My wybieramy siÄ™ w okolice Milicza, jedziemy w ciemno do miejsca znalezionego w internecie.
Poza tym co u mnie słychać? Cała masa kłopotów i problemów ale o tm nie chce mi się już pisać...
Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > grupy regionalne > dolnośląskie
My wybieramy siÄ™ w okolice Milicza, jedziemy w ciemno do miejsca znalezionego w internecie.
Poza tym co u mnie słychać? Cała masa kłopotów i problemów ale o tm nie chce mi się już pisać...
a ja mam wykłady od 9 do 19 sobota i niedziela
U nas szpital w domu - Gabi przywlokła jakiegoś wirusa - ona go zwalczyła, ja też, zanim na dobre mi przyłożył, Majka zasmarkana a Maciek ledwo zipie Tak więc weekend nie zapowiada się obiecująco
A ja mam w niedzielę egzamin poprawkowy Nawet do ksiązki nie zajrzałam Kompletnie nie mam teraz na to czasu ani ochoty - tak pochłania mnie macierzyństwo. Pociesza mnie fakt, że mogę mieć warunek z 1 przedmiotu i nawet jak nie zdam tego egzaminu (może zdarzy się cud ) to będę na 5 roku.
A ja mam sporo planow na weekend... jutro moze z dwa okna wymyje, ogolnie troche sprzatania nas czeka
Chce dokonczyc pisanie kalendarza ciazy, tydzien po tygodniu, ktory ukaze sie w nowej odslonie portalu. Chcemy z Kamisiem jutro pojsc na wesole miasteczko, na pl. Wolnosci jest jakies, wyglada fajnie, przejezdzalam obok. Moze w niedziele uda nam sie wybrac na basen moze jeszcze jakies rolki Ogolnie duzo planow, zobaczymy, czy wsio zrealizuje.
Wesołe miasteczko oglądałam z bliska - drogie jest, ale fajne, myślę, że 3 osobowa rodzinka zosatwi tam 100 zł lekką ręką Są różne okropności, które wysoko i szybko się kręcą i moje ulubione samochodziki a dla dzieci fajowy dmuchany domek i cała masa maskotek do wyciągania.
Ola, mam zamiar obnizyc koszty
na maskotki Kamyk za duzy, wielkie karuzele tez odpadaja, bo my raczej niechetni na takie atrakcje samochodzikow pewnie nie unikniemy Zobaczymy jak bedzie.
U mnie też sprzątanko od dwóch dni, bo moja koleżanka wyjechała na tydzień i "zaadoptowałam" opiekunkę jej dzieci. Zosia w siódmym niebie, bo wychodzą z p. Małgosią na 5 godzin z domu i idą gdzie tylko Mała chce. A ja mogę spokojnie pojeździć do miasta z Hanką w nosidle lub sprzątać.
U nas weekend zapowiada sie pracowity. Kuba jedzie do mojej bratowej na cały dzień w sobote a w niedziele do babci tez chyba na cały dzień. Ja do poniedziałku musze zrobić witryne internetowa a mąż do jakiejś firmy idzie robic sieć komputerową.
A co u mnie hm... no cóż straciłam ciąże, mysle ze juz dochodze do siebie. Ciagle szukamy jakiegos fajnego domku w ktorym moglibysmy zamieszkac i cieszyc sie ogrodem .
Anitko, tak mi przykro.
Anita, strasznie mi przykro! Trzymaj się, jesteśmy z Tobą.
Anitko, trzymaj sie cieplutko...
A co u mnie?
Zapisałam się na kurs nauki jazdy. W piątek mam pierwszą lekcję praktyczną. A wkrótce zamierzam zdać egzamin. Wkrótce tzn. jak wyjeżdżę 30 godzin, a to pewnie nie nastąpi szybko, bo mam mało czasu. W szkole do której chodzi Marek świetlica jest czynna tylko do 15:45, a w piątek do 15:30. Dlatego na razie mój mąż zaprowadza i odbiera go ze szkoły, ale już od października nie zawsze będzie mógł to robić. Pracuje na uczelni, a 1.10 ruszają zajęcia. Nie wiem jak to będzie z tym odbieraniem ze szkoły. Jeśli chodzi o weekend, to już trzeci pod rząd męża nie ma w domu. Spędzam go tylko z Markiem w domu i na podwórku. Pozdrawiam. Też lubię czytać co u Was słychać.
Ilka,a czy ty wiesz,ze wesołe miasteczko nie ma atestów? przez co wywalili je z Krakowa?
ja sie zasmarkałam i nie poszłam dzisiaj na wykłady.idę na 14 dopiero,do 18,50 .bo mam wykłady specjalizacyjne i nie mogę odpus.cić niestety. Anitko,szukaj domu,ja też szukam,ale tymczasowo w swerze marzeń,a gdzie Wasz ma być? bo mój na wsi,do 10km od Wrocławia.To będzie pierwsza inwestycja jak wygram w totolotka )
Jak wam minął weekend! Ja zdałam egzamin
Jestem więc na 5 roku studiów (z czystym kontem )
Witajcie! Melduje się ciekawska Ewelina . Cieszę sie ,ze się odezwałyscie i opowiedziałyscie o weekendowych planach i co u Was nowego.
Anitko,bardzo Ci współczuję.Przeżyłam to dwa razy ,pamietam jeszcze swój smutek z tamtych dni. Po pewnym czasie spróbowałam raz jeszcze i udało się - mam Paulinkę.Tobie tez sie uda. Skanna-minęło kilka dni, pewnie katary sa juz za Wami,Dorusia tez już może ozdrowiała .Nadchodzący weekend musi być jeszcze słoneczny.. Jalla, a Tobie gratuluję! Cola,jak wrażenia z pierwszej jazdy? Ila i Paka już w wypucowanych mieszkankach. Chyba i ja się zmobilizuję i pomyję okna. Firanki juz dawno utraciły śnieżną biel . Czekałam aż skończą budować parking przed moim blokiem, bo wcześniej byłaby to syzyfowa praca. Codziennie tony kurzu i sadzy na wszystkim. Z tego co widze to prace na ukończeniu więc czas sie brać za okienka.. Ola, jak sie udała wyprawa w nowe miejsce ? Ja w piątek jadę na chrzciny (chrzciny są oczywiście w niedzielę, ale poniewaz mieszkaja tam meza rodzice to ich odwiedzimy).Czeka mnie parę godzin jazdy, bo to 400 km od Wrocławia, a ja tak nie cierpię podróżować. Męczy mnie bezczynne siedzenie. Właściwie to teraz zamiast siedziec przed kompem powinnam udac sie na szukanie " jakichś ładnych spodni. Ale nie bardzo mi sie chce, pogoda jak same widzicie nie nastraja do wymarszu..
A ja jestem dzisiaj bardzo pociÄ…gajÄ…ca (nosem).
Zosia w nocy wymiotowała. Ale mamy tydzień...
Weekend spędziłam w Gądkowicach, jakieś 20 km za Miliczem, a dokładnie w Zamku Myśliwskim ( to chyba nazwa miejscowości ). Pogoda wspaniała, cieplutko, całkowity brak wiatru, w nocy niebo pełne gwiazd - jednym słowem pięknie Spędziliśmy dwa dni na powietrzu, Maksio wymęczony, było ognisko, pieczenie 1000 kromek chleba i karmienie psów kiełbasą.
Nocleg tani, warunki wizualnie takie sobie, gospodarze sympatycznie, jedzenie pyszne ( doskonale zrobiona dziczyzna) ale dość drogie. Teraz siedzę w dwóch swetrach i trzęsę się z zimna, ech gdzie to lato...
Umnie szpital,ale ja juz wychodze ,ada kaszle,Kaluśka chyba po wszystkim.
Latam do Zusu,bo mi w mopsie zgubili zaśw. musiałam dzisiaj napisac podanie a jutro odbiorę zaśw. i to po 12,bo wcześniej nie zdążą
Dorusia, co za szpital!?
no co,wszyscy zasmarkani.po prostu,ale juz nam sie ma na zycie
Wiecie, że w operetce będzie premiera przedstawienia " W 80 dni dookoła świata 100 lat później" - ciekawe czy tylko dla dorosłych?
Padł nam komputer. Mąż się z nim męczył i próbował znaleźć co w nim nie tak. Skończyło się na wymianie procesora, płyty głownej ,nowej pamięci...i dysku (to on tak namieszał, ale nie padł całkiem tylko jakoś tak dziwnie, trochę działał, a potem nie ). Mamy jakby nowego kompa
Ze starszym miałam maroton basenowy (3x tyg.) i moja chudzinka tego nie wytrzymała. Złapał anginę i siedzi z nami w domku (dostał pierwsze zwolnienie lekarskie, bo w przedszkolu można dostać zwrot opłaty stałej za chore dziecko)
Na Mazowieckiej, w pobliżu Impartu jest wesołe miasteczko.
Dorka moja mała tez złapała angine i od poniedziałku jestesmy razem w domku. Na początku b.wysoko gorączkowała ,a te leki na zbicie temperatury działaly krótko i temp.wciąz rosła. Na szczęscie antybiotyk dostała trafiony i zadziałał.
Mimo brzydkiej pogody humor mi dopisuje i energia rozpiera. Zaraz bede robic buraczki z papryką do słoików. Troche dokuczyło mi to siedzenie w domu.
Cześć,
Ja coś tutaj dawno nie pisałam, a to dlatego że śledze inny wątek. Jeno dziecko (rówieśniczka Kuby) ma zdiagnozowany guz nadnercza z rozpoznaniem neuroblastoma. Jest to strasznie przygnębiajace i smutne. Jak to czytam to płacze a moje mysli są ciągle przy tej dziewczynce. My tez przechodzilismy angine. Kuba jeszcze do czwartku na antybiotyku bedzie bo ma strasznie wilgotny kaszel i okropny katar. Nie chce dać sobie nosa nawet chusteczka powycierac. Juz nie wspomne ze nie ma mowy aby mu krople do nosa wlac. Dzisiaj dostal syrop na ten kaszel i w czwartek znowu do kontroli. Zapisaliśmy Kubusia do żłobka. Niestety był narazie tylko dwa razy. Zapisałam go na cały dzień ale po 3 godzinach go zabieram. Jak już sie przyzwyczai to bedzie zostawał dłużej. W żłobku odmawia jedzenia, sikania na nocnik, picia, przebierania, spania itd... Mówi ze mama ma jedzenie to da w domu, mama przebierze, mama ubierze i wszystko jest mama. Zreszta w domu jest podobnie tyle ze je chętnie . Weszliśmy w jakis okropny etam, wszystko na NIE i to takie stanowcze nie. Nie pamiętam czy tutaj pisała ze straciłam ciąże i musiałam sie poddac zabiegowi. Normalnie polozyli by mnie na 7-10 dni do szpitala. Zrobiłam to prywatnie bo nie mogła bym zostawić na tyle czasu Kuby (jest to nierealne). To był główny powod dla ktorego zdecydowalam sie na zlobek. W pracy nadrobilam zaleglosci i teraz mam troszkę wiecej czasu. Niestety tylko wieczorami bo Kuba przestał sypiać w dzień.
Hej, Anita, a który żłobek - na Białowieskiej? To się pewnie spotkamy, bo Majka też tam chodzi.
Buntem w żłobku się nie martw - dzieci w tym wieku dość długo się przystosowują, ale po jakimś czasie wszystko jest ok.
Anitko,ja też śledze Wątek Michasi..i dziękuje Bogu za zdrowie moich dzieci,modlac sie o zdrowie dla innych,pomyśleć,ze ja byłąm załamana stanem zębów Kalusi...
poszłaś do pracy poza dom,czy w domu? Wczoraj byłą u na Mama Mojżeszka z Mojżeszkiem i Kalinka płakała,ze chce taką fryzurę jak Mojżesz..))
Skanna, tak na bialowiejskiej Chodzi do grupy II. My go prowadzamy na godz. ok. 9. A Majka w której grupie??
Dziewczyny cos nic nie piszecie . Co u was slychac?
Kuba po 2tyg. anginy poszedl na dwa dni do zlobka i teraz znowu juz tydzien siedzimy w domu z angina. Jak sie wyleczy to mamy zrobic miesieczna przerwe ze zlobkiem i dostanie jakies leki uodparniajace. Mąż tez byl chory 2 tyg. A ja dzisiaj ide do ginekologa i dentysty hi hi hi ale zestaw co nie? Pozdrawiam Anita
Krzysiu też był chory, ale już jest dobrze, niestety nie udało się uniknąć antybiotyku .
Dzisiaj byłam ze starszym synkiem na "Kopciuszku" w Teatrze Lalek, sama bawiłam się wspaniale i przedstawienie bardzo mi się podobało Była pełna widownia, tylu było chętnych, że dostawiano krzesła, a mniejsze maluchy siedziały na kolanch rodziców. Co prawda, przedstawienie było wg mnie dla nieco starszych dzieci (takich co najmniej 5-cio letnich), bo maluchy nie nadążały za akcją i chyba miały trudności z tożsamościami postaci (główne postacie miały swój odpowiednik lalkowy i aktorski) Tak mi się podobało , że jestem pełna zapału, żeby pójśc znowu na jakieś przedstawienie.
My na pewno pójdziemy jeszcze raz na Doktora Dolitte - w sam raz dla ok 3-latków, dużo piosenek, prosta fabuła i kolorowe kostiumy.
Ola,ja w takim razie tez.Będzie sobie Maksiu dyskutować z Kalinką kultyralnie po przedstawieniu(on taki gentelman...) a my podyskutujemy przy kawce
Kto jeszcze idzie??
Kiedy?
Kiedy?
no jak nowu będą grali
W tym miesiącu zaczynają grać "Doktora Dolitte" od dziś do przyszłego wtorkuhttps://www.teatrlalek.art.pl/repertuar.php . Jeśli chcemy się wszystkie (Anita.W, Olaart, Dorusia, Paka i ja tyle na razie) umówić jeszcze w listopadzie to zostaje ten weekend
to ja Dorka. Zapomniałam o logowaniu
Ja w ten wekend nie moge ide sie kształcić.ja w tygodniu sie wybiore:)
Ja też bym wolała w tym tygodniu. Rano. Kto chętny?
O ja wyjechalam i bedziemy dopiero w niedziele. To jak wam pasi to mozemy na poniedzialek albo wtorek sie umowic.
Ja chcialam na to isc jakos na poczatku listopada ale pani z teatru mi odradzila twierdzac ze 2 letnie dziecko nie wytrzyma 1,5 godzinnego spektaklu wiec sie poddalam i nie poszlam ale jak idziecie wszystkie to moze Kuba wytrzyma
Pamiętajcie, że jest tam przerwa, w czasie której dzieciaki po prostu roznoszą teatr a potem siedzą 45 min jak zaczarowane
Witajcie! Wpadłam tu tylko na chwilkę aby sie przywitać i zapytac co u Was słychać? Ostatnio rzadko zagladam na Maluchy bo jestem tak zaganiana ,ze na nic nie starcza mi czasu( tak to jest jak sie człowiekowi na starość zachce uczyć). Na Maluchy wchodzę w ramach" nagrody "za wywiązanie się z zaplanowanych przez siebie zajęć. A ,że nie najlepiej mi to wychodzi więc i nagradzać sie nie mam za co. .
Myślę już o świętach. Cieszę się ,że prezenty od dawna kupowane czekaja tylko na zapakowanie. Przeraża mnie konieczność odbycia zakupów jedzeniowskich i póżniejsza obróbka tychże. Niestety w świeta wypadnie mi pracowac więc nigdzie nie wyjedziemy i nie mam co liczyć na zespołową pracę całej rodziny nad świątecznymi potrawami,tylko muszę im podołać sama. Porządki świąteczne sprowadzam w tym roku do niezbędnego minimum. Mimo wszystko cieszę sie na te święta ( a jeszcze zapowiadają sie białe Na razie zdrowie całej mojej rodzince dopisuje i oby tak dalej. A jak tam u Was świąteczne przygotowania i samopoczucie?
Właśnie się dopatrzyłam.
Ila GRATULACJE!!! . T roszkę spóźnione bom słaba forowiczka CYTAT(Anita.W) Właśnie się dopatrzyłam.
Ila GRATULACJE!!! :D . T roszkę spóźnione bom słaba forowiczka :oops: Dzieki Anitko
Ila?!?! Co to za kroliczek zasuwa po drabinie?!?!
Gratuluje serdecznie!!!
Ja dopiero teraz zauważyłam, że u Ili drugi pasek się pojawił.
GratulujÄ™!!!
Straszna cisza o nieciezarnych wrocławianek
Wlasnie wystawiamy na sprzedaz mieszkanie i kupujemy dom na ZÅ‚otnikach z ogrodem 800m2. Teraz to dopiero bedzie zamieszanie
GratulujÄ™ !!!
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|