To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Seks - oświećcie mnie...

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3
Elak
CYTAT(okkko @ Fri, 27 Jan 2012 - 15:27) *
Nie dziwi mnie temat.
Jakis czas temu miałam okazje rozmawiac z kilkoma kolezankami z okresu liceum- akurat wszystkie wyszły za mąz młodo bardzo za swoich pierwszych partnerów.
I wszystkie miały podobne odczucia
"mąz by chciał codzienie a ja bym mogła raz w tygodniu albo lepiej jeszcze rzadziej"
" a ja bym sie mogła oby"
" a ja szukam wymówek"

Moze gdzies jest jednak niedopasowanie-niespełnienie?
I moze poniewaz nie znały niczego innego to mysla ze moze mgłoby byc lepiej ale nie wypada z mezem o tym dyskutowac?



Ale Okko, żeby być spełnionym nie trzeba mieć doświadczenia z wieloma partnerami icon_smile.gif
Ja mogę podać przeciwny przykład kobiety, która miała wielu facetów i jest nieszczęśliwa, bo ciągle jej czegoś brakuje, albo porównuje jednego do drugiego. Wyszła za mąż tuż przed trzydziestką (czyli chyba nie tak młodo) i zaraz po ślubie doszło do dużego kryzysu.
domi
CYTAT(okkko @ Fri, 27 Jan 2012 - 15:28) *
W sumie obojetnie ja udawac- jesli facet sie styka z kobietami które nidgy orgazmu nie miały to skad ma wiedziec ze sie udaje 03.gif

Dokładnie tak. Takiemu niedouczonemu wmówisz wszystko, wystarczy pornolka obejrzeć i sie nauczyć jak udawać icon_wink.gif . Tak słyszałam... . Ja nie udaję bo to nieuczciwe, sama bym sie z tym źle czuła.
agami
...
Helena
mi przy tabletkach też chciało się mniej albo w ogóle ale ja to w ogóle jestem uzależniona od własnego cyklu. Mam dni, że chce mi się umiarkowanie, na początku cyklu coraz bardziej a w środku to już mi się wszystko tylko z seksem kojarzy 37.gif i mogłabym 5 razy dziennie 37.gif
Lutnia
[użytkownik x], O.K. Faktycznie pomieszałam.

Ale odnosząc się nawet choćby do wspomnianych braków orgazmu u kobiety od wielu lat współżyjącej - również nie zastanawiałabym się tylko nad jej partnerem (seks zaczyna się w głowie, mam wrażenie, że orgazm też ma z nią wiele wspólnego, nie jest li i jedynie wynikiem niebywałej techniki partnera).
Oczywiście można założyć, że kobieta, która nie miała nigdy orgazmu trafiła na totalnego partacza icon_wink.gif ale nawet jeśli tak to skoro od wielu lat jednak uprawiają (nie lubię tego czasownika w odniesieniu do miłości fizycznej, ale nie znam lepszego) seks, to ona również mogła w jakiś sposób starać się to zmienić na taką jego formę, która jej odpowiada (to nie jest tylko rolą mężczyzny).
Jeśli jej się nie chciało/nie czuła takiej potrzeby - to zastanawianie się nad partnerem (a nie nad obojgiem) wydaje mi się dla niego krzywdzące.
Istnieją wibratory. Masturbacja. Zabawki. Więc jeśli ten orgazm tak nigdy - nigdy, to nie jest to kwestią li i jedynie partnera.

Nie rozpatrujemy bowiem chyba sytuacji, gdy napalony podpity mąż regularnie pokłada się na małżonce, która nie widzi innych możliwości niż zacisnąć zęby i odliczać czas do końca czy uczestniczenia w innych chorych praktykach (seks za wypłatę? rany...)?
Mam nadzieję, że piszemy o związku dwóch osób, które się kochają, chcą ze sobą być a seksu nie traktują jak karty przetargowej.

Wierzę też, że są osoby, dla których seks może być fajny, ale nie najfajniejszy, a orgazm miłym dodatkiem raz na jakiś czas (bądź nie). Mam też wrażenie, że presja osiągnięcia/zapewnienia (?) orgazmu może sprawić, że całkiem miły seks zamieni się w walkę o jego osiągnięcie i stać się przyczynkiem do popsucia relacji erotycznych między partnerami (ja nie potrafię go osiągnąć, on nie potrafi mi go zapewnić, ja nie potrafię jej go zapewnić itd).

I na koniec: nie wydaje mi się, aby normą była kobieta - kłoda (a może w jakimś środowisku jest?).
Helena
Zgadzam się z Lutnią w 100%
ana
CYTAT(Lutnia @ Fri, 27 Jan 2012 - 16:22) *
Istnieją wibratory. Masturbacja. Zabawki. Więc jeśli ten orgazm tak nigdy - nigdy, to nie jest to kwestią li i jedynie partnera.



Prawda - nie chodzi tylko o partnera. Znałam dziewczynę która pracując w sekretariacie kancelarii prawnej nie zakładała dolnej bielizny bo w ten sposób czuła się atrakcyjniejsza w ciągu dnia
wiewiórczak
[użytkownik x], ankieta jest zero jedynkowa, stąd absolutnie nie masz szans uzyskania "średniego wyniku". Albo czarne albo białe, taka ankietę postawiłaś, a seks ma wiele odcieni pomiędzy.

P.S. Bardzo nie lubię sformułowania "uprawianie seksu".
domi
CYTAT(Lutnia @ Fri, 27 Jan 2012 - 16:22) *
Wierzę też, że są osoby, dla których seks może być fajny, ale nie najfajniejszy, a orgazm miłym dodatkiem raz na jakiś czas (bądź nie). Mam też wrażenie, że presja osiągnięcia/zapewnienia (?) orgazmu może sprawić, że całkiem miły seks zamieni się w walkę o jego osiągnięcie i stać się przyczynkiem do popsucia relacji erotycznych między partnerami (ja nie potrafię go osiągnąć, on nie potrafi mi go zapewnić, ja nie potrafię jej go zapewnić itd).


Dobrze ujęłaś to co kotłowało się w mojej głowie, tylko tego nie umiałam skleić w jedną całość 06.gif .
ruda_kasia
ja właśnie chciałam napisać, że Lutnia dobrze ujęła pewne kwestie. A w szoku, to ja powiem Wam byłam, jak moja przyjaciółka lat 21 (równolatka), czuła do swojego męża obrzydzenie, niechęć, a prawie orgazmów dostawała całując się z pewnym nastolatkiem. Ja wtedy męża nie miałam, a seks uprawiałam w skali miesiąca pewnie z 10 razy częściej niż ona i tęskniłam za każdym dotykiem ówczesnego kochanka. A potem parę lat po ślubie to zrozumiałam. Bo miałam dokładnie tak samo.
I swietnie rozumiem, że osoby, które niewiele wiedziały o swojej seksualności, wyszły za mąż za swoich pierwszych partnerów, po urodzeniu pierwszego dziecka nie mogły się odnaleźć w swoim ciele. Na szczęście ja, kiedy mnie to spotkało, miałam już tropchę doświadczenia i wiedzy o sobie.
Ale - są też naturalistki, jak np. moja młoda kuzynka, która zawsze lubiła seks jak koń owies i niec jej z tego zachwytu nie wytrąciło (nawet rozwód). A opowieści o tym, jak irytujący jest chłopak 18-latki bo ją pieści zamiast brac się do rzeczy oraz jak super seks zaliczyła z obleśnym bratem koleżanki, ale miał walory spowodowały, ze postanowiłam zrewidować poglądy, że od faceta wiele zależy. Sporo, ale jeszcze więcej od nastroju i potrzeb kobiety - tych zdefiniowanych. Dlatego ja uważam, że w moim przypadku nie nadchodząca 40-tka daje mi radośc, ale świadomośc własnych potrzeb.
Użytkownik usunięty
wiewiórczaku, ja nie umiałam zrobić takiej ankiety, żeby możliwości było dużo, a jednocześnie żeby była miarodajna w kwestii, która mnie interesowała - czy owa nieszczęsna "przeciętna" kobieta... itd. Mea culpa, bardziej przekrojowo nie potrafiłam icon_sad.gif

Lutnia, ja też wierzę. W istnienie każdej kategorii. Tylko nie w tą "normalną, przeciętną".
wiewiórczak
[użytkownik x], to postaw nową icon_wink.gif

MamaJulki
Lutnia fajnie to ujęłaś

Meneka - dla mnie dopasowanie to kwestia przede wszystkim umiejętności rozmowy partnerów o seksie plus podobne "zapotrzebowanie" (też nie umiem dobrać wyrazu)

absolutnie nie ma można zrzucać winy za cokolwiek, tylko na jednego partnera - wszak dwoje ludzi przy tym jest... a faceci jak wiadomo jasnowidzami nie są...

też uważam, że seks to nie tylko dążenie do orgazmu, to raczej rodzaj bliskości między kochającymi się ludźmi...
ja w ogóle nie lubię stwierdzenia "uprawiać seks" bo kojarzy mi się z czymś co robi się dla pieniędzy... nie wiem czemu
my się kochamy icon_wink.gif
hehe kabaret mi się przypomniał - ten o księdzu co na kolędę przyszedł.... "a kochacie się ? " - " jak nas czasem najdzie ochota" 04.gif

a hasło o seksie tylko jak jest wypłata to już tragedia... należy współczuć
agami
...
Lutnia
CYTAT(agami @ Fri, 27 Jan 2012 - 20:50) *
Dopasowanie to nie jest podobny temperament? Tak mi się wydaje, bo jeśli jedna strona chciałaby kochać się często a druga rzadko to jest możłiwe dojście do porozumienia w sferze seksu?


Nie, to nie jest tylko podobny temperament. Co również dopasowanie stricte fizyczne (mam na myśli budowę i dopasowanie pod tym względem), to świadomość swoich pragnień (swoich własnych i partnera), coś w rodzaju magnetyzmu i pewnie kilka innych rzeczy. Potrzeba podobnej częstotliwości zbliżeń to tylko jedna ze składowych udanego życia erotycznego.
cos_cos
Odkąd odkryłam seks z osobą tej samej płci- tak, lubię uprawiać seks.
agami
...
Lutnia
zdecydowanie nie wzrost czy wagę partnerów miałam na myśli icon_smile.gif

Chodziło mi o budowę narządów intymnych (i nie mam na myśli tylko budowy mężczyzny a wzajemne dopasowanie pod tym względem). To naprawdę robi sporą różnicę: albo idealnie pasuje jak ręka do rękawiczki, albo gorzej albo wręcz trzeba szukać odpowiednich pozycji by w ogóle coś z tego wyszło i dawało przyjemność.
Użytkownik usunięty
CYTAT(domi @ Fri, 27 Jan 2012 - 12:35) *
Czasem mój mąż wraca z pracy z takimi ciekawostkami na temat seksu, że mi cyce opadają (jak mówi moja znajoma z dużym biustem icon_wink.gif ) .
Np. kobiety dają tylko za pieniądze, znaczy na wypłatę 06.gif . Gdy jest za niska, to nie dają wcale.... za karę. Kobiety leżą jak kłody, zerkają na zegarek w trakcie stosunku, pytają "czy już skończyłeś". W dodatku takie opinie nie są pojedyńcze-niestety. Takich niezadowolonych jest wielu. Ciekawe co na ten temat powiedziałyby żony tych niezadowolonych 08.gif ?


Tak mi się skojarzyło... nie mogę się oprzeć icon_biggrin.gif

Przychodzi starszy pan do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, podejrzewam, że moja żona od tygodnia nie żyje.
- Jak to - pyta zszokowany lekarz - pan PODEJRZEWA???
- No tak... podejrzewam. Bo seks jak zwykle, tylko w chałupie nie posprzątane i obiad nie podany. 10.gif
Helena
CYTAT(cos_cos @ Fri, 27 Jan 2012 - 20:06) *
Odkąd odkryłam seks z osobą tej samej płci- tak, lubię uprawiać seks.


ale lubisz z kobietą czy teraz w ogóle?
Lutnia
CYTAT([użytkownik x] @ Fri, 27 Jan 2012 - 22:45) *
Tak mi się skojarzyło... nie mogę się oprzeć icon_biggrin.gif

Przychodzi starszy pan do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, podejrzewam, że moja żona od tygodnia nie żyje.
- Jak to - pyta zszokowany lekarz - pan PODEJRZEWA???
- No tak... podejrzewam. Bo seks jak zwykle, tylko w chałupie nie posprzątane i obiad nie podany. 10.gif


[użytkownik x], kocham Cię!!! Musiałam Ci to wyznać!
Niemąż zszedł na parter aby zobaczyć, dlaczego wyję 04.gif
Helena
CYTAT([użytkownik x] @ Fri, 27 Jan 2012 - 20:45) *
Tak mi się skojarzyło... nie mogę się oprzeć icon_biggrin.gif

Przychodzi starszy pan do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, podejrzewam, że moja żona od tygodnia nie żyje.
- Jak to - pyta zszokowany lekarz - pan PODEJRZEWA???
- No tak... podejrzewam. Bo seks jak zwykle, tylko w chałupie nie posprzątane i obiad nie podany. 10.gif


straszne 04.gif

Ja jeszcze pamiętam taki dowcip o czym myśli kobieta przed ślubem w łóżku z facetem gdy patrzy na sufit: "Och jaki on jest cudowny". A mężatka "pomalować sufit czy nie pomalować?"
magdosz
Pytanie ankiety, brzmi czy lubisz..
Tak, lubię, ale to z kolei nie wyklucza tego, że czasem jestem zmęczona i nie mam ochoty.
Przecież to, że jestem zmęczona, nie znaczy, że nie lubię icon_smile.gif
po prostu jestem chwilowo niezdolna 04.gif

znam kobiety, które nie lubią, unikają.. dużo takich znam..

Co do orgazmów, to wydaje mi się, że one nie rodzą się ot tak sobie, po prostu kobiety, które nie są świadome swojej seksualności, swoich potrzeb, nie znają swojego ciała, to tych orgazmów nigdy mieć nie będą.
Udawanie orgazmu? Po co pytam? Żeby facetowi ego połechtać, że jest świetny, jeśli nie jest? Do czego to prowadzi? i czemu ma służyc? chyba tylko temu, że facet potraktuje kobietę jak gumową lalkę, nie będzie się starać, bo ona przecież i tak ma w jego mniemaniu fantastyczne doznania 29.gif
KasiaRybka
No więc tak icon_smile.gif Pyszny temat [użytkownik x] icon_smile.gif Mniam, w sam raz dla mnie icon_wink.gif
Uwielbiam seks.
Lubię zabawę icon_smile.gif umiemy o tym rozmawiać, mówic sobie co Kto lubi najbardziej, bez skrępowania i wstydu.
Nie zawsze tak było, nauczyliśmy sie siebie po prostu.
Nie wstydzę się pokazać J. jak i gdzie ma mnie dotknąć np. jak lubie najbardziej.
NIGDY nie udawałam orgazmu. Mam za każdym razem kiedy sie kochamy.
Kurczę...strasznie szczerze i otwarcie wyszło....ale niech tam icon_wink.gif
Regularnie wyjeżdżamy na randki, np dzisiaj jest taki dzień icon_smile.gif Jedziemy na jedna noc, pobyć razem, zjeść kolacje, poszaleć w nowym miejscu icon_wink.gif
zapakowałam już niebotycznie wysokie czerwone szpilki .....hahahahaha ja jestem trzepnięta wieeeem icon_smile.gif ale to jest takie cuuudowne, że polecam icon_smile.gif
wstyd można opanować, przełamac icon_smile.gif potem jest juz tylko lepiej i lepiej z każdym razem icon_smile.gif
Helena
CYTAT(KasiaRybka @ Sat, 28 Jan 2012 - 09:18) *
No więc tak icon_smile.gif Pyszny temat [użytkownik x] icon_smile.gif Mniam, w sam raz dla mnie icon_wink.gif
Uwielbiam seks.
Lubię zabawę icon_smile.gif umiemy o tym rozmawiać, mówic sobie co Kto lubi najbardziej, bez skrępowania i wstydu.
Nie zawsze tak było, nauczyliśmy sie siebie po prostu.
Nie wstydzę się pokazać J. jak i gdzie ma mnie dotknąć np. jak lubie najbardziej.
NIGDY nie udawałam orgazmu. Mam za każdym razem kiedy sie kochamy.
Kurczę...strasznie szczerze i otwarcie wyszło....ale niech tam icon_wink.gif
Regularnie wyjeżdżamy na randki, np dzisiaj jest taki dzień icon_smile.gif Jedziemy na jedna noc, pobyć razem, zjeść kolacje, poszaleć w nowym miejscu icon_wink.gif
zapakowałam już niebotycznie wysokie czerwone szpilki .....hahahahaha ja jestem trzepnięta wieeeem icon_smile.gif ale to jest takie cuuudowne, że polecam icon_smile.gif
wstyd można opanować, przełamac icon_smile.gif potem jest juz tylko lepiej i lepiej z każdym razem icon_smile.gif


ach piękny pozytywny post icon_smile.gif
biedronka83
CYTAT(KasiaRybka @ Sat, 28 Jan 2012 - 09:18) *
No więc tak icon_smile.gif Pyszny temat [użytkownik x] icon_smile.gif Mniam, w sam raz dla mnie icon_wink.gif
Uwielbiam seks.
Lubię zabawę icon_smile.gif umiemy o tym rozmawiać, mówic sobie co Kto lubi najbardziej, bez skrępowania i wstydu.
Nie zawsze tak było, nauczyliśmy sie siebie po prostu.
Nie wstydzę się pokazać J. jak i gdzie ma mnie dotknąć np. jak lubie najbardziej.
NIGDY nie udawałam orgazmu. Mam za każdym razem kiedy sie kochamy.
Kurczę...strasznie szczerze i otwarcie wyszło....ale niech tam icon_wink.gif
Regularnie wyjeżdżamy na randki, np dzisiaj jest taki dzień icon_smile.gif Jedziemy na jedna noc, pobyć razem, zjeść kolacje, poszaleć w nowym miejscu icon_wink.gif
zapakowałam już niebotycznie wysokie czerwone szpilki .....hahahahaha ja jestem trzepnięta wieeeem icon_smile.gif ale to jest takie cuuudowne, że polecam icon_smile.gif
wstyd można opanować, przełamac icon_smile.gif potem jest juz tylko lepiej i lepiej z każdym razem icon_smile.gif


Kasiu, to piękne co napisałaś!! Chciałabym kiedyś napisać to samo ale dążę/dążymy do tego więc kto wie..
Użytkownik usunięty
CYTAT(Lutnia @ Fri, 27 Jan 2012 - 20:50) *
[użytkownik x], kocham Cię!!! Musiałam Ci to wyznać!
Niemąż zszedł na parter aby zobaczyć, dlaczego wyję 04.gif


Też lubię ten kawał, choć obawiałam się, że mi się za niego oberwie 04.gif
Użytkownik usunięty
Słuchajcie, ale w opcji "tak, lubię" nie zawiera się "chce mi się zawsze i normalnie jestem demonem seksu". To chyba całkiem normalne, że człowiek nie jest czasem w stanie. Nie ma ochoty, jest zmęczony, przeziębiony, wkuropatwiony... i z tych i setek innych powodów nie chce mu się uprawiać seksu. Nie w tym rzecz. Odcieni i temperamentów jest cała gama, jak świat długi i szeroki. Dlatego rozgraniczyłam tylko dwie postawy, tą nieszczęsną kobietę, która to "leży jak kłoda" i po latach współżycia nie ma pojęcia, co to orgazm... I tę, która kochać się lubi - bez względu na to, ile razy i jak icon_wink.gif I zaraz pewnie dostanę ponownie w uszy, ale kurcze, dla mnie przy "leży jak kłoda" określenie "nieszczęsna" jest jak najbardziej adwekwatne. Ja sobie w ogóle nie wyobrażam, jakie to jest upokarzające... no na litość! Nie ma znaczenia, czy ktoś kocha się raz, czy pięć razy w tygodniu. Mam znajomych, dla których norma to 3 razy dziennie i oni wybałuszają oczy, że można się kochać raz w tygodniu. Drobiazg, że oboje są młodzi, nie mają dzieci, ani żadnych innych żyjątek, za które mogli by być odpowiedzialni i które ograniczyłyby im radykalnie sen icon_wink.gif Więc ta średnia dobowa nijak ma się w moim odczuciu do odnalezienia szczęścia w swojej seksualności.

piranio, napisałaś, że miewasz orgazm i podczas uprawiania seksu i w innych sytuacjach. Nie wiem, czy obie jednakowo rozumiemy słowo "orgazm". Intryguje mnie Twoje stwierdzenie. Orgazm z tego, co wiem jest ściśle związany z czynnościami seksualnymi. Nie wiem, jak Ty rozumiesz to pojęcie icon_wink.gif

A co do "orgazm mam nie zawsze". Przepraszam, to też technicznie wprawia mnie w lekkie osłupienie. Znaczy co - kochamy się, a potem "dzięki, dobranoc, pa?". Ciśnienie - że tak powiem - nie narasta? Podziwiam - serdecznie - tych, co potem potrafią zasnąć
tuLena
CYTAT([użytkownik x] @ Sun, 29 Jan 2012 - 13:34) *
A co do "orgazm mam nie zawsze". Przepraszam, to też technicznie wprawia mnie w lekkie osłupienie. Znaczy co - kochamy się, a potem "dzięki, dobranoc, pa?". Ciśnienie - że tak powiem - nie narasta? Podziwiam - serdecznie - tych, co potem potrafią zasnąć


jak dwoje partnerów ma inne potrzeby, to ten , ktory ma mniejsze moze też kochac się dla tego drugiego. Np z miłości do niego i nic mu nie musi narastać, bo ma mniejsze potrzeby. Może za to sprawać mu "inną" przyjemność fakt,ze partner miał orgazm. I nie widze tu powowdu do podziwiania, że może zasnać.
Ja mam wrażenie,ze dziwi Cię,ze ktoś ma inaczej niż Ty.
wiewiórczak
CYTAT([użytkownik x] @ Sun, 29 Jan 2012 - 13:34) *
A co do "orgazm mam nie zawsze". Przepraszam, to też technicznie wprawia mnie w lekkie osłupienie. Znaczy co - kochamy się, a potem "dzięki, dobranoc, pa?". Ciśnienie - że tak powiem - nie narasta? Podziwiam - serdecznie - tych, co potem potrafią zasnąć


Narasta, narasta, a to że nie wszystkim ta para idzie w gwizdek, nie znaczy, że nie można iść spokojnie spać spać i następnego razu znowu uruchomić maszynę.

Dodano:

I jeszcze jedno, tytuł brzmi "Seks - oświećcie mnie" i choć wiele postów pokazuje szerszy aspekt pożycia seksualnego, to Ty [użytkownik x] komentujesz w sposób zaprzeczający "oświećcie mnie".
Użytkownik usunięty
Wiewiórczaku, ale jak komentuję? Pokaż mi proszę, bo ja naprawdę nie trybię, gdyż w ani jednym momencie nie OCENIAŁAM tego, co czytam. Stwierdzam jedynie, że nie potwierdziła się "średnia statystyczna", która mnie sprowokowała do założenia wątku icon_smile.gif

No dziwi mnie, naprawdę, podobnie jak zadziwiają mnie przeróżne zjawiska w przyrodzie i te zachodzące w ludziach. I bynajmniej nie dlatego, że JA TAK MAM. Bo siebie nie stawiam tu za żadne tło. I NIE OCENIAM wypowiedzi w żaden sposób. Ale faktycznie, w zaciekawienie wprawia mnie stwierdzenie, że można mieć ograzm podczas stosunku, ale i w "różnych innych sytuacjach życiowych"... Może faktycznie jestem... nie wiem, nie teges i tylko mnie to dziwi.

Co do całokształtu wątku, to jestem Wam wdzięczna za wszystkie odpowiedzi. Zwłaszcza, że tyczą intymnej sfery życia. Dla mnie każda z nich jest bardzo pouczająca.
Mafia
[użytkownik x], a to może nie te inne niż Ty mają uboższe doświadczenia, tylko właśnie Ty? W sumie można Twoje zdziwienie odwrócić i napisać: oświećcie mnie, jak można szczytować przy każdym seksie? Dla Ciebie orgazm jest związany ścisle z czynnościami seksualnymi, jak to ujęłaś, dla innych nie i tyle. 06.gif
Pytanie tylko po co? Czy dzięki temu spróbujesz przeżyć seks bez orgazmu? Czy jak się dowiesz ile kobiet "leży jak kłoda" to sama też się tak położysz?
Moim zdaniem nie chcesz żadnego oświecenia, tylko potwierdzenia, że Ty to masz fajnie.
wiewiórczak
[użytkownik x], dla mnie oceniające są zdania zaczynające, "no nie rozumiem", "wciąż zaskakuje mnie", "dziwi mnie", "podziwiam tych, co mogą zasnąć".
I jeszcze raz powtórzę, postawiłaś zero-jedynkową ankietę, chcąc uzyskać definicję normy, z którą się nie zgadzasz.
Stąd nie uzyskasz potwierdzenia średniej, od początku kuriozalnie zarysowanej, przez "usłyszałam dziś, że".
Wmieszanie w pytanie o normę orgazmu lub udawania orgazmu dopełnia obrazu całości.

Użytkownik usunięty
CYTAT(Mafia @ Sun, 29 Jan 2012 - 15:28) *
[użytkownik x], a to może nie te inne niż Ty mają uboższe doświadczenia, tylko właśnie Ty? W sumie można Twoje zdziwienie odwrócić i napisać: oświećcie mnie, jak można szczytować przy każdym seksie? Dla Ciebie orgazm jest związany ścisle z czynnościami seksualnymi, jak to ujęłaś, dla innych nie i tyle. 06.gif
Pytanie tylko po co? Czy dzięki temu spróbujesz przeżyć seks bez orgazmu? Czy jak się dowiesz ile kobiet "leży jak kłoda" to sama też się tak położysz?
Moim zdaniem nie chcesz żadnego oświecenia, tylko potwierdzenia, że Ty to masz fajnie.


Mafia, pytanie brzmiało "Oświećcie mnie, czy faktycznie "normalna, przeciętna kobieta" "leży jak kłoda"". Reszta to już nadinterprecacja. NIGDZIE nie pisałam o moich doświadczeniach, ale to już taki nieistotny detal. Nie zgadzałam się z tym, że przeciętna kobieta do tej kłody jest podobna. Bynajmniej nie opierając się na własnych doświadczeniach.
McJAGNA
Po pierwsze nie byłam wśród osób, którym nie spodobała sie ankieta, po drugie jeżeli pytanie jest zbyt intymne to tez możesz napisac i po prostu nie dostanę odpowiedzi.

Ale pytanie krążyło mi po głowie od dawna i pomyslałam, że przy okazji mogłabym je zadać.

Jeszcze tak się zastanawiałam wcześniej ale nie mogłam pisać, czy nie ma zwiazku z jakością i satysfakcją ilośc partnerów.

Tzn chodzi dokładniej o jednego partnera seksualnego na całe zycie - czy wtedy po prostu ma się mniejszą szanse na poznanie technik, wyzwalaczy i innych.......

Mafia
CYTAT([użytkownik x])
A co do "orgazm mam nie zawsze". Przepraszam, to też technicznie wprawia mnie w lekkie osłupienie. Znaczy co - kochamy się, a potem "dzięki, dobranoc, pa?". Ciśnienie - że tak powiem - nie narasta? Podziwiam - serdecznie - tych, co potem potrafią zasnąć


[użytkownik x], zarzucasz mi, że nie piszesz o swoich doświadczeniach. Dla mnie to co zacytowałam jest dokładnie Twoim opisem doświadczeń własnych a nie cudzych. Do tego się odniosłam.
pirania
CYTAT
piranio, napisałaś, że miewasz orgazm i podczas uprawiania seksu i w innych sytuacjach. Nie wiem, czy obie jednakowo rozumiemy słowo "orgazm". Intryguje mnie Twoje stwierdzenie. Orgazm z tego, co wiem jest ściśle związany z czynnościami seksualnymi. Nie wiem, jak Ty rozumiesz to pojęcie

A co do "orgazm mam nie zawsze". Przepraszam, to też technicznie wprawia mnie w lekkie osłupienie. Znaczy co - kochamy się, a potem "dzięki, dobranoc, pa?". Ciśnienie - że tak powiem - nie narasta? Podziwiam - serdecznie - tych, co potem potrafią zasnąć


[użytkownik x] pierwsza czesc tego pytania narusza pewne granice ktore nawet ja chcialabym zachowac- znaczy JA moge na nie odpowiedziec ogolnie nie mam z tym problemu, natomiast sadze ze wielu ludzi nie chcialo by tego przeczytac a ty pozniej powiesz znowu ze jestem obscaniczna icon_smile.gif

co do drugiej czesci- dokladnie tak- narasta do pewnego momentu a pozniej zaczyna byc konstans. i samoczynnie opada. w zasadzie z duza pewnoscia moge powiedziec ze z czynnikow orgazmotworczych akt seksualny rozumiany wasko (nie bede obscaniczno techniczna) postawila bym na dokladnie ostatnim miejscu. U mnie oczywiscie- u mnie.

Na maluchach generalnie spodziewalam sie takich odpowiedzi natomiast w szerokim soleczenstwie spodziewam sie duzo czarniejszych barw.
Paula.
CYTAT([użytkownik x] @ Fri, 27 Jan 2012 - 20:45) *
Tak mi się skojarzyło... nie mogę się oprzeć icon_biggrin.gif

Przychodzi starszy pan do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, podejrzewam, że moja żona od tygodnia nie żyje.
- Jak to - pyta zszokowany lekarz - pan PODEJRZEWA???
- No tak... podejrzewam. Bo seks jak zwykle, tylko w chałupie nie posprzątane i obiad nie podany. 10.gif


[użytkownik x] uwielbiam Cię 03.gif

Edit:
Zagłosowałam i napisałabym więcej, ale jakiś czas temu kolega z pracy pokazał mi jak łatwo wyszukać moje posty z forum wiedząc tylko jak się nazywam.
Adriannna
[użytkownik x] - wiem, ze tak pewnie nie jest, ale czytajac niektore twoje posty mozna odniesc wrazenie iz seks sprowadzasz do orgazmu i jak orgazmu niet to cie nosi...

Osobiscie lubie bardzo...wspolzyc, jeszcze bardziej odkad zwiazalm sie z moim obecnym mezem bo nauczyl mnie wiele. Orgazm - oczywiscie przezycie go jest istotne, ale nawet jesli zdarzy mi sie go czasem nie przezyc...nie czuje sie z tym zle i nigdy nie pozwalam na to aby moj partner z tego powodu czul sie nieswojo . Kocham sie nie po to aby osiagnac orgazm, kocha sie poniewaz to najzwyczajniej w swiecie lubie. Cala ta atosfera, ktora temu towarzyszy, ta bliskosc z moim mezem...to jest dla mnie najfajniejsze...a orgazm to taka wisienka na torcie...jesli tort jest wystarczajaco slodki nie czuje wielkiego rozczarowania gdy nie doslodze sie wisienka icon_wink.gif
cos_cos
CYTAT(Helena @ Fri, 27 Jan 2012 - 22:48) *
ale lubisz z kobietą czy teraz w ogóle?

Z kobietą.
magdosz
[użytkownik x] z jednej strony zgadzam się z Tobą, że to upokarzające jest dla kobiety "dam mu, żeby nie poszedł do innej" i to leżenie jak kłoda..
Jest to też smutne moim zdaniem, że są kobiety dla których seks mógłby nie istnieć i nie mówię tu o takich, które tak stwierdzją, bo np są w takiej a nie innej sytuacji życiowej, która wpływa na spadek libido.. mi szkoda tych, które tak twierdzą, bo nigdy przyjemności płynącej z seksu nie doświadczyły..

Z drugiej jednak strony, sprowadzanie seksu tylko do orgazmu nie jest dobre.. bo niby czemu to podziwiać, że ktoś lubiący seks miał ciężki dzień, być może nawet do tego stopnia, że na ten seks wcale nie ma chęci, ale kładzie się do łóżka i mimo to kocha się ze swoim partnerem, wiedząc, że na orgazm nie ma co liczyć, bo jest
myślami gdzie indziej..ale samo poczucie, że czuje bliskość ze swoim partnerem, daje pewnego rodzaju przyjemność.. co prawda nie da się tego podciągnąć pod kategorię odczuć podczas orgazmu 03.gif ale jednak jest...jest to właśnie poczucie więzi z kimś bliskim i miłości do tej osoby.. poczucie bezpieczeństwa.. Mówi się, że dobry seks scala związek.. ale dobry seks to nie tylko dążenie do orgazmu.. Nie zawsze musi się ciśnienie podnieść icon_smile.gif
ale zgadzam się, że w momencie, kiedy się podniesie... a tu nagle stop z drugiej strony nastąpi 04.gif
no cóż, wtedy to zasnąć nie idzie 29.gif

domi
CYTAT(magdosz @ Mon, 30 Jan 2012 - 13:38) *
a tu nagle stop z drugiej strony nastąpi 04.gif
no cóż, wtedy to zasnąć nie idzie 29.gif

Wtedy sobie trzeba pomóc samemu 29.gif , nie widzę problemu 06.gif .
ruda_kasia
no ja Was, koleżanki, z Archeo nie rozumiem, jak nie idzie, to ja słodko zasypiam (i nawet do pewnogo momentu mogłam się z niemężem umówić, że nie będzie naciskał icon_wink.gif), ale po osiągnieciu tej wisienki na torcie, a nie daj Bóg więcej niż trzy razy, to już 2 godziny bezsennosci murowane. Więc nie, kompletnie nie widze problemu, jak zasnąć. A wręcz rozwiązanie wydało by mi się tak proste, jak domi icon_wink.gif
owiwia7
Ja lubię seks ze zmiennym natężeniem, i nie wiem czemu ale latem bardziej niż zimą icon_smile.gif ciekawe, nie?

do tego skutecznie moje potrzeby obniżają pigułki anty.. a to to już mnie wkurza... odstawiam tabletki, i nagle jakiś demon we mnie wstępuje, mogłabym cały czas.. zaczynam brać na nowo.. masakra.. póki co nie mogę zmienić środka antydzieciowego.. icon_sad.gif

bierze któraś z Was Asequrellę? czy jak to się tam pisze? Sorry za OT, ale bardzo przydałaby mi się wiedza, czy to działa, czy tylko kolejny badziew nic niewart...

biedronka83
CYTAT(Majli @ Mon, 13 Feb 2012 - 19:46) *
bierze któraś z Was Asequrellę? czy jak to się tam pisze? Sorry za OT, ale bardzo przydałaby mi się wiedza, czy to działa, czy tylko kolejny badziew nic niewart...


Sama jestem ciekawa czy działa. Założyłam temat:

https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=86709
katarakta
CYTAT(MamaJulki @ Thu, 26 Jan 2012 - 21:02) *
ja myślę, że jeśli para jest dopasowana pod tym względem to czerpie z seksu wiele radości icon_wink.gif w życiu nie myślałam o seksie jak o obowiązku i nigdy nie przyszło by mi do głowy udawać orgazmu 37.gif wg mnie ważne jest też by ze sobą o tym rozmawiać, czego oczekujemy, jakie mamy potrzeby no i słuchać potrzeb partnera/ki icon_wink.gif
hehe czyli, że co nie jestem normalna ? 29.gif ja też proszę o wyjaśnienie skąd Ci to przyszło do głowy ?

jakbym to ja sama napisala.
jak
CYTAT(biedronka83 @ Fri, 27 Jan 2012 - 11:35) *
Tamat seksu i ochoty na niego był tu gdzieś poruszany. Dla mnie seks może nie istnieć icon_sad.gif a mój mąż ma (jak sam twierdzi) duże potrzeby. Od kilku lat walczymy z tym i chyba teraz zaczynamy o tym spokojnie rozmawiać bo do tej pory się kłóciliśmy. Czeka nas wizyta u seksuologa. Najgorsze w tym wszystkim jest to że to bardzo negatywnie wpływa na nasze życie icon_sad.gif A tak poza tym wkurza mnie to że wszystko w dzisiejszym świecie kręci się wokół seksu. Włączam tv widzę seks, internet, gazetę i wszędzie to samo (albo ja już mam uczulenie). Ostatnio już nawet powiedziałam do męża że tak jak on uważa facebook że jest wszędzie i przereklamowany tak dla mnie taki jest seks.


wiesz są zwyczajnie osoby niedopasowane pod względem strefy intymnej ,która to strefa stanowi jednak niezwykle ważny element życia i związku,ja też jestem za forum o seksie zamkniętym hehe ale to zabrzmiało miało być : forum zamknięte o seksie
Pecia
CYTAT(Lutnia @ Fri, 27 Jan 2012 - 22:50) *
[użytkownik x], kocham Cię!!! Musiałam Ci to wyznać!
Niemąż zszedł na parter aby zobaczyć, dlaczego wyję 04.gif

My tez wyliśmy z niemężem 04.gif
gosiagosia
CYTAT
Skąd takie założenie? Ano w rozmowie dzisiaj usłyszałam, że kobiety "leżą jak kłody" i udają orgazmy, a mężczyźni nie mają z nimi więzi, ale z nimi współżyją. Do tego była dołożona "normalna, przeciętna kobieta".


bo tak na pewno jest w niektorych zwiazkach, ale zeby zaraz przecietna kobieta, to nie sadze. chyba ze to taka przecietna, co i statystyczna, czyli to co ktos zarejestrowal i na czym bazuje. a mogl miec na uwadze 1/10 wszystkich kobiet
aniakuleczka
CYTAT(jak @ Wed, 07 Mar 2012 - 18:06) *
ja też jestem za forum o seksie zamkniętym hehe ale to zabrzmiało miało być : forum zamknięte o seksie


ale dla kogo miałoby byc otwarte to zamknięte forum o zamkniętym seksie?
dla tych, którzy seks uprawiają? z definicji to chyba wszyscy tu obecni icon_biggrin.gif

To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.