzeństwa, hipotetyczne, zaopiwkowane odpowiednio? Młyn okołorodzicielskoprzygotowawczy w toku?
Prawdę mówiąc, sądziłam, że będę mniej przeżywać. Tymczasem okazuje się, ze nie tylko nie mniej ale wrecz bardziej. O wiele, wiele bardziej. Moze dlatego, że dziecko inne, niż siostra? Mniej uległe, zdecydowane zdecydowanie, wydające się mniej rozumieć,niz starsza? I takie bardziej, jak by to, normalne....? Oczekujące, jednak (!) nie tylko uniesień duchowych ale i materialnych dowodów swojego święta.
O ileż łatwiej mi było z Dużą. Niby trzpiotka, gadułą ale odpowiedzialnie rozumującą istotką. Rozumiejąca istotę sakramentu, istotę Komunii. A Mała? Twierdzi, że nie rozumie. Nie wie. Nie pojmuje. Co jest w tym prawdą, co dziecięcymi brakami w komunikacji?
Nie przypuszczałam, że będę mieć problem z przygotowaniem duchowym dziecka. Pewnie za malo się staram. Wydawało mi się jednak, ze skoro aktywnie uczestniczy w zyciu Kościoła, skoro i w domu wiara nie jest tematem tabu, przyswoi Prawdę, jak siostra. Bezrozumowo. Sercem. A tymczasem trafił mi się chochlik. Szkiełko i oko. Szkiełko i oko. Nie widzę = nie rozumiem.
Jak przygotować sferę nie duchowa nie dając podstaw do tego, by sądziła, że to w istocie jest ważne. Potraktowała przyjęcię, ewentualne prezenty jako dodatek, nie kwintesencje.
Bij zabij, nie sądziłam, że kiedyś popełnię takiego posta
A, czasem wydaje się rozumieć, podążać za-, pyta, docieka. A jednak, mimo wszystko, sfera materialna krąży wokół i zagęszcza powietrze. A ja wspominam z rożewnieniem słowa dużej, mniej więcej z tego samego okresu przed, dotyczące ewentualnych upominkó. "Ja to bym chciała, mamusiu, taki obraz srebrny ze Świętą Rodziną, ale on kosztuje 130 złotych, to dużo. Moze jakby się wszyscy zrzucli to bym sobie dołozyła ze skarbonki i kupiła w prezencie?" Tak jakoś to było. A Młoda? "Najbardziej w świecie chcialabym ten komputer mały, co ci go pokazywałam, ten biały. I telefon."
Mam poczucie, że schrzaniłam.
Eeeech.
Mika
Tue, 23 Feb 2010 - 12:44
Witaj w klubie ja po Oli myślałam,że tak jest i już a dostałam w posiadanie dziecię nie mającę pojęcia,ba -nie dążące nawet do poznania jak dla mnie jeszcze absolutnie nie dorosłe do tego tematu,nierozumiejące i w ogóle zero nul a co za tym idzie przygotowania zerowe,napięcie zerowe,tematu prezentów nie ma (alleluja) za to mam ... ospę w przedszkolu więc sobie siedzę i czekam kiedy mi syna dopadnie,bo jeśli to będzie maj to cała "impreza" skończy się pod kościołem (w rodzine niemowlak,nieroczniak i dwulatka) i nadzwonek moje wysiłki na dzień dzisiejszy mam zapłaconą zaliczkę za strój zabukowanego myśliwego który mi wędlin zrobi i się narobiłam
Fragosia
Tue, 23 Feb 2010 - 13:04
No tak, macie przynajmniej jakieś doświadczenia wczesniejsze i tego trochę zazdroszczę.... U nas nie dość że bez doświadczeń fizycznych u mnie, to mam wrażenie że wszystko sprzysięgło się aby młody nie odczuł tej komunii jako doświadczenie metafizyczne, a bardziej jako rywalizacja pomiędzy dwoma parafiami. Klasa licząca 29 dziateczek zostanie rozdzielona pomiędzy dwie rywalizujące parafie. Bo dzieci muuuuuuuuuuuszą pójśc w swojej parafi, bo każda parafia powinna mieć dzieci komunijne. Nowo utworzona parafia w której znalazła się szkoła podstawowa, będzie miała 9 dzieci, u nas pójdzie 20 osób. religię prowadzi ksiądz z tamtej parafii. A u nas w kościele sa spotkania co 2 tygodnie - prowadzi je siostra. Siostra bez żadnego przygotowania, nowa w tej parafii. Chaos organizycyjny koszmarny. Np. w ostatnią niedzielę dostali nakaz pójścia na droge krzyżową w piątek. W piątek drogi krzyzowej nie było - nikt nie wie dlaczego...
Uuuuu płakac mi się chce.
Na stroje wpłacilismy zaliczki. Medaliki, książeczki, różance - zakupione. Świece jeszcze nie poświęcone.
Dar dla kościoła nie wiadomy.
A tak z ciekawości zapytam co kupujecie jako dar dla kościoła i jak dużo składacie się w tym celu?
Mika
Tue, 23 Feb 2010 - 13:12
nie wiem co proboszcz chce na dar nie wiem ile mnie to będzie kosztowało nic nie wiem i chyba mało kogo to obchodzi siostra też chyba z kosmosu jak u Ciebie
jak Ola szła zrzucaliśmy się po 100zł (chyba ok 40 dzieci) na 3 złote ornaty ręcznie szyte w Niepokalanowie -tu jeden z ojców zawiózł proboszczaosobiści żeby ten wybrał i zamówienie złożył
milly
Tue, 23 Feb 2010 - 18:27
straszne rzeczy piszecie U nas przygotowań właściwie brak. Dziecię jakoś tak na dystans podchodzi, przeżyć brak. Rodzice myśleli, że będzie gorzej Na razie jakoś luzik. Knajpę zarezerwowałam, do dermatologa się umówiłam i czekamy.
użytkownik usunięty
Tue, 23 Feb 2010 - 21:05
[post usunięty]
A.L.
Tue, 23 Feb 2010 - 22:01
Dzieki Bogu, nie posylam dziecka do komunii.Decyzja latwa nie byla,ale mysle ze sluszna. Jak zechce to komunie przyjmie potem, moze nawet jako dorosla osoba? Duza szansa, ze wtedy pojmie o co chodzi...i z pewnoscia nie nastawi sie na wielkie prezenty
gładka
Tue, 16 Mar 2010 - 14:26
Moja dziewczyna za bardzo uduchowiona nie jest bo my do kościoła nie chodzimy rodzinnie. Z drugiej strony jest to dziecko ktore jest szczęśliwe z tym co ma i nic jej nie potrzeba. Z trudnością ustalilam z nią że może nowy rower by jej się przydał. Ona tak miała od malenkości - nigdy nie poprosila mnie o zabawkę. Za to rozmawiamy często o jej koleżance z rodziny zastępczej. Dzieciaki śmieją się z niej że będzie miała starą sukienkę do komunii itp. Cieszę się że moje dziecko zaprzyjaźnilo się z taką dziewczynką i tłumaczę jej że nie może biernie przysluchiwać się jak inne dokuczają przyjaciółce tylko ma stawać w jej obronie. Dlugo by mi zajeło opisywanie tych historii. Dla nas jest to pretekst do rozmów o tym co istotne w życiu a co nie. Poza tym knajpa zamówiona, sukienka w szyciu, zaproszenia zamówione na allegro. Rosa niepodejrzewalam cię o krem brulee
użytkownik usunięty
Tue, 16 Mar 2010 - 15:12
[post usunięty]
kachaaa
Tue, 06 Apr 2010 - 08:36
Alba wisi w szafie Zaproszenia rozesłane czekamy na potwierdzenie Zaliczka za miejscówkę zapłacona Zaliczka cateringowa tyż jest Składki na kwiaty i upominki jest zostało:
Pozapłacać do reszty to co pozaliczkowane pomyśleć o ubraniu dla pozostałej trójki
u nas jako dar będzie ławka ... kościół w budowie wiec przyda się
sdw
Tue, 06 Apr 2010 - 10:26
Półtora tygodnia temu dowiedzialam się byłam, iż ksiądz wyczytał w klasie nazwiska dzieci, których dopuszczenia do sakramentu stoi pod znakiem zapytania. Bo "niepozaliczały". Wiekszości, albo wszystkiego.Wśród tych dzici była moja córka Corka, która wszystko umiała, to akurat wiem, bo się z nią uczyłam, a ponadto jeszcze bywa obowiązkowa i jej zalezy. dziecko zapytane o cóż w tym chodzi z rozbrajającą szczeroscią wyznało, ze nie mogło zaliczac, bo nie miało kiedy. A to to, a to tamto czy siamto. Wiem, że mam na wychowaniu wycofanego maksymalnie introwertyka, nie sądziłam jednak, ze aż do tego stopnia. Ksiądz, pouczony, jak nalezy traktować dzicko, poprosił ja do odpowiedzi już na najbliższej katechezie. Po czem zamarł zdumiony, bo umiała na pamięc cały katechizm Tego to nawet ja nie wiedziałam. Pochwalił, trwał w zdumieniu dłuuugo, za przykład dziecko postawił kolegom i koleżankom. Dziecko radosne, jak skowronek po dwóch dniach rzekło, ze ono nie wiem, po co się tego ma uczyc oraz, że nie rozumie. I najlpiej by było, gdybym odnalazła "Piotra i Urszulę" bo lepiej wyjaśnia istotę niż katechizm i pytania. Nie odnalazłam, choć wiem, ze mam dwa egzemplarze
Dziecko, jak co roku brało czynny udział w Triduum Paschalnym. Miałam wizję, jak to wyjaśniam, tłumaczę, opiwiadam. Na gorąco, podczas liturgii, jak co roku zresztą. Dziecko się jednak... nudziło. Tylko TO dziecko. Starsze bywało znużone, jka musiało za długo stać. młodsze przysypiało, ale uważnie obserwowało, pytało, dociekało. Średnie dziecko też, owszem, słuchało i pytało, ale chyba tylko po to by nie musieć uczestniczyć i móc zająć sie czymkolwiek.
Pozatym dziecko już kombinuje jakby się tu wyspowiadać, by księdzu wszytskich grzechółw nie wynać. Bo się wstydzi. I boi. Zaproponowałam spowiedź u wujka - NIE! U obcego księdza - ABSOLUTNIE NIE! No to u kogoś musi przeciez. A po co? Bóg i tak wszystko wie....
Ręce mi opadają.
Graz
Tue, 06 Apr 2010 - 13:57
Taa, przygotowania do komunii powiadacie? Owszem, dziecko pozaliczało co zaliczyc miało, zaproszenia rozdane, serwetki na stół kupione, rower wybrany, a matka wypróbowuje kolejne sposoby na przyspieszenie porodu, żeby zdążyć dojść do siebie i do ładu z noworodkiem .
Villi
Tue, 06 Apr 2010 - 16:22
U nas nadal nie pozaliczane wszystko, a w sobotę spowiedź...
aluc
Tue, 06 Apr 2010 - 16:26
niezwykle się cieszę, że Maks do komuni nie idzie zwłaszcza, jak czasem posłucham matek na tzw. giełdzie w szatni
Fragosia
Wed, 07 Apr 2010 - 11:01
Alba wisi w szafie. Zaliczenia wiszą księdzu i gdzieś powiewają - bo tak naprawdę owszem coś zaliczali, ale nie była to nawet połowa Małego Katechizmu. Spowiedzi dzieci mają nauczyć rodzice.... Nie nie napiszę już więcej o przygotowaniach do komunii przez księdza- bo poprostu brak mi słów...
A z innych przygotowań to zamówiłam do dekoracji organzę w kolorze złota i jestem z tego powodu b. szczęsliwa Nie mam jeszcze serwetek i świec - ale mam pomysł na cała dekorację stołu. A zamówiłam również białe pokrowce na krzesła - i mam nadzieję że całośc będzie na tyle zachwycająco wyglądać iż ewentualna nie doskonałość potraw (której nie zakładam ) nie zostanie zauważona.
Również dzięki wątkowi Rosy: rozpisałam wszystko co mam przygotować z rozbiciem na czynniki pierwsze i powoli je realizuję Polecam to rozpisanie - łącznie z wizytą u kosmetyczki i fryzjerki, ponieważ wtedy człowiek osiąga niesamowity spokój duchowy i ma wrażenie że przyjęcie na 25 osób to wielkie nic a wyzwania zaczynają się od 100 osób
Mika
Fri, 09 Apr 2010 - 13:34
CYTAT(aluc @ Tue, 06 Apr 2010 - 15:26)
zwłaszcza, jak czasem posłucham matek na tzw. giełdzie w szatni
jak fajnie,że nie chodzę po dziecko do szkoły
u nas -egzamin zdany,alba ma być pod koniec kwietnia,zaproszenia się robią,wizję ogólną mam -organza i bankietówki namierzone,pierścienie są jedyne co mnie może uziemić na nabliższe 2 tygodnie to ... ospa Antona śmieszno,bo straszno,a pierwsza korosta jest
Ida.dorota
Sat, 10 Apr 2010 - 09:14
Egzaminu nie ma, modlitwy zaliczone oprócz 3 (ma to zrobić w nadchodzącym tygodniu), zaproszenia rozdane, menu prawie ustalone, sprawy organizacyjne okołokomnunijne na dobrej drodze - strój jest, także taki, w który delikwent ma się przebrać przed obiadem, żeby spodnie i koszula na biały tydzień się jeszcze nadawały, serwetki mam , stoły, krzesła, naczynia albo są, albo zarezerwowane, zakupy zaplanowane, w zasadzie wszystko na dobrej drodze.
sdw
Sun, 11 Apr 2010 - 00:35
Wkur... tego no się na lokal szeroko pojety z naciskiem na obslugę, w którym mialam robić komunię. I będzie w domu. Dziecko, które jeszcze kilka miesięcy temu cudem udało mi się przekonac, że uroczystośc pokomunijna w domu to nie jest to, co tygrysy lubia najbardziej, wczoraj jeszcze większym cudem przekonałam, iż pokomunijne uroczystości w domu to jest właśnie TO o czym marzą tygrysy. I obecniez mam przewalone. Liczba gości w magiczny sposób wzrosła z 20 na na nieomal 30 osób, no, konktretnie 26 na dzien dzisiejszy ale widzę, ze w dziecięcej głowie nadal rośnie (aaa czemu Paweł nie moze przyjśc ze swoją dziewczyną skoro przyjęcie będzie w domu? aaa moze zaprosimy ciocię Ewelinę? I księdza proboszcza? i ksiedza Wojtka? I tego trzeciego ksiedza? I moze jeszcze proboszcza od wujka? I ich gosposię z mężem i synem? i ciocię z Gdańska z rodzina? I MOŻE JESZCZE, KURZA JEGO NIEMALOWANA, HANNE MONTANE I JONAS BROTHERS????????)
w każdym razie też to musze przygotować, co mi jest średnio na ręke, bo juz się nastawiłam na luz lokalowy a ponadto muszę zrobić wianek, do wianka torebeczkę, do torebeczki stroik na pas od alby a do pasa od alby przybranie od świecy. Z żywych kawiatków, co wyklucza robotę wcześniejszą.
Zrobiłam sobie wstępny plan przyjęcia z naciskiem na jedzenie i jego przygotowanie i jestem pełna dobrych myśli, tylko nie wiem, co o z tego wyjdzie, bo mi się goście, jak mniemam, jak zwykle, rozejda po chałupie i będę ich głównie ganiała. Po pierwsze więc - na kolacje, jeśli jesvze ostana się niedobitki, zarządze grilla. Po drugie - miast deseru będzie wspólny spacer i lody w pobliskiej cukierni, dla dzieci zas godzina na pompowańcach, placu zabaw znaczy z pomopowanym zamkiem. Co ruchliwsi dorośli mogą się w tym czasie przespacerowac po lesie. W sensie - stary ich wgoni na gorę a potem z niej zgoni, a potem padną Po spacerze nabożeństwo majowe - jak kto padnie po górce i nie bedzie chciał, to się będzie musiał w domu sam zabawiać Po trzecie - na dzien dobry podam przystawki w liczbie sztuk trzech do wyboru, z czego jedna rybna, jedna galaretowata i jedna nie wiem jaka, być może jajeczno chrzanowa. Po czwarte zbokotuję ziemniaki. Nie toleruję osobiście żadnych przygotowywanych wczesniej, a niekoniecznie ładnie by było, gdyby pani domu mełła z niesmakiem danie głowne Bedzie ryż. Najpewniej, chyba, ze mis ię z nagła odmieni i zrobię te zapiaszczone, bo Głowna Dama uwielbia ziemniaki Po piate - duńska zupa z porów, bo się ją robi piętnascie minut i jest pyszna. I mozna ją przygotować wcześniej. Do hipotetycznegryżu, albo i nie, będzie po pierwsze schab ze śliwką, po drugie tzw mieszki z wołowiny i po trzecie drób, jeszcze nie wiem, jaki. Wszystko się robi błyskawicznie i można dużo wcześniej, odgrzeję razem w jednym piekarniku. Po szóste - cisata upiekę w piątek i wstawię do piwnicy. Szlag ich do niedzieli nie trafi. Po siódme - nie podam deseru. Nikt go i tak nie ruszy a lody dla chetnych będą na spacerze. Po ósme - wypozyczę sobie wózek i za jednym zamachem zawiozę wszystko, co będę miała do posatwienia na stole. Tymże wózkiem odwiozę brudne talerze do zmywarki. Po dziewiąte - po obiedzie podam ciasta, kawa i herbata za rada Rosy do samodzielnego przygotowania. Po dziesiąte - czyste talerzyki i sztućce postawię na tzw oczach, chetny sam sobie wymieni a brudny odstawi na wózek. Brudny na wózku nie będą biły po oczach, bo wózek ma falbanę, która wszystlo ukryje. Ponadto ustanowię Slubnego odpowiedzialnym za wózek. Niech się poczuje. Po jedenaste - po ciastach, jaem rzekła we wstępie, ten spacer i górka i dmuchańce i lody. W tym czasie część gości się ewakuuje (na moje oko około 10 osób) a zmywarka wykona brudną robotę. Po spacerze, jak znam moich gości, zapragna pobyć na swieżym, podwórkowym powietrzu, a ja w tym czasie uwolnię zmywarkę i zastawię stół sałatkami w liczbie sztuk trzech i cztrema rodzajami zakąsek z czego najwykwintniejsza będzie szynka z musem chrzanowym i łosoś, bo Ślubny kocha łososia. Resztę uwędzi mi ojciec odpowiednio wczesniej. Nie sądze, by cała operacja zabrała mi wiecej czasu, jak kwadrnas. Z doswiadczenia wiem, że osiem-dziesieć minut wystarczy. Pi dwunaste - wypozyczę taką ilość zastawy bym w razie czego czyli deszczu nie musiała uwalniać zmywarki przy gościach. Posiadam na stanie 36 sztuk kompletów białych, co oznacza, ze ich braknie. Po trzynaste - ABSOLUTNIE NIE POZWOLĘ, BY KTOKOLWIEK POMAGAŁ MI W KUCHNI PODCZAS PRZYJĘCIA!!!! Jedyną osobą zaangażowaną kuchennie będzie Ślubny z wózkiem. Reszta wara, bo się zrobi zamieszanie. Po czternaste - miejscem do wreczania prezentów komunistce bedzie pokój dzieci. Stop papierom poniewierającym się miedzy nogami na srodku pokoju. I stop matce komunistki uprzatającej te papiery! Po pietaste - przedstawię gościom plan przyjęcia już na wstępnie. Nie iwem, w jakiej formie, moze papierowej Jak znam życie i moich gości, niezmiernie ułatwi mi to organizację i zniechęci ich do przemieszczania się przed obiadem. Po szesnaste - Tort podam po spacerze i majowym, co, mam nadzieję zniechęci do zbyt wczesnego opuszczenia przyjęcia co poniektórych. Po siedemnsate - dzieciom zrobię słodki kącik w ich pokoju, a na pdwórku, jesli pogoda będzie ładna postawię dodatkowy termos z wodą, kawę, herbatę i zimne napoje. Bo wiem z doświadczenia, że moi goście sporo na dworze przebywają. Po osiemnaste - dzieci będa miały słodki kącik i swoja kolorową zastawę w pokoju dziecięcym. Uniknę tym samym nawoływania co pięć minut i u*****liwych próśb o podanie banana, soczku, cukierka i serwetki. Po dziewiętnaste - wyniosę na strych WSZYSTKIE małe zabawki. Stop poniwierającym się pod nogami szpargałom!!! Po dwudzisete - tak mi gucio z tego wyjdzie
Reasumujać, bo zgubiłam wątek - jedzenie mam zamiar przygotować w piątek - częśc naju*****liwsza czyli ciasta a wieczorem póxnym/nocą (bo uwie;biam gotować nocą) mięsa. Poranek sobotni przeznaczę na zupę i częściowo sałatki oraz przystawki. Wieczorem w sobotę dokończę. Reszta soboty upłynie mi na radosnym sprzątaniu, dekorowniu chałupy i stołów, pleceniu wianka i spółki oraz, mam nadzieję, zdążę się wykąpać.
Jakieś uwagi?
sdw
Sun, 11 Apr 2010 - 00:49
Aha, bym zapomniała z podemocjonowania. Dzieci już "ubrane". Slubny ponikąd - został mi jeszcze krawat, koszula i buty. ja natomiast komoletnie nie i mam zgryzotę. Dziś bowiem dostrzegłam cud urody żakiet, ale nie mam kasy. A za dwa tygodnie moze nie być żakietów
Zaproszenia będę robiła w tym tygodniu. Jako i część bazową wianka i reszty. Bardziej ma przewalone ślubny, któren musi, uhahaha Zrobić szafkę w kuchni, założyć WRESZCIE wszystkie listwy podłogowe, kupić i założyć 4 pary drzwi (jak się nad nim ulituję, to moze je pomaluję, ale nie wiem, czy chcę tracić trzy dni z życia), dokończyć szafki kuchenne (zaczęte lat temu 4 z hakiem). Już mu niewiele zostało.Ledwie dwa małe fronty, pilaster i kosze do szafki oraz listwę pod lodówkę.
A poza tym jestem przerażona - w co ja się wpakowałam
Mika
Sun, 11 Apr 2010 - 10:32
ospę mam na bank,znaczy Anton ma -3 tygodnie z bani a mi "ten pan co ze mną mieszka" na wieść o tym,że nie mam dla dziecka koszuli i spodni beztrosko oznajmia,że "przecież w Zarze wczoraj były" pytanie dnia -czemu nie powiedział mi tego wczoraj w sklepie na miesjcu? Ja też tam z nim bylam! ale on żyje chyba w innej bajce -na dziś najważniejszy jest koncert Metalici luuuzik moje przygotowania konsumpcyjne zakończyły się na zakupie oliwy z pestek winogron,balsamico i mis do sałat
p.s w przeciwieństwie do komunisty reszta rodziny gotowa do wyjscia (kocham mą siostrę nad życie za ubranie mi córki -są podobnych rozmiarów ) ja w przeciwiwństwie do SDW -marynarek itp. mam sobie sztuk 3 nowych tyle,że nie posiadam nic na poniżej,a w tym temacie biorę pod uwagę li tylko i jedynie spodnie niestety niewiele jest takich któe na mnie pasują w stopniu wystarczającym
Fragosia
Sun, 11 Apr 2010 - 14:15
O sdw super plan - ale ja mam jeszcze jedna uwagę, którą sama ostatnio sobie uświadomiłam - gdzie w tym planie są przygotowania przedkomunijne dziecka ? Ha ? A dekorowanie kościoła i spowiedź sobotnią uwzględniłaś ?
Mika współczuję zaospowanego Antona - ale z drugiej strony lepiej teraz niz tydzień przed komunią
Agnieszka AZJ
Sun, 11 Apr 2010 - 14:25
CYTAT(Fragosia @ Sun, 11 Apr 2010 - 15:15)
O sdw super plan - ale ja mam jeszcze jedna uwagę, którą sama ostatnio sobie uświadomiłam - gdzie w tym planie są przygotowania przedkomunijne dziecka ? Ha ? A dekorowanie kościoła i spowiedź sobotnią uwzględniłaś ?
Fragrosia, to chyba zależy od zwyczajów w parafii. U nas dekorowanie kościoła należy do kwiaciarni, a spowiedź też się odbywa z pewnym wyprzedzeniem.
Fragosia
Sun, 11 Apr 2010 - 14:49
Ze spowiedzią to mnie zaskoczyłaś, bo byłam przekonana (przynajmniej z tego co wiem wśród moich znajomych), że spowiedź dzieci zawsze odbywa sie w sobote popołudniu przed komunia.
A do dekorowanie kościoła kwiatami też mamy zamówioną firmę, ale już takie szczegóły jak rozwinięcie materiałów na ławkach, i dopięcie różnych szczegółów to już posiła siostra aby rodzice przyszli. A i do tego jeszcze nie zdziwię się jak siostra wymysli w sobote próbę generalną - składania darów, mówienia próśb , wierszyków i śpiewania pieśni.
Agnieszka AZJ
Sun, 11 Apr 2010 - 14:52
CYTAT(Fragosia @ Sun, 11 Apr 2010 - 15:49)
Ze spowiedzią to mnie zaskoczyłaś, bo byłam przekonana (przynajmniej z tego co wiem wśród moich znajomych), że spowiedź dzieci zawsze odbywa sie w sobote popołudniu przed komunia.
U nas komunia zawsze jest w sobotę, a spowiedź (mam wrażenie, ale głowy teraz nie dam, zasiałaś we mnie wątpliwość) była w czwartek. Z piątku pamiętam tylko próbę z organistą dla dzieci śpiewających psalmy.
Kwiaciarnia zajmuje się dekoracją kompleksowo i nie potrzebuje pomocy rodziców.
Mika
Sun, 11 Apr 2010 - 15:03
spowiedź w piątek,komunia w niedzielę,ksiądz ma "swoją" florystkę której tylko płacmy za kwiaty,kokardy i resztę wystroju próby ogólne są na miesiąc wcześniej
blaire
Sun, 11 Apr 2010 - 19:46
Komunia 8 maja. Spowiedź Pierwsza już się odbyła- w marcu, termin drugiej pewnie poznamy na jutrzejszym zebraniu. Pierwsza próba się odbyła, przed nami jeszcze 7. Przyjęcie pokomunijne w lokalu. Obiad + deser. Na 16 w kościele zdjęcia, rozdanie pamiątek itd. Mam nadzieję, ze goście wówczas już do domów pojadą (przynajmniej większość), bo 35 osób w mieszkaniu jednak nie zmieszczę... Alba wisi w szafie, składki popłacone już dawno (chyba we wrześniu, żeby mieć "z głowy"). Kościół chyba dekorują siostry (ale na 100% dowiem się jutro). Modlitwy wprawdzie zaliczone, ale zaliczone być nie musiały - wg siostry dzieci mają na to czas do końca roku szkolnego, a nie do dnia I Komunii.
sdw
Mon, 12 Apr 2010 - 20:27
Fragosia, dziecko ma rownież ojca
U nas komunia w niedziele, spowiedx pewnie będzie w piatek ale w sb na bank dzieci jeszcze do koscio;a\ będa musialy isc. W tym roku nie dam się wmanewrować w żadne przygotowania. Dość sie naorałam trzy lata temu. a później jeszcez licznych żali i pretensji wysłuchać musiałam.
Graz
Mon, 26 Apr 2010 - 14:37
Jak Wasze przygotowania? czasu coraz mniej
I z innej beczki - jakie przewidujecie prezenty komunijne? Oprócz pamiatek - u nas na pewno będzie rower (bo akurat dzieć wyrósł ze starego). Myslę też nad komórką.
Co w ogóle "sie daje"? Może zróbmy jakąś potencjalną liste, bo sie goście zaczynają dopytywać.
Mika
Mon, 26 Apr 2010 - 15:01
ja dopiero dziś się podniosłam z ospy -pierwszy wolny dzień największy zonk spotkał mnie przy próbie zakupu Jankowi komunijnych spodni -NIE MA dla małego i TAK chudego załamana kupiłam "cokolwiek" -najmniejsze jakie były, z nadzieją ż jeszcze gdzieś znajdę coś lepszego
co do prezentów to tylko Tacie podrzuciłam pomysł na Wii -lepsze to niż quad czy skuter poza tym ja nie umiem i nie lubię określać się "co by dziecko chciało",nie chcę nic nikomu narzucać padały propozycje telefonu,apratu cyfrowego,małej konsoli do grania ale moje dziecię w tych tematach mało kumate,jego pociąga tylko lego na razie,a na Nintendo DS Ola zaczęła sobie zbierać rower też odpada - niedawno dostał nowy w ogóle irytuje mnie ta presja prezentowa mogłaby być "tradycja" ze zwykłymi pamiątkami i koniec
Abotak
Mon, 26 Apr 2010 - 15:30
CYTAT(milly @ Tue, 23 Feb 2010 - 18:27)
straszne rzeczy piszecie
oj straszne... Im wiecej takich mi sie pod oczy nawija, tym bardziej doceniam tego typu uroczystosci w tubylczym wydaniu. Tylko jako widz ale roznica rzuca sie w oczy. I im dalej od typowo polskiej spolecznosci, tym lepiej zapewne. Skad te roznice, pojecia nie mam..
blaire
Mon, 26 Apr 2010 - 16:47
Ludzie, u nas niecałe 2 tygodnie do godziny zero Nie lubię pytań "Co dziecko chciałoby w prezencie", gdyż moje dziecko oznajmiło, iż najbardziej marzy o tym, żeby przyjąć do serca Pana Jezusa. Mocniej naciskany powiedział, że w takim razie rower. No i Bionicle'a, ale już nie pamiętam którego. Nic innego mu do głowy nie przychodzi, a i to wg niego wystarczy. I dobrze. Aczkolwiek w naszej rodzinie przyjął się zwyczaj dawania pieniędzy i w zależności od tego ile dziecko uzbiera to może kupić sobie jakieś gadżety.
Co się daje? Laptopy/ komputery, zegarki, rowery, odtwarzacze mp3 czy mp4, aparaty cyfrowe, telefony komórkowe. Nie wiem co jeszcze prawdę mówiąc. A, słyszałam, że dziewczynka od Kuby z klasy ma dostać telewizor.
użytkownik usunięty
Mon, 26 Apr 2010 - 16:58
[post usunięty]
blaire
Mon, 26 Apr 2010 - 18:40
Przypomniało mi się, że Kuba część pieniędzy chce przeznaczyć na doposażenie zuchowego ekwipunku przed wyjazdem na obóz. Mówi też coś o "kilku ciekawych pozycjach książkowych". Nie określił jednak o co konkretnie mu chodzi.
Graz
Mon, 26 Apr 2010 - 20:22
Co do przygotowań - bo przeciez musze sie czymś zająć, nie wiem, ile czasu będzie PO godzinie zero - catering zamówiłam, tort prawie też, pozostale ciasta piecze rodzina i przyjaciółka, lody sie kupi bliżej terminu, dokupiłam filiżanki (bo miałam 11, a gości bedzie 20 doroslych) na allegro - cudem znalazłam ten sam wzór, obrusy tez na allegro. Serwetki - jak wiadomo mam - od kilku miesięcy. Główny dzieć ubranie ma. Drugi dzieć - tez sie cos znajdzie. Może nie garnitur, ale odświetne ubranie. Trzeci dzieć - jeszcze nie wiem, w czym Mu bedzie do twarzy, bom twarzy nie widziała , ale cos tam dopasujemy. Małż - garnitur ma, buty też. Ja - cóż, tu mamy problem, bo nie wiem, w co sie zmieszczę, ale postanowiłam sie nie stresowac, zawsze COS sie znajdzie, nieprawdaż? majtki obciskające jakies mam
grzałka
Mon, 26 Apr 2010 - 20:38
Ania pozaliczała wszystko bez mojego udziału, lokal zamówiony jakoś jesienią, menu będziemy dopiero dogrywać, zaproszenia wysłałam dzisiaj, albę mamy od Magdy EZ (jeszcze raz dzięki :radośnie ) sukienkę na przyjęcie dla Ani mamy, reszta rodziny jeszcze zupełnie nieubrana, Agabr ma wizję jak ja powinnam wyglądać, więc ten problem mi odpada, za to zostaje problem wyglądu ojca i synów. My jesteśmy mało duchowi i jeszcze mniej metafizyczni, więc ten aspekt zostawiam niejakiej siostrze Monice. Pierwsza próba spowiedzi już w środę, komunia 22 maja
kachaaa
Mon, 26 Apr 2010 - 21:31
Komunia w niedzielę
Młodzież ubrana, dziś kupiłam przedostatnią rzecz mianowicie musznik .. został tylko pasek Wrzaskun ubrany Małyżonek garnitur , koszule i krawat kupił w piątek Ja zostały buty i rajstopy i odebranie płaszcza z pralni w czwartek Próby dwie za nami przed nami jeszcze jutro ostatnia no chyba że się rozlezie wszystko to jeszcze w środę W piątek o 15 spowiedź dzieciów i rodziców a o 18.30 sprzątanie kościoła . Dekoruje kwiaciarnia. Meny ustalone , wybrane , zaklepane W czwartek sprzątnięcie" działkowej" sali , pomycie naczyń spisanie itp a w sobotę przyjeżdża pan który udekoruje stoły porozstawia co trzeba na stołach itp a ja w tym czasie kupuje soki, wodę i wino
O niby już prawie wszystko ale jeszcze tyle a ja Wrzaskun i Młodzież zakatarzeni na maxa
sdw
Mon, 26 Apr 2010 - 23:40
Ja natomiast miast coraz bardziej do przodu, to coraz bardziej do tyłu jestem. chociaż przygotowuję się sukcesywnie od września
I tak, w kolejności pamiętania:
- Duża ubrana prawie - brakuje podkolanówek, ale się nie łudzę, ze kupię takie, jakie bym chciała, a nie będę z Anglii sprowadzała
- Mała ubrana prawie - brakuje podkolanówek, acz dzis w kilku sklepach usłyszałam, ze wymyslam, że podkolanówki dziewczęce białe z lajkrą to gatta produkowala ze trzy lata wstecz,a teraz na topie są żakaardowe; nie chcę zakardowych
- Młody ubrany prawie - brakuje majtek chłopiecych białych bez nadruków, no takie musi mieć, bo portki cieniutkie i nadruk spodeń wyziera, niestety NIE MA
- Stary ubrany szczątkowo - nadal nie ma butów i koszuli, garnitur jeden wisi i błaga o zmierzenie (juz z rok tak wisi, a ze dostany to i nie mierzony, bo Stary nie lubi mierzyć), drugi błaga o pralnie, krawat kupię, jak się w końcu zdecyduje na buty, co, jak mniemam, nie nastąpi nigdy
- Ja mam zakiet (hurra! bosski ) i buty.
- Nie załatwiłam wypozyczalni, z czym wiąże się brak: - obrusów - zastawy w miażądzej części - termosu - barku - Nie mam firanki do łazienki i dzecięcego pokoju - Nie mam drzwi (w tym drzwi do łazienki i kuchni), a te musze jeszcze zabejcowac i polakierowac - Stary nie założył listew przypodłogowych - Nie dokończył szafek w kuchni - klapa od sedesu wymaga wymiany, czego Stary pewnie NIE ZROBI - muszę odnowić świeżo nabyty stolik kawowy siedemdziesięcioletni - nie mam serwetek - nie mam serwetników - nie mam koncepcji na ubranie stołów - oraz koncepcji na wianek (tfu, wróc, mam z kazdym dniem więcej koncepcji na wianek)
Chwałaż Bogu dziecko komunijne ma pozaliczane wszystko i już się nie wstydzi.
Pytania prezentowe pojawiły się i u nas. dzieco komunijne każdemu z radością obwieszcza za pośrednictwem brata lub siostry (bo samo się wstydzi), ze najchętniej to Nokia Glamour 7373 złota. Ma dostać rower i byc moze narty z butami (ozłociłabym prezentodawcę) i jakieś drobiazgi. Może być jednak, iż prezentodawca ewentualnych nart zdecyduje się na coś innego. W planach jest jeszcze trampolina i plac zabaw na podwórko. Jak Ślubny zrobi
grzałka
Tue, 27 Apr 2010 - 00:37
majtki chłopięce białe bez nadruku są w tesco (cherokee)
Ania sobie życzy o to:
kachaaa
Tue, 27 Apr 2010 - 09:49
CYTAT(grzałka @ Tue, 27 Apr 2010 - 01:37)
majtki chłopięce białe bez nadruku są w tesco (cherokee)
Ania sobie życzy o to:
Grzałka powiedz mi że twa córa wyczynowo jeździ na rolkach , mało tego robi to po mistrzowsku inaczej .... ja mam nadzieje że ty wiesz co to za rolki , przepraszam ale jak zobaczyłam je i wyobraziłam sobie 9 latkę na nich to zamarłam
Dominika_
Tue, 27 Apr 2010 - 10:42
Młody prawie zaliczony (jakieś dwie niedobitki zostały), ubrany też prawie (została druga koszula, krawat i skarpety oraz skrócenie spodni). Ja i monsz nieubrani wcale.
Sala zamówiona, dzisiaj potwierdzam menu i liczbę gości. Goście zaproszeni i potwierdzeni. Wczoraj była pierwsza próba, kolejne jutro i w przyszłym tygodniu. Został do zamówienia tort.
W temacie prezentów, Młody póki co niespecjalnie w temacie zorientowany, goście sugerują między wierszami wręczanie kopert. Od nas Młody w prezencie dostaje wspólny wyjazd do Eurodisneya.
Komunia 9 maja, czyli za chwilę.
blaire
Tue, 27 Apr 2010 - 12:24
CYTAT(kachaaa @ Tue, 27 Apr 2010 - 08:49)
Grzałka powiedz mi że twa córa wyczynowo jeździ na rolkach , mało tego robi to po mistrzowsku inaczej .... ja mam nadzieje że ty wiesz co to za rolki , przepraszam ale jak zobaczyłam je i wyobraziłam sobie 9 latkę na nich to zamarłam
Myślę, ze Ania sobie na nich świetnie poradzi
użytkownik usunięty
Tue, 27 Apr 2010 - 12:33
[post usunięty]
malinowa_i_Malina
Tue, 27 Apr 2010 - 12:37
Adaś dostanie pianino - wszyscy się zrzucą. Kto to będzie wszyscy to jeszcze zobaczymy, bo wczoraj okazało sie, że tatuś chce przyjść tylko na mszę....
grzałka
Tue, 27 Apr 2010 - 13:48
CYTAT(kachaaa @ Tue, 27 Apr 2010 - 10:49)
Grzałka powiedz mi że twa córa wyczynowo jeździ na rolkach , mało tego robi to po mistrzowsku
spoko chociaż ten rozmiar kółek to może jeszcze niekoniecznie
Po Wszystko się pięknie udało , wszyscy zadowoleni
Fragosia
Tue, 04 May 2010 - 12:37
Ale Ci dobrze, u nas w niedzielę 09.05.2010, ja powoli panikuję - a jeszcze ta pogoda....
02.05. maja cały czas padało - biedne dzieciaki , mam nadzieję że wypada się przed niedzielą. Może tak jakiś zaklinacz się znajdzie i na najbliższą niedzielę sprowadzi słońce nad Polskę
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.