Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
NELLYcóreczka Emmy24 urodzona30.11.2007godz.??? waga 3475g i 49cm
SZYMONEKsynek Bibi urodzony01.12.2007godz.02:10 waga 3790g i 56cm
ADRIANEKsynek *Arlety* urodzony02.12.2007godz.05:25 waga 3450g i 52cm
ZOSIAcóreczka Adasi urodzona02.12.2007godz.20:40 waga 3250g i 52cm
VICTORIAcóreczka Alex87 urodzona03.12.2007godz.11:21 waga 3975g i 56cm
AMELKAcóreczka Moni2007 urodzona05.12.2007godz.11:02 waga 3240g i 52cm
VICTORIAcóreczka Marti26 urodzona05.12.2007godz.18:07 waga 3400g i ??cm
JULIAcóreczka Justiny urodzona07.12.2007godz.21:55 waga 3740g i 56cm
NADIAcóreczka Klekotki urodzona10.12.2007godz.21:52 waga 3130g i 53cm
DAWIDEKsynek Anulki81 urodzony11.12.2007godz.03:50 waga 3410g i 56cm
JULIAcóreczka Basifwp urodzona11.12.2007godz.18:40 waga 3470g i ??cm
ALEKSANDERsynek Nel urodzony13.12.2007godz.??? waga 2700g i 53cm
OLIWIAcóreczka Sharlee urodzona19.12.2007godz.05:00 waga 2720g i 52cm
MAGDUSIAcóreczka Martki1977 urodzona20.12.2007godz.16:00 waga 3480g i 56cm
FILIPEKsynek Iwasz2 urodzony21.12.2007godz.09:43 waga 4230g i 59cm
KUBUÅšsynek Aseti urodzony22.12.2007godz.14:25 waga 4030g i 58cm
TYMONEKsynek Parasolki urodzony24.12.2007godz.11:25 waga 3970g i 57cm
IDUSIAcóreczka Faro urodzona24.12.2007godz.17:30 waga 3500g i 58cm
TOMASZEKsynek Asiopolskie urodzony26.12.2007godz.00:53 waga 3540g i 54cm
madziatl
Sat, 01 Dec 2007 - 12:16
witamy grudnioweczki na rownolatkach 2007 i gratulacje dla pierwszej grudniowej mamusi
anulek2505
Sat, 01 Dec 2007 - 16:45
Gratulacje
Eliszka
Mon, 03 Dec 2007 - 17:53
Dołanczam się do gratulacji
Ptasia
Wed, 05 Dec 2007 - 19:58
Gratuluję wszystkim świezo upieczonym mamom
*Arleta*
Sat, 08 Dec 2007 - 16:02
hej hej, włączam się do grudniowego wątku. Gdzie dziewczyny, które urodziły????? Widzę że nie tylko mój Adrianek jest z 2 grudnia.
GratulujÄ™ wszystkim mamusiom.
Zaraz wejdę na ciążowy wątek może uda się coś podczytac bo brak kompletnie czasu na wszystko
marti26
Sat, 08 Dec 2007 - 20:48
meldujemy sie i my i czekamy na pozostałe grudnioweczki
myszowata
Sat, 08 Dec 2007 - 21:53
A my wpadamy z gratulacjami od sąsiadek i czekamy na więcej grudniowych prezencików
Saskia
Sat, 08 Dec 2007 - 22:32
no w końcu wątek ożył będę tu zaglądać, w końcu termin był grudniowy tylko Tosia zadecydowała inaczej
*Arleta*
Sun, 09 Dec 2007 - 19:20
Myszowata dzięki za gratulacje. Ja już ni będę mówiła,że po przeczytaniu Twojego opisu porodu starsznie się wystraszyłam. Podziwiam Cię za odwagę i że tyle godzin Cię trzymali ze skórczami to w totalnym szoku jestem. U mnie była podobna sytuacja do Ciebie tylko u mnie blizna po poprzedniej cc okazała się bardzo cieńka. Lekarz w szpitalu przy wypisie był zszokowany że moja lekarka nei skierowąła mnie od razu na cc , ale z drugiej strony też ją rozumiem. także wielkie gratulacje dla Ciebie i Twojej odwagi.Jak się dowiedziałam,że moge spróbowac rodzić naturalnie to tak się przestraszyłam,że wchodząc do szpitala ryczałam ze strachu. Niestety w moim wypadku obawy stały się prawie rzeczywistoscią.
Dziewczyny jakoś nie mogę się zerwać do wklejenia tych zdjęć. Jejku nic mi się nie chce. Tez tak macie????? jestem totalnei wykończona chociaż wracam już na pełne obroty powoli. Adi jest grzeczny jak na razie no i jest ze mną mój małżonek do konca grudnia, boję się jednak co będzie jak on wróci do pracy, ale nei ja pierwsza i nie ostatnia więc trzeba zakasać rękawy i brać się do roboty.
Marti, słodka ta Twoja córcia:) Urocza, po prostu. Uściski dla Was raz jeszcze. I niech zdrowo rośnie. A Ty szybko wracaj do sił.
parasolka
Sun, 09 Dec 2007 - 22:01
Marti - super córa
iwasz2
Sun, 09 Dec 2007 - 22:31
oj, marti jakaż ona słodziutka
marti26
Sun, 09 Dec 2007 - 22:57
dzieki wszyscy mowia ze skora zdjeta z tatusia ale głosik ma po mnie
Sharlee
Sun, 09 Dec 2007 - 23:14
Åšliczna dzidzia!
*Arleta*
Mon, 10 Dec 2007 - 07:57
Marti słodziaczek mały z niej, a na zdjeciu ma taką fajna karnację, to tylko zdjęcie czy rzeczywistość????
U nas okropna noc. Nie śpię już nei wiem od której. Mały strasznie oddychał, miał zatkany nosek - nie szło mu go obczyścić. Co biedulke zasnął to po kilku minutach sie budził. Spaliśmy z Arkiem na zmianę. Mały nei dał się odłożyć do łóżeczka. Wreszcie wylądował u nas przy moim cycuniu ale i tak się budził, charkał jakoś tak dziwnie. POnoć to normalne bo (ponoć) jeszcze organizm może sie obczyszczać z tych wszystkich wód itp ale tak długo. Hmmm nei wiem co mu jest. W takim bądź razie od 6 jesteśmy na wyższych obrotach bo i Justynka isę obudziła i jak zawsze jeszcze spała w naszym łóżku tak tym razem bardziej interesował ją płaczący braciszek (nie dziwię się) wreszcie mały zasnął ale Pyśka już na chodzie i dupa blada nie ma spania. No ale i do takich nocek trzeba sie przyzwyczaić.
*Arleta*
Mon, 10 Dec 2007 - 08:18
wklejam i ja zdjęcia swoich pociech
Moja Zosia Samosia
Nie ma to jak w mamy kapciach
A tak na marginesie ciekawa jestem kto teraz do nas dołączy pierwszy.
parasolka
Mon, 10 Dec 2007 - 13:26
Arleta psikaj mu albo zakraplaj sól morska, albo fizjologiczną i po chwili odciagaj fridą
cudny jest mała też
*Arleta*
Mon, 10 Dec 2007 - 14:55
Parasolka dzięuję za rade, własni tak robię, zakraplam sól morską i delikatnie odciągam fridą.
dzisiaj była położna ale szybko się zmyła bo ja już ubrana na ściągnięcie szwów jechałam i w sumei troszkę mi przeszkodziła. szybko załatwiła papierkową robotę, obejrzała małego i uciekła. No ale dziei temu ja zdążyłam na ściagnięcie szwów i wszystko sobie pozałatwiałam w szpitalu
Bibi:-)
Mon, 10 Dec 2007 - 14:55
MeldujÄ™ siÄ™ i ja na naszym nowym wÄ…teczku.
Oczywiście gratuluję wszystkim przybyłym Grudniowym Prezencikom i ich Mamom!!!
<br />Marti, Arleta sliczne dzieciaczki. Ja też wkleję zdjątka jak się trochę pozbieram...
Bibi:-)
Mon, 10 Dec 2007 - 16:30
To moja kochana Kluseczka!!!
marti26
Mon, 10 Dec 2007 - 18:24
dziewczyny przesłodkie malenstwa
Arleta pytałas o cere na razie taka ma ale to chyba z powodu ze miała podwyzszona ilosc czerwonych krwinek bo dzis jest juz troszke jasniejsza
*Arleta*
Mon, 10 Dec 2007 - 19:06
Bibi ja to nie wiem co te chłopaki mają w sobie ale uroczo śpią. Widze że Twój maluszek to taki ciepłokrwisty. Mój to okropny zmarzluch. Jejku nie idzie mu nawet tyłka przebrać żeby się nie trząsł z zimna nawet jak w pokoju nagrzejemy. Do tego musi mieć łapki na rączkach bo inaczej nei zaśnie. Justynka to była taka,że nie szło jej nawet ubrać bo najchętniej na golasa by leżała całkiem bez ubrania a ten to taki straszny zmarźluch
Marti fajna taka ciemna karnacja.
Bibi:-)
Mon, 10 Dec 2007 - 19:34
Arleta, może to dlatego, że na tym oddziale położniczym było strasznie gorąco...Jak małemu jest chłodno, to zaczyna mu się dolna warga trząść. Toi tak śmiesznie wygląda.
*Arleta*
Tue, 11 Dec 2007 - 11:08
Bibi a to zdjęcie z oddziału tak??? Myślałam,ze z domu już bo tak ładnie ubrany. U nas w spzitalu to maja kaftaniku w rozmiarze na moją Justynkę prawie hihihihih. rzeczywiście mój maluch w spzitalu też w samym kaftaniku ale był też owinięty w rożek i to tak ściśle owinięty to mu ciepło było ale u nas w odmu niby też ciepło a tak mu ciągle zimno,że szok. Do tego maluszkowi całkiem sie pomyliły pory dnia i w dzień tylko je i śpi a za to w nocy ma totalnie gdzies spanie. Wtedy zaczyna się kupkanie, oglądanie po ciemku świata, wyciągnięcie z mamy całego pokarmu, marudzenie itp. Tylko przychodzi dzień, mały ładnie opróżnia cycunia i śpi prawie 3 godziny i tak do wieczora. W nocy śpi nie dłużej niż 1,5 godziny i cyc i tak w kółko. Chodze normalnie na rzesach i ja i małżonek.
kasiula_poznan
Tue, 11 Dec 2007 - 11:30
Gratulacje dla wszystkich Mam Grudniowych i ich prezencików,
szczególne uściski dla Bibi:)
marti26
Tue, 11 Dec 2007 - 12:15
Arleta nasze malenstwo tez spi dłuzej w dzien jak w nocy ale najwyrazniej tak bardziej sie jej podoba
monia2007
Tue, 11 Dec 2007 - 12:43
Jestem i ja. Wreszcie na rozciążonych. Choć uwielbiam nasz wąteczek grudnióweczki.I tam na razie zagladam częsciej.Ale jak juz wszystkie urodzą to tu będzie jak w domu.
monia2007
Tue, 11 Dec 2007 - 13:28
Amelka też się melduje
*Arleta*
Tue, 11 Dec 2007 - 16:19
kasia dzięuję za gratulacje
monia witaj na wątku rozdwojonych. Amelka śliczniutka, naprawdę a jaki ema fajowe włoski.
ja chwilowo nei zgalądam na wątek ciążowy, kurcze normalnie nie mogę sie powyrabiać,żeby obejść fora. Nie mam zcasu na nic. No ale na forum grudniówek postaram sie zawsze znaleźć czas i czekam na resztę kobietek,które do nas dołaczą.
marti no takie przestawienie nie jest zbyt wygodne. Niestety ja w dzien nie mam nawet jak odpocząć bo jest jeszcze Justynka. Wołałabym w dzien dwójkę szlaejących a noc na spokojne spanie, ale co zrobić. Trzeba wymyślac cokolwiek żeby tylko chociaż godiznkę w dzien się przespać.
Justina
Tue, 11 Dec 2007 - 17:32
Oczywiście meldujemy się i my Na razie jestem na etapie organizacji nowego życia rodzinnego. Z dnia na dzie czuję się coraz lepiej, bo jestem szczęśliwa, jak nigdy w życiu
Pozdrawiam was wszystkie serdecznie i postaram się, jak najszybciej z wami aktywnie pisać i czytać
Agulka 333
Tue, 11 Dec 2007 - 17:47
Bibi Twój synek jest prześliczny - jeszcze raz Ci gratuluję
Bibi:-)
Tue, 11 Dec 2007 - 18:52
Kasiula i Agulka, bardzo serdecznie Wam dziękuję. Tak jak i u Was wszystko pozytywnie się skończyło.
Arleta, obawiam się, że życie mojego maleństwa wygląda podobnie. W nocy oczy jak 5 zł, a w dzień wielkie spanie. Dziś była u mnie położna i powiedziała, że żeby zmienić dziecku pory, to mam zaczynać karmić przy świetle a kończyć po ciemku. Nie wiem czy to pomoże, ale spróbuję...Co do ubrania, to M. przywiózł mi na oddział nasze ubranka, bo nie mogłam patrzeć jak moje dziecię leży w poszarpanym kaftanie w rozmiarze 68. Poza tym stwierdziłam, że tak długo tam leżymy, że wyrośnie z wszystkich najmniejszych ciuszków... Położna powiedziała jeszcze, że jak w nocy obudzę się na karmienie to mam zjeść chociażby kawałek żółtego sera. To spowoduje większą kaloryczność mleka i mały dłużej pośpi.
marti26
Tue, 11 Dec 2007 - 18:59
Monia słodziutka ta twoja malenka...ja jeszcze mam chwile oddechu bo malenka spi(mi tez udało sie przespac nawet 2 godz )...była dzis połozna wszystko jest ok a mała jest poprostu cudowna ze dzis zastanawiam sie jak mogłam na poczatku tak zle zareagowac na ciaze az mi poprostu wstyd ..dzis juz nie wyobrazam sobie bez niej zycia
Bibi:-)
Tue, 11 Dec 2007 - 19:01
Marti, nie miej wyrzutów. Ważne jest to co teraz czujesz. Jak przeżyłaś poród? Miałaś cesarkę czy naturalny?
Justina
Tue, 11 Dec 2007 - 20:06
Marti Ja nie wyobrażam sobie życia bez mojej królewny, mimo że nie ma siusiaka, a tak mi na nim zależało na początku ciąży. Teraz cieszę się, że mam taką cudną cóeczkę
Bez_Nazwy :(
Tue, 11 Dec 2007 - 20:23
Justina - fajnie że wpadłaś do nas, na lipcówki. Co tam siusiak! Będziesz niedługo warkoczyki plotła i sukieneczki wybierała! Dziewczyny są faaaaaajne. Ale chłopaki teeeeż. Gratuluję!!! Gratuluję wszystkim grudniowym mamusiom!!! Trzymajcie się!!!! Całuski dla maleńkich istotek!!!
MoniZ
Tue, 11 Dec 2007 - 20:32
oj kiedy to bylo witam was grudnioweczki i wielkie gratulacje dla mamus i ich pociech a szczegolnie dla naszej JUSTINY sliczny skarbek niech sie zdrowo chowa a nastepnym razem bedzie siusiaczek
marti26
Tue, 11 Dec 2007 - 22:19
CYTAT(Bibi:-) @ wto, 11 gru 2007 - 19:01)
Marti, nie miej wyrzutów. Ważne jest to co teraz czujesz. Jak przeżyłaś poród? Miałaś cesarkę czy naturalny?
Bibi porod był naturalny i dowiedziałam sie o tym w piatek byłam przerazona bo przeciez przez 9 mies nastawiłam sie na co innego ale gin na wizycie w szpitalu powiedział mi ze dziecko juz sie ustawiło i porod bedzie szybki i łatwy (w tym momencie pomyslełam sobie ze łatwo im mowic) umowiono mnie wiec na srode na wizyte z psychologiem ktory miał mi pomoc zaakceptowac ten fakt a jak juz wiadomo Victoria postanowiła tego dnia przyjsc na swiat nie dajac mi szansy na zadne rozmowy i strach ...porod był faktycznie szybki(jednak sie nie mylili)chociaz mi sie wydawało ze trwa wiecznie bo skurcze zaczeły sie o 8 rano co 5 min ale dawało sie je zniesc bo spakowałam sie (torba jak mowiłam bedzie robiona na ostatnia chwile i tak było) wykapałam itd dopiero jak juz bylismy w szpitalu tak koło 2 bol juz dawał mi sie we znaki ze nie dawałam rady ustac na nogach wiec biegiem na sale i od 14.30 do 17 .45 był0o juz pelne rozwarcie .22 min boli partych i mała była na moim brzuszku ....wszyscy gratulowali ze jak na 1 dziecko to uwinełam sie jak malo kto bo zazwyczaj na pełne rozwarcie trzeba poczekac ładnych pare godz.maz sie smieje ze Victoria chciała wynagrodzic mi ze obyło sie bez cc i dlatego tak szybko uwineła sie z przyjsciem na swiat by nie kazac mi cierpiec zbyt długo...kochana ta moja kruszyna
*Arleta*
Wed, 12 Dec 2007 - 10:44
bibi no właśnie u nas na oddziale tez masakra z ubrankami. mały miał okropną skórę więc przyniosłam swoje kaftaniki al emusiałam pilnowac żeby do kąpieli mu ściągać, bo połoznym mało się podobało to że Adi miał swoje ubranka. Chociaż jak udało mi się trafić na fajne położne to nie miały nic przeciwko.
Justina witamy, fajnie że dołączyłaś do grudniówek rozdwojonych. Wielkie gratulacje.
marti nie miej wyrzutów sumienia. Nie liczy się to co mysłałaś na poczatku ciązy tylko to jakąś jesteś mamą teraz i ile masz serca do Viktorii właśnie teraz. ja tez nei najlepiej zareagowałam na fakt ciąży do tego przez cala ciążę strasznie narzekałam bo źle się czułam, miałam dość ciąży nie raz i wkurzałam się na męża że to był głupi pomysł. Nawet kiedy Adrianek się urodził na początku w szpitalu przez pierwsze 2 dni jakoś tak dziwnie do neigo podchodziłam. Na zasadzie jest to jest. Wszystko robiłam mechanicznie: trzeba go nakarmić bo będzie płakał, trzeba go przebrać i odstawić na noc położnym. Powiem Ci że dopeiro 3 dnia w pełni zaakceptowałam fakt że on jest, popatrzyłam na niego i się zakochałam. Popłakałam się z radości że go urodziłam,że nic nam się nei stało,że wszystko się dobrze skończyło (pomimo tego że blizne mam ochydną, jestem potwornie zszyta) Dopiero na ten tzreci dzien poczułam jak bardzo go kocham i jak się cieszę i jak bardzo jestem szczęśliwa że mam go przy sobie. W ostatni dzień w szpitalu juz mogłam patzreć na niego godzinami, już go nie chciałam za nic oddać na noc do położnych pomimo,że całą noc nei spał a ja siedziałam i płakałam razem z nim. także nie miej wyrzutów sumienia z powody tego co było na poczatku ciązy. najwarzniejsze jest to co dzieje się w twoim sercu teraz.
marti26
Wed, 12 Dec 2007 - 10:56
witam i od razu stawiam butle mleka za skonczony tydzien mojej kruszynki i kruszynki moni
mam nadzieje ze wszystkie noce beda taki jak dzis mała zbudzila sie tylko 2 razy na jedzonko (ale jak to sie mowi lepiej nie przechwalic)
wczoraj na starym watku poruszony by ł temat opieki w szpitalu i niestety nie bardzo pozytywnie to przykre ze na oddziele połozniczym trafiaja sie takie osoby,ja na opieke w szpitalu nie moge powiedziec złego słowa ,połozne zawsze do dyspozycji ,chetnie słuzace pomoca usmiechniete ...zadna nie przyszła ze złoscia jesli była zawołana i nie wazne czy był dzien czy noc,osobiscie wołałam moze ze 30 razy bo nie potrafiłam przystawic malenkiej do piersi jak trzeba i po pierwszym dniu grania bohaterki(jak juz mi mała zmaltretowała cycki)wołałam połozna za kazdym razem by mi pomogła i robiła to chetnie i z usmiechem po raz kolejny tłumaczac jak mam to robic ..takiej opieki jak miałam naprawde zycze kazdej z was
*Arleta*
Wed, 12 Dec 2007 - 12:14
Marti u mnie też opieka super, pomimo że leżałam na oddziale położniczym a nie noworodkowym bo miałam wykupina osobną salę jedynkę a one sa tylko na położnictwie to Pani z nowordków raczej pomagały. Jednak położne na oddziale położniczym to dopiero babki.Nigdy nei dam złego słowa na ich temat powiedzieć. zarówno przy pierwszym porodzie jak i drugim bardzo mi pomagały, zawsze przychdoziły uśmiechnięte i nigdy nie narzekały że musze do mnei przyjść nawet w środku nocy. Jak w ostatnią noc w spzitalu mały dal mi popalić i nei spał całą noc tylko starsznie płakał to na drugi dzien położne z uśmiechem móiły że nic nei było słychac - acha bo już im uwierzę hihihiihhi. Wspaniałe kobiety takim należy się podwyżka. nawet pomimo,że 6 grudnia miały 2 godzinny strajk najepierw porządnie zajęły się pacjentaki, wszystko przygotowały na oddziałach lekarzom a dopeiro potem odeszły od łóżek i zeszły sobie postrajkować. nalezy im się i już.
marti26
Wed, 12 Dec 2007 - 15:19
dzis zaliczyłysmy nasz pierwszy spacer mała grzecznie spała za to ja wrociłam na watowych nogach kondycja jeszcze gorsza jak podczas ciazy nic pomału pomału dojde i ja w koncu do siebie
Bibi:-)
Wed, 12 Dec 2007 - 18:31
Marti, bardzo się cieszę, że w końcu urodziłaś naturalnie. Myślę, że i Ty będziesz w końcu się z tego cieszyć. Co do spania w nocy, to niestety mój mały budzi się ze 4 razy, a Mati to mi dawał pospać, bo pobudki miał o 11 i potem o 4 rano. Nie wiem dlaczego Szymon tak często się budzi...czy jest to kwestia pokarmu? Trudno, na razie trzeba będzie przeżyć.
Jeśli chodzi o mój szpital, to też nie mogę powiedzieć złego słowa, choć ja generalnie nie miałam większych problemów...Położne były sympatyczne i pomocne.
niunia23
Wed, 12 Dec 2007 - 18:37
Presliczne są wasze maleństwa Pozdrawiam wzytskich i tak sobie bedede was podgladać od czasu do czasu
marti26
Wed, 12 Dec 2007 - 19:29
Bibi ja juz sie z tego ciesze wiedzac jak teraz cierpi monia jestem wdzieczna losowi ze udało mi sie tego uniknac bo cierpiałbym i na dokładke na własne zyczenie
monia2007
Wed, 12 Dec 2007 - 20:30
Marti najpierw soczek za skończony teydzień Amelki i Viktorii. .A raczej po 1 cycku dla każdej
To prawda z tą męką,a to jak dzis przeszłam zdj ecie szwów to masakra.Ciesz się,ze los zdecydował u Ciebie inaczej.Ja do tej pory nie mogę się zmusić do napisania o moim porodzie.Może jutro?
marti26
Wed, 12 Dec 2007 - 22:33
MOnia
Bibi:-)
Wed, 12 Dec 2007 - 22:51
Monia, trzymaj się. <br />Toaścik za skończony tydzień Waszych pociech! <br />Jak będziecie miały chęć, to opisałam mój poród na wątku "jak nasze dzieciaczki przychodziły na świat"
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.