To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

jak szybko sie zachodzi po poronieniu...???

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4
asiag
ja napewno odczekam jeszcze nie wiem ile min. te 3mies. po odstawieniu tabletek od razu zaszlam w ciaze ( byc moze to bylo przyczyna poronienia pierwsze jajeczko nie bylo w 100% ok) wiec wole odczekac
Pysiaczek
witajcie
Łącze się w bólu z dziewczynami które poroniły. Ale chce też wniesc tu świtełko nadzieii. Bo ja rok po poronieniu tule w ramoinach moją sliczną córeczkę. Po poronieniu odczekałam 3 miesiączki i po 4 znów byłam w ciąży.Jednak strach nie opuszczał mnie przez pierwszy kwartał, tak strasznie sie bałam że znów poronię. Na szczęście dziś mam to już za sobą, Nie zapomniałam jednak tego bólu, mam go gdzieś głęboko w sercu i jak tylko słysze coś o poronieniu to zaczynam płakać. Jednak teraz wiem że gdybym nie poroniła nie miałabym dzis mojej Julki. Trzymam za was wszystki kciuki !!!!
Lila:)
A u mnie zaraz minie rok po poronieniu jak sie staramy i nie wychodzi icon_sad.gificon_sad.gif Justina, ktora miala tak jak i ja pusty pecherzyk juz tuli swoja dziecine, a ja nawet w ciazy nie jestem icon_sad.gif Justina, buziaki!

Ps. Lila25 to Lila:), tyle,ze zapomnialam hasla i od razu z nowym haslem dostalam nowy nick 21.gif
MagdaMac
Hejka, dawno mnie tu nie było ale dużo się zmieniło. Poroniełam 28.12.2006, w maju 2007 zaszłam w ciąże a 24.01.2008 urodziłam Jasia 3680g 55cm. Jednym słowej nie można tracić nadzieji, jak widac na moim przykładzie.
krysia1981
Przecztalam wasze posty i mam metlik w glowie.W lutym tego roku po 5 miesiacach starn zaszlam w upragniona ciaze.W maju przy usg okazalo sie ,ze dzieciatko jest martwe,serduszko przestalo bic.15 maja dostalam pierwsza tabletke poronna,17 maja kolejna i tego samego wieczoru urodzilam martwe dziecko,malutkiego czlowieczka,ktorego oboje z mezem zdazylismy bardzo pokochac.Minol miesiac i ja nie wiem co robic,na dniach dostane pierwsza miesiaczke.Bardzo chcielibysmy miec drugie dziecko(mamy juz 4 letniego kochanego urwiska),ale nie wiem czy i ile odczekac.Boje sie bardzo,nie chcialabym,zeby to wszystko sie powtorzylo,ale z drugiej strony tak bardzo pragne dziecka,ze nie chce czekac nastepne kilka lat.Poradzcie co robic
mamakapselka
Witaj krysia1981
Ja poroniłam 24 lutego teraz jestem w prawie 2-u miesięcznej ciąży. odczekałam dwa pełne cykle. Moja poprzednia ciąża zakończyła się po przeszło 12tc.
Teraz dostaję leki na podtrzymanie(duphaston,kwas foliowy, jod), na razie jest ok. Ale to kiedy zdecydujecie sie na dziecko to sprawa bardzo indywidualna. Ja miałam odczekać 3 cykle odczekałam tylko dwa icon_wink.gif
Przede wszystkim przygotuj się do tej ciąży badanie u gina krew i takie tam.
I chyba nic na siłę bo powiem Ci że psychicznie taka szybka ciąża (po poronieniu) człowieka wykańcza mnie tylko coś zaboli i już biegnę sie położyć jak idę siusiu to sprawdzam czy czasem gdzieś się krew nie pokazała. Totalny shiz.
Życzę Ci kochana powodzenia wiem co czujesz. trzymaj sie najważniejsze to się nie stresować i nie popędzać natury.
przytul.gif
krysia1981
dziekuje mamadzwoneczka,dzisiaj porozmawialismy sobie z mezem i stwierdzilismy,ze tez odczekamy 2 cykle,a pozniej poprostu pozwolimy naturze dzialac.Trzymam za ciebie kciuki i zycze wszystkiego dobrego przytul.gif .Oczywiscie dalej mam wachania,ale mysle,ze ile czasu by nie uplynelo to i tak te wachania by nie zniknely.
kasik30
Wczoraj wróciłam ze szpitala .Plamiłam w 6 tc. ale bardzomało dost.leki iprzeszło potem były co tydzień usg bo nadal nic nie było widać beta przyrastała wolno. W końcu w 9 tyg. po konsultacji łącznie z 5 lekarzami stwierdzili puste jajo wywołali poród i łyzeczkowanie. Czuję się strasznie. Jedni lekarze mówią że lepiej od razu zajść drudzy że poczekać 3 cykle. Moja lekarka mówiła ,że prowadziła taką ciąże że odrazu ale dziewczyna była młodsza to też inaczej. I zasugerowała że po tabl. szybciej się zachodzi. Doradżcie coś.
myszkaq
rany ludzie co ja mam robic wszyscy stracili mswojego aniolka w pierwszym trymestrze a ja w 21 tyg. dwa tyg wczesniej wszystko bylo w porzadku mialam miec synka tomusia (mam juz corke). nie moge sobie z tym poradzic. chodzilam czesto do lekarza, za kazdym razem mialam robione usg i nic z tego. bardzo to przezylam. zabieg mialam miesiac temu ale dalej mi smutno. mialam wwolywane poronienie tabletkami i kroplowka bo organizm byl bardzo uparty. chcialabym dziecka ale sie boje ze skonczy sie to tak samo jak teraz. najgorsze ze moje malenstwo bylo planowane i to mnie boli. czy uda mi sie kiedy zapomniec? jedyne co moglam zrobic to godnie pochowac mojego aniolka. jak mam sobie teraz poradzic z bolem. proszev pomozcie mi
mamakapselka
Witaj myszkaq!!
Ja straciłam maluszka w lutym tego roku teraz jestem w 6 miesiącu ciąży (koniec szóstego) nie wyobrażam sobie stracić teraz mojego Kacperka kocham go ponad wszystko.
Szczerze Ci powiem że nie ma znaczenia w którym tygodniu czy miesiącu ciązy traci się swoje maleństwo zawsze były i będą to dla nas nasze dzieci nie płody nie zarodki tylko dzieci.
Nie ma na to lekarstwa ból pozostaje na zawsze tylko uczymy się z nim żyć. Ja bardzo się cieszę z Kacperka kocham go bardzo bardzo ale o moim Dzwoneczku będę myślała zawsze i zawsze kiedy czytam to forum i pada słowo poronienie to co sie stało do mnie wraca. Po wyjściu ze szpitala czułam się pusta i ta pustka pozostała w sercu mimo upływu czasu. I nieraz zdarza mi się płakać po cichutku tak żeby nikt nie widział. Nie licze na zrozumienie ludzi dookoła bo jeśli ktoś tego nie przeżył nie ma pojęcia...
W każdym razie życzę Ci wszystkiego dobrego i mam nadzieję że jeszcze nam tu napiszesz że brzuszek znów rośnie. przytul.gif
myszkaq
kiedyś napewno sie zdecyduje na dziecko ale mysle ze uplymie duzo czasu. wczoraj na cmentarzu po 10 minutach kazania poprosilam juz meza zebysmy poszli na inne groby a nie na tomusia bo mi lzy naplywaly do oczow i najchetniej na cmentarzu bym sie rozplakala.
aqusia
Witam!!!
Staraliśmy się z mężem o naszego Aniołka ok.3 lat.to był 8 tydzień(maj).
Do tej pory to bardzo boli i nie było dnia żebym nie płakała.
Opinie lekarzy były różne: 1-powiedział że najlepiej starać się odrazu. 2- kazał poczekać 3 miesiace,a kolejny że lepiej odczekać pół roku.
Od tamtej okropniej chwili minęło juz 7 miesięcy a nam się nadal nie udaje.
Nie wiem co możemy jeszcze zrobić,żeby wkońcu doczekać się upragnionego dzidziusia.
Proszę pomóżcie!!!!
Powiedzcie ,jak żyć po stracie Aniołka
ulii14
ja na początku grudnia 2007 zrobiłam test-wyszedł pozytywny. A już w pierwszy dzień świąt B.N. było po wszystkim. Nikomu nie powiedziałam nie miałam sił... 32.gif Nie poszłam do lekarza od razu... może to dobrze i tak nic by nie pomógł, bo on wychodzi z założenia, żer to naturalna selekcja... 41.gif Gina odwiedziłam gdy w styczniu nie dostałam @ okazało się, że to ciąża.Ponieważ u nas usg wykonują przy szpitalu przez 2 tygodnie oczekiwania na nie miałam nadzieję , że to jednak tamto maleństwo przetrwało... Jednak myliłam się- to była nowa ciąża. Nadię urodziłam 8.10.2008 roku. Jest moim Skarbem i bardzo, bardzo cieszę się, że pojawiła się tak niespodziewanie szybko, bo to dla Niej musiałam się pozbierać i być dzielna.
beata_77
To kiedy można rozpocząć starania po stracie zależy od kondycji kobiety.
Mój gin po dwóch miesiącach po poronieniu powiedział, ze po najbliższej miesiączce możemy się starać.
Nie chciałam o tym słyszeć, bo rany jeszcze nie zabliźnione...

Poroniłam w czerwcu, od września zaczęliśmy starania. W grudniu ujrzałam II kreseczki.
Mimo, iż nadal czuję ból po stracie, to ciąża jest na swój sposób ukojeniem, pocieszeniem, bo rośnie maleńki cud „dziecko”

Trzymajcie się dziewczyny przytul.gif
Aga22
Witam Wszystkich!

Niestety przytrafiło mi się to samo 41.gif w szóstym tygodniu ciąży zaczęłam plamić, lekarz od razu położył mnie do szpitala, tam zrobili mi badania i okazało się że płód obumarł. Zabieg miałam w czerwcu tego roku. Nie mam pojęcia dlaczego tak się stało bardzo chciałam tego maluszka. Dlaczego musi to nas spotykac??

W ubiegły piątek powinnam dostać okres i do tej pory go nie ma. Zrobiłam dzisiaj test i pojawiła się na nim druga jasna kreseczka icon_razz.gif jeszcze na wszelki wypadek zrobiłam badania Bhcg no i jutro zobaczymy. Bardzo się boję że sytuacja się powtórzy no ale muszę być dobrej myśli. Z jednej strony jestem szczęśliwa, a z drugiej jak sobie pomyślę ze znowu moge przechodzić to samo to aż mi się serce kroi. Boję się że to za szybko bo przecież nie miałam jeszcze pierwszego okresu po łyżeczkowaniu. A tu bęc dwie kreseczki


Pozdrawiam
Mała85
Hej mozna i to bardzo szybko zajsc w ciaze po poronieniu ja poronilam 5maja a w ciaze kolejna zaszlam juz 19maja wiec to po 2tyg.Jak narazie jest wszystko dobrze boje sie nadal ze cos sie moze stac ale trzeba byc silnym.Jak narazie nasz maluszek czuje sie swietnie i kto by pomyslal ze tak szybko mozna zajsc w kolejna ciaze:)Zycze wszystkim powodzenia
sabina0910
Witam! Wlaśnie zastanawial mnie fakt czy po poronieniu można od razu zajsc w ciaze i jesli tak czy bez powiklan...Poronilam w 9 tygodniu od 6 płod nie żył...Teraz minelo 4 tygodnie od zabiegu ale nic nie wskazuje na miesiaczke. A nawet mam objawy ciążowe takie jak mialam przy pierwszej ciazy...Jutro robię test ciążowy,bo jednak psychika robi swoje.Tak samo moja jak i męża. Wiem-może to przedwczesne obawy?(choc nie wiem czy moge to tak nazwac) ale w razie zajscia przydalaby mi sie solidna opieka...
użytkownik usunięty
To pewnie zależy od wielu rzeczy: przyczyn poronienia, na jakim etapie do niego doszło, czy macica sama się oczyściła, takie rzeczy najlepiej konsultować z lekarzem, a nie na forum.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.