Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > nasze rÄ‚Å‚wnolatki > rok urodzenia 2010
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40
,syn Wiewi ,ur. 28.06.2010 ,syn Pati.n ,ur. 1.07.2010 ,córka M4ru5i4 ,ur. 2.07.2010 ,córka Nitro ,ur.2.07.2010 ,córka Azumi ,ur.4.07.2010 ,syn Iwonydancer ,ur.5.07.2010 ,córka Anulek123 ,ur.6.07.2010 ,córka Lyssej ,ur.8.07.2010 ,córka Ewusen ,ur.8.07.2010 ,syn Emilly ,ur.9.07.2010 ,córka Iki ,ur.12.07.2010 ,córka Gio-vanny ,ur.16.07.2010 ,syn Promyx ,ur.17.07.2010 ,syn Anecznik ,ur.18.07.2010 ,córka Madzikred ,ur.18.07.2010 ,córka Walizki ,ur.24.07.2010 ******************************************************************************** A tu nasze wspomnienia z ciąży
Marta Ty sie lepiej nie pchaj jako pierwsza bo na innym rówieśniczym wątku miałyśmy z dziewczynami taka tradycję, ze która pierwsza na nowej odsłonie ta dostaje "prezent". Tym prezentem był bociek co oznaczało ciążę...uważaj bo się sprawdzało No, ale Ty zabezpieczona i nikt boćka nie daje
Emilly jak tylko poszukam Ciekawego zdjęcia to prześlę. Tylko nie pamiętam...na maila czy PW? Wyobraźcie sobie, ze w środę późnym wieczorem kupiłam na all sukienkę. To kolejna zakupiona na moja imprezę, ale ta pierwsza niestety nie dojdzie w terminie bo sa opóźnienia w dostawie z zagranicy. Czekam już 3 tygodnie i poczekam pewnie kolejne. No więc zamówiłam w tą środę, babeczka pyta jak ja wysłać więc ja piszę, ze niech będzie za pobraniem (przesyłka gratis), że ekspresem bo potrzebna na już. Dzisiaj do drzwi puka listonosz (dzwonek nam zamarzł ) i podaje mi paczkę z tą sukienką Jestem w totalnym szoku bo z tak ekspresowa przesyłką jeszcze nigdy się nie spotkałam. Miałyście już taką przyjemność? Dodam, że sukienka za grosze i rewelacja. Szwagierka ma identyczną i kupiła dwa razy droższą edit: Emilly super pomysł z tymi naszymi szkrabami. Widok niesamowity, a jak się zmienili. SZOK!
To ja będę druga.
Ika, stawki podali od 3800 zł brutto na umowę oczywiście a guwernantka nawet do 15 tyś ale to dla VIP'ów, babki z językami i innymi czarodziejstwami I nie jestem druga, Anecznik mnie uprzedziła. Aż tak szybko nie miałam. Ale lepiej. Dostałam spódniczkę dla Darii na pocz. tyg a wczoraj pisze laska z pytaniem czy przelałam kasę. Szczena mi opadła. Zawsze zapisuję dane do przelewu na pulpicie i R. robi przelewy. Nie zastanawiałam się czy przelał skoro doszła spódniczką, byłam pewna że przelał a okazało się, że on nie przelał a laska wysłała przed otrzymaniem kasy. Hihihi.
Anecznik zdjęcie możecie przesłać mi albo na priva,albo na maila,albo wkleić na forum-wszysto jedno gdzie,poradzę sobie
Marta done To ja będę druga. Ika, stawki podali od 3800 zł brutto na umowę oczywiście a guwernantka nawet do 15 tyś ale to dla VIP'ów, babki z językami i innymi czarodziejstwami I nie jestem druga, Anecznik mnie uprzedziła. Aż tak szybko nie miałam. Ale lepiej. Dostałam spódniczkę dla Darii na pocz. tyg a wczoraj pisze laska z pytaniem czy przelałam kasę. Szczena mi opadła. Zawsze zapisuję dane do przelewu na pulpicie i R. robi przelewy. Nie zastanawiałam się czy przelał skoro doszła spódniczką, byłam pewna że przelał a okazało się, że on nie przelał a laska wysłała przed otrzymaniem kasy. Hihihi. Ja miałam trochę inną sytuację. Kupiliśmy nianię na all, kosztowała jakieś 120 zł. Facet miał wysłać nianię za pobraniem a tu nagle przychodzi paczka i kurier mówi, że przesyłka już zapłacona Poczekałam jeden dzień, ale kontrahent się nie odezwał. Gryzło mnie sumienie bo jakoś tak nie potrafiłabym nikogo oszukać więc zadzwoniłam ja. Facet był pewien, ze dostal ode mnie kase na konto po czym okazało się, że jednak nie...no przeciez wiem czy robię przelew czy nie. Napisał mi maila typu "prosze o przesłanie należnej kwoty"...i tyle, nawet dziękuję za uczciwość...wówczas żałowałam, ale i tak wiem, że nie miałabym sumienia oszukać gościa. A druga sytuacja była z reklamowanym wózkiem typu parasolka. Pisałam maila z reklamacją. ZDostałam odpowiedź, że nalezy porobić zdjęcia etc i to potrwa, az tu nagle przyjeżdża kurier z innym wózkiem i jeszcze nie chce tego do reklamacji. Firma się nie odezwała w końcu napisałam po tygodniu co mam zrobic z reklamowanym wózkiem. I owszem podziękowali za przypomnienie i wysłali na drugi dzień kuriera. Dla mnie bez sensu koszty bo wózek byl taniocha a sam kurier 30 zł razy dwa po przywieźli wcześniej nowy. Tak więc obliczyłam, że facet był ubity na kasie tyle, że z wózka nie miał żadnego zysku No, ale to już jego problem bo nie myślał.
No rożnie bywa z tymi sprzedawcami na allegro. Iglik przesłodki. Tak rzadko go pokazujesz, że ... Oj, popraw się koleżanko
To fotka Duśki na 1 str.
Widzę,że Iglik też jeszcze z loczkami Domiego włoski po rozprostowaniu sięgają do łopatek Ale ściąć mu nie zamierzamy
Edit: mam nadzieję,że nie pominęłam nikogo na pierwszej stronce? Jakby co to mówcie
Poza bezbłędna.
Darii kręcą się włoski jeszcze głównie z tyłu i po kąpaniu. po obcięciu mniej. A właśnie, nie chwaliłam się, że byliśmy w końcu u fryzjera w tym salonie dla dzieci. Młoda dała radę ale duży plus za atrakcje w salonie, bo inaczej byłoby ciężko jej wysiedzieć, druga sprawa to taka, że fryzjerka była do kitu, tzn. młoda dziewczyna, gramoliła się strasznie. Uważam, że do dzieci powinien być ktoś szybki i dużym doświadczeniem. Na pewno maja inne fryzjerki i następnym razem pójdziemy do innej. Tu migawka z pierwszego strzyżenia. A zarośnięta już była strasznie. Grzywka do oczu znów wchodziła (poprzednio sama ciachnęłam). a tu w nowej fryzurce
Boże,przeżyłam chwilę grozy . Domi poszedł za Barnim do jego pokoju i wsadził paluszka pod krzesło obrotowe,które Miki kręcił .Nagle usłyszałam wisk i Bartka krzyk,bo palec mu utknął i minutę się siłowaliśmy z wyjęciem tego palca. Paluszek mu spuchł,ale nim rusza... Jeszcze się telepię...
Madzikred fajna pamiątka z wizyty u fryzjera,a Duśka śliczna modelka
Emilly, jesuuuuuuuuuuuu. Aż mi serce stanęło. Obserwuj paluszka.
emily u nas jest maśc taka ... (kurcze... to co śmierdzi octem tylko w maści) Rewelacyjnie pomaga na stłuczenia i opuchliznę. Jakby coś się działo to dawaj znać. Kupię i Ci wyślę. Mam nadzieję, że nie będzi etakiej potrzeby... Jak sobie przypomnę nazwę to napisze.
Oj miałam swoje przeboje z Lenką... Oparzenia dwa, palec rozcięty do krwi moim włosem, upadek z wysokości na głowę,,,, edit: chodziło mi o altacet w maści. Lenie spuchła rączka od kroplówek i ta maśc szybko załagodziła stan emily u nas jest maśc taka ... (kurcze... to co śmierdzi octem tylko w maści) Rewelacyjnie pomaga na stłuczenia i opuchliznę. Jakby coś się działo to dawaj znać. Kupię i Ci wyślę. Mam nadzieję, że nie będzi etakiej potrzeby... Jak sobie przypomnę nazwę to napisze. Oj miałam swoje przeboje z Lenką... Oparzenia dwa, palec rozcięty do krwi moim włosem, upadek z wysokości na głowę,,,, edit: chodziło mi o altacet w maści. Lenie spuchła rączka od kroplówek i ta maśc szybko załagodziła stan Polecam Altacet w żelu.
madzik, Emilly oczywiście chodziło o altacet w żelu
Nie wiem, co mi maść po głowie chodziła Wasze szkraby tez czują pęd do ozdabiania ścian ?? Moja Lena chyba przejęła fach po tacie i jako, że ten jest budowlańcem (malowania tez robi), to Ona maluje kredkami i długopisem. To drugie jest parszywie trudno zmyć
Pierwsza strona cudna
zdjęcia rewelacyjne - więcej!!
Marzy mi się kiedyś poznać, osobiście wyściskac wszystkie NASZE Lipcusie O Was dziołchy nie wspominam już, bo to oczywiste ale te małe brzdące tak wziąć i wytulić... Ech...
To organizuj jakiś zlot jak cieplej się zrobi, gdzieś w połowie kraju, żeby każdemu w miarę równo było dojechać. Kumpla była na takim zlocie gdzieś nad jeziorkiem, domki wynajęły na weekend.
Może wszystkie polecimy do Emilki, co?
TYch mioteł troch by trzeba było mieć
Przejrzałam wątek ciążowy ... ale późno do was dołączyłam, dopiero w marcu. Fajne te brzuszki, rozmowy o mdłościach i info z usg
Madzikred Duśka śliczna pannica, w ogóle to wygląda na starszą niż większość naszych lipcusiów.
Emilly nie masz maści na paluszek to spróbuj smalcem, moja teściowa mówi, ze ściąga on gorączkę i chyba coś w tym jest . A co do loczków to Wasz Domi ma takie ulozone a Igi ma bałagan na głowie niczym szopa i nie mozna ich ułożyć. Dlatego na wiosnę ścinam mu, trochę jest mi żal kręciołków, ale mały wygląda ciągle jak nieuczesany Wszyscy mówią, ze to mu dodaje uroku i sama tak uważam, ale osoby postronne mogą dojść do wniosku, że matka robi dziecku dredy . Jestem za spotkaniem, jak najbardziej. I jak najbardziej nad jakimś jeziorkiem co by zaliczyć parę dni urlopu letniego a przy okazji z Wami się spotkać. Super by było...ale teraz dostałam ochoty na taki wypad. To co babeczki, organizujemy coś? edit: całymi rodzinami, gdzies gdzie domki i miejsce na ognisko. Jeden wieczór można zrobić typowo babski, tatowie popilnują dzieci (moga grupowo ) a my zrobimy sobie jakiś wypad, albo spotkamy się na grzańcu przy ognisku otulone ciepłymi kocami
hej
Pierwsza strona boska! Emilly - dzięki i wielkie gratulacje! Podziwiam, że Ci się chciało zrobić ten kolaż... Jak znajdę chwilę, żeby wyciągnąć jakąś fotę W. z aparatu, to podeślę. Wasze "aktualne" bobasy są faktycznie słodkie Guwernantka to rzeczywiście nie moja liga. W ogóle zastanawiam się, czy stać mnie na luksus pod tytułem niania/ pomoc domowa. Z drugiej strony, jak taką pomoc będę miała, znajdę czas na pracę i być może nawet zarobię na taką panią... Ale mam coraz bardziej dość. Już nie jestem zdziwiona, jak dostaję od kolejnej kandydatki sms-a, że jednak nie przyjdzie na spotkanie. A nie wiem, czy pisałam, jak mnie załatwiła jedna z nich? Zaproponowałam jej dzień próbny. Zgodziła się, więc dałam wolne naszej aktualnej niani. Ta z kolei się ucieszyła, że spędzi dzień z dziećmi (ostatni dzień ferii). Tymczasem w czwartek wieczorem dziewczę wysyła do mnie sms-a, że jednak nie przyjdzie. Zostawiając mnie radośnie na lodzie.... I jak tu się nie podłamać? Na dodatek dostałam @@@@@!!!!!!!!! Kurcze, dlaczego inne kobiety są od tego wolne nawet przez rok po porodzie, a mój organizm nieustająco gotowy do reprodukcji????? Trzeba pomyśleć o antykoncepcji hej Pierwsza strona boska! Emilly - dzięki i wielkie gratulacje! Podziwiam, że Ci się chciało zrobić ten kolaż... Jak znajdę chwilę, żeby wyciągnąć jakąś fotę W. z aparatu, to podeślę. Wasze "aktualne" bobasy są faktycznie słodkie Guwernantka to rzeczywiście nie moja liga. W ogóle zastanawiam się, czy stać mnie na luksus pod tytułem niania/ pomoc domowa. Z drugiej strony, jak taką pomoc będę miała, znajdę czas na pracę i być może nawet zarobię na taką panią... Ale mam coraz bardziej dość. Już nie jestem zdziwiona, jak dostaję od kolejnej kandydatki sms-a, że jednak nie przyjdzie na spotkanie. A nie wiem, czy pisałam, jak mnie załatwiła jedna z nich? Zaproponowałam jej dzień próbny. Zgodziła się, więc dałam wolne naszej aktualnej niani. Ta z kolei się ucieszyła, że spędzi dzień z dziećmi (ostatni dzień ferii). Tymczasem w czwartek wieczorem dziewczę wysyła do mnie sms-a, że jednak nie przyjdzie. Zostawiając mnie radośnie na lodzie.... I jak tu się nie podłamać? Na dodatek dostałam @@@@@!!!!!!!!! Kurcze, dlaczego inne kobiety są od tego wolne nawet przez rok po porodzie, a mój organizm nieustająco gotowy do reprodukcji????? Trzeba pomyśleć o antykoncepcji acha - jeśli chodzi o wspólny wypad do Emilly - jeśli wyrobimy się przed lipcem, za maluchy w samolocie płacimy jakieś grosze
walizka Faktycznie szybko @ dostałaś... wspomniałas o antykoncepcji... A co sądzisz o wkładce?? Hormonalnej, dla lepszej pewności jużnawet,, jeśli masz wątpliwości "innej" natury. Muszę tutaj pochwalić ten rodzaj antykoncepcji.... Ten kto to wymyślił powinien dostać jakiegoś Nobla....
Co do wylotu do GB za grosze, proponuję zatem puścić nasze dzieci same samolotem,.... My dojedziemy autobusem
Walizka, no rzeczywiście masz pecha z tymi opiekunkami, moja kumpela to miała nosa. Zalogowała się na niania.pl i od razu znalazła 3 babki, po rozm. tel nastawila się na jedną, która odmówiła, bo nie chciała dojeżdżać z Torunia. Mieszkamy 8 km od T. więc blisko ale ... Chodziła jej ta kobitka po głowie, aż mąż ją zmobilizował, żeby zadzwoniła i jeszcze raz sprobowała. Zgodziła się na dzień próbny, dogadali się, że będzie przyjeżdżać na późniejszą godz. niż 8 i została. A kobitka (moja imienniczka ) rewelacja, lepsza niż niejedna babcia, widać jak bardzo dba o mało, jaka w niej "zakochana" czasem jestem szpiegiem i gdzieś na spacerze z daleka obserwuję. Zresztą widać po dziecku jaka jest dla niej super. Kornelka mów na nią Nianiunia:)
Co do @, to miałam 11 mis. luzu a z Miloszem jeszcze więcej, więc współczuję. Właśnie w pon. idę do gina, też muszę poważnie pomyśleć o anty. Anecznik, sama zaczęłam z tym jeziorkiem ale tak opisałaś jakbyśmy już tam były, aż poczułam zapach ogniska i szum w głowie. Anecznik, sama zaczęłam z tym jeziorkiem ale tak opisałaś jakbyśmy już tam były, aż poczułam zapach ogniska i szum w głowie. Jestem ZA...tylko jakoś żadna z dziewczyn nie popiera naszego zapału Eeee... Madzia najwyżej przyjadę do Torunia, usiądziemy nad bulwarami (czy jak Wy to tam mowicie), kupimy piwko w ogródku i tez nam będzie szumieć. A jeśli zabraknie nam smrodu ogniska to zawsze mozna kilka krzaków wyciąć i sobie ogień zrobić...hehe
...bal na 20, a tak mi się nie chceeee...jeszcze fryzjerka spieprzyła robotę na mojej głowie i tym bardziej mi sie nie chce. Oby zabawa była przednia. Właściwie gdyby nie był to cel charytatywny to bym zrezygnowała.
Ja tez bardzo chciałabym Was wreszcie poznać, zobaczyć Lipcusie (alez by szalały!), ale boje sie teraz ruszać gdzieś dalej
Walizka, @ dostałam podobnie szybko. Tez już myślałam co by tu... Koleżance mojej bliskiej wysunela sie wkładka (podobno u niektórych dziewczyn tak jest) więc tego będę sie obawiała, na tabletki już teraz zaczynam być "za stara", więc chyba będę rozważać plastry...
a ja właśnie rozważam wkładkę. Hormony zdecydowanie mnie odstręczają.
A jeszcze wracając do tej niani, co nie przyszła. Wiecie, co jest zabawne? Podczas rozmowy rektutacyjnej mówiła, że ciężko jest dostać pracę i że to jest możliwe tylko po znajomości Jeśli chodzi o spotkanie - jestem otwarta na taki pomysł! To może być ciekawe. Zwłaszcza puszczenie naszych maluchów razem
Anecznik, tak czy tam czekam na Ciebie w Toruniu. W tym roku siÄ™ nie wywiniesz. No way...
Zabawa na pewno będzie przednia, jutro czekam na wieści, no i na fotki ... tej fryzury też, bo pewnie z racji nastawienia tak ci się tylko wydaje, że fryzjerka spie...ła. Ja jakoś wkładki się obawiam, tabletki przerażają mnie, boje się przytyć. I tak mam 2 kg na plusie i właśnie wzięłam się za siebie, bo jak przegapię moment to koniec. A już nie chcę wracać do tego co było kiedyś. O nie. Pogadam z moim ginem w poniedziałek, zobaczymy co mi poradzi. Może plastry? pamiętam, że proponował mi kiedyś zastrzyki raz na 3 mies. chyba to było. Muszę poszperać coś na ten temat.
Boszsze,Madzikred nigdy nie pozwól sobie na te zastrzyki!!! Waga nie tylko u mnie poleciała 10 kg w górę i dla mojej cioci! Wywoływali mi okres,bo pół roku nie miałam! Nie miałam ochoty na sex!!! A mój zaprzyjaźniony gin powiedział,że dają je w psychiatryku na obniżenie popędu płciowego!!! Przez te zastrzyki o mały włos nie rozpadło się moje małżeńswo! I tu nie chodzi o sex- chodzi o to jak się odzywałam do otoczenia!!!
No to mi dałaś teraz do myślenia. Kurcze, on mi je proponował jako jakieś super bezpieczne w czasie karmienia. Może inne? Pamiętasz nazwę?
Madzik pomyśl, ile hormonów musi być w takim zastrzyku, żeby skutecznie działały przez 3 miechy
Niektórzy dobrze to znoszą, nie demonizujmy - ale to kwestia osobnicza. Natomiast jeśli Ty obawiasz się tabletek, to rzeczywiście dziwne, że rozważasz zastrzyki. Albo raczej nie że Ty, ale że Twój gin Ci je proponuje (jeśli wie, że masz obiekcje względem tabsów...?) Kiedyś stosowałam Depo, znosiłam ją początkowo naprawdę bardzo dobrze - ale byłam wtedy po pierwsze bardzo młoda, po drugie dobrze znosiłam do 4 dawki. Później zaczęły się ogromne problemy z gospodarką hormonalną, musiałam szybko zrezygnować z tej formy antykoncepcji. Ja w ogóle unikam hormonów od lat, a im jestem starsza, tym bardziej.
Zabawa przednia! I mimo, ze było super to i tak spojrzenie na moja okropną fryzurę się nie zmieniło Jednakże skoro żaden z facetów nie unikał mnie szerokim łukiem to nie wyglądałam chyba jak straszydło Wygraliśmy nawet super nagrodę z losów: maszynkę do mielenia mięsa z wyciskaczem do soku Znajomi też powygrywali super sprzęty a główną nagrodą był narożnik ze skóry...oj przydałby się . Do domu zlądowaliśmy coś po 5. Chwilę po naszym powrocie obudził się Igi i właściwie spałam 3,5 h, ale mam nadzieję, że dzisiaj odeśpimy.
Też bym chciała się jakoś zabezpieczyć, ale kurcze tabsy nie bo ja jestem niesystematyczna, plastrom nie wierzę poza tym znajoma mówiła, że się odklejają. Wkłada niehormonalna-obawiam się infekcji i dużego krwawienia, a hormonalna to już wiadomo, niepotrzebnie pakować sobie hormony. Tak więc chyba pozostanie niezawodna gumka, albo szklanka wody i na brzuch Madzik pomyśl, ile hormonów musi być w takim zastrzyku, żeby skutecznie działały przez 3 miechy Niektórzy dobrze to znoszą, nie demonizujmy - ale to kwestia osobnicza. Natomiast jeśli Ty obawiasz się tabletek, to rzeczywiście dziwne, że rozważasz zastrzyki. Albo raczej nie że Ty, ale że Twój gin Ci je proponuje (jeśli wie, że masz obiekcje względem tabsów...?) Kiedyś stosowałam Depo, znosiłam ją początkowo naprawdę bardzo dobrze - ale byłam wtedy po pierwsze bardzo młoda, po drugie dobrze znosiłam do 4 dawki. Później zaczęły się ogromne problemy z gospodarką hormonalną, musiałam szybko zrezygnować z tej formy antykoncepcji. Ja w ogóle unikam hormonów od lat, a im jestem starsza, tym bardziej. Mój gin nic takiego nie wie, bo jeszcze z nim o tym nie rozmawiałam a to była propozycja z zastrzykami to sprzed paru ładnych lat. Anecznik, pewnie skończy się jak zwykle czyli jak u ciebie niezawodna gumka, albo szklanka wody i na brzuch.
Dziewczyny, może mi coś doradzicie?
Chcę kupić Weronice laptopa, bo ją bardzo intrygują nasze komputery. Na Allegro znalazłam tego mnóstwo. Ciężko wybrać coś sensownego. Może u Was sprawdziła się taka zabawka i możecie ją śmiało polecić? Na pewno nie chcę "hałasującego ogłupiacza" Dziewczyny, może mi coś doradzicie? Chcę kupić Weronice laptopa, bo ją bardzo intrygują nasze komputery. Na Allegro znalazłam tego mnóstwo. Ciężko wybrać coś sensownego. Może u Was sprawdziła się taka zabawka i możecie ją śmiało polecić? Na pewno nie chcę "hałasującego ogłupiacza" Miki miał 2,a i tak ciągnął do naszego Z Domim jest podobnie Im bardziej przypomina "dorosły" tym lepiej. My mamy taki i podobny do tego i Domiego ciągnie bardziej do tego przeznaczonego od 3 lata +. Dziewczyny, może mi coś doradzicie? Chcę kupić Weronice laptopa, bo ją bardzo intrygują nasze komputery. Na Allegro znalazłam tego mnóstwo. Ciężko wybrać coś sensownego. Może u Was sprawdziła się taka zabawka i możecie ją śmiało polecić? Na pewno nie chcę "hałasującego ogłupiacza" ani jedno ani drugie nie chcioało się bawić zabawkowym
znacie się Takie nosidło będzie dobre?
Dziewczyny, może mi coś doradzicie? Chcę kupić Weronice laptopa, bo ją bardzo intrygują nasze komputery. Na Allegro znalazłam tego mnóstwo. Ciężko wybrać coś sensownego. Może u Was sprawdziła się taka zabawka i możecie ją śmiało polecić? Na pewno nie chcę "hałasującego ogłupiacza" Emi ma rację, wybierz taki najbardziej podobny do dorosłego. Duśkę tez ciągnie do dorosłego ale mamy po Miloszu taki szary bez kolorków i na jakiś czas daje się oszukać. Jest tego duzo na allegro i ceny tez bardzo zróżnicowane https://allegro.pl/laptop-edukacyjny-zasila...2070691747.html https://allegro.pl/mega-wypasiony-laptop-my...2061359148.html
Niko dostał lapka po kuzynie...kiedyś chciałam mu kupic i dobrze, że nie kupiłam bo moim zdaniem wyrzucone pieniądze. Jego kuzyn tez się tym nie bawił. Igi czasami siada i sobie stuka, ale bardziej woli prawdziwą klawiaturę. Dobrze, że prócz laptopa mamy jeszcze komputer stacjonarny bo zazwyczaj jest wyłączony więc może sobie klikać do woli.
Niko dostał lapka po kuzynie...kiedyś chciałam mu kupic i dobrze, że nie kupiłam bo moim zdaniem wyrzucone pieniądze. Jego kuzyn tez się tym nie bawił. Igi czasami siada i sobie stuka, ale bardziej woli prawdziwą klawiaturę. Dobrze, że prócz laptopa mamy jeszcze komputer stacjonarny bo zazwyczaj jest wyłączony więc może sobie klikać do woli. dokładnie
dzięki dziewczyny za sugestie! Myślałam, żeby kupić jej kolorowy, ale z atrapą prawdziwej klawiatury i touch pada. Nie zależy mi też na bajerach. Poszukam zatem czegoś
a) taniego b) jak najbardziej udającego dorosły komputer Powiem Wam, jak jest z telefonami. Mała odziedziczyła po nas jakiś stary telefon. Dzięki temu nie bawi się naszymi telefonami. Jak tylko bierze któryś z nich do ręki, zazwyczaj na pierwszą prośbę oddaje go rodzicom. Jak nie chce, idziemy szukać "jej" telefonu. Nikt nie wie, gdzie on się podziewa i zazwyczaj po drodze znajdujemy coś bardziej interesującego. Myślę, że z komputerem uda się zrobić tak samo, dlatego mi na tym zależy
My mamy taki malutki kalkulator-reklamowke. Ada myśli ze to telefon
Czy u dzieci w wieku naszych można już zauważyć lewo / praworecznosc? Bo jeśli tak (jesli to sie juz nie zmieni) to u Ady dominuje lewa ręka.
Nitro dziecko może posługiwać się raz jedną a raz drugą rączką nawet do 4 roku życia. Więc może się coś zmienić jeszcze. Jestem teraz na bieżąco z tym bo mój Adrian do tej pory ma takie naloty że w domu używa lewej ręki a w przedszkolu prawej. Ani pedagog, ani psycholog, logopeda czy neurolog nie widzą w tym problemu a jesteśmy z nimi w stałym kontakcie ( mamy opinie o potrzebie wspomagania rozwoju, bo chłopaki zaczeli mówić dopiero w przedszkolu i z mówieniem trochę odstają od dzieci). Aaa i nie próbować przestawiać dziecka na siłę.
Na zjazd też się łapie jak będzie gdzieś bliżej bo Poznań to na końcu świata Karola i chłopaki mają laptopki ale i tak bębnią po naszych więc ...... pozostaje poczekać aż dorosna Emi jak wrócę do domu to wyszukam jakieś zdjęcie, teraz znowu uszczęśliwiam swoich rodziców wnukami i sobą oczywiście. zmykam się uczyć.
Igo bardzo często używa lewej rączki i też kopie lewą, ale na razie nie ma co wyrokować bo tak jak pisze Giovanna wszystko się może zmienić. Niko bardzo długo trzymał i jadł lewą ręka, ale w rezultacie jest praworęczny. Za to piłkę kopie lewą nogą .
edit: Igor też bardzo lubi telefony i jakkolwiek próbujemy go oszukać zepsutymi, albo zabawkowymi to i tak nasze są najlepsze. Pozwalamy mu czasem na bezprzewodowy, ale wówczas wyłączam go z sieci bo już kiedyś sobie dzwonił . Niko niejednokrotnie dzwonił do mojej kuzynki, która jest jako pierwsza na liście kontaktów . To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|