Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Tak sobie z zazdrością obserwuę jak pięknie rozrasta się wątek ciężarnych Wrocławianek, jak sobie opowiadaja o swoich sprawach, wymieniają doświadczeniami, pocieszają przy obawach itd. A my co?
Dzieci urodzone, grasują od rana ,problemów czasem wiecej niz włosów na głowie i...cisza.
Pytam wiec licząc na odzew:co u Was słychać?Pracujecie? Wypoczywacie? Szykujecie sie do wyjazdu?Dokąd? A może jakies ciekawe imprezy są dla dzieci, polećcie. Acha , a jak sobie radzą mamy niedawno urodzonych?
Dorusia proponuje spotkanko i super, ale ja na razie jestem trochę uziemiona przez pracę i wizyty z małą w Dolmedzie,ale pózniej tj po powrocie z wakacji (jade z dziećmi do Turawy na 10 dni) jestem chętna , może będzie łatwiej choc znowu bedę intensywnie pracować.
Dzisiaj idę z małą do Parku Nowowiejskiego. Obiecałam jej ,że o 11.00 wychodzimy. Juz patrzy na zegar iczeka. Trudno , trzeba bedzie przerwac gotowanie żoładków indyczych , bo choć gotuja sie juz 2 godziny dalej cholery twarde. Trudno ,słowo sie rzekło.
Pozdrawiam cieplutko i czekam na wieści.
Ewelina.
Ewelina
Thu, 08 Jul 2004 - 10:49
No i z wrażenia sie nie zalogowałam. Ten gość to ja Ewelina.
dumiczowa
Thu, 08 Jul 2004 - 20:55
uff..a ja dziś już odpoczywam, dziecko numer 2 położone i nyna a dziecko numer 1 jeszcze grasuje po ogrodzie z babcia i ciocia a ja sobie siedze i czytam a raczej oglądam lipcowe Avanti( kto nosi te różowiaste krótkie spodenki ) popijam herbatką Lipton Spokojna Noc i bujam sie na huśtawce. Dzis leniwie...nawet obiadu nie robiłam, sąsiadka przyniosła mi ruskie, mniaaam, kochana sasiadka. Mąż przyprowadził sobie jakichś kolesi z banku i debatuja nad oszczednościami, a ściślej mówiąc pewnie znów namawiają go na otwarcie jakiejś lokaty, która bedzie zaiste na wspaniałych wręcz iddealnych warunkach i znów będę go musiała sprowadzac na ziemie... . No cóż taka rola. Co wydarzyło się jutro, napisze jak się jutro wydarzy ot tyle , Ewelinko, Fajny wątek, całusek za pomysł
pozdr.
skanna
Thu, 08 Jul 2004 - 21:10
A ja od dwóch dni robię za słomianą wdowę. Wczoraj miałam perturbacje stomatologiczne z Gabryśką, opisane w innym wątku. A dla poprawienia nastroju kupiłam sobie szkła kontaktowe - ciekawe jak długo moje oczy tym razem wytrzymają.
Poza tym - pogoda mnie dobija, bo nienawidzę upału.
No i cały czas siedzę z nosem w sieci szukając jakiegoś fajnego miejsca na wypoczynek. I wszystko co mi się podoba to albo zajęte albo za drogie
A do sukcesów mogę zaliczyć to, że w końcu udało mi się posprzątać mieszkanie . Wiem, że to brzmi idiotycznie, ale było tak zabałaganione, że nie miałam siły z tym walczyć i bałagan narastał. Ale w końcu się pozbierałam. W efekcie Gabryśka łazi i jęczy, że nic innego nie robię, tylko każę jej sprzątać. A ja tylko pilnuję, żeby nie zostawiała za sobą metodą "gdzie stał tam srał". Wredna matka ze mnie, no nie?
Doruśka
Thu, 08 Jul 2004 - 21:29
Skanna,no t mamy znów motyw wspólny,ja też posprzątałąm mieszkanie,nie całe ale zawsze coś,zostałą mi sypialnia i przedpokój,ale mi chęć przeszła,bo ja w przeciwieństwie to uwielbiam upały i sie cieszę
a tak to jeżdżę z Kalusią 2x w tyg na lapisowanie ząbków,a dziś Ada wróciła z obozu,i rozgotowałam bigos z kapusty tzw młodej na paćkę ,zatem jutro nie mam obiadu bo jadę do dentysty a potem bedę padnieta.
I mówi sie o mnie ,ze siedze w domu i nie pracuje i w dodatku mi shift nie działa
Ewelina
Fri, 09 Jul 2004 - 07:57
Witam
Wróciłam rano z pracy i zamiast udac sie na spoczynek to myk do komputera.Dziecko młodsze zaprowadzone do przedszkola, dziecko starsze do jutra u babci 400 km od Wrocławia.
Już jutro znowu będę miała wspólnika do siedzenia przed kompem ( a własciwie to on bedzie miał, bo niby komputer jest jego własnościa). Z małą jakoś sie w tej kwestii dogadywałyśmy..
Jesli nie będzie padać to z mała wybierzemy sie do parku ,chyba ,że na dziś załapie się na wizytę do Dolmedu( wczoraj się nie dodzwoniłam).
To póżniej, a na razie polęze w wannie i trochę pośpię. Wyłącze domofon ,żeby zaden pan z jajkami mnie nie nachodził i jeszcze telefon tez wyłącze, musi być pełna cisza w eterze .
Ewelina
Fri, 09 Jul 2004 - 08:23
Dumi, dzięki za miłe słowa. Chociaz szczerze mówiąc pomysł wątku to prawie plagiat wątku naszych kolezanek z brzuszkami.
Kate
Sat, 10 Jul 2004 - 14:18
ale Wam dobrze....
a ja choruję, starsze dziecko w szpitalu (może dzisiaj wyjdzie), młodsze też chore (oby tylko nie do szpitala....) i płacze, bo ma straszne kolki od antybiotyku, a jutro chrzciny... Porażka. Dziś spałam tylko godzinę, tak Zuzia płakała. I nie chce ssać piersi i ma okropny katar. Ja się załamię. Starsza z tatą w szpitalu, ale wyje za mną z tęsknoty Teściowie i chrzestny stoją pod Krakowem, bo zepsuł się im samochód. Wszystko przeciwko nam...
Trzymajcie za nas kciuki!
dumiczowa
Sat, 10 Jul 2004 - 16:57
Jejku Kate, tak Ci współczuję. Wszystko się ułoży. Ja też dziś mam łzawy dzień. Po pierwsze mój Kacperek pojechał z teściami na Górny Śląsk do prabaci. To nasze takie pierwsze rozstanie (jutro wraca ), ale smutno mi i tak pusto ;(. Po drugie, byłam przed chwilą na zakupach w z Pawełkiem, sama bo mąż kontuzjowany ( miał wypadek w sklepie, nie powiem jakim, spadły mu na nogi drzwi stalowe, ledwo łazi bidok). Wybraźcie sobie ze kolejka 20 osób do kasy, same "dziadki i babcie" , przepuścił mnie tylko jeden młody chłopak(oczywiście nie proszony), widzac moje zmęczenie chyba, zlitował się natomiast "dziadki i babcie" ani nawet nie myslały, zeby matkę z dzieckiem puścić, gdzież tam, pewnie się na jakiś brazylijski serial spieszyli,ech taki lajf. A poza tym to źle się czuję. Mam jakieś zawroty głowy. wydaje mi się ze od oczu. Coś mi się z oczkami porobiło ze literek nie widzę, więc marszczę się, mrugam. Oj starość nie radośc..
pozdr.
Ewelina
Sat, 10 Jul 2004 - 22:27
Współczuję dziewczyny, ciężki dzień za Wami. A ja chciałam pomarudzic że wyprasowałam kilometrową sterte prania. Już urosła taka góra ,ze nie dało sie dłużej udawac ,ze jej nie ma...Ale kudy tam mojemu "problemowi " do Waszych,a zwłaszcza Kate. JakTy sobie dasz rade z przygotowaniem czegokolwiek do jutrzejszego dnia? Mam nadzieję ,że lepiej się czujesz i dzieci także. Myślę,ze jeśli antybiotyk trafiony to jutro już bedzie dobrze.
Moja córa miała płukanie ucha w Dolmedzie i wydaje mi sie ,ze już trochę lepiej słyszy, a było kiepsko za słuchem..Mój nastolatek jeszcze ze dwa dni zostanie u babci. Ale potrzebne było nam to rozstanie na trochę.Pamiętam jak miał 4lata i pierwszy raz pojechał do babci-tęskniłam tak strasznie. Najchętniej przywiozłabym go z powrotem. Teraz boje się aby mu sie nic nie stało bo jest w takim wieku ,że babcia niestety nie ma go ciągle na oku, a pomysły wtym wieku czasami szalone. Małej boję się zostawić z którąś z babć i ze względu na alergię ale i na tęsknotę...Domyslam się co czujesz Dumi( czy mogę tak się do cCebie zwracać? Dumiczowa brzmi tak poważnie i oficjalnie, chyba że właśnie tak wolisz?).
Kingus
Sat, 10 Jul 2004 - 22:56
załamałyście mnie... totalnie. Sprzątacie, prasujecie-a u mnie zarasta. Nie mam siły na takie wyzwania. A niby po urlopie powinno się chcieć? Nie chce mi się i już. Doła mam potwornego-z dnia na dzień cały mój mały i lekko skomplikowany światek rozrósł sie do rozmiarów wielkiego chaosu. Wróciłam z Ustki do domu - domu bez psa, moje kochane Fuko zostało uśpione pod moją nieobeność. Mąż zapuścił ogródek-półtora metra wzwyż wyrosły chwasty wszelkiej maści i rodzaju, dusząc przy tym bezpowrotnie wszystko, co posiane i posadzone było przed moim wyjazdem. Powyrywałam te chwaściska prawie z całego ogródka, ale to co zostało przyprawia mnie o wściekłośc pomieszaną z żalem. No i coby nie było za dobrze-mojego męża właśnie zwolnili. Jeszcze to do mnie nie dociera, pewnie dotrze z pierwszym upomnieniem z banku
Ale mam propozycję: ponieważ trawnikowi opuszczenie przez opiekuna krzywdy większej nie wyrządziło, zapraszam wszystkie matki, żony i kochanki wraz z przyległościami, dziećmi, psami i kotami na jakiegoś grila albo inne ognisko. Termin-dowolny, aby się w to lato udało. Proponuję taką wrocławską imprezę na świeżym powietrzu, najchętniej składkową z przyczyn jak wyżej . Utrudnienia-dojazd, bo ja wsiowa baba jestem, więc trzeba się na ten mój ogniskowo-grilowy trawnik dotelepać te 17 km od Wrocławia. Są jacyś chętni?
Pozdrawiam
Kinga z Konradem i Olikiem-tradycyjmie zasmarkanym
dumiczowa
Sun, 11 Jul 2004 - 09:54
CYTAT(Ewelina)
Dumi( czy mogę tak się do Ciebie zwracać? Dumiczowa brzmi tak poważnie i oficjalnie, chyba że właśnie tak wolisz?).
jasne, "Dumi" jak najbardziej wskazane
pozdr.
Doruśka
Sun, 11 Jul 2004 - 17:02
Kingus,chętni się znajdą,ja na przykład
użytkownik usunięty
Sun, 11 Jul 2004 - 20:55
Kate, napisz jak tam było na Chrzcie Św. Mam nadzieję, że Maleństwo wyzdrowiało.
Myśmy chrzcili w sobotę i jestem bardzo zadowolona i z uroczystości w kościele, i z imprezy plenerowej u moich Rodziców - jak będą zdjecia, to kilka wkleję.
Kingus, ja też się piszę na ewentualne ognisko, jeśli tylko będziemy we Wrocławiu. Zrobię jakieś sałatki, bo na chrzciny przygotowałam 11 różnych (!), przepisy zaczepnęłam z naszego mniam mniam
A tak w ogóle to mnie nie załamujcie tym sprzątaniem, bo u mnie już dawno zarosło
Paka
Ewelina
Mon, 12 Jul 2004 - 21:14
Kate jak Wasze zdrówko? Ja tez jestem ciekawa jak się uroczystość i impreza udały.
Kingus a jak rybki przeżyły Twój wyjazd? Mam nadzieję ,że nie pomyliłam Twojej osoby z kimś innym?.
Ewelina
Mon, 12 Jul 2004 - 21:31
Paka dopiero gratulowałyśmy narodzin Haneczki, a tu już po chrzcinach.Jak ten czas ucieka
Kate
Mon, 12 Jul 2004 - 22:33
Dziewczyny kochane, dzięki za miłe słowa. Pomimo mojego totalnego wyczerpania psychicznego i fizycznego chrzciny były cudowne
Jeszcze w niedzielę rano jak Zuzia zakaszlała, to myślałam, że wylądujemy na pogotowiu, ale najwyraźniej się tylko zakrztusiła, bo potem kaszlała sporadycznie, a katar to już jej prawie całekim przeszedł. Nie na darmo mówią, że po chrzcinach to dzieci tylko zdrowieją Albo w końcu antyb. zaczął działać.
Natalka wróciła w sobotę o 22.00 ze szpitala, przez godzinę była do mnie przyklejona, ale większość przygotowań miałam już za sobą; potem bawiła się z dziadkami i wujkiem (przyjezdnymi), którzy obsypali ją prezentami.
W niedzielę był moment krytyczny, kiedy wychodziliśmy do kościoła, Natalka przywarła do mnie mocno i zaczęła płakać i za nic nie chciała puścić, potem przez pół mszy nie mogłam sobie poradzić z emocjami, że ją zostawiłam, mało co się nie rozpłakałam; Zuzia za to ślicznie spała (niedługo wkleję zdjęcie), nie kaszlała, nie miała zatkanego noska (gruszkę i sól fiz. miałam w razie czego w torebce ) i nie miała kolki spowodowanej antybiotykiem.
Obiadek był pyszny (wprawdzie nie 11 sałatek jak u Paki , a tylko 4) gościom humory dopisywały, prezenty prześliczne, Natalka szczęśliwa szalała z wujkami i ciociami, Zuzia większość czasu słodko spała - naprawdę jeszcze w sobotę rano nie wierzyłam, że dojdzie do tych chrzcin, a w niedzielę już cała rodzinka w komplecie i coraz zdrowsza (choć mój głos brzmiał tak jakbym nieźle piła przez ostatnie dni !
Ach, ale jestem szczęśliwa!!! Nieważne, że bałagan totalny w mieszkaniu i senność wszechogarniająca....Najważniejszejsze, że wszyscy jesteśmy razem.
Kingus, nie martw się; będzie dobrze, w końcu sytuacja zmieni się na lepsze; ja też byłam długo załamana przed tymi chrzcinami, a teraz już jest coraz lepiej. Też bym się chętnie spotkała; a te Twoje 17 km to w którą stronę od Wrocławia? - ja mieszkam we Wrocku, ale 17 km od centrum.
Paka, jak to mówią "wynieśliśmy diabołki, a przynieśliśmy aniołki"
Ewelina, fajny wątek utworzyłaś
Anita.W
Mon, 12 Jul 2004 - 23:28
Cześć,
Dopiero teraz zauważyłam ten wątek (bardzo fajny pomysł). Na forum czasami zaglądam ale najczęściej jak przychodzi na maila powiadomienie, że ktoś coś napisał.
Ja siedzę na wychowawczym, ale od 2 miesięcy zatrudniłam się w innej firmie i teraz pracuje. Dobra praca bo z domu nie muszę wychodzić (taka praca przez internet) . Ja to sprzątam i gotuje codziennie. Czasami mi się nie chce, ale ja nie znoszę brudnej podłogi czy kurzu na meblach. Jak to widzę to choć bym miała zejść z tego świata i tak posprzątam. Przez to często jestem zła sama na siebie, bo jeszcze nikt od kurzu nie umarł . Z Kubusiem wychodzę 2 razy na spacer jak jest ładna pogoda oczywiście. A wieczorem to jestem już tak padnięta że często o 22 już spie. Dzisiaj to wyjątek bo miałam trochę pracy i tak dla relaksu i pobudzenia weszłąm sobie na forum. Mało pisuje na forum ale to dlatego że już nie mogę znaleźć na to czasu. A teraz lece spać bo Kuba to ranny ptaszek i często wstaje ok. 6 .
Doruśka
Tue, 13 Jul 2004 - 08:49
A ja teraz rzadziej będę ,bo dzis ostatni raz do dentysty,a ja mam rodzine na wsi a Kalusia kocha wieś i postanowiał sobie świnkę przywieźć(ponad 100kg) i chciała sie z nia kąpać,oczywiscie świnka i inne zwierzątka zostały w chlewiku.Pokochala też strusie sasiada9rozmawia z nimi po wielorybiemu,nawiasem mówic one bardzo groźny dźwiek wydają, nawet wzięla na sekundę kotka na rece!
i najadła sie goszku takiego prosto z krzaczka,bo jej kuzyneczka mała jadła to i ona!
ja też lubie tam jeździć,przywiozłam wiadro wiśni i musze je przerobić szybciutko.a za tydzień na urlop huurrraaa!
w piątek znów na wieś jedziemy
Potwora
Tue, 13 Jul 2004 - 09:58
Dorusia - zazdroszczę tej rodziny na wsi, dla dzieci musi to być nie lada atrakcja. Kuzyn Maksia ma babcię pod Wrocławiem i "kalmił kuly lobakami" co było najfajniejszym zajęciem na świecie, jego babcia zaprasza też kiedyś i Maksia, bo nasze biedne miastowe dziecko nie będzie wiedziało jak kury wyglądają
Coś się dzieje z Maksiem bo od dwóch nocy praktycznie nie śpi, twierdzi, że nic go nie boli. Nie śpi i marudzi, chce do nas do łóżka, przenosimy go, to chce zaraz do swojego. I tak w kółko Macieju. Raz ma go mama zanieść, raz tatuś itp.
W związku z tym powoli tracę kontakt z rzeczywistością na razie przy kawce walczę z falowaniem i próbuje się do czegoś zabrać...
Kingus
Tue, 13 Jul 2004 - 12:32
Ewelina-dobrze kojarzysz. Rybki ze ślubnym się zostały, ale jakoś odporne są, bo przeżyły, właśnie wczoraj "odkułam" filtr i szybki z pokładu glonów doczyściłam.
Kate-te moje 17 km to w kierunku na Trzebnicę, dokładnie to się ta moja wiocha Skarszyn zwie. Nawet na takich dokładniejszych mapach ją zaznaczyli...
Proponuję wszystkim chętnym na spotkanie, coby się zgadać na taki termin, kiedy wszyscy, albo większość będzie po urlopach i innych atrakcjach. W każdym razie ja jestem na miejscu i proszę się umawiać, a ja zaczynam drzewo na ognisko zbierać
Pozdrawiam wszystkich cieplutko-jakby się kto pytał, to ponoć mamy lato
Kinga z chłopakami
Anita.W
Tue, 13 Jul 2004 - 12:50
Dorusia ja też ci zazdroszę rodzinki na wsi. Ja mam rodzinke na wsi ale 200km od Wrocławia i ostatnio tam byłam jakieś 5 lat temu.
My jakoś w czerwcu byliśmy w ZOO i największą frajdą dla Kubusia były kozy!!!
Coś się ostatnio dziwnie czuję. Wszystko mi z rąk leci . Zrobiłam się jakaś niezdarna. Jakoś też znajomi mi mówią że inaczej wyglądam. Hm... i co ja mam o tym myśleć .
Ila
Tue, 13 Jul 2004 - 12:57
A ja dzis i jutro z Kamisiem w domku siedze. Urlop z pracy na dwa dni... od czasu do czasu potrzeba
Kamyk jakiegos wirusa zlapal, gardlo go boli, ma goraczke i wczoraj wymiotowal. Bylismy juz u lekarki, ale na razie nic niepokojacego nie stwierdzila.
Poza praca, siedze teraz nad nowa odslona portalu, troche nowych rzeczy chcemy dodac, jakies porady, tabele itp.
W sierpniu urlop i nad morze mam nadzieje, ze pogoda jednak nas nie zawiedzie.
Ila
Tue, 13 Jul 2004 - 12:59
CYTAT(Anita.W)
Coś się ostatnio dziwnie czuję. Wszystko mi z rąk leci :? . Zrobiłam się jakaś niezdarna. Jakoś też znajomi mi mówią że inaczej wyglądam. Hm... i co ja mam o tym myśleć :shock: .
Hmm... Anitka, a test robilas
Anita.W
Tue, 13 Jul 2004 - 13:20
Ila też jestem ciekawa , ale to chyba jeszcze za wczesnie na robienie tesu. Fajnie by było jakby się nam tak za pierwszym razem udało .
Ila
Tue, 13 Jul 2004 - 13:45
CYTAT(Anita.W)
Ila też jestem ciekawa :P , ale to chyba jeszcze za wczesnie na robienie tesu. Fajnie by było jakby się nam tak za pierwszym razem udało :D .
Aaaaa... to wszystko jasne czyli planowane
Trzymam kciuki, a jak nie teraz, to nastepnym razem
użytkownik usunięty
Tue, 13 Jul 2004 - 17:42
Anitkaaaaa, ale fajnie że się staracie
Ewelina
Thu, 15 Jul 2004 - 17:10
Dziewczyny, a może spotkałybyśmy sie dzisiaj albo jutro wieczorkiem np. o 21.00 na czacie?
Ostatnio chyba mało osób tam zagląda,co Wy na to aby dolnoślązaczki opanowały na jeden wieczór maluchowy czat ?Trochę bysmy sobie pogadały..Co Wy na to?
Doruśka
Thu, 15 Jul 2004 - 17:25
Ewelina,ja moge byc o 21 dziś,jutro nie,bo mnie nie ma we Wrocławiu,znów jade na wieś
Ewelina
Thu, 15 Jul 2004 - 17:57
Dorusia ,to juz jestesmy dwie .Kto jeszcze dołączy do nas?
skanna
Thu, 15 Jul 2004 - 18:57
Ja niestety nie dołączę, bo u mnie nijak czat nie chce chodzić . A szkoda, bo mąż wyjechał i za słomianą wdowę robię, więc chętnie spędziłabym wiecżór w miłym towarzystwie.
Potwora
Thu, 15 Jul 2004 - 19:34
Postaram się dzisiaj być na czacie.
Kingus
Thu, 15 Jul 2004 - 21:09
Do jasnej ch....y, nie mogę wejść
Jak już mi się małżon dziećmi zajął, to tu się coś chrzani... ehhhh .
Spróbuję jeszcze raz
W każdym razie miłych pogaduszek
Kingus-tym razem bez młodych
Kingus
Fri, 16 Jul 2004 - 14:11
...a jak już weszłam, to zaraz poszłam... Olgierd nie zaśnie, jak go rodzicielka za ucho nie trzyma. I taki mój los, ehhh. Mam nadzieję, że uda mi się z Wami pogadać i spotkać przed ukończeniem przez moje dzieci 18-tki
pozdrawiam
Kinga i dwa padalce
Ewelina
Fri, 16 Jul 2004 - 14:12
No i pogadałyśmy troszkę. Zrobiło się nawet trochę kuchenno-seksownie i nieco chaotycznie, ale wg mnie fajnie. Może co jakis czas bysmy sie tak spotykały?W jakis jeden dzień tygodnia np.byłoby wiadomo ,ze zawsze ktoś z nas tam wpadnie? Taki klubik w klubie? A może macie inny pomysł? Teraz jest lato (czy aby napewno?) to jeszcze wyjeżdzamy ,ale pózniej miło będzie wpadac na taki umówiony czacik (bo normalnie ostatnio rzadko można tam kogos spotkać).Co Wy na to?
Kate
Thu, 22 Jul 2004 - 17:53
Dzięki za zaproszenie na czat; szkoda, że nie mogłam dołączyć....
Ach, ja naiwna, w ostatnim moim poście tutaj byłam taka szczęśliwa, ale to szczęście niestety było krótkotrwałe... na nastepny dzień poszliśmy do kontroli do szpitala z Natalką i Zuzią i Zuzia niestety musiała tam zostać na tydzień, żeby wyleczyć zap. oskrzeli. Objawów żadnych nie miała, ale niestety w oskrzelach świszczało:-(
I znów moje starsze dziecko zostało bez mamy, z rozpaczy nic nie jadło, dostało gorączki i znów gardło czerwone. Miałam już wizję, że jak Zuzia wyjdzie ze szpitala, to Natalka trafi do niego z powrotem po raz drugi - i tak w kółko. Na szczęście od wczoraj jesteśmy z Zuzią w domku; gardło Natalki jeszcze tylko troszkę czerwone, gorączki nie ma, apetyt wrócił, a ona sama przeszczęśliwa, że mama w domu:-). Mam nadzieję, że Z. się znowu nie zarazi.
Ach, żeby one chociaż chorowały w tym samym czasie...
Pozdrówka!
Doruśka
Thu, 22 Jul 2004 - 22:56
A moja Kalinka ma zapalenie gardła i początki zap.oskrzeli (
a w sobotę nad morze jedziemy.juz antybiotyk dostała...buuu
Kate
Fri, 23 Jul 2004 - 00:56
Oj, wiem cos o tym...
U nas niestety doustne antybiotyki nie działały; mam nadzieję, że u Was będzie lepiej; może nadmorski klimat jej pomoże?
Dużo zdrówka życzę!
dumiczowa
Fri, 23 Jul 2004 - 07:50
CYTAT(Dorusia)
A moja Kalinka ma zapalenie gardła i początki zap.oskrzeli (
a w sobotę nad morze jedziemy.juz antybiotyk dostała...buuu
buu, ucałuj synową, przejdzie szybko, papa, bawcie sie dobrze
pozdr.
Dorka-gość
Fri, 23 Jul 2004 - 08:22
Wróciliśmy z morskich wywczasów. Z pogodą trafiliśmy mało, ale kąpiele morskie dzieci mają zaliczone, trochę opalenizny też udało się złapać. A, i udało się nam odwiedzić Ewcię w Poddąbiu (poczęstowała nas pysznym tiramisu - donoszę, że ma się dobrze i w pięknym miejscu wypoczywa ). Zwiedziliśmy też skansen wsi słowińskiej w Klukach i "pustynię północy", czyli wydmy w Smołdzinie (to te same,które ciągną się, aż do Łeby). Bardzo fajna wycieczka, ale już z takimi starszymi dziećmi. Przed nami jeszcze wyjazd pod namiot i wycieczka do Pragi , z rewizytą do znajomych Czechów.
Pomiędzy wyjazdami dalej leczymy ząbki Wojtkowi (wreszcie zbliżamy się do założenia ostatniej plomby - wszystkie mleczne 4 i 5 były do leczenia )
Dorusiu, życzę zdrówka Kalusi, niech morze wywieje z niej resztki choróbska (my rok temu jechaliśmy nad morze z dwójką chorych maluchów i obaj szybko wyzdrowieli)
Anitko! cieszę sie bardzo, że zaczęliście się starać. Trzymam kciuki za rodzeństwo dla Kubusia (bo choć to czasami trudne, fajnie jest mieć brata lub siostrę ) Krzysiu już ma starszego brata, ale może przydałaby mu się młodsza konkurencja... ...
Doruśka
Fri, 23 Jul 2004 - 10:15
Dzięki:)
Kalinka po 2 dawce antybiotyku(w tabletkach,rozpuszczamy) to 3 x w jej życiu ,ale to na tle alergicznym.Jest lepiej
Dorka ,pamietam te Twoje dzieci chore w tamtym roku,byłam u Ciebie po wózek .
Kate.Wam duzo zdrówka tez życzę:)
Dumiczka,synowa wycałowana przez wszystkich :pania Dr(pani Dr nam sukienkę nad morze podarowała piękną),pania aptekarkę(obdarowała kalusie ołówkami-a dla Ady pani das?,no to pani dała drugi,oraz dwie paczki chusteczek,i pani wylazła zza lady żeby dziecko wytłamsic hi hi)
Biedne to moje dziecko
Ale pije syropek i musimy do niej mówić Pani Doktol,bo nas leczy,np sznurkami od żaluzji zęby .i ma swój stetoskop oraz skalpel,do ucha zaglada rurką do soczku
a teraz sie pakuje nad morze,gdzie bedzie skakać,nie wiem skad sie wzięło skakanie hihi.
Kingus
Fri, 23 Jul 2004 - 10:56
U nas niestety nadal dół kosmiczny... Jasiek nadal bez pracy. Ale twardo szuka, na szczęście chłopaki jakby wyczuli, że jest do kitu-Olgierd nawet z kataru zrezygnował
Acha-Dorusia, ja ostatnie zapalenie oskrzeli u chłopaków leczyłam syropem i witaminą C. Pani doktor uznała, że takie bezgorączkowe możemy zaryzykować, bo samo zapalenie oskrzeli ponoć z natury wirusowe jest... Mieszane uczucia miałam, ale się udało.
Zdrówka i miłego wypoczynku dla wszystkich
Kingus-lekko zdołowany
Anita.W
Fri, 23 Jul 2004 - 13:53
Dorusia życzę szybkiego powrotu do zdrówka Kalusi i dużo słoneczka i pięknej pogody na wczasach .
Dorka a ty z Krzysiem pod namiot jedziesz?
U mnie od tygodnia przebywa moja mama i zajmuje się z wielkim zaangażowaniem Kubusiem. Kubuś uwielba swoją babusie , tylko szkoda że tak dalego mieszka .
My ciągle walczymy z wysypką (prawie od miesiąca), która okazała się nie na tle alergicznym tylko jakieś zapalenie bakteryjne. Ten nasz pediatra, jak się tyko coś z Kubusiem dzieje to odrazu zakłada że to alergia. Kuba od 4 miesiąca ciągle na różnych dietach i tak naprawdę to mam wątpliwości czy on jest na coś uczulony. Już nie mam cierpliwości do tego lekarza .
A ja czekama na miesiaczkę, która ma przyjsc dopiero pod koniec lipca. A tak bym chciała już wiedzieć czy jestem czy nie w ciąży . Ja to mało cierpliwa jestem .
Potwora
Fri, 23 Jul 2004 - 14:15
Dorusia - dzieci to mają wyczucie, doskonale wiedzą który moment sobie wybrać na chorobę Oczywiście proszę ucałować dziecię ( ale przez chusteczkę coby zarazków dalej nie przekazać)
Miłego wyjazdu, wspaniałej słonecznej pogody i super grzecznego dziecka w podróży.
Witaj Dorko po wczasach Malinki się podobały? Bo my wszyscy je czytaliśmy zanosząc się od śmiechu.
Dorka
Sat, 24 Jul 2004 - 22:14
My dzisiaj byliśmy na kapielisku na Oporowie (ul. Harcerska, wstęp 3,5zł, dzieci do lat 4 bezpłatnie) Obaj chłopcy pływali w rękawkach, chlapali się w brodziku. Niestety Krzyś wpadł na pomysł by brać wodę do buzi i ją wypluwać (nauczył się tego przy myciu zębów i bardzo lubi robić). Nadciągające chmury wypłaszyły nas niestety wczesniej.
Pod namiot oczywiście jadę z chłopcami (rok temu też byliśmy, wtedy Krzyś nie mógł zrozumieć, że będziemy mieszkać w czymś takim i uciekał nam do samochodu .
Malinki mniam, przeczytane..., chętnie przeczytam dalszą część "owocowej serii" na wakacje lektura jak znalazł , choć parę refleksji natury ogólnej też mi nasunęła . Po mnie ma czytać Dorusia, ale nie zdążyłyśmy się spotkać, przed jej wyjazdem .
Potwora
Sat, 24 Jul 2004 - 22:20
Do mam małych dziewczynek.
Szukałam czegoś dla malutkiej córeczki mojej koleżanki, w Auchan w sklepie 5 10 15 jest spora przecena - kupiłam słodką, płócienną sukienkę za 9,90zł ( wszystkie były w tej cenie).
użytkownik usunięty
Tue, 27 Jul 2004 - 13:54
Ola, do kiedy ta przecena?
Potwora
Tue, 27 Jul 2004 - 14:34
Paka, niestety nie mam pojęcia
Anita.W
Thu, 29 Jul 2004 - 21:17
Dziewczyny zrobiłam test ciążowy. No trochę wcześniej go zrobiłam niż planowałam ale objawy miałam typowo ciążowe. Test wyszedł oczywiście pozytywnie . Teraz muszę jeszcze się wstrzymać jakieś 2 tyg. i go zrobić jeszcze raz i do lekarza polecieć z tą nowinką .
Potwora
Thu, 29 Jul 2004 - 21:20
Będę pierwsza!
Anitka - GRATULACJE!!!
I jeszcze przeskanuj sobie kompa bo wirusy się od Ciebie rozsyłają
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.