Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > grupy regionalne > dolnośląskie
Ola ja mam skrzynke na yahoo czyli nie na domowym serwerze. To jest raczej niemozliwe abym wysyłała wirusy. Ja tam sie na tym nie znam. Ja dziennie potrafie dostac ok. 10 maili z wirusami i to od osób prywatnych których zupełnie nie znam. Te wiruski się jakoś tak same wysyłają używając przypadkowych adresów. Za te wirusy oczywiście przepraszam ale ja zupełnie na to nie mam wpływu.
To ja będę druga : Anitko wielkie gratulacje!! .
To kiedy ma się pojawić rodzeństwo dla Kubusia (marzec/kwiecień 2005)? Oj, przybywa nam wrocławskich maluchów!! Super!!
Jako trzecia się zgłaszam - GRATULACJE!!!
Hi hi, teraz musisz opuścić nasz wątek
CYTAT(Paka) Hi hi, teraz musisz opuścić nasz wątek
Nie, nierób tego,bo jak już zaczniesz pisać w jednym, to na drugi zabraknie czasu, a ja biedna będę musiała po dwóch wątkach skakać CYTAT(Anita.W) Ola ja mam skrzynke na yahoo czyli nie na domowym serwerze. To jest raczej niemozliwe abym wysyłała wirusy. Ja tam sie na tym nie znam. Ja dziennie potrafie dostac ok. 10 maili z wirusami :twisted: i to od osób prywatnych których zupełnie nie znam. Te wiruski się jakoś tak same wysyłają używając przypadkowych adresów. Za te wirusy oczywiście przepraszam ale ja zupełnie na to nie mam wpływu.
Anitka toż ja wiem, że nie masz na to wpływu nie masz za co przepraszać, tylko Ci zasygnalizowałam, że jakiś robal może Ci na dysku siedzieć, te wredoty sprytne są - wystarczy być podłączonym do sieci i przełażą potem się same rozsyłają korzystając z Twojej książki adresowej. CYTAT(olaart) się same rozsyłają korzystając z Twojej książki adresowej
Niekoniecznie. Wystarczy, że Wasze adresy były u kogoś innego w książce i robal losowo wybrał nadawcę-Anitę i odbiorcę-Olę. Spryciarz...
Ja mam program antywirusowy i nie ma takiej możliwości abym miała wirusa na kompie.
A z tym robalem to jest tak jak Paka napisala. On jest na tyle sprytny ze moze wysylac sie z innej skrzynki ale z moim adresem . A wiecie co mnie smieszy, że codziennie dostaje od mojego pracodawcy na maila wirusa hi hi hi (tzn. z jego adresu). Miło no nie . Ostatnio udało mi się zamieścić zdjęcia z Chorwacji oto link https://wlodarczyk.dyndns.org/04/czerwiec.htm A i nie napisałam że zamiast do Włoch pojechaliśmy jednak do Chorwacji. Tak to bywa z ludzmi mało zdecydowanymi .
Anitko, a jednak
Gratulacje
Gratuluję ja też:))
Anitko czemu ja nic nie wiedziałam?
Ogromnie mocno Ci gratuluje!
Wylądowaliśmy z Maksiem w szpitalu, podejrzenie: uraz głowy, Młody się uderzył w tył głowy, popłakał i zapomniał. Na drugi dzień rano wymiotował i leciała mu krew z nosa ( ale się uderzył w nos).
Dzwonimy do naszej lekarki, każe jechać na ostry dyżur. Robimy tam RTG - wychodzi coś podejrzanego, mówię lekarzowi, że mały się ruszał i najlepiej by było powtórzyć zdjęcie - zostaję zbyta, Maksio ląduje na obserwacji. Zachowuje się zupełnie normalnie, jak to Maksio, dostaje kroplówkę, chce szarpać wenflon, wariuje. Mówię, że luminal, który wcześniej dostał coś na niego nie działa, chyba, że w drugą stronę. Coś kręcę, niemożliwe. Oczywiście WSZYSCY I ZAWSZE tak samo reagują na leki ( ech z koziej wólki te pielęgniarki). Znacie może sposoby na okiełznanie 2,5 latka w szpitalu? Bo ja już nie mam siły Dzisiaj znowu arogancka, pełna wyższości lekarka na obchodzie, bardzo skrzywiona bo ośmieliłam się zapytać na czym ma polegać obserwacja i czy będzie powtórzone zdjęcie. Lekcewarzące wzruszenie ramion. Qwa nie popuszczę zołzie będę ją nachodzić do upadłego To na razie, spróbuje się przespać i wracam.
Ola, tak mi przykro... Wiem co to znaczy dziecko w szpitalu, ale 2,5-latek na pewno gorzej przechodzi niż noworodek...
Ola a czy na pewnoRtg jest badaniem miarodajnym? Czy to nie jest zbedne napromieniowywanie (? tak się pisze?) dziecka. Pamiętam ze jak mój mąż był w szpitalu po wypadku w krtórym doznał urazu głowy i kręgosłupa to owszem ale robili mu EEG głowy ! czyli zapis jakichś tam fal... nie rozumiem co może wykazac RTG głowy chyba ze jedynie chodzi o podejżenie uszkodzenia kości czaszki.
poza tym się nie martw! Skoro Maksio zachowuje się normalnie to pewnie nic mu nie dolega! Trzymajcie się i całusy dla małego kaskadera (nie lepszego niż Kacper (taki rocznik chyba )) pozdr. CYTAT(dumiczowa) Ola a czy na pewnoRtg jest badaniem miarodajnym? Czy to nie jest zbedne napromieniowywanie (? tak się pisze?) dziecka. Pamiętam ze jak mój mąż był w szpitalu po wypadku w krtórym doznał urazu głowy i kręgosłupa to owszem ale robili mu EEG głowy ! czyli zapis jakichś tam fal... nie rozumiem co może wykazac RTG głowy chyba ze jedynie chodzi o podejżenie uszkodzenia kości czaszki.
pozdr. No właśnie nie jestem pewna, według mnie powinnie zrobić jeszcze raz rtg ( ze względu na niepewne pierwsze) a potem eeg by zobaczyć czy mózg dobrze pracuje. O eeg nie było mowy, wogóle nie było mowy bo ja zadaję przecież szanownej pani doktor jakiś tam dziwne pytania W poniedziałek ma być konsultacja z laryngologiem i okulistą.
Ola pewnie wszystko będzie dobrze, te badania czesto nic nie wykazuja a jakby coś było nie tak i powaznego to wyslali by Maksia na tomograf komputerowy - czy jakos tak to się nazywa. Pewnie posiedzicie sobie tydzien w szpitalu i wyjdziecie.
Ja tak mialam z Kubą tyle że trafiliśmy z poważną wadą serca (co okazało się jakąś bzdurą) ale lekarze z Korczaka chcieli nas na siłe przez tydzień zatrzymać w szpitalu . My wypisaliśmy sią na żądanie i zrobiliśmy wszystkie badania prywatnie. Też na dzień dobry wbili Kubusiowi welfron w głowę twierdząć że dziecko może dostać zapaści. Życzę szybkiego powrotu do zdrówka i oby wszystko było OK.
Ola, trzymam kciuki-ja się urazów głowy cholernie boję. Ale może Cię to pocieszy-przy wstrząsie mózgu nie kończy się na pojedynczym wymiotowaniu i normalnym zachowaniu. Prawdopodobnie zechcą Was poobserwować i za parę dni wypuszczą. Podejrzewam, że nie robią Wam dodatkowych badań, bo nie ma objawów niepokojących, a do EEG, albo tomografu trzeba dziecko przygotować nie jest to badanie proste. Z resztą RTG u takiego niespokojnego malucha też nie jest wiarygodne, wszystkie te badania wymagają spokojnego leżenia. Co do luminalu i innych uspokajaczy-nie musisz się na nie zgadzać, to raz, a dwa-nasza lekarka uważa, że około 50% dzieci poniżej 3 roku życia reaguje na te leki przeciwnie, niż powinny... Pozdrawiam
Kinga W którym szpitalu leży Maksiu?
Ola, dołączam do klubu mam urazowców :
Krzyś wczoraj wieczorem poparzył rączkę (dotknął gorącej płyty grzejnej, nie wiem po co one tak na pomarańczowo świecą , bo chyba ten kolorek go skusił, co nie rozgrzesza mnie, że nie upilnowałam ), na wszystkich opuszkach palców i na dole pod palcami ma pęcherze. Wczoraj zasnął z rączką w misce z zimną wodą, dziś już nie płacze, ale rączki nie używa, co jakiś czas, ma psikane Panthenolem i smarowane Argosulfanem (przyjazna pani w aptece sprzedała bez recepty). Starszy skakał z dziećmi i coś zrobił w kolano, wieczorem jeszcze doszedł do domu, dziś w ogóle nie może stanąć na tą nogę, nie chodzi (po domu raczkuje ) Już myślałam, że jednak coś złamał i pojechałam z nim na pogotowie na Trauguta, ale lekarz obejrzał i twierdzi, że kości są OK, tylko noga stłuczona i boli, a mały troszkę się pieści ze sobą. Zalecił środki przeciwbólowe i 2-3 dni leżenia, żeby nogę oszczędzać. Czyli mały szpital mam w domu , a przysłowie, że nieszczęścia chodzą parami coś w sobie ma
Dorka, ojej...
Dorka, przykro mi. Ja byliście na ostrym dyżurze to me leżeliśmy tuż obok
Z naszej sali wypisały się 4 osoby na własne żądanie, Maksio leży z chłopcem po przepuklinie i z dwumiesięczniakiem bez mamy ( tzn. mamę ma ale chyba jeszcze trzeźwieje po libacji kiedy to "przypadkiem" maluch spadł jej ze schodów). Maksio roznosi szpital, zaczepia wszytskich, zadanie niedyskretne pytania, jeździmy windą, chadzamy po schodach, biegamy, krzyczymi itp. Wczoraj moje dziecko zamieniło się w małego żebraczka, snuł się po oddziale i każdego napotkanego dorosłego nagabywał "Pani, daj chlebka..." takim cichutkim głosem i minką błagalną. Coż, jutro będą badania, zobaczymy...
Ola i co z Maksiem? Zrobili mu w końcu jakieś badania (rezonans?? nowe RTG?) Mam nadzieję, że wszystko dobrze, a może jesteście już w domu?
U mnie już lepiej, starszemu noga powoli wróciła do zdrowia, jeszcze trochę kuleje, ale może to z przyzwyczajenia . Krzysiowi łapka się ładnie goi, nawet zaczyna jej używać, niestety zdziera wszystkie opatrunki jakie mu zrobię i boję się, żeby mu się to czymś nie zakaziło. Jedna pani (mój dostarczyciel produktów Tupperwear ) jak tylko się dowiedziała, że mały się poparzył, pożyczyła nam lampę Bioptron do naświetlania (ponoć rany się potem lepiej i szybciej goją)
Dorka - ręce, majtki i szczęki opadają
Opisałam wszytsko w osobnym wątku - powiem jedno będziemy się skarżyć.
O rany, dziewczyny, ale pechowy okeres dla dzieciaczków . Dobrze że już zdrowieją.
[post usunięty]
Witajcie! Ja juz niestety po urlopie.Przeczytałam posty z ostatnich dni i widzę ,że trochę się przez czas mojej nieobecnosci wydarzyło.
Najpierw serdeczne gratulacje dla Anitki. Fajnie ,że tak Ci sie udało . Olaart i Dorka współczuje Wam i waszym dzieciaczkom tych przeżyć.Mam nadzieję ,ze juz lepiej z ich zdrówkiem. Moja córcia wychorowała mi sie na naszych wczasach. Zaraz na drugi dzień miała temperaturę powyzej 40 stopni. Dzień przed wyjazdem skarżyła się na ból ucha. Pojechalismy na ostry dyżur laryngologiczny.Był lekki stan zapalny ucha .Lekarka pozwoliła nam jechać ,ale na wszelki wypadek wypisała jej antybiotyk.I całe szczęscie,bo musiałabym zaraz wracac.Takze prawie 5 dni przesiedziałam w pokoju,jedynie rano i wieczorem wychodziłam z małą na dwór jak goraczka spadała, a bardzo to opornie szło. Pózniej było juz całkiem sympatycznie, odpoczełam od wszystkiego.Trochę jednak krótko to trwało, przydałoby sie jeszcze.. Po powrocie do domu zaczęłam odgruzowywać mieszkanie(maz pracował),rozmroziłam lodówkę bo tylko została paczka groszku z marchewka mrozonego ,a na półkach resztki musztard więc była okazja to zrobić.No i niestety czas lenistwa sie skończył chociaz jeszcze nie całkiem-byłam dzisiaj na Rózance z Paulą , a wcześniej na Morskim Oku . A co u Was?
Anita! gratulujÄ™!!
Ola,mam nadzieję że z maxiem juz w porządku,tak jak i z Krzysiem i Wojtusiem Dorki. My w nocy wróciliśmy z urlopu.Rewelacyjny ośrodrk to mało powiedziane! napiszę wiecej później bo teraz mam milion maili do przeczytania:)
Dorusia, ja czekam na znak, kiedy będziesz jechała na giełdę po pomidorki
Witaj DOrusia! Koniecznie opisz wasz pobyt - na pewno w przyszłym roku ktoś z tego skorzysta
Czy po pomidorki jeździsz na TargPiast??? Czy tam się za wstęp płaci???
Dziewczyny czy chodzicie na którys z naszych basenów?Byłam wczoraj na Wejherowskiej, ludzi tyle ,ze nie było gdzie rozłozyc koca. Trafiłam tam przez przypadek, bo miałam zamiar pójsc z dziećmi na Morskie Oko,ale tam było wielkie odkazanie i chlorowanie i można sie było tylko poopalać.W tygodniu byłam z małą na Rózance.Ona zadowolona ja nie. Owszem woda czysta ,ale wszystko w samym słońcu, sciezki wysypane piaskiem przemieszanym z jakims zwirkiem i jak wiatr powiał, to tym żwirkiem sypało po szyi i reszcie. Najbardziej chyba podoba mi sie na Morskim, chociaz też mam zastrzezenia, ale najlepiej tam wypoczywam,jak nad jeziorem( dno to piasek).I hałasu jakby mniej i ludzi. A gdzie Wy chodzicie(jesli chodzicie)? Wiem ,ze sa jeszcze inne miejsca, ale nigdy tam nie byłam.
Dziewczyny teraz mogę podziękować za gratulacje. Była u gina i już wszystko wiem. Termin mam na 5 kwietnia ale wiadomo jak to jest z tymi terminami . Ciesze się bardzo . Męczą mnie już mdłości i mam początek z przygody z wymiotami, ale i tak się ciesze. Z Kubą też tak przechodziłam. Myślałam że teraz będzie inaczej he he he. Nie mogę patrzeć na jedzenie a ciągle głodna chodzę rany ale kosmos. Strasznie czuła zrobilam sie na zapachy. Z badań czeka mnie jeszcze usg i badanie krwi i moczu.
Ja chodziłam rok temu na wejherowska ale to dlatego ze ten basen widze z okna. Teraz jak widze te tłumy to się nawet tam nie wybieram. Ludzie zbierają sie ok. 16:30 z basenu, to może zbiorę troche sił i wybiore sie tam z Kubusiem ok. 17.
I jak Anitko, wybrałas sie na basen? Ja byłam znowu wczoraj na Wejherowskiej,a dzisiaj miałam zamiar wybrac sie na Morskie Oko,ale pogoda pokrzyżowała mi plany , a raczej nam - bo oczywiscie chodzę z dziecmi i dla nich. Ja tez nie lubie tego hałasu i dzikiego tłumu w wodzie, ale dzieciom to nie przeszkadza...Opalona jestem do pasa, reszta ciała tkwi przez wiekszośc czasu w wodzie Chciałabym ,żeby mała nauczyła sie pływać, syn pływa swietnie.Na razie Paula sie boi zamoczyc głowę,ale juz jest coraz odwazniejsza i wpada w histerie po kazdym chlapnieciu wody na buzię.
Anitko współczuje tych dolegliwości,mnie udało się ich uniknąć. Jednak z twoich postów czuje ,ze promieniejesz.Tak trzymaj. Dorusia,dawno temu wysłałam Ci na priv pytanie odnosnie ankiety z Winiary, czy juz nie potrzebujesz? Skaner juz hula.
Ewelina,ja całkiem zapomniałam o tej ankiecie,a ja dawno juz wysłałam ankietę,bo mi prrzysłali drugą .Dzięki:)
Wróciłam z wakacji pod namiotem. Po 2 tyg. mycia się w zimnej wodzie pobliskiej rzeczki godzinę moczyłam się w wannie. Chłopcy opaleni (nawet po solidnym domyciu) i weseli, rączka Krzysia ładnie się goi. Niestety w mieście takie upały , że na spacery wychodzimy po 18.00. Trzeba pomysleć o wyjściu na jakieś kąpielisko...
Dorusia "Malinki" czekają na Ciebie!!! Jeśli można, to ja też się piszę na wyprawę po pomidorki na giełdę.
Wiecie o istnieniu Kąpieliska Małkowice? Jakieś 15 min od Wrocławia, droga na Kąty Wrocławskie. Byłam polecam ( ale tylko niewrażliwym na grilowe zapachy )- szczególnie osobom z południowej i zachodniej części Wrocka. Wstęp 5 zł, dzieci nie płacą, jest dość czyste jeziorko, piaszczystko plaża, plac zabaw z cieniu drzew, przejeżdzają pociągi ( dodatkowa atrakcja, przynajmniej dla mojego dziecka ), bezpłatny parking. Można zabrać grilla - jest wyznaczone miejsce, nie wolno na plażę wprowadzać psów ( ratownicy pilnują - wogóle dużo tam ratowników).
My na basen jednak nie dotarlismy, bo zle sie czułam i wyjechałam do rodziców. Od mamy sobie nawiozłam marchewki i zieleniny i cały poniedziałek mrożonki robiłam uff. A teraz to mam sporo do sprzątania i prasowania.
Dorka ale mi narobiłaś ochoty na wczasy pod namiotem . My to pewnie dopiero gdzieś za 2 lata się zdecydujemy na takie wczasy i pewnie w Chorwacji (nocki cieplejsze).
Moja koleżanka właśnie wróciła z pod namiotó w chorwacji,była 2 raz i są super zadowoleni.
ale ja nie mam namiotu ani nic... Dorka,Ty miałąs extra,powiedz,gdzie to było?
Wsi spokojna, wsi wesoła czyli Polska centralna - wieś Rudka (z 3 stałymi mieszkańcami) najbliższe miasteczko to Fałków (na trasie Miedzybórz - Końskie)
Dorka! skad Ty znalazłaś taka wiochę???
a pole namiotowe jest? czy wy tak w szczerym polu?
Nie, to inicjatywa rodzinna (choć ja to piąta woda po kisielu ), ale od wielu lat przyjeżdża tam sporo ludzi zaprzyjażnionych.
ODCHODZĄ MI WODY! JEDĘ DO SZPITALA!
Przeczytałam na "ciezarnych ",ze Jalla urodziła synka. Ogromne gratulacje!!
No a teraz jest juz "niecięzarna".. CYTAT(Jalla) ODCHODZĄ MI WODY! JEDĘ DO SZPITALA!
Sorki, że wpakowałam się w wasz wątek Z wrażenia nawet nie zauważyłam, że napisałam jedę zamiast jadę, a co dopiero trafić z tym tekstem we właściwe miejsce Ewelina! Dziękuję za gratulacje! CYTAT(Jalla) CYTAT(Jalla) ODCHODZĄ MI WODY! JEDĘ DO SZPITALA!
Sorki, że wpakowałam się w wasz wątek Z wrażenia nawet nie zauważyłam, że napisałam jedę zamiast jadę, a co dopiero trafić z tym tekstem we właściwe miejsce Jalla, na ciężarne doniosłam, bo się zorientowałam, że pomyliłaś wątki A poza tym, to całkiem słusznie tu wylądowałaś - wszak tyś już nieciężarna
Dzięki Skanna!
No ... fakt wpakowałam się na wątek nieciężarnych z wielkim hukiem
Cześć Dziewczyny !!!
też jestem z Wrocławia i też jestem nieciężarna - postanowiłam się do Was przyłączyć ... jutro przeczytam cały wątek - dzisiaj chciałam się tylko przedstawić i przywitać ... Kasia jestem ... z pl. Strzeleckiego Wiktorek też chętnie coś by napisał ale wszystkie jego wcześniejsze walki z klawiaturą kończyły się bardzo źle (dla mojego kompa) Już sobie was pooglądałam a teraz żałuję, że jakoś wcześniej o spotkaniu nie przeczytałam Ucałujcie Swoje Okruszki !!! Miłych snów ...
Witaj Kalinko
Jeszcze nie miałam okazji się z Toba przywitac.
Czesc laski?
Dawno mnie tutaj nie bylo. To jak w temacie, co u Was slychac? Czesc Kalinka, witaj. Gdzie jest pl.Strzeleckiego? Jalla, ale pikne bobo Ci sie urodzilo! Gratulacje! Ja zaczelam szukac pracy Na razie staram sie byc optymistka. Bardzo bym chcila znalesc cos fajnego. A jak sie wkurze i nie znajde to dawaj dizlanosc jakas sobie machniom. Pozdrowionka!
Witajcie!Niektóre z Was już po "realnym" spotkanku ,inne po miło spedzonym weekendzie. A u mnie po kilku przedszkolnych dniach zaczęły się znowu problemy ze zdrowiem małej.Już myslałam ,ze się uodporniła. A jednak. I z wystawy zwierzowo-roslinnej i z innych planów rodzinno-towarzyskich nici wyszły. Znowu kombinowanie opieki ,zeby tylko nie iśc na zwolnienie.Lato dopiero sie kończy a ja jestem już zmęczona i nic mi sie nie chce.
A jak Wasze samopoczucie i nastroje?
Buuu,nikt nic nie napisał...Co prawda znam sie z Wami koleżanki ani z widzenia ,ani ze słyszenia ale jakos trochę znam i lubie poczytać co u kogo nowego. Mysle ,ze nie tylko ja tak mam .Weekend zapowiada sie słoneczny ,gdzie i jak planujecie go spedzić? Ja z rodzinka wybieramy się 60 km od wrocławia do małego miasteczka gdzie mieszka moja siostra i mama. Mamy tam działkę ale jeszcze nie całkiem zagospodarowana.Mój mąz bedzie tam "urzedował" bo zaplanował sobie jakies prace (to jego pasja kolejna po rybkach) ,a ja miło spędze czas w miłym towarzystwie. Dzieci zadowolone bo cały dzień na dworze.
A Wy? To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|