To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

alimenty i ograniczenie praw rodzicielskich????

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12
Mat Ko Ma
Jedną z rzeczy,która mnie zastanawiała jest czekanie dwa miesiące nim złoży się papiery do komornika.Ty Efcia też czakasz prawda? Tak przynajmniej wywnioskowałam z tego co piszesz.Przecież mając wyrok w ręce od razu można złożyć do komornika.Bo sam fakt,że "szanowny tatuś" przez dwa miesiące zalega dla komornika nie ma znaczenia,jeśli papiery nie były u niego.Nie czekać tylko biegiem składać! - taka rada "weteranki" (alimenty od 7 lat).

Poczytałam Was i zmobilizowało mnie to do złożenia o podwyższenie alimentów.Po trzech latach.teraz mam po 350 zł na synów.

magduka - na podwyższenie musisz jeszcze trochę poczekać.Na odwołanie od wyroku za późno.Ale na podwyższeniu napisz dużo więcej niż chcesz,wykazując,że dziecko wymaga diety.Podłącz zaświadczenie od lekarza.I spróbuj udowodnić,że "tatuś" możliwości na zarobek ma (choćby wnosząc,by sąd uzyskał z UP informacje ile może zarobić osoba z wykształceniem ojca).Prawdę mówiąc to po 250 zł na dziecko to ja dostałam w 2002 r.
*eFcIa*
mamo1305 ja nie czekałam 2 miesiące na złożenie papierów do komornika... jedynie czekałam aż wyrok się uprawomocni i wtedy poszłam do komornika... a czekam teraz 2 miesiące na pismo, że egzekucja jest bezskuteczna icon_wink.gif

Mirko nie odp. jeszcze na Twoje PW, przepraszam... jutro się zmobilizuję i napiszę Ci przytul.gif
Ma.
A mnie powiedzieli ze musze czekac dwa miesiace i dopiero moge isc do komornka. mnie tez sie wydalo to dziwne ale coz czekalam...komornik mi udzielil takiej informacji
*eFcIa*
No i właśnie tak to jest wszędzie mówią co innego... Ja dzwoniłam do komornika i on mi powiedział, że to bzdura z tym czekaniem... że jeżeli ma po uprawomocnieniu wyroku nawet 1zł długu to można od razu zakładać mu sprawę....

No już przyzwyczajam się do tej urzędowej bieganiny... Zanim złożyłam papiery dzwoniłam do komornika i pytałam gdzie mam pójść i co wziąć... i przez telefon z 3 razy mnie odsyłali rewir 3 odsyłał mnie do 5 i z powrotem aż się wkurzyłam i w końcu powiedziałam, żeby się zdecydowali, bo po pierwsze mnie to kosztuje a po drugie powinni wiedzieć co robić z takim przypadkiem jak ja...
No i kazali mi iść do 3 pojechałam do 3 z papierami i tam powiedzięli, że do 5 bangin.gif no i im wytłumaczyłam, że najpierw dzwonili itp itd... i papiery złożyłam w 5 tyle, że kobieta na wstępie mnie chciała do 3 odesłać..... mówię Wam dziewczyny to jest jakaś masakra! Ale nic się z tym nie da zrobić trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość i przyzwyczaić się icon_wink.gif
Mat Ko Ma
Efcia - to Twój komornik też wprowadził Cię w błąd.Nie musi być ŻADNEGO długu,Wystarczy,że podejrzewasz/obawiasz się,że osoba zobowiązana do płacenia alimentów nie będzie wywiązywała się z obowiązku.

A w kwestii komorników - jak nie patrzysz im na ręce,nie pilnujesz i nie domagasz się jakichkolwiek działań to bywa ciężko.
Przykład mój własny:
alimenty na synów od sierpnia 2002 r.W kwietniu 2003 r. pierwsza (i jak do tej pory jedyna) wizyta u dłużnika.Niestety,jak informują domownicy - nie ma go,bo jest w pracy (znaczy - jest nadzieja,że będzie z czego ściągnąć).Zostawia wezwanie do rewiru.Ten przychodzi,oznajmia,że chwilowo dorabia,pisze oświadczenie,że nie pracuje na stałe i nie ma regularnych dochodów.I na tym koniec tematu.W styczniu 2005 udaje MI się namierzyć gdzie "tatuś' pracuje (nie było wtedy FA ani zaliczki alimentacyjnej).Wychodzę z założenia,że komornik też wie i cierpliwie czekam przez cały luty na alimenty.Nie przychodzą.I ja naiwna dzwonię do niego z zapytaniem czy już wysłał czy mam osobiście odebrać.O on ZDZIWIONY.Bo nie wiedział,że dłużnik podjął pracę (jak się okazało w pażdzierniku 2004).Grzecznie zapytam czy w takim razie on mi zwróci za te miesiące kiedy mogłam dostać a nie dostawałam,bo on niedopełnił swoich obowiązków.Nie bardzo rozumiał dlaczego on miałby mi spłacać z własnej kieszeni,przecież JA GO NIE POINFORMOWAŁAM,ŻE DŁUŻNIK PRACUJE.Po podaniu miejsca pracy otrzymywałam alimenty przez pół roku (do końca oficjalnej umowy) i już nigdy więcej.
A co robi teraz dłużnik?Jaki jest jego stan posiadania? Mieszka za granicą,ma fajne dwa samochody,którymi chwali się rodzinie i na NK,prowadzi firmę,tylko na alimenty mu nie starcza.Pan komornik też ma się dobrze - nie może nic ściągnąć,bo nie zna pełnego adresu dłużnika.
mirka25k1
A może by tak zaskarżyć komornika do sądu? jest przecież taka możliwość i jeszcze zgłosić do prokuratury o barku możliwości ściągania alimentów, podać gdzie obecnie zamieszkuję. Teraz podobno będą ścigać nawet za granicą, pozdrawiam icon_smile.gif
Mama Mateo
Z komornikami tak jest. Im TRZEBA podać każdą informację o dłużniku - on ewentualnie może je sprawdzić - bo ma jak. A więc jeśli wiecie że podjął pracę czy pracuje trzeba za każdym razem go informować.

Mój przykład - lepszy - bo miałam zabezpieczenie alimentów na czas trwania rozwodu. Tatuś nie płacił a pracował więc poszłam do komornika. No i moją sprawą zajmowała sie jego "asystentka" - babka koło 50tki więc wnioskuje że zna sie na rzeczy. Sprawa rozwodowa sie skończyła, dług do ściągnięcia więc ide do komornika z pismem żeby od października nie ściągać alimentów bieżących już, tylko te zaległe. Ok w październiku dostałam zaległe a w listopadzie.....tatuś robi aferę że mu ściągnęli alimenty a nie powinni a ja nic nie wiem bo na konto nie zaglądałam. Okazało sie że ta pani nie wycofała z jego zakładu pracy egzekucji a co najlepsze że wysokość tych listopadowych alimentów to z kosmosu była wzięta 06.gif
Mat Ko Ma
Tak naprawdę niewiele mogę zrobić.
Nie ze wszystkimi krajami mamy podpisaną umowę o koordynacji i ściągnięcie alimentów jest mało wykonalne (tzn.jest,pod warunkiem,że wynajmie się osobiście za granicą instytucję odzyskującą długi,co wiąże się z kosztami).Poza tym ja też nie znam jego adresu,jego nowa partnerka i jej rodzina znają,ale wiadomo,że takich informacji od nich nie uzyskam.
Skargę na komornika składałm - bez echa.Komornik też ma obowiązki i powinien raz na jakiś czas przeprowadzić wywiad u dłużnika,a nie tylko czekać na info od wierzyciela.
Dużym problemem u mnie jest fakt,że mnie i komornika dzieli prawie 90 km,więc nie jestem w stanie często go odwiedzać.Ale zażyczyłam sobie,by raz na trzy miesiące informował mnie o podjętych czynnościach i wynikach.

Mamo Mateo - a próbowałaś kiedyś policzyć ile tak naprawdę dostałaś od komornika,ile powinnaś i ile długu zostało?Kiedyś zaczęłam liczyć.I dużo było niejasności,nie wiadomo skąd.Zdarzyło mi się dostać świastek od komornika (do za),że ściągnął ok.5000 zł.Mocno zdziwiona dzwonię do niego,a on oznajmia,że to pomyłka i zrobią korektę.Nie ważne,że dochód przekroczony,zawieszone wszystkie dochody (zasiłek rodzinny z dodatkiem,świadczenie pielęgnacyjne,za).
Mama Mateo
Ja pilnowałam wszystkiego ale też sie zdarzyło że dostałam świstek że zaległości jest 1000 zł a powinno być 250zł i musiałam to wyjaśniać. Przejścia mialam więc jak będę musiała teraz skorzystać z usług komorniczych to na pewno nie pójdę do tego samego.
Ma.
kobiety, ja mam wrazenie ze komornicy to troche mineli sie z powolaniem, a ustawe znaja tyle o ile,,,ja np dzwonie przedwczoraj i mowie ze w lutym skladalam o egzekucje i wlasnie mija dwa miesiace, kiedy moge po zaswiadczenie przyjechac...a pani asystentka mi odpowiada ze musze minac trzy...wiec ja pouczylam ze z ustawy inaczej wynika, dopiero dala komornika i powiedzial ze poczta przysle....siedza na tylkach i tak naprawde maja gdzies...
Ma.
Dziewczyny, poratujcie ... ja juz sil nie mam. Oczywiscie moj problem to ex, tj juz pisalam dziecka sie wypiera, byla sprawa w sadzie i mimo ze uznal to nadal twierdzi ze nie jego, wyzywa mnie, moja rodzine, o mnie mowi ze sie puszczam, ciagle wmawia ze dzieckiem nie zajmuje, ze ciagle zmieniam facetow, ze w domu nie siedze tylko wlocze po barach, wyzywa od najgorszych! i cioagle wmawia te urojenia, wyzywa nawet dziecko! oczywiscie jego wymysly na moj temat sa klamstwem, bo siedze w domu ciagle, moja rozrywka to zakupy i to rzadko takie dla mnie, raczej dla dziecka i do domu, o raz na jakis czas wyjde z kolezankami do pizzerii, ale jest to bardzo rzadko, ale jak juz chodzimy to przeciez nie upijam sie tylko siedzimy przy jednym piwie, a po 2-3 godz jestem w domu, a tem dziad ciagle te wymysly, faceta tez nie mialam zadnego, bo aktualnie nie moge na nich patrzec, a on mi ciagle pisze sms ze mnie w domu nie ma, ze juz u faceta siedze, ze dziecko krzywdze, zagrozilam mu ze odbiore mu prawa, aon doslownie kiolka minut temu sms ze prawa to zabrac moze on mnie po tym co robie...a co ja robir? nic siedze w domu na tylku i przez niego czasem oskarzam sama siebie ze jestem zla matka, chociaz swiadomosc wie ze tak nie jest, caly czas poswiecam dziecku, ma maly wszystko co tylko moge mu dac, zabawki, ciuszki, a przede wsztstkim mnie i cala moja uwage...a taki cham smie twierdzic ze dziecko mi zabierze!!! a co lepsze to odkad miedzy mna a nim sie popsulo to moj ex poznaje cala rzesze ludzi ktorzy mnie znaja i mowia mu straszne rzeczy o mnie...tzn on tak twierdzi co tez jest klamstwem bo mieszka 80km ode mnie i wiem =ze tak nie jest bo ludzie mnie znaja i ja mam dobra opinie. ku....taki cham 10m-cy wypieral sie dziecka, alimentow nie placi, dziecko wyzywa i kaze mu zdechnac, jak sie pojawial to tylko w stanie nietrzezwym...ma za soba proby samobojcze i aktualnie przebywa na odwyku i smie twierdzic ze odbierze mi dziecko...wiem ze to nie realne, ale zrozumicie mnie....ja juz nie daje rady...jak ja mam zyc normalnie...chyba musze skorzystac z pomocy terapeuty bo jestem wykonczona, nie chce mi sie nawet zyc...
Ika
Magduska, zachowaj te smsy, rozmowy telefoniczne nagraj i załóż mu sprawę o znęcanie się (psychiczne).
Mat Ko Ma
Magduska - jesteś w stanie zmienić nr tel czy coś Cię przy nim trzyma (abonament)?Jak nie masz umowy to zmieniaj - trochę spokoju od gada zyskasz!Pomysł,by pójść do psychologa jest całkiem dobry.
Po co czytasz sms-y od niego?Przecież nie masz takiego obowiązku (ani czytania,ani odpisywania mu).Jak przestaniesz reagować to da Ci spokój.Znudzi mu się - zobaczysz.Teraz ma nad Tobą władzę,bo swoimi sms-ami wyprowadza Cię z równowagi.Nie reaguj,nie odpisuj mu,nie broń się i nie tłumacz!!!
Napisałaś,że raz na jakiś czas idziesz z koleżankami na pizze,piwko.Też masz prawo do relaksu.Pod warunkiem,że synek ma zapewnioną opiekę.I nikomu nie musisz się tłumaczyć.
Jeżeli zarzuca Ci zaniedbanie dziecka to niech to udowodni,a od Twojego życia prywatnego,ciała,łóżka wara!
Ma.
Ika, bylam juz w prokuraturze..pytalam i tez tak kazali...tylo coz po dwuletniej szarpaninie z nim nerwy mu puszczaja i tez mowie za duzo...poza tym nie wiem czy mam sile do latania z nim po sadach...
Mama1305, oczywiscie ze synek ma opieke, najlepsza pod slonce...zostaje z babcia, poza ty ja wychodze jak on spi. ale tak jak pisalam po 3godz jestem w domu.
oczywiscie jemu sie z tego nie tlumacze, on nie wie kiedy ja wychodze, ale sam sobie ciagle wymysla...wiesz ja juz wszystko mamie czytam i za kazdym razem kiedy dostaje sms od niego o tresci ZNOWU CIE W DOMU NIE MA...to nie wiem czy sie smieac czy plakac bo zawsze jestem w domu.
ja mu sie z niczego nie tlumacze, ale on zasypuje mnie sms z pytaniami jak mi z tym facetem w lozku, czy wie o dziecku, zebym wpadla itp... owszem kiedys sie tlumaczylam, ale juz tego nie robie...a od kilkyu dni praktycznie nie reaguje na niego...a kiedy nie reaguje to zaczyna na dziecko jechac, ze koledzy sie smieja ze mu dziecko wmowilam a maly do niego nie podobny itp...
jestem np w pracy a on wydzwania jak glupi, jak nie odbieram to zaraz wyzwiska ze sie puszczam...tylko on uzywa dosadniejszych slow...zmiana numeru, moge ale nie moze zmienic go moja mama ktora ma abonament a kiedy ja nie odbieram to wydzwania do niej. zakladam profile na naszej-klasie i wypisywal bzdury o mnie....przysiegam ze odechciewa mi sie zyc...najgorsze jest to wmawianie mi ze nie zajmuje sie dzieckiem...boje sie ze nigy sie od niego nie uwolnimy.....
Ma.
Mama1305, ja nie reaguje juz na sms a on do mnie dodzwonic sie nie moze bo zablokowalam jego numer. ale to nie jest lepsze bo wlasnie kiedy przestaje reagowac to [isze coraz gorsze rzeczy i wlasnie kiedy stracil kontakt ze mna to zaczely sie te profile na naszej klasie
Ika
CYTAT(magduskaFILIP @ Thu, 02 Apr 2009 - 11:48) *
Ika, bylam juz w prokuraturze..pytalam i tez tak kazali...tylo coz po dwuletniej szarpaninie z nim nerwy mu puszczaja i tez mowie za duzo...poza tym nie wiem czy mam sile do latania z nim po sadach...


A masz siłę na znoszenie tego, co teraz robi...?
Ma.
Nie mam sily, moze naiwnie wierze ze sie odczepi...ale na pewno boje sie ze sobie tez narobie problemow....
Mat Ko Ma
Napisałaś "boję się,że sobie też narobię problemów",bo mówisz za dużo.
Czy widzisz różnicę między atakowaniem a odpieraniem ataku?
Wem,że ciężko nieraz utrzymać język za zębami,ale to jest możliwe.Postaraj się!
A może powiedz mu przy najbliższej okazji,że nagrywasz wszystkie rozmowy,bo złożyłaś zawiadomienie na policję/do prokuratury o znęcanie i zbierasz dowody?Może się przestraszy i da spokój?Nie wiem,nie znam go - tylko dzielę się pomysłem.
Ma.
Mama, postraszylam...mowilam ze nagrywam, ze sms mam...to on an to ze on tez ma sms...to nie typ ktory by sie bal...ale wiecie co...7kwietnia ma sprawe o pobicie, z reguly nie zycze nikomu zle, ale mam nadzieje ze go wsadza...tam juz raczej tel nie przemyci, prawda? Boze z...ale sobie zmarnowalam zyci...i bron Boze nie mam dziecka na mysli, a jego ojca...
Ma.
A tak oczywiscie roznice miedzi atakiem a...widze....ja nie atakuje, juz nie...moze na poczatku gdy zostawil mnie w ciazy...teraz juz nie mam ochoty, to nie jest czlowiek z ktormy moze spokojnie pogadac, jego racja musi byc pierwsza
Ika
Za pobicie go nie wsadzą, szczególnie, jeśli nie miał wcześniej wyroków.
Sama musisz się bronić. Na razie dajesz się zastraszyć, czyli robisz dokładnie to, o co mu chodzi. Nie wiem, co mu napisałaś w tym swoim smsie, że tak się boisz? Ten sms był gorszy od tego wszystkiego, co robi Tobie i dziecku?

Sorry, ale moim zdaniem jesteś naiwna sądząc, że on się odczepi. Jeśli sama nie zawalczysz o siebie i dziecko, to doprowadzi Cię do takiego stanu psychicznego, że kto wie, jak się to skończy.
Mat Ko Ma
Magduska - zrób jak radzi Ika.Faktycznie zgłoś fakt znęcania się skoro postraszenie nic nie daje.
Nie masz siły na walkę z nim w sądzie.A Twojemu małemu synkowi potrzebna jest zadowolona mama.Znajdź tą siłę w sobie dla Filipka.
Ma.
Wiem ze macie racje...Ika, coz troche wyzwisk mu pisalam...slow ktore nigdy nie przszly by mi przez gardlo w normalnych okoliczniosciach. Tak jestem naiwna, wlasnie tym go nauczylam ze zawsze ustapie bo zawsze tak robilam, dla swietego spokoju zgodzialam sie na bardzo niskie alimenty, dla swietego spokoju zgodzilam sie by uznal dziecko e urzedzie pchoc sprawa o ustalenie ojcostwa byla juz w sadzi...Zrobie tak, jesli go nie wsadza to zloze pismo do prokuratury o znecanie psychiczne i znieslawienie, on cos gadal ze moga go wsadzic...moze i byl karany, po 2latach zwiazku z ni okazalo sie ze malo o nim wiem...a na pewno zaloze sprawe o odebranie mu praw rodzicielskich. jego sprawa za kilka dni wiec wytrzymam, a jak go wsadza to wreszcie bede miec spokoj, wtedy bede zadowolona, szczesliw i zmotywowana do dzialania...
Mama Mateo
Magduska powiem Ci tak - miałam to samo.....

Ale... zmieniłam nr telefonu, nr gg, założyłam nową pocztę - starą zlikwidowałam - po prostu sie odcięłam. Mam więcej spokoju bo nie wydzwania z pretensjami, wyzwiskami, groźbami itd.

Pojawił sie nowy problem - zaczął mnie normalnie nachodzić - ma 3 dni w tyg ustalone przez sąd odwiedzin dziecka a on potrafi przyjść codziennie - bo zawsze ma wymówkę. Bo ciepło więc on chce wyjść z malym na spacer, a to nagle małemu jakąś zabawkę przynieść bo wcześniej zapomniał, a to książeczkę zdrowia do podbicia itd....

A ja to zlewam bo mu powiedziałam, że jak tak będzie robił to idę na policję - a że jeden już wyrok ma w zawieszeniu to niech się chłopina trochę boi 06.gif

A jak przyjdzie do malego i zobaczy że jestem jakoś tam wyszykowana - czyli domyśla sie że wychodzę gdzieś - to pod wieczór przyłazi pod głupimi pretekstami aby sprawdzić czy jestem w domu. Też próbuje mi wmówić że mam kogoś - ale ja sie z tego śmieję, bo to nie jest już jego sprawa a on tylko sie ośmiesza tym swoim gadaniem.
Nie powiem, że umiem przy nim zachować stoicki spokój - zwłaszcza jak nawiązuje do przeszłości - zwłaszcza spraw łóżkowych - to mnie szlak trafia - ale liczę do 10 i sie nie odzywam.

I wiem, że jeszcze trochę zejdzie zanim on sobie da spokój ale właśnie czystym olewnictwem da sie ich załatwić.

Magduśka podaj mi na priv swojego maila to Ci wyślę sposób na bycie misiem koalą - czyli sposób na własne opanowanie. Uśmiejesz sie a jednocześnie pokaże Ci to drogę.
Ma.
A no to u mnie tez bylo nachodzenie, pod pretekstem ze do dziecka...ale przylazil pod urzad gdzie mam staz i wyzywal, klocik sie, przepychal....a pozniej zal ze do dzieck ago nie wpuszczalam...
Mama Mateo, czsem tak cholernie trudno nie odzywac sie...zwlaszcza kiedy porusza temat Filipa....wyzywa, wmawia choroby...wypiera sie...a pozniej ze on ma podstawy by zabrac mi dziecko bo malym sie nie zajmuje i gdyby nie moja mama to Filip juz w domu dziecka by byl...zreszta przed chwila mi tak napisal, ze zyczy mi zeby tak sie stalo....ja juz nie wiem czego ten typ chce...byc ze mna nie, dziecka tez nie...a mino to wypisuje calymi dniami...nocami itd...nie chce robic z siebie ofiary losu, ale czsem mam ochote wyjsc i nie wrocic...zniknac, przepasc...teraz mam propozycje wyjazdu do Anglii na2-3 miesiace, korzystna propozycja tym bardziej ze prace trudno znalesc, staz sie konczy...marze o studiach...ale najwiekszym pluse bylo by to ze odpoczwelabym psychicznie...wiem to egoistyczne, bo zostawilabym dziecko...ale tak bardzo mam dosc tego stresu...czasem nie mam nawet sil by pobawic sie z malym...kocham Filipa nad zycie, zrobilabym dla niego wszystko....dlatego nie wiem czy wyjade...na sama mysl lzy naplywaja do oczu....
Mama Mateo
Kochana ja wiem że cieżko bo mi też czasami nerwy puszczają.

Z tym wyjazdem to ja nie wiem czy dobry pomysł bo skoro ma pełne prawa i jest "u*****liwy" to choćby na złość może cię oskarżyć o porzucenie dziecka - wiadomo co mu przyjdzie do głowy?

Ma.
tez sie tego obawiam...ale w sumie co on moze? jesli nie bede miec pracy, on alimentow nie placi, a ja dziecko zostawie pod dobra opieka?
Mat Ko Ma
Magdo - na Twoim miejscu mocno bym przemyślała kwestię wyjazdu.On ma ograniczone prawa rodzicielskie?Twoja mama praw do dziecka nie ma.Pod Twoją nieobecność moze domagać się wydania dziecka,gdyż jest drugim prawnym opiekunem malego.Z Filipkiem bez jego zgody nie wyjedziesz za granicę.Bez względu na to po co tam miałabyś jechać (nawet na leczenie czy kolonie).No chyba,że pomimo jego sprzeciwu uzyskasz zgodę sądu na wydanie dziecku paszportu i wyjazd.
Warto poradzić się np.prawnika w MOPS-ie czy możesz sądownie załatwić byy Twoja mama prawnie na określony czas została opiekunem małego (motywując nieodpowiedzialnością ojca,a koniecznością wyjazdu do pracy).Ja na Twoim miejscu bym się nie odważyła na zostawienie synka wiedząc,że jego ojciec jest taki a nie inny.To moje zdanie.
Mama Mateo
Magda przypomniało mi sie - wiem , że można u notariusza podpisać takie oświadczenie, że na czas twojego wyjazdu za granicę do pracy - czyli np 3 miesiące bezpośrednią opiekę nad dzieckiem będzie sprawować babcia i podejmować decyzje dot dziecka. Tylko tyle że nie wiem jak to jest z prawami rodzicielskimi ale poszukam i dam znac.
Ma.
no wlasnie ja tez sie boje ze zacznie nachodzic moja matke itp...moja mama to mysli ze tj takie latwe, ja pojade ona go do malego nie wpusci...ale co jak przyjdzie z policja...wiem ze tj msciwy czlowiek i moglby tak zrobic...a wiem ze praw mu nie zdaze ani ograniczyc ani odebrac...chyba jednak narazie musze sobie darowac ten wyjazd...dzieki kobiety
Ma.
A czy ma ktoras z Was taki szczegolowy wzor pisma o odebranie praw rodzicielskich?
miska360
hej dziewczyny, postanowiłam do was znowu zajżeć i zapytać czy mi wmiare możliwości pomożecie odpowiedzieć na moje pytania. Pisałam wam wcześniej, że chce się rozstać z mężem lecz do tego nie doszło głupia wieżyłam mu! teraz wiem, że to wiecej niż1000% to koniec. Może zaczne tak chciałabym zabrać mu prawa rodzicielskie ewentualnie ograniczyć lecz nie wiem czy moge, 3 raz od grudnia mnie pobił dość mocno z tym że raz zgłosiłam to na policji i założyłam mu niebieską karte. Z tego co wiem już miał kiedyś założoną niebieską karte przez swoją byłą (jego poprzednie małżeństwo było z orzeczeniem o jego winie ponieważ ja udeżył). a drugi problem jest taki, że pracuje on na czarno i nie wiem jaką kwote moge podać go o alimenty na dziecko no i na siebie. Prosze tylko nie oceniajcie mnie za mocno bo teraz widze jak byłam ślepa i naiwna 37.gif rycze.gif Prosze dziewczyny pomóżcie mi.

miska360
Może jeszcze dodam, że wyzywanie mnie od rużnych i mówienie kim to ja nie jestem i że to nie jego dziecko to prawie codziennie było, a jak wyzywał to zawsze mówił, że do mnie inaczej nie można i że to dla mnie same komlementy
mirka25k1
Witaj, olej go, nie odpowiadaj na zaczepki, oni wszyscy postępują według tego samego schematu czyli "zastgraszyc". Musisz byc silna. A co do alimentów to wylicz dokładnie koszty i żądaj takiej sumy jaką podpowiada Ci intuicja, a to że pracuje na czarno to nie ma znaczenia, art 136 KRiO pocztaj warto.
Ma.
a czy moze ktos mnie doinformowac....kiedy najwczesniej moge sie starac o podwyższenie alimentow?tzn wie ze po pol roku ale czy to realne? a co jesli zloze po pol roku to o jaka kwote moge maksymalnie sie starac?
mirka25k1
Jak najbardziej możesz po pół roku, musisz tylko wykazac , że wzrosły koszty utrzymania dziecka np, dokupienie większych ubranek, choroba dziecka [koszty z tym związane] itp, pozdrawiam
Mat Ko Ma
Faktycznie,po pół roku można wnosić o podwyższenie.Jednak nie jest to zbyt sympatycznie odbierane w sądzie:( I nie wiem czy zadowoli Cię podwyższenie o np.30 zł - 50 zł,bo to jest realna kwota o którą Ci podwyższą jeśli nie zmieniło się wiele (np.dziecko nie zaczęło chorować,poszło do szkoły/przedszkola).Pomimo tego,że napiszesz o dużo więcej.
Ma.
Mam jedno pytanie do zorientowanych...czy piszac pozew o ograniczenie wladzy rodzicielskich moge zaznaczyc ze chce by te wladze ograniczono do telefonicznego kontaktu ze mna i informowania go o istotnych sprawach np stan zdrowia? moja siostra w wyroku o separacje miala taki zapis....
kakuszka
Witam serdecznie icon_smile.gif

Jestem tutaj nowa, ale podobnie jak Wy, mam problem z ojcem mojej coreczki.

Otoż 15 kwietnia mialam sprawe o podwyzszenie alimentow. W takcie rozprawy oczywiscie uslyszalam od "kochanego" pana tatusia, ze nie bedzie placil wiecej niz 250 zl, poniewaz zaciagnal kredyty ( na remont domku ktory kupil w prezencie mamusi!!). Jednak sedzina z 250 zl podwyzszyla mi na 320 zl, przypominajac mu, ze jesli posiada majatek ( a posiada) to powinien sie go pozbyc w celu zdobycia pieniedzy na alimenty dla wlasnego dziecka, a nie dodatkowo brac kredyty w dodatku tylko na 2 lata. Ale moje pytanie do Was brzmi: czy, kiedy on powiedzial przed sadem, ze chce zlozyc pozew o zabieranie dziecka na weekendy,bo ja mu utrudniam wizyty i tylko sie z nim kloce i mowie o pieniadzach ( przychodzi raz na 3 miesiace na 10 minut, bo zawsze kiedy mowie o tym, ze mala byla chora i wydalam sporo pieniedzy na leki, ten ..... juz twierdzi, ze ja o niczym innym nie rozmawiam z nim tylko o kasie.. takie jest myslenie faceta, ktory nie wychowuje dziecka), to ja jestem na gorszej pozycji?? Tzn, ze sad moze jakies gorzej na mnie spojrzec?? Chcialabym podkreslic, iz tak jak napisalam, przychodzi jak mu sie przypomni, nigdy nie powiedzialam mu, ze nie moze przyjsc, zawsze mial drzwi otwarte??
I jeszcze jedno: jak myslicie, czy odwolaja mi ta zasadzona sume, kiedy on po rozprawie poszedl sie odwolac od razu?? Wiem, ze pracuje i zarabia 1000 zl ( choc w to nie wierze, pracuje na stacji BiPi piatki, światki, niedziele. Sama sedzia zapytala sie czy wszyscy tam tak malo zarabiaja) ale jak to powiedzial w sadzie zwalnia sie 31 maja, bo nie chce pracowac na umowe zlecenie....Rece mi opadaja przy tym gosciu....ma 29 lat a zachowuje sie jak 14-latek...

Dzieki z gory za odpowiedzi. Buźka icon_smile.gif
ania26
Dziewczyny,moze ma ktoras z was wzor pozwu o rozwod razem z alimentami i ustanowieniem opieki nad dzieckiem.
Potzrebuje na gwałt wiec jesli moge prosic...
I jeszcze jak to jest ze zwolnieniem z kosztow,trzeba cos napisac?
Moj mail kapary@wp.pl
z gory bardzo dziekuje
Ma.
tak zeby zwolnili z kosztow to trzeba pisac podanie...chyba mam je na poczcie to Ci wysle.ale o rozwodach nie wiem nic...mam wzor o separacje to wysle moze pomoze
Ma.
a czy ktoras z Was drogie Panie moze sie orientuje czy na sprawe o ograniczenie praw mozna sie starac o adwokata z urzedu? bedac powodem....bo jak mialam o ustalenie ojcostwa i alimenty to paniusia w sadzi powiedziala ze nie jestem po podstawowce, ani chora ani ulomna wiec mnie sie nienalezy...
alecta
Witam.
Mam takie pytanie...Po jakim czasie od narodzin dziecka mogę złożyć pozew o ograniczenie bądź i odebranie praw rodzicielskich?
Z ojcem dziecka nie jestem już w żaden sposób związana. Jak tylko dowiedział się o mojej ciąży zostawił mnie.
Teraz jestem w 4tym miesiącu. On ani razu nie zainteresował się tym czy maluszek rozwija się prawidłowo, nawet jak zapytałam go o grupę krwi (ja mam RH-) stwierdził, że nie musi mi nic mówić, bo to nie moja sprawa.
Dodatkowo próbuje wymigać się od ojcostwa i mówi wszystkim, że to pewnie nie jest jego dziecko icon_sad.gif
Byłam z nim prawie 2 lata, nigdy go nie zdradziłam a on potrafi takie rzeczy opowiadać icon_sad.gif
Powiedziałam mu już, że jeśli dalej będzie tak mówił to będę są downie żądać testów dna i tego, że ma uznać dziecko (chodzi głównie o alimenty).
Dlatego też chce mu odebrać prawa rodzicielskie. Nie chcę żeby robił mi jakiekolwiek problemy jeśli będę chciała odwiedzić rodzinę za granicą (a na pewno robiłby żeby zrobić mi na złość) i wiem, że wtedy mój mąż (o ile kiedyś będę go miała) może dać dziecku swoje nazwisko.
Ma.
Droga Alecto, ja mialam podobna sytuacje.
Ja Ci poradze(nauczona wlasnym doswiadczeniem ) nie pros go by uznawal dziecko dobrowolnie, nie szukaj z nim kontaktu, nie poczuwaj sie bardziej do jego ojcostwa tylko zaraz po narodzinach malenstwa gnaj do sadu i skladaj pozew o ustalenie ojcostwa i roszczenia z ty zwaizane,w takim pozwie mozesz rowniez wnioskowac o odebranie praw...bo fakt ze wypiera sie dziecka jest argumentem ku temu by takie odebranie uzyskac.
Ja np wlasnie tak postapilam zlozylam pozew itd ale poZniej dalam sie przekonac i sprawe wycofalam a tatun dziecko uznal, a teraz i tak sie dziecka wypiera, a teraz musze sie sadzic o odebranie praw....jesli nie chcesz juz miec nic wspolnego z ojcem dziecka to nie ulegaj mu, nie pozwol by hormony, serce, wspomnienia decydowaly za Ciebie....badz silna i nie powtarzaj mojego bledu.
Nawazniejsza jestes Ty i dobromaluszka
ZYcze powodzenia i duzo sil, w razie czego pisz
jaAga*
Ja też radzę, by po narodzinach dziecka złożyć pozew do sądu o ustalenie ojcostwa i odebranie władzy rodzicielskiej w jednym. Tak jest praktykowane i jeżeli on w sądzie rzeczywiście będzie się wypierał, a np. testy potwierdzą jego ojcostwo to odebranie praw jest formalnością w zasadzie....przecież sam sobie wystawi świadectwo-jaki z niego ojciec.
alecta
A jeszcze mam takie pytanie jakie są koszty sądowe przy założeniu takiej sprawy?
Z jednej strony mam nadzieje, że sam się opamięta i uzna dziecko...nie będę go o to prosić.
A później będzie kolejna sprawa o ailmenty...
*eFcIa*
Hej Alecta

Widzę że jesteś w identycznej sytuacji co ja kochana... Ja mogę Ci także poradzić z własnego doświadczenia, żebyś złożyła pozew o ustalenie ojcostwa i roszczeń z tym związanych... czyli ustalenie ojcostwa, alimenty oraz pozbawienie władzy rodzicielskiej..
Za żadne skarby nie pozwalaj żeby uznał dziecko.. bo potem będziesz miała same problemy... Normalnie składaj wniosek i niczym się nie przejmuj.. jeśli potrzebujesz weź adwokata sobie na jego koszt albo bez.. ja nie miałam adwokata i wywalczyłam co chciałam.. A koszty sądowe płaci on.. więc niczym się nie przejmuj.. Jakbyś miała jakieś pytania pisz tutaj albo do mnie na PW.. postaram się Ci pomóc..

Dziewczyny.... pod koniec miesiąca dostanę kasę z FA... W KOŃCU!!!! 06.gif
Ma.
No EFCIA, no gratuluje...wreszcie dostaniesz kaske 06.gif
tak powinno byc...a nie zeby czekac dwa miesiace az laskawy pan tatun zaplaci czy nie zaplaci....przeciez wiadomo, ze gdyby mial chec zaplacic to by to zrobil a nie czekal az komornik go poprosi.... 21.gif
a ja 1go lipca mam sprawe o odebranie praw rodzicielskich....mam za soba wizyte kurator....mam nadzieje na pozytywne zakonczenie sprawy 08.gif
oczywiscie dla mnie pozytywne i dla mojego synka icon_mrgreen.gif
małgorzata27
efcia to masz tak jak ja bo też na dniach dostane kasę z Funduszu nareszcie:)
Zastanawia mnie pewna kwestia, tzn teraz uż to nie ma żadnego znaczenia ale zastanawia mnie czemu tak napisał..otóż zgłosił sprzeciw i napisał że m.in.nie zgadza się z punktem pokrycia przez niego kosztów adwokata mojego w wysokości 1200 zł...śmieszne jest to i dziwne bo owszem miałam adwokata, ale Sąd az do momentu sprawy o tym ni wiedział gdyż zgłosiłam to dopiero na sprawie a poza tym w poziwe nie wnosiłam o zwrot za mojego adwokata, nic o adwokacie nie było wspomniane specjlanie,żeby on o tym nie wiedział a notabene wynajecie go kosztowało mni 500 złicon_smile.gif ale o tym wiedziaąłm tylko ja...
przeczytałam potem w Sądzie jego bazgroły i własnie to tam było napisane(bo sprawa nie dopszła do skutku) i zastanawia mnie czemu tak napisał..
alecta
Ooo jak on płaci koszty sądowe to bardzo dobrze icon_biggrin.gif
Nad adwokatem się zastanawiam, bo chciałabym żeby mimo wszystko dziecko nosiło moje nazwisko a nie jego.
Nie znam się niestety w ogóle na tych wszystkich procedurach itp.
Chciałabym jeszcze wiedzieć czy wszystko da się załatwić przy jednej rozprawie czyli uznanie ojcostwa, odebranie praw i alimenty, bo szczerze mówiąc chcę jak najrzadziej tego idiote widywać.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.