To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

alimenty i ograniczenie praw rodzicielskich????

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12
mirka25k1
Cudownie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tak trzymać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! gratulacje dziewczyny brawo_bis.gif brawo_bis.gif brawo_bis.gif
angel2000
Hej Dziewczyneczki icon_smile.gif Dzisiaj zadzwonił "tatusiek" i nagle po półtora roku zapragnął zobaczyć się z córką 21.gif Powiedział też, że nie dostanę od niego ani grosza, tak jakby to były pieniążki dla mnie, ale to akurat w tym momencie nie ma znaczenia. Niechętnie, bo nie chcę wprowadzać Nince zamętu, bo obawiam się że jego zainteresowanie nie potrwa długo, ale się zgodziłam. Nie ma zakazu styczności z dzieckiem, więc nie miałam wyjścia. Powiedziałam mu, że może ją zobaczyć u mojej mamy w domu, to powiedział, że nie i że chce ją zabrać, zaczął mnie straszyć sądem i rzucać tekstami, że nie wiem z kim zadzieram itp.Nie chcę żeby ją zabierał, bo wiem jak to wyglądało wcześniej kumple, alkohol, dziecko pozostawione samo sobie lub ewentualnie robienie jej wody z mózgu. I teraz pytanko: czy jeżeli jest pozbawiony władzy rodzicielskiej to mogę mu odmówić zgody na zabranie małej? Myślę, że tak, nie zabraniam mu przecież wizyt, nie chcę jedynie z w/w względów żeby ją zabierał, ale wolę się jeszcze Was poradzić icon_smile.gif
*eFcIa*
angel kurde nie wiem jak to jest.... zadzwoń do prawnika... i to będzie najlepsze rozwiązanie... od razu poradzi Ci czy zakładać sprawę o widywania... na Twoich warunkach... Ninki dobro najważniejsze... icon_smile.gif
Mama Mateo
Angel teraz wszystko zależy od ciebie:)))))))))) skoro jest pozbawiony to TY decydujesz czy może sie z nia widzieć czy nie!!!! nie chce u Twojej mamy to nie!!!! nawet wzywając policję nic nie zdziała bo jest pozbawiony praw i to wiem na pewno:)))))))) tak więc głowa kochana do góry i TY stawiaj warunki! Powodzenia!
Aha dobrze by było żebyś zagrywała to jak Cię straszy tak nawet dla samej siebie ale kto wie kiedy może ci sie to przydać! ja właśnie muszę zainwestować w dyktafon bo znalazłam pracę a przez tatuśka musiałam z niej zrezygnować bo robił wielkie mi problemy.... a ja już psychicznie mam dość....
angel2000
Dziękuję dziewczynki przytul.gif Jakby palantowi zależało na córce to nie miałoby znaczenia gdzie się z nią zobaczy byleby tylko z nią być.

MamoMateo, wierzę Ci można się wykończyć psychicznie, jak taki pajac na każdym kroku utrudnia życie i jeszcze twierdzi, że to dla dobra dziecka, a dziecko tak naprawdę ma gdzieś 21.gif Ale będzie dobrze, musimy się jakoś uodpornić na głupotę i złośliwość icon_smile.gif
Mama Mateo
No koniecznie musimy!

Najlepsze jest to jak mówi że syn dla niego najważniejszy, że wszystko dla niego zrobi a wisi mi 150zł za styczeń i jak mu powiedziałam, że będę musiała wzywać na prywatną wizytę lekarza do małego bo bardzo chory + leki to usłyszałam.... "Mam 30zł w portfelu.." tiaaaaaaaaaaaa a sam sie zgodził na 350 21.gif

I w dodatku zamiast dać na dziecko to wolał zapłacić karę 120zł za telefon (niepłacone rachunki) żeby mieć aktywny numer - jakby mu karta nie wystarczała..... bez komentarza to zostawię.
mirka25k1
Witam moje drogie, faceci są jednak popaprani,wszystkie sytacje , które opisujecie to chyba robine są przez kalkę. Nie będę placili, stawiają warunki, straszą - oni są po prostu chorzy. Ale dziewczyny głowy do góry !!!!!! musimy im pokazać, że nie jesteśmy jakimiś gąskami !!! Też uważam, że nie musisz zgadzać się na jego warunki . Wystąp do sądu o zakaz zbliżania się do dziecka . Pozdrawiam icon_smile.gif
angel2000
Nie chcę zakazywać mu styczności z dzieckiem, nie chcę żeby kiedyś naopowiadał jej, że to ja mu utrudniałam i żeby miała mi to za złe. Wolałabym żeby jej nie odwiedzał, bo wydaje mi się, że to byłoby jednorazowe odwiedziny i znowu nie pokazywałby się przez 1,5 roku i że to nie miałoby dobrego wpływu na jej psychikę, ale nie mam zamiaru mu zabraniać odwiedzin. Szczerze to chciałabym żeby moja córka miała ojca, który mimo rozstania z matką kocha ją, odwiedza, dba o nią i zależy mu na dziecku, a nie na tym żeby utrudnić życie matce, ale że ma ojca palanta to trudno. Nie zabraniam mu, ale nie zgodzę się absolutnie na to żeby gdziekolwiek zabrał ją sam, jest nieodpowiedzialny, nie ufam mu i nie chcę żeby robił jej wodę z mózgu.

Mirka25k1 a co u Ciebie, napisałaś już ten pozew?
everflo
witam

przeczytałam juz chyba wszystkie posty, o wszystkich sytuacjach i roznych okolicznosciach icon_smile.gif i z tego co tu wyczytałam, to w mojej sytuacji łatwiej będzie wnieść wniosek do Sądu o ograniczenie praw rodzicielskich niż o ich odebranie. ale wreszcie zabłysła we mnie iskierka nadziei icon_smile.gif

od maja 2007 roku nie mieszkam z byłym mężem. wróciłam do rodziców, mieszkamy jednak praktycznie po sąsiedzku, w tej samej miejscowości, zaledwie 5 domów od siebie. w lutym 2008 Sąd orzekł rozwód. od momentu kiedy się wyprowadziłam, były mąż odwiedził syna może cztery razy, nigdy nie skupiając się na małym, a każda wizyta kończyła się wyzwiskami kierowanymi do mnie i słowami : "jak nie wrócisz i spróbujesz wnieść sprawę o rozwód to jeszcze pożałujesz, nie myśl,że coś ode mnie dostaniesz". kiedy mieszkaliśmy razem, rok czasu, nasza rodzina w niczym nie przypominała rodziny. w jednym pokoju mieszkali jego rodzice, w drugim ja z synkiem, a były mąż mieszkał na strychu, w prowizorycznym pokoju, gdzie było łóżko, komputer i alkohol. nie interesował sie dzieckiem juz wtedy. nie pomagał mi przy dziecku, nie interesował sie nim kiedy bylo chore icon_sad.gif kiedyś przez tydzien musiałam dojeżdżać kilkanaście kilometrów do poradni dziecięcej, rano i wieczorem na zastrzyki i inhalacje i mimo tego,że go prosiłam,żeby z nami jeździł on odpowiadał ,że nie ma czasu. czułam się tam okropnie, nie miałam wsparcia ze strony jego rodziców, nie mialam wsparcia ze strony męża, byliśmy z synkiem zdani na siebie icon_sad.gif
czułam się jak intruz, kiedy chciałam wykąpać synka, musiałam grzać wodę w czajniku elektrycznym, bo mąż nie dbał o to,żeby rozpalić w centralnym.
za ścianą słyszałam tylko głosy teściów, którzy ciągle narzekali,że zużywam wode,że ciągnę prąd ,że uzywam płynu do mycia naczyń,że chcę mieć pralkę,że uzywam proszku do prania itd., to przeszkadzało również mojemu mężowi, on nie dbał nawet o higienę osobistą - żylismy pod jednym dachem,ale wszyscy obok siebie i strasznie dla siebie obcy...ale na szczęście to już minęło.
Zrobiłam też jeszcze jedną głupotę - umeblowałam pokój swoimi meblami, wniosłam tam dużo rzeczy, które zakupiłam będąc jeszcze panna. kupiłam synowi wózek, cała wyprawkę itp, a teraz kiedy mam rozprawę o podział majątku, jego adwokat obliczył wartość majątku wspólnego małżonków na 375 zł, i nie wspomniał wogóle o moich rzeczach - wogóle napisał,że wszystko co jest w jego domu należy do jego rodziców icon_sad.gif

Rety,ale się rozpisałam, w każdym razie chodziło mi o to,że były mąż wcale nie odwiedza syna, nie ma z nim kontaktu, nigdy nie zadzwonił nawet i nie zapytał o niego. jedno do czego sie poczuwa , to zasądzone mu alimenty, które wpłaca na konto, w róznych terminach - w miare regularnie.
chce wyjechac z Maciusiem za granice, ale maly nie ma paszportu i chciałam złozyc wniosek do Sądu o zgode na paszport lub ograniczenie praw rodzicielskich. boje sie tylko,ze ten zlosliwiec w Sadzie powie,ze chce miec kontakt z synem,a jamu go utrudniam icon_sad.gif
zreszta, ręcę mi się trzęsą, jak pomyślę,że znów się spotkamy w Sądzie na rozprawie o podział majątku (30 stycznia zresztą)

czy mam wogole szanse na to,ze Sąd da mi zgodę na paszport i/lub ograniczy mu prawa rodzicielskie?





*eFcIa*
Hej Everflo

Na wstępie.. ciesze się, że macie z Maciusiem teraz lepsze życie.. icon_smile.gif

Nie pomogę Ci w ograniczeniu, bo ja miałam to załatwiane od razu w jednym pozwie.. ale mogę Ci podsunąć pomysł, żebyś poprosiła rodziców, żeby zeznawali, że te meble są Twoją własnością.. zresztą na pewno masz zdjęcia swojego pokoju za czasów panieństwa... i tam na pewno są meble Twoje.. pokaż to w sądzie.. nie może on przywłaszczać sobie Twoich rzeczy... tym bardziej.. dla dobra dziecka powinien je oddać..

Dziewczyny Ci jutro coś pomogą, bo one bardziej w temacie są...
Buziaczki i 3maj się... Życzę Ci z całego serca jak najlepiej
monilka
Witam
Elflo ja również nie pomogę przy ograniczeniu praw
Ja tak tylko chciałam wtrącić, że zawsze trzeba walczyć o lepsze alimenty dla naszych dzieci, bo to są pieniądze dla nich. Stres przed rozprawami jest straszny, ale warto.
Istnieje pewne zjawisko, które w jakiś sposób zmusza kobiety walczące o alimenty do myślenia: czy ja nie za dużo napisałam?, czy sąd przez to nieprzychylnie na mnie nie spojrzy.
Zdarzają się różni sędziowie, ale zawsze wyrok o kwocie aliementów, jesli jest niesłuszny można zaapelować.
Po statniej rozprawie, mojej Oli alimenty zostały podwyższone z kwoty 400 zł na 600. I wcale nie uważam tego za astronomiczną sumę. Może za jakiś czas jak Ola będzie szła do przedszkola znowu wniosę o podwyższenie. Chodzi o to, ze trzeba walczyć o pieniądze nalezne naszym dzieciom, ja staram się walczyć o to, żebym na Olę mogła przeznaczać takie same fundusze jakbym była z ojcem dziecka
Warto próbować, warto czasami się trochę podenerwować dla dobra naszych dzieci.
Kurcze..a jeszcze pamiętam moje dylematy przed pierwszą rozprawą, czy aby nie za dużo napisałam bo inni mają mniej
Mama Mateo
Everflo a masz jakieś rachunki na te meble? na wyprawkę? może to coś da? a szanse na ograniczenie masz!!!! powołaj sie na art 107 krio, który mówi, że jeśli rodzice nie są ze sobą razem to nie mogą wspólnie podejmować wszystkich decyzji - przeczytaj sobie w kodeksie to ci sie trochę rozjaśni:) a na paszport też duża szansa - przecież jesteście po rozwodzie, napisz, że chcesz wyjechać na wakacje z dzieckiem czy coś takiego a on przez swoją złośliwość ci to utrudnia a przecież dziecku też sie coś należy:)
trzymam kciuki!!!! jak coś to pisz:)
everflo
dzięki dziewczyny za porady icon_smile.gif

co do mebli, to niestety nie mam żadnych rachunków, kupowałam je jeszcze dwa lata przed ślubem, nie myślałam, że kiedyś będa mi potrzebne icon_sad.gif

wózek i całą wyprawkę też kupiłam przed ślubem i taka sama sytuacja, nie spodziewałam się,że aż tak to się potoczy i,że kiedys będę potrzebować tych rachunków icon_sad.gif

co do tego co kupowaliśmy po ślubie, to juz rachunki mam, nie na wszystko,ale mam icon_smile.gif

były mąż postawił mi jednak w swojej odpowiedzi na mój wnosek o podział majątku pewne ultimatum - jeśli zrzeknę się kwoty, która mi się rzekomo należy (375 zł ) on zobowiązuje się do tego iż sam spłaci kredyt wysokości 3.000 zł, jeśli będę się upierać przy swoim stanowisku - będę spłacać połowę kredytu icon_sad.gif

ehhh, to wszystko takie dziwne - kredyt wziął i owszem, ale na produkcję rolną - nigdy dziecku nie kupił nawet śliniaka czy grzechotki ,a teraz mnie ciągle czymś straszy. nigdy nie chciał podjąć żadnej pracy, a przyznam ,że było ciężko - zawsze powtarzał,że mam sobie iść sama do pracy jak chce mieć pieniądze...szkoda gadać

nie wiem, czy nie zakpić z niego w Sądzie i nie powiedzieć głośno,że powinien mi jeszcze oddać wszystkie ciuchy, począwszy od bielizny, które mu kupowałam będąc panną... ale to niestety świadczy o mojej głupocie - ależ ja byłam naiwna icon_sad.gif

wiecie co, dobrze, że samochód , który sobie w tamtych czasach kupiłam , był zarejestrowany na mnie i, że nie zgodziłam się żeby go przerejestrował na siebie - choć miał taką propozycję, mówił,że on ma większe zniżki, że będzie taniej - dzięki Bogu nie zrobiłam tego, bo teraz niemiałą bym kompletnie nic icon_sad.gif

ależ ja się wyżalam , nie? sorry,ale tak mnie to wszystko boli - taka czuję się oszukana, no i emocje, choć minęło sporo czasu nadal nie opadły icon_sad.gif


dzięki jeszcze raz za wsparcie !!!!

pozdrawiam serdecznie


Ela
małgorzata27
hej dziewczyny jestem tu nowa.mam problem z wyliczeniami,gdyby ktoś miał jakis kosztorys,w exelu mama mateo miała chyba,czy jakis inny b.prosze o pomoc.olivka192@wp.pl
Mama Mateo
Już wysłałam 06.gif
małgorzata27
dzioekuje,miałam to wczesniej ale nie wiedziałam jak to ugryźć.

czytam was i czytam i w głowie sie nie mieści jacy ci faceci sa,z resztą mój nie lepszy.

mam pyt.do was,czy to praweda ze jesli mam zasadzone al;imenty wsteczne ,on nie płaci to fundusz ich nie wypłaci tylko te bieżące?to jak sie ubiegac o to zeby zapacił wsteczne?
angel2000
Hej Małgorzata27 icon_smile.gif
Nie jestem pewna na 100%, ale alimenty wsteczne wg wyroku to chyba jedynie przez komornika można próbować ściągnąć.Nasz "tatusiek" nie płaci od czerwca 2008 od razu poszłam do komornika, ale powiedzieli mi że mam się wstrzymać, aż upłynie miesiąc,od terminu zapłaty, bo jak wpłaci po terminie, a oni założą sprawę to ja będę musiała pokryć jej koszty. Poszłam w lipcu i przyjęli sprawę, ale do dzisiaj nic nie ściągnęli, w każdym razie ścigają go za alimenty od czerwca. Wniosek do funduszu złożyłam w pażdzierniku, decyzję i pieniążki dostałam w listopadzie i wypłacili mi za dwa miesiące czyli chyba liczą od daty wpłynięcia wniosku.
małgorzata27
CYTAT(angel2000 @ Fri, 23 Jan 2009 - 21:39) *
Hej Małgorzata27 icon_smile.gif
Nie jestem pewna na 100%, ale alimenty wsteczne wg wyroku to chyba jedynie przez komornika można próbować ściągnąć.Nasz "tatusiek" nie płaci od czerwca 2008 od razu poszłam do komornika, ale powiedzieli mi że mam się wstrzymać, aż upłynie miesiąc,od terminu zapłaty, bo jak wpłaci po terminie, a oni założą sprawę to ja będę musiała pokryć jej koszty. Poszłam w lipcu i przyjęli sprawę, ale do dzisiaj nic nie ściągnęli, w każdym razie ścigają go za alimenty od czerwca. Wniosek do funduszu złożyłam w pażdzierniku, decyzję i pieniążki dostałam w listopadzie i wypłacili mi za dwa miesiące czyli chyba liczą od daty wpłynięcia wniosku.


i nie ma żadnej metosy żeby się ubiegacv o te wsteczne?to bez sensu,z góry wiadomo że komornik i tak nic nie ściągnie a fundusz wypłaci tylko bieżące.pic na wode..
mirka25k1
Witam, pozostawcie sprawę otwartą u komrnika, niech dług rośnie, to zawsze może się przydać przed sądem. Fundusz spłaca alimenty od momentu wpłynięcia wniosku. Pozdrawiam
Mama Mateo
Hej dziewczynki:)
Ile czekałyście na wyrok z sądu o alimentach? bo mi sędzina powiedziała, że z urzędu będzie wysłany do mnie wyrok no i minęło już 2 tygodnie od sprawy a chciałam iść do komornika bo pieron wisi mi już150zł za styczeń 06.gif

A za 2 tygodnie mam kolejne starcie o te kontakty...ech...
*eFcIa*
Mamo Mateo... ja dostałam wyrok po tygodniu... a na prawomocny dalej czekam... 11 grudnia miałam rozprawe... uprawomocnił się w zeszłym tygodniu i w przyszłym powinnam już mieć wyrok w ręku i migiem do komornika heheheheehhe icon_smile.gif
Mama Mateo
Nie mam jeszcze tej ugody i muszę chyba zadzwonić do sądu bo nie dość że tatuś wisi mi 150zł za styczeń to teraz w lutym też nie wiem czy coś dostanę bo już chyba pieron nie pracuje przez te zwolnienia masowe. No i on będzie taki biedny....
A tak to bym poszła do komornika.

I od dziś odliczam - za tydzień druga sprawa o te kontakty - trzymajcie kciuki żeby ostatnia i żeby poszło po mojej myśli. Bo jeśli będzie ostatnia to pod koniec marca składam pozew o rozwód!!! i wreszcie będę wolna i szczęśliwa:)
*eFcIa*
Mamo Mateo... no to trzymam kciuki.. &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

A ja już drugi tydzień czekam aż przyślą mi wyrok prawomocny do domu 21.gif 21.gif
mirka25k1
Witam, a może trzeba złożyć pismo do sądu o wydanie wyroku? pytałyście o to ? pozdrawiam
agata24
witam.
jestem pierwszy tu pierwszy raz.
samotnie wychowuje synka(ma 7 miesięcy).
chce ograniczyć prawa rodzicielskie dla ojca dziecka oraz ustalić odwiedziny dziecka.
niestety nie mam pojęcia jak napisać taki pozew?????????????
jeżeli ktoś wie bardzo proszę o pomoc:)
będę wdzięczna:)
a w ogóle super stronka i fajnie że ktoś o czymś takim pomyślał.
pozdrawiam icon_smile.gif
agata
*eFcIa*
Mirka ja byłam w sądzie i złożyłam podanie o wydanie wyroku prawomocnego i teraz czekam aż mi przyślą, trochę długo im to idzie.. no cóż.. czekałam prawie rok to i poczekam 2 tyg icon_razz.gif

Czesć Agato witaj wśród samotnych mateczek icon_smile.gif Ja niestety Ci nie pomoge, ale dziewczyny na pewno.. Zaglądaj do nas często i pisz pisz pisz... i nie tylko o "tatuśkowych" sprawach.. Pozdrowionka
agata24
no czekam na tą pomoc:)
dobrze jakby była jak najszybciej, bo chciałabym zanieść pozew jeszcze w tym tygodniu:)icon_smile.gif
a co tam:)hehe
pozdrawiam
miłej niedzieli życzę!!!!!!!!!!
Mama Mateo
Na sprawie o alimenty sędzina powiedziała że z urzędu przyślą mi odpis ugody. Więc czekam ale jutro zadzwonię do sądu.

Jesli chodzi o ograniczenie i kontakty. Ja składałam na jednym wniosku i zapłaciłam 40zł za znaczki sądowe. okazało sie że pod uwagę wzięto tylko wniosek o kontakty i miałam pierwszą sprawę i w piątek mam drugą.

Tak więc radże osobno złożyć, zapłacić po 40zł do każdego wniosku i jak już to najwyżej połączą sprawę bo ponoć też sie tak dzieje.

Musisz opisać w uzasadnieniu dlaczego chcesz ograniczyć i ustalić kontakty. Poszukaj na necie wzorów i opisz swoją sytuację. potem na sprawie i tak będziesz zeznawać. Możesz powołać świadków.
przyjdzie do ciebie i do ojca kurator przed sprawą, potem mogą być badania w RODK. U mnie kuratora nie był ale u mnie to wogóle jest beznadziejna sytuacja.
agata24
dziękuję za pomoc!!!!
co do wzorów na necie to właśnie nic nie mogę znależć, ale jeszcze poszukam.
dzięki:)
pozdrawiam
Mama Mateo
agata wysłałam Ci wiadomośćicon_smile.gif
mirka25k1
Agata, wzory są na gazeta.pl musisz wejść na samotną mamę i tam poszukać
agata24
dzięki DZIEWCZYNY za pomoc:)icon_smile.gif
adresy zapisałam, ale narazie jednak nic nie zrobie bo mój Mały chory;(((przeziębienie Go złapało:(
i taki marudny że nic nie dam rady zrobićicon_sad.gificon_sad.gificon_sad.gif
ale dziękuję jeszcze raz:)
pozdrawiam
Ma.
kobiety to forum jest moja ostatnia szansa.moja sprawa wyglada tak:
mam 20lat i rocznego synka. moj facet na pocztku bardzo ucieszyl sie ze bedziemy miec dziecko, pozniej zaczal wymyslac ze chyba nie jego. koniec koncow dziecka nie uznal, wnioslam sprawe o ustalenia ojcostwa...jednak szanowny tatus po 10miesiacach toczenia sie sprawy poszedl do urzedu i uznal dziecko.u dziecka byl moze z 7razy w ty ze dwa na trzezwo. wyzywa dziecko od najgorszych, w dalszym ciagu sie go wypiera i straszy mnie badaniami DNA(oczywiscie tego sie nie obawiam). opowiada naokolo ze nie jego, wyzywa go od chorych i niedorozwinietych a pozniej tatus chce sie widywac. jak may byl w szpitalu nawet nie pofatygowal sie do niego tylko imprezowal.wmawia dziecku choroby itd. mnie ze nie zajmuje sie maly i ze jest zaniedbany. jak dzwoni lub pisze to tematem przewodnim jest to czy ja kogos mam i wiele innych bzdur ktore mowi o mnie, jesli pyta o dziecko to w kontekscie czy juz do konca go zaniedbalam. prosze doradzci co mam zrobic:( mnie sie juz zyc odechciewa bo to co tu napisalam to czubek gory lodowej. ps moj mail madziunia61@wp.pl
pozdrawiam i z gory dziekuje.
Mama Mateo
Radzę wnosić o pozbawienie ojca władzy. I mieć świadków i dowody że przychodzi pijany i urządza awantury. Opisać to wszystko we wniosku i czekać na rozprawę a po drodze my sie już tu postaramy pomóc.

Dziewczynki jutro sprawa!!! trzymajcie kciuki:)
mirka25k1
Witam, trzymam kciuki bardzo mocno !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! icon_smile.gif
*eFcIa*
Mamo Mateo &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& zaciśnięte...

A ja w poniedziałek będę mieć wyrok 06.gif 06.gif 06.gif 06.gif To będzie przyszły tydzień pełen załatwiania spraw... już się doczekać nie mogę 02.gif 02.gif 02.gif 02.gif

magduska popieram słowa Mamy Mateo... składaj wniosek o pozbawienie władzy rodzicielskiej, jeśli będziesz mieć dowody, że urządza awantury, że przychodzi pijany, że dziecko się jego boi... i że ma to bardzo zły wpływ na dziecko (BO MA!) to możesz nawet starać się o to, żeby się do Was nie zbliżał (ustanowione sądownie) ..... zbieraj papiery i dowody.. (najlepiej podczas jego wizyt chować gdzieś dyktafon i we wniosku napisać- dowody nagrania!) Bierz się za robotę, bo to ma zły wpływ na dziecko.... pomożemy Ci dokładnie do sprawy się przygotować najważniejsze, żeby wniosek był już złożony!
Ma.
dziekuje kobietki, ale to nie jest takie latwe...np ostatnio przyjechal trzezwy, ale ja nie pozwolilam mu wejsc bo niby czemu skoro dziecko wyzywa i mowi ze nie jego, ze marzy zeby nie byc jego ojcem itp.
tak mam swiadkow na to ze przyjezdza nietrzezwy oraz sms jak obraza malego. tylko jestem tak nierozsadna ze odpisuje mu i obrazam go...bo to tak boli ze mowi takie rzeczy o moim synu.bo to co o mnie to juz pomine...
co to awantur....on cwany jest, nigdy nie krzyczy tylko mowi tak zebym slyszala to tylko ja, ale po ostatniej sprawie o alimenty napadl na mnie w sadzie...zglosilam to ochronie wiec jest notatka sluzbowa.
nastepnie...kiedy dzwoni nie pyta o filipka a jedyna rzecza ktora go interesuje jest to czy ja kogos mam i wykloca sie non stop o to.straszy mnie swoimi kolzankami.uwazam ze jest nieodpowiedzialny i nie do konca zrownowazony psychicznie.
filip, ostatnio widzial go w grudniu wtedy jeszcze probowalismy cos naprawic , maly mial 9miesiecy i raczej sie go nie bal bo jeszcze byl w takim glupiutkim wieku kiedy lgnal do kazdego, zwlaszcza do mezczyzn...pewnie z racji tego ze otaczaja go same kobiety.
ale i tak o wszystko obwinia mnie:(
naprawde myslicie ze mam szanse na calkowite odebranie mu praw?
jak go przedwczoraj nie wpuscilam to pisal sms do mojej mamy ze on sobie widzenie sadownie zalatwi...watpie w to, ale co jesli to zrobie?przeciez nie zrobi tego z milosci do dziecka ale z zemsty na mnie. ja nigy nie ograniczalam mu kontaktu ale po tym jak wyzwal malego powiedzialam dosc...
dlaczego mam byc ojcem tylko kiedy wszystko jest ok? a jak maly chory i lezal w szpitalu a ja meczylam sie z nim sama, nie majac jak isc do domu sie umyc i przebrac to gdzie byl?on tylko tlumaczy wszystko problemami finansowymi...ale ze ja moge nie miec to nie mysli...uwaza ze z 600zl ktore zarabuam moge utrzymac siebie i dziecko. cholera to tak boli....
do tego ten sad...na ostatniej sprawie pytajac o mozliwosc ograniczenia praw uslyszalam ze dziecko ma dopiero 9miesiecy ze moze on jeszcze nie zrozumial i nie zaakceptowal tego ze jest tata...to kiedy ma zaakceptowac?jak filip 18lat skonczy?czemu od matki sie oczekuje ze zaakcepyuje sytuacje od razu i musi radzic sobie ze wszystki a tatus to co?jakis inny? strasznie wkurzyl mnie ten sad...i jeszcze 250zl alimentow mi zasadzil.
brak sil...


taz trzymam kciuki...za was wszystkie kobietki
Mama Mateo
Kochane kobitki.... w głowie mi sie nie mieści to co dzisiaj sie działo w sądzie.

Oczywiście mamusia czyli teściówka, która sama 2 razy do roku widzi swojego wnuka naopowiadała jak to tatuś jest dobry i że on nigdy na pewno nietrzeźwy nie przyszedł do dziecka i on taki spokojny....
a jego kolega że ja sie mszczę za to że tatuś nie płaci alimentów, że mały to lgnie do niego (a na oczy nie widziała Mateuszka!!!!!!!!) i zawsze przychodził trzeźwy!!!! no i tatusiek mający wielki problem z alkoholem, który urządza awantury przy dziecku, grozi mi i mały teraz trzyma go na dystans.... chce go zabierać ze sobą 3 razy w tygodniu!!!!!! i też dla sądu nie jest ważne gdzie...parodia... a przecież on mieszka z kilkoma osobami...

no i że nasze zeznania są sprzeczne to będę mieć RODK....jej jak ja mam udowodnić że on przychodzi nietrzeźwy??? skoro moje słowa i mamy mojej nic nie dają!!!
mówię Wam ręce opadają....wg tatuśka to ja kogoś mam bo chcę ograniczyć mu kontakty....żałosne... i chyba muszę sobie kogoś znaleźć żeby jego słowa nie były puste;)

badanie może być nawet za 2 miesiące, potem sprawa trafia na wokandę czyli kolejne 2 miesiące i jak dobrze pójdzie to kontakty skończą sie koło czerwca co prowadzi do tego że o rozwód mogę wystąpić dopiero w lipcu!!!!
nie dam rady być tyle jego żoną.... muszę iść do adwokata....ech.....

Aha wyrok alimentacyjny wczoraj był dopiero przygotowany do wysłania - więc sobie dzisiaj go odebrałam:)

magduska wystąp już teraz o pozbawienie - zbieraj smsy gromadź dowody, masz szanse!!! i świadkowie też ważni:)
mirka25k1
Rany boskie, toć to kpina, jak można tak łgać w sądzie? a co na to sąd? wiecie co , ręce opadają. Tatuśkowie to jak "święte krowy" nie dotykaj , nie rusz, bo to biedne zagubione żuczki!!!!!!!!!!!!! A ich mamuśki to jakaś paranoja, też znam taką co do za synusia dałaby się pokroić. 29.gif Ale to nic ja będę walczyć do upadłego i wy też musicie, nie możemy się poddawać nienie.gif . Pozdrawiam przytul.gif
Mama Mateo
Ja też będę walczyćicon_smile.gif choćby nie wiem co! sąd tylko stwierdził, że nasze zeznania bardzo sie różnią i stanowiska co do kontaktów i już.
*eFcIa*
Pewnie.... WALCZ!!!!!! 3mam kicukasy &&&&&&&&&

No a ja już w tym tygodniu będę mieć załatwionego komornika... hehe ale mi dobrze z tym... na sam poród kolejnego dziecka będzie mieć komornika na głowie.. a ja sobie zrobie dzięki temu prezent urodzinowy icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
mirka25k1
Tylko, żeby komornik miał co ściągać! A co do rozbieżności w zeznaniach, to one zawsze będą. Sądy chyba są nie na tym świecie, przecież to jasne ,że "tatuśkowie" będą się wybielać za wszelką cenę. Jednego nie mogę zrozumieć, widać jak na dłoni, że łgają w żywe oczy, a sąd ma na swoich oczach ma klapki. Pewnie gdybyśmy miały kasę, to można by wytyczyć im sprawę cywilną ale na to trzeba mieć nie tylko fundusze ale i stalowe nerwy. Wiecie co , na jednym z forów na gazeta.pl samotna mama wyczytałam, że jeden z "tatuśków" nie dość, że wisi baaaardzooo dużą kasę za alimenty, to jest członkiem zarządu stowarzyszenia poszkodowanych ojców. Czy to nie paradoks? 21.gif
Ale głowy do góry! niech sobie kłamią i tak się to wszystko odwróci kiedyś przeciwko nim, wiem , że tak będzie 06.gif pozdrawiam 03.gif
agrescik
jestem... jeszcze troszke trudno mi sie w tym wszystkim odnalesc:)

poczytałam troszke kilka powyższych historii,i nie mam pojęcia co się dzieje z tymi facetami?!! albo jakis maminsynek,albo wiecznie młody duchem i ''umysłem'' paranoik!!
ehh!!a mówia ze kobieta to słaba płeć,a jakos żadko sie zdarza ze ucieka tak jak tatusiowie!

ja tez powoli muszę myslec o napisaniu pozwu o alimenty,tylko nie wiem co w nim dokładnie uwzględnić.. aaa no i bardzo zalezało by mi na tym zebym w przyszłosci nie musiała pytac o wszystko ''tatusia''tzn chodzi mi o jakies wyjazdy dziecka..bo kto wie gdzie nas los rzuci..

Ma.
nie mozemy sie poddawac, wkoncu walczymy o dobro naszych pociech
*eFcIa*
Hej Dziewczyny

Komp mi się rozwalił i prze jakiś czas nie będę do Was regularnie zaglądać icon_sad.gif
Pomóżcie Agreścik w przygotowaniach to rozpraw jak tylko możecie, bo ja niestety nie będę mogła..

Powodzenia Wam laseczki życze obyście wszystko zdobyły czego oczekujecie w sądzie...

3majcie się!
agrescik
czy któras z Was mogła by mi pomoc w napisaniu pozwu o alimenty??
przeglądałam kilka stron ale i tak nie wiem jak sie do tego zabrac 32.gif nie wiem co powinnam uwzglednic, jak wysokich alimentow moge sie spodziewac? i czy mnie tez sie cos nalezy? musze powoli o tym myslec,bo na jakas cudowna odmiane nie mam co liczyc chyba a wole byc przygotowana.

nie potrafie sobie tego wszystkiego wyobrazic..no i trzeba bedzie ustalic ''jego wizyty'' chyba nie dam rady! 41.gif
*eFcIa*
Agreścik ja pisałam pozew na tzw kolanie... nic nie wiedziałam tak samo jak Ty...

Skompletuj dane ojca dziecka.. imię nazwisko, adres zameldowania, zamieszkania, imiona rodziców, data urodzenia, gdzie się urodził (miasto)
W pozwie piszesz o co dokładnie prosisz... jeśli on dziecka nie uzna będziesz musiała napisać, że prosisz o uznanie ojcostwa i alimenty.. i jeśli chcesz od razu mu ograniczyć prawa, to także rób to w jednym... mniej stresów będziesz mieć...
Potem piszesz krótko dlaczego składasz pozew... piszesz historię Waszego rozstania... I potem w jakiej Ty jesteś sytuacji..
Dziewczyny coś jeszcze?????????????????????????

Jak dzidzia się urodzi to standardowo... zbieraj paragony, żebyś miała dokument do kosztorystu.. i na razie to chyba tyle... jak masz pytania to pisz przytul.gif
agrescik
bardzo Ci dziękuję..
z uznaniem dziecka to raczej nie bedzie problemu o ile dotrze do niego ze to ja mam racje! on twierdzi ze aby mogł byc ojcem to musi zrobic badania DNA i zrobi je na własna reke czyli mi UŁATWI! smieszny jest..natomiast z tego co mi wiadomo wystarczy ze pujdzie ze mna do USC i uzna dziecko.i chyba mam racje co??

nie wiem jakiej kwoty moge zarzadac? bo za 100zł to sobie tego nie wyobrazam!!dobrze było by chociaz 300zł uzyskac! długo czeka sie za rozprawa od momentu złozenia pozwu??
jejku ja juz jestem przerazona!!!!!!!!!!!!!!!!!
*eFcIa*
No jeśli pójdzie z Tobą to USC i uzna dziecko to super, masz jeden problem z nim z głowy... icon_wink.gif

A kwota? na tę chwilę nie wiesz jak będzie, czy maluszek będzie mieć delikatną cerę i będziesz musiała w aptece kupować kosmetyki hipoalergiczne, albo może nie będziesz mogła karmić piersią i dojdzie mleko, albo na mleko będzie uczulone i będziesz musiała z apteki kupować (oczywiście nie życzę Ci tego!!)
Jak już będziesz troszkę z maluszkiem to wtedy będziesz wiedzieć dokładnie co i jak...
W sumie to radzę Ci napisać 600zł... to taki standard.. sąd i tak zejdzie z tej kwoty i tak zejdzie, skoro satysfakcjonuje Cię 300 to wołaj 600 mniej niż 300 nie dostaniesz...
Potem już wystarczy przygotować paragony i kosztorys i iść do sądu...

Napisz 600zł na pewno z wydatkami się zmieścimy... pomogę Ci icon_wink.gif I nie myśl, że to dużo... Twojemu dziecku ma niczego nie brakować..
agrescik
czyli na dzien dzisiejszy moge na spokojnie napisac pozew..
jak urodzi sie dziecko,to z ''tatusiem''do urzedu...
i puzniej składac to wszystko do sadu tak??
szkoda ze wczesniej nie pomyslałam o paragonach ehhh..trudno,w koncu leki tez troszke mnie kosztowały.ale przede mna dodatkowe badania wiec poprosze o fakturke:)


myslałam ze na wiecej niz 200zł to nie mogę liczyc,dlatego byłam tak przerazona że nie dam sobie rady z wychowaniem synka..sama nie pracuje i pewnie nie pretko bede,a od rodzicow nie miała bym smiałości prosić,i tak pomagaja mi jak mogą.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.